A gdzie film z żółtymi napisami? :P
Piękny artykulik ale nie ma żadnych powiązań ze źródłami :P Pogardzany przez ciebie Piątek każdą swoją teorię podpiera tonami źródeł - dokumentów, wypisów sądowych czy wpisów w rejestry, w tym materiale nie ma żadnych weryfikowalnych źródeł. No tak, jest jakis zrzut pozakreślany na żółto :P
Patrząc na autora tekstu to bym się akurat jakoś przesadnie linku Lutza nie czepiał, - nie mamy tu raczej do czynienia z żadnym denialistą.
Sprawa oczywiście wygląda krzywo, a o tym, że niemiecką obsesję klimatyczną oraz kampanię przeciwko energii jądrowej finansowali rosjanie, to już dobrze wiemy.
Mnie zawsze ciekawi skąd taki trumpf wie o tego rodzaju artykule umieszczonym gdzieś na jakimś zapomnianym przez boga blogu, który wypuścił 10 artykułów raz na miesiąc.
z x'a, koleś wrzucił to w threadzie ale dał link do skondensowanej wersji na blogu, pomyślałem więc, że większość tutejszych da radę doczytać kiedy forma bardziej tradycyjna.
inna rzecz, że może przeszkadzać to co zwykle, gość nie mówi co myśleć, tylko zadaje pytania.
Śpicie pod kamieniem? przecież sami się przyznali, że przejebali 5,4 mld euro na promocje, a właściwie kupowanie opinii i drenowanie kasy na prędce stworzonych organizacji by promować zjebany zielony ład.
Jaka to jest kasa? dla zobrazowania, WOŚP musiałby zbierać ją przez 297 lat!
https://dorzeczy.pl/ekonomia/680308/ke-konczy-z-zielonym-lobbingiem-bruksela-sie-przyznala.html
inna rzecz, że może przeszkadzać to co zwykle, gość nie mówi co myśleć, tylko zadaje pytania.
Tylko pyta i nie podaje tak naprawdę żadnych konkretów, nie mówiąc już o źródłach. Słabo to wygląda, ciężko sobie jakąkolwiek opinię wyrobić, a Ty rzucasz wielkimi słowami, jak ekonomia i wiedza naukowa. Ani w tych wypocinach ekonomii, ani tym bardziej wiedzy naukowej.
Ja rozumiem ze czytanie ze zrozumieniem to wartosc urojona, ale sprobuje pomoc:
Ani w tych wypocinach ekonomii, ani tym bardziej wiedzy naukowej.
Zielony lad jest generalnie kursem na sciane Unii Europejskiej, wszystko co zarzadzajacy robia to klasyczne leczenie dzumy cholera.
tego linka wrzucalem juz wczesniej, znak, ze lobbysci traca przewage, ale sledztwo wbrew temu co pisze dorzeczy wciaz trwa (i pewnie jeszcze potrwa) teraz mamy klasyczny damage control. Stwierdzanie ze "lobbing byl" ale z drugiej strony "Lobbing jest dozwolony" ten artykul troche naswietla sporne kwestie odnosnie tego co jest a co nie powinno byc dozwolone i co jest kwestia sporna. Bo lobbing sam w sobie? Hulaj dusza pikela nie ma a wy i tak nie mozecie wybrac tych ktorzy o tym decyduja.
No i nie chce martwic, ale Trump, wlasnie oglosil wielki powrot do wegla.
Ja się tylko odnosiłem do tego konkretnego artykułu z bloga, który jest napisany mocno mętnie, bez konkretów, źródeł itd., a że są w sieci lepsze, to wiadomo.
Lutz to będzie klaskał uszami nawet jak trump ogłosi że od jutra to słońce kręci się wokół ziemi
Oj żebyś nie wykrakał. Jak pójdą podobną drogą, jak przy wyliczaniu ceł, to może się tak skończyć. Spójrz w niebo, co się kręci wokół czego? Zdrowy rozsądek. My stoimy, a słońce zapieprza.
Niektórym to się z pewnością nie spodoba :))
https://tvn24.pl/polska/telewizja-republika-stracila-koncesje-st8402657
Do końca roku mają, bo dopóki NSA nie rozpatrzy zażalenia to mogą nadawać dalej.
Towarzysz Sławomir zaczął mówić coś innego niż wyuczone dyrdymały na swoich wiecach (może jakby mu piwa dali to by mu się repertuar częściej zmieniał) i cyk - spadek w sondażach. Nie mogę się doczekać debaty bo coś czuję, że odpali wtedy protokół max 10 proc.
Nihil novi. konfederacja zawsze zaczyna sondaże z wysokiego (jak na siebie) pułapu bo nikt ich nie weryfikuje, nie pyta, nie drąży więc mogą sobie pozwolić na dowolne formowanie przekazu. Później, jak już przychodzi co do czego to wychodzą zamordystyczne pomysły i charaktery, fanatyzm religijny i inne szopki, dowiaduje/przypomina sobie o tym opinia publiczna i sondaże pikują. Już pomijam to, że konfederacja ma bardzo często mocno przeszacowane te sondaże, więc wynik Mentzena jest taki sobie. Jeśli miałby obstawiać, to skończy się na wynikach w okolicach 10-11%.
Nie śmiało przypominam, że pisałem o tym, już przed miesiącem.
To jest tylko kwestia czasu i tak jest za każdym razem. Im więcej uwagi przyciąga konfa, im więcej jej w rezultacie dostaje od mediów tym więcej ludzi dowiaduje się szerzej o ich pomysłach a nie tylko wybranych na kampanię mało kontrowersyjnych punktach powtarzanych w koło Macieju i tym bardziej lecą w sondażach. Inna kwestia to ten wewnętrzny dysonans pomiędzy corowym elektoratem Mentzena (zwolennicy korporacjonizmu) a potencjalnymi wyborcami przechodzącymi z PiS (łączą ich tylko kwestie światopoglądowe a i to nie w 100%). Albo jeden albo drugi musi zrazić w tych wyborach, a wybrał jednak trzymanie się swojego corowego.
Co gorsze dla siebie konfa sama wybrała słabszego kandydata, bo Bosak to jeszcze potrafi przynajmniej na pytania odpowiadać, a Mentzen do jakichkolwiek dyskusji nadaje się słabo. Wszyscy pamiętamy jego potyczkę z Petru, który go rozjechał a jak dobrze wiemy Petru tytanem intelektu nie jest. Ale podobnie było też w wypadku debat przy poprzednich wyborach. Bosak wypadł przyzwoicie a Mentzen bardzo słabo. Dla nas w sumie ten wybór jest dobry, bo Boska bez ględzenia o znachorach itd. naprawdę mógłby przejąć większość elektoratu Nowogrodzkiego a w drugiej turze nie miałby obciążenia 8 latami nieudolnych rządów.
Dla nas w sumie ten wybór jest dobry, bo Boska bez ględzenia o znachorach itd. naprawdę mógłby przejąć większość elektoratu Nowogrodzkiego a w drugiej turze nie miałby obciążenia 8 latami nieudolnych rządów.
Nie miałby obciążenia 8 ostatnimi latami rządów. Bosak był już w pisowskim rządzie, tym pierwszym który skompromitował się po 2 latach "rządów". Wydaje mi się, że to dlatego go nie wystawili, bo tu już byłaby kanibalizacja elektoratu pisu i konfederacji na pełnej - a tak przynajmniej mogą udawać, że nic ich nie łączy. Mało kto się co prawda na to nabiera, ale przy Bosaku byłoby to w pełni widoczne. Bardziej "normalne" i te gospodarcze skrzydło z konfederacji już odeszło.
Ja pierdolę:
Luiza Jakubiak, Rynek Zdrowia: Gdyby był pan posłem, głosowałby pan za obniżeniem składki zdrowotnej dla przedsiębiorców?
Krzysztof Łanda: Oczywiście, że tak. Niech to wszystko padnie jak najszybciej...
Czyli to słuszna decyzja?
Bardzo słuszna. Bardzo mi się podobało to, co powiedział kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski - on chce, żeby doszło do obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, bo zdaje sobie sprawę, że jest duża dziura finansowa w NFZ i może będzie jeszcze większa, ale im większa ta dziura, tym będzie większe parcie na poważną reformę systemu opieki zdrowej.
Im gorzej, tym lepiej?
Może wreszcie będzie tak źle, że politycy dojdą do wniosku, że dalej tak się nie da. System osiada jak kompost już od kilkudziesięciu lat. Mamy rozwój infrastruktury bez żadnej kontroli, wydatki rosną, a kolejki do lekarzy się wydłużają. Ten system staje się coraz bardziej dysfunkcyjny.
Może rzeczywiście dzięki temu ruchowi NFZ stanie się już tak niewydolny, że system będzie musiał być zreformowany. Uważam, że największą nadregulacją, która funkcjonuje w systemie od lat, jest Narodowy Fundusz Zdrowia jako monopson.
Jest pan za likwidacją NFZ?
Jestem za likwidacją monopsonu NFZ. Trzeba albo podzielić NFZ na cztery czy na sześć części, żeby mogły ze sobą konkurować o składkę podstawową, a potem – być może - niektóre z tych części należy sprywatyzować
Ten Trzaskowski w połączeniu z Tuskiem to będzie dżuma (po wcześniejszej cholerze). Logika zaiste godna geniusza (zła): zamiast reformować, to rozwalmy wszystko, żeby ludzie cierpieli i umierali, przy okazji robiąc dobrze tym bogatszym i sponsorom, a dopiero potem będziemy reformować, czyli... prywatyzować. Wywołamy jeszcze większy kryzys, a następnie wjedziemy na białym koniu jako zbawca, który zaoferuje najgorsze z możliwych rozwiązań (ale dla nas korzystne), dowodząc, że nic innego już nie da się zrobić.
Mentzen na pełnej. Najpierw Tusk kradnie PiS-owi pomysły, a teraz rusza w stronę Konfederacji.
Banda gnojów. Albo lepiej: antypolskich chwastów.
Tak z czystej ciekawości: jak połączyłeś Krzysztofa Łanda z Trzaskowskim i Tuskiem?
Ta wypowiedź to taki pocałunek śmierci, dla Trzaskowskiego, od gościa, który był podsekretarzem stanu w MZ w latach 2015-2017, więc łączenie tego gościa z Tuskiem i Bążurem, to jest takie bardzo na siłę, w Twoim wykonaniu.
Może wreszcie będzie tak źle, że politycy dojdą do wniosku, że dalej tak się nie da. System osiada jak kompost już od kilkudziesięciu lat. Mamy rozwój infrastruktury bez żadnej kontroli, wydatki rosną, a kolejki do lekarzy się wydłużają. Ten system staje się coraz bardziej dysfunkcyjny.
^^Co Cię tu oburza? Diagnoza, moim zdaniem, bezbłędna. Jako socjalista możesz się nie zgadzać z receptą, jaką proponuje ten facet (prywatyzacja usług medycznych, to nawet moim zdaniem NIE, przy czym ten facet ma prawo, do swojego zdania, ofc.), ale gdzie się niby pomylił w diagnozie?
Jako płacący sute składki i podatki etatowiec (także na NFZ), dziś "zaszalałem" i skorzystałem z "dobrodziejstw systemu" - poszedłem z wynikami badań krwi, zapisać się do lekarza rodzinnego, żeby spojrzał na te wyniki badań (ostatnio, na takiej wizycie zajęło to lekarzowi 4-5 minut). Jako, że rano zawoziłem jeszcze młodego, do szkoły, to w przychodni byłem po ósmej (nauczony doświadczeniem wiem, że lepiej udać się tam osobiście, dodzwonienie się do rejestracji jest praktycznie niemożliwe). Oczywiście nie udało mi się zarejestrować na dzisiaj, ale w zamian, nie udało się także na jutro :). Środa - 16 kwietnia, uff: dobrze, że nie jestem obłożnie chory, nie mam gorączki, bo znowu musiałbym kombinować i szukać ratunku, u lekarza, prywatnie...
^^I tak dziś (mniej więcej) wygląda "leczenie na NFZ", po dopompowaniu kasy przez rząd Morawieckiego, przy okazji wdrażania Polskiego Ładu (bo wciąż system działa na starych zasadach, obniżka składki wchodzi w życie, w przyszłym roku).
Moim zdaniem, pogorszy się już niewiele, ruiny i zgliszcza już nie bardzo mogą być bardziej ruinami i zgliszczami.
Oczywiście nie mam wielkich złudzeń, że rząd cokolwiek z tym zrobi - choć wiadomo co powinien zrobić: "okrągły stół" dotyczący służby zdrowia, wyjętej z partyjnego sporu, powinien być już dawno, tak nawet z tak durną opozycją, jaką mamy w Polsce. Dogadać się i wdrożyć system, który zadziała (dla mnie wzorem jest ten czeski lub podobny - niemiecki). W końcu ciężko zachorować może i prawak i lewak i znienawidzony, przez Ciebie, libek. Choroba nie wybiera. Powtarzam - reforma powinna być dogadana z opozycją, opozycja powinna tutaj dostać swoją szansę (jeśli z niej nie skorzysta, jak przy zagadnieniach dotyczących bezpieczeństwa - trudno). Raczej nic z tego nie będzie, chyba rządzącym (nie tylko KO, całej reszcie, łącznie z "wzmożoną" Lewicą też) nie zależy, żeby próbować to bagno osuszyć.
ale im większa ta dziura, tym będzie większe parcie na poważną reformę systemu opieki zdrowej.
