autor: Artur Falkowski
Amerykańskie dzieci lubią gry dla dorosłych
Z opublikowanego przez MGH raportu wynika, że większość uczniów amerykańskiej siódmej i ósmej klasy spędza czas na graniu w brutalne gry. Dwie trzecie chłopców i niemal połowa dziewcząt przyznała się, że w ciągu ostatniego półrocza sporo grała w produkcje zaklasyfikowane jako „odpowiednie dla dojrzałych graczy” (oznaczenie „M” zezwalające na używanie gry osobom powyżej siedemnastego roku życia).
W dyskusji na temat przemocy w grach dość często pojawia się argument, że takie produkcje nie powinny trafiać do dzieci. Obrońcy moralności pomijają przy tym, że tego typu tytuły zazwyczaj oznaczone są jako dozwolone dla starszych graczy. Niestety prawda jest taka, że jedną z największych grup osób grających w produkcje dla dorosłych stanowią dwunasto, trzynasto i czternastolatki. Na to przynajmniej wskazują wyniki ankiety przeprowadzonej przez działające przy głównym szpitalu w Massachusetts Centrum do Spraw Zdrowia Psychicznego i Mediów (MGH).
Z opublikowanego przez MGH raportu wynika, że większość uczniów amerykańskiej siódmej i ósmej klasy spędza czas na graniu w brutalne gry. Dwie trzecie chłopców i niemal połowa dziewcząt przyznała się, że w ciągu ostatniego półrocza sporo grała w produkcje zaklasyfikowane jako „odpowiednie dla dojrzałych graczy” (oznaczenie „M” zezwalające na używanie gry osobom powyżej siedemnastego roku życia).
Najpopularniejszym tytułem wśród graczy w tym przedziale wiekowym okazało się być Grand Theft Auto. Co ciekawe, nie tylko chłopcy wyrazili zainteresowanie produkcjami Rockstara – te same gry znalazły się na drugim miejscu na liście popularności u dziewcząt, ustępując miejsca jedynie Simsom.
„Wiele dzieci gra w gry wideo, by poradzić sobie z własnymi emocjami, w tym stresem i złością. Dzieci grające w pełne przemocy produkcje uzewnętrzniają swój gniew i dużo chętniej grają z obcymi za pośrednictwem Internetu” – czytamy w raporcie.
Przewodnicząca badaniu doktor Cheryl K. Olson powiedziała: „W odróżnieniu od stereotypu gracza-samotnika pozbawionego umiejętności społecznych, nasze badanie wykazało, że dzieci grające w produkcje przyporządkowane do kategorii „M” o wiele chętnie bawią się w grupach – zarówno z osobami w tym samym pomieszczeniu, jak i za pośrednictwem Internetu. Skoro granie w brutalne gry jest tak popularne, a przestępczość nieletnich ma ostatnio tendencję spadkową, można uznać, że wspomniane produkcje nie mają aż takiego wpływu na nieletnich. Mamy nadzieję, że nasze badanie jest pierwszym krokiem ku temu, by przekształcić dyskusję pod hasłem „brutalne gry niszczą społeczeństwo” w debatę nad tym, jakie typy gier mogą mieć szkodliwy wpływ na jakie dzieci i w jakich sytuacjach.