Najciekawsze materiały do: System Shock
System Shock - Cheat Table (CT for Cheat Engine) v.19082024
modrozmiar pliku: 7 KB
Cheat Table to skrypt do programu Cheat Engine do wykorzystania w System Shock Remake. Autorem moda jest Zanzer.
System Shock
demo gryrozmiar pliku: 450 MB
Demo remastera gry System Shock w wersji pre-alfa. Udostępniono je przy okazji startu zbiórki na produkcję gry, na serwisie Kickstarter. Celem jego wydania jest zaprezentowanie fanom sposobu, w jaki deweloperzy chcą odświeżyć tę kultową już produkcję.
System Shock Remake - poradnik do gry
poradnik do gry14 czerwca 2023
System Shock Remake poradnik, solucja to pełny opis przejścia i najlepsze porady na start oraz do walki, eksploracji, ekwipunku, Security i kamer. Opisujemy wszystkie trofea i wymagania sprzętowe.
System Shock Remake otrzymał wielką aktualizację. Gracze wreszcie mogą zagrać kobietą
wiadomość5 kwietnia 2024
Nabywcy System Shocka wreszcie otrzymali dawno obiecaną aktualizację 1.2, która przebudowuje finałową walkę oraz wprowadza kobiecą bohaterkę jako grywalną postać.
Remake System Shock z datą premiery na konsolach. Zobacz nowy trailer
wiadomość12 marca 2024
Posiadacze konsol wkrótce zagrają w odświeżenie kultowej strzelanki wydanej na PC w zeszłym roku. Znamy datę premiery portu System Shock Remake na PS i Xboxy.
System Shock Remake porównany z oryginałem, tak twórcy złożyli hołd legendzie
wiadomość31 maja 2023
W sieci pojawił się ciekawy materiał wideo, porównujący System Shock Remake z pierwowzorem z lat 90. Pokazuje on, jak blisko oryginału trzymali się autorzy odświeżonej wersji.
- Premiera System Shock Remake - fani mogą odetchnąć z ulgą [Aktualizacja] 2023.05.30
- Remake System Shocka to bardziej remaster - są pierwsze recenzje 2023.05.29
- Recenzja System Shock Remake. Ostrzegam, to terapia szokowa dla casuali 2023.05.29
- Nowości na Steam. Remake kultowego RPG i zatrzęsienie horrorów 2023.05.29
- System Shock Remake tańszy przed premierą, dobra okazja dla fanów RPG 2023.05.26
- Po niemal 8 latach męki fanów System Shock Remake wreszcie dobiegną końca 2023.05.10
- Twórcy System Shocka wkurzyli graczy grafiką AI, Blizzard też idzie w tym kierunku 2023.05.05
Szczęśliwa trzynastka - najlepsze gry 2023 roku według redakcji GRYOnline.pl
artykuł14 stycznia 2024
Czas na dobre zamknąć podsumowania minionych dwunastu miesięcy - oto przed Wami trzynaście najlepszych gier 2023 roku wybranych przez redakcję GRYOnline.pl. Jedziemy!
Kto zaniża oceny takich gier?! Trzeba być niespełna rozumu. Remake kapitalny. Nie mogłem się oderwać do samego końca.
Cudowny powrót do czasów kiedy to nad grą trzeba było troszkę więcej pomyśleć.
Spędziłem kilkadziesiąt godzin (oczywiście, że da się przejść szybciej) nie używając solucji. Nie ukrywam, że był czas irytacji jednak samo ciekawość świata przedstawionego, logi, zapiski skutecznie zabierały czas.
Gry wymagająca logicznego myślenia i cierpliwości.
Retro styl genialny. Jednocześnie oldschoolowo pikselowy a z drugiej naprawdę ładny z dbałością o detale.
Jeżeli lubisz Bioshocka, Prey-a tylko w bardziej hardcorowym wydaniu to jest to pozycja obowiązkowa.
Zdecydowanie polecam!! "This is what you want, this is what you get :)"
Kończę Research i zastanawiam się kiedy to się tak trudne zrobi jak wielu recenzentów straszyło...
niestety slabo to wyszlo. narracja na poczatku gry w zasadzie lezy i kwiczy, a w polaczeniu z koszmarnym wrecz i nieczytelnym interfejsem to ciezko sie polapac co w zasadzie sie dzieje i co trzeba zrobic. co ciekawe po przelaczeniu na polski jezyk mapa lokacji staje sie calkowicie nieczytelna i rozjezdzaja sie wszystkie czcionki na wyzszej rozdzielczosci :) takie marne popluczyny po SS2 z wykastrowanymy mechanikami rozgrywki i lepsza grafika (jak dla kogo). po przejsciu 2 poziomow niby czlowiek czuje ze robi na czczo jakas gownomisje ale zupelnie tego nie czuc. brak tego efektu i tej narracji dla samej opowiesci co w SS2, a winne sa temu miedzy innymi audiologi czyli kolejna katastrofa nie do wybaczenia. nie dosc ze dostajemy jakies pseudo animowane facjaty pozbawione wyrazu i charyzmy to jeszcze sa wyjatkowo slabej jakosci. jakosc dzwieku i cala sciezka dzwiekowa generalnie lezy i kwiczy w porownaniu do SS2. moze mody jeszcze uratuja ta gre kiedys.
