Najciekawsze materiały do: Need for Speed: The Run
Need for Speed: The Run - Xbox controller fix v.1052023
modrozmiar pliku: 128,2 KB
Xbox controller fix to modyfikacja do Need for Speed The Run, której autorem jest Vikram Kalidindi.
Need for Speed: The Run - recenzja wyścigów ze skryptami jak z Call of Duty
recenzja gry23 listopada 2011
Światowa premiera 15 listopada 2011. Po niezbyt udanych odsłonach ProStreet oraz Undercover, studio EA Black Box próbuje swych sił w kolejnej części serii Need for Speed.
Część serii Need for Speed znika dzisiaj ze sklepów cyfrowych. Na zawsze
wiadomość31 maja 2021
Dziś Need for Speed Carbon, Need for Speed Undercover, Need for Speed Shift, Need for Speed Shift 2: Unleashed oraz Need for Speed The Run znikną z dystrybucji cyfrowej. EA planuje też zakończyć wsparcie sieciowe dla wszystkich tych gier po wakacjach.
Film Need for Speed zadebiutuje na początku 2014 roku
wiadomość12 lipca 2012
Wytwórnia Disney ujawniła, że filmowa wersja gry Need for Speed zagości w kinach 7 lutego 2014 roku. Produkcją obrazu zajmie się wytwórnia DreamWorks Studios.
Scenarzysta Gigantów ze stali producentem filmu na podstawie serii Need for Speed
wiadomość13 kwietnia 2012
Serwis Variety informuje, że firma Electronic Arts wybrała producenta i scenarzystę filmu na podstawie serii gier wyścigowych Need for Speed. Pieczę nad produkcją obejmie John Gatins, a George Gatins napisze fabułę.
- Wieści ze świata (Need for Speed: The Run, Halo, Final Fantasy XIII-2, THQ) 1/2/12 2012.02.01
- Nowe gry z serii Medal of Honor i Need for Speed pojawią się w 2012 roku? 2012.01.12
- Wieści ze świata (Call of Duty: Modern Warfare 3, Guild Wars 2, Need for Speed: The Run) 15/12/11 2011.12.15
- Rozpoczęły się grudniowe promocje w serwisach Steam i Origin - Terraria, Brink 2011.12.02
- Need for Speed: The Run debiutuje w polskich sklepach 2011.11.18
- Siedem ekskluzywnych samochodów w Need for Speed: The Run na PlayStation 3 2011.11.14
- Zobacz zwiastun gry Need for Speed: The Run w reżyserii Michaela Baya 2011.11.05
Gry, które sprowadziły na swoich twórców zagładę
artykuł20 marca 2022
Każda nowa gra to dla jej autorów nadzieja na sławę i wielkie pieniądze. Bywa jednak tak, że dany tytuł zamiast przynieść zyski doprowadza swoich twórców do bankructwa albo zamknięcia. Wbrew pozorom takich przypadków było w historii branży całkiem sporo.
Mustang31 hmmmm... może jeżeli wszystko ustawisz na minimalne to może z 30 fps będzie :P
Dużo ludzi mówi,że ta gra jest najgorsza spośród wszystkich NFS,ale jak dla mnie ta gra jest zajebista i tyle grafika dalej zachwyca chociaż nie jest najnowsza.
@up - co z tego ze grafika jest piękna jak nie ma ona znaczenia? Model jazdy jest kiepski i nie sprawia żadnej przyjemności. Zagraj w np. Driver: San Francisco i zobacz jak przyjemnie się jeździ w tej grze. Oderwać się nie można a The Run sam odpycha swoją fizyką jazdy...
Moim zdaniem ten NFS jest u mnie na 5 miejscu.
Bardzo podoba mi się motyw wyścigu przez całe stany i gra jest przyjemna dla oka, system jazdy może i nie należy do prostych i dobrych , ale po 20 minutach gry , da się grać .
Gdyby to było troche lepiej zrealizowane dał bym 9/10 ,ale jest pare nie dociągnięć i dam 8.5 czyli 8 z Plusem :D
Samochody to nieodłączna część życia większości mężczyzn. Praktycznie każdy właściciel szybkiego pojazdu przyzna się, że pasjonuje go prędkość i adrenalina przy ryku silników i pisku opon. Niejednokrotnie obserwujemy kierowców wyścigów ulicznych. Jedni ich nienawidzą, drudzy chcieliby być wśród nich. Czy jednak zgodziliby się, gdyby na szali postawili własne życie? To spotkało Jack’a Rourke’a – bohatera najnowszego Need For Speed – The Run.
