autor: Krzysztof Bartnik
2004 rok wciąż na celowniku Half-Life 2!
Wczorajsza wiadomość, pt. „Half-Life 2 ... Forever??”, dotycząca przesunięcia premiery strzelanki pierwszoosobowej Half-Life 2 na 2005 rok, wywołała olbrzymią lawinę postów na Forum Dyskusyjnym GRY-OnLine. Fanowski serwis Half-Life 2.net przeprowadził w opisywanej sprawie dokładniejsze śledztwo, z którego jasno wynika, iż owe rewelacje nijak mają się do rzeczywistości.
Wczorajsza wiadomość, pt. „Half-Life 2 ... Forever??”, dotycząca przesunięcia premiery strzelanki pierwszoosobowej Half-Life 2 na 2005 rok, wywołała olbrzymią lawinę postów na Forum Dyskusyjnym GRY-OnLine. Fanowski serwis Half-Life 2.net przeprowadził w opisywanej sprawie dokładniejsze śledztwo, z którego jasno wynika, iż owe rewelacje nijak mają się do rzeczywistości.
Wszystkiemu „winna” okazała się wypowiedź Gabe'a Newella z firmy Valve Software dla magazynu Polygon, która wygląda następująco:
„Wydaliśmy już miliony dolarów na ten projekt i jeszcze wydamy tyle ile potrzeba aby gra stała się najlepszym FPSem w historii. Nawet jeśli oznacza to przesunięcie daty wydania Half-Life 2 na rok 2005, zrobimy to bez wahania. Jeśli oznacza to utopienie kolejnych 20 milionów dolarów, również to zrobimy. Podsumowując, jeśli przesuniemy datę wydania gry to tylko dlatego aby wyrwała was z butów gdy się w końcu ukaże.”
Gracze rozgoryczeni kolejnymi opóźnieniami mogą się jednak uspokoić. Okazało się, iż powyższa wypowiedź jest po prostu... STARA! Ów cytat pochodzi jeszcze z września 2003 roku i tłumaczy pierwsze przesunięcie daty rynkowego debiutu Half-Life 2, zaś większość zachodnich serwisów dokonała niewłaściwej interpretacji słów Gabe'a Newella (nie poprawiając jednocześnie pomyłki na własnych łamach).
Tak więc wydawanie kolejnych 20 milionów na grę czy opóźnienie premiery na 2005 rok raczej nie nastąpi. Piszę raczej, gdyż zawsze lepiej jest zostawić ten 1%...