Prodeus jeśli chodzi o taki retro art moim zdaniem lepszy
Ciekaw jestem w jakim kierunku pójdą twórcy jeśli chodzi o styl graficzny System Shock 2 Remake. "Dwójka" już nie była taka pikselowata. Uważam, że powinna wyglądać jak System Shock Remake na pierwszych zapowiedziach albo jak System Shock 3 na trailerze, czyli mieć normalną grafikę starającą się iść w realizm. O ile jednak początkowo miałem mieszane uczucia co do tych pikseli w tym rimejku to sądzę, że oprawa graficzna dzięki nim ma swój urok i nie zestarzeje się zanadto. Kilka pierwszych godzin zagrałem zarówno w oryginał w wersji Enhanced Edition, jak i remake by mieć porównanie. Dobrze, że twórcy nie bali się wprowadzać zmian tam gdzie uważali, że są potrzebne jednocześnie nadal czuć, iż jest to mocno staroszkolny tytuł. Dzięki uwspółcześnionej oprawie Cytadela jest jakby pełniejszym miejscem. O ile ta sieć korytarzy mnie nie przerośnie to postaram się przejść. W porównaniu z "dwójką" mamy tu prawdziwy labirynt. Pytanie ile teraz przyjdzie nam czekać na remake "dwójki". Na tą część czekam bardziej w odświeżonej odsłonie, bo i ją przeszedłem, więc ogrywanie SS2 Remake miałoby dodatkowy smaczek dla mnie.
Zastanawiam się nad gra i warunek to musi być obsługa pada? Pytam bo to gra w starym stylu więc tego w tej grze nie jestem pewien.
Nareszcie wyszło. Jestem po 50 godzinach rozgrywki i dwóch przejściach. I uważam że ten remake jest genialny. Ojciec immersive sim'ów powrócił w wielkim stylu dzięki Nightdive Studios. Grafika stylizowana na retro ma fajny styl. Muzyka zwłaszcza na poziomie menadżerskim jest zacna i nutka pod koniec i w napisach rządzi. Shodan jest nadal przerażająca i wspaniała. Haker to nadal haker, puste naczynie któremu to gracz nada charakteru. Feeling broni jest przyzwoity. Rozwineli postać Edwarda Diego który w oryginale był zwyczajnym tchórzem i korposzczurem tak tutaj jest szalonym koporacyjnym dyrektorem i wysłannikiem Shodan. Różnorodni przeciwnicy którzy zostali jakby wyciągnięci prosto z gry. Mam jednak parę uwag. Jest kilka błędów. Przy wracaniu do starych już odwiedzonych miejscówek modele przeciwników przy skierowaniu na nich kamery podskakują. Nie raz dostałem prawie zawału bo pomyślałem że przeciwnicy się zrespili. Jest też poważny błąd przy drugim podejściu do gry który blokuje dalszy postęp (Nightdive pewno za niedługo to załata). Przeciwnik mutant płaszczka została wycięta z gry (był to przeciwnik na poziomie technicznym zastąpiony teraz czymś na wzór wirusa). Więcej uwag nie mam. Jak napisałem gra jest genialna. 10/10.
Powoli kończę pierwsze przejście (średni poziom trudności). Jestem na poziomie inżynieryjnym. I powiem tak: dawno nie miałem takiej frajdy z grania. Miodność maksymalna.
W tym momencie daję 9/10.
Głównym minusem jest to, że czasem trudno odróżnić elementy interaktywne od otoczenia. Można było też nieco poprawić niektórych przeciwników (zwłaszcza tych zwierzęco-humanoidalnych, bo roboty rządzą).
Bardzo, bardzo polecam wszystkim, który potrzebują odtrutki na dzisiejszy przemysł gier. Jednak "kiedyś to było" ma w sobie trochę prawdy.
Nie powinno się to nazywać System Shock Remake ?
System Shock powstał w 1994 roku i to on ma prawa do tej nazwy.
Ukończyłem SS Remake. Znakomita gra.
Tutaj recenzja Digital Foundry, która dobrze oddaje moje odczucia:
https://www.youtube.com/watch?v=LjQVf1vxQu0
Remake, który nie uprościł rozgrywki, aby spełnić oczekiwania dzisiejszych graczy, tylko wręcz ją doszlifował.
Dałbym 10/10, gdyby nie końcówka (ostatnia sekwencja w cyberprzestrzeni), która była po prostu nijaka. Przydałoby się również zwiększenie pojemności windy towarowej. Dlaczego? Bo każda broń w grze jest świetna, każda w pewnym momencie zyska szansę na modyfikację, więc szkoda cokolwiek zostawiać za sobą na niższych poziomach. Starałem się nosić jak najwięcej giwer w plecaku, ale nawet po jego dwukrotnej modyfikacji i tak musiałem zrezygnować z 3-4, żeby znaleźć miejsce na apteczki, dopalacze, przedmioty fabularne i granaty. (A propos tych ostatnich: dostarczają ogromnej frajdy w czasie rozgrywki.) To wszystko prowadzi również do konkluzji, że przydałaby się "Nowa Gra+". I, jak już pisałem, warto byłoby nieco inaczej zaprojektować przeciwników "zwierzęcych".
