Najciekawsze materiały do: Resident Evil 6
Resident Evil 6 - Fusion Fix v.11112023
modrozmiar pliku: 1,2 MB
Fusion Fix to modyfikacja do Resident Evil 6, której autorem jest ThirteenAG.
Resident Evil 6 - poradnik do gry
poradnik do gry18 października 2012
W poradniku do gry Resident Evil 6 znajdziesz opis przejścia wszystkich czterech kampanii każdą z dostępnych postaci, wiele porad dotyczących bardziej wymagających starć oraz komplet ukrytych emblematów. Dzięki niemu - żadna zagadka nie będzie problemem.
Recenzja gry Resident Evil 6 - apokalipsa zombie po japońsku
recenzja gry3 października 2012
Światowa premiera 2 października 2012. Resident Evil 6 to odważna próba zawarcia w jednej grze elementów z kilku różnych gatunków. Czy ten eksperyment na żywym zombie można uznać za udany?
Aktualizacje do RAGE 2 i Dauntless, Resident Evil 5 i 6 na Switcha i inne wieści
wiadomość17 lipca 2019
Dziś piszemy o nowych sterownikach graficznych od AMD, aktualizacjach do Dauntless i Rage 2, Resident Evil 5 i Resident Evil 6 zmierzających na Nintendo Switch oraz fabularnym DLC do Ace Combat 7: Skies Unknown. Witajcie w wieściach ze świata – codziennej porcji krótkich wiadomości.
Wieści ze świata (Turok 2, Resident Evil 4–6, Cuphead) 12/10/2016
wiadomość12 października 2016
Dziś piszemy o potwierdzeniu przez Night Dive Studios prac nad remasterem Turoka 2, sukcesie sprzedażowym gier Resident Evil 4, 5 i 6 w wersji na konsole ósmej generacji oraz o przesunięciu premiery Cupheada na przyszły rok. Witajcie w wieściach ze świata – codziennej porcji krótkich wiadomości.
Gry Resident Evil 4, 5 i 6 trafią na konsole Xbox One i PlayStation 4
wiadomość25 lutego 2016
Capcom opublikuje czwartą, piątą i szóstą odsłonę serii Resident Evil na konsolach Xbox One i PlayStation 4. W pierwszej kolejności do sprzedaży trafi Resident Evil 6, który zadebiutuje 29 marca. Wcześniejsze części cyklu pojawią się w sklepach latem i jesienią tego roku.
- Resident Evil 6 trafi na Xboksa One i PlayStation 4? 2015.11.20
- Sprzedaż gier firmy Capcom - cykl Resident Evil na szczycie 2013.10.28
- Wieści ze świata (Resident Evil 6, Zeno Clash 2, Disney Infinity, Guild Wars 2) 31/7/13 2013.07.31
- Resident Evil 6 nie spełnił oczekiwań - wyniki finansowe firmy Capcom 2013.05.09
- Resident Evil 6 - porównanie grafiki PC/X360/PS3 2013.03.25
- Resident Evil 6 na PC debiutuje na polskim rynku w atrakcyjnej cenie 2013.03.22
- Resident Evil 6 na PC w atrakcyjnej cenie 2013.03.19
Gry października 2012 - najciekawsze premiery i konkurs
artykuł30 września 2012
Assassin's Creed III, Dishonored czy może XCOM: Enemy Unknown? Spytaliśmy redaktorów i współpracowników naszego serwisu, które z gier października 2012 roku są dla nich najciekawsze.
Przeszłam grę już jakiś kawał czasu temu i nadal nie rozumiem narzekań na tę część. Moim zdaniem była bardziej klimatyczna od piątej części Residenta. Do tego ciekawsza i dłuższa. Grałam COOP z bratem i obaj uważamy, że to była jedna z lepszych gier z możliwością współpracy. Na 5-tkę nikt tak nie narzekał, a też oddaliła się od prawdziwego RE. Anyway, jestem zagorzałą fanką Resident Evil 2 i 3, ale uważam 6-tkę za bardzo dobrą produkcję i muszę przyznać, że jak na 40 godzin zabawy, albo i więcej, to gra w czasie premiery była za przyzwoitą cenę...
Ta gra miała dostać 10 a nie wymyślacie jakąś śmieszną miniaturkę i ośmieszacie publicznie.
