

Najciekawsze materiały do: Gears of War: Ultimate Edition

Recenzja gry Gears of War: Ultimate Edition - odrodzenie Feniksa
recenzja gry24 sierpnia 2015
Światowa premiera 25 sierpnia 2015. Moda na remastery dosięgła również kultową na Xboksie 360 markę Gears of War. W oczekiwaniu na premierę "czwórki" gracze mogą sięgnąć po pierwszą część w edycji Ultimate, która szaro-bury oryginał przenosi na Xboksie One w rozdzielczość full HD.

B.J. Blazkowicz vs Marcus Fenix - zagłosuj i zdecyduj, kto zwycięży w siódmej walce gali Game MMA!
wiadomość5 grudnia 2024
Tej dwójce nic nie jest straszne! Czeka nas pojedynek prawdziwych wojowników. Który z nich okaże się potężniejszy - pogromca szarańczy Marcus Fenix, czy B.J. Blazkowicz, który strzela do nazistów od 1992 roku? Zapraszamy do głosowania!

NVIDIA wypuściła sterowniki pod gry Far Cry Primal i Gears of War: Ultimate Edition
wiadomość1 marca 2016
Firma NVIDIA wypuściła nowe sterowniki dla kart grafiki z rodziny GeForce, opatrzone numerem 362.00. Powstały one przede wszystkim z myślą o optymalizacji działania gier Far Cry Primal i Gears of War: Ultimate Edition, które zadebiutowały dzisiaj na pecetach.

Premiera Gears of War: Ultimate Edition na PC – potwierdziły się wysokie wymagania sprzętowe
wiadomość1 marca 2016
Dziś na PC debiutuje Gears of War: Ultimate Edition, odświeżona wersja gry z 2006 roku, która na konsoli Xbox Ona ukazała się pół roku temu. Wydanie na komputery osobiste oferuje jeszcze lepszą grafikę, która niestety okupiona została przytłaczającymi wymaganiami sprzętowymi.
- Pecetowe Gears of War: Ultimate Edition z bardzo wysokimi wymaganiami sprzętowymi? 2016.02.24
- Dobra sprzedaż Halo 5, Rise of the Tomb Raider, Forza Motorsport 6 i Gears of War: Ultimate Edition 2016.01.04
- Killer Instinct i Gears of War: Ultimate Edition na PC w pierwszej połowie 2016 roku 2015.12.21
- Uwaga! Niebezpiecznie wciągające nowości przegoniły dinozaury. Top 10 UK (13 - 19 sierpnia) 2015.09.01
- Gears of War: Ultimate Edition w zestawie z pozostałymi częściami cyklu 2015.08.03
- Wieści ze świata (Gears of War: Ultimate Edition, Resident Evil: Revelations 2, Bethesda.net) 24/7/15 2015.07.24
- Gears of War: Ultimate Edition – premiera PC dopiero po debiucie na Xboksie One 2015.07.22

Najlepsze gry na Xbox One – 12 świetnych gier na konsolę Microsoftu
artykuł25 lipca 2018
Gears of War, Forza Horizon, Halo… To świetne gry, ale na nich możliwości Xboksa się nie kończą. Stworzyliśmy listę najlepszych tytułów, w które można zagrać na sprzęcie Microsoftu.

To już bardziej opłaca się kupić tą grę na xone, czemu a z racji tego że to gra microsoTFU i wszystkie tytuły jakie z pod ich chytrych łap teraz będą wychodzić są do olania, powód oczywisty win10 czyli system o którym nawet przez pewien czas było głośno komuś odpowiada win10 proszę bardzo ale bez spiny proszę gdyż mym skromnym zdaniem 7 jest lepsza bardziej dopracowana, łatwa w obsłudze + konfiguralna. Wydawcom microsoTFU raczej w swej chytrości znowu brakuje haszyszu to wydają 10 czemu gorsza masę opcji pozostaję nie konfiguralnych + mają prawą w pełen monitoring użytkowników a co za tym idzie jeśli cuś piracisz czy ściągasz niezbyt legalnie mogą o tym wiedzieć i w razie czego to wykorzystać albo i cię udupić no i podstawa to problem ze zrobieniem pirata tego systemu bo działa na zasadzie podobnej do nowego diabełka kupisz łączysz z serwerem grasz a tu wystarczy przełożyć to na aktualność systemu i jego współpracę z programami, cóż ja za takie coś podziękuję i zleje ciepłym moczem pomnik z napisem MICROSOFT tak jak oni zlewają użytkowników.