Aha, bo teraz nie ma parcia na reformę systemu. Nikt nie chce od lat tykać tego ziemniaka. Pragnę przypomnieć, że 8 lat prospołecznych rządów PiS-u również nie poprawiło sytuacji. Nie wiem, skąd taka niemoc kolejnych ekip. Każdy obiecuje poprawę, nikomu nie wychodzi. To gdzie leży problem? Wciąż za mało kasy? Każdego roku budżet NFZ rośnie, ale to mało. No może mało, gdyż ponieważ...
W 2022 roku na opiekę zdrowotną Polska przeznaczyła 6,4% PKB. Mam przypomnieć, kto wtedy rządził? W 2027 ma być 7%. Wciąż dużo mniej, niż średnia UE, tylko trzeba też sobie zdać sprawę, że nie naprawi się psutego przez lata systemu w rok. Nie twierdzę, że Tusk z Trzaskowskim coś tu sensownego zdziałają, to zweryfikuje przyszłość. Faktem jest, że nie można w krótkim czasie skoczyć od 6 do 10%, bo budżet państwa, to nie tylko ochrona zdrowia. Inna sprawa, że nawet te 10% może nie pomóc, jeśli system jest zepsuty do szpiku i każda dodatkowa kasa jest przejadana. Powiem tak, za trochę ponad miesiąc skończą się wymówki i niech działają, a co z tego wyjdzie - zobaczymy.
Tak z czystej ciekawości: jak połączyłeś Krzysztofa Łanda z Trzaskowskim i Tuskiem?
Rafał coś tam gadał niedawno o obniżeniu składki, więc pewnie stąd to połączenie. Nie wspominał oczywiście o tym, że system powinien upaść, ale to już taki szczegół.
Nikt nie chce od lat tykać tego ziemniaka. Pragnę przypomnieć, że 8 lat prospołecznych rządów PiS-u również nie poprawiło sytuacji.
Polki i Polacy, przez 8 lat...
Primo: PiS już nie rządzi. Secundo: co mnie obchodzi to, że "nikt nie chce tykać tego ziemniaka"? To po jasną cholerę się biorą za rządzenie? Dostają kasę za to, żeby tego ziemniaka dotknąć i zrobić z nim coś dobrego. Jak nie potrafią, to wypierdalać. Bo ten "ziemniak" to jedna z najważniejszych i najpilniejszych spraw w tym kraju.
Wciąż dużo mniej, niż średnia UE, tylko trzeba też sobie zdać sprawę, że nie naprawi się psutego przez lata systemu w rok. Nie twierdzę, że Tusk z Trzaskowskim coś tu sensownego zdziałają, to zweryfikuje przyszłość.
Nie ma ŻADNYCH znaków na niebie i na ziemi, które wskazywałyby, że mają zamiar zrobić coś sensownego. Wręcz przeciwnie. Przecież właśnie obniżyli składkę zdrowotną.
Nie wspominał oczywiście o tym, że system powinien upaść, ale to już taki szczegół.
Mam rozumieć, że Łanda kłamie? A nawet jeśli kłamie, to można bez trudu znaleźć wypowiedzi Trzaskowskiego, który stwierdza, że:
a) składkę zdrowotną trzeba obniżyć;
b) w budżecie służby zdrowia należy dokonać cięć, żeby obniżyć koszty jej funkcjonowania, "wymusić oszczędności" (i że niby np. cyfrowa "rewolucja" się do tego przyczyni).
Przecież to jest prosta droga do katastrofy. I żadne exampla z życia codziennego, które tu przywołujecie na dowód niewydolności służby zdrowia, mnie nie przekonają do tego, że trzeba na nią wydawać MNIEJ w obliczu demograficznej zapaści w Polsce i fatalnych statystyk budżetu "zdrowotnego" na tle całej Europy. Wydawać trzeba właśnie WIĘCEJ (przy jednoczesnym reformowaniu), bo starszych ludzi przybywa. Tymczasem Tusk (przy aprobacie Trzaskowskiego) TNIE (dodając do portfeli tych zamożnych i zabierając z portfeli tych mniej zamożnych bądź z budżetu innych "systemów" publicznych), a reform sensownych nie przeprowadza. Przecież to jest zbrodnia na narodzie.
Diagnoza, moim zdaniem, bezbłędna.
A gdzie napisałem, że diagnoza zła? Służba zdrowia jest w największej zapaści od lat. Lekarstwo (cicha lub jawna prywatyzacja) jest jednak katastrofalnie złe. I o to się rozchodzi.
Moim zdaniem, pogorszy się już niewiele, ruiny i zgliszcza już nie bardzo mogą być bardziej ruinami i zgliszczami.
A moim zdaniem: oczywiście, że mogą. I będą. Przekonają się o tym zwłaszcza ludzie po pięćdziesiątce.
Panowie, rozumiem działania Tuska czy Trzaskowskiego (bo nie od dziś widzę, do czego dąży ta banda, choć miałem złudną nadzieję, że po latach pisowskiej "smuty" pójdą po rozum do głowy), ale dziwi mnie trochę to, że kiedy w kontekście PiS-u mówiłem o działaniach antypaństwowych, to wszystko było cacy, a kiedy nowa ekipa działa na szkodę narodu, to nagle się zaczynają racjonalizacje, problemy są "rozmiękczane" albo wytacza się działa "mniejszego zła". No cóż, jak pisałem, dalsza dyskusja nie ma sensu, trzeba się do wrzutek ograniczyć. ;)
Bukary jestem pewien że wszyscy tutaj chcieli by poprawy w wielu sektorach, także tym dotyczącym opieki zdrowotnej. Jednak mam wrażenie że troszkę ucieka ci rzeczywistość.
Na dziś całe NFZ potrzebuje reformy a budżet na służbę zdrowia to conajmniej 10%, albo i nawet 12% jeśli weźmiemy pod uwagę potrzeby pomocy socjalnej dla starszych.
To wymaga wyższych danin dla wszystkich, a jak wiemy jest krótka prosta do straty władzy. Co gorsze, kolejna ekipa cofnie zmiany jak to było z reformą emerytalną.
Pewnie, ostanie zmiany składkowe to jakiś żałosny rechot, jednak w obliczu ogólnej zapaści jest to coś co niewiele jednak zmieni.
Nikt w Polsce nie naprawi służby zdrowia a przyczyn bazy szukać w samolubnej mentalności Polaków.
Jedyna droga do lata żmudnej edukacji na ten temat i ponadpartyjna roadmapa ze zmianami, które by były wprowadzone niezależnie od rządzącej frakcji.
Obniżenie składki od 2026 poskutkuje wpływami do NFZ mniejszymi o 4 mld złotych, co ma być wyrównane dotacją z budżetu. Tak przynajmniej twierdzi MF.
Po drugie, czy ja bronię Tuska i Trzaskowskiego? Próbuję jakoś zrozumieć, dlaczego od lat jest, jak jest. Pewnie i tak mi się to nie uda. Na razie obecna ekipa rządzi chwilę i to na pół gwizdka, przez hamulcowego z pałacu. Albo po jego zmianie wezmą się do roboty, albo podczas następnych wyborów trzeba im podziękować i wybrać ponownie PiS, ewentualnie Konfę i prywaciarza Mentzena. Nikt inny szans na zwycięstwo raczej nie ma.
Na razie obecna ekipa rządzi chwilę i to na pół gwizdka, przez hamulcowego z pałacu.
Taa :D
Emerytury, służba zdrowia, edukacja, rozwój technologii, przemysł zbrojeniowy - no nie, aż tyle to nie. Nie ma sensu tego robić bo mamy hamulcowego
Dopłaty dla deweloperów - to jest bardzo potrzebne, będziemy robić nowy projekt co kilka tygodni
Panowie, rozumiem działania Tuska czy Trzaskowskiego (bo nie od dziś widzę, do czego dąży ta banda, choć miałem złudną nadzieję, że po latach pisowskiej "smuty" pójdą po rozum do głowy), ale dziwi mnie trochę to, że kiedy w kontekście PiS-u mówiłem o działaniach antypaństwowych, to wszystko było cacy, a kiedy nowa ekipa działa na szkodę narodu, to nagle się zaczynają racjonalizacje, problemy są "rozmiękczane" albo wytacza się działa "mniejszego zła". No cóż, jak pisałem, dalsza dyskusja nie ma sensu, trzeba się do wrzutek ograniczyć. ;)
^^No nie, możemy się we wszystkim różnić, ale serio - widzisz kogoś tutaj, na forum, kto by napisał, że służba zdrowia w Polsce świetnie działa i może sobie zostać, tak jak jest? Wybacz stary, ale wysłałeś artykuł gdzie jakiś "nołnejm", związany z poprzednią ekipą, chce "naprawiać" system, za pomocą prywatyzacji. To niemożliwe. Tusk nie sprywatyzuje służby zdrowia. Trzaskowski nie sprywatyzuje służby zdrowia (nie podpisze takiej ustawy, gdyby do władzy dorwali się jacyś skrajni liberałowie, co jest mało prawdopodobne). Jakikolwiek rząd, który spróbowałby sprywatyzować służbę zdrowia, wyjedzie na taczkach. Koniec, kropka.
Rozmiękczanie? Rozwadnianie? No, więc napiszę tu i teraz - rządowi zostało 2,5 roku, jeśli zostawi służbę zdrowia w tak tragicznym stanie, jak ją zastał, jeśli nie zaczną choćby pracować, nad jakąś reformą, to będzie to jeden (z kilku) głównych powodów, że w 2027 r. wylądują w ławach opozycji. 1, 5 roku od przejęcia resortów, jeśli idzie o służbę zdrowia, to zmarnowano. Oczywiście odpowiada za to Tusk, bo jest premierem, to jasne.
KO nie naprawi służby zdrowia. PiS też nie, Konfa też nie, Polska Partia Przyjaciół Piwa też nie. To jest kartofel, który robi się coraz bardziej gorący od 20+ lat, który jest przerzucany na zasadzie "Za dwa lata rządzić będzie opozycja, niech oni się martwią". Żeby to naprawić, trzeba by było minimum dwóch kadencji z prezydentem, który nie będzie nic wetował. Służba zdrowia to jest pocałunek śmierci dla każdej partii, jeżeli będzie chciała posprzątać ten burdel, bo to byłaby drastyczna reforma, która nie zakończy się w tydzień, a która będzie kosztować zdrowie i życie części Polaków, którzy na pewno ucierpią w czasie tego chaosu. Wszelakie materiały że ktoś podczas reformy zmarł w poczekalni, albo nie było lekarzy czy funduszy, będzie idealnym materiałem dla mediów, zwłaszcza tych "opozycyjnych", a ten naród niestety kieruje się emocjami, a nie rozumem. Więc tylko sprawi, że rząd wyp....li się na pysk jak SLD, z 40+ procent, do sześciu.
Żadna partia nie będzie na tyle pragmatyczna żeby to zrobić. Tak więc w sumie nie winie KO za to co się dzieje, winie wszystkie partie od czasu SLD, że nie chcą się za to zabrać. I jest jak jest. No chyba że KO po wygraniu Trzaskowskiego naprawdę ruszy z kopyta, na zasadzie "no trudno, w następnych wyborach mamy poniżej 10%, ale trzeba posprzątać tą oborę", to wtedy będę im wiwatował na stojąco. Ale jakie są na to szanse, to sobie odpowiedzcie sami.
Bukary, nie ma żadnego obniżenia składki zdrowotnej, bo równocześnie zabrali możliwość odliczenia jej od dochodu - czyli pic przed wyborami jak cały ten rząd.
Nie ma sensu tego robić bo mamy hamulcowego
pewnie chodzi o Dude, a wiesz co im do tej pory zablokował, czy tak powtarzasz te bzdury za partyjnym przekazem?
trzeba by było minimum dwóch kadencji z prezydentem, który nie będzie nic wetował.
Hmmmm. HMMMM. gdzies to juz widzialem
Krótko: jak słyszę te wszystkie niedasie o polskiej służbie zdrowia przypomina mi się Francja.
Ich system, ich kolejki, ich NAKŁADY.
A, nie chcę się rozkręcać bo mnie kurwica bierze, całe to smędzenie jakby poza Polską nie było żadnego innego przykładu, punktu odniesienia, NIC.
Hayabusa no da się, czemu nie. Jaki wynik wyborów obstawiasz dla KO jeśli by zwiększyli PKB na służbę zdrowia do 12% i zwiększyli podatki odpowiednio? 5%
PiS wróci do władzy i cofnie reformę tak jak zrobili z wiekiem emerytalnym.
Póki polskie społeczeństwo nie zrozumie potrzeby takich działań, nic na większą skalę się nie zmieni i dalej będzie pudrowanie trupa.
Najprościej to chyba zrobic referendum na ten temat i zobaczyć czego chce naród.
Szczerze? To jest dobre pytanie, ale sądzę że społeczeństwo tak samo zagłosowałoby za tym, żeby strzelić sobie w stopę. Z jakiegoś powodu przekonanie że SZ jest do zaorania i nie ma innej opcji jest bardzo powszechne.
Niestety pora się przyzwyczajać, że za kilkadziesiąt lat Polska jebnie o ziemię przez indolencję każdej władzy.