Więcej grzechów nie pamiętam. Cyberprzestrzeń - niezła jazda. Grafika - zachwycające, nowoczesne retro. Atmosfera - mistrzowska. Udźwiękowienie - na wysokim poziomie (Terri Brosius powraca jako SHODAN!). Zagadki - na tyle ciekawe, że nie nużą. Projekt poziomów - jak w oryginale, ale "lepiej" (czyli bardziej logicznie). Broń - wyśmienita. Elementy RPG - dopracowane (każda modyfikacja broni czy ekwipunku jest sensowna i pożądana niczym woda na pustyni). Brawo również za wszechobecną "świadomość ciała" (gesty przy wykonywaniu różnych czynności).
Czy gra jest trudna? Bawiłem się na średnim poziomie trudności (suwaki dotyczące wrogów, zagadek, cyberprzestrzeni na środku) i bywały trudne momenty związane z brakiem surowców, materiałów i nabojów. Ale ograniczały się właściwie do czterech pierwszych poziomów stacji. Potem się już wycwaniłem, wiedziałem, co zabierać do plecaka, jak walczyć z poszczególnymi przeciwnikami itp. Gra stała się łatwiejsza zwłaszcza po odnalezieniu lepszych broni energetycznych, które nie wymagają nabojów. Niemniej jednak w kość dała mi jedna sekwencja w cyberprzestrzeni (pierwsza z wiertłem).
Trudność wynika też z braku podpowiedzi. Do wszystkiego trzeba dojść samodzielnie, co wymaga wnikliwej analizy maili i logów, gdzie znajdują się wskazówki. Często konieczny będzie powrót na inne poziomy stacji, żeby w pełni rozwikłać jakieś zagadki. Starałem się zawsze uważnie eksplorować otoczenie, więc dobrze zapamiętywałem mapy i dawałem sobie radę bez solucji. Skapitulowałem tylko przed problemem analizy zebranych danych i demodulatora interfejsu, więc musiałem zajrzeć do Internetu. Rozwiązanie było niby oczywiste, ale - jak wspominałem - czasem trudno odróżnić elementy interaktywne od otoczenia, więc utknąłem. Sam projekt poziomów też premiuje eksplorację. Jest wiele ukrytych pomieszczeń i zagadek "środowiskowych". Chociaż jednak próbowałem dokładnie zbadać wszystkie poziomy stacji, i tak zostawiłem za sobą kilka nieotwartych drzwi.
Grałem ostatnio w dwa "rimejki" - SSR i "Resident Evil 4". Ten pierwszy był dla mnie ciekawszym doświadczeniem i dostarczył większych wrażeń. Dosłownie nie mogłem się oderwać od ekranu.
Kto zaniża oceny takich gier?! Trzeba być niespełna rozumu. Remake kapitalny. Nie mogłem się oderwać do samego końca.
System Shock zawsze był bardziej wyrafinowany narracyjnie niż Doom. Zabicie większości postaci przed przybyciem gracza i pozostawienie nas do zbadania zasadniczo opuszczonej stacji kosmicznej było decyzją projektową podjętą w celu uniknięcia interakcji z postaciami niezależnymi za pośrednictwem rodzaju podstawowych rozgałęzionych drzew dialogowych stosowanych w grach RPG tamtych czasów. Zamiast tego mamy notatki i nagrania głosowe pozostawione przez personel stacji na pendrive'ach i terminalach komputerowych. Tak narodził się dziennik audio w grach fabularnych jako koncepcja. Walka nigdy nie polegała na zdolności do ostrzeliwania wroga z kręgu, wchodzenia i wychodzenia z jego wzorców ataków jak w większości gier FPS, ale raczej na wyborze odpowiedniego narzędzia do zadania. Dotyczy to również remake'u. Celowanie we wroga nie jest wyzwaniem. Ich zachowanie jest ograniczone i przewidywalne. Zamiast tego skupiamy się na wyborze broni, która będzie skuteczna przeciwko obecnemu wrogowi, jednocześnie rozważając, który z kilku rzadkich rodzajów amunicji najbardziej chcemy wydać, aby go pokonać. Przestrzeń magazynowa jest ograniczona, a zasobami trzeba stale zarządzać. Wybory, których dokonujemy dotyczące tego jaki sprzęt zabieramy ze sobą i co przechowujemy w windzie towarowej na każdym poziomie mają konsekwencje, które kształtują nasze wrażenia. Wydaje się, że to pierwszy szkic rodzaju improwizowanych starć bojowych, które później można zobaczyć w serii Deus Ex lub Bioshock. Być może szorstkie, ale prześwituje ten sam rodzaj blasku. Co najlepsze antagonista gry czyli sztuczna inteligencja znana jako SHODAN jest w pełni udźwiękowiona. Pojawiając się na pobliskich ekranach komputerów kpi i drwi z bohatera na każdym