Gra się przyjemnie, graficznie naprawdę porządne wykonanie, płynność rozgrywki bez zarzutów, kampania na jakieś 12-15h (ew. znajdźki, poziom trudności), chce się wracać na trudniejszym poziomie.
Niekreatywne osiągnięcia, mało dodatkowych materiałów, szkoda, że nie dodali trybu hordy, słaba inteligencja kompanów.
Gra dla entuzjastów serii, bo brak w niej innowacyjności, jak na rok 2015/16.
Tryb multiplayer to latania na pałę ze shotgunem. Bez sensu.

Tak właśnie się robi Remastery/Remaki gier, a nie pseudo HD z dopiskiem Remaster. Takich jak najmniej na rynku powinno być, na szczęście nawet SONY poszło po rozum do głowy i wypuszcza remastery z krwi i kości.
Właśnie na takie remastery wyczekuję każdy szanujący się gracz, jak GOW:UE,HALO 2, Crash Bandicoot N-Sane, Shadow of The Colossus (PS4 w 2018 roku).
DO takich gier pięknie jest powrócić po latach, przeżyć te magie ponownie. Przypomnieć sobie gdy pierwszy raz się odpalało klasyczną wersję ze starej generacji.
GOW: Ultimate Edition jest jedną z tych gier, jestem bardzo zadowolony że miałem okazję ją ponownie przejść, przeżyć tą samą przygodę jeszcze raz. Z tym wyjątkiem że ładniej i z nowym contentem którego nie ma w oryginalnej wersji gry. Gra teraz kosztuję grosze, a warto się zaopatrzyć w ten tytuł.
https://www.youtube.com/watch?v=m9Wem4i2wmA
Gears of War Ultimate Edition to moja pierwsza gra z serii. Wciągnąłem się niemalże od razu. Gra ma syndrom " a przejdę jeszcze jedną misję", co przywołuje w pamięci czasy sprzed 15 lat ... .Dla mnie mocne 9 i idę kupić kolejne części. Enjoy !
Bardzo dobry remaster. Graficznie jest mega. Tak powinno się robić remastery. Gra po latach wymita. Polecam.
Jest to moja pierwsza gra z tej serii, także oceniam grę całościowo nie jako remaster. Grę ukończyłem na poziomie Insane. Ogólnie jest to bardzo dobry TPP shooter, który ma najlepiej działający system osłon ze wszystkich gier jakie grałem. Samo strzelanie też jest dobrze zrobione, bronie mają odpowiedni dźwięk i dodatkowo system przeładowania daje wrażenie "autentyczności" broni i daje sporo satysfakcji. Postacie to przypakowane koksy (wiadomo, że do pokonania inwazji obcych trzeba silnych facetów a nie gumy od gaci) z dobrze dobranymi głosami i fajnymi odzywkami. Mi się podobało, lecz są minusy chociażby niektóre checkpointy są źle zrobione, gdyż czasem są robione przed cutscenkami, grając na najtrudniejszym poziomie potrafiło wnerwić. No i niestety multi jest martwy.

Trylogia Gersów to bardzo fajna seria gier, cieszę się, że miałem możliwość zagrać.
Klimat, fabuła, lokacje, postacie i dobór ich głosów po prostu super. Ciężko nie polubić Marcusa i jego kolegów (bardzo fajnie, że nie chodzimy sami po planszy). Ociężałość postaci, jej bieg gdzie ekran się rusza naprawdę genialnie wymyślone. Po prostu trzeba zagrać.