- przyrost naturalny na granicy zastępowalności pokoleń, coraz więcej emerytów, łatanie dziury imigrantami z trzeciego świata
- edukacja prusko-sowiecka bez perspektyw na zmiany; w dobie pędzącego rozwoju AI strach nauczycieli przed technologią to cofanie dzieci w rozwoju
- coraz gorszy poziom służby zdrowia przy rosnącej ilości emerytów (jakby to nie zabrzmiało, pandemia trochę przedłużyła moment katastrofy)
- powolnie idąca transformacja energetyczna (ciekawe czy za życia doczekam się elektrowni atomowej)
- szastanie pieniędzmi na datki socjalne mimo rosnącego długu publicznego; brak planów aby wyspecjalizować polską gospodarkę
- brak sensownego planu na budownictwo; w dużych miastach ludzie mieszkają w mieszkaniach wielkości kurników, a mniejsze miasta wymierają
- rozwarstwienie społeczne i zabijanie klasy średniej; w neo-feudalizmie albo będziesz bogatym oligarchą, albo plebsem
I tak dalej, i tak dalej.
Nie potrzeba nam wojny, sami się dobijemy. Wtedy czeka nas albo rewolucja, albo ktoś weźmie wszystkich za mordę i zrobi sensowne zmiany bez obawy o poparcie w kolejnych wyborach.
Manolito, wpływy do budżetu ze składki zdrowotnej rosły rdr od 2020 o ok. 10-20 miliardów. Wprowadzenie w Polskim Ładzie odliczenia nie wpłynęło jakoś szczególnie na ten trend. Nie znalazłem jednak żadnego wyliczenia, które wskazywałoby, ile budżet "tracił" z tytułu tego odliczenia. Masz jakieś informacje, które potwierdzają, że likwidacja odliczenia zrównoważy obniżenie składki (czyli wpływy mniejsze o 5-6 miliardów)?
Nie tu. Do usunięcia.
Nazwijmy rzecz po imieniu: to zawsze byli zamordyści i niestety bardzo często jeśli ktoś nazywa się w Polsce wolnościowcem to gdy pogrzebać głębiej okazuje się dokładnie takim samym zamordystą społecznym.
Wolności gospodarczej tez w nich za dużo nie ma. Pamiętam jak parę lat temu oburzali się gdy ktoś wywiesił plakietki że nie obsługuje polityków Konfederacji. Chwilę wcześniej wychwalali i bronili zdaje się cukiernika, gdy ten odmówił przygotowania tortu dla pary homoseksualnej.
Albo jak bronili prawa pracodawcy do zarządzania personelem. Do czasu aż Ikea postanowiła zwolnić jednego hejtera.
Albo jak klepią po plecach Muska cenzurującego X-a tłumacząc to prawami właściciela. Gdy Twitter to robił był to zamach na wolność słowa i prawa właściciela nagle zastosowania nie miały.
Mam też wątpliwości czy pod ich światłymi rządami będę mógł otworzyć aptekę sprzedającą środki wczesnoporonne. Lub prowadzić szkołę, w której wykładany byłby przedmiot taki jak edukacja seksualna.
Oni też mają swoją listę ograniczeń, zakazanych zawodów, spis dozwolonych czynności. To że nie widzą problemu z otwarciem fermy futerkowej albo salonu gier nie robi z nich wolnościowców gospodarczych.
Chyba nie rozumiem kim jest wolnościowiec...
Masz absolutną rację, nie rozumiesz.
W sumie ciekawi mnie definicja wolnościowca u co niektórych, bo mam wrażenie że dla części ludzi Mentzen jako wolnościowiec nie ma prawa mieć swoich poglądów, tylko ma się zgadzać na wszystko i wszystkim, bo "wolność". W naprawdę oczekujecie że zadeklarowany konserwartysta i prawicowiec będzie miał inne zdanie co do aborcji?
Nie kompromitujcie się śmieszni forumowi konfiarze. Bo co prawda jako umiarkowana konserwa jestem przeciwko małżeństwom i adopcji dzieci przez pary homo ale ja mam więcej wspólnego z wolnością niż wy i wasz ulubieniec Mentzen. Ja jestem za legalną aborcją. Konfiarze nie. Jestem za legalną eutanazją w szczególnych przypadkach. Konfiarze nie. Uważam że przedsiębiorca powinien móc nie obsłużyć lewaka/prawaka/kosmity/LGBT/katolika/murzyna/białego/cyklisty bo tak albo bo to sprzeczne z jego poglądami. Uważam że prywaciarz ma prawo wyjebać z roboty kogo chce bez powodu. Uważam że edukacja seksualna w szkole powinna być dobrowolna. Więc kto tu ma więcej z wolnościowca? No raczej ja, nie Mentzen xd
Iselor
No ale 3/4 rzeczy to dalej są bardziej kwestie światopoglądowe, związane z religią, więc ponownie - czy od Mentzena jako katolika i prawicowca chcecie wymagać by wyrzekł się swojej wiary i przekonań?
Swoją drogą, jeżeli popierasz wywalanie kogoś z pracy bez powodu, to bardzo słabo o Tobie świadczy.
Dostrzegasz różnicę między wyrzeczeniem się swoich poglądów, a nienarzucaniem ich innym?
A on je komuś narzuca?
Bądźmy szczerzy, was nie boli to że Mentzen udaje wolnościowca, was jako liberałów boli fakt, że Mentzen śmiał mieć inne zdanie na temat aborcji niż wy. Bycie wolnościowcem nie polega że ma wszystkich zadowolić, bo tak się nie da.
A teraz zaskoczenie, sam nie popieram Mentzena w tej kwestii. Uważam że prawo aborcyjne w Polsce jest dosyć dobrze skonstruowane, czyli aborcja w momencie gdy była wynikiem gwałtu, kazirodztwa, gdy zagrożone jest życie matki lub płód jest ciężko uszkodzony, powinna być legalna. Ale też nie uważam żeby aborcja ma stać się kolejny środkiem antykoncepcyjnym.
A on je komuś narzuca?
Treść traktatu gietrzwałdzkiego znasz? Mentzen jest jego sygnatariuszem.
Treść traktatu gietrzwałdzkiego znasz? Mentzen jest jego sygnatariuszem.
Chodzi ci o Konfederacje Gietrzwałdzką? No i co w niej takiego jest? Przeczytałem ją pobieżnie, i widzę że jest to po prostu jakaś akt który napisali katolicy i chcą się nim kierować. Nie mają prawa? Narzucają ci go?
Ale też nie uważam żeby aborcja ma stać się kolejny środkiem antykoncepcyjnym.
A jaki masz z tym problem? Narzucają ci go?
Nie, nie narzucają, to mój pogląd i mam chyba jeszcze do tego prawo. Jak aborcja wolą większości zostanie wprowadzona nawet w przypadku gdy płodowi czy matce nic nie jest, to uszanuje to - w końcu to demokratyczny kraj. Ciekawe czy gdyby wola większości byłą inna, to czy wy byście to uszanowali :)
w UK nikt nie ma problemu 240.000+ aborcji rocznie przy peaku 22-24 lata.
a niektóre dzierlatki dochodzą nawet do 3 rocznie.
To się nazywa nowoczesność ...
tak było chyba z 4 lata temu więc pewnie jest już "lepiej" i jeszcze nowiczesniej.
No i co w niej takiego jest?
Bardzo wiele niebezpiecznych rzeczy rodem z teokratycznego państwa średniowiecznego.
Przeczytałem ją pobieżnie, i widzę że jest to po prostu jakaś akt który napisali katolicy i chcą się nim kierować.
No nie, oni chcą to wprowadzić w całym kraju xd Gdyby Braun i Mentzen zdobyli całkowitą władzę mielibyśmy tu teokrację na wzór Iranu.
Ciekawe czy gdyby wola większości byłą inna, to czy wy byście to uszanowali :)
Proszę, rozwiń w kontekście tego co sam napisałeś.
Narzucają ci go?
I pamiętaj, że wolność do i wolność od to nie jest to samo :)
Tak sobie poczytałem o tych twoich poglądach i szczerze mówiąc nijak mi z tego nie wychodzi "umiarkowana konserwa", raczej taki egzotyczny mix lewackiego anarchisty z akapowcem a to wszystko opakowane w sutannę... i gustowny kapelutek oczywiście.
lewackiego anarchisty z akapowcem a to wszystko opakowane w sutannę
Ani ze mnie anarchista ani akapowiec a już ubieranie mnie w sutannę to kompletna kula w płot. Najbliżej mi do tego tzw. dawnego POPiSu (Kazimierz Michał Ujazdowski, Jan Maria Rokita, Jarosław Gowin, John Godson, Paweł Poncyljusz, Ela Jakubiak, Marek Biernacki, itd.).
My tu "gadu-gadu", a Mentzen leci, w sondażach, jak giełdy, po cłach Trumpa:
^^Było do przewidzenia, facet w końcu się sam zaorał, w cieplarnianych warunkach, u Stanowskiego. Przyznają to już nawet na prawicy - nie dalej jak wczoraj czytałem felieton Klubu Jagiellońskiego, gdzie autor tegoż felietonu cytowanie Mentzena nazwał atakiem na Mentzena :). Felietonem nie będę nikogo zanudzał, natomiast poszukam i przekleję ten fragment, gdyż jest "wybitny" :D
EDYCJA
Proszę:
https://x.com/gromotapl/status/1910373045853696399/photo/1
Wystarczyło, że Sławomir "piwo nie jest typowym napojem alkoholika" Mentzen otworzył japę w czasie wywiadu i cyk, poleciało. Co to dopiero będzie, jak pojawi się na debacie xD Do młodych chyba zaczęło docierać, że alkoholik z autyzmem o poglądach rodem ze średniowiecza niekoniecznie będzie dobrym wyborem w temacie prezydenta. O dziwo niektórzy go broniący wciąż wierzą, że będzie, dając temu upust m.in. lajkami na tiktoku xD Niezłe będą jaja, jak go Hołownia wyprzedzi co jeszcze do niedawna wydawało się nierealne. Ciekawe czy Sławomir odczuje wtedy taką nieprzyjemność xD
Czas na rehabilitację Korwina. Okazuje się, że włącznik do protokołu autodestrukcji przypisany jest do aktualnego lidera partii :)
Nie ma się co dziwić, jego wynik jest przeszacowany, ten człowiek nie ma nic do powiedzenia. Idealnie się wpisuje w tik-tokowe fascynacje nastoletnich ludzi, którzy są na jego spotkaniach, żeby sobie cyknąć focie.Ta przyjemność żeby nieprzyjemnością dla Sławka się stała.
A co tu jest do tłumaczenia, Konfederacja nie ma "betonu" partyjnego więc i sondaże mają duże wahania. Taki Bążur mógłby wyjść na ulicę strzelić w twarz z liścia małą dziewczynkę, napluć w twarz jej babci, to wszystko na oczach kamer a i tak 30% wyciągnie bo bezrefleksyjny KOwski beton i tak to sobie jakoś z racjonalizuje.
Ja podchodzę do tematu spokojnie, Mentzen nie był moim kandydatem, wolałem kogoś innego a i tak radzi sobie znacznie lepiej niż mogłem podejrzewać, zwłaszcza po takim zmasowanym ataku jaki wykonały na niego ostatnio lewackie media.
Natomiast muszę przyznać że wasza "ekstaza" wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Kandydat o którym do niedawna mówiono że 10% to jego sufit dostał jeden sondaż nieco poniżej 15% a wy się cieszycie jak dzieci :).
Przypominam tylko że Bronek Dudę rozwalał w sondażach bodajże ponad 70% do niespełna 30 :).
Spadek za Hołownię jest realny, ale będzie ciężko. Natomiast dalszy spadek jest raczej nieuchronny. Młodzi ludzie, wabieni dotychczas kapitalistycznym eldorado w końcu dostali do wiadomości również światopogląd konfy, skrzętnie do tej pory ukrywany.
Niejeden pewnie przekalkulował, że zamordyzm religijny uderzy w niego. Głównie w niego. Nie dziwi mnie więc spadek poparcia, bo tak było w KAŻDYCH wyborach dotychczas.
Via Tenor
zwłaszcza po takim zmasowanym ataku jaki wykonały na niego ostatnio lewackie media
Tłumacząc na język nie-betonu:
zwłaszcza po takim zmasowanym cytowaniu wypowiedzi Sławomira jaki wykonały ostatnio media
do niedawna mówiono że 10% to jego sufit
Poczekaj jeszcze chwilę xD
Konfederacja nie ma "betonu" partyjnego
Mentzen nie był moim kandydatem, wolałem kogoś innego
I dlatego zachowujesz się jak partyjny beton? ;)
Johny a piwko poranne pite już było? Z twoich kocopałów śmiać mi się chce. Jak patrzę na twoje bożyszcze, które lata z prędkością hulajnogi od wiecu do wiecu i plecie te same farmazony , to nawet mu współczuje.
https://wiadomosci.wp.pl/cztery-wiece-w-cztery-godziny-sprawdzamy-jak-mentzen-to-robi-7144598440127424a
Konfederacja nie ma "betonu" partyjnego
Nie kpij. Oczywiście że ma i to fanatyczny, jak pisowcy.
Zwolennik Konfederacji miesiąc temu:
"lewackie media ignorują Mentzena, nie pozwalają mu dojść do głosu i przekazać swoich postulatów, to spisek!"