Drugi na mecie jest pierwszym z przegranych - Fabuła
Jack Rourke jest bardzo utalentowanym kierowcą w nielegalnych wyścigach ulicznych. Jego umiejętnościom dorównywała tylko jego arogancja, przez co popadł w zbyt wysoki dług u zbyt nieodpowiednich osób. Mafia wydaje na niego wyrok śmierci. Jack ucieka mafii i postanawia sięgnąć ostatniej szansy na załatwienie swoich problemów – udział w gigantycznym wyścigu przez całe Stany Zjednoczone, zwanym „The Run”. Ponad 5 tysięcy kilometrów drogi, 200 przeciwników, zero zasad, zero litości i pula 25 milionów dolarów czekających na zwycięzcę. Jack nie wie jednak, że wśród rywali jest członek mafii, którego zadaniem jest nie tylko wygranie wyścigu.
Fabuła gry jest prosta ale przyciąga do ekranu. Mimo, że mam do niej sporo zastrzeżeń, to muszę przyznać, że ogromny wyścig od San Francisco do Nowego Jorku przypadł mi do gustu. W czasie morderczej jazdy zwiedzimy sporo pięknych widoków jak ośnieżone góry, palące pustynie, Dolinę Śmierci, Autostrady na przedmieściach a nawet miasta jak Las Vegas czy Chicago. Po drodze naszą jazdę stara się przerwać policja, rywale a nawet gangsterzy wyposażeni w Porsche Cayenne’y i śmigłowiec. Walczymy z tym wszystkim nie tylko wciskając gaz do dechy czy ręczny, ale często za pomocą Quick Time Eventów, gdzie musimy np. wyrwać się policjantowi i zwiać na nogach. Pomysł ciekawy, ponieważ na tle poprzednich NFS nie czujemy, że nasza postać jest przyrośnięta do samochodu. Spektakularnej akcji nie brakuje. Dlaczego mam, więc zastrzeżenia do fabuły? Ponieważ wyjaśnia nam bardzo niewiele. Nie wiemy jak zaczęły się kłopoty Jacka, skąd zna przyjaciółkę – Sam, rywale mają tylko krótkie biografie itp. Często chciałoby się wiedzieć więcej a zostaje obejść się smakiem. Rozczarowani mogą być też fani, którzy uwielbiali wyścig z rodzaju „Tor” lub „Drift”. W tej części jest tylko Sprint, Punkt Kontrolny i Pojedynek, ale jest to całkowicie zrozumiałe. Mamy wyścig od wybrzeża do wybrzeża i dziwne byłoby, gdyby na jakimś kawałku trzeba było robić kółka. Wynagradzane jest nam to spektakularnymi akcjami jak jazda przez spadającą z gór lawinę. Nie ma jednak poziomu, w którym pędzilibyśmy w strugach deszczu. Najwięcej akcji daje nam poziom finałowy, ale tego nie zdradzę. Trzeba przejść grę.
Przeciętny facet lubi fury, to norma – Samochody
Największym smaczkiem Need for Speed the Run jest lista samochodów. Przemierzać trasy USA będziemy za pomocą takich aut jak Pagani Zonda, Lamborghini Aventador, Chevrolet Camaro, Aston Martin, Audi R8, Porsche 911, Mercedes SLS AMG, Nissan GT-R czy nawet ubóstwiany przeze mnie samochód – BMW M3 GTS, który swoją drogą jest wśród osobistych samochodów Jacka. Fani starych klasyków również nie będą rozczarowani, ponieważ gra pozwoli usiąść za kółkiem Dodge Challenger’a R/T, Volkswagena Golfa 1 czy nawet BMW M3 E30 Sport Evolution. Oczywiście jest to mały fragment całej listy samochodów, które są dostępne w grze.