Niestety gra jest spartolona, rozgrywka bardzo podobna do RE5 tylko gorsza. Twórcy naje...li qte gdzie tylko popadnie, chodzimy po korytarzach zabijamy wrogów i po raz setny przechodzimy przez drzwi z towarzyszem (normalnie symulator otwierania drzwi).
Do tego koszmarna praca kamery w ciasnych miejscach, nieczytelny interfejs i dziesiątki przeklikań w menu głównym żeby w ogóle zagrać. Fabuła też jakaś niejasna i dziwna.
Plus że są zombie, resident evil bez zombie to nie resident evil.
Nie na moje nerwy, przeszedłem kampanie Leona, połowę Chrisa i odinstalowałem.
Tyle w temacie.
Nie jakaś rewelacja ale bardzo dobra gra, pamiętam że bardzo przyjemnie się grało.
na COOP świetna
Revelations 2 była lepsza (po prostu arcydzieło), ale w RE6 zdecydowanie najlepsza jest kampania Leona i Heleny.
Zwykła gra akcji. Żaden z niej survival horror.
Nie powinna nazywać się Resident evil.
Najlepsze części moim zdaniem to RE 1, RE 2, RE 1 remake.
Obok Alone in the dark 4 - New nightmare 2001 i
Silent hill 2 2001 najlepsze survival horrory tamtych lat.
Kiedyś powstawało wiele świetnych survival horrorów z prawdziwego zdarzenia np:
Resident evil 1 1996
Resident evil 2 1998
Resident evil 3 1999
Resident evil Code Veronica 2000
Resident evil 1 remake 2002 (wydany na pc w 2015)
Resident evil 0 2002 (wydany na pc w 2016)
Silent hill 1 1999
Silent hill 2 2001
Silent hill 3 2003
Blair witch - Rustin parr 2000
Alone in the dark 4 - New nightmare 2001
Później wiadomo seria RE i Silent hill zeszły na psy.
Z residentów zrobili gry akcji w re 4, re 5, re 6.
Ale w ostatnich latach kilka survival horrorów dobrych też powstało np:
Alan wake 2010
Evil within 2014
konwersja Resident evil 1 remake 2015 w HD
konwersja Resident evil 0 2016 w HD
Resident evil 7 2017 powrót do survival horror
I zapowiadany jest remake Re 2.
Tak oceniam serie Resident evil:
Resident evil 1 1996 10/10
Resident evil 2 1998 10/10
Resident evil 3 1999 8,5/10
Resident evil Code veronica 2000 9/10
Resident evil 1 remake 2002 10/10
Resident evil 0 8/10 (prequel)
Resident evil 4 2005 8,5/10
Resident evil 5 2008 6/10
Resident evil 6 2013 7/10
Resident evil 7 2017 9/10
Są jeszcze dodatkowo
Resident evil revelations 1 2013 7/10
Resident evil revelations 2 2015 7/10
Bardzo dobra gra, jednak nie mam zamiaru przesadzać. Po pierwsze, to mój pierwszy Resident Evil, więc na pewno nie patrzę przez pryzmat słabego horroru (które lubię, acz to inny temat). RE 6 to typowa gra akcji. Gra jest wielka, ma masę plusów i minusów.
+ realizacja filmików, jak i części dodatkowych (jazda na motocyklu ect), pomimo jakości ich samych
+ świetna fabuła
+ fajne dźwięki i muzyka
+ strona artystyczna grafiki potworów - cud
+ pomysł na grę o fabule widzianej z czterech różnych stron, przeplatających się ze sobą
+ dobrze dobrane poziomy trudności
+ rozmach produkcji
+ bycie częścią tej gry-filmu
+ walki gdy postać zachowywała się zgodnie z moimi oczekiwaniami (bez bugów) dawały dużo frajdy
+ nieodparta chęć przejścia gry, pomimo frustracyjnych zdarzeń
+ niezliczone ilości świetnych animacji
+ sporo fajnych przeciwników
+ długość gry
+ coop, dodatki
- sporo kiepskich tekstur
- połączenie przycisku akcji z biegiem, skutkiem czego zamiast zaatakować wślizgiem, to na przykład zaczynałem włazić po drabinie, lub podczas biegu przeskakiwałem przez biurko prosto na wroga (...). Hańba to chyba najwłaściwsze słowo, żeby w takiej wielkiej produkcji dać takiego bubla...
- zbyt wiele klaustrofobicznych pomieszczeń, co dodatkowo...
