Najciekawsze materiały do: Of Orcs and Men
Of Orcs and Men - recenzja gry RPG od twórców Gry o tron
recenzja gry18 października 2012
Światowa premiera 11 października 2012. Po kontrowersyjnej Grze o tron Cyanide Studio postawiło na stworzenie produkcji, w której na pierwszy plan wychodzą orkowie i gobliny. Ciekawy pomysł nie ratuje Of Orcs and Men przed przeciętnością.
Premiera gry Of Orcs and Men
wiadomość11 października 2012
Dzisiaj ma miejsce premiera gry Of Orcs and Men studia Cyanide, w której wcielamy się w potężnego orka i sprytnego goblina, a naszym zadaniem jest zabicie władcy królestwa ludzi. Wieczorem tytuł zostanie udostępniony na platformie cyfrowej Steam. Jego wydawcą w Polsce na PC oraz konsole Xbox 360 i PlayStation 3 jest firma Ubisoft, która zadbała o rodzimą wersję językową.
Orkowie wezmą odwet na ludziach w grze Of Orcs and Men
wiadomość1 maja 2011
Orkowie to jedni z podstawowych przeciwników w prawie każdej produkcji RPG utrzymanej w klimatach fantasy. Zwykle przedstawiciele tej rasy są traktowani w kategoriach „mięsa armatniego”, ale wkrótce zmieni się to na dobre. Mowa o nowej produkcji firmy Focus Home Interactive - Of Orcs and Men, w której weźmiemy odwet na ludziach.
Of Orcs and Men - Protection Patch dla Windows 8.1
patchrozmiar pliku: 23,3 MB
wersja v. Protection Patch
Monstrum, czyli orka opisanie. Jak gry odmieniły tolkienowskiego potwora
artykuł10 października 2017
Ork, jaki jest, każdy widzi. Zielona lub czarna skóra, wielki miecz w ręku, kły i cuchnący oddech. Tak było, gdy popkultura wzorowała się na orku z książek Tolkiena. Ale na przestrzeni lat istoty te przeszły naprawdę znaczącą ewolucję.
Mając wiele recenzji zagranicznych (mam nadzieję, że język to nie bariera) i polskie z palca powinno cię mocno zastanowić skąd taka rozbieżność
Skąd? Odpowiedź jest prosta - zależy od gustu. Sytuacja z Of Orcs and Men nie należy do rzadkich. Podobnie było z Resident Evil 6, Dark Souls czy Diablo 3. Gra niby zawsze ta sama, ale różni ludzie widzą ją inaczej. Dla jednych to cud świata, dla innych nudny szmelc.
Zresztą ocena gry to jest sprawa indywidualna (trzeba grę mieć aby samemu ocenić), nie mniej jakbyś choć trochę się wysilił aby porównać to co napisała nasza polska brać -> i to co jest w zagranicznych recenzjach to pewnie byś postawił duży znak zapytania
A i owszem, stawiam. Tylko w tym wypadku racja IMO leży po stronie naszych rodzimych pismaków. Np. jakiś zagraniczny recenzent w plusach umieścił "piękną grafikę". Inny z kolei "dobrą sztuczną inteligencję"... Nie trzeba nawet w to grać, wystarczy obejrzeć filmiki w necie by uznać to za bzdury. Z resztą wiem z doświadczenia, żeby nie ufać zagranicznym (zwłaszcza amerykańskim!) recenzentom w kwestii gier fantasy (a zwłaszcza cRPG).
