autor: Maciej Kowalczyk
Activision nie boi się krytyki Call of Duty: Infinite Warfare
Kilka dni temu w sieci pojawił się zwiastun Call of Duty: Infinite Warfare. Premiera trailera spotkała się z olbrzymią falą krytyki, o czym najlepiej świadczy liczba łapek w dół i negatywnych komentarzy pod filmem na YouTube. Firma Activision zdaje się jednak nie przejmować odbiorem i, co zaskakujące, uważa taką sytuację za korzystną.
Call of Duty: Infinite Warfare zostało oficjalnie zapowiedziane zwiastunem udostępnionym 2 maja w serwisie YouTube. W ciągu kilku dni trailer został obejrzany ponad 9 milionów razy. Popularność filmu nie przełożyła się jednak na zadowolenie oglądających: prawie 430 tysięcy osób oceniło go negatywnie, podczas gdy niecałe 200 tysięcy zostawiło symboliczną łapkę w górę. Jest to pierwsza tak duża fala krytyki dotycząca zwiastuna gry z bestsellerowej serii Call of Duty.
Do zaistniałej sytuacji odniósł się dyrektor generalny Activision – Eric Hirshberg. Według niego, taka ilość negatywnych komentarzy jest w stanie przyczynić się do większego sukcesu Infinite Warfare, gdzie jako przykład podał Call of Duty: Black Ops II. „Zwiastun Black Ops II otrzymał najwięcej łapek w dół spośród wszystkich wykonanych przez nas trailerów w tamtym czasie, co w ostateczności sprawiło, że właściwa gra stała się naszą najpopularniejszą odsłoną” – stwierdził Eric Hirshberg. Warto zauważyć, że pod filmem zapowiadającym wspomnianą przez Hirshberga część Call of Duty znajdowała się faktycznie największa dotychczas ilość negatywnych opinii, jednak ich skala jest nieporównywalnie mniejsza. W przypadku Black Ops II, łapki w dół stanowią około 27% wszystkich oddanych głosów, a dla Infinite Warfare liczba ta sięga 70% (porównanie na obrazkach poniżej).
Call of Duty: Infinite Warfare w skrócie:
- Kolejna odsłona jednej z najpopularniejszych serii strzelanin FPS w historii
- Za jej stworzenie odpowiada studio Infinity Ward
- Fabuła opowiada historię futurystycznego konfliktu zbrojnego
- Premiera zaplanowana na 4 listopada 2016 roku
- Gra pojawi się na PC, Xboksie One oraz PlayStation 4
Ponadto dyrektor Activision w oświadczeniu chwalił całą społeczność związaną z Call of Duty. Z wyrazami uznania wypowiedział się on o graczach i fanach traktujących serię jak ich własną oraz to jak mocne i stanowcze zdanie mają oni na jej temat. „Nie ma na świecie drugiej takiej franczyzy rozrywkowej generującej taki rodzaj pasji jak Call of Duty”. Hirshberg odniósł się również do kwestii coraz mocniejszego przenoszenia serii w realia futurystyczne. „Zdajemy sobie sprawę, że wielu graczy tęskni za bardziej przyziemną rozgrywką w Call of Duty i to właśnie dla nich przygotowaliśmy zremasterowaną wersję Modern Warfare. Jednakże, każdego roku miliony ludzi oczekują również nowych, innowacyjnych rozwiązań i doświadczeń w grze. Z myślą o nich tworzone jest właśnie Infinite Warfare, które dostarczy im tego, czego oczekują” – przyznał Hirshberg.
Dyrektor generalny Activision poniekąd ma rację w sprawie milionów ludzi czekających na Call of Duty osadzone w przyszłości. Pomimo negatywnych opinii, pojawiających się niezmiennie od kilku lat pod zwiastunami nowych części serii, gry te zawsze sprzedają się zaskakująco dobrze. Zabiegiem marketingowym mającym jeszcze bardziej polepszyć wyniki tej sprzedaży z pewnością będzie wspomniana zremasterowana wersja Call of Duty: Modern Warfare, która będzie dołączana tylko i wyłącznie do specjalnej edycji Infinite Warfare – Legacy Edition. Premiera Call of Duty: Infinite Warfare zaplanowana jest na 4 listopada 2016 roku. Wciąż dziwi jednak fakt, że Activision nie zdecydowało się na przeniesienie realiów serii z powrotem do okresu II wojny światowej, co zdaje się być najrozsądniejszym wyjściem - zważywszy na zdania i opinie fanów, o których w oświadczeniu wspomniał Hirshberg.