- przy dużej postaci i kamerze rodziło masę błędów
- kamera czasem namierzała jakiś cel bo staliśmy w danym miejscu, przez co nie można było zrobić czegoś innego
- utrudnianie sterowaniem systemu walk, samo bieganie w wielu miejscach było mocno niewygodne, namierzanie by dobić często irytowało
- bug, nie mogłem podnosić Adą naboi do pistoletu maszynowego (który miałem), efekt - musiałem łażące dłonie rozwalać.. snajperką. Trudne. Masakra. Dopiero po skończeniu rozdziału się odblokowało.
- Kiepskie namierzanie podczas walki wręcz, często działo się zupełnie coś innego niż bym robiłem.
- czasem podczas walki z bossami nie wiesz, czy można się wyłuskać z nabojów, czy też coś innego zrobić by go pokonać, co przy ograniczonej amunicji jest po prostu nieprzyjemne.
Były tez elementy neutralne. Praktycznie wszystkie pojazdy dawały jakiś nowy smaczek, czasem irytowały. Dużo efekciarstwa, jednak sama fizyka ów pojazdów prezentowała się o wiele gorzej niż w GTA San Andreas wydane w 2004 roku. Gra ma wiele elementów gdzie widać przerost formy nad treścią.
Na koniec o kampaniach. Kampania Leona i Chrisa - moim zdaniem świetna. Jake troszkę słabiej, masa prób bycia zabawnym, a rozbawił mnie tylko raz gdy stwierdził, że może nieco spuścić z ceny. O walce wręcz nim już było. Na koniec femme fatale, na która przez poprzednie kampanie ostrzyłem sobie zęby. Wyszło kiepsko. Niemrawa lektorka, nic ciekawego do powiedzenia, dużo niewygody podczas gameplaye'a. Gra równie dobrze mogłaby się skończyć po trzeciej kampanii, czwarta wniosła już tylko fabułę i to w sumie po kampanii Leona i Jake większości udało mi się domyślić.
Nie jedna gra ma ocenę koło 8. RE 6 różni się od nich ogromnym rozmachem, do którego przyzwyczaja, co utrudnia ocenę. Warto kupić, bo to jest kawał dobrej roboty. Nie przepadam za TPS-ami, choć i tak wole je bardziej niż FPS-y, ale ta grę śmiało polecam.
RE 5 i RE 6 to najsłabsze części cyklu. Zero horroru.
I nie ma w nich nic z przygodówki - szukania przedmiotów.
Zwykłe strzelanki.
RE 1 - 10/10 (1996 rok)
RE 2 - 10/10 (1998 rok)
RE 3 - 8,5/10 (1999 rok)
RE CV - 8/10 (2000 rok)
RE remake - 10/10 (2002, ale PC 2015 w HD i Dx 11)
RE 0 - 8,5/10 (2002, ale PC 2016 w HD i Dx 11)
RE 4 - 8,5/10 (2005, ale PC 2007)
RE 5 - 6,5/10 (2009)
RE 6 - 7/10 (2012)
RE Revelations - 8/10 (2012)
RE Revelations 2 - 8,5/10 (2015)
RE 7 - 9/10 (2017)
RE 2 remake (2018)
Gra będzie dodawana jako pełniak do CDA 01/2018, więc jeśli ktoś nie ma, a chce mieć to teraz będzie najlepszy moment :)
Ogrywam sobie wszystkie Residenty, nie chronologicznie co prawda, ale to bez znaczenia, i RE 6 jest najgorszą częścią głównej serii. Wszystkie pozostałe oraz cykl Revelations są bez porównania lepsze. Ba! Dopiero jak zagrałem w 6-tkę, zacząłem doceniać RE 5 ;) Wszystko w tej grze jest złe. Przepraszam, jest jeden plus. Jest to jedyna gra, w której działają wibracje w moim budżetowym padzie za 15zł z Reala ;)
Zacząłem od kampanii Leona i w połowie skończyłem. Nie dałem rady. Gra jest nudna, słabiutkie projekty poziomów, brzydkie mapy. Zero, absolutne zero klimatu. Fabuła nie trzyma się kupy.
Gra jest niesprawiedliwa poprzez uporczywe załączanie się animacji śmierci. Festiwał qte. Przykład, początek kampanii w tunelu kolejowym. Gdy nadjeżdża pociąg, nie mogę stanąć obok torów aby go uniknąć. Muszę wcisnąć qte, aby załączyła się animacja jak Leon przykleja się do ściany. Debilizm.