Pierwszy raz dorwałem Gearsy w Biedronce, ładnych parę lat temu - bodajże koło 2010 roku. Big Box w wersji PC kosztował mnie całe 10 złotych, okazja życia! Nie tak dawno stałem się posiadaczem wersji na X. Szczerze?
Skrót GoW to dla mnie nie God of War, tylko Gears of War. Fabuła miód, rozgrywka całkiem spoko, mechanika również (ociężałość, sposób biegania i system osłon). Klimatyczna muzyka, w szczególności ta z menu głównego, zasługuje na jakiegoś Oscara w branży gier. Polecam GoW każdemu fanowi nietuzinkowych TPSów.

Ta edycja zawiera pierwszą część tylko? Da się ograć wszystkie kanoniczne po kolei na PC?
Wreszcie po wielu latach dochrapałem się Klocka. Więc zacznijmy od flagowej serii.
Powiem tak: gdybym zagrał w Gearsy lata wcześniej, podobałyby mi się bardziej. Teraz to zwykła strzelanka, ale ma parę fajnych drobiazgów. Np. perfect reload, który wcześniej znałem tylko z Dead Space: Extraction. Nie przepadam za strzelaniem do ufoków, ale tutaj jest to świetnie zrobione, przeciwnicy też w miarę ciekawi, zwłaszcza Boomer ("Boom!"). Fabuła prosta i ocieka testosteronem. Idzie się wciągnąć. Ogólnie przyjemnie spędziłem te kilka godzin. Chętnie sięgnę po pozostałe części.

Ciekawe uniwersum, dobre dialogi towarzyszy natomiast graficznie,fabularnie i gameplayowo wygląda to średnio. Po pewnym czasie zacząłem się mocno nudzić co prawda były pewne urozmaicenia ale jednak sporo tej grze brakuje, nie wiem dlaczego ale chodziła mi gorzej niż gears 4 i 5. Kompani robią co chcą praktycznie aż do Gearsów 5 gdzie wreszcie są bardziej użyteczni. Najsłabsza część chociaż to ona zapoczątkowała całkiem solidną serię.


Bardzo dobra gierka . I tym samym udany remake . Warto zagrać i przypomnieć sobie stare dobre czasy . Czas potrzebny na ukończenie produkcji to 10 godzin . Polecam wszystkim i zapraszam na serię z całej gry . https://www.youtube.com/watch?v=DqpfTCqIO54&list=PLVYHO_RNJKKgcjXYtA_eVLeShp7mtRVJO&index=2&t=0s

Z perspektywy czasu gra jest raczej prymitywna i brak w niej urozmaiceń - kilka bossów (choć końcowy to żart), postacie ciężkie, celowanie wymagające przyzwyczajenia, a i tak nie sprawiające satysfakcji choć wybuchające głowy przeciwników i bryzgające flaki z ich ciał całkiem całkiem (to uczucie przy użyciu piły Lancera). Rozgrywka ,,Kryj się albo giń''. Mało kolorów, ale generalnie grafika i otoczenie potrafią zrobić wrażenie. Generyczna fabuła daje radę utrzymać gracza przy ekranie, sztampowe postacie, które jednak da się polubić.
Jak dla mnie najgorsza część Gearsów, ale nadal bardzo poprawna gra, nic tylko przejść i od razu zabierać się do dwójki.
Niestety po bardzo dobrej 5ce po dobrej 4ce tej odsłony już nie przejdę zirytowałem się na berserkerkę co za durna misja mi npc bota powala i nie ma tam punktów kontrolnych.
Grafika też jest zbyt odpychająca po tamtych 2uch częściach, szkoda że nie zdecydowano się ulepszyć tu kolorystyki do choćby poziomu 4ki bo 5tka z HDR to wymiata a sam model rozgrywki pomiędzy nimi wszystkimi wiele się nie różni.
Do tego bez dania cieni na low gra miała spadki do 35 FPS nie wiadomo dlaczego wiec technicznie szału nie ma.
Pierwszy kontakt z serią na XSX, dobra gra - momentami nuży podobne i powtarzalne otoczenie. Wyraziste postacie i ciekawa fabuła. Mechanika nie zestarzała się jakoś bardzo. Tytuł warty ogrania.