Zwolennik Konfederacji teraz:
"lewackie media cytują postulaty Mentzena i próbują przeprowadzać z nim wywiady, to spisek!
Prawie równie zabawne jak trwające miesiącami dementowanie i wyśmiewanie sojuszu pomiędzy Konfederacją i PiSem. Jakoś ostatnio zwolennicy miłośnika trunków rzadziej mówią o wywracaniu stoliczka :]
John chwila prawdy : twoje bożyszcze (piwny Sławek) nauczył się jeden tekst
i wszędzie klepie to samo (nastolatkom to wystarcza). Jak dziennikarka zapytała go
o jego 5 -tkę, to zrobił się czerwony i nie wiedział co powiedzieć. W akcie desperacji próbował ją obrazić. I taki człowiek miałby być prezydentem. Ja wiem, że to taka tik-tokowa zabawa, ale to znacznie za mało i znacznie poniżej żeby zarządzać 38 milionowym państwem. Także ten tego, strzel sobie zdjęcie z piwnym Sławkiem.
Facet zaorał się totalnie. Od zawsze wiadomo, że on nie ma nic do powiedzenia. Ma wyuczone formułki, a gdy ktoś zada pytanie nie pasujące do szablonu to jest pffff.... Sondaże poleciały by poniżej 10% gdybym pojawił się na debacie. Merytorycznie by go załatwił dosłownie każdy. Dobił się też swoim podejściem do aborcji. To co wygadywał to jest dramat. Młodzi ludzie zaczęli kumać, że ten piękny lolo to tylko puste pudełeczko. Nie jestem fanem Bosaka jak i całej Konfederacji , ale ten gość jest naprawdę inteligenty i dziwię się, że Konfederacja postawiła na takiego matołka.
W sumie szkoda, że Konfederussia nie wystawiła Bosaka, bo ten - chociaż mi totalnie nie po drodze - jednak potrafi się wysłowić, ba, nawet dyskutować i ba, nawet kulturalnie. No ale jest piwny Słamowir, zmieszany i zmentzony.
Mentzen nie mial szans przeskoczyć Nawrockiego, więc stwierdzono, że promowanie go jako oponenta w drugiej turze niebezpiecznie nabija Nawrockiemu głosy. Pewnie niedługo pojawi się ktoś z lewej strony żeby pokazać jak wyborcy Mentzena "zawiedli się na jego kandydaturze" i zmienili opcje.
Jedyny problem ze Hołownia jest praktycznie niewybieralny
Nie jestem fanem Bosaka jak i całej Konfederacji , ale ten gość jest naprawdę inteligenty i dziwię się, że Konfederacja postawiła na takiego matołka.
Nikt w Konfederacji nie przewidywał sukcesu w tych wyborach więc nie było sensu "palić" najlepszego kandydata.
Obecne poparcie dla Konfederacji w połączeniu z tym co się najprawdopodobniej stanie w naszej polityce na przestrzeni 3 kolejnych lat wskazuje na to że Konfa będzie w koalicji rządzącej po następnych wyborach parlamentarnych.
W takiej sytuacji start Bosaka w kolejnych prezydenckich ma sens.
O ile pis w ogóle dotrwa do kolejnych wyborów w takiej formie, żeby była możliwa koalicja. Patrząc na aktualne nastroje społeczne konserwatyści będą mieli ciężkie czasy. Tak jak np. w Kanadzie, gdzie konserwatyści zostali pogrzebani przez wyczyny republikanów w Stanach.
Cała nadzieja konfy na koryto to to, że pis się nie rozpadnie do tego czasu oraz że nawzajem nie skanibalizują sobie poparcia. Nasz system wyborczy mocno premiuje partię zwycięską,tak tylko przypominam. Już bardziej prawdopodobna jest fuzja konfederacji i pisu.
O ile pis w ogóle dotrwa do kolejnych wyborów w takiej formie, żeby była możliwa koalicja.
Nie no, umówmy się że scenariusz o rozpadzie PiS to jednak bajki dla grzecznych silniczków (choć dla Konfederacji wcale ta opcja nie byłaby zła).
Ta projekcja o problemach konserwatystów też niewiele ma wspólnego z realiami. Mówimy tu o czasach kiedy we Francji trzeba wprowadzać "wariant rumuński" żeby obecni rządzący mieli jakiekolwiek szanse zachować prezydenta. Europa to nie Kanada, kryzys migracyjny, zielony ład, spadek jakości życia, w Polsce dodatkowo program Developer+ to wszystko będzie woda na młyn konserwatystów.
Mówimy tu o czasach kiedy we Francji trzeba wprowadzać "wariant rumuński"
Ja pierdziele :D "Warian rumuński" :D To jak posadzą w końcu pisowców za wielomilionowe przekręty to też będzie wariant rumuński? :D
Mówimy tu o czasach kiedy prawica w Europie rucha wyborców a ich 'beton' ich broni bo to przecież spisek lewaków żeby prawo było przestrzegane
Mówimy tu o czasach kiedy prawica w Europie rucha wyborców a ich 'beton' ich broni bo to przecież spisek lewaków żeby prawo było przestrzegane
Dlatego wlasnie w Niemczech AFD wskoczylo na pierwsze miejsce z 25% poparciem
Wy sobie wszystko zawsze wytlumaczycie jak nalezy... "bo beton" .... powiedzial beton
Według żony Korwina mencen powiedział że jeżeli go nie wystawią na kandydata na prezydenta to on rozwali koalicję, czyli konfunie. I taka jest rzekomo prawda dlaczego nie zrobiono tym razem prawyborów.
Jak przyciśnie potrzeba potwierdzenia tezy to i żona Korwina awansuje do miana wiarygodnego źródła informacji, tego samego Korwina który wyleciał z Konfederacji na długo przed kampanią.
Nie twierdzę, że jest wiarygodna. Twierdzę, że czytałem taką plotkę na tłiterku, tam się też wypowiadało więcej insiderów, a sam Krzysio bosak zdementował, no bo co miał innego powiedzieć?
Dlatego wlasnie w Niemczech AFD wskoczylo na pierwsze miejsce z 25% poparciem
I wariantu rumunskiego nie bylo jeszcze? jak to??? A moze po prostu nie kradli (albo nie zostali nakryci na kradziezy) a wasz wariant rumunski to pierdololo i przykrywka dla "zlodziej chce byc prezydentem i nie wyszlo"?
"wariant rumuński"
XD typiara dostała bana z polityki i zawiasy za defraudacje publicznych środków, a ludzie jej jeszcze bronią. Biedni ucisnieni, męka pańska, ola boga, ojejuuu.
Wy sobie wszystko zawsze wytlumaczycie jak nalezy...
Powiedzieli ci co wyroki sądu nazywają 'wariantem rumuńskim' :D
XD typiara dostała bana z polityki i zawiasy za defraudacje publicznych
nie ona pierwsza i nie ostatnia, ale u niej jako jedynej nie skończyło się na upomnieniu ale pewnie nie należała do odpowiednich partii jak reszta, oprócz tego było kilka innych wistow na konkretną kasę jeden nawet "umorzony z braku dowodów" na jakieś 20baniek, reszta nawet nie zahaczyła o sąd.
Sugerujesz, ze kara za defraudacje pieniedzy publicznych powinno byc... upomnienie? Ty sie z benizem na glowy pozamieniales? Widocznie tak i krew ci odeszla, bo w ramach obrony "prawicy" juz zaczales bredzic
Hołownia gra pod pisowskiego prezydenta. Bo jak wygra trzaskowski to tusk ma nowe "propozycje" dla koalicjantów...
Jeśli przez grę rozumiemy to, że chce wziąć udział w debacie to jak najbardziej ma rację. To jest pierwsza tura i kandydatów jest więcej niż dwóch.
Co ważniejsze, jednym z organizatorów jest TVP więc tym bardziej powinni wziąć w niej udział wszyscy. To duży błąd Trzaskowskiego. Rozumiem dlaczego chce ograniczyć liczbę uczestników (nie chce stać się głównym celem wszystkich kandydatów) ale wtedy lepiej by było jakby w ogóle jej nie proponował.
Trzaskowski chciał pokazać studio z pustym miejscem Nawrockiego, pewnie żeby nawiązać do tego po prawej, ale chyba jednak przegrzali temat.
A Hołownia nie gra pod nikogo to klasyczny narcyz któremu trochę krzywdy media wyrzadzily na początku kadencji i teraz trudno się pogodzić z odstawieniem na boczny tor.
Co ważniejsze, jednym z organizatorów jest TVP więc tym bardziej powinni wziąć w niej udział wszyscy. To duży błąd Trzaskowskiego.
No nie. Taka debata jest zaplanowana na tydzień przed pierwszą turą. I według prawa wyborczego taka się odbędzie.
Nie ma obowiązku organizowania więcej niż jednej takiej debaty.
Btw Hołownia chciał debatować tylko z menzenem i wtedy byłoby ok?
To, że Hołownia pcha się na debatę to raczej oczywiste, on dobrze w TV wypada, więc może na takiej tylko zyskać. Inni za to dobrze wiedzą, że mogę raczej stracić niż zyskać (Trzaskowskiemu marzyła się debata z Nawrocki, bo on akurat przeciwnika w debacie nie stanowi żadnego).
Zresztą moim zdaniem rozsądnym byłyby debaty krzyżowe, czyli np. trójkami kandydatów (losowanie albo po sondażach) każdy ze 2x (ale tak by się kombinacje uczestników nie powtórzyły).
Kiedyś przed wyborami parlamentarnymi choćby debat potrafiło być po kolka co najmniej (np. tematyczne).
Właśnie, jeszcze w kwestii debat – to co prezentuje TVP to nie jest żadna debata tylko wygłoszenie statementów.
To o czym się ostatnio zaczyna się mówić to to że dziennikarz w ogóle nie powinien zadawać żadnego pytania tylko moderować dyskusje i rzucać jakąś kategorię, o której politycy mieliby między sobą rozmawiać. Takie starcia to ja bym sobie z chęcią pooglądał.
Milka^_^ -> TVP powinna zrobić co się da, pozostać neutralna. Jeżeli w debacie Hołownia vs Mentzen weźmie udział jako organizator TVP, też będą protestował. Do drugiej tury wyborów media publiczne powinny traktować każdego kandydata tak samo, bez względu na poparcie. Jeden vs jeden mogą sobie zrobić w drugiej.
Ale to moje zdanie i oczywiście możesz się z tym nie zgadzać. Gdybym sądził inaczej pewnie głosowałbym na Mentzena ;-)
Edit: a skoro już zszedłem na temat Mentzena, to ten zachował się zgodnie ze schematem. Stwierdził że Końskie zignoruje bo ma inne plany :D
Poczytaj Lufta, który obecne prawo, jako KRRiTV niejako tworzył. Żeby nie przedłużać- TVP nie łamie prawa.
Debata dla wszystkich kandydatów będzie 12 maja. Do 28 kwietnia PKW zatwierdzi start wszystkich kandydatów lub nie (bo dwóch już wyleciało, łamali prawo, przy zbieraniu podpisów, na listach mieli "martwe dusze"), dlatego, z samych względów proceduralnych, nie bardzo można teraz robić debatę wszystkich kandydatów.
Te przepisy, IMO mocno nie przystają do rzeczywistości- np. ta debata wszystkich, 12 maja zapowiada się nudno i mało dynamicznie (ja sobie na pewno odpuszczę),ze względu na wyjątkowo dużą liczbę kandydatów, w tych wyborach .
Jeśli idzie o dzisiejszy cyrk, to też raczej spasuję, to takie prężenie muskułów przez Trzaskowskiego i "atencjusztwo" Batyra ;). Obejrzę starcie przed drugą turą.
ps. Hołownia, to tak się trochę pcha, między wódkę, a zakąskę- raczej to dość niesmaczne jest, moim zdaniem.
Otóż to. Debaty krzyżowe byłyby idealne. No,ale to wypadałoby zmienić przepisy, a jakoś się Sejm, do tego nie kwapi.
Ja wiem że prawa nie łamie, ale mimo wszystko pachnie to faworyzacją wybranych kandydatów. Jakby ewent organizowały jedynie prywatne telewizje to co innego, nie jestem z Konfederacji, uważam że trzeba respektować wolność gospodarczą gdzie się da i nie będę mówił im to, co mogą robić a co nie :]
Zresztą sam zobacz na odbiór - jest daleki od pozytywnego. Na miejsce wybierają się inni kandydaci* i będą robić przedstawienie przed zamkniętymi drzwiami. Być może wystąpią w konkurencyjnej "debacie" z Republiką, jest więc szansa że albo Trzaskowski wystąpi sam, albo organizatorzy dostawią kilka mównic i będzie to dla kandydata KO po prostu źle wyglądało
* za wyjątkiem Mentzena. Ten przypomniał sobie że zapomniał żelazka od prądu odpiąć :]
Edit: Coraz bardziej wygląda na to, że zrealizuje się jeden ze scenariuszy jaki opisałem. Jeśli ten drugi z Republiką, oznacza to że przy okazji uda się KO ich wypromować:
Edit nr2: No i zaprosił pozostałych kandydatów. Jeśli sztab Trzaskowskiego chciał skupić na siebie uwagę to mu się udało. Ale nie wiem czy o to chodziło... Do wyborów jeszcze czas, ale dobrze by było jakby nie robili szkolnych błędów.
