autor: Amadeusz Cyganek
ASRock sprzedaje karty do kryptowalut jako... gamingowe
Wejście ASRock – firmy zajmującej się głównie produkcją płyt głównych - na rynek kart graficznych było sporą niespodzianką. Pierwsze zapowiedzi koncernu wskazywały na zwiększenie rynku kart dla graczy, ale szybko okazało się, jakie są prawdziwe motywacje tej firmy...
Na rynku kart graficznych funkcjonuje co najmniej kilkanaście podmiotów zajmujących się produkcją układów na podstawie rozwiązań dostarczanych przez Nvidię czy AMD. Do tego grona postanowił dołączyć koncern ASRock, który wielu z Was kojarzy głównie z tanich płyt głównych ze starszymi chipsetami.
Wczoraj zostały przedstawione pierwsze GPU tego producenta - są to cztery karty wchodzące w skład linii "Phantom Gaming" i bazujące na architekturze układu od AMD, czyli Radeona RX570. Mimo jasnego oznaczenia tych modeli jako przeznaczonych dla graczy, szybko okazało się, że powód rynkowej premiery tych czterech kart jest zgoła odmienny – chodzi o zaspokojenie zapotrzebowania na układy graficzne ze strony... kopaczy kryptowalut.
Potwierdza to oficjalna informacja prasowa tej firmy, w której - w sposób nie pozostawiający żadnych złudzeń - ASRock umieszcza karty z rodziny "Phantom Gaming" w segmencie "Mining", czyli modeli przeznaczonych do kopania kryptowalut. Niewykluczone więc, że wejście tego koncernu na rynek GPU jest obliczone na szybki zysk związany z popularnością wirtualnych walut i wraz z zmniejszeniem zapotrzebowania oraz spadkiem kursów Bitcoina czy Ethereum firma po prostu zrezygnuje z działalności w tej działce. Nieprzypadkowy jest także wybór Radeonów - to właśnie układy od AMD sprawują się lepiej jako podstawa specjalistycznych koparek.
Nie da się ukryć, że taka zabawa z nazewnictwem to wyjątkowo perfidna zagrywka, mająca na celu zmylić potencjalnych nabywców i równocześnie poszerzyć krąg klientów. Choć dystrybuowane przez ASRock karty posiadają złącza wideo (choć wiele wskazuje na to, że będzie to tylko DVI) i mogą być wykorzystywane do gier, to jak na dłoni widać, która z grup konsumentów zainteresowanych kupnem nowego GPU posiada priorytet. Smutne, ale takie są aktualne realia rynkowe.