Sama gra może i nie powala, ale to start serii z ciut większym zamysłem. Sam grałem jedynie w trylogię Gearsów (1-3), a więc odświeżyłem ją sobie we wstecznej kompatybilności XKlocka (z wyjątkiem części 1 - tu zagrałem w zremasterowaną wersję), i kończąc ostatnie akty części trzeciej, miło jest docenić zaplanowany wątek fabularny. W 1 części kompletnie nie wiemy dlaczego, z kim walczymy, a gdzieś ktoś ci jeszcze powie, że jest rok 2049, i nie wiesz już, czy to Gears of War, czy Blade Runner. Myślę, że każda część Gearsów zyskuje chociaż o jeden punkt więcej, gdy zna się oryginalną trylogię (bo co jest dalej, tzn. w częściach 4-5, to ja już nie wiem).
Na Xbox one x działa cudownie !. Znów robię serie Gersów !. Polecam wszystkim !. Fabuła, dziwek jak i rozrywka daje dalej radę ! To ex ale za to jaki !

Ogrywane we wstecznej kompatybilności na XSS
Protoplasta trzecioosobowego strzelania zza (i z użyciem systemu) osłon, Edycja Ostateczna Trybów Wojny, nie jest tak dobra, jak mówią legendy.
Nie grałem w pierwowzór, więc pojęcia nie mam, co tutaj - poza, oczywiście, grafiką - zostało zmienione.
Zmianie pewnikiem nie uległ system osłon ani strzelania, bo przydałyby się im poprawki. Przypisanie 3 funkcji do przycisku A to lekka przesada. Sprint + przyklejanie się do ściany/osłony (Marek robi to niekiedy komicznie; jakby się ślizgał po podłożu) jeszcze nie przeszkadza, ale suma funkcji przyklejenia się do ściany z soulsowym turlaniem się (unikiem) to zwyczajnie Złe połączenie; co zrozumie każdy, kto w krytycznej sytuacji będzie zmuszony robić uniku przy osłona, których jest w grze pełno!
Dodatkowo, celowanie zza osłony nie zawsze przyjazne jest graczowi, bo grze zdarzyło się kilkakrotnie wiedzieć lepiej, gdzie to Ja chcę celować.
A co do strzelania: wrogowie to pudzianowate gąbki na pociski, przez co siła broni jest zwyczajnie niewyczuwalna (wyjątek: karabin wyborowy). Ale w systemie strzelania mamy tzw. aktywne przeładowanie, czyli możliwość przyśpieszenia/opóźnienia przeładowania, które zawiera w sobie również możliwość wzmocnienia obrażeń. Nie kojarzę czegoś takiego w innych grach... i nie pojmuje, dlaczego inni deweloperzy nie stosują go w swoich produkcjach - Epic to opatentował, czy co?