kroku bądź wygłasza gniewne tyrady, gdy eliminujemy jeden z aspektów jej wielkiego planu. Jej urywane, jąkające się wypowiedzi przywołują zarówno bezduszność beznamiętnego programu komputerowego i narastającą histerię coraz bardziej szalonego despoty. Poprzez desperackie wiadomości głosowe i logi od skazanych na zagładę pracowników stacji musimy poskładać w całość to co się stało, ale także to co musimy zrobić, aby to cofnąć. Gra nie ma znaczników misji wskazujących na następną odpowiednią sekcję złożonej, oszałamiającej, wielopiętrowej stacji. Zamiast tego przeglądamy e-maile w poszukiwaniu odniesień do obszarów, które widzieliśmy i ślęczymy nad mapą, aby znaleźć niezbadany zakątek, który może zawierać rozwiązanie. Bardzo satysfakcjonujące jest myszkowanie każdego piętra stacji, stopniowe odkrywanie jej tajemnic, zapisywanie w pamięci obszarów do których można wrócić później i stopniowe składanie tego wszystkiego w ciągłe środowisko. Obszary, które poprawiło studio Nightdive są mile widzianymi dodatkami. Graficznie jest to prawie tak doskonała aktualizacja na jaką można było mieć nadzieję. Zachowano estetykę oryginału, a nowoczesne efekty świetlne oraz bardziej szczegółowe i kolorowe tekstury nadają pokojom i korytarzom stacji większą spójność. Krótkie sekcje w cyberprzestrzeni również zostały przebudowane nie tylko wizualnie, ale także po to, by nadać im bardziej charakter strzelanki. Wycieczki w cyberprzestrzeń są naprawdę inne i oferują mile widzianą odmianę zanim wracamy do zwiedzania reszty statku. Granie w System Shock dzisiaj to w pewnym sensie granie w ostatnie 30 lat gier wideo. Rozwijając swoją napiętą cyberpunkową opowieść o przetrwaniu na pokładzie stacji kosmicznej w niewoli szalejącej, pogardliwej sztucznej inteligencji Looking Glass w 1994 roku położyło podwaliny pod wiele najbardziej szanowanych gier ostatnich trzech dekad od Deus Ex po Bioshock, Dishonored, Dead Space i Portal. Remake System Shock wydaje się być zarówno osobliwym produktem z wcześniejszej ery jak i nowocześniejszy dobrze dostosowany do obecnego gracza. Postawy wobec jego cech definiujących zatoczyły koło. W swojej gotowości do objęcia immersji opartej na systemach i niechęci do surowego kierowania graczem. To co kiedyś było chwalone jako złożone i szczegółowe, a następnie wyśmiewane jako zbyt zawiłe teraz ponownie spotyka się z uznaniem. Pierwowzór wyprzedzał swoje czasy. Remake oddaje oryginałowi z 1994 roku najwyższy szacunek zachowując podstawowe systemy, dziwactwa i wszystko inne, a jednocześnie całkowicie zmieniając aspekty peryferyjne na unowocześnione przekształcając klasyczną grę w coś lepszego.
https://www.youtube.com/watch?v=M7x_UC8qG6w&ab_channel=TheGameArchivist
Brak mi słów żeby ocenić jak bardzo rozczarowałem się tym remakiem. To mogła być gra roku, wystarczyło usprawnić te wszystkie archaiczne i nikomu niepotrzebne mechaniki, nawet opcjonalnie, dla chętnych. W jakikolwiek sposób sprawić, żeby 90% gry nie polegało na łażeniu bez celu od wychodka do punktu recyklingu żeby zutylizować papier, wracać się 3 puste piętra do maszyny odnawiającej życie albo analizować setny raz generyczne audiologi żeby pchnąć fabułę do przodu.
Sam miałem chyba z 20 pomysłów jak wynieść grę na wyższy poziom, nie tracąc przy tym ani grama klimatu. Deweloperzy zaś zrobili zaś jedyną rzecz, której robić nie powinni - przenieśli trzydziestoletniego kartofla 1:1 na lepszą grafikę.
Chociaż grałem ćwierć wieku temu i z grubsza pamiętałem jak ją przejść to i tak wymęczyła mnie tragicznie.
Wypisałbym wszystko co mi w tej grze nie pasuje, ale nie chce mi się tracić więcej czasu niż to koniecznie w związku z powyższym tworem. Gra na 30 godzin, z tego 5 godzin grania i 25 zapychaczy. Nie polecam.
Cudowny powrót do czasów kiedy to nad grą trzeba było troszkę więcej pomyśleć.
Spędziłem kilkadziesiąt godzin (oczywiście, że da się przejść szybciej) nie używając solucji. Nie ukrywam, że był czas irytacji jednak samo ciekawość świata przedstawionego, logi, zapiski skutecznie zabierały czas.
