autor: Fajek
Beta Test: Warrior Kings
Warrior Kings jest szumnie zapowiadany jako przełom w gatunku strategii czasu rzeczywistego. O ile większość firm używa takiego sloganu do zareklamowania swoich produkcji, które z rewolucją tak naprawdę nie mają wiele wspólnego o tyle Black Cactus, firma odpowiedzialna za stworzenie Warrior Kings ma uzasadnione ku temu podstawy. Ale do rzeczy...
Warrior Kings jest szumnie zapowiadany jako przełom w gatunku strategii czasu rzeczywistego. O ile większość firm używa takiego sloganu do zareklamowania swoich produkcji, które z rewolucją tak naprawdę nie mają wiele wspólnego o tyle Black Cactus, firma odpowiedzialna za stworzenie Warrior Kings ma uzasadnione ku temu podstawy. Ale do rzeczy...
„Oto z mgły wyłania się kotlina w górach. Skały porośnięte lasem, opadające w dół kamieniste żleby, w załomie zaś skryty staw, połyskujący taflą wody. Po terenie suną cienie chmur. Odwracam kamerę na północ, skąd się spodziewam nadejścia wrogich sił. Jeszcze ich nie ma. Wznoszę się wyżej, żeby lepiej ogarnąć swoje wojska. Oddział dwudziestu łuczników wspina się mozolnie na jedną z gór. Gdy jest już na szczycie każę im uformować dwuszereg i czekać. Po drugiej stronie kotliny tak samo: dwudziestka łuczników ustawionych w szpaler wyczekuje na pojawienie się przeciwnika. Pozostałe grupy zdążają od zachodu – widzę, jak na horyzoncie przelewa się przez przełęcz setka pobłyskujących zbrojami punkcików. Powinni zdążyć na czas, ale to tylko na wszelki wypadek...” – Shuck