Strzela się przyjemnie, ale dopiero po ogarnięciu specyficznego (jakimś cudem innego) sterowania. Tutaj feeling strzelania jest jakiś inny, czego nie potrafię wytłumaczyć, ale najważniejsze, że potrafi być dobry.
Wygląda na to, że ta odsłona Gearsów nie robi najważniejszego tak dobrze, jakby mogła.
Ale strzelanie to nie wszystko (choć na tym ta gra polega)!
Mamy tu również ponury, zniszczony wojną świat, który ewidentnie był inspirowany Młotem Bitewnym z 41. tysiąclecia, bo protagoniści i antagoniści to pudziany z wielkimi spluwami. Wszędzie szarość, mrok i zgliszcza, które są urozmaicane charakterystyczną dla WH40K dekoracją wnętrz i sztuką. Ale tego mroku nie można brać na poważnie, bo szara paleta barw to za mała - zwłaszcza gdy jeden z głw bohaterów ciągle żartuje i hałasuje [ozorem]. Zresztą żadna! postać nie jest tutaj niczym więcej niż płytką kukiełką.
A fabuła jest nie lepsza. Jest nieistotna.
Tyle dobrze, że muzyka robi Tutaj właściwą robotę.
Jest jeszcze tryb wieloosobowy oraz możliwość przejścia kampanii w kooperacji (na pewno znacznie lepsza to zabawa niż granie solo), ale nie sprawdzałem, to się nie wypowiadam.
I na koniec: optymalizacja. Były zwiechy, było strzelanie do niewidzialnych przeciwników, były konieczne restarty poziomów z powodu błędów. Stan techniczny pozostawia sporo do życzenia.
Reasumując: Nie wiem czym były Tryby Wojny w dniach swego debiutu, ale dziś ta gra to zwykły średniak. To moje pierwsze Gearsy, a miałem już do czynienia z grami (nie będące częścią tej marki), które robiły lepiej to, co jest charakterystyczne dla tej gry/serii; i jedyne co ma do zaoferowania.
!Kompletnie zapomniałem!
Spotkałem tutaj najgorsze granaty w całej mojej historii gracza!!
Kto je projektował? Towarzysz Ministerstwa Pokoju!? Mają mały zasięg i jeszcze mniejszy obszar rażenia. Do tego nie można ich po prostu rzucić zza osłony - trzeba się wystawić na ostrzał, kurde bele!
I jak mogłem zapomnieć o najgorszej rzeczy: o rozstawieniu check point''ów. To bardzo miłe, ze strony twórców, że po śmierci (a grałem zaledwie na normalu) każą nam oglądać te same sceny, przewijać te same przerywniki oraz pokonywać niepotrzebnie te same lokacje. Zupełnie jakby nie dało się postawić punktu zapisu bliżej miejsca akcji; gdzie się właśnie ginie. Kurde bele!