Gry wymagająca logicznego myślenia i cierpliwości.
Retro styl genialny. Jednocześnie oldschoolowo pikselowy a z drugiej naprawdę ładny z dbałością o detale.
Jeżeli lubisz Bioshocka, Prey-a tylko w bardziej hardcorowym wydaniu to jest to pozycja obowiązkowa.
Zdecydowanie polecam!! "This is what you want, this is what you get :)"
Poziom trudności cyberprzestrzeni to jakiś absurd. Rozumiem, że kogoś może bawić powtarzanie tego samego 10 razy ale mnie nieszczególnie. Sam pomysł jest fajny, ale z brakiem możliwości dostosowania trudności w trakcie gry to porażka.
Demko ograne. Czekam na jakąś fajną promocję na GOG, żeby zakupić pełniaczka :D Jak oceniam demo? Fantastyczne. Ale powiem jedno- gdybym nie grał i nie ukończył przed dwoma laty pierwszego, oryginalnego System Shocka, to bym się zraził do remake. Oryginał z 1994 r. ograny przeze mnie w 2021 r. wywarł na mnie ogromny podziw dla świetności produkcji, dla jej nieszablonowości, dla jej złożoności. Klimat, atmosfera grozy, fabuła, wielozadaniowość w tej grze i oczywiście Shodan, a także przez wielu krytykowana muzyka wciągnęły mnie na parę dobrych wieczorów. Pomimo, że w 1994 r. w tej produkcji nikt nie prowadził gracza za rączkę, co zrobić dalej, gdzie dalej iść itd. Tutaj trzeba było myśleć logicznie, wczytywać się w elementy fabularne i konsekwentnie przeczesywać ogromne poziomy Cytadeli. Z demkiem remake jest podobnie, tyle że graficznie wszystko śmiga i hula :D Najnowszy SS także nie poprowadzi gracza za rączkę, nie wskaże co dalej, co nie jest normą w dzisiejszych produkcjach. I to chyba się wielu graczom nie podoba :D Ale poza tym, moim zdaniem, jest wszystko ulepszone. I bardziej mroczne. immersive sim/ survival horror? System Shock Remake znajduje się na pograniczu tych określeń. Polecam! Ja czekam żeby zakupić pełną wersję :)
Gra jest niesamowita! Choć jednocześnie prosta w swej koncepcji. W oryginał nie dane było mi zagrać, ale System Shock Remake wydaje się na pierwszy rzut oka skrojony pod współczesnego gracza. Należy jednak pamiętać, iż to jednak remake produkcji z zupełnie innej epoki, co może odrzucić wielu niedzielnych zawodników, a potwierdzają to starsi ode mnie weterani i sami twórcy. Klimat dawnych lat wylewa się z ekranu (nie tylko graficznie, ale i zozrgywkowo), ale to w żaden sposób nie ujmuje "Systemowi", a wręcz dodaje mu splendoru w dobie dzisiejszych realiów. Brawo!
Teraz miejmy nadzieję, że studio Nightdive ma już gotowe plany na remake legendy z gatunku pogranicza scifi, akcji i rpg, czyli gry, która zmieniła rynek - System Shock 2, bo jedynka to tylko wstępniak.
Gra jest KAPITALNA. Długa, kliamtyczna, bez otwartego świata.
Struktura świata/leveli jak w Doom 3 + zarządzanie ekwipunkiem który do samego końca jest rozbudowywany.
Można również powiedzieć, że rozgrywka podobna do Bioshocka pierwszego.
Generalnie sporo punktów wspólnych, ale żadna z powyższych nie wciągneła mnie tak bardzo jak System Shock.
Wady? Jest 1,5 wady.
Jeden bo fatalnie zestarzały się poziomy przechodzenia w cyberprzestrzeni. No po prostu nie. Musiałem je zmodować żeby się nie męczyć.
Pół wady? To sterowanie na padzie. Gra jest przystosowana do PC na myszcze i klawiaturze. Na padzie sterowanie jest uboższe i bardziej upierdliwe (ukończyłem grę na padzie).
Dawno żadna gra mnie tak nie wciągnęła. Stare gry mają "to coś" i nie idą na łatwiznę.
Polecam gorąco.
Nigdy w System Shock nie grałem. Natomiast jak widziałem ostatniego bossa to wątpię czy kiedykolwiek zagram. Można dostać oczopląsu od tego co tam się wyprawia. Nowy patch daję możliwość grania kobietą. Ale co to daje, jak z tego co widziałem, to nasza postać i tak nie jest nigdzie pokazana. Ogólnie..... Polecacie mi tą grę legendę??? Od razu mówię że Bioshocka pokochałem od razu.
Recenzja: System Shock Remake (PS5)
Jeżeli nie jesteście starymi weteranami gamingu, to pewnie nie słyszeliście o tytule System Shock i tego, jaki wpływ miał na całą branżę. Wiele osób uważa System Shocka za coś unikalnego i świętego Graala gamingu, ale jest jeden problem... ta gra miała premierę w 1994 i nie da się w nią już praktycznie grać. Fani na prawowity remake gry czekali całe TRZYDZIEŚCI LAT! Tylko czy tak antyczny tytuł można w ogóle przystosować do nowych realiów? Okazuje się, że w dużej mierze tak!
