Błyskawiczna śmierć starszej wersji Nintendo DS jednak nie nastąpi
Przed dwoma dniami odbyła się uroczysta europejska premiera odchudzonej konsoli Nintendo DS, nazwanej DS Lite. Wydawać by się mogło, że starsza wersja pójdzie w związku z tym w zapomnienie. Europejski oddział japońskiej firmy zapewnia jednak, że dopóki będzie na nią odpowiednio wysoki popyt, dopóty będzie ona wspierana.
Przed dwoma dniami odbyła się uroczysta europejska premiera odchudzonej konsoli Nintendo DS, nazwanej DS Lite. Wydawać by się mogło, że starsza wersja pójdzie w związku z tym w zapomnienie. Europejski oddział japońskiej firmy zapewnia jednak, że dopóki będzie na nią odpowiednio wysoki popyt, dopóty będzie ona wspierana.
Pierwotna wersja Nintendo DS kosztuje aktualnie 129 EUR, a w samej tylko Wielkiej Brytanii sprzedała się w ilości przekraczającej 1,3 miliona egzemplarzy. Z kolei cena odchudzonej wersji (Lite jest o 42% mniejszy i o 21% lżejszy) ustalona została na poziomie 149,99 EUR. Nintendo nie zamierza jednak zamykać produkcji tej pierwszej.
Przedstawiciel Nintendo of Europe tłumaczy działania firmy w następujący sposób: Jesteśmy zobowiązani do utrzymywania starszej wersji Nintendo DS tak długo, jak długo będzie na nią popyt. Nie możemy zapominać, że różowa i niebieska edycja DSa dostępna jest jedynie w przypadku owej starszej wersji konsoli, a trzeba zaznaczyć, że stanowią one bardzo duży procent sprzedaży wśród żeńskiej części graczy. W dodatku, podobnie jak w przypadku Japonii, nie zauważyliśmy żadnych poważnych spadków sprzedaży w okresie zbliżonym do momentu premiery DS Lite.
W przypadku wspomnianej przez przedstawiciela Nintendo of Europe Japonii zauważalna niższa sprzedaż starszej wersji DSa nastąpiła dopiero po kilku tygodniach od ukazania się odchudzonego modelu. Spadek był jednak spory, bo dziesięcio-, dwudziestokrotny (powołując się na oficjalne wyniki przedstawiane przez grupę Media Create). I tak – aktualnie sprzedaż DS Lite kształtuje się na poziomie mniej więcej 135 tysięcy egzemplarzy sprzedawanych w ciągu tygodnia, natomiast pierwotny model znajduje jedynie ok. 2 tysięcy nabywców. Można się więc spodziewać, że podobnie będzie w przypadku Europy.
Analitycy przewidują, że jeśli Nintendo chce w dalszym ciągu sprzedawać starszą wersję swojej najnowszej konsoli przenośnej, musiałoby się zdecydować na dosyć dużą obniżkę ceny. Oficjalne stanowisko japońskiego koncernu odnośnie tej kwestii nie jest jednak znane. Jeżeli o mnie chodzi – nie mam nic przeciwko.