Co prawda miałem już styczność z pierwszymi Gearsa (2006) i gra mi się bardzo spodoba, lecz widać i czuć było, że grafika oraz sterowanie już nie są tak rewolucyjne. Dlatego kupiłem Ultimate Edition, a teraz jestem wniebowzięty!!! Grafika cudna po której nie widać było tych 6 lat na karku, sterowanie pod dzisiejsze GoW'y, fabuła nadal wyśmienita i wybitna, a natomiast miłym dodatkiem są polskie napisy co dla nieznających angielskiego jest sporym plusem. Krótko mówiąc prawdziwy dobry remake! Dodatkowo pojawiają się tu szkice koncepcyjne i komiksy z lore GoWa, które są kozackie! Jedyną wadą jest to, że multi świeci pustkami ale da się znaleźć jakiś meczyk i sobie pograć dla zabawy. Prawdziwy dobry remake, polecam 9/10!

Grę ukończyłem w 8.5h na Wysokim poziomie trudności - była to moja pierwsza styczność z grą z tej serii.
Graficznie jest naprawdę spoko - szczególnie ładnie gra się prezentuje podczas jednego etapu nocnego, gdzie dodatkowo pada deszcz - szkoda że można to podziwiać tylko przez chwilę.
Bardzo fajna muzyka - przez cały czas słyszymy grę orkiestry z całkiem często pojawiającymi się instrumentami dętymi na pierwszym planie - jak na całą tą ociężałość i brutalność, można było się spodziewać jakiegoś heavy metalu, a tutaj bardzo fajnie się gra z orkiestrą.
Odnośnie świata gry - gramy tutaj odziałem męskich mężczyzn o męskich budowach ciała i męskich, niskich głosach. Jest męsko i bardzo męsko. O dziwo, o ile pierwsze moje wrażenie było bliskie uczuciu żenady, tak bardzo szybko polubiłem postaci pojawiające się w grze, w tym naszego gburowatego Marcusa.
Fabularnie jest naprawdę spoko, akcja gry się ani na chwilę nie zatrzymuje i po prostu przyjemnie się w tym wszystkim uczestniczy - widać że to dopiero pierwsza część większej serii, która kładzie grunt pod kolejne części.
Rozgrywka - jedyne co tutaj praktycznie robimy to strzelamy. Jedynie raz pojawia się inny etap gdzie sterujemy pojazdem i brakowało mi właśnie takiego większego urozmaicenia. Samo strzelanie jest naprawdę mięsiste i satysfakcjonujące, ale żałuję że grałem w grę na wysokim poziomie trudności - nie dlatego że było za trudno (bo zdecydowanie nie było), ale przez fakt że zabijanie przeciwników miejscami nużyło - zbyt długo trzeba było im strzelać w głowę żeby padli, przez co wyzwanie nie było wysokie, a jedynie punkty życia przeciwników.
Za to samych rodzajów przeciwników jest sporo - gra stale wprowadza nowych przez co ostatecznie nie nudzi i nie odpycha od siebie.
Brakowało mi większej ilości unikatowych broni - tutaj akurat przed połową gry widzieliśmy już wszytko co gra ma do zaoferowania.
Gra niestety cierpi na sporo błędów - kilka razy musiałem restartować grę/checkpointa.Najgorsze w grze jest AI kompanów - OK czasami ubiją kilku wrogów, ale głownie to oni padali jak muchy. Niby da się im wydawać rozkazy, ale przy większości prób słyszałem jedynie "negative" i widziałem jak biegają odsłonięci na środku pola bitwy padając po chwili.
Samo sterowanie jest trochę toporne, czasami Marcus nie chce się przylepić do osłony a czasami od niej odejść. Czasami zamiast robić unik/sprint, postać przylepia się do osłony mając za sobą przeciwnika.
Dodatkowo chekcpointy są idiotycznie ustawione - zdarzało mi się umrzeć nie raz, i często gra przywracała mnie PRZED jakąś cutscenką lub niepomijalną rozmową.
Zdaję sobie sprawę że to gra z 2006 roku + nie grałem w multiplayer. Gra jest naprawdę dobra, a moim zdaniem nie oferuje zbyt dużo w kampanii.
Chętnie zagram w kolejne części.

