autor: Konrad Hazi
110 stopni w komputerze? Według AMD to nie problem
AMD odniosło się do obaw użytkowników dotyczących wysokich temperatur osiąganych przez karty Radeon RX 5700 oraz 5700 XT. Według producenta nowe układy przystosowane są do pracy w takiej temperaturze, a wyższe pomiary wynikają częściowo ze zwiększenia ich dokładności.
AMD opublikowało ostatnio na swoim blogu wpis, z którego możemy dowiedzieć się co nieco na temat temperatur pracy układów graficznych z rodziny Navi. Jest to odpowiedź na obawy użytkowników dotyczących temperatur nowych GPU, które dochodzą nawet do 110 stopni Celsjusza. Jest to wartość zdecydowanie wyższa niż 95 stopni, które osiągały wcześniejsze modele kart tego producenta.
AMD wyjaśnia
Począwszy od Radeona VII, AMD zmieniło metodę pomiaru temperatur w swoich układach. W przeszłości procesory graficzne były wyposażone w pojedyncze czujniki temperatury, które decydowały o napięciu zasilania oraz częstotliwości pracy. W Radeonie VII oraz nowych modelach z rodziny Navi wygląda to zgoła inaczej - wyposażone są one w sieć sensorów, które zbierają informacje w różnych lokalizacjach i wykorzystują mechanizm AVFS, podobny do tego z procesorów Ryzen.
AVFS (Adaptive Voltage and Frequency Scaling) to mechanizm wykorzystujący sieć czujników temperatury wewnątrz układu, który umożliwia dynamiczne sterowanie napięciami poszczególnych rdzeni i uzyskanie pożądanych taktowań. Dzięki tego typu modelowi zarządzania energią możliwe jest uzyskanie wyższej wydajności oraz zmniejszenie zużycia energii.
AMD przygotowało poniższe grafiki, by zwizualizować różnice w działaniu “konserwatywnego” mechanizmu z kart Vega oraz dynamicznego z układów Navi. GPU poprzedniej generacji charakteryzowały się tym, że miały sztywno ustawione poziomy napięcia, a w momencie osiągnięcia temperatury granicznej było ono obniżane równomiernie w całym układzie. Nowe chipy reagują natomiast dynamicznie i zaczynają zwalniać dopiero po osiągnięciu 110 stopni, dzięki czemu wykres jest ładną krzywą.
Get out of there, it’s gonna blow!
Wygląda na to, że fakt osiągania przez układy temperatury w okolicach 110 stopni Celsjusza nie jest symptomem zapowiadającym rychły koniec układu. Z informacji przedstawionych przez AMD wynika też, że wcześniejsze GPU niekoniecznie były o wiele „chłodniejsze”, a nowa metoda pomiaru po prostu pozwala na dokładniejsze kontrolowanie temperatur w „gorących punktach”. Radeony RX 5700 oraz 5700 XT mają dzięki temu od samego początku wykorzystywać w pełni swój potencjał.
Sama myśl o tak wysokich temperaturach może jednak odstraszać, ponieważ 110 stopni wydaje się być wartością niebezpiecznie wysoką oraz pozwala sądzić, że chłodzenie będzie bardzo głośne. AMD przekonuje jednak, że wcale tak nie jest, a nowe karty są znacznie cichsze niż modele z rodziny Vega.
Wyższe temperatury to nie tylko kwestia dokładniejszych pomiarów, lecz także postępu technologicznego, który pozwala na gęstsze upakowanie tranzystorów w układach. Pomimo niższego napięcia pracy, gęściej upakowane układy bardziej nagrzewają się w poszczególnych punktach. AVFS pozwala lepiej reagować na pojawianie się gorących stref, jednak nie zmienia to faktu, że na coraz mniejszej przestrzeni znajduje się coraz więcej tranzystorów wydzielających ciepło. Wiodący producenci mają już jednak sposoby na produkowanie chipów, które mogą niezawodnie pracować w temperaturze powyżej 95 stopni, co jeszcze jakiś czas temu było w zasadzie nie do pomyślenia.