Na przykład Arcania Gothic 4 została tak zaprojektowana, by zwojować nie tylko rynek europejski ale również (przede wszystkim?) amerykański. No i udało się, Amerykanom gra się podobała (i chyba tylko im...). Oni w tej tematyce po prostu nie mają wyczucia, łatwo "kupić" ich cukierkowością i tandetą.
ocenianie gry na podstawie recenzji to już jest mega absurd, recenzje są tylko po to aby coś nam przybliżyć, aby coś ocenić trzeba to zobaczyć samemu, zagrać, a może i skończyć i na końcu się wypowiedzieć
Ja bym bardzo chciał we wszystko samemu pograć zamiast czytać recenzje ale pech chciał, że nie odziedziczyłem fortuny po wujku z Ameryki ;]. Zwłaszcza że recenzje + filmiki jak do tej pory zawsze mi wystarczyły do wstępnej oceny gry i podjęcia trafnej decyzji co do zakupu bądź nie. Ta produkcja trafiła do mojej szufladki: "Dam jej szansę za 20zł" ;).
Jeśli nie podobała ci się Gra o Tron (moim zdaniem jedna najlepszych gier tego roku) to oczywiście powinieneś mieć dystans do tej gry, bo to te same studio i ta sama szkoła, gdzie fabuła daleko wyprzedza technologię, choć tutaj technologicznie gra jest o kilka klas do przodu przed Grą o Tron.
Akurat w "Grze o Tron" nie podobało mi się właściwie nic (z wyjątkiem pancerzy ;d). Grafika, system walki, animacje, mechanika rozwoju postaci, fabuła, dialogi, postacie... Zupełnie nic. Jedna z niewielu gier (jedna z może 3 na przestrzeni 10 lat), których nie dałem rady ukończyć i nie mam zamiaru do niej wracać... Może to też kwestia tego, że fanem serialu nie jestem, książki też nie czytałem.
Jeden z najbardziej krytycznych portali dał grze 8/10, i wcale mnie to nie dziwi, grę skończyłem i czekam na następną grę tego studia.
http://www.destructoid.com/review-of-orcs-and-men-236746.phtml
W pełni się zgadzam z A.l.e.X-em, mówi z sensem, ale widocznie nie każdy potrafi zrozumieć prostą zależność, ja już wcześniej odpuściłabym tłumaczenia o co mi chodzi jeżeli dla niektórych recenzja cd-action czy innych portali jest wyznacznikiem tego czy gra jest dobra czy nie. Najpierw niech napiszą porządną recenzję po przejściu całej gry, a nie skreślają ją po przejściu na odwal się. To tak jak z książką, napiszesz recenzje po 1 rozdziale? Nigdy nie miałeś tak, że początkowo może Cię odrzucić, a jednak przebrnąłeś przez "najgorsze" a potem wciągnęła Cię na całego?
daj kto spolszczenie wreszcie proszę, pliki same z wersji PL zapewne dużo nie waża daj ktoś i podaj linka
Po raz koleiny recenzje portali i gazet to jeden wielki szmelc.Nie kierujcie sie tym nigdy,co najwyzej jezeli juz to poczytajcie recenzje na gamespot,co pisza ludzie,a najlepiej zagrajcie sami.Mam wrazenie ,ze pisanie jak i prezentowanie filmikow na tym portalu sprowadza sie do jednego ,czy gra przypadnie do gustu reccenzentowi.
Wyglada to mniej lub wiecej to tak: no i mamy dzisiaj taka gre Orcs and Man,po godzinie grania musze powiedziec ,ze gra nie nalezy do najlepszych ,jeszcze nie wiem o co w niej chodzi,no i mnie zabili...,mam tu do wykonania misje,
udalo mi sie przejsc dalej no i jak widzicie nie ma szalu,generalnie gra nie zwala z nog itd
Popieram:(
Gra jest fajna i przyjemnie mi się w nią grało, grafika też nie najgorsza. Zbiera takie słabe oceny przez ten dziwny system misji. Co chwila loading screen i każda misja to korytarz, nieważne czy to jaskinia, zamek, bagna czy coś jeszcze. Zawsze idziemy korytarzem do celu, czasem mamy rozwidlenie ale i tak obie drogi prowadzą w to samo miejsce... To psuje cały obraz gry, w Game of Thrones nie odczuwałem tego aż tak bardzo a najlepiej gdyby to było chociaż na poziomie Darksiders 2.
