No Man’s Sky po aktualizacji 1.2 Path Finder – odbudowy zaufania ciąg dalszy
Po całkowicie zmieniającym podejście do gry Foundation Update twórcy No Man’s Sky, czyli jednej z najgłośniejszych wtop zeszłego roku, kontynuują próbę odkupienia win i odzyskania zaufania graczy.
Artykuł powstał na bazie wersji PS4.
- trzy pojazdy ułatwiające eksplorację planet;
- możliwość udostępniania innym graczom baz i torów wyścigowych;
- dodatkowe rodzaje uzbrojenia do nabycia za nową walutę;
- większa rola systemu reputacji u różnych frakcji;
- tryb fotografa;
- tryb permanentnej śmierci;
- poprawiona grafika.
Wypuszczona na początku grudnia zeszłego roku aktualizacja Foundation do No Man’s Sky była sporym zaskoczeniem. Nie tylko pojawiła się nagle, gdy już wiele osób zdążyło dawno zapomnieć o tworze Seana Murraya i jego ekipy, ale też udało jej się zmienić nudnawą produkcję w tytuł potrafiący zapewnić kilkanaście godzin może nie wybitnej, ale dość przyzwoitej rozrywki. Pod reklamującym wersję 1.1 budowaniem baz kryła się bowiem nowość znacznie bardziej znacząca – szereg prostych misji, wysyłających gracza na różne planety i zachęcających do przetestowania ignorowanych dotąd aktywności. Dzięki temu nudnawa i bezcelowa wcześniej eksploracja w końcu nabrała większego sensu.
Aktualizacja 1.2, zatytułowana Path Finder, kontynuuje marsz zespołu Hello Games ku odkupieniu win. Tym razem główną atrakcją są pojazdy umożliwiające szybkie i wygodne zwiedzanie planet, ale zmiany objęły też warstwę wizualną gry, typy uzbrojenia, statki kosmiczne i system frakcji. I choć postęp nie jest tak duży jak przy ostatniej większej łatce, najnowszy patch zapewnia przynajmniej kilka godzin dodatkowej zabawy w świecie osiemnastu trylionów planet.
Pastelowe kredki w pudełeczku noszę
Zmiany wizualne rzucają się w oczy zaraz po uruchomieniu gry. Dokładniejsze Ambient Lighting, Horizon Based Ambient Occlusion, Crepuscular Rays i inne dziwnie brzmiące nazwy, wzięte z listy poprawek wprowadzonych przez łatkę, w grze przekładają się przede wszystkim na dużo żywszą paletą kolorów. Dzięki temu bujnie porośnięte roślinnością lokacje wyglądają teraz nieco lepiej... a te jałowe trochę gorzej. Akurat miałem pecha założyć bazę na jednym z takich pozbawionych większych skupisk flory globów, przez co, o ile nocami widoczki były jeszcze znośne, tak za dnia z każdej strony raził mnie intensywny odcień różu.
Bardziej żywy, jakby kreskówkowy wygląd zyskały też zwierzęta oraz postacie niezależne i tutaj zmiana jest już bezdyskusyjnie na plus. Ponadto wejściu wszelkich większych statków w układ planetarny, w którym akurat się znajdujemy, towarzyszą teraz całkiem ładnie wyglądające potężne rozbłyski. Na tym lista ulepszeń zauważalnych bez dokładnego porównywania zrzutów ekranu z „przed” i „po” się kończy. Ogólnie jest lepiej, ale wciąż nie rozwiązano największego problemu wizualnego gry – paskudnego doczytywania się obiektów na naszych oczach.
Minus ten stał się zresztą jeszcze bardziej widoczny, gdyż siedząc za sterami pojazdów, poruszamy się całkiem szybko i silnik gry potrafi nieco zaspać, dorysowując nowe obiekty niemalże przed naszym nosem. I przy okazji niemiłosiernie klatkując – wpadając wehikułem w większe skupiska stalagmitów, jakich pełno w jaskiniach, zdarzało mi się zredukować liczbę klatek na sekundę do raptem kilku. Być może zrobiono coś z tym elementem w wersjach na PS4 Pro albo PC, które również otrzymały szereg poprawek, ale edycja na zwykłe PlayStation 4 nadal ma ewidentne problemy wydajnościowe z pełną obsługą oferowanych przez grę funkcji.
Z okazji poprawek wizualnych tytuł został także wyposażony w tryb fotograficzny. Oferuje on wcale niemało opcji – oprócz swobodnego ustawiania kamery możemy kontrolować położenie słońca, warunki pogodowe, nakładać różnorodne filtry. No Man’s Sky cieszy się dużym gronem fanów lubujących się w robieniu jak najładniejszych fotografii swoich kosmicznych odkryć, a tutaj otrzymali oni wygodne w obsłudze narzędzie stwarzające sporo dodatkowych możliwości.