System jazdy jest moim zdaniem naprawdę udany. Widać gigantyczny postęp w stosunku do tragicznego modelu jazdy z Need for Speed: Undercover. Czuć ciężkość samochodu, dobrze się steruje, auto odpowiednio reaguje na nasze komendy. Niestety nie da się już robić tak spektakularnych driftów, jakie były w Hot Pursuit, ale tutaj trzeba go odpowiednio wyczuć, żeby samochód nie stracił za dużej prędkości. Systemy zniszczeń bardzo dopieszczono i często będzie nam towarzyszył widok pogiętych błotników albo rozbitych szyb. W końcu to wyścig bez zasad. Jedyne, co mogę zarzucić, to realizm. Nie uwierzę, że Chevrolet z 1971 roku jest w stanie niczym błyskawica wyścignąć Lamborghini Aventador.
Im lepsza muzyka, tym wyżej strzałka licznika - dźwięk
Od strony muzycznej również uważam, że twórcy odwalili kawał dobrej roboty. Większość utworów jest dynamiczna, przyjemna dla ucha, dodaje adrenaliny i motywuje by mocniej docisnąć pedał gazu. Utworami, które najbardziej mi przypadły do gustu było promocyjne „Lonely Boy” oraz utwór „Make Up Time” towarzyszący nam w misjach Punkt Kontrolny. Jednak nie wszystko jest takie różowe, bo w grze jest też sporo muzyki Country, która moim zdaniem totalnie nie pasuje do klimatu takiego wyścigu. Kojarzy się raczej ze spokojną wycieczką przez wieś niż z morderczym wyścigiem ulicznym.
Czas to zabrać na złom – wady
- Długość – chyba najczęstsza wada współczesnych gier. Totalnie zmarnowano potencjał, jaki tkwił w fabule gry. Dlaczego? Z 5 tysięcy kilometrów, jakie dzieli San Francisco i Nowy Jork oddano nam do dyspozycji tylko 300 km!! Dlaczego tak mało? Poziomów jest dużo (ponad 40) ale 300 km z 5 tysięcy to kpiny! Twórcy jeszcze stwierdzili, że to największy Need for Speed w historii. To już trasy w ostatnim Hot Pursuit łącznie liczyły 1017,7 km, a to tylko za misje kierowcy, nie licząc misji policyjnych.
- Skrypty – Gra jest straszliwie oskryptowana. Praktycznie pewne jest, że zawsze w tym samym miejscu trafimy na pojazd, rywala dogonimy akurat w tym miejscu itp. Kiedy jedziemy za rywalem, to doganiamy go bez problemu, ale jak tylko go dogonimy, to siedzi nam na ogonie. Dodam jeszcze, że u góry ekranu przydałoby się lusterko wsteczne, bo przez te skrypty odwracanie kamery do tyłu może się skończyć dla nas tragicznie. Kiedy mijamy na dwupasmówce cywilny samochód, to możemy być pewni, że w tym samym momencie będzie z przeciwka jechał inny i jeżeli zaryzykujemy wymijanie, to zaliczymy czołówkę. Nie narzekałbym gdyby to było czasem, ale taka sytuacja zdarza się przy 97% wyminięć na dwupasmówkach.
Osiągi ostateczne
Need for Speed: The Run to naprawdę dobra produkcja. Uczestniczymy w wyścigu przez cały kraj, mając przeciwko sobie ponad 200 rywali, policję i mafię. Gra ma swoje wady, jednak w większości skrywają ją zalety. Ostateczna ocena tej części NFS to 9/10. Polecam wszystkim fanom 4 kółek.
Grafika nadal bardzo konkretna.
Polecam preset Reshade:
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&ved=0CB8QFjAAahUKEwiuv6XT7pzIAhWD8HIKHQL5AT4&url=https%3A%2F%2Fsfx.thelazy.net%2Fgames%2Fpreset%2F1002%2Fdownload%2F&usg=AFQjCNHoP2lzJEftwpf0bKHudv2dmcIoGw&sig2=kMex-TWfpLZWFwDOdc64kg&bvm=bv.103627116,d.bGQ&cad=rja
Model jazdy przy niektórych samochodach nadal jest miodny, choć przy niektórych jest bardzo przeciętnie "Kartonowe pudełka sunące po drodze" to stwierdzenie jest trafne. Ale końcowa Zonda się miodnie prowadzi, podobnie Aventador i coś by się jeszcze znalazło.
