The Elder Scrolls III: Morrowind | PC
dobra gra kiedyś była.
Dalej jest i bije po dupsku 90% konkurencji jaka wyszła w historii.
Dalej jest i bije po dupsku 90% konkurencji jaka wyszła w historii.
Tylko wtedy gdy za konkurencję uznamy nowsze gry Bethesdy. Wtedy to faktycznie bije je po dupsku aż furczy.
Zły Wilk
Tylko wtedy gdy za konkurencję uznamy nowsze gry Bethesdy. Wtedy to faktycznie bije je po dupsku aż furczy.
Nie. Konkurencją są inne gry cRPG, ale Morrowind dość łatwo wygrywa z każdym możliwym tytułem. Lepsza gra [w gatunku] zwyczajnie nie powstała i raczej nie powstanie.
W innych grach cRPG nie da się dołączyć do każdej możliwej frakcji i zostać jej szefem (tak wiem, tylko 8 z 10), trzeba wybierać... ale to chyba nie jest na plus.
Zły Wilk
Chyba nie do końca rozumiem, o co ci konkretnie chodzi. Możesz jakoś inaczej sformułować swój zarzut?
Faktycznie napisałem trochę niezrozumiale. Morrowind to jedna z szeregu gier Bethesdy w których nie musimy wybierać wspieranej przez nas frakcji, czy gildii, ponieważ możemy dołączyć do każdej i zostać jej szefem. Kwintesencja RPG, czyli wybory mające wpływ na świat gry - w Morrowind tego nie ma. Jest szereg zadań które prowadzą nas na szczyt każdego ugrupowania.
Zły Wilk
Morrowind pozwala wykonywać część questów na kilka sposobów, a nawet pozwala zablokować sobie wątek główny na amen dla własnego kaprysu bądź z własnej głupoty jak staroszkolne RPG z lat 80'/90', a na co nie pozwala większość obecnych RPG, które troszczą się za nas o wszystko i prowadzą za rączkę. Nie możesz dołączyć podczas jednej rozgrywki do rodu Redoran, Hlaalu, Telvanni i wykonywać dla nich szeregu questów, a jedynie dla jednego z trzech ugrupowań. Do tego, jeśli przeskrobiesz sobie u tego ugrupowania do którego dołączyłeś to możesz zostać z niego wyrzucony i nawet nie będziesz miał możliwości zrobienia questów u jednego z rodów. To co napisałeś pasuje jedynie do gildii pobocznych, by piąć się w ich hierarchii. W innych grach RPG też możemy dołączać do różnych gildii pobocznych, a nie tylko jednej.
Wiem że ród można wybrać tylko jeden. Ale możliwość żeby byle kmiotek został głową tego rodu to jakiś absurd i wcale nie największy. Dunmerowie, najgorsi rasiści w uniwersum pozwalają by Argonianin albo Khajit został głową rodu. Przypominam że te rasy są najczęściej w Morrowind niewolnikami. Rody wyznają trójcę, Viveka, Almalexię i tego trzeciego, ale głowa jednego z tych rodów może zostać przywódcą kultu Tamriel czyli konkurencyjnej religii. Są jeszcze zadania od daedr, można wykonać każde bez żadnych konsekwencji. Jako dunmer podlizać się Azurze - tej która tak się wkurzyła się na elfy że zmieniła całą rasę na czarnoskórych czerwonookich. I tak mógłbym ciągnąć, bo bzdur jest bez liku.
Wynoszenie tej gry na piedestał to nieporozumienie.
Fajnie się grało 20 lat temu, dziś już niekoniecznie.
Zły Wilk
Morrowind wygrywa settingiem, klimatem, systemem tworzenia i rozwoju postaci, swobodą działania. Ty się czepiasz głupot związanych z gildiami. Morrowind przez jakieś 20 lat nie doczekał się ani lepszej kontynuacji ani sensownej konkurencji. Na palcach obu rąk będzie problem ze znalezieniem w gatunku tytułów równych lub lepszych.
Zawsze czepiam się dziur fabularnych w grach w których jest coś takiego, nawet jeśli to tylko taka namiastka fabuły jak w serii TES. Setting? Miasto Vivek, architektura Redoran i Telvani, dziwaczna fauna wyspy - to wszystkie oryginalne elementy gry. Klimat spoko - przy pierwszym podejściu 20 lat temu.
Zły Wilk
Morrowind to jedna z szeregu gier Bethesdy w których nie musimy wybierać wspieranej przez nas frakcji, czy gildii, ponieważ możemy dołączyć do każdej i zostać jej szefem. Kwintesencja RPG, czyli wybory mające wpływ na świat gry - w Morrowind tego nie ma. Jest szereg zadań które prowadzą nas na szczyt każdego ugrupowania.