No i Republika zrobiła TVP w balona... ;)
https://www.youtube.com/watch?v=dzntyCTgJMQ
Ależ żenujący cyrk...
uuuu cala skomplikowana strategia, te nikomu nie udostepnione pytania, rowne traktowanie i cale pierdu poszlo sie pieknie walic :D
TVP to jedno, ale Polsat i TVN chyba też?
Trzaskowski został z debatą jak Himilsbach z angielskim :)
tak się wsłuchuje w tych "reporterów" tvrepubliki i jakby każdy zaciągał takim dziwnym ukraińsko rosyjskim akcentem, ten co ma ukraińskich znajomych pewnie będzie wiedział o co chodzi
To co się dzieje wokół tych dwóch debat, to jakaś patologia i chaos. W Republice kandydaci się drą, bo zorganizowali na świeżym powietrzu, publika gwiżdże. W TVP widzę jak jakaś ochrona w maskach nie wpuszcza Jakubiaka do środka. Brakuje żeby tam się po mordzie zaczęli lać ku uciesze gawiedzi. Grupowe szaleństwo. Na patostreamach widziałem lepszą organizację i większą kulturę.
jakubiak wszedł, robią gówno burze jak republika, zamiast normalnie się zgłosić że też chcą transmitować to chciał jeden z kamerą wleźć na krzywy ryj, jaja
Stanowski do Maciaka, pytanie: "Kim pan jest" i kurde, w sumie to bardzo dobre pytanie xD
Sory, ale ktokolwiek świadomie zagłosuje na Nawrockiego ten jest totalnym idiotą i popierdoleńcem.
Rzekłem.
Rzadko tu bywam, ale często czytam, niemniej w tym momencie za chwilę dostanę udaru i muszę się tym podzielić zanim zejdę.
Oglądam debatę i nadal nie wiem czy to bardziej komedia, czy dramat, ale na pewno horror.
Przepis? Weź ośmiu randomow i rzuć sobie nawzajem na pożarcie.
Trzy rzeczy wiem na pewno: Stano sobie robi jajca, brakuje mi Memcena, a tak poważnie to na nikogo nie chce głosować.
Kuźwa, w przedszkolu bywają powazniejsze dyskusje:D szczególnie jeśli chodzi o klocki.
Tylko motywu z Benny Hilla w czasie tej debaty brakowało :)
I gratuluje każdemu kto brał Stanowskiego na poważnie i robił jakieś głębokie analizy względem tego czy na niego głosować czy nie.
Ale jednak coś na serio powiedział :) ----------->
Nigdy w życiu nie sądziłem, że to powiem, ale debatę wygrywa Stanowski. Na tle reszty klaunów błyszczy. A Trzaskowski słabiutko, nawet ten ciężkawy Nawrocki, który unika odpowiedzi na pytania, wypada ciut lepiej (a "jeżdżenie telekomunikacją" będzie pewnie jutro memiczne). Biejat bezpłciowa, ale przynajmniej do rzeczy czasem gada (choć z flagą się podłożyła). Senyszyn wali takie ogólniki, że trudno się z nią nie zgodzić. No i dobrze Biejat punktuje. Hołownia słabo, ale i tak chyba zajmuje drugie miejsce po Stanowskim. Mareczek i ruska onuca - klasyka i bez zdziwienia.
Cyrk. Przedszkole. Mentzen i Zandberg oszczędzili sobie tej żenady, choć mogą z tego powodu stracić. Albo zyskać. ;) IMHO Trzaskowski popełnił błąd, organizując tę debatę. Widać, że ma celownik ustawiony na Nawrockiego i poza tym - klapki na oczach. Czuć ustawkę na kilometr.
Tak, tak, masz rację. Adrian z Mentzen zaprezentowali się najlepiej w jeździe na hulajnodze.
Ucieczkę przed potencjalnymi wyborcami opanowali do perfekcji.
Stanowski jest człowiekiem bez poglądów, to taki malutki Sławek. Jeden i drugi traktują wybory prezydenckie jako zabawę społecznościową. Twój zwycięzca bardzo słabo się zaprezentował, no ale czego można oczekiwać od człowieka (Stanowskiego) jak dla niego te wybory to taki kabaretowy żart.
Ucieczkę przed potencjalnymi wyborcami opanowali do perfekcji.
Jeżeli to prawda że Mentzenowi wysłano zaproszenie na debatę o 18:20, w momencie gdy miała się odbyć o 20:00, to mu się nie dziwie. Brudna zagrywka.
Powtarzam - jeżeli to prawda.
Znafco, wiem, że silniczek zasuwa na pełnych obrotach, ale nie nadążasz za tym, co słychać i widać na ekranie. Zastanów się dobrze, dlaczego nie ma wszystkich kandydatów na tej debacie. I nad tym, jak została "zorganizowana". I nie bądź taki niecierpliwy: na normalnej debacie będziesz mógł poważnych kandydatów wysłuchać.
Ty tak poważnie, Bukary?
Stano imho robi sobie otwarcie jaja. Przerażające jest dla mnie, że ktoś tego typa traktuje na poważnie (gdy on sam się nie traktuje na poważnie). No chyba, że idziemy w logikę, że przecież w pewnym państwie też prezydentem został komik.. i teraz w sumie jest bohaterem narodowym.. :P
Megera, ty naprawdę sądzisz, że uznaję Stanowskiego za jakiegoś poważnego kandydata na prezydenta? Piszę tylko, że wypada najlepiej na tej żałosnej "debacie". Przecież to prawie w ogóle nie jest poważna dyskusja na poważne tematy. Jako komik, który demaskuje obłudę i fałsz tych wszystkich oszustów, radzi sobie całkiem, całkiem...
Trochę zerkam :). IMO najlepiej wypada Hołownia, Stanowskiego nie jestem w stanie odróżnić od Batyra, widać, że sztab PiSu zainwestował w Krzysia :).
Trzaskowski, tak sobie, ten cały Maciek - kto to do cholery jest?
Mentzen i Zandberg - rejterada, odbije im się to czkawką, ale tylko krótkoterminowo- za tydzień nikt o tej debacie nie będzie pamiętał:P
Bukary
A chciałbyś zdradzić, na kogo będziesz głosował? Wiadomo, nie musisz :) mnie w tym momencie przypominają się posty jakie pisałam dokładnie w tym wątku 5 lat temu i po 5 latach nie zmieniam zdania, nadal na Rafała bo jest najprzystojniejszy xD od 5 lat mam wrażenie, nic się nie zmieniło zasadniczo. Kpina i hucpa.
Nie muszę zdradzać, bo to wiadomo wszem i wobec: będę głosował na Zandberga, bo to dla mnie jedyny sensowny (choć niekoniecznie idealny) kandydat w całej stawce. :)
Suplement:
W fazie swobodnych pytań Trzaskowski nabrał nieco wiatru w żagle i podskoczył wyżej w klasyfikacji, Hołownia spadł. Biejat też nieco zyskała dzięki merytoryce.
Stanowski - bardzo nierównie. Czasami trafnie odpowiada, czasem palnie zbędną głupotę typu pytanie kim jest Maciak lub podróżą prezydencką. Chce celowo wyjść na błazna jak klasowy głupek
Jakubiak - jak zawsze
Senyszyn - jak zawsze
Hołownia - największa merytoryka i odpowiada na pytania, aczkolwiek pytania typu kartkówka z geografii dla Nawrockiego zbędne. To tani chwyt erystyczny.
Nawrocki - chłop nawet nie potrafi słuchać ze zrozumieniem, chyba nie odpowiedział na żadne pytanie, tylko kluczy i lawiruje
Maciak - równie dobrze mógłby tam Putin stać XD Jeśli ktoś ma wątpliwości, że rosyjska agentura działa w Polsce, to ma żywy dowód - wystawili kandydata na prezydenta
Biejat - niemrawo, po prostu jest
Trzaskowski - no nie przygotował się, strategia walenia w Nawrockiego zupełnie nietrafiona. Więcej merytoryki, anty-PiS działało w poprzednich wyborach. Dzisiaj Polacy chcą czegoś więcej.
Via Tenor
Moim skromnym zdaniem, bardzo dobrze, że potężny lewak nie brał udziału w tym cyrku.
Nic dziwnego, że ludzie wolą obejrzeć 3 godzinny program z jednym kandydatem u Stano niż takie "cuda" jakie serwują nam tradycyjne stacje telewizyjne.
Na plus Stano - widać, że umie robić byznes.
Stano imho robi sobie otwarcie jaja. Przerażające jest dla mnie, że ktoś tego typa traktuje na poważnie (gdy on sam się nie traktuje na poważnie).
Nie uważasz, że sposób w jaki została zorganizowana ta debata, to przejaw kpiny, braku szacunku do nas, obywateli?
Jak w takiej sytuacji zachować powagę?
Jesteś zbyt krytyczna ;)
No i Stano pokazał klasę. 'Glosujcie, byle nie na mnie' :D ciekawa jestem, ilu Polaków w szoku co on bredzi ;) z jednej strony miłe i szczere, z drugiej - każda zdziwiona mina musi być strasznym rozczarowaniem..
https://x.com/nazwex/status/1910779161079419191
https://x.com/PersElection/status/1910780820962648508
BTW, Zandberg potwierdził, że dostał zaproszenie na debatę od komitetu Trzaskowskiego 90 minut przed jej rozpoczęciem. :)
Widzę że jednak coś się znalazło....
Niestety to taki insider joke w tym wątku będzie trochę heheszkow ale to pewnie tylko dzisiaj.
masz jeszcze tutaj
https://x.com/powderblush/status/1910808345251807461
to tylko potwierdza jak wielki ból głowy mają w tej chwili pr'owcy trzaska.
Jak to jest mieć wszystkie telewizję po swojej stronie, znać pytania, być wypoczętym bo nie było się na wcześniejszej debacie i jeszcze koncertowo przerżnąć.
ciekawa jestem, ilu Polaków w szoku co on bredzi ;)
W 1990 do Sejmu dostała się PPPP.
Ilu Polaków było wtedy w szoku ;)
Dziwi mnie, że Stano w swobodnej wypowiedzi nie zareklamował sobie kanału. Z pewnością zyskałby u zmęczonego całym tym cyrkiem widza tv, tym bardziej jakby wspomniał o swoich wywiadach. A przecież te wywiady z kandydatami nie są na wysokim poziomie, ale i tak można się z nich dowiedzieć więcej niż z dzisiejszego reality show (no jednak wykombinowaliśmy więcej tych mównic na tym zadupiu, możecie też przyjeżdżać). Przy okazji podkopałby lekko Trzaskowskiego, który nadal jest jedynym który nie chce do niego przyjechać.
Aczkolwiek tutejsi bywalcy raczej mają się z czego cieszyć, bo Stano swoim wyjebanizmem na pewno podkradnie kawałek wyborców Mentzena. Raczej bez szans na drugą turę, bo Nawrocki jak typowy polityk z PiSu, gada pierdoły ale jednak bez rażących wpadek i wujowych żartów.
Polska i tak znów przegra więc pocieszmy się chociaż z memów które za 2 dni już będą martwe, bo zostaniemy zalani innym contentem.
Coś dla ciebie, Lutz. ;)
https://x.com/OKonserwa/status/1910773506121617566
I podsumowanie Persa:
https://x.com/PersElection/status/1910812247791706586
Właściwie zgodne z tym, co pisałem.
Jeżeli pytasz mnie szczerze, jak powinna być zorganizowana debata, by było sprawiedliwie i po ludzku, to... nie wiem :) Jak wspominałam, dla mnie od początku do końca to był pewnego rodzaju standup. Abstrahując od merytoryki, to już sam sposób wypowiadania się kandydatów pozostawiał wiele do życzenia, ileż tam było erystyki, sofizmów, to już chyba tylko Bukary wie ;)))
Dla mnie to był słaby kabaret - dowiedziałam się jedynie tego, że nie mam na kogo sensownie głosować - ale jeśli tę debatę oglądało ileś-tam-tysięcy Polaków i np. wzięli Stanowskiego na poważnie (gdzie ostatnim zdaniem on sam przyznał, że jego kandydatura to ma być pewnego rodzaju abordaż) - strach myśleć, w jakim jesteśmy stanie jako społeczeństwo, pod względem świadomości i dojrzałości. Trochę się boję, że nadal lepimy sobie domki z gówna.
Widzę, że silnik od rana rozgrzany, a na masce koło ratunkowe.
Ale jestem wdzięczny Trzaskowskiemu za to, że pomógł oddzielić ziarno od plew:
https://x.com/RadekKar/status/1910792250319380894
https://x.com/michalchojnice/status/1910782365821223403
https://x.com/BetonoweZloto/status/1910808014224863706
;)
O ile rejterada Mentzena nikogo nie zdziwiła, to już Zandberga tak. Jego zwolennicy zawsze podkreślali jak dobrze sobie radzi w debatach, co więcej, jako outsider z poparciem na poziome 2-3% mógł tylko zyskać.
To, że Trzaskowski spieprzył sprawę i oficjalne zaproszenia wysłał 90 minut przed debatą go nie usprawiedliwia, bo inni jakoś zdążyli. Być może uważał że Trzaskowski się zbłaźni wychodząc sam przed kamery, ale inni główni kandydaci (za wyjątkiem Mentzena, którego NIKT nie oczekiwał) zmienili wszystko i debata jednak się odbyła. W jaki sposób mam głosować na kandydata (jego poglądy pomijam - po to jest aby spróbować mnie do nich przekonać) - gdy ten przysłowiowo nie gryzie trawy i sprawia wrażenie że mu nie zależy na zyskaniu wyborców?