Nie powinno się oceniać gry sprzed 15 lat według dzisiejszych standardów bo to bez sensu ale inaczej ciężko mi na nią patrzeć bo na premierę jej nie ogrywałem. Zmęczyłem ją jakiś czas temu i uważam, że źle przeszła próbę czasu.
Gameplay jest toporny i dość nudny bo cały czas idziemy przed siebie rozwalając hordy wrogów co powoduje na wyższych poziomach trudności walki niczym w MMO. Poruszanie się postaci jest toporne, często Marcus robi zupełnie coś innego niż chciałem. Wszystko wydaje się takie ociężałe. Samo strzelanie ok ale bez fajerwerków.
Fabuła...no była. W sumie nawet nie pamiętam za bardzo bo porywająca nie była, a samo tempo historii też było słabe.
W zasadzie w pierwszych Gears'ach wskakujemy w środek jakiś wojny i ni cholery nie wiadomo o co chodzi z kim walczymy. Słabo jest to wszystko pokazane i dopiero w następnych częściach dostajemy informacje.
Grę oceniam na 7/10. Może i była świetna w swoim czasie, ale na chwilę obecną jest dla mnie po prostu średniakiem. Wszystko się zmieniło wraz z Gears of War 2...
Jeśli już wydaje się remaster, to wypadałoby chociaż poprawić takie drobiazgi jak misje nie do przejścia, a konkretnie ta gdzie trzeba zlikwidować brumaka strzelając w działka na ramionach a potem likwidując jeźdźca. No nie da się. To wielkie g...o jest zbyt ruchliwe i sterując padem ciężko trafić w te działka, które w dodatku wymagają paru magazynków do likwidacji, za to cholernemu potworowi wystarczy kilka pocisków by wysłać protagonistę w zaświaty. Niby towarzyszy nam w te walce inna postać, ale jest kompletnie bezużyteczna, jako że brumak szybko się z nią rozprawia. Było już kilka takich misji, przy których się męczyłem, ale ostatecznie udawało się je przejść. Tej jakoś przejść nie mogę. Stąd, przez te negatywne emocje jakich właśnie doświadczam, tak niska ocena. To absolutnie nie do przyjęcia, zwłaszcza na normalnym poziomie trudności.
O Gears of Wars słyszałem od ponad dekady, jednak nie grałem w oryginał. Z racji, że w Gamepass jest ta gierka to spróbowałem i nie porywa. Daję mocne 7/10 ze względu, że to jednak stara gra i w momencie gdy wyszła z pewnością robiła lepsze wrażenie. Najbardziej w te grze mnie irytuje sposób poruszania się postaci + totalnie zbędny system uzdrawiania współtowarzyszy. Skoro wystarczy podbiec i poklepać towarzysza to równie dobrze sam może wstać xD Skończyło się to tym, że odpaliłem mod, który daje nieskończone życie współtowarzyszom i więcej się tym nie przejmowałem. W sumie gra do ogrania, ale raczej nie ma co z dużymi oczekiwaniami do niej podchodzić.
Pojawiło się info o nadchodzącym Gears of War Collection przenoszących gry z serii na silnik UE5, które ma być odpowiednikiem Halo Master Chief Collection.
Czyli co - wersje pecetowe dla pozostałych niewydanych dotąd części?
Zawsze chciałem przejść wszystkie części, ale musiałem sprzedać konsolę i teraz z lekkim poślizgiem dam szansę Game Passowi...
https://insider-gaming.com/gears-collection-coalition/
https://twitter.com/IdleSloth84_/status/1746233469238136993