Nie możemy dołączyć do każdej - spróbuj dołączyć do Szóstego Rodu albo Cammona Tong. Wybory nie są żadną "kwintesencją RPG", bo w wielu podgatunkach ich zwyczajnie nie ma. Poza tym właśnie opisałeś wybór mający wpływ na świat gry - np. zabicie 'szefa' innej organizacji faktycznie nie wpływa na świat? Trochę jednak wpływa - nie dość, że 'lorowo', to jeszcze 'gameplayowo'. Już sama droga na ten szczyt, to wybór, bo przecież wcale nie musisz jej obrać.
Ten drugi post, to już w ogóle kabaret - multum zdań, ale literalnie żadne nie jest zgodne ze stanem faktycznym; no ale od początku:
Ale możliwość żeby byle kmiotek został głową tego rodu to jakiś absurd i wcale nie największy.
Pierwsze od 30 lat wcielenie* legendarnego bohatera to byle kmiotek, no ok.
Dunmerowie, najgorsi rasiści w uniwersum pozwalają by Argonianin albo Khajit został głową rodu.
Nie ma czegoś takiego jak miernik rasizmu, bo w świecie TES było wiele rasistowskich ras i nie ma czegoś takiego jak najgorsza pod tym względem rasa. Na pewno nie byli to dunmerowie z Vvardenfell, bo większymi rasistami byli ci ze stałego lądu.
Dalej: Niby czemu nie? Przecież w każdym rodzie to się układa w logiczną całość, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę 'poślednie rasy' jak te wyżej.
Rody wyznają trójcę, Viveka, Almalexię i tego trzeciego, ale głowa jednego z tych rodów może zostać przywódcą kultu Tamriel czyli konkurencyjnej religii
Telvanni i Hlaalu wyznają Trójcę? To dla mnie pewne novum - podasz kilka argumentów, że istotnie tak jest? Kreujesz się w tym wątku na eksperta gry, więc może - kto wie - faktycznie się czegoś dowiem?
Są jeszcze zadania od daedr, można wykonać każde bez żadnych konsekwencji.
Kompletnie nie rozumiem, o co ci tutaj chodzi.
Jako dunmer podlizać się Azurze - tej która tak się wkurzyła się na elfy że zmieniła całą rasę na czarnoskórych czerwonookich.
Nie wkurzyła się na całą rasę, tylko na trzech, konkretnych przedstawicieli tej rasy.
. I tak mógłbym ciągnąć, bo bzdur jest bez liku.
Bzdur, które napisałeś jest faktycznie bez liku, ale oszczędź sobie upokorzenia i nie ciągnij dłużej ;)
Wynoszenie tej gry na piedestał to nieporozumienie.
Posiadanie gustu innego niż jakiś tam losowy dyletant to nieporozumienie, it seems.
Fajnie się grało 20 lat temu, dziś już niekoniecznie.
Właśnie w tym roku skończyłem circa 11 raz, tak się męczyłem, że za około 3 lata zrobię pewnie 12 run.
Zawsze czepiam się dziur fabularnych w grach w których jest coś takiego, nawet jeśli to tylko taka namiastka fabuły jak w serii TES
Żeby się czepiać dziur fabularnych, to byś musiał wpierw rzeczywiście znać fabułę i uzupełnić dziury w swojej wiedzy, bo na razie wiesz jedynie tyle, co obejrzałeś na yt.
Miasto Vivek, architektura Redoran i Telvani, dziwaczna fauna wyspy - to wszystkie oryginalne elementy gry.
Kopalnie jaj, więzienie umiejscowione w lewitującym meteorze w stanie stazy, farmy latających, lądowych meduz, magiczna zapora zbudowana z ludzkich zwłok, transport za pomocą olbrzymich pcheł, bóg-hermafrodyta, który ze swojego członka tworzy włócznie, czarodziej, który ze swoich kończyn tworzy 'córki', antagonista, którego życiowym celem jest zbudowanie gigantycznego robota.
Ale wiadomo - w każdej grze są ww. elementy i nie ma w nich nic a nic oryginalnego.
RPG wszech czasów.
plusy:
1. Najsensowniejszy system levelowania jaki widział ten gatunek. Szkoda czasu, żeby to opisywać - każdy musi go zrozumieć na własną rękę. A gdy już się zrozumie - to granie w morka to czysta przyjemność.
2. Logika świata i jego wiarygodność. Świat się nie zawala pod własnym ciężarem. Wszystko jest spójne i znajduje się w grze bo pełni w niej jakąś funkcję. Nie ma tutaj zbędnych dekoracji, tj jakichś bzdurnych rzeczy z check listy tego co powinno się znaleźć w grze rpg.
