autor: Asmodeusz
Trzy lata z grą World of Tanks - co się zmieniło, co przyniesie przyszłość? - Strona 3
World of Tanks jest już na rynku od prawie trzech lat. Jak każda gra online przeszedł wiele aktualizacji, które wpłynęły zarówno na wygląd gry jak i na rozgrywkę. Jak prezentuje się dzisiaj produkt Wargaming.net i czy warto w niego zagrać?
World of Tanks oficjalnie wystartował w Europie 12 kwietnia 2011 roku. Od tego czasu wirtualne czołgi przyciągnęły przed monitory ogromną rzeszę fanów – dość powiedzieć, że w dowolnej chwili w starciach bierze udział ponad milion pancerniaków. Chyba nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, że mamy do czynienia z prawdziwym fenomenem.
World of Tanks to zręcznościowa strzelanina z akcją osadzoną w perspektywie trzeciej osoby, dostępna całkowicie za darmo. Nie kierujemy w niej jednak kolejnym komandosem walczącym z terrorystami, ale zasiadamy za sterami czołgu z okresu II wojny światowej. Potyczki odbywają się na niewielkich arenach, stworzonych na podobieństwo autentycznych lokacji, zaś w jednym starciu bierze udział do trzydziestu graczy. Po zakończonej partii zdobywamy pieniądze i punkty doświadczenia, które możemy przeznaczyć na ulepszenie posiadanych pojazdów bądź też odblokowanie i zakupienie nowych maszyn. Rozgrywka w World of Tanks jest szybka i dynamiczna, zaś aspekt kolekcjonerski przedłuża żywotność gry.
Tyle teorii. Jak gra wygląda w praktyce? Od momentu wybrania czołgu do rozpoczęcia zabawy musimy poczekać około dwóch minut, po czym w zależności od umiejętności naszych i naszej drużyny partia powinna zająć nam maksymalnie kwadrans (średnio jedna starcie trwa około 8 minut). Bez problemu możemy więc włączyć grę, wziąć udział w szybkiej bitwie i wrócić do swoich obowiązków. Dynamika? Tutaj już dużo zależy od wybranego przez nas pojazdu, czołgów przeciwnika oraz mapy, na jakiej przyjdzie nam rozegrać spotkanie. Grając artylerią czy niszczycielami czołgów niejednokrotnie będziemy obserwowali puste pole, czekając na pojawienie się nieprzyjaciela. Tymczasem zabawa za pomocą czołgów lekkich i średnich przypomina jazdę kolejką górską: dwóch wrogów przed nami, trzeci obok, eksplozje dookoła, a my w tym czasie staramy się oflankować czwartego, aby oddać strzał w jego słabo opancerzony bok. Pomimo tego nawet najszybsze pojazdy w grze mogą zostać zmuszone do zatrzymania się, jeśli teren okaże się dla nich wybitnie niekorzystny.
A mapy w World of Tanks są różne. Możemy trafić zarówno na niewielkie lokacje, w których bitwa będzie szybka i dynamiczna, jak również na otwarte pole, gdzie każdy pojawiający się na horyzoncie przeciwnik zostanie przywitany salwą z piętnastu dział. Większość starych aren, pamiętających jeszcze czasy beta testów, jest całkiem nieźle zbalansowana. Tym samym zapewniają one interesującą rozgrywkę dla każdego typu pojazdów – jest tam wystarczająco dużo miejsca na manewry lekkimi czy ciężkimi czołgami, znajduje się odpowiednia ilość osłon przed ogniem artyleryjskim oraz sporo krzaków, w których możemy ukryć niszczyciele czołgów.