autor: Marek Grochowski
Australijczycy organizują kolejne targi dla graczy
Fakt, że z największych na świecie targów E3 pozostały już tylko pokazy dla dziennikarzy, zmobilizował entuzjastów elektronicznej rozrywki do organizowania poważnych imprez również poza Los Angeles. Niemcy od lat mają swoje Games Convention, Japończycy – Tokyo Game Show, a Australijczycy… już wkrótce będą mogli wybrać się na Melbourne eGames 2007.
Fakt, że z największych na świecie targów E3 pozostały już tylko pokazy dla dziennikarzy, zmobilizował entuzjastów elektronicznej rozrywki do organizowania poważnych imprez również poza Los Angeles. Niemcy od lat mają swoje Games Convention, Japończycy – Tokyo Game Show, a Australijczycy… już wkrótce będą mogli wybrać się na Melbourne eGames 2007.
Takim właśnie terminem określane są targi, zaplanowane przez stowarzyszenie Game Developers Association of Australia (GDAA) na dni 16-18 listopada 2007. Impreza ta stanie się kontynuacją niegdysiejszego eGames & Entertainment Expo i będzie stanowić część praktyczną pokazu Game Connect Asia Pacific 2007. W czasie jej trwania gracze otrzymają możliwość samodzielnego przetestowania najnowszych tytułów na każdej z liczących się platform.
Organizatorzy wystawy zamierzają zaprosić do australijskiego stanu Wiktoria czołowych producentów gier wideo, a przygotowane przez nich stoiska przyprawić obecnością hostess oraz sprzętu elektronicznego z najwyższej półki. Ludzie odpowiedzialni za targi spodziewają się, że ich przedsięwzięcie przyciągnie do Melbourne ponad 15 tysięcy zwiedzających. Liczba ta może wydawać się niewielka, zważywszy na fakt, że podobne wyniki osiągane są nawet w Polsce. Niemniej jednak rynek gier w kraju kangurów jest już na tyle rozwinięty, że zarabia rocznie ponad 730 mln dolarów, a kwota ta byłaby pewnie jeszcze wyższa, gdyby nie rygorystyczne przepisy dot. brutalności w mediach, wprowadzone przez tamtejszy rząd.