Bohaterowie kompletnie nijacy. Helena nudna jak flaki z olejem, bez charakteru. Nijak ma się do Shevy z RE 5, czy pozostałych kompanów.
Beznadziejne zarządzanie ekwipunkiem. Towarzysz ma nieskończone ammo i w ogóle krzywda mu się nie dzieje, nie może zginąć.
Zagadki? Pożal się boże..z listości przemilczę ten temat.
Generalnie projekt rozgrywki jest.. jest.. jest chujowy! To nie jest gra pod solo kampanię. Od początku do końca zaprojektowana do gry w coopie i na split screenie. Granie solo to męczarnia, bo gra jest nudna i do bólu niesprawiedliwa wobec gracza.
RE 6 to stara czasu. Ani to dobry horror, ani strzelanka. Niech najlepszym podsumowanie tej gry będzie to jaką grą jest RE7. Capcom zrozumiał, że wydał szrot, najgorszą grę z serii i dalej tą drogą iść nie można. Niech kończą remake RE2 i niech kontynuują to co było w ostatnim RE7 czy nawet Revelations 2.
Nie wystawiam oceny, bo gry nie ukończyłem. Ale pała należy się RE6. Takie jest moje zdanie nt. tej gry. Nie polecam.
Dokladnie RE6 to gniot, ledwo co skonczylem ta gre i zrobilem to tylko ze wzgledu, ze to jednak RE.
Ja swoją przygode z seria zacząłem od RE4.
Dla mnie
RE4 - 9.5/10
RE5 - 8.5/10
RE6 - 4/10
RE7 - 9.5/10
RE Revelations 7.5/10
RE Revelations 2 6.5/10
Nie rozumiem tego w ogóle. Jak można płakać że ten Resident nie jest taki jak inny ? To co byście chcieli ? Kolejnego tasiemca rodem Assasin's Creed ? Gdzie od miliona części jest dokładnie to samo i ludzi już to nudzi ? Zastanówcie się... Nie licząc RE3, grałem w każdego Residenta. Jeśli chodzi o 6 ? Wg. mnie jest genialny. Rzucę plusy i minusy.
+ Fabuła. Dla mnie, wielkiego fana dobrej fabuły, tak skomplikowana fabuła (czyli: tak na prawdę musisz skończyć całe 4 kampanie, żeby dopiero dowiedzieć się kto tak na prawdę za wszystkim stoi itp itd) jest świetna. Tym mnie kupili na dzień dobry.
+ Feeling broni. Tak jak to było wcześniej, tak teraz mimo latającego lasera, jak wyczujesz dobrze broń, spokojnie sobie strzelisz główkę przeciwnika na drugiej stronie ekranu z pistoletu.
+ Niezbyt oczywiste Bossy. O co mi loto ? Ile razy wywaliłem w bossa całą moją amunicję i zużyłem herby gdy potem się okazało że spokojnie mogłem go sobie rozwalić działkiem, nie marnując nic... Nie jest to mankament gry, po prostu my, Jesteśmy głupi i nie potrafimy zrobić dobrego rozeznania przed walką.
+ Cut scenki są po prostu przegenialne, ale Capcom już do tego przyzwyczaiło.
+ Co-op jest świetny, dawno nie mogliśmy ze znajomym znaleźć dobrego co-op'a, tutaj jest zupełnie inaczej. Wliczając to nawet grając na jednym komputerze.
+ No i emocjonalne przywiązanie do bohaterów. Ja na przykład w kampanii Chrisa nie raz się wkurzyłem z różnych sytuacji razem z nim,
- NAJGORSZE z tego wszystkiego. Spacja. Bieg, interakcja i wszystko w jednym. Jest to straszne bo kiedy chcesz osłonić się za stołem, Twoja postać mówi Tobie "Fuck You boy" I robi wślizg dostając w twarz serią z ciężkiego karabinu.
- Targetowanie w trakcie walki wręcz.
- Zbyt dużo amunicji, a dorzucając do tego umiejętność większego dropu z przeciwników to już koniec. Grając w tego typu gry chcesz jak najwięcej zaoszczędzić pestek na "czarną godzinę" Dochodziłem do tego typu absurdu że nie miałem już miejsca w ekwipunku na herby bo miałem wszędzie full ammo i granatów, przez co walki z Bossami były podobnego schematu: Wszystkie granaty i granatniki, przez co nawet nie mógł się ruszać. Dziękuje boss zabity.