Moja ocena: 7,5/10
+ Genialnie odświeżenie z przywiązaniem do szczegołów
+ Mnóstwo broni i różnorodnych przeciwników
+ Uczucie zaszczucia gracza oraz niesamowity klimat
+ Znakomity przykład wciągających audiologów i notatek
+ Ładna grafika i stabilna wydajność
+ Solidna i ciekawa fabuła, jaka nie nudzi...
- ...ale jest mocno pofragmentowana
- Kiepskie sterowanie i interfejs
- Karygodna walka z finałowym bossem
- Schowek jest znacznie za mały
- Mapy są zbyt duże i zagmatwane
- Naprawdę można było dodać quest log
To bardzo skrócona recenzja. Niestety nie mogę podać linka do pełnej wersji, bo redakcja od razu usuwa mi wpis. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to na moim profilu na GOL jest link do YT i recenzja tej gry (ok. 20 minut), to będzie najpewniej najnowszy film na kanale. Jeśli macie pytania, czy chcielibyście dać znać, czy zgadzacie się z moją oceną, to walcie śmiało.
ponad rok czasu minal, a oni dalej nie poprawili jakosci audiologow i nie przywrocili wycietej sciezki dzwiekowej :/ przeciez to jest patologia zeby oryginalny System Shock zrobiony za ulamek tego budzetu w czasach kiedy gre robilo sie w kilka do kilkunastu osob posiadal nagrania i muzyke lepszej jakosci. mody nieco ratuja sytuacje ale to dalej nie jest poziom oryginalu, a w porownaniu do System Shock 2 to juz calkowita abominacja bo tam dzwieki samego glownego menu w starym ale jarym EAXie rozkladaja ten rimejk na łopatki...animowanych pozbawionych jakiegokolwiek wyrazu facjat audiologow nawet nie ma sensu komentowac bo oczywiscie nic tu nie poprawili. ja rozumiem ze caly power poszedl glownie na nowa szate graficzna ale po kiego grzyba majstrowali przy dzwieku majac tak wspanialy material zrodlowy z obu System Shockow. rece opadaja
Jak bym miał tą grę opisać w jednym zdaniu, to brzmiało by ono tak. "System Shock to stara, nowa gra z masą archaizmów"
Nigdy nie grałem w klasyczną wersje z 1994 roku. Widziałem kilka filmików na YT i tyle. Nie miałem potrzeby w to grać. Nie boję się retro gier, ale klasyczny System Shock jakoś mnie nie zachęcił. Ale doczekaliśmy się odnowienia w postaci remaku i jak zobaczyłem na YT gameplay to przyznam że chciałem spróbować w to zagrać heh.
Nie chcę opisywać tutaj fabuły, w skrócie musimy pokonać złe IA na stacji i tyle. Historia nie jest jakaś oryginalna, ani zaskakująca. Całym "mięsem" System Shock jest eksploracja stacji która jest ogromna. Sama stacja ma kilka pięter, a na każdym piętrze jest wielka labiryntowa lokacja. Można się w tym pogubić na początku ale po jakimś czasie zaczynamy odnajdywać na tej stacji. Samo zwiedzanie stacji jest przyjemne twórcy postarali się aby piętra nie były monotematyczne i za to duży plus. Po stacji panoszą się wrogowe od cyborgów po roboty a skoczywszy na mutantach. Sama różnorodność przeciwników jest okej. Niektórzy są silniejsi a niektórzy słabsi, jest to dobrze zbalansowane. W grze są zagadki, polegające na przełączaniu kabelków. Ale są też zagadki "fabularne" i tutaj zaczyna się pierwszy problem i nie jedyny.
Gra za bardzo nie mówi nam co mamy zrobić i tak jest to gra która nie prowadzi nas za rączkę. Nie ma punktu na mapie gdzie mamy się udać. Musimy sami czytać notatki, słuchać audiologów aby dowiedzieć się to trzeba zrobić. Twórcy mogli by chociaż dać jakieś małe menu, coś w stylu notatnika, aby postać nasza zapisywała sobie co musi zrobić. A tak musimy szukać po tych audiologach co musimy zrobić. Wiem że podbija to imersje ale po jakimś czasie zaczynamy błąkać się bez celu. Nie mam nic do gier które nie prowadzą nas za "rączkę" ale przydało by się tutaj jakieś tego typu menu z rozpisanymi zadaniami. Fallout 1 i 2 miał takie coś heh.