Zapierające dech w piersiach krajobrazy, ale za to krótkie trasy, często szybko się kończą, za dużo loadingów, za dużo świecenia po ekranie expem w menu, długo to trwa.
QT eventy bywało że mi znikały klawisze, choć ciekawe, to kogo denerwuje, można przeboleć bo nie ma tego bardzo dużo, choć na wątki fabularne po prostu się czeka.
Polecam unlocker na wszystkie auta jak ktoś chce na samym singlu. Jest na gamecopyworld dla wersji 1.1, może bez podmiany binarki się obędzie jakimś innym np. unlocker by ADHDerby.
Gra ma duży, niewykorzystany potencjał. Po przejściu gry, można odblokować masę aut, dużo jest nieużywanych, pomysł ze stacjami do zmiany aut jest bezsensu. Może poza tym że główny The Run - kariera, jest krótka, są jeszcze wyzwania w osobnym menu, choć trochę słabo wyeksponowane żeby rzeczywiście zachęcić kogoś na dobre, choć w istocie są na prawdę dobre, i zdobywamy medale za czasy, co jest bardzo fajne, i można potestować nowe samochody.
Jakby ktoś chciał zobaczyć jak ma zamiar wyglądać karoseria i geometria aut w najnowszym NFSie, to ten jak najbardziej to przypomina. Brakuje tylko AA w opcjach graficznych, i oglądania tych autek ze swobodnej kamery. Żeby odblokować więcej niż 30 klatek, trzeba wyłączyć V-sync w opcjach. Dostępne od v. 1.1.
Podsumowując, grę polecam dla wszystkich którzy nie mieli jeszcze okazji się z nią zapoznać po warto. Jakoś późniejsze NFS mnie ciągną, a ten jeszcze ma potencjał, choć szkoda że trochę niewykorzystany.
Co tu dużo pisać. Gra jest po prostu skopana. Posiada masę błędów. Nerwy traciłem grając w tego crapa, ale udało się przejść całą grę. Polecam zagrać w The Run tym, którzy lubią serię NFS a nie polecam tym, którzy raz na jakiś czas zagrają w jakiegoś NFS's.
Kupiłem wczoraj NFS The Run w wersji cyfrowej przez Origin. Za 7 PLN! Naprawdę się opłacało (Bez promocji NFS The Run kosztuje 30 PLN). Do wczoraj była promocja 75% na większość gier z Origin (nie licząc najnowszych premierowych gier). Dziś ceny niestety powróciły do stanu wcześniejszego.
co do wymagań to przesadzili, ja gram na core 2 duo 2,2GHz 2,5GB Ram i karcie GF 9800GT 512MB na wysokich i chodzi dobrze
FPSy i samochodówki mają wspólny mianownik. Oba te gatunki da się błyskawicznie rozgryźć gdzieś tak w 70% po dosłownie 10 minutach styczności. Dlaczego? Bo jak zaczniemy eliminować przeciwników pierwszą lepszą giwerą to od razu czarno na białym widzimy jaka jest mechanika strzelania żargonowo określana przez graczy jako „feeling broni”. Jeśli ten element jest zepsuty to nic już nie uratuje tej gry bo to tak jakby „snajpić” w prawdziwym świecie z maską spawacza na głowie albo jeździć Porsche na kwadratowych kołach. Chyba jasno się wyrażam? Z samochodówkami jest analogicznie. Wsiadasz w furę, przejedziesz w świecie gry kilka kilometrów i od razu wiesz jaki jest model jazdy. Reszta jak trasy czy balans poziomu trudności to otoczka, która nie istnieje bez prawidłowej fizyki prowadzenia pojazdu.
Jak jest z „The Runem”?
Model jazdy gablot umożliwia tylko poprawną zabawę (nie mylić z frajdą) ale nie jest to satysfakcjonujące doznanie. Samochody prowadzą się bardzo ociężale. Nie czuć mocy. W zakręty wchodzi się przyzwoicie. Jest grywalnie ale nie ma efektu wow. Szkoda tylko, że po 40 minutach miałem dosyć tego NFSa i ukończyłem go z przymusu. Stąd taka niska ocena.
