autor: Amadeusz Cyganek
Aktualizacja iOS 12.1 - Apple spowalnia swoje smartfony, by utrzymać sprawność baterii
Sztuczki producentów smartfonów w celu utrzymania jak najlepszej wydajności i sprawności baterii są znane nie od dziś – najnowsza decyzja Apple, związana z aktualizacją iOS o numerze 12.1, z pewnością nie przysporzy jednak tej marce nowych fanów.
Konieczność codziennego ładowania swojego urządzenia mobilnego jest bardzo uciążliwa, a mimo upływu lat w tej materii zmienia się niewiele – bo choć istnieją różnorodne systemy szybkiego uzupełniania energii w zastosowanym ogniwie, to wciąż nie zwiększono znacząco ich wydajności i żywotności.
Apple postanowiło pójść na skróty, oferując niezwykle kontrowersyjne rozwiązanie tego problemu. W zeszłym roku firma naraziła się na poważne straty wizerunkowe za sprawą „BatteryGate” – afery, u podstaw której stało obniżanie wydajności starszych iPhone’ów w celu uzyskania dłuższej pracy i zwiększenia żywotności baterii. Wydawało się, że koncern z Cupertino zaprzestanie takowych praktyk, ale okazało się, że rzeczywistość jest zupełnie inna.
Wraz z premierą systemu iOS w wersji 12.1 użytkownicy smartfonów z rodziny iPhone 8 oraz wycofanego już ze sprzedaży, ubiegłorocznego modelu iPhone X, także muszą borykać się z problemami zmniejszonej wydajności swoich sprzętów w zamian za uzyskanie większej ochrony baterii i stabilności jej działania. Jak zapewniają przedstawiciele Apple, różnica w szybkości działania stosunkowo nowych smartfonów tego producenta będzie niezauważalna, ale za tą decyzją stoi także prosty rachunek ekonomiczny. Mniejsze obciążenie baterii równa się bowiem zmniejszonej liczbie ogniw wymienionych na rachunek firmy, a bez wątpienia akcje serwisowe związane z akumulatorami montowanymi w smartfonach były jednymi z najbardziej kosztownych w ostatnich latach.
Takie zachowanie Apple oznacza, że wkrótce z takim samym rozwiązaniem będą musieli się zmierzyć nabywcy najnowszych modeli, m.in. iPhone’a XS. Wiele wskazuje na to, że producenci smartfonów nadal nie mają pomysłu na to, jak sprawić, by nasze sprzęty mobilne działały dłużej – szkoda tylko, że próby zmniejszenia skali tego problemu odbijają się tylko i wyłącznie na klientach.