Kolejny zarzut mam do naszego EQ a dokładnie zarządzania nim oraz skrzynki na przedmioty. Może dam przykład z innej gry. W grach z serii Resident Evil też mamy ograniczone miejsce na przedmioty, ale tam mamy skrzynkę do której możemy wkładać wszystko co znajdziemy. W System Shock też jest taka skrzynka ale problem z nią jest taki że wchodzi do niej bardzo mało przedmiotów. W Resident Evil jest ona duża, tutaj jest ona bardzo mała. A po drodze będziemy znajdywać dużo przedmiotów i już na początku gry będziemy załadowani na full. Samo sortowanie przedmiotów w naszym EQ też jest zepsute. Najlepiej ustawiać rzeczy ręcznie, więcej przedmiotów weźmiemy. Automatyczne sortowanie sprawia że przedmioty zawsze układają się od lewej do prawej. Przez co zbieranie przedmiotów które mają wysokość na 2 kratki staje się utrudnione.
Kolejną głupotą jest sterowanie, grałem na XSX. Nie wiem kto wpadł na taki kretyński pomysł żeby zrobić sprint na trzymanie przycisku a nie kliknięcie. Należy trzymać cały czas L3 a nie kliknąć raz aby biec sprintem. Dobrze że chociaż można wyłączyć przycisk który odpowiada tylko za używanie baterii. To też frustruje kiedy chcemy coś zebrać a uruchamiamy baterie.
Ostatni zarzut mam do cyberprzestrzeni. Jesteśmy tam jakąś kulką która strzela do kryształków. Średnie to i nie ciekawe. Są to najnudniejsze etapy w grze. Trochę ich jest, tak z 1-2 na piętro. Nie są one trudne ale irytują już za 2-3 razem.
Trochę pomarudziłem ale gra ma jeszcze kilka fajnych elementów. Jest dużo broni, a każda z nich ma alternatywę strzały. Ulepszanie naszego bohatera też jest kej. Nie zbieramy żadnych XP tylko znajdujemy sobie ulepszenia. Klimat stacji cytadela jest fajny, czuć takie zaszczucie z każdej strony. Sama Shodan też dobrze wypada jako szalona SI. Faje jest to że przeciwnicy to nie gąbki na pociski i szybko się ich rozwala, ale tyczy się to również nas. W grze są fajne interakcje z otoczeniem np.: musimy ręcznie wrzucić monetę do automatu i kliknąć przycisk na klawiaturze aby coś sobie kupić. Grafika w grze jest fajna, to taki Pixel art w 3D. Naprawdę fajnie to wygląda. Muzyka też jest fajna szczególnie ta z windy xD. Jest tu również chyba "ikoniczny" poziom trudności wybieramy sobie od 1 do 3 jak ma wyglądać nasza rozgrywka. Ja miałem wszytko na 2 oprócz zagadek. Jest to kolejna gra która ma fajne ustawienia dostępności. Możemy sobie zmieniać kolor menu itd...
Podsumowując "System Shock to stara, nowa gra z masą archaizmów”. Na pewno nie dla każdego, ale warto dać szanse bo jest to unikatowa gra na dzisiejsze czasy. Ja dobrze się bawiłem i na pewno wrócę jeszcze do cytadeli. Grałem na XSX i gra działa w 60 FPS. Gra nie posiada błędów i to mi się podoba :)
W roku 1994 świat ujrzała gra o tajemniczym tytule System Shock. W momencie premiery nie był to tytuł wybitny- rynek gier był pochłonięty dynamiczną akcją Dooma 1 i 2, w związku z tym czekał na kolejne tego typu rewolucje w świecie elektronicznej rozrywki. System Shock "zgadzał się" z Doomem tylko pod jednym względem- widoku FPP i eksterminacji wrogów. SS oferował o wiele więcej niż Doom, ale odkrycie wartości tamtej produkcji wymagało od gracza wyjątkowo dużo cierpliwości, a przecież sięgnął po Dooma i wsiąknął w niego od pierwszego napotkanego potwora.
Należy stwierdzić, że System Shock wydany w 1994 r. był mega niedoceniony w momencie premiery. Niniejszy remake wydany 29 lat po premierze oryginału stanowi, wg mnie, flagowy przykład tego, jak należy odświeżać klasyki. Umówmy się- pierwszy SS to już ciekawostka historyczna, archaizm, nawet w wersji Enhanced Edition jest mocno podstarzały pod kątem mechaniki i interfejsu, przez co tylko naprawdę cierpliwi gracze wezmą się ten tytuł, reszta zaś ominie temat szerokim łukiem lub zrezygnuje już po pierwszych minutach gry. I tutaj wyłania się niniejszy System Shock Remake, który chce zachęcić weteranów oryginału do powrotu na stację Cytadela, a nowych graczy przyciągnąć do ekranu, aby poznać legendarnego protaginistę w historii elektronicznej rozgrywki- sztuczną inteligencję SHODAN.
Czym jej w ogóle System Shock? W dużym skrócie- grą akcji z widokiem FPP z elementami RPG, w klimacie horroru/immersive sim. Fabuła jest osadzona w przyszłości roku 2072, kiedy to nasz bohater, jako haker, próbuje wykraść tajne dane międzygalaktycznej korporacji, jednakże zostaje przyłapany na gorącym uczynku. Otrzymuje mimo to szansę na rehabilitację, jeśli tylko usunie bariery etyczne SI SHODAN na stacji badawczej na Jowiszu. Gdy tak się staje, haker otrzymuje w zamian wszczepy, na których mu zależało, ale musi przejść okres 6- miesięcznej hibernacji, aby się zaimplementowały. Po przebudzeniu okazuje się, że stacja badawcza została przejęta przez SHODAN, a jej personel to krwiożercze bestie i zabójcze roboty, które chcą zabić naszego bohatera. Walka o przetrwanie właśnie się zaczyna...