Sam pomysł na grę dosyć ciekawy. Jedziemy po wygraną za duże pieniądze z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych z San Francisco na wschodnie do Nowego Yorku uciekając mafiozom i przy okazji spotykamy po drodze ładne krajobrazy.
Niektóre trasy cieszą oko. Inne z kolei przynudzają i są produktem perfidnego recyklingu (etap pościgu na wysypisku śmieci z początku gry i gdzieś tak z końca. deweloperzy umieścili ten sam odcinek tylko „jechany” z drugiej mańki).
http://www.miejski.pl/slowo-Ma%C5%84ka
Ostatni etap finalnego wyścigu między kontenerami w porcie wodnym był iście idiotyczny. Drobna zła korekcja kierunku jazdy i WRECKED na brzegu kontenera. Ledwo to zaliczyłem. Został mi tylko jeden wolny RESET z 10 dostępnych na rajd.
Trybów rozgrywki jest chyba tylko 3. Tyle naliczyłem. Podstawowy „mode” to przeganianie danej puli kierowców (gain 10 positions, gain 8 positions, gain 7 positions) tak aby być przed nimi pierwszym na mecie. Standard. Jest też wariacja tego trybu a mianowicie wyprzedzenie danego oponenta i utrzymanie przez około +- 30 sekund prowadzenia. Po upływie stosownego czasu delikwent odpada, gonimy kolejnego i powtórka z rozrywki. Na deser dochodzi zwykłe „speedowanie” między checkpointami aby wyrobić się w czasie. Na serio to chyba tylko tyle. W trakcie naszej ukochanej jazdy przez Amerykę Północną dochodzą wstawki QTE notabene dosyć średnie. Miał to być chyba powiew...
Więcej na Supreme STAMNET: http://supremestamnet.blogspot.com/2016/03/310-gain-10-positions-gain-8-positions.html
Gdzie jest stary NFS, gdzie się podziała swoboda w wybieraniu wyścigów, różnorodne ich rodzaje i tuning samochodów, poza tym SKRYPTY I LINIOWE KORYTARZE ZOSTAWCIE STRZELANKOM!!! TUTAJ TO JEST NIEPOTRZEBNE!!!
grając w nfs the run czułem się jak bym grał w grę ze stajni play pomijam fakt że grę przeszedłem w jakieś 2,5 h co do modelu jazdy jest jak bym ślizgał mydło w wannie graficznie nie najgorzej a wymagania są zawyżone na moim 6 letnim lapku i3 380m 4 gb ramu i 5650m chodzi płynnie na wysokich
Jak dla mnie średnia, ponieważ gra ma przynajmniej według mnie słaby model jazdy, gra jest bardzo krótka i troszeczkę słabiutkie AI (troszkę oskryptowane). Ale i tak nawet ciekawa. Daję 6,5/10 :)
Jedna z ostatnich dobry gier z serii, nie znaczy to jednak że była dobra, raczej przeciętna. Tak czy siak, warto sprawdzić nawet dzisiaj.
Ta gra bardzo dobrze mi pokazała jak przewrotny jest los :D Zawsze byłem ogromnym fanem NFS Underground 2, Most Wanted i Carbon. Po premierze ProStreet byłem trochę zawiedziony. Później przyszedł czas na The Run. Gra była emocjonująca, ale krótka, bez tuningu i otwartego świata. Zwyzywałem The Run i ProStreet od najgorszych, można by rzec. A teraz? The Run to NFS do którego wracam najczęściej. Do ProStreet rzadziej, ale też wracam. A Most Wanted, Carbon i Underground 2? Otóż nie. Te gry były fajne jak się miało 12-14 lat i tylko wspomnienia z nich są dla mnie fajne. The Run jest grą bardzo zbitą, emocjonującą i niewiarygodnie efektowną. Do tego niesamowity soundtrack. Brak tuningu i zmiany wyglądu auta przestał mi w grach przeszkadzać jak miałem 16 lat, a obecny w grze tuning i zmiana wyglądu auta zaczęły mnie irytować jakiś czas później :D Czy minusem tej gry jest to, że jest krótka? Zdecydowanie nie. NFS MW przeszedłem 3 razy grając w grę łączne pewnie z 60 godzin. NFS The Run przeszedłem... Sam nie wiem ile razy, bo grę przechodzę przynajmniej dwa razy w roku. Gra oczywiście ma swoje wady, ale jak dla mnie - i mówię to jako dawny fan Underground'a i Most Wanteda - Need for Speed The Run to dla mnie najlepszy Need for Speed jaki powstał! Rzekłem!