Bukary może próbować go tłumaczyć jak chce, ale tak jak Trzaskowskiego nie da się usprawiedliwić za sposób doprowadzenia do tej debaty, nieobecności Zandberga też.
O ile rejterada Mentzena nikogo nie zdziwiła, to już Zandberga tak
A wytłumacz mi, jak człowiek będący w Ustrzykach Dolnych na Podkarpaciu, dostający zaproszenie o 18:20, miałby się pojawić w Końskich o 20:00, które leży między Radomiem a Kielcami? Nie jestem jego fanem, ale ta merytoryka jest wybitnie irytująca, bo jednak łykacie wszystko jak pelikany, byle pod tezę.
To, że Trzaskowski spieprzył sprawę i oficjalne zaproszenia wysłał 90 minut przed debatą go nie usprawiedliwia, bo inni jakoś zdążyli.
Porównaj odległość z Warszawy (gdzie żyje lub urzęduje większość kandydatów) do Końskich, do odległości z Ustrzyk do Końskich. Chcesz debatę, to termin ogłoś minimum dzień wcześniej.
Podpisuje się oburącz, choć IMO, koniec końców, to że nie był, ostatecznie nie będzie miało znaczenia, dla jego sondaży.
Dodam, że Mentzen, pomimo, że zrejterował, to jeśli faktycznie był w Ustrzykach Dolnych, to miałby problem, żeby do Końskich zdążyć. Pomimo, że nikt tego nie oczekiwał, tu masz rację, chyba wszyscy zakładali, że Sławek stchórzy:)
Zandberg, wcześniej, na twitterze pisał o ustawce POPiSu (kiedy miała to być debata 1:1), więc, sam ostatecznie niejako się "zaorał ".
Oskarżać Zandberga o to, że nie był na debacie, bo "stchórzył"... wam to się już naprawdę zawory poprzestawiały.
BTW, pamiętacie, jaka przeważała tutaj opinia na temat Trzaskowskiego i debaty w lipcu 2020 roku?
https://www.gry-online.pl/forum/dobra-zmiana-moze-juz-za-4-tygodnie/zee9228d?PAGE=12&N=1
Dotąd nie chciałem tego komentować bo nie chciałem wyjść na napastliwego. Widzę Bukary że ty rzeczywiście powinieneś odpocząć od forum. A wiesz dlaczego? Bo naprawdę gadasz już Manolitem tylko że w twoim przypadku to Zandberg i Razem. A wszyscy którzy nie podzielają twego zdania to silniczki. Albo się obrażasz "bo się nie da dyskutować". Najwyższa pora zdjąć klapki z oczu, odpocząć i przestać zgrywać primadonnę.
A wytłumacz mi, jak człowiek będący w Ustrzykach Dolnych na Podkarpaciu, dostający zaproszenie o 18:20, miałby się pojawić w Końskich o 20:00, które leży między Radomiem a Kielcami?
Dokładnie tak samo jak reszta - dzień wcześniej było wiadomo, że będzie tam debata, mógł zmienić plany i być w pobliżu. Nie chciało mu się? Jego sprawa, ale dało się.
Takie komentarze, jak ten poniżej, Zandberg ma, na własne życzenie:
https://x.com/NocnaZ/status/1910967541859594428
^^Gdyby był, to tylko i wyłącznie by na tym zyskał. Biejat wykorzystała każdą minutę czasu antenowego. W niektórych sondażach Zandberg wyprzedza już nie tylko klaunów pokroju Stanowskiego, ale też Biejat i Hołownię. 5% to już nie jest temat do śmiechu i heheszek, tylko niezła, wyjściowa pozycja, żeby powalczyć o więcej, w tym o darmową rozpoznawalność.
Facet, IMO, na własne życzenie się tego pozbawił- wszelkie teksty, że jest leniem, że mu się nie chce, że nie "gryzie trawy" są w tym momencie uzasadnione. Plus usiadł z Mentzenem "w jednej ławce" - to też sobie sam zrobił.
naprawdę gadasz już Manolitem
Gadam Manolitem, bo Manolito akurat w sprawie waszego dysonansu poznawczego ma rację. Niektórzy twierdzą, że rząd nie ma dobrej recepty na uzdrowienie służby zdrowia; że nie należy dopłacać do kredytów; że warto likwidować, a nie pogłębiać nierówności społeczne; że potrzebna jest lepsza edukacja (np. w modelu finlandzkim); że telewizja publiczna powinna być niezależna itd. itp. - po czym trzymają kciuki za Trzaskowskiego, który wprost (w debacie również) obiecuje, że będzie Długopisem 2.0, bo przecież wspiera politykę zaprzeczającą powyższym poglądom. Sposób, w jaki sobie chciał zrobić przy użyciu również mediów publicznych ustawkę w Końskich, potwierdza zresztą fakt, że mamy do czynienia z człowiekiem niepoważnym. To, co robi (a nie tylko gada) i co obiecuje, jest zaprzeczeniem wielu (powiedzmy górnolotnie) ideałów, o które w tym wątku rzekomo walczono od lat.
A wszyscy którzy nie podzielają twego zdania to silniczki.
Nie wszyscy. Jeśli chodzi o poparcie dla KO i kwestie polityki wewnętrznej, część bywalców wątku (np. Znafca) to rzeczywiście typowe silniczki, ograniczające myślenie do treści memów. Część - krytykuje duopol, a jednocześnie wierzy w bajeczkę o mniejszym złu, która pozwala tym najgorszym graczom w wyścigu duopol podtrzymać. Jeszcze inni - widzą, jak fatalne są rządy Tuska, więc taktycznie głosują na... człowieka Tuska, żeby po zwycięstwie koalicji PiS-Konfederacja w pałacu zasiadał... człowiek Tuska (niezła "incepcja"). Inni z kolei mają po prostu liberalne (czyli w wielu miejscach antypaństwowe) poglądy albo po prostu dbają o swoje egoistyczne interesy, popierając tych, którzy w danej sytuacji "dają więcej". Itd. Itp. Absolutnie nie wkładam wszystkich do jednego wora, gdy idzie o motywacje czy światopogląd. Odrobinę szacunku mogę natomiast wykrzesać z siebie wyłącznie dla poglądów tych, którzy w wyborczych kalkulacjach uwzględniają przede wszystkim politykę zagraniczną. Bo gdy idzie o politykę wewnętrzną, głosowanie na Trzaskowskiego to - jak już pisałem - wybieranie dżumy po epidemii cholery.
Najwyższa pora zdjąć klapki z oczu, odpocząć i przestać zgrywać primadonnę.
Wiesz, mam wrażenie, że klapki na oczy to niektórzy z was założyli sobie właśnie po objęciu rządów przez Tuska. Nagle czarne stało się białe. Aż przykro na to patrzeć. Zwłaszcza jak się poczyta wcześniejsze części tego wątku. Ale spokojnie: za długo "gwiazdorzył" tutaj nie będę. Wkrótce debaty się skończą, wybierzecie Trzaskowskiego i... wszystko wróci do "normy". Tusk otrzyma pełnię władzy, więc... będzie tak, jak było. Tylko trochę gorzej. I powtarzanie tych samych argumentów rzeczywiście okaże się już nie tylko głosem wołającego na puszczy, ale też najzwyczajniej w świecie - zajęciem zbyt nudnym i nużącym, żeby się jakoś szczególnie angażować.
IMO, na własne życzenie się tego pozbawił- wszelkie teksty, że jest leniem, że mu się nie chce, że nie "gryzie trawy" są w tym momencie uzasadnione.
O, i takie komentarze są dokładnie przykładem tego, o czym mówię. Zandberg jest chyba jednym z najbardziej pracowitych kandydatów, który dwoi się i troi w wyjątkowo *merytorycznej* kampanii, nie tylko jeżdżąc po całej Polsce, ale też udzielając co chwila wywiadów i wpadając do różnych (także wrogich) redakcji, podcastowni itp. A do tego coś robi, żeby walczyć o swoje poglądy (np. ostatnia wizyta u Dudy). Nie bez powodu zyskuje w sondażach, choć nie pitoli farmazonów w odpowiedzi na pytania usłużnych dziennikarzy. Ale ważniejsza jest "rzeczywistość medialna", jakieś bajki, mity i pierdololo z silniczkowego konta Mesuret.
BTW, nie pamiętasz już, Lordzie, jak chwaliłeś Trzaskowskiego, że jednak nie poszedł na ustawkę z Dudą? A wtedy przecież mieliśmy do czynienia z zupełnie inną sytuacją, bo debata była oficjalnie przygotowywana dla dwóch kandydatów, w tym dla Trzaskowskiego. A teraz Trzaskowski sobie wymyślił ustawkę, nie zapraszając nikogo poza Nawrockim (wiadomo, duopol ponad wszystko). A kiedy w końcu przyparty do muru zmienia zdanie i informuje pozostałych W OSTATNIEJ CHWILI o możliwości wzięcia udziału w debacie, wszyscy kandydaci powinni rzucić w diabły to, co robią, odwołać plany, spotkania itp. i ruszyć do Końskich, żeby "ucapić okazję" i odgrywać rolę Senyszyn. Albo jeszcze lepiej: powinni wcześniej, przed zaproszeniem wbijać na krzywy ryj na imprezkę Trzaskowskiego i telewizji publicznej (jak Hołownia). I to ma być poważne? Show ponad wszystko?
Jeszcze bym zrozumiał, gdybyście sobie kpili z jakiegoś kandydata, który rzeczywiście unika debaty czy boi się występów w mediach i konfrontacji w dyskusji. Ale przecież mówimy o Zandbergu, którego nijak się o tego rodzaju "grzechy" w trwającej kampanii nie da posądzić (chyba że mamy wyjątkowe - właśnie - klapki na oczach). Muszę wam przypominać, kto nie przyszedł do Stanowskiego, a kto odpowiedział na zaproszenie? A może trzeba przypomnieć, że wkrótce odbędą się "normalne" debaty? I nagle wam się rozbiły okulary kontekstu, niuansowania, rozsądku, poczucia dobrego smaku, o których założenie tak ciągle apelowaliście w tym wątku? Serio? Warto czasem spojrzeć w lustro.
Wbijasz szpilę, na poziomie, więc i ja, postaram się, na poziomie odpowiedzieć.
Nie kpię z Zandberga, uważam, że popełnił duży błąd. Jestem tym zdziwiony- tak jak napisał Thorvik: na Sławka nikt nie liczył było wiadomo, że zwieje. O Zandbergu, ludzie myśleli inaczej - przyjdzie i pozamiata, merytorycznie, to nawet przeciwnicy przyznają, że jest kilka klas wyżej, niz Mentzen.Sztab Trzaskowskiego kiepsko tą debatę ustawił, ale na obecności, na niej, Zandberg mógł tylko zyskać. Dzisiaj, na własne życzenie, na "paskach" telewizyjnych jest tam gdzie Mentzen - to jest pewien fakt, który ma miejsce, nie moja opinia. Jestem pewien, że na debacie 12 maja Zandberg już się pojawi. Wczoraj mógł zyskać dodatkowy czas antenowy, jego decyzja, że z tego nie skorzystał.
Dziękuję za wątek wspomnieniowy sprzed pięciu lat :). Przy czytaniu, jak to Manolito, już lata temu, zbierał bany, za obrażanie wszystkich naokoło nawet trochę śmiechłem :P.
A teraz do rzeczy - pięć lat temu, jako jeden z niewielu (byłem w mniejszości) uważałem, że Trzaskowski powinien się stawić na "debacie" w Końskich - po obejrzeniu tej "ustawki" stwierdziłem, że dobrze się stało, że jednak nie poszedł. Ten komentarz wyłapał sporo plusów:)
Czy z perspektywy czasu miałem wówczas rację? NIC na to nie wskazuje, fakty nie są dla mnie łaskawe- być może (jest to dość prawdopodobne) tamta nieobecność kosztowała Trzaskowskiego prezydenturę:/.
To już historia - stało się i się nie odstanie. Ale ten historyczny wątek przypomniał mi jeszcze jedną rzecz - pamiętałem,że kiedy Duda "debatował" w Końskich, to Trzaskowski odpowiadał, na pytania dziennikarzy, z pustą trybuną Dudy, tylko nie pamiętałem gdzie.
Ten wątek przypomniał mi,że to było Leszno.
Wiesz, po latach liczy się to - w świadomości ludzi został Duda, który "debatował " w Końskich i pusta trybuna Trzaskowskiego, co kosztowało go prezydenturę, bo "zrejterował".
Leszna i pustej "trybuny" Dudy nie pamięta NIKT.
Warto się po prostu uczyć na błędach.
Przy czym, tak jak napisałem w poście 56.1 - akurat Zandberg za bardzo nie straci, na tej nieobecności. Natomiast, IMO, coś by zyskał, gdyby był.
Na tym kończę temat tej debaty, o której ludzie i tak za chwilę zapomną:)
Jeszcze inni - widzą, jak fatalne są rządy Tuska, więc taktycznie głosują na... człowieka Tuska, żeby po zwycięstwie koalicji PiS-Konfederacja w pałacu zasiadał... człowiek Tuska (niezła "incepcja")
Krytykuj Dude I to że Trzaskowski ma być Długopisem 2.0, a potem wyzłośliwiaj się, że próba zapobieżenia sytuacji, w której kolacjia PiS - Konfa będzie miała prezydenta to jakaś "incepcja".
