autor: Bartosz Świątek
130 zarzutów za handel kontami z grami dla mieszkańca Gliwic
32-latek z Gliwic jest podejrzany o nielegalne rozpowszechnianie gier w wersji cyfrowej – „sprzedawanie ich wraz z dostępem do konta na portalu aukcyjnym". Funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach zebrali materiał dowodowy umożliwiający postawienie mężczyźnie 130 zarzutów.
W SKRÓCIE:
- 32-latkek z Gliwic może usłyszeć nawet 130 zarzutów w związku z nielegalnym rozpowszechnianiem gier w wersji elektronicznej;
- według pokrzywdzonej firmy mężczyzna przyczynił się do strat na poziomie 30 tys. złotych;
- gliwiczaninowi grozi do 5 lat więzienia.
Śląska policja poinformowała na swojej stronie internetowej, że funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach od początku roku zajmowali się sprawą mieszkańca tego miasta, który nielegalnie rozpowszechniał gry w wersji cyfrowej, wykorzystując do tego celu portal aukcyjny (w źródle nie pada konkretna nazwa). Policjantom udało się zebrać materiał dowodowy pozwalający na postawienie 32-latkowi aż 130 zarzutów. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Gliwiczanin miał się dopuszczać nielegalnej działalności w latach 2015-2020. Proceder był oparty na dość prostych zasadach – 32-latek „kupował gry, a następnie sprzedawał je wraz z dostępem do konta” (cytując za notką policyjną). W zebraniu dowodów policji pomogli administratorzy wspomnianego portalu aukcyjnego. Swój wkład w sprawę miała również firma (nie podano jej nazwy), która została poszkodowana przez (domniemane) działania oskarżonego. Straty wyceniono na 30 tys. złotych.
W kontekście tej sytuacji warto przypomnieć i podkreślić, że zgodnie z postanowieniami licencji, kupując grę, nie mamy prawa odsprzedać jej potem razem z kontem – tak naprawdę nabywamy bowiem nie tyle samą produkcję, co licencję na jej użytkowanie. Polskie prawo (ramka poniżej) mówi, że rozpowszechnianie cudzego utworu bez uprawnienia jest przestępstwem.
Co na to polskie prawo?
W rodzimym prawie omawianą kwestię reguluje ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Oto interesujące nas trzy pierwsze ustępy artykułu 116:
- Kto bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom rozpowszechnia cudzy utwór w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, artystyczne wykonanie, fonogram, wideogram lub nadanie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
- Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w ust. 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- Jeżeli sprawca uczynił sobie z popełniania przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo działalność przestępną, określoną w ust. 1, organizuje lub nią kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
Warto odnotować, że o ile odsprzedawanie dostępu do gry na koncie (najczęściej wielu osobom naraz) jest sytuacją całkowicie naganną, to kwestia sprzedaży samego konta bywa mniej jednoznaczna. Jest to związane z głośnym wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 2012 roku, w którym sędziowie orzekli, że wydawcy nie mają prawa blokować odsprzedaży programów nabytych drogą cyfrową. Jak wiemy, administratorzy platform do dziś nie wdrożyli rozwiązań umożliwiających odsprzedaż nabytych tytułów, co czyni ze sprzedaży kont swoistą szarą strefę – każda ze stron ma tutaj swoje argumenty. Warto też przypomnieć zeszłoroczny wyrok francuskiego sądu w podobnej sprawie, w którym nakazano firmie Valve Software umożliwienie odsprzedawania kopii gier zakupionych na platformie Steam.
Co ciekawe, omawiana sytuacja jest drugim w ostatnim czasie przypadkiem, w którym śląscy policjanci zajęli się nielegalnym handlem kontami. O pierwszym donosiliśmy w lutym.
- Policja Śląska – strona oficjalna
- Gry za złotówkę? Bierzemy pod lupę neopiractwo, czyli handel kontami