autor: Michał Zegar
Chipów naprawdę brakuje? Producent oskarża pośredników
Według analizy firmy TSMC, niektórzy producenci zatrzymują część zakupionych podzespołów dla siebie. Uderza to w inne przedsiębiorstwa pokroju Nvidii czy AMD.
Braki chipów stają się coraz bardziej dotkliwe. Z tego powodu powstają kolejne teorie, starające się wyjaśnić taki stan rzeczy. Jedną z nich jest hipoteza, jakoby całe „niedobory podzespołów” były sztucznie zaaranżowane przez duże koncerny. Z piątkowego artykułu Time’a wynika, że może być w niej ziarenko prawdy.
W tekście zamieszczono wywiad z Markiem Liu, prezesem firmy TSMC (największego na świecie niezależnego producenta układów scalonych). CEO wspomina w nim o producentach samochodów, wskazujących jego korporację jako głównych winowajców przestojów i problemów w dostawach – jednak podkreśla, że tak nie było:
Jesteście klientami klientów, moich klientów. Jak mógłbym [priorytetyzować innych – dop. red.] i nie dać wam chipów?
W związku z różnymi zarzutami wobec TSMC, Liu zdecydował się powołać zespół, mający za zadanie zebrać dane i ustalić, jaka sytuacja panuje u jego klientów. Okazało się, że więcej chipów było wysyłanych do ich fabryk, niż je opuszczało w wyprodukowanych przez nich produktach. Zatem nie wszystkie firmy ubiegające się o dostawy naprawdę cierpiały na niedobory – niektóre po prostu gromadziły zapasy na czarną godzinę, co CEO skomentował słowami:
Na pewno są ludzie, którzy gromadzą chipy „nie-wiadomo-gdzie” w łańcuchu dostaw.
Komentarz Liu sugeruję, że tak naprawdę to nie klienci tajwańskiego giganta mogą być głównym problemem, a raczej pośrednicy i dystrybutorzy, gromadzący chipy i windujący ich ceny. Rezultatem badania TSMC była trudna dla przedsiębiorstwa decyzja o opóźnieniu dostaw dla cenionych klientów, w przypadku których potrzeba na nie została wyceniona na mniej priorytetową.