25 lat po premierze Mrocznego widma Ewan McGregor wyjawił, że „bardzo niechętnie” podszedł do pomysłu grania w Star Wars
Ewan McGregor nie był przekonany do przyjęcia roli w Gwiezdnych wojnach. Swego czasu uważał, że film George’a Lucasa może nie mieć znaczącego wpływu na jego karierę.
Jedną ze swoich najbardziej rozpoznawalnych postaci w swojej karierze Ewan McGregor wykreował w Gwiezdnych wojnach George’a Lucasa. Niewiele jednak brakowało, a aktor nie przyjąłby propozycji zagrania Obi-Wana. Po prawie 25 latach od premiery Mrocznego widma gwiazdor zdecydował się opowiedzieć o tym, że był bardzo nieprzekonany do pomysłu dołączenia do gwiezdowojennego uniwersum.
Dla mnie to nie było przesądzone. Nie sądziłem, że to w ogóle pasowało do tego, kim wtedy byłem. W tamtym czasie uważałem się za aktora Danny’ego Boyle’a. The Beach wydawało się wtedy ważniejsze. Tak uważam, to nie było nonszalanckie. Zapytałem o radę kilka osób – wyjawił w rozmowie z Variety.
Postrzegania filmu przez aktora i tego, jaki wpływ będzie miał na jego karierę, nie poprawiła sama premiera. Przypomnijmy, że w 1999 roku Mroczne widmo nie spotkało się z najlepszym przyjęciem przez widzów. Istniała spora grupa fanów, która nie znosiła produkcji niemal tak samo, jak niektórzy odbiorcy najnowszej trylogii. Dla samego McGregora negatywny odzew nie był pocieszający i aktor źle zniósł to, że widowisko zostało „zmiażdżone”.
Cieszę się, że jestem tym bohaterem dla wielu widzów, ale kiedy film wyszedł, był bardzo nielubiany. To było trudne. A po pierwszym wciąż musieliśmy nakręcić kolejne dwa! To było dziwne – być w filmie, który został zmiażdżony.
Aktor nie mógł więc zostawić projektu za sobą. Choć na produkcji nie zostawiono suchej nitki, musiał zagrać jeszcze w kolejnych dwóch odsłonach serii. Atak klonów również nie porwał publiki, lecz Zemsta Sithów spotkała się z lepszym odbiorem. Do dzisiaj trylogia z McGregorem dzieli fanów, ale wydaje się, że po latach większość widzów patrzy na nią przychylniej.
Przypomnijmy, że Ewan McGregor sportretował Obi-Wana także w serialu Disneya, który zadebiutował na platformie w 2022 roku. Seria nie doczeka się jednak drugiego sezonu, a przynajmniej nie w najbliższym czasie, o czym aktor również niedawno poinformował fanów. Choć gwiazdor wyraża chęć powrotu do tej roli, to nie doszło jeszcze do żadnych rozmów w sprawie kontynuacji.