autor: Aleksandra Dziwińska
Batman mógł być filmem dla dorosłych przez wyjątkowo brutalną scenę
Mroczny Rycerz powstaje ma już na karku kilka lat, ale dopiero teraz aktor Matthew Modine, który w nim zagrał, zdecydował się opowiedzieć o wyjątkowo brutalnej scenie. Śmierć Petera Foleya miała wyglądać zupełnie inaczej.
Choć od premiery filmu Mroczny Rycerz powstaje minęło już 8 lat, to dopiero teraz światło dzienne ujrzały pewne ciekawostki dotyczące produkcji. Okazuje się, że niewiele brakowało, by film otrzymał kategorię wiekową dla dorosłych. A to wszystko za sprawą jednej, wyjątkowo brutalnej sceny.
Aktor grający postać Petera Foleya, Matthew Modine, udzielił wywiadu, w którym przyznał, że śmierć odgrywanego przez niego bohatera mogła podnieść kategorię wiekową z amerykańskiego PG-13 do NC-17 i w ten sposób skutecznie ograniczyć grono potencjalnych odbiorców. Choć w filmie faktycznie postać policjanta ginie, to nie jest to tak dramatyczna śmierć jak w pierwotnym planie reżysera Christophera Nolana.
Modine opisał ze szczegółami, co wydarzyło się na planie, kiedy jego dubler odgrywał rzeczoną scenę. Po śmierci Bane’a i dźgnięciu Batmana Talia al Ghul ucieka Tumblerem. Foley strzela do niej i zostaje potrącony przez wehikuł. Być może nie brzmi to jak najbrutalniejsza scena w uniwersum DC, ale szczególnie traumatyczne miało być oglądanie tego zdarzenia na żywo.
Aktor wyznał, że dubler został potrącony przez auto, do którego przyczepiono plexiglas. Zastępujący Modine’a mężczyzna został następnie podniesiony na linach na ok. 4,5 metra w górę i upuszczony z tej wysokości na ziemię. Gwiazdor wspomina, że dźwięk, jaki wydało ciało dublera, był wyjątkowo odrażający. Według relacji aktora, Nolan miał wtedy zblednąć i zdecydować, że scena nie pojawi się w filmie, gdyż niechybnie zapewniłaby produkcji kategorię NC-17.