Arnold Schwarzenegger nienawidził pomysłu na sequel Terminatora, który stał się jednym z najważniejszych dzieł w historii sci-fi. Po 30 latach wiemy dlaczego
Terminator 2: Dzień sądu to jeden z najważniejszych filmów science fiction. Po ponad trzech dekadach od premiery James Cameron wyjawił, dlaczego Arnold Schwarzenegger nie znosił pomysłu na kontynuację.
Terminator 2: Dzień sądu to klasyka science fiction. Kontynuacja dzieła Jamesa Camerona z 1984 roku okazała się widowiskiem jeszcze bardziej udanym niż oryginał rozpoczynający kultową franczyzę. Duże znaczenie dla takiego postrzegania dzieła miała nie tylko scenografia i pionierskie efekty specjalne, ale przede wszystkim sam temat – odkupienia tytułowego bohatera.
Jak w nowym wywiadzie (vide ScreenRant) wyjawił James Cameron, takie podejście do historii Terminatora nie spodobało się Arnoldowi Schwarzeneggerowi. Reżyser zdradził, że aktor nienawidził pomysłu, w którym zły bohater staje się dobrym. Gwiazdorowi najbardziej przeszkadzało jednak to, że w filmie Terminator nie może zabijać.
Arnold nienawidził tego pomysłu. Miałem w teczce świeży scenariusz, jeszcze ciepły z drukarki, kiedy lecieliśmy wysłani przez studio do Cannes. Arnold przeczytał go w samolocie, a kolejnego ranka jedliśmy śniadanie i posłał mi swoje spojrzenie: „Słuchaj Jim, przeczytałem to, jest dobrze napisane, ale nikogo tu nie zabijam”.
Odpowiedziałem: „Wiem, i właśnie to jest w tym wspaniałe. Z faceta, który był potworem, robimy bohatera”. Był temu przeciwny. […] „Czy naprawdę jestem dobry?” – zapytał. Odpowiedziałem: „Tego dowiemy się razem”. On na to: „Ty dupku”. Naprawdę dobrze się dogadywaliśmy, ale miał momenty kryzysowe, kiedy trzeba było go namawiać. Ale udało się.
Najpewniej Arnold Schwarzenegger docenił to, jak wspaniała jest zawarta w filmie historia odkupienia jego bohatera. Możemy jednak domyślać się, dlaczego początkowo aktor nie znosił tego pomysłu. Przypomnijmy, że swego czasu gwiazdor rywalizował z Sylvestrem Stallone’em, m.in. w liczbie pokonanych na ekranie przeciwników.
Warto dodać, że obecnie James Cameron pracuje nad nowymi widowiskami z cyklu Terminator. Kiedy natomiast pozwoli produkcja kolejnych części Avatara, reżyser zajmie się nakręceniem Last Train From Hiroshima – filmu o człowieku, który przeżył bombardowania Hiroszimy i Nagasaki.