Natomiast zastanawiałem się czy nie dorzucić do minusów kampanii Leona i Heleny przed Chinami. Ale po zastanowieniu się, stwierdzam że to totalna bzdura. Czemu ? Bardzo wielu graczy pierwszy raz się spotkało z RE właśnie przez 6, nie znając totalnie mechaniki, jak to się je, i wrzucić ich od razu do takiego kotła jak np: Pierwsza misja Ady albo Jack'a i Sherry ? To od razu by ich zniechęciło. A patrząc że kampania Leona jest domyślnie wybierana jako pierwsza, musi być to łagodniejsze i luźniejsze żeby ludzie mogli się oswoić z tym wszystkim.
Po tym Resident evil 6 stwierdzam , że Chris to gej. Więcej emocji okazał przy męskim partnerze niż przy jakiejkolwiek kobiecie, którymi zwyczajnie nie był zainteresowany.
Grałem z PC na TV.
Grane solo i w coopie. Na padzie jak i na klawiaturze z myszką.
Krótka recenzja.
Plusy:
+ znów czuć jakiś klimat (ciemno, szaro, ponuro)
+ fajny pomysł stworzenia 4 kampanii (różne postacie) z przeplatającą się historią (przeplatanie średnio wyszło, ale pomysł zacny)
+ dobrze wszystko dopracowane pod coopa
+ w miarę sensowna fabuła, dopracowana jako całość
+ unowocześniona i dopracowana mechanika, strzelania itd. świetnie się gra, dobry feeling akcji
+ fajne cutscenki (chociaż RE 5 miał lepsze)
+ ogromne urozmaicenie przeciwników (większość wrogów fajnie pomyślanych i ładnie wykonanych)
+ ogromne urozmaicenie lokacji i wykonywanych czynności
+ efekciarstwo na każdym kroku (to także minus)
+ dobra optymalizacja, właściwie brak bugów
+ długość gry (25+ godz. zaciekawienia)
Minusy:
- słaba rozpikselowana grafika otoczenia (RE 5 lepsza)
- niektóre poziomy wydają się naprawdę ciasne i biednie zaprojektowane
- sporo słabsza kampania Chrisa
- czasami wrażenie na siłe przeplatanej historii różnych bohaterów
- walki z bossami zbyt rozciągnięte (przedłużanie na siłe)
- niektóre zbyt duże ułatwienia mechaniki (wszędzie ammo, partner nie może zginąć, nie kończy mu sie ammo)
- Helena, Chris i paru innych pomniejszych bohaterów mało wyrazistych
- efekciarstwo na każdym kroku aż do porzygania
- brak spokojnego zagłebienia się w grze (ciągła akcja nie pozwala się zatrzymać, pomyśleć co się dzieje)
- historia słabo powiązana z docelową serią (fabuła wydaje się jedynie spin-offem RE)
- za mało punktów zapisów (czasami po wyłączeniu gry trzeba spory kawałek od nowa przechodzić)
- bez płciowa muzyka i dzwięki
Resident Evil 6 odrobinę lepszy od RE 5, gorszy od 4 i 2 kultowych pierwszych części.
Bardzo przyjemnie się grało, niestety jest sporo niuansów psujących odbiór całości.
Polecam na promocjach.