W tym wypadku to chyba sam tkwisz w niej po uszy.
Dokładnie tak samo jak reszta - dzień wcześniej było wiadomo, że będzie tam debata, mógł zmienić plany i być w pobliżu. Nie chciało mu się? Jego sprawa, ale dało się.
Nie no jasne. Mentzen powinien krążyć wokół Końskich w nadziei że może dostanie zaproszenie, zamiast być w miejscu, w którym zaplanował być już dawno temu. Brzmi jak plan :) Tym bardziej że debata pierwotnie miała być tylko między Trzaskowskim i Nawrockim.
Koleżanka chyba nie słyszała, że Stanowski od samego początku otwarcie wszem i wobec mówi, że startuje tylko i wyłącznie dla jaj, nie ma kompetencji do zostania prezydentem i nie chce nim być - ale robi to, bo inni kandydaci również tych kompetencji nie mają i chce pokazać jakim patologicznym szambem jest polska polityka w której do koryta może dopchać się dosłownie każdy. Ewentualnie skrytykować trochę pozostałych kandydatów w trakcie właśnie np. debat. To, że on sobie jaja robi, to nie jest coś co trzeba czytać między słowami.
nadal na Rafała bo jest najprzystojniejszy xD
No i to jest dowód na to, że niestety ma rację. :)
niektórzy z was założyli sobie właśnie po objęciu rządów przez Tuska. Nagle czarne stało się białe.
Świetna diagnoza większości bywalców tego wątku. Tutaj nie ma merytorycznej rozmowy ani jakiegokolwiek obiektywizmu, tylko nawalanie się jednych z drugimi. Nieważne co się wydarzy, zawsze można usprawiedliwić swoich i dowalić drugim. Jak napiszesz coś niewygodnego i to sensownie uargumentujesz, to i tak Ciebie po prostu zakrzyczą jakimiś jednozdaniowymi odpowiedziami i dalej będą się brandzlować wzajemnie jebaćpisem, bo tylko to się liczy.
No i Bukary znowu lecisz Manololem... Ja cały czas mówię że głosuję w pierwszej turze na Hołownię. Czy to jest kandydat moich marzeń? Nie, ale w wielu sprawach się z nim zgadzam. Jeśli dostanie się do drugiej tury to zagłosuję na niego znów. Jeśli nie dostanie, to nie obrażę się jak małe dziecko na rzeczywistość i pójdę na wybory. Zacisnę zęby i zagłosuję na Trzaskowskiego. A wiesz dlaczego? Bo to nie jest kwestia tego że go lubię. Za to wyobrażam sobie co się stanie jak wygra ktoś z duetu Nawrocki/Mentzen. Wtedy będziemy mieli przesrane. Wtedy koalicja 15 października na 100 procent przegra wybory w 2027, bo prezydent będzie wszystko blokował. A wtedy w tym chaosie wjedzie PiS z Konfą na pełnym gazie i będziemy mieli rządy złodziei i oszustów sprzymierzonych z neonaziolami i zamordystami. Wtedy to będą ostatnie wybory...
Czy jestem zadowolony z obecnych rządów? Nie... K... nie. Czy jestem szczęśliwy że będę musiał wybrać mniejsze zło? Nie. Ale alternatywa jest tak ch...a że się mówi trudno. No ale mogę też nie pójść na wybory, a wtedy będę co rano patrzył w lustro i powtarzał sobie, że zwyciężyłem... moralnie.
Ta debata to był cyrk na kółkach xd Senyszyn rozwaliła tekstem: kandyduję żebym miała na kogo głosować xd
Zabrakło trzech największych błaznów: Zandberga, Brauna i Mentzena xd 12 maja zobaczymy nie tyle cyrk na kółkach co szpital psychiatryczny.
Stanowski - niby nieźle jak na nowicjusza, ale niekonsekwentnie, raz poważny, raz śmieszek - chyba sam nie wiedział w jakiej konwencji podejść do tej debaty
Jakubiak - nic ciekawego nie powiedział
Senyszyn - spoko, przynajmniej trochę ożywiła tę nudną i zdecydowanie za długą debatę
Hołownia - jak zwykle dobrze wypadł i jeśli trzeba by konieczne wskazać wygranego to pewnie jest to właśnie on
Nawrocki - wypadł trochę lepiej niż myślałem, ale i tak słabo, sporo ucieczek od odpowiedzi i kluczenia
Maciak - kim on jest?
Biejat - no niestety ta pani nie ma charyzmy chociażby Zandberga
Trzaskowski - nijaki występ, mocno atakowany i punktowany (nawet przez koalicjantów), widać że nie był przygotowany na tyle strzałów, ogólnie nic nie zyskał a pewnie nawet stracił
Słaba debata i zdecydowanie za długa.
Lewica to nie moja bajka, ale Biejat jako jedyna odważyła się zdiagnozować problem i podać skuteczne jego rozwiązanie. Mieszkanie prawem, a nie lokatą kapitału i podatek katastralny od 3 mieszkania. Niestety ma tylko 2% i dalej będzie pompowanie dopłat i deweloperów.
Lewica to nie moja bajka, ale Biejat
Może to właśnie ci, na których głosujesz, nie są twoją bajką. ;)
Nawet korwin czy memcen czasem powie cos z sensem, ale z miejsca nie stana sie przez to "moja bajka".
Jako uzupełnienie do mojego postu 56.1 - do listy przegranych dopisuję TV Republika. Ta "telewizja" (de facto antypolska szczujnia) zorganizowała swoją "debatę " o 18:50, na rynku w Końskich.
W socjalach temat nie istnieje, tak jakby tej "debaty" w ogóle nie było. Zero cytatów, kto był u Sakiewicza i co powiedział, kto wygrał, kto przegrał i tak dalej. Końskie "na hali" przykryło wszystko.
W sondażach, IMO, niewiele się zmieni- Hołownia dostanie "boosta", kosztem Mentzena, marszałek wczoraj wypadł świetnie, widać, że jest "zwierzęciem telewizyjnym".
W drugiej turze zobaczymy Trzaskowskiego i Nawrockiego, debaty, z taką liczbą uczestników niewiele są w stanie zmienić (1:1, to co innego), także moja i tak umiarkowana "ekscytacja" wczorajszym cyrkiem dziś się kończy :) Niech się podniecają dziennikarze i eksperci (oraz "dziennikarze" i "eksperci") :P.
Pełna zgoda, z tym że pierwotnie to nie miała być debata, ale spotkanie 2 najmocniejszych kandydatów. Dlatego organizatorem był sztab Trzaskowskiego, który jako pierwszy zaprosił swojego głównego oponenta, ale zjawiła się większość kandydatów. Nie chodzi o to kto wygrał, to nie jest olimpiada.Najważniejsze jest to co kto powiedział i jakie ma doświadczenie, znajomość języków obcych do reprezentacji naszego państwa na arenie międzynarodowej. I to Trzaskowski jest bezapelacyjnie liderem. Chociaż osobiście wolałbym Sikorskiego.
Osiągnięto cel - wywalenie mentzena z drugiej tury. Mnie to cieszy, Nawrocki jest łatwiejszym kandydatem.
Milka wśród "silniczków" jest jak Św. Mikołaj na prozaku. No nie ma siły żeby go zdołować. Po debacie która była ewidentną klęską Trzaskowskiego bez mrugnięcia okiem wymyślił sobie że celem całego tego zagrania nie było starcie się z Nawrockim i zgniecenie go w debacie a odsunięcie Mentzena od drugiej tury i ten makiaweliczny plan zadziałał.
To trochę tak jakby koleś poślizgnął się na skórce od banana, przewrócił twarzą w psią kupę ale znalazł pod tym kupskiem "pisiąt groszy" i odtrąbił zwycięstwo, bo ta moneta była celem upadku.
I tak, Mentzen na tej nieobecności stracił, podobnie jak Zandberg, pewnie odbije się to w sondażach, być może nie długoterminowo, ale odbije. Ale czy Trzaskowski zyskał? Śmiem wątpić.
Ta debata może (choć nie musi) sprawić że w kolejnych sondażach dotyczących drugiej tury to Nawrocki będzie tym który ma większe szanse pokonać Trzaskowskiego, a że to on najpewniej do tej drugiej tury wejdzie to dla Bążura to raczej problem niż zysk. Co więcej, w tej debacie Trzaskowski wyłapywał lanie nie tylko on oczywistej opozycji, równo lali go też koalicjanci. Wzmocnienie Nawrockiego przy ewentualnym odpływie głosów do Hołowni czy Biejat to nie jest raczej powód do radości dla kandydata KO.
No ale co będzie to czas pokaże, robi się ciekawie.
Milka - emocje opadają, Ustrzyki Dolne okazują się tanią wymówką, a do Sławka zaczyna docierać, że zawalił wczoraj:
https://x.com/Glos_Swiata/status/1911018866865582442
Nie no - menzen jest trudniejszy w drugiej turze dla Trzaskowskiego, dlatego w interesie PO jest to aby Nawrocki do niej wszedł, dlatego imo trzasku go wybrał na swojego głównego rywala. Tak mniej więcej wyglądał któryś sondaż odnośnie drugiej tury. 60-40 vs menzen, i 65-35 vs Nawrocki.
Owszem, na debacie Trzaskowski może tylko stracić, tak to jest jak się prowadzi i zaczyna z wysokiej pozycji.
Być może to nie było celem, ale efekt imo osiągnęli na ten moment mimowolnie. Szanse menzena na wyjście do drugiej tury spadły.
Tak mi się to logiczne składa.
Nie no - menzen jest trudniejszy w drugiej turze dla Trzaskowskiego
Nie wiem co bierzesz ale odstaw.
Mentzen z jego stabilnym ale niewysokim elektoratem był dla trzaskowskiego idealny, bo nie miał szans przejąć elektoratu Nawrockiego w drugiej turze dlatego tak pompowali gonw każdym pseudo sondażu.
Nawrocki jest w stanie przejąć duża część głosów mentzena w drugiej turze. a to, przy kompletnym braku zasobów dla trzaskowskiego powodowałoby zbyt duże ryzyko.
Stąd teraz będziemy mieli powrót do Hołowni bo on daje szansę trzaskowskiemu niestety w przeciwieństwie do mentzena kanibalizuje też jego elektorat.
Tiaaa, masz i sobie poczytaj. Informacje z tych linków trochę przeczą temu co mówisz.
Na Karola Nawrockiego, obok elektoratu PiS (91 proc.), głosowaliby sympatycy Konfederacji (71 proc.)
Sławomir Mentzen zyskałby 92 proc. głosów sympatyków Konfederacji oraz znaczne poparcie (82 proc.) wyborców PiS.
niech zgadne opinia24 albo inne "wiarygodne" zrodlo?
bozesz w tytule jak byk opinia, a ja takie pytania zadaje. Wez chlopie daj se spokoj.
Debata była trochę przydługa ale ogólnie całkiem dobrze się oglądało. Merytorycznie dużo lepsza niż np. debata TVP przed parlamentarnymi 2023 czy prezydenckimi 2020. Już nie mogę się doczekać debaty 12 maja ze wszystkimi kandydatami. Wtedy to będzie dopiero show.
Celem tej debaty było rzucenie koła ratunkowego Nowogrodzkiemu, aby pomóc mu wejść do drugiej tury. Z punktu widzenia Trzaskowkiego i jego sztabu plan sprytny, bo Memcen byłby trudniejszym przeciwnikiem w drugiej turze. Jednak organizacja tego eventu trochę słaba mówiąc delikatnie. Oczywiście Karol i jego sztab zaczęli od razu stawiać jakieś głupie warunki, które były ciężkie do spełnienia, oni od razu chcieli robić ustawkę na rynku, widzieliśmy wczoraj jak to wyglądało, to nie była żadna debata, tylko właśnie ordynarna ustawka z kibicami z klubów gazety polskiej i pisowskim aktywem w pierwszym rzędzie. Sztab KO nie mógł się na coś takiego zgodzić. I teraz, w sytuacji gdyby rzeczywiście doszłoby do debaty 1 na 1 to ci nieobecni mogliby na tym zyskiwać, ze duopol się umówił i gra na polaryzację. Ale w momencie gdy Hołownia ogłosił, ze jedzie to każdemu kto chce walczyć z duopolem powinno zależeć aby też się tam zjawić. Nawet jeżeli trzeba by się wbijać na krzywy ryj. Memcen i Zandberg nie zdali więc egzaminu. Dzięki temu, że nie było Memcena a Trzaskowski skupił się na na Nawrockim i odwrotnie (tak jak miało pierwotnie być) to reszta obecnych mogła się pokazać i coś przekazać. Ogólnie debata na plus, chociaż organizacyjnie straszny syf ale w kampanii chodzi też o emocje a te wczoraj na pewno były w zasadzie przez cały dzień. Nie będę oceniał poszczególnych kandydatów bo każdy ma swoje zdanie ale dwie uwagi: Hołownia wygrał dzień tym, że jako pierwszy ruszył do Końskich i zmienił bieg wydarzeń. Wiadomo, że to człowiek telewizji i się odnajduje w takim formacie. Podobno na tej ustawce na rynku też dobrze wypadł mimo niesprzyjających warunków, a na debacie ciężkie pytania zarówno do Nawrockiego jak i Trzaskowskiego. Ogólnie można powiedzieć, że Trzaskowkiego celniej atakowali bardziej jego koalicjanci niż Naworcki. Druga uwaga to to, że nie spodobała mi się reakcja Trzaskowskiego na tęczową flagę. 10 lat temu Duda latał z flagami na debacie z Komorowskim więc można było się spodziewać podobnego numeru. Powinien być na to lepiej przygotowany. Zamiast ją chować powinien ją zostawić i powiedzieć coś o tym, że on będzie prezydentem wszystkich Polaków, będzie łączył a nie dzielił i nie będzie szczuł czy straszył różnymi grupami społecznymi czy mniejszościami. Mógł odnieść się tutaj do słów obecnego prezydenta i podkreślić, że społeczność LGBT to ludzie tacy sami jak wszyscy inni, a nie ideologia. Mógł tutaj nawet uderzyć w Nawrockiego, że na ekranach za wszystkimi była już biało-czerwona flaga więc Nawrocki nie musi mieć drugiej, swojej bo on nie ma żadnego większego prawa do bycia Polakiem i patriotą niż wszyscy inni. Dla mnie słaby moment Trzaskowkiego. Biejat bardzo fajnie zareagowała z "przejęciem" flagi ale to wynikało właśnie z tego że Trzaskowski jak dla mnie się tutaj nie popisał.
