Afera wokół Złotych Globów. Tom Cruise odesłał nagrody, Netflix i HBO protestują
Przyszłość następnej gali Złotych Globów stoi pod znakiem zapytania, a winę za to ponosi brak różnorodności płciowej i rasowej w składzie Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej. Wybuchł protest z Tomem Cruise'em, Netfliksem i HBO na czele.
- w składzie stowarzyszenia odpowiedzialnego za przyznawanie Złotych Globów nie ma ani jednego czarnoskórego członka;
- informacja ta spowodowała w Hollywood protest w imię różnorodności płciowej i rasowej;
- do bojkotu dołączyli aktorzy (Tom Cruise, Mark Ruffalo, Scarlett Johansson), giganci streamingowi (Netflix, HBO i Amazon) i stacja telewizyjna pokazująca galę Złotych Globów (NBC).
Hollywodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej (w angielskim skrócie: HFPA) co roku odpowiada za zorganizowanie gali rozdania Złotych Globów, czyli drugiej najbardziej prestiżowej ceremonii tego typu tuż po Oscarach. Pod znakiem zapytania stoi jednak przyszłość organizacji, a już na pewno poważne wątpliwości można mieć co do następnego głównego wydarzenia zaplanowanego na 2022 roku. Wszystko przez kontrowersyjne informacje, które wyciekły ostatnimi czasy i oburzyły niemal całe Hollywood.
Dzięki dociekaniom magazynu LA Times i serwisu Deadline na jaw wyszło, że skład HPFA nie może pochwalić się za dużą różnorodnością rasową i płciową – aktualnie nie ma w nim ani jednego czarnoskórego członka. Taki stan rzeczy nie spodobał się wielu gigantom branży filmowej, w tym odpowiadającym za gałąź streamingową. Najpierw głośno zaprotestował Netflix, a następnie dołączyły do niego HBO i Amazon, grożąc tymczasowym zawieszeniem współpracy ze stowarzyszeniem.
Do głośnego bojkotu dołączyli także znani aktorzy. W środkach nie przebierał zwłaszcza Tom Cruise, który postanowił zwrócić wszystkie trzy Złote Globy, jakie otrzymał w swojej karierze (za role w filmach Jerry Maguire, Urodzony 4 lipca oraz Magnolia). Swoje publiczne stanowisko krytykujące HFBA przedstawili również Mark Ruffalo oraz Scarlett Johansson, choć oni nie zdecydowali się na tak wymowne działania, jak to Cruise’a (via Deadline).
Dobiciem leżącego jest zdecydowanie ruch NBC, czyli stacji odpowiedzialnej za telewizyjną emisję Gali Złotych Globów od 1996 roku. Jej przedstawiciele zapowiedzieli, że nie pokażą ceremonii zaplanowanej na rok 2022 i zrobią to dopiero w 2023 roku pod warunkiem, że HFPA zdecyduje się na gruntowne reformy strukturalne.
Na odzew Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej nie trzeba było długo czekać. Bardzo szybko przyznało się do błędu i wydało ogłoszenie, w którym przedstawiło szereg priorytetowych zmian, które mają zwiększyć różnorodność płciową oraz rasową na płaszczyźnie członkowskiej. Zobaczymy, jak szybko w życie wejdą owe reformy, ale HFPA nie ma zbyt wiele czasu, gdyż zaraz może mieć za przeciwnika dosłownie wszystkich poważnych graczy z branży filmowej.