primo3001----------> Najlepszy jaki powstał to chyba jednak przesadziłeś troszkę lub nawet bardzo troszkę.Albo może nie o tej grze piszesz bo w The Run jest otwarty świat.A do czego ty tak wracasz że zapytam jak tam nie ma do czego wracać bo to gra z gatunku przejść i zapomnieć.Wyścig przez całe stany to tak naprawdę pic na wode fotomontaż.To są sprytnie poskładane ze sobą plansze.Model jazdy do kitu jest w tej grze bo nie czuć prędkości.Jak już pisałem wielokrotnie w grze o prędkości zabrakło prędkości.Kamera umieszczona za blisko samochodu i nie da się tego zmienić;to błąd bo samochód wydaje się za duży jednocześnie ograniczając widoczność trasy.Same wyścigi mało emocjonujące i dość oskryptowane.Fabuła z elementami QTE niby jest ale to historia dla grzecznych dzieci choć w zamyśle twórców miało być pewnie jak hollywoodzki film-ale nie wyszło.Tryb sieciowy praktycznie nie istnieje bo jest wyjątkowo denny.Gra ma ładną grafikę nawet jak na dzisiejsze czasy a w roku 2011 to było doprawdy coś taka grafa.Ale to nie ratuje tej gry bo jest denna.Ja w nią wygrałem jedynie 45 godzin i nie mam ochoty do niej wracać bo nie ma do czego wracać.Dla porównania w Rivals wygrałem 202 godziny,w Most Wanted (2012) 238 godzin a w NFS (2015) już blisko 380 godzin i gram w niego nadal.Choćby te czasy jakie poświęciłem na każdą z tych gier pokazują jak The Run jest słabą grą.A ty piszesz że najlepszy jaki powstał?
Pomysł fajny, grafika niezła ale model jazdy taki, że na klawiaturze się na da w to grać, do tego ta wnerwiająca pływająca kamera. Kupiłem chyba za 11 zł a i tak przepłaciłem bo przyjemność z jazdy żadna.
luki431------>Napisałem, że jest to "według mnie" najlepszy NFS. Rozumiem, ze inni mogą się ze mną nie zgadzać. Nie grałem w The Run w trybie multiplayer ani razu, a te "serie wyzwań" odpaliłem tylko raz z ciekawości. Ja przechodzę tylko tą główną linię fabularną. Mimo, że za każdym razem gra jest taka sama - wciąż za każdym razem wyśmienicie się bawię przechodząc ją. Gra jest po prostu bardzo emocjonująca właściwie cały czas. Brak otwartego świata to największa zaleta tej gry.
Tymczasem gdy wracam do NFS takich jak Underground 1 i 2, Most Wanted, Carbon - praktycznie od razu zaczynam się strasznie nudzić. To samo było z NFS z 2015. Nuda. Wszechobecna otaczająca ze wszystkich stron nuda. Co z tego, ze w grze spędzi się 300 godzin, skoro przez 250 będziesz się nudził i wykonywał powtarzalne czynności? W The Run ja się nie nudzę, bo gra za każdym razem jest tak samo emocjonująca. Powtórzę to jeszcze raz i będę powtarzał zawsze gdy ktoś mnie zapyta o NFS. The Run jest według mnie najlepszym NFS'em jaki kiedykolwiek powstał i jedną z najlepszych samochodówek jakie kiedykolwiek powstały. Wyżej umieściłbym chyba tylko Assetto Corsa i może TDU 2.
Widząc wcześniej oceny tej gry, nie spodziewałem się żadnej niespodzianki, a jednak mnie zaskoczyła. Okazała się być jeszcze gorszą niż myślałem!
Sam początek gry był naprawdę niezły i bawiłem się przednio... ale im byłem dalej, tym gra coraz bardziej mnie wku*wiała! Doszło do tego, że zastanawiałem się czy tą grę w ogóle skończyć...