Najśmieszniejsze w tej debacie było to że "kandydat" który przybył tam dla beki ( Stanowski) wyglądał tam najlepiej, co pokazuje jakim guanem jest Polska polityka...
W momencie gdy Nawrocki podchodził ustawić mu tęczową flagę Trzaskowski mógł podejść do jego pulpitu, zabrać polską i ustawić obie na swoim. Cala prowokacja spaliłaby na panewce i pisowiec zostałby z opuszczonymi gaciami.
Trzaskowski jednak nie ogarnął i zrobił najgorszą możliwą rzecz najpierw chowając flagę pod pulpitem, a potem z miną zbitego psa przekazując innej kandydatce. Biejat bardzo sprawnie wykorzystała swój moment i tym jednym ruchem pokazała wyborcom lewicy czym różni się od kandydata PO.
Polska polityka osiąga nowe poziomy absurdu- zwycięzcami debaty Trzaskowski-Nawrocki okazali się Hołownia i Biejat.
To jest przekomiczne, że Trzaskowski okazał się największym przegranym eventu, który zorganizował jego własny sztab.
Wczorajsza szopka to wybuch potężnej łajnobomby w rękach Trzaskowskiego i władz TVP.
Najpierw idiotyczna, obliczona na nakręcenie polaryzacji formuła „debaty” dwóch wybranych kandydatów przed (sic!) 1 turą wyborów. Koncertowo (i słusznie) storpedowana przez Hołownię. Potem paniczna próba ściągnięcia reszty kandydatów i absurdalne zaproszenia na godzinę przed startem debaty.
Na koniec rozpaczliwą próba ratowania wizerunku TVP tłumaczeniami, że oni niczego nie organizują mimo, że od kilku dni prowadzili rozmowy ze sztabami dwóch kandydatów i to ich dziennikarz (jako jeden z trzech) odpowiadał za przebieg i moderację debaty.
Rykoszetem dostali też Mentzen i Zandberg bo nieobecność w tej organizowanej na ostatnią chwilę szopce odbije się w ich sondażach.
Mentzen w sondażach raczej straci, Zandberg moim zdaniem nie - w jego przypadku to raczej zmarnowana szansa na ich poprawę. Nie lubię go, nie jest moim kandydatem ale przyznam że potrafi przemawiać i mógł jedynie zyskać.
Zgadzam się że największym przegranym jest Trzaskowski który na własną prośbę wmanewrował się w bagno. Nie wiem co mu odbiło, czy chciał jechać na rosnących sondażach czy też próbować wygrać w pierwszej turze, ale strzelił sobie w stopę i to będzie go kosztowało. Do wyborów jest jeszcze trochę czasu mam więc nadzieję że spróbuje nauczyć się na swoich błędach - historia z Komorowskim pokazała że nie ma czegoś takiego jak pewny kandydat.
A co w tym złego, czasem można pogadać też o kulturze, nie tylko o polityce ;)
Co prawda kultura raczej niskich lotów, ale to tak samo jak polskie kabarety od wielu lat i polski stand-up od zawsze, więc wszystko pasuje.
Obejrzałem debatę i przyznam, że nawet się zaśmiałem kilkukrotnie przy wypowiedziach Stano jak i zawieszkach Senyszyn oraz jej końcowej przemowie. Całkiem dobrze wypadła Biejat i Hołownia (w obydwu). Rafał jakoś nadmiernie gestykulował i dał się złapać na flagową prowokację. Natomiast Nawrocki klucząc i wymijając w odpowiedziach był nawet dość mocno opanowany, poza pytaniem Szymka nt. nazwisk przywódców państw bałtyckich. Sądzę, że Mentzen i Zandberg zbyt wiele nie stracili na braku uczestnictwa.
Jeżeli chodzi o sylwetkę Maciaka, godnie reprezentującego interes Baćki i Putlera w tych wyborach, polecam zainteresowanym: https://www.rp.pl/wybory/art42029691-uwaza-putina-za-ostoje-normalnosci-zebral-podpisy-i-startuje-na-prezydenta-rp
Mimo wszystko dziwi, jak ktoś może mówić, że Stanowski wypadł z wszystkich kandydatów najlepiej.
Patrząc na niego i słuchając go, jedyne o czym mogłem myśleć, to klasowy błazen z ostatniej ławki, który zakłada nielubianej przez wszystkich uczniów nauczycielce kosz na głowę.
Czy ją zaorał? No można tak powiedzieć.
Czy cała klasa się śmieje? No pewnie, trochę z nim, a trochę z niego.
Czy zdobył tym jakiś szacunek? Wśród podobnych sobie (przyszłych Mariuszy z Brajton) - pewnie, że tak.
Czy otaczając się błaznami, nasza błazenada jest usprawiedliwona? Średnio, bo każdy pracuje na własny rachunek.
Jest to szczególnie rozczarowujące (ale bardziej w stylu 'disappointed, but not surprised') biorąc pod uwagę, jak zapowiadał, że pokaże cały proces kandydowania od kuchni i obnaży hipokryzję polityków, a skończyło się na satyrze równie przenikliwej jak 'Święta Wojna' - patrzcie, ten chłop mówi po śląsku, a ślązacy nie lubią się z warszawiakami, hahaha, tego jeszcze nie było!
Całe to zawracanie ludziom głowy, zbieranie podpisów, kandydowanie, spoty wyborcze, debaty, żeby tylko powiedzieć: 'Politycy kłamią, politycy zmieniają zdanie jak im wygodnie, a w ogóle ich nie słuchajcie bo prezydent nawet nie ma takich kompetencji' wygląda mi na niesamowitą stratę czasu.
Debatę, tę łączoną, oceniam w miare pozytywnie, szczególnie ostatnie minuty gdzie kandydaci naprawdę się rozkręcili, myślę że jeszcze tak godzinka i zaczęliby rzucać kurwami.
Pozytywnie Hołownia i mimo wszystko Senyszyn - podziwiam ją, bo pomimo swojej odklejki miała najpotężniejsze jaja ze wszystkich kandydatów. Żeby pojawić się w tym czymś prowadzonym przez republikę i trwam, wyjść na rynku w małym miasteczku, i krzyczeć do tłumu, składającego się w większości z pisowskiej patologii, 'zlikwidować kościół i 'jestem za paktem migracyjnym i jego negocjacją'... no to naprawdę trzeba mieć odwagę, nawet wiedząc, że nie ma się nic do stracenia.
Miała być debata Trzaskowskiego, a wypadł słabiutko, z biegiem lat coraz bardziej mi Komorowskiego przypomina. Gdyby ktoś w jego sztabie miał więcej niż 2 szare komórki, to byliby przegotowani na ten motyw z flagą LGBT (swoją drogą, kolejne szkolne skojarzenie i wyśmiewanie innych 'haha, a ty jesteś gejem' - serio, w 2025 roku?), zostawiłby ją, wyciągnąłby spod pulpitu flagę Polski, UE, Nato i co tam jeszcze i powiedział, że chce być prezydentem wszystkich Polaków. Zesranie się i chowanie jej - wstyd jak nie wiem. No, ale jak nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
A sama 'debata' w 'TV' republika... XD powiedziałbym, że jakbym program z telewizora w Świecie Według Kiepskich oglądał, ale za bardzo ten serial szanuję, Okił by na takie gówno nie pozwolił XD
collateral damage, pan bielecki z Rzeczypospolitej dostał między oczy.
https://x.com/MrJohnBingham/status/1910968127313109432
inna rzecz że narodowców nie ma na dzisiejszym marszu, czyżby mieli się pojawić 26 kwietnia? to byłoby trochę slabe
Sondaż IBRISu na temat tego, kto wygrał debatę:)
https://x.com/IBRiS_PL/status/1911362682411720948
To się samo komentuje i pokazuje jaki wpływ mają tego typu debaty, na preferencje wyborcze i taką, twardą rzeczywistość.
W odróżnieniu od rzeczywistości równoległej, w której żyje twitterowa banieczka (to jeszcze jest zrozumiałe) oraz duża część dziennikarzy (polecam choćby wpisy Rymanowskiego), komentatorów politycznych i ekspertów:). Czuję, że skowyt tego "komentariatu" będzie nieziemski :D
ps. Przepraszam, bo miałem już o tej debacie nie pisać, ale kiedy zobaczyłem ten sondaż, to się tak szczerze i od serca zaśmiałem, że aż musiałem się tą radością podzielić :). Jeszcze jedno na koniec - sondaż dotyczy ofc. debaty z hali w Końskich - o wcześniejszym cyrku u Sakiewicza nikt nie pamięta, nie kojarzy i nie będzie go badał i analizował, bo nie ma on żadnego znaczenia :)
Pietrus - wg. Rymanowskiego, to raczej Biejat, bo wykazała się świetnym refleksem, w przejęciu tęczowej flagi :). Wpis ma 9 tys. polubień- czy twitterowicze mogą się mylić?
Z niecierpliwością czekam na pierwsze sondaże po tym "evencie" i zesrańsko dziennikarzy: "Ale jak to? Przecież miało wyjść inaczej :)"...
Zupełnie się nie zgadzam - to pokazuje, że dla normalsów nie ma znaczenia, że ktoś się przejęzyczył, jąkał, pomylił albo był zdenerwowany. To ma znaczenie dla dziennikarzy, ekspertów, komentatorów i "elitarnej" banieczki z social mediów:). Niereformowalnej, nie potrafiącej wyciągać żadnych wniosków, nie uczącej się na błędach (Tusk przegrał debatę w TVPiS w 2023, tuż przed wyborami, a i tak jest premierem).
Mnie te wyniki przerażałyby jedynie, gdyby jakieś mocne przestępstwa (jak Trumpa w USA) nie miały, na nie wpływu.
Mnie tylko martwi, że PRowo Trzaskowski dal się ograć. Niestety on ma pod górkę i według mnie bedzie miał jednak trudniej niż gdyby wystawiono Sikorskiego. Z komentarzy w internecie (szczególnie na LinkedIn od ludzi których znam, piszących lub lajkujacych pod swoim nazwiskiem) widzę, że PiSowi straszenie LGBT nadal działa i ludzi bardziej martwi mityczna seksualizacja dzieci w szkołach niż zinfiltrowana ruską agenturą kryptokoalicja PiS-Konfy.
Mogli do mozliwych odpowiedzi dodac jeszcze Zandberga i Mentzena, a wtedy dopiero zobaczylibyscie w jakiej banieczce zyja polacy XD
frer, tylko że internet już dawno nie jest reprezentatywny. Mało już zostało zakamarków, zwłaszcza w sekcjach politycznych, gdzie rozmawiasz z prawdziwymi ludźmi, a brać to jako próbkę reprezentacyjną narodu. No nie, to nie ma żadnego przełożenia.
Mnie dziwi tylko, jak dużą część polskiego internetu zdołali przechwycić i zalać swoją propagandą konserwatyści, tym bardziej że jestem z rocznika który pamięta początki polskiego powszechnego internetu i skowyt konserwatystów, którym marzyło się to ubić na każdy możliwy sposób :)
Odchodząc od tematu samej debaty, a koncentrując się generalnie na wyborach, czy ktoś jest mi w stanie racjonalnie wytłumaczyć jak kilku z pomniejszych kandydatów, którzy mają nikła rozpoznawalność, zgromadziło 100k podpisów formalnie nie mając za sobą partyjnych struktur?
Przecież to śmierdzi na kilometr wałem.
To chyba oczywiste, że zbieranie podpisów jest obecnie wałem. Kto sprowadza ich oryginalność? PKW? Na jakiej podstawie miałaby to zrobić?
Kiedyś o dostęp do danych było trudno (tzn. do numerów PESEL, bo imiona, nazwiska i adresy były w książce telefonicznej), więc można było wyłapać wał po sprawdzeniu rejestru PESEL, własnoręczność podpisu była właściwie kwestią pomijalną. Ale obecnie? Przecież niektórzy już niemalże otwartym tekstem mówią, że bierze się dane z poprzednich lat, kopiuje i heja...