Zazwyczaj nawet jak uznany tytuł mnie nie porywa, to jestem w stanie zrozumieć, za co ludzie go szanują i dlaczego zdobył rozgłos. Tutaj jestem w ciężkim szoku, bo to męczący przeciętniaczek, na którym seria powinna się skończyć. Grafa jest bardzo fajna, muza daje radę i cutscenki są super, ale to tyle jeśli chodzi o zalety.
System osłon wypada przyzwoicie. Wiadomo że czasem postać przyklei się nie tam gdzie trzeba lub nie przeskoczy tego małego murka, ale jest wciąż o wiele bardziej responsywnie niż chociażby w Spec-opsie. Gra toczy się na średnim dystansie. Nawet przysłowiowi snajperzy są dość blisko, a walczyć wręcz nie ma sensu, bo nasz atak wręcz jest żenujący. Mniej więcej 5 lat mija zanim odpali się piła, no i jak jesteśmy blisko to lepszy jest shotgun, a zanim zmienimy na karabin to średnio pół roku mija, tu się broni w środku walki nie zmienia.
Same bronie to też średniawka totalna. Ze 2 karabiny, shotgun i 2 pistoleciki, jeden szybciej strzelny. Reszta to pułapka. Naciągnięcie łuku trwa tydzień, a granatnik i snajpera to są istne pułapki. Mają mało naboi zawsze i co gorsza znajdowana amunicja nie uzupełnia ich magazynka. Jak zostaniesz z granatnikiem na bossa, to zwyczajnie masz broń mniej, bo podniesiona amunicja uzupełnia pistolecik i strzelbę, a granatnik już nie. No i granaty są absolutnie najgorsze, jakie widziałem kiedykolwiek w grach. Rzuca je się pół godziny, odbijają się od wszystkiego, wybuchają w godzinę od wylądowania na ziemi, no i ich moc to takie porządne pierdnięcie komara. Już sam efekt dźwiękowy wybuchu woła o pomstę do nieba.
A jeszcze gorsi są bossowie, okrutna tragedia. Każdy z nich ma ciosy, które zabijają gracza błyskawicznie i ciągle te ciosy wyprowadza. Walki dzielą się na te nudne po te irytujące. Design ich wszystkich jest imponujący, ale już pomysłu na gameplay zwyczajnie zabrakło.
Fabuła też ma takie poczucie sidequestu ciągłego. Tylko idziemy coś tam przestawić, pozamiatać i odpalić, a po drodze pełno głupot się wydarza, więc pocinamy możliwie absolutnie najdłuższą drogą. Feeling wojny to był w Outriders, jak się po okopach parło do góry, tu jest jakaś popierdółka.
Ale żeby nie było, że porównuję do nowszego tytułu, to powiem, że nawet w 5 lat starszym Space Marine o wiele lepiej się bawiłem niż w tych Gearsach, które notabene powinny być grą skrojoną pode mnie. Ale tu design poziomów taka średniawka totalna, przeciwnicy totalna średniawka i bronie średniawka, a walka na krótkim dystansie totalna tragedia. Flow tej gry jest słabe, bo nigdy nie można w pełni oddać się rozwałce przeciwników, tylko ciągle trzeba kryć się za osłonami i czekać aż to robactwo wypełźnie zza osłony. Strasznie psuje to rytm. Nie mam pojęcia, jakim cudem to zostało takim mega hitem.
Takich gier mi brakuje. Klimat wylewa sie z ekranu. Mrok w epickim pieknym stylu. A do tego rzez sprawiajaca wielki fun :D Szatkowanie szaranczy to cos o czym nie wiedzialem jak bardzo tego brakuje. Swietna gra, ktora opisal bym jako polaczenie czegos w stylu mrocznego warhammera 40000 z matrixem w czasie koncowych walk. Dalbym sobie rece uciac ze wzorowali sie na niektorych elementach z matrixa i bardzo smacznie to wyszlo. Misje roznorodne, grafika piekna.
Za dawnych lat ogrywalem oryginal lecz chyba nie spelna godzine bo nie pamietam co sie stalo ale nie moglem dalej grac z jakiegos powodu i nareszcie po tylu latach moglem sobie ukonczyc Gears of War w odswiezonej juz edycji. Bardzo dobra strzelanka z ciekawym swiatem, spoko zakonczenie, zainteresowalo mnie na tyle ze druga i trzecia czesc jest juz w moim posiadaniu w oryginalach na x360 ktorego nawet jeszcze nie posiadam. Szkoda ze nie robia juz takich gier. Mega dobra zabawa.
Totalnie nie rozumiem dlaczego ta gra ma tak wysoką ocenę. Główny aspekt gry polega na strzelaniu do wrogich jednostek, a i tego nie oddaje dostatecznie dobrze.
Głównie skupiłbym się na tym jak ta gra się prezentuje przed obiektywem kamery, którą obracamy z jednego brzydkiego zmutowanego potwora na następnego. Nawet gdy chciałbym dostrzec inne obiekty i zakosztować fantastycznego świata tejże gry, to nie dostrzegłbym zbyt wielkiej palety barw.
Swiat gry jest szarobury, brzydki i ponury.
Nie rozumiem dlaczego w gearsie 5, graczom brakuje Markusa fenixa, skoro w grach z jego udziałem nie istnieje jakieś głębsze przesłanie w głównej fabule gry. Jest oto główna postać, ktora strzela do jakiś straszydeł i to wszystko.
Ogólnie nie polecam tej gry, a jeśli mam ją ocenić, to nie mogę wystawić tej grze zbyt wysokiej oceny.