Drugi minus za beznadziejne spamowanie ożywiania się wzajemnie. Grałem na Hard i żadna walka nie była problemem. To tylko kwestia czasu jak szybko ją zakończę bo gdy jedna postać padała, od razu ją ożywiałem. Gdy druga podczas animacji ożywiania padła to ożywiłem ją tą pierwszą i tak w kółko aż obie były żywe przez chwilę aby zadać trochę obrażeń. Mimo, że gra się przyjemnie to ta gra niestety nie zasługuje na wysokie oceny.
Gre przeszedłem całą i mimo paru słabych punktów takich jak np linijność brak rozbudowanego świata coopa musze przyznać ze po przebrnięci przez pierwsza godzine gra robi sie bardzo ciekawa i wciagajaca głównie dzieki fabule i przeprowadzanym taktycznie walką podsumowując skyrim to to nie jest ale gra jak najbardzie zasługuje na uwage
Byłem bardzo pozytywnie nastawiony do tego tytułu gdyż grając w wcześniejszą gre tego studia czyli Gra o Tron, bardzo mile się zaskoczyłem. Niestety stwierdzam z wielkim żalem że przy spotkaniu z grą Of Orcs and men, podobnych odczuć nie doznałem. Gra prosta, bez klimatu, bez fabuły i dużo jej brakuje do gry o tron. Ocena redakcji adekwatna do możliwosci jakie oferuje ta gra. Pozdrawiam
Mam problem w misji gdzie gram Styxem i muszę wyeliminować porucznika straży czy kogoś w ten deseń,po zabójstwie kompletnie nie wiem gdzie tym knypem się udać błąd? czy jakąś oczywistość przeoczyłem ?
No mi akurat klimat bardzo pasuje. Z resztą fajna optymalizacja gry. Graficznie poprawna. Elementy humorystyczne nadają fajnych smaczków. A... i walka - nieco przypomina tę z KoToR -a do tego typu rozwiązań mam sentyment.
naprawdę fajna gierka 8,5/10
No nie... dobrze, że gry nie musiałem kupić bo bym się zawiódł- absolutnie nie podobają mi się gry w których walka jest "planowana" a potem tylko postać odgrywa zaplanowane ruchy- fakt to ciekawe podejście do tego tematu, ale jest mało rzeczywiste... ktoś tam pisa o Dishonored- gra o niebo lepsza i z ładniejszymi widokami ;P poza tym co to za gra akcji jak tej akcji się nie czuje bo jest zaplanowana z góry ? można coś tam zmienić ale twoje kliknięcie na myszy nie odwzorowuje 0,01 sekundy później ruchu postaci i to ta bieda...
P.S. Sam klimat świetny i grafika również, ale tak jak wyżej - nie ten system walki- nie lubię jatek i hektolitrów krwi, ale tutaj walka (samo słowo kojarzone z czymś dynamicznym, emocjonującym) została zrównana do partii szachów- uwielbiam szachy, ale jak chcę w nie pograć to wyciągam planszę i gram lub odpalam z kompa. 3/10 za "walkę" a reszta 8/10 więc średnia to jakieś 5.5
Mała przerwa od szybkich gier akcji i ...całkiem fajnie jak na razie. Jest tu bardzo dużo "umowności" czyli trzeba mocno przymknąć oko coby się wessać w klimat ale jeśli już się uda to gra jest miła. Mam około 1/2 za sobą i gram dalej z przyjemnością aczkolwiek świadom pewnych ograniczeń - liniowość 1000% powtarzalne "patenty" na walkę...mało "lootu" - to chyba największy minus...póki co znalazłem może 2 sensowne przedmioty , które mnie levelowały NIECO...w sumie to najbardziej wkurza , że nie ma "jak" zwiększyć "poweru" postaci mimo 50% gry na karku...słabo z drzewkiem skilli ...
