Najciekawsze materiały do: killer7

Killer 7 - recenzja gry
recenzja gry24 sierpnia 2005
Światowa premiera 6 lipca 2005. Poznajcie i wcielcie się w rolę Harmana Smitha – zabójcy, któremu dolega coś na podobieństwo schizofrenii. Harman wyhodował w swej głowie kilka osobowości (teraz spójrzcie na tytuł gry) – a każda nich posiada inne umiejętności.

Killer 7 - gra akcji Sudy 51 doczeka się wersji pecetowej
wiadomość27 maja 2018
Firma NIS America i studio Grasshopper Manufacture zapowiedziały pecetową wersję Killer 7, czyli stylowej gry akcji, której ojcem jest japoński projektant Suda 51. Produkcja zadebiutowała w 2005 roku na konsolach PS2 i GCN.

Wieści ze świata (Titanfall 2, Killer7, Rocket League, EverQuest, Sonic Mania) 5/9/2016
wiadomość5 września 2016
Dziś piszemy o braku Titanfall 2 w subskrypcjach EA i Origin Access, możliwym remake’u Killer7, szczegółach aktualizacji Rumble do Rocket League (data premiery, mikropłatności etc.), 23. dodatku do EverQuest i o gameplayu z gry Sonic Mania. Witajcie w wieściach ze świata – codziennej porcji krótkich wiadomości.

Wyjaśnienie kwestii gry Killer 7 w wersji dla konsoli Wii
wiadomość30 maja 2007
Jak do tej pory gra Killer z numerem 7 została zadedykowana posiadaczom konsol PlayStation 2 i GameCube. Wydawać by się mogło, że w dwa lata po premierze firma Capcom nie podejmie działań rozszerzenia grona miłośników tej produkcji. Jednak wczoraj wieczorem na stronie europejskiego oddziału wymienionej korporacji pojawiły się informacje, jakoby posiadacze systemu Wii mięliby dostać tytuł Killer 7.

Gra, która kpi ze wszystkiego, a najbardziej z samej siebie. Poznajcie No More Heroes 3 i jej punkowego twórcę
artykuł26 września 2021
No More Heroes 3 to najnowsze dziecko Sudy51 – twórcy, którego dzisiaj Wam pokrótce przedstawimy. Nie powinniście pominąć tej premiery, a poniżej postaramy się wytłumaczyć, dlaczego powstanie tej gry to swoisty cud współczesnej branży.
durna gra popatrzcie na grafe!!! a z reszta wiadomo ze capcom to firma do dupy nie wiem dlaczego nie bankrutuje

sam jestes do niczego, czerstwy odbycie... A grafika tej pozycji, mimo, ze nie oszalamia na screenach, to jednak ma klase i to cos, co cholernie przyciaga do TV.
moze masz racje ale capcom jest do dupy

do dupy, do dupy... dlaczego? moze jakies argumenty? Wg mnie jest to jedna z najlepszych firm robiacych gry - uwielbiam ich za dwuwymiarowe bijatyki, za caloksztalt osiagniec na polu gier arcade, za serie DMC, za serie RE, za trzy czesci Onimushy, kurde, kocham ich!
facet!! tu sie nie mowi o takich zajebistych grach jak onimusha!!! tu sie mowi o takich beznadziejnych krach jak killer 7!!!
EEe :) Panowie z GOL'a pewnie od upalu , troche pokrecili :) Jak mozemy ladnie zobaczyc , w grach podobnych sa obie wersje Hitman'a :) O ile wiem , duzo te gry od siebie sie nie roznily :) Jezeli mialbym porownywac Killer 7 to do Hitman'a i XIII :)

Hehe fajny obciach z tej gierki, moze komus sie podoba ale mi nie wiec nie polecam !! Niby od CAPCOMU a do dupy !!
grales w ogole ze sie wypowiadasz? :P Screeny to nie wszystko
Bardzo ciekawa gra.
Ale nie dla wszystkich, niektórym ciężko przełknąć co najmniej dziwny klimat. Mi on, jednak przypasował, niektóre pomysły autorów rozwalają, swoją groteskowością.
Ogólnie polecam, ale ostrzegam, że można się solidnie rozczarować. Przykładowo bratu, gra w ogóle, nie przypadła do gustu.

