DomiNations

Minirecenzja DomiNations – Clash of Clans spotyka Civlization

DomiNations na pierwszy rzut oka to jedynie kolejny klon popularnego Clash of Clans. Bazując na podobnej formule, oferuje jednak znacznie więcej, czyniąc z produkcji swoisty pomost między grą od Supercell a serią Civilization. Jeśli dodamy do tego tło historyczne oraz konieczność dokonywania istotnych wyborów, okazuje się, że tytuł jest znacznie bardziej złożony niż większość konkurencyjnych produkcji.

Rozgrywkę podzielić można na dwa segmenty – budowanie miast oraz atakowanie innych. Brzmi standardowo, ale po rozpoczęciu zabawy szybko da się zauważyć istotne różnice. Tą największą są ery. Nasza cywilizacja startuje z najniższego, możliwego pułapu, ale stawiając kolejne budynki oraz odnosząc zwycięstwa jesteśmy w stanie popchnąć jej rozwój ku kolejnemu okresowi. Obserwowanie jak nasi prymitywni mieszkańcy, rzucający w niedźwiedzie kamieniami ewoluują w coraz bardziej zaawansowaną społeczność już samo w sobie jest niezwykle satysfakcjonujący, a do tego dochodzi jeszcze odblokowywanie nowych technologii czy jednostek. Po osiągnięciu odpowiedniego poziomu możemy wybrać także nację – w grze jest ich łącznie siedem, ale co istotniejsze, różnią się nie tylko wyglądem. Dzięki temu tytuł wydaje się mocno zróżnicowany, a wrażenie to pogłębia fakt istnienia cudów – specjalnych budynków, spośród których każdy daje inne bonusy. Wyboru nie da się cofnąć, dlatego warto dobrze się nad nim zastanowić!

Walka w przypadku DomiNations jest zrealizowana odrobinę inaczej niż we wspominanym Clash of Clans. Decydując się na atak, wysyłamy wojaków pod twierdzę przeciwnika, jednak w odróżnieniu od konkurencyjnych tytułów – jeżeli przeżyją, możemy z nich skorzystać w kolejnym starciu. Prezentuje się to świetnie, ale system ma jedną wadę – cel ataku można zmieniać tylko co 30 sekund, jeśli więc pomylimy się podczas sterowania (a o to nietrudno), szybko pożałujemy błędu. Na AI również polegać nie można – jeśli samodzielnie nie kontrolujemy wojska, musimy liczyć się z faktem, że prawdopodobnie przegramy starcie.

Usprawnienia budynków oraz armii, które otrzymujemy oczywiście wymagają zainwestowania odpowiedniej ilości materiałów. Proces zbierania funduszy niestety nie funkcjonuje zbyt sprawnie. Balans pomiędzy wpływami a stratami działa mocno na niekorzyść gracza i chcąc przejść do któregoś z dalszych stadiów rozwoju cywilizacji musimy liczyć się z koniecznością wydania prawdziwej gotówki. Dużą, negatywną rolę odgrywa w tym przypadku matchmaking – zdaje się być całkowicie losowy, przez co często trafiamy na przeciwników o kilkadziesiąt poziomów wyżej, których nie jesteśmy w stanie pokonać. Tracimy więc środki oraz ludzi, samemu nic nie osiągając.

Niemniej, pomimo tych niedogodności DomiNations oferuje kawał solidnej rozrywki. Mechanika rozgrywki szybko wciąga, a mnóstwo historycznych smaczków z pewnością przypadnie wielu osobom do gustu. W swojej kategorii to z pewnością jedna z ciekawszych propozycji.