No i skończyłem...bardzo mi się podobało. Moja subiektywna ocena 8+/10. Mega plus za fabułę, 2 główne postacie -ich dialogi, charaktery...zapamiętam na lata...sam gameplay jak pisałem wyżej OK pod koniec gry postacie "jednak" się podlevelowały konkretnie...mogłyby wcześniej i lootu sensownego brakowało...ale i tak gra dla mnie świetna. Liczę na kontynuację. Aha- muzyka genialna, aż "wyciągnąłem" sobie z instalki i słucham, dźwięki OK grafika bez tzw. wodotrysków ale ...bardzo klimatyczna i były momenty, że przystanąłem coby podziwiać- np. góry i zamieć śnieżna z klasztorem w tle, ostatnie momenty przez pałacem ...ruiny w lesie...naprawdę udana gra nieco inna od innych:) cieszę się, ze się nie zniechęciłem w pierwszych godzinach. Bardzo fajny taktyczny system walk...pograłbym w gry z takim rozwiązaniem ale ich brak...może walka w Last Remnant to nieco nieco coś w tym stylu ale za bardzo "japońskie"..a tu klimat dark fantasy...POLECAM
A.l.e.X@
Sorry, ale 6/10 Wiedźmin 2? Mass Effect 2 10/10, Skyrim 10/10. No trochę coś mają dziwne te swoje recenzje.
Gra jest słaba co tu dużo mówić. Da się ją skończyć, ale to raczej zależy od samozaparcia gracza niż czegoś innego. Mapy małe , w zasadzie same korytarze granie dwoma postaciami nudne i meczące. Rozwój postaci też bez sensu. Dałem jej piątkę bo mi wszystko nie odrzuciła mnie tak, aby jej nie skończyć i mimo wszystko trzyma jakiś poziom.
Kolejna gra ze zmarnowanym potencjałem. Sporo fajnych pomysłów, słabe wykonanie. Fabuła nawet OK, postaci niezłe, ale słabe dialogi, słabo zagrane, sporo różnych absurdów. Walka z pomysłem, możemy eliminować cele z ukrycia, sporo umiejętności, niestety tu ponownie zawodzi wykonanie, cały czas trzeba pauzować i kolejkować umiejętności, bo w innym przypadku bohaterowie zaczynają używać bezużytecznych ataków lub w ogóle przestają atakować. Klaustrofobiczne mapki, zero eksploracji, graficznie bardzo słabo. Nie warto.
Chyba najbiedniejszy rpg, jaki grałem. Bohaterowie nie mają nawet animacji spadania. Jeden wielki korytarz, milion niewidzialnych ścian, praktycznie brak niezależnych npców, liniowość na 100%. Tylko pomysł dobry. Walka nawet przyjemna, mimo że zróżnicowanie przeciwników słabe, ale jest dużo możliwości ataków. Fabuła przyjemna, ale bez rewelacji. Dobre dialogi, szczególnie Styxa. Dubbing też profesjonalnie wykonany. Szkoda, że ten świat taki martwy i sztuczny. Do tego wyposażenie biedne, przez całą grę mało się zmienia, a jego ulepszanie to żart, loot tutaj właściwie nie istnieje. Działa natomiast rozwój postaci. Faktycznie na kilka sposobów można poprawić bohaterom statystyki i dać różne umiejętności.
Questy pod względem konstrukcji ekstremalnie prymitywne, ale nawet te poboczne ciekawie rozbudowują świat. To co jest ogólnie daje radę, tylko bardzo mało wpakowano tej treści. Na całe szczęście gra nie jest za długa, a po nudnym początku z przejściem muru rozkręca się całkiem szybko.
Szkoda, że nie rozbudowano wątku z głównym kierownikiem, bo w sumie to z sensem gadał i byłem po jego stronie. Tak czy inaczej, chętnie bym zobaczył sequel, z takim samym gameplayem, tylko już w przynajmniej pół otwartym świecie jak w pierwszym "Wiedźminie" i z większą ilością postaci.