System Shock Remake to produkcja przeniesiona fabułą i lokacjami niemalże w stosunku 1:1 w porównaniu do oryginału. Taki zabieg wyszedł grze na dobre, gdyż fabuła to jeden z najmocniejszych punktów tytułu, a poziomy zawarte w oryginale były bardzo rozbudowane, więc i tutaj jest co eksplorować. To także niejako hołd oddany produkcji z 1994 roku. Hołd ten został oddany także w dwóch innych elementach- grafika (zalatuje pikselozą lat 90., jednakże robi to w tak dobrym smaku, że jest jak najbardziej na plus) i poziom trudności rozgrywki (od 1 do 3, elementy: walka, cyberprzestrzeń, zagadki i wskazówki). Remake to eksploracja kolejnych poziomów stacji badawczej Cytadela w celu unieszkodliwienia SHODAN i całej armii, którą sobie tutaj "wyhodował". Kolorowa, wynikająca z ograniczeń technologicznych roku 1994 stylizacja poziomów została zastąpiona ciemną, szarą i mroczną kolorystyką, która w połączeniu z cichą muzyką przygrywającą w tle tworzy niezwykły, unikalny klimat horroru, niepewności gracza, ciagłego napięcia i niepokoju. Dodajmy do tego czające się tu i tam zombiaki, śmiertelne maszyny i roboty ochronne oraz biologiczne hybrydy, a także konieczność oszczędzania amunicji, gdyż jest jej w grze po prostu mało- efekt wszechobecnego zagrożenia gwarantowany. System Shock Remake, podobnie jak oryginał, wciągnął mnie swoim gęstym, przytłaczającym klimatem w stopniu, że po prostu musiałem ukończyć grę.
Żeby nie było tak kolorowo, teraz nieco dziedźciu. Przeniesienie 1:1 formuły rozgrywki z oryginału do remake okazało się dobrym posunięciem, ale pozostały "stare" błędy, które odrzucą graczy. Największym z nich jest brak wskazówek, co zrobić dalej i gdzie się udać. Niczym w 1994 roku, także i teraz wszystkiego musimy się dowiedzieć z audiologów i notatek znalezionych na stacji, i to też czytając między wierszami. Efekt jest taki, że kilka godzin możemy kręcić się bez celu, co niezwykle irytuje. I nawet jak ukończyłem parę lat temu oryginalną grę, tutaj też miałem problem z posunięciem akcji do przodu i musiałem sięgnąć po poradnik... Druga sprawa- wprowadzono tutaj ekwipunek, który niestety jest mały i nieźle trzeba kombinować, aby zabrać naprawdę potrzebne pukawki i przedmioty, a nie daj Boże żeby zgubić kluczowe dla fabuły rzeczy (gra nie podpowiada tego niestety...). Słowem- przechodzenie gry, posuwanie jej do przodu jest niemalże tak samo toporne, jak 29 lat temu. To zdecydowanie błąd twórców, gdyż najnowsze pokolenie graczy może się odbić od SS Remake...
Piszę niniejszą opinię jako gracz, który ukończył oryginalnego SS (w 2021 r., wersja Enhanced Edition). Gra mega mnie wciągnęła i oceniłem ją jako absolutny hit 10/10 (a kocham odkrywać po latach takie perełki!) Ta informacja jest ważna, gdyż Remake inaczej oceni ktoś taki jak ja, a inaczej ktoś kto pierwszy raz ever zasiądzie do System Shock i tej historii. Ja oceniam Remake 10/10- być może ocena lekko przesadzona, ale summa summarum produkt wciągnął mnie na parę intensywnych wieczorów, a jak byłem w pracy to myślałem, gdzie muszę teraz iść i co wykonać, lub skąd wziąć amunicję, albo jak pokonać tego czy innego stwora- tak więc SS Remake mnie pochłonął i mimo swoich toporności wynikających z wierności oryginałowi nie odpuściłem tytułu, dopóki nie unicestwiłem SHODAN. Nowi gracze, którzy do tej pory w ogóle nie mięli do czynienia z SS, mogą odjąć od mojej oceny 2 oczka, a więc myślę, że "8" powinna wskoczyć.
Podsumowując, System Shock Remake to flagowy przykład tego, jak powinno odświeżać się klasyki. Wierni fani serii powrócą na Cytadelę i będą wniebiwzięci tym, że gra zachowała ducha oryginału w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nowi gracze także wciągną się w tę historię i akcję, i jeśli tylko nie zrażą się brakiem wskazówek, znaczników, itp. i jakoś przebrną dalej, to też odkryją bardzo dobry produkt.