Zacznę od najważniejszej rzeczy w grach wyścigowych: Fizyka jazdy
Jedna z najgorszych jakich doświadczyłem w życiu. Samochody są ociężałe, zachowują się nie naturalnie i ponad to WSZYSTKIE jeżdżą tak samo. Nie ważnie czy jedziesz Pagani, czy Porsche, czy Volkswagenem, będą one reagowały identycznie (oczywiście występują różnice w prędkościach).
Grafika
Co tu dużo pisać, daje rade.
Audio
Jest naprawdę nieźle. Buduje napięcie i świetnie się sprawdza w wyścigach.
AI
Bardziej oskryptowane niż najnowsze części CoD'a. W wyścigach to się niestety nie sprawdza, bo jaki to wyścig jeżeli 90% możesz jechać 30 sekund za liderem, a i tak wygrać... żałosne.
Ponadto samochody policyjnie które potrafią jechać 400 km/h to jakiś żart. Uśmiałem się jak w końcówce gry ścigało mnie policyjne Lambo i było tak samo szybkie jak każdy inny pojazd.
Fabuła
Oczywiście jest beznadziejna, ale jest, a to w grach wyścigowych rzadkość.
Trasy
Niby EA dało nam możliwość przejechania przez całe stany, a tak naprawdę dostaliśmy 300 km (Pewnie jest ich mniej, ponieważ twórcy niektóre trasy odwracali i umiejscawiali w innych miejscach). Plus za to, że są one dość zróżnicowane i ciekawe.
Samochody
Napisałbym, że jest wybór jest dość szeroki, ale po co, skoro i tak wszystkie są takie same. Różnią się tylko znaczkiem i wyglądem...
Gameplay
Grę przechodziłem na trudnym poziomie trudności i prawdopodobnie przez to ocena jest zaniżona. Oczekiwałem wyzwania, a dostałem grę w której momentami nie możesz nic zrobić, bo trafisz na tak ustawiony ruch uliczny, że nie jesteś w stanie go ominąć, a jeżeli ominiesz do nie zdążysz na czas...nie będę się rozpisywał na temat pościgów mafijnych w których czasami 3 sekundy po rozpoczęciu wyścigu trzeba było resetować etap.
Podsumowanie
Gra jest drewniana, zbugowana i co najważniejsze nie grywalna na dłuższą metę. Po dwóch godzinach byłem nią zmęczony i walczyłem ze sobą żeby ją skończyć.
Na rynku jest dużo lepszych gier wiec szkoda na nią jakichkolwiek pieniędzy.
Fabuła żałosna - koleś chciał potrącić głównego bohatera, a naszym zadaniem jest znaleźć go. I tyle, bez sensu.
Jedna z najgorszych odsłon serii NFS w jakie grałem.Słaba fabuła,sredni model jazdy,brak swobodnej jazdy,zmiana samochodu tylko poprzez wjechanie na stacje benzynową,gra bardzo krótka(2-3 godziny przechodzimy kariere która polega na przejechaniu z punktu a do punktu b przez stany USA :D),bardzo słabe i wnerwiajace interaktywne przerywniki gdzie musimy uciec pieszo przed policja lub np. wybuchajacym samochodem.Grafika niezła,wybor aut tez dosc spory ale nie wybróbujemy ich za duzo podczas krótkiej i liniowej kampanii.Raczej nie polecam.
Ma do tej gry przeogromny sentyment (Moja pierwsza ukonczona gra AAA w zyciu). Mimo tego sie przegne i to powiem z bolem w sercu nfs the run nie jest dobra gra. Ma mase minusow - Wymog bycia na 1 miejscu w wyscigu czy dziwne cut scenki jak z sztampowych filmow. Gra ma mase skryptow niektore fajne niektore nie. Jednak sciganie sie nie zawodzi. Jezdzi sie fajnie grafika jak na 2011 byla lodzio miodzio a fabula miala ciekawe momenty (chociaz cala jest dziwna).To nie jest zla gra ale tez nie do konca dobry nfs.
->
Najgorszy nfs w jakiego grałem. Właściwie to najgorsza gra w jaką ostatnio grałem.
Model jazdy nie sprawia przejemności, auta są ociężałe, brak im zwrotności.