Nie taka zła ta gra. Podchodziłem do niej sceptycznie, bo wiele słabych ocen, a system walki nie wydawał mi się jakiś szczególnie ciekawy (patrząc na gameplaye), ale zagrałem i ukończyłem, co zajęło mi jakieś 13-14h. W skrócie:
Pozytywy:
- Ciekawy świat, poznajemy świat z perspektywy orka i goblina, gdzie w większości gier zawsze ludzie są "tymi dobrymi".
- Fajny klimat, jest brutalnie, ale przekleństwa w dialogach czasem wydają się być dodane na siłę, aby pokazać "patrzcie, jacy oni są brutalni!"
- Postacie, a raczej dwaj główni bohaterowie
- Fabuła, całkiem dobra ze sporym zwrotem akcji
- Walka, przyjemna, choć na początku zbyt łatwa i rozkręca się dopiero po dłuższym czasie
- Lokacje wyglądają ładnie i ciekawie...
Negatywne lub przeciętne:
- ...ale są do bólu liniowe
- Eksploracja mało kiedy daje nam jakieś ciekawe przedmioty
- Ekwipunku zbyt wiele to tu nie ma, a do tego duża część z tego nie jest przydatna
- Kupcy mogliby nie istnieć, bo każdy oferuje ze 3 bronie i nic więcej
- System rozwoju postaci jest przeciętny, proste zwiększanie statystyk + umiejętności aktywne
Trochę brakuje mi tego typu gier RPG. Lubię czasem pograć w grę z tego gatunku, która nie trwa kilkudziesięciu godzin i skupia się bardziej na fabule, niż wydłużaniu rozgrywki przez masę zadań pobocznych.
Całkiem fajna gierka,tylko szkoda że Walki są tak jakby turowe dopiero jak się ma niską żywotność to wpada się w Szał i można walczyć normalnie ze zwiększoną Siłą.Tyle tylko że podczas szału to i tego mojego kompana najczęściej się zabija,a niestety trzeba czasem wgrać Save jeśli pozostał jakiś Łucznik do którego nie ma się dostępu będąc Orkiem.Ale i tak gierka jest Przednia,napewno ją Ukoncze.
Kilka lat temu zacząłem grać w te produkcję, jednak zakończyłem na mieście, po półtorej godzinie. Nie wciągnęło mnie tak jak gry, w których Styx jest samotnym bohaterem. Gra wydawała się aż zbyt archaiczna, nie podobały mi się rozwiązania dotyczące walki a jak zobaczyłem Styxa, to pojawił się zawód i WTF? Jednak gdy teraz do niej powróciłem, to mogę stwierdzić, że pierwsze 2 godziny są po prostu najsłabsze a dalej jest znacznie lepiej. Co prawda jest to i tak najgorsza gra, w której występuje Styx, ale nie jest taka słaba jak ją co niektórzy malują. Niestety nie jest też świetna.
Gdyby oceniać ją z perspektywy gry RPG to dostajemy przeciętny tytuł. Mamy zdobywanie doświadczenia, awansujemy na kolejne poziomy, rozdajemy punkty na 5 atrybutów a także na zdolności bojowe. Jednak wszystko jest dość ubogie – szczególnie w umiejętnościach bojowych możemy je udoskonalić tylko raz. Szkoda. Wolę mieć mniej świetnie rozwiniętych skilli niż wszystkie po trochu, ale cóż, taki charakter tej produkcji. Ekwipunek również jest ubogi.
