Anakin Skywalker mógł zaznać spokoju dopiero po śmierci. Hayden Christensen o podróży swojej postaci ze Star Wars
Hayden Christensen opowiedział o drodze, jaką przebył Anakin Skywalker w Star Wars, by w końcu odnaleźć prawdziwy spokój.
Hayden Christensen do dziś miał okazję zagrać Anakina Skywalkera w Star Wars w różnych wersjach. Zatem kiedy wspomina się o tej postaci, najczęściej to właśnie on przychodzi na myśl. Po takim czasie wcielania się w daną rolę można przypuszczać, że aktor dobrze już ją rozumie. I wydaje się, ze tak właśnie jest również z Christensenem, który chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat Anakina w związku z jego życiem, a także śmiercią.
Tym razem postanowił opowiedzieć o tym, jak Anakin dopiero po śmierci mógł zaznać spokoju. Wcześniej był obarczony zbyt dużym ciężarem emocjonalnym, dlatego w Ahsoce zobaczyliśmy go w nieco innym wydaniu. Miał wtedy za sobą wszystkie trudy życia i mógł spojrzeć na wszystko z dystansem.
Anakin przeszedł wiele w swoim życiu i w prequelach jest bardzo emocjonalną postacią, ale w tym [Ahsoce] jest to wersja postaci po śmierci, więc jest świadomy wszystkich tych rzeczy, ale nie jest też do nich emocjonalnie przywiązany, więc moglibyśmy przedstawić nieco inne spojrzenie na postać.
Christensen zwrócił uwagę na to, jak przez całe swoje życie Anakin nie mógł znaleźć prawdziwego spokoju przez to, że wszystko intensywnie przeżywał. Dlatego dopiero po śmierci, gdy mógł nabrać dystansu do ziemskich trosk, mógł uciec od tych emocji i znaleźć wyciszenie. To zaś pozwoliło zobaczyć widzom Anakina w nieco innej wersji – nieprzepełnionego zmartwieniami i gniewem.
Anakin Skywalker musiał więc przebyć naprawdę długą drogę, aby wreszcie odnaleźć spokój i uwolnić się od trosk, które ciążyły mu przez całe życie, sprawiając, że w pewnym momencie zatracił się w gniewie.