Resident Evil 6 to taki wielotorowy rollercoaster. Plusy… Cztery rozbudowane kampanie, specjalne tryby jak Najemnicy oraz mnóstwo dodatkowej zawartości przekładają się na dziesiątki godzin zabawy. Przyznać muszę, że z zaciekawieniem przeglądałem akta z informacjami na temat przeszłości agentów, animacje, kolekcje czy w końcu bardzo szczegółowe statystyki mojego profilu. Tak w ogóle to fabuła jest bardzo angażująca. Historie zazębiają się, tworząc w rewelacyjny sposób kontekst i ukazując prawdziwą motywację bohaterów. Obecne są tu twisty fabularne i nawiązania do poprzedniczek, co zawsze bardzo lubię. Cut-sceny, jak już nas przyzwyczaiły ostatnie odsłony, prezentują bardzo wysoki poziom, a animacja postaci jest wręcz cudna. Podziw budzi spory wachlarz ruchów, uników i ciosów oraz pomysłowe finishery, co przekłada się na widowiskową walkę w zwarciu. Oprawa wizualna punktuje przede wszystkim za szczegółowe postacie i otoczenia, piękne oświetlenie oraz ciekawe efekty jak choćby mokre od wody ciuchy. Co do scenerii, to lokacje przygotowane przez twórców są przepiękne, klimatyczne i czasem (może za sprawą statycznej kamery) przywodzą na myśl miejscówki z Raccoon City. Dzięki temu miejscami wyłania się atmosfera starych Residentów. Naprawdę miło było znów zobaczyć Leona, Chrisa czy Adę. Starzy znajomi w odświeżonych szatach, jak i ci zupełnie nowi, tworzą zacne grono superbohaterów. Całkiem nieźle sprawuje się tu komputer, jeśli chodzi o zaradność partnerów. Bardzo fajną odskocznią od strzelania i pościgów były różnego rodzaju łamigłówki, często niezwykle pomysłowe. Pochwalić należy również pieczołowity design dźwięku oraz kawał dobrej muzyki. Cieszy spora różnorodność broni i jeszcze większa mutantów, których można przy ich pomocy likwidować. Urozmaicenie przewija się w zasadzie przez całą grę, bo co chwilę jesteśmy wystawiani na nowe doświadczenia. Minusy... Fatalnie zaprojektowane sekwencje ucieczek, gdzie sekunda spóźnienia oznacza zgon, interakcja nie zawsze załapuje jak należy, a kamera jak tylko może utrudnia poruszanie się w odpowiednim kierunku. Poważnie, z takimi fragmentami twórcy śmiało mogli dać sobie spokój, bo zamiast oglądania cut-sceny, trzeba powtarzać etap po dwadzieścia razy. Walki z bossami też, zamiast cieszyć, przyprawiają o ból głowy związany z odgadnięciem, co autorzy mieli na myśli. Bo oczywiście zmuszeni jesteśmy wykonać konkretne działanie w określonym momencie, nawet jeśli nie jest to logiczne. Niejasne sekwencje quick time events często zaimplementowane są w nieodpowiedniej chwili, przez co bez sensu się ginie. Zresztą, sytuacji kuriozalnych, na które nie mamy wpływu zdarza się tu mnóstwo. Przez to wszystko tempo rozgrywki jest jakby rozstrojone. Do tego dochodzą drobne błędy techniczne, nie do końca udane sterowanie i lekko przekombinowany interfejs. Potworki niezbyt mi się podobały, a ich SI jest trochę głupkowata. Odniosłem również wrażenie, że nasz partner nie słucha rozkazów. Przez całą podróż doskwiera znikoma interakcja z otoczeniem, jakby to wszystko co jest wokół stanowiło tylko nieosiągalne tło. Na domiar złego drogi i przejścia są mocno ograniczone, przez co czujemy się jak zamknięci w pudełku. Razi także miejscowa niespójność oraz nieśmiertelni bohaterowie, którym niestraszne upadki z dużych wysokości czy wybuchający pod nogą dynamit. Zawsze wychodzą z opresji bez szwanku. Nie wspomnę już o scenach rozbudowanych do granic absurdu. Pod tym względem tanie efekciarstwo przeszło granicę dobrego smaku. Wydaje mi się, że twórcy chcieli upchać tyle nowych mechanik rozgrywki ile się dało. Na koniec zostawiłem niezbyt trafiony pomysł z otrzymywaniem punktów umiejętności i zakupem zdolności. Raz, że wypadają z wrogów w miejsce tak potrzebnej amunicji, a dwa, że korzystanie z zestawów okazuje się zbędne i niewygodne, a samo ich kupowanie jakieś bezpłciowe. Zdecydowanie lepiej wypadał system ulepszeń broni znany z poprzednich odsłon cyklu. Osobną sprawą jest możliwość gry w kooperacji oraz sam tryb Najemnicy. Za tę porcję rozgrywki do noty końcowej dodaję pół punkcika. Moja ocena – 7.5/10
Pomimo low kickow i półobrotów a'la Chacka Norrisa w przegniłe facjaty zombie gra się całkiem przyjemnie. Na pierwszy strzał przechodzę kampanię Leona ale prawdziwe Call of Duty pewnie zacznie się u Chrisa ..xd
Grę ukończyłem zaraz po premierze natomiast oceniam dopiero teraz.