W grze mamy też wybory w dialogach, ale zazwyczaj sprowadzają się do wyboru, czy zajmiemy się zadaniem pobocznym, czy jednak skupimy się na wątku głównym. Jednak same dialogi, rozmowy, teksty bohaterów są dobrze napisane, przynajmniej mi się podobały, bo mnie nie nudziły a wulgaryzmy nie były przesadzone i dobrze pasowały do wypowiadanych kwestii. Zresztą nie gramy tutaj jakimiś świętoszkami, którzy nie klną, ale w imię dobra wyrzynają zastępy innych istot, heh. Tutaj mamy dwóch ordynarnych zabójców. I jest kolejny plus tej produkcji – bohaterowie. Bardzo charakterni. W ogóle Styx to dla mnie jedna z najlepiej wykreowanych postaci w grach. Cwany i sprytny brzydal, którego nie da się nie lubić. Charakteru dodaje mu też mistrzowsko wykonany voice acting Saula Japhcotta. Ork też jest ciekawy, choć już nieco sztampowy. Jednak w jakiej inne grze wcielimy się zarówno w orka i goblina?
Jak już wspomniałem o plusach w postaci dialogów i bohaterów, to warto też wspomnieć w ogóle o fabule i świecie gry. Historia mnie autentycznie interesowała i to w sumie dzięki niej i bohaterom dotrwałem do końca pomimo powtarzalności w rozgrywce. Akcja dzieje się mrocznym świecie fantasy, nawet ciekawie wykreowanym, mającym swoje oryginalne rozwiązania. Niemal każdy tutaj jest zły, każdy ma swój interes, do tego w jakiej grze jednym z celów jest podpalenie budynku pełnych ludzi? Miejscami jest bezkompromisowo.
Niestety w produkcji brało udział studio Spiders, co widzimy po ciągnących się prostych, nieurozmaiconych korytarzach. Dobrze, że nie ma zmasowanego backtrackingu i odradzających się wrogów, które francuskie studio ładuje do swoich produkcji. Zaryzykuję stwierdzenie, że brak studia Spiders pomógłby tej produkcji i nie zrobiłby z niej korytarzowej wydmuszki. Cyanide z kolei pokazało w grach ze Styxem, że można zrobić otwarty świat z wieloma możliwościami dojścia do celu a przechodzenie drugi raz tej samej lokacji wcale nie musi irytować.
Co do walki mam mieszane uczucia. Z początku wydawała się nieintuicyjna. Dopiero po którejś walce z kolei nauczyłem się jak dobrze poprowadzić postaciami podczas konfrontacji z różnymi wrogami. Taktyki tutaj jest niewiele. Z drugiej strony jak myślałem o tym jak wyglądałaby tutaj walka w czasie rzeczywistym czy turowa, to dobrze, że twórcy wybrali wariant z pauzą. W czasie rzeczywistym nie podniósłbym pewnie za wiele razy towarzysza, przemeblowaniu musiałby ulec system rozwijania umiejętności i ich używanie podczas walki. W turach z kolei gra straciłaby swoją dynamikę i trudniej byłoby zaimplementować skradanie się i cichą eliminację Styxem. Niemniej walka nie jest jakoś absorbująca i źle ma wykonane hitboxy – przeciwnik oddalony od moje postaci zadaje mi obrażenia, choć jestem oddalony od niego o dobre kilka metrów. A tylko dlatego, że gdy zrobił zamach byliśmy jeszcze w jego zasięgu. W drugą stronę też to występuje i potrafimy trzecią sekwencją ciosu zabić postać poza naszym zasięgiem broni. Jak już przy minusach jesteśmy to czasami pojawiają się błędy - dwa razy Styx mi się zaciął i ni reagował na komendy. Ponadto nasi przeciwnicy nie zauważali zlikwidowanych cicho przez Styxa żołnierzy. Są też niewidzialne ściany, w przypadku gdy za bardzo oddalimy się od swojego towarzysza broni.
Grafika jest przeciętna nawet jak na tamte lata. Szczególnie modele ludzkich postaci są brzydkie i powtarzalne. O lokacjach za dużo nie da się powiedzieć, bo to zazwyczaj korytarze. Jedynie czasami mamy przed oczami czy gdzieś w tle monumentalne budowle. Z kolei fajnie zaprojektowane są orki. Styx bardziej podobał mi się w swoich grach solowych.