Japońska koncepcja ogrodu zakłada, że jego częściami składowymi są m.in. rzeczy, na które projektant nie ma bezpośredniego wpływu, takie jak słońce, księżyc, pogoda. Gra killer7 przypomina mi tak pojęty ogród. Osiąga on swoją pełnię dopiero, gdy wkracza do niego czynnik, na który reżyser gry - Goichi Suda - nie ma bezpośredniego wpływu, a którym jest gracz. Przy czym dla każdego gracza ta pełnia inaczej wygląda, bo gra jest na tyle enigmatyczna, że stanowi pewnego rodzaju lustro, odbijające umysłowość grającego.
To nie forma - rail shooter o niestarzejącej się cel shadingowowej grafice - stanowi o wyjątkowości tej produkcji, a treść. Goichi Suda tworzy alternatywną wersję historii, buduje wiarygodny świat, który jednak flirtuje z surrealizmem. W skomplikowane tło geopolityczne Suda wprowadza bohatera (zbiorowego), który sam w sobie jest zagadką - jest obiektem obcym dla gracza przez całą grę - i wynajduje dla niego wroga, którego armia aż w zbyt oczywisty sposób wygląda na "tych złych".
Konstrukcja świata i elementów w nim zawartych, to gra/zabawa w formie czystej - zgodnie z definicją, którą prezentuje np. Eric Zimmerman, według której granie, to kwestionowanie/badanie czegoś. Suda bierze systemy z naszej rzeczywistości, jak np. demokracja, szkolnictwo, terroryzm, intytucje mające zapewnić pokój na świecie, religia i je kwestionuje - bawi się nimi, wykoślawia je, wyolbrzymia (czasami dochodząc do ich sedna) i łączy razem, tworząc mieszankę o dużej wyrazistości.
killer7 to nie tylko mieszanka wykoślawionych systemów, ale też mieszanka kultur. Mimo tego, że akcja gry dzieje się głównie w USA, a Goichi Suda interesuje się kulturą zachodu (forma The Silver Case została zainspirowana filmem "Nowa fala" Jean-Luca Godarda), to według mnie na strukturę gry duży wpływ ma orientalne pojmowanie czasu. Zgodnie z nim percepcja "teraz" pozbawiona jest związku przyczynowo-skutkowego, a próbuje uchwycić na raz wszystko do najdrobniejszego szczegółu. Stąd przesyt informacji, które czuje się w grze. Orientalna percepcja czasu skupia się na cykliczności - nie ma początku, nie ma końca. Stąd niemożność domknięcia fabuły - gra stwarza coś, ale nie jest to całość. Rzecz pozostaje otwarta, tak jak chociażby w książce "Kraina śniegu" japońskiego noblisty Yasunariego Kawabaty. Również końcowa scena gry, w której dwie postacie walczą ze sobą, tak jak na początku gry, podkreśla cykliczność czasu.
Grę można interpretować jako "rozkład zakłamanego świata na czynniki pierwsze" (źródło: magazyn Pixel 1/2019 - artykuł "killer7" autorstwa Aleksandra "Crossa" Borszowskiego), ale według mnie ten "ogród" jest jeszcze większy, albo po prostu głębszy. Bo czy rozdział z Andreiem Ulmeydą nie tylko krytykuje współczesnych bożków pokroju Elona Muska, ale całą religię jako wioski potiomkinowskie? Może rozdział z jasnowidzem, twórcą komiksów - Trevorem Pearlharborem - mówi o wyłamaniu się sztuki z odtwórczej roli w stosunku do natury i rzeczywistości - i to o wyłamaniu się większym niż obraz "Czarny kwadrat na białym tle" Kazimierza Malewicza, bo w wersji Sudy to Pearlharbor, malując przyszłość, w pewnym sensie ją determinuje i stwarza.

Super gra bardzo jest odświeżające zagranie w takie coś ale oczywiście Polacy cebulacy nie zrozumieją geniuszy tej gry.