Przerywniki pokazujące istotne zdaniem twórców akcje jak np. zniszczenie radiowozu kompletnie wytrącają z rytmu i pomagają w zaliczeniu dzwona, gdy akurat kamera przywróci kontrolę nad pojazdem, tuż przed czołowym zderzeniem, albo zakrętem nad przepaścią. Jest jeszcze opcja "powrotu" która ratuje z takich opresji. Ta funkcja też jest jednak irytująca - zdarza się, że gra "cofa" za nic! Potrafi też załadować zapis za wyjechanie połową auta na pobocze przy unikaniu karambolu, za delikatne ścięcie zakrętu albo przekroczenie choćby lusterkiem docelowej trasy. Słowem to co ma pomagać, jeśli coś pójdzie nie tak, na dobrą sprawę, psuje grę i totalnie grzebie ciągłość i tempo wyścigów.
Wspomnę jeszcze o skryptach. Tych jest tyle, ile mieści w sobie dowolna część CoD.
Prowadzi to do tego, że czasami gdy walka ma trwać do ostatniego metra, nie można wyprzedzić przeciwnika zbyt szybko (no chyba, że ten akurat w coś niefortunnie przywali) - początek wyścigu więc wygląda chwilami tak, że sypiemy 320km/h a oponent
ucieka nam na mapie jakby poginał sokołem milenium, by na ostatniej prostej dać się wyprzedzić, tak dla podniesienia emocji, zaraz przed metą. W drugą stronę też to się zdarza :) Możemy zapomnieć o istnieniu rywala zostawionego daleko w tyle, tylko po to, by ten w magiczny sposób wyrósł nam spod ziemi gdy scenarisz tak sobie zachce :)
Na plus tylko muzyka i w sumie ładne widoczki rozciągające się na horyzoncie.
Nie trzeba za wiele pisac o tym czyms, bo jedynie w kategoriach naj.. oczywiscie NAJGORSZY.
-Najgorszy NFS jaki w zyciu gralem
-Najgorsza gra wyscigowa(rzecz jasna mowimy o grach z segmentu AAA)
-Jedna z najgorszych, o ile nie najgorsza gra w jaka mialem watpliwa przyjemnosc zagrac na PS3.
-Najgorszy model jazdy z jakim mialem do czynienia
-Zeby sie do czegos dokopac, to trzeba przelatywac przez spore ilosci Loading Screenów.
Jedynym plusem tego gniota jest grafika. Muzyka to rowniez szmira.
Naprawdę dobry NFS, pomimo nierównej grafiki i bardzo prostej fabuły to i tak lepiej np. od takiego Paybacka gdzie w fabule absurd goni absurd. Wracając do NFS Run, największą zaletą gry jest klimat, jazda przez całe stany, zróżnicowane lokacje to jest to czym NFS Run zachwyca.
Moim zdaniem gra inna niż poprzednie NFS.O ile grając w NFS hot pursuit musiałem przywyknąć do nowego modelu jazdy ,to w tej części znów od nowa.Gra na poziomie trudnosci normalny za łatwa,na trudnym wkurzające mało checpointow oraz krótki czas dojazdu do określonego miejsca.Grafika jak dla mnie dobra.Szkoda że gra jest typowo liniowa, nie można ukończyć wyścigu jako drugi nawet wyprzedzając 10 przeciwników .Dosłownie inny NFS niż poprzednie.Gra krótka nie warta swojej ceny w dniu premiery.Ogolnie można przejść w ciągu jednego dnia.Mimo wszystko polecam zagrać i samemu ocenić.pozdr.
+ ciekawa, inna, część NFS-a, jakbyśmy oglądali film, ale w kontekście całej serii jedna z najgorszych części
+ grafika dalej wygląda obłędnie w 2024 r.
+ trasy się nie powtarzają bo przemierzamy całe Stany
- bardzo krótka, dłużej przechodziłem Maluch Racera 3!
- totalnie liniowa, wygrywać trzeba wszystko
- jedynie ostatni wyścig sprawia jakiekolwiek trudności, dobrze że jest policja bo mogłoby być nudno
- tylko kilka rodzajów wyścigów, mega powtarzalnych
- brak tuningu, otwartego świata, rekordowo mało aut