Muzyka jest bardzo dobra. Dominują wiolonczele, co nadaje fajnego klimatu. W niektórych momentach podkreślała dramatyzm sytuacji lub charakter danej miejscówki. Voice acting na rewelacyjnym (Styx) i dobrym poziomie, poza kilkoma postaciami (np. kompletnie nie pasował mi głos Kruka i takiego orka). Dźwięk ujdzie.
Of Orcs and Men to gra na raz, na kilkanaście godzin. Gdyby był lepiej dofinansowany mógłby być naprawdę świetną produkcją a tymczasem wiele elementów wypada co najwyżej nieźle. Gdyby premierę miał dzisiaj, to dostalibyśmy fajnego co-opa i pewnie bardziej otwarty świat. Z drugiej strony nie miałaby tego swojego charakteru, bo tego brakuje coraz większej ilości nowych gier. Grę oceniam na 6,5/10, na różnych portalach, gdzie nie ma połówek zaokrąglam do 7, ale tylko dlatego, że lubię ten świat, lubię Styxa i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pojawi się w jakiejś grze (najlepiej trójce), choć szanse na to, po kiepskiej sprzedaży Shards of Darkness, zmalały do 1%.
Na początku miałem mieszane uczucia co do tego tytułu, ale później było tylko co raz to lepiej. Historia zielonoskórego orka i goblina dała mi tyle frajdy, że sam nigdy w życiu bym się tego nie spodziewał po tym nisko ocenianym tytule. Fabuła bardzo przewidywalna, ale i tak da się przy tym dobrze bawić. Arkail bardzo poważna postać, zaś Styx to mistrz gadki i paprania roboty. System walki wydawał się być bardzo banalny, ale w połowie gry byłem zmuszony obniżyć poziom trudności z średniego na łatwy bo nie dawałem rady przeciwnikom mimo dobrze rozwijanych cech (według mnie) i umiejętności. Na pewno gra daje nam bardzo mało wyposażenia dla naszych bohaterów, przez całą grę podniosłem i kupiłem może po maks. trzy przedmioty z każdego rodzaju dla Arkail'a i Styx'a. Przejście zajęło mi 9h i to wystarczyło, gra nie przynudzała bo nie była za długa. Gdyby przejście miało wynosić około 20h, wtedy już bym raczej nie wytrzymał do finału. Graficznie też fajnie, wszystkie lokacje są głównie bardzo ponure i mroczne, dopiero pod koniec gry trafiamy na bardziej 'kolorowe' lokacje. Warto zagrać, Styx król.
Bardzo prostoliniowa, natomiast ciekawa fabuła i przyjemna rozgrywka.
Moja ocena 6.5 ---------------------------------------------------------------------------------- czas gry 29:06
Wygład postaci i ich animacje przychodzą na myśl ubiegły wiek. Poziomy to brzydkie i w większości monotonne korytarze praktycznie bez odnóg, choć przy takich zadaniach pobocznych które każda ma dedykowany poziom są krótkie, co wiec nie męczą.
Of Orks and Men jest grą taktyczną, ale tak naprawdę tylko na wyższych poziomach trzeba się na tej taktyce skupić. Przez kamerę czasami trudno wyłapać przeciwnika którego chcemy akurat dźgnąć, a i jak przy próbie taktycznego rozdzielenia naszych bohaterów pojawia się niewidzialna ściana.
Czuć iż mechanika gry jest mocno zacofana. Jednak chęć poznania losów naszych dwóch zielono-skórnych bohaterów przykuwa do monitora, Świetna narracja Styx’a, a i Arkail daje rade. Dobrze uzupełniają się narracyjnie jak i w walce. Fabuła też nie jest zła.
Nie bawiłem się źle i nie czułem znużenia, ale jednak przez archaiczność jest tylko produkcja średnia.