autor: Konrad Hazi
Android Messages dostaje filtr antyspamowy
Domyślna aplikacja do wysyłania wiadomości SMS w systemie Android otrzymuje filtr antyspamowy. By chronić nas przed niechcianymi treściami, będzie on analizował przychodzące oraz wychodzące wiadomości oraz numery telefonów. Po raz kolejny pojawiają się obawy dotyczące ochrony prywatności.
Google potwierdziło, że w domyślnej aplikacji systemu Android do obsługi wiadomości tekstowych (Android Messages) wprowadzona zostaje ochrona przed niechcianymi wiadomościami. Jak donosi portal Android Police, pierwsi użytkownicy otrzymali dostęp do nowej funkcji jeszcze przed Nowym Rokiem.
Google nie potwierdziło jeszcze, kiedy funkcja dostępna będzie dla wszystkich użytkowników, jednak mówi się, że aktualizacja będzie wprowadzana stopniowo – na początku w kilku krajach, by później zostać udostępniona globalnie. Automatyczna ochrona przed spamem w nowej wersji aplikacji ma być domyślnie włączona, jednak będzie ją można dezaktywować w ustawieniach zaawansowanych.
Aplikacja informuje użytkowników o nowej funkcjonalności oraz o tym, że będzie od teraz analizowała treść wiadomości przychodzących pod kątem niepożądanych treści. Pojawienie się tego typu nowości wywołało jednak obawy dotyczące ochrony danych wrażliwych, takich jak numery telefonów.
Skomplikowana sprawa
Przedstawiciele Google ustosunkowali się do obaw dotyczących ochrony prywatności oraz tego, w jaki sposób aplikacja śledzi oraz przechowuje wiadomości. Użytkownicy już teraz mogą sami zgłaszać wiadomości jako spam, jednak aplikacja, działając w tle, będzie zbierała także numery telefonów. Na pytanie portalu The Verge o wyjaśnienie zasady działania całego mechanizmu Google odpowiedziało:
„By ułatwić identyfikację spamerów, Google tymczasowo przechowuje numery telefonów osób, od których otrzymałeś oraz do których wysyłałeś wiadomości oraz czasy ich wysłania. Nie są jednak przechowywane informacje na temat twojego numeru telefonu oraz treść samych wiadomości.”
Na stronach pomocy Google, gdzie zaktualizowane zostały informacje na temat oznaczania wiadomości jako spam oraz ochrony prywatności, możemy jednak przeczytać, że jeśli zdecydujemy się na ręczne oznaczenie wiadomości jako spam, to przesłana zostanie także pełna treść wiadomości. Aplikacja w momencie wykrycia podejrzanych wiadomości może także poprosić użytkownika o wysłanie raportu, wraz z którym do Google może trafić do 10 wiadomości od danego numeru. Okazuje się także, że sieci komórkowe, które będą wspierały zgłaszanie spamu, będą mogły otrzymać osobną kopię ostatniej wiadomości oraz podejrzany numer telefonu.
Co by było gdyby?
Co jednak, gdy SMS-y będą wysyłane pomiędzy dwoma użytkownikami korzystającymi z ochrony przed spamem? W tym przypadku teoretycznie powinny zostać zapamiętane numery obu stron. Google twierdzi jednak, że dane mają być w odpowiedni sposób zaciemniane, by uniemożliwić ich powiązanie.
Batalia ze spamem we wiadomościach SMS trwa w najlepsze. Poważne kroki w tej kwestii podjęła w Stanach Zjednoczonych Federalna Komisja Łączności, która uznała wysyłanie wiadomości tekstowych za przesyłanie danych, co w praktyce daje operatorom na tamtejszym rynku większe możliwości blokowania niechcianych wiadomości. Oczywiście natychmiast podniosły się głosy obrońców praw konsumentów, że daje to zbyt dużą swobodę operatorom oraz jest zagrożeniem dla wolności słowa. Można się jednak spodziewać, że to dopiero początek kolejnej długiej i zaciekłej dyskusji na temat ochrony prywatności w szeroko pojętym cyfrowym świecie.