Nie jest to poziom 1 czy 2 części serii ale aż tragedii nie ma. RE6 to po prostu nieźle zrobiona gra akcji. Nie byłem nią zachwycony ale grało się dość przyjemnie.
Gierka całkiem w porządku , warto zagrać
Na plus zasługuje
- Na pewno jej długość 35h potrzeba na ukończenie 4 wątków
- Grafika ogólne dużo lepsza od RE4 czy RE5
- Grywalność - gra jest dynamiczniejsza od poprzedniczek
- Spory arsenał broni jak i samej amunicji
- Cztery grywalne postacie
- Duża różnorodność przeciwników jak i Bossów
- Fabuła całkiem fajnie wpleciona w klasy postaci
- Muzyka i odgłosy
- Grywalność
- Czasami klimat
Na minus
- Brak możliwości ulepszania broni i walizki
- Momentami rozpikselowana grafika otoczenia
- Mało auto zapisów
- Czasami panuje za duży chaos , brak chwili wytchnienia
- Problemu z sterowaniem ( wślizgi bieg akcja itp )
Zapraszam na serię z całej gry https://www.youtube.com/watch?v=eyLmjRAAODU&list=PLVYHO_RNJKKgmwt5UJXyOD06hmKUDL-Tp&index=2&t=0s
Jako Resident Evil straszny gniot 1/10. Jako ogólna gra nawet dobra strzelanina. 5/10.
Bardzo słaby Resident evil. Najgorsza część obok Resident evil 5.
W tej serii:
2 i remake 1 > 1, 4, 7, remake 2 > 3, CV, 0, Revelations 2 > Revelations 1 > 5 i 6
Bardzo dobry Resident 9/10. Zabieg z 4 kampaniami to świetny pomysł, trzeba przejść wszystkie historie aby fabuła skleiła się do kupy. Dużo ludzi jęczy że to nie Resident, nie straszy itp... . Resident Evil 4 (moja ulubiona cześć) też był grą akcji a wiele ludzi uważa go za najlepsza cześć. Polecam z całego serca jako "Psychofan Resident Evil". ;)
Jak dla mnie, niezła gra, bardziej w konwencji akcji niż horroru. Ot, zwykła strzelanka, tyle że do zombie. Z innymi odsłonami nie miałem doświadczenia. Ogólnie to nie moje klimaty, ale do gry w ramach kooperacji wystarczy. Możliwość zagrania w drużynie to największy plus, przynajmniej dla mnie. Graficznie przyzwoicie, styl narracji bywa infantylny, mechanika momentami sprawia kłopoty w rozgrywce. Moim zdaniem to gra niezła, co najwyżej dobra.
Przeszłam sześć części z serii gier Resident Evil i śmiało mogę stwierdzić, że Resident Evil 6 jest NAJLEPSZY. Trudno mi zrozumieć, czemu jest tak kiepsko oceniana. Grając w nią, miałam wrażenie że oglądam dobry film akcji, a nie mrożący krew w żyłach horror, co dla niektórych mija się z ideą serii Resident Evil. Mimo wszystko, zdecydowanie podoba mi się taki format gry. Akcja jest niezwykle rozbudowana, dobrym posunięciem ze strony twórców było dodanie aż 4 różnych kampanii ze starymi, dobrymi bohaterami znanych z poprzednich odsłon serii. Przeplatanie się historii postaci sprawia, że dużo wątków wyjaśnia się podczas grania różnymi kampaniami, co sprawia że fabuła gry jest jeszcze bardziej wciągająca. Ogromnym plusem jest możliwość grania w trybie współpracy. Mimo że gra ma swoje lata, grafika jest dopracowana i wygląda świeżo. Ogólnie nie mam żadnych zastrzeżeń. Dodatkowo gra jest długa, co też u mnie punktuje. Jeśli chcesz poczuć dreszczyk strachu i jednocześnie zażyć dobrej akcji to ta część jest idealna dla ciebie! Mam nadzieję że ktokolwiek doceni tą część w 2021 :)
Taka prawda, że gra powinna nie mieć "6" w tytule i być zwyczajnie spinnoffem. Jeśli jednak odpuścimy sobie porównania z serią, to jest to całkiem fajna gra akcji, w którą im dłużej się gra tym bardziej się podoba.