autor: Krzysztof Gonciarz
Blizzard WWI08: tańce i kagańce
Pierwszy dzień Worldwide Invitational dobiegł końca. Jakie wrażenia? Trudno unikać banału. W roli głównej wystąpiło studio, które jak żadne inne potrafi zbudować wokół siebie nieogarniony kult. Ze wszystkich stron dobiegały sygnały o bezgranicznym oddaniu fanów, stopnia kojarzonego prędzej z nastoletnimi dziewczętami niźli graczy w pełnym przekroju wiekowym i kulturowym.
Pierwszy dzień Worldwide Invitational dobiegł końca. Jakie wrażenia? Trudno unikać banału. W roli głównej wystąpiło studio, które jak żadne inne potrafi zbudować wokół siebie nieogarniony kult. Ze wszystkich stron dobiegały sygnały o bezgranicznym oddaniu fanów, stopnia kojarzonego prędzej z nastoletnimi dziewczętami niźli graczy w pełnym przekroju wiekowym i kulturowym.
Główną atrakcją tego wieczoru były dwa konkursy: kostiumów oraz tańca. W tym drugim przypadku zadaną kategorią były emoty znane z WoW-a, natomiast w przypadku przebrań ograniczeń nie było. Mimo to, znakomita większość uczestników reprezentowała uniwersum WarCrafta. Dwoje prowadzących umiejętnie podkreślało przebojowość przedsięwzięcia. Na ten widok trudno było obstawać przy southparkowych stereotypach: MMO-wcy to nierzadko ludzie z poczuciem rytmu, wielkim dystansem do siebie i darem poruszania tłumów.
Przebierańcy wymieszani z tancerzami.
Konkurs kostiumów prezentował, co by się zbytnio nie czepiać, miły dla oka poziom. Mimo to, w sumie od razu było widać faworytów. Największe owacje przy każdym pojawieniu się zbierał sympatyczny Murloc z WoW-a (pamiętacie plotki, że to właśnie te gadziny będą nową rasą w Burning Crusade?). Ostatecznie zajął drugie miejsce, tuż przed typem przebranym za mounta nocnych elfów (!), a przegrywając tylko z diabelnie dopracowanym Taurenem. Ponoć zwycięzca konkursu swój kostium przygotowywał przez miesiąc, korzystając przy tym z pomocy rodziny.
Nawet więcej emocji wzbudzały zawody tańca. Kilkunastu kandydatów prezentowało swoje umiejętności ku uciesze setek zgromadzonych. I szło im całkiem nieźle, momentami klimat ocierał się o magię. Zmuszał do padnięcia na kolana przed marketingową umiejętnością zamiany wizerunku statystycznego nerda na wyluzowany, popowy show. Tancerze naśladowali postaci z WoW-a, które oryginalnie naśladowały przecież artystów znanych z rzeczywistości– do ich właśnie muzyki. Dyskusyjnym wynikiem jury wygrał chłopak odgrywający taniec orka płci męskiej (do „Can’t touch this”) przed człowiekiem-mężczyzną (chyba nasz faworyt) i krasnoludem-mężczyzną (beznadzieja!). Co się da przede wszystkim zauważyć, na całej linii zawiodła płeć piękna.
Zebrani spokojnie rozchodzą się do domów – jutro też jest dzień!
W trakcie ceremonii wręczenia nagród, wskazano też zwycięzców konkursów na machinimę oraz artwork. Najlepsze prace obejrzeć możecie na oficjalnej stronie WWI.
Tyle na teraz, trzeba odpocząć. Jutro jedziemy dalej – będziemy kontynuować testy StarCrafta 2 i Wrath of the Lich King, by ostatecznie podzielić się wrażeniami. A za kilka dni zmontuje się skondensowany filmik prezentujący wyżej omówione zawody – będzie co oglądać!
Krzysztof „Lordareon” Gonciarz