3. Immersja. To jak gra rzuca nas na głęboką wodę to po prostu poezja. Dziennik jako taki jest, ale przypomina właśnie prawdziwy dziennik - papierowy, a nie komputerowy. Szybka podróż jako taka jest, ale wymaga znajomości świata - musimy znać kursy łazików i łodzi, możemy odblokować portale do dunmerskich twierdz, możemy dołączyć do gildii magów i teleportować się między siedzibami gildii i wreszcie - możemy wykorzystać czary dostępne w grze takie jak oznaczenie i przeniesienie, żeby się teleportować niczym w diablo 2. Jeśli ktoś mówi, że w tej grze nie ma dziennika i szybkiej podróży ten po prostu nie ogarnia. Te systemy są in game - mają sens z pozycji samej logiki gry.
4. System walki. Tak, wymieniam go jako zaletę. To zaś dlatego, że system jest w całości RPGowy i minimalizuje aspekt zręcznościowy niemal do minimum. To co widzimy na ekranie to tylko graficzna reprezentacja tego co tak naprawdę się odbywa - a odbywa się liczenie statystyk i niewidzialne rzuty kośćmi - to jest gra RPG, a nie hack n slash w stylu gothica 2nk. Jeśli masz problem z walką to skopałeś swoją postać - może podpakuj atrybut zwinności, żeby częściej trafiać.
5. Narracja jest fenomenalna. Historia świata przedstawionego jest nam opowiadana poprzez liczne książki ze świata gry, czy plotki - często sprzeczne ze sobą, bo opowiadane z różnych perspektyw. To gracz musi sam odnaleźć się w tym świecie i połączyć kropki. Dużo rzeczy jest w domyśle. To inne podejście niż zasypanie gracza nieprzyzwoitą ilością cutscenek w celu objaśnienia lore.
Minusy:
Setting. Za mało zieleni. Niestety, ale najcieplej wspominam te miasta, które zostały założone przez Cesarskich - takie jak Caldera czy Pelagiad. A to dlatego, że zabudowa przypominała mi trochę to co widzę za oknem, to były klasyczne osady fantasy bazujące na europejskiej architekturze. To co wielu uważa za zaletę morrowinda czyli setting - jak dla mnie jest na dłuższą metę wadą. Poza tym - ten motyw wielkich Grzybów zamiast drzew został ściągnięty z Ultimy, z tego co pamiętam 7 części.
Reasumując - powtórzę to - Morrowind to RPG wszech czasów, któremu klasyczne baldury mogą buty czyścić. Wszystkie zalety Morka, które wymieniłem można sprowadzić do jednego zamysłu, a jest nim - role playing. To ty odgrywasz rolę, ta gra jest o tobie w tym świecie. Nie jest to opowieść o jakimś wiedźminie, nie jest to opowieść o jakimś bezimiennym - to jest opowieść o tobie. I będzie tak ciekawa, jak ciekawe jest twoje podejście do tej gry. Główny wątek fabularny jest w zasadzie na dalszym planie, co w tej części TES ma szczególny sens, bo działamy pod przykrywką, i sam Caius na początku nam mówi, że naszą rolą jest zaklimatyzowanie się w świecie. W Obku i Skyrimie pomimo podobnego rozwiązania to było to zwyczajnie mniej wiarygodne. Oto świat czeka zagłada, a my jak gdyby nigdy nic mamy to odłożyć na bok i oddać się swobodnej eksploracji? :P
I mógłbym tak bez końca, bo jest jeszcze masa rzeczy do omówienia, jak np niesamowicie rozbudowany system tworzenia czarów z jakim nie spotkałem się w żadnej innej grze. Kto grał ten wie do jakich absurdów może doprowadzić kreatywność gracza.
Król jest jeden i zajmuje wszystkie miejsca podium naraz. Bo stawiać Morka obok jakichś innych gierek rpg to po prostu nie wypada. To Morrowind spełnia w 100% wymogi gatunku. Jest grą role playing. I to mu wystarcza.
To ty odgrywasz rolę, ta gra jest o tobie w tym świecie.
W grach Bethesdy nawet nie czuć, że kimś gramy, nasza postać nic nie znaczy i jest zwykłym tłem do tych nudnych i pustych światów które tylko Bethesda potrafi robić.
To już każda lepsza gra MMORPG jest lepiej zrobiona niż ten pseudo RPG.
I dobrze, że te gry nie są o tobie. Nie ma większej kliszy w światach fantasy niż postawienie sprawy w taki sposób, że świat stoi i tylko czeka na to aż główny wybraniec go zbawi. To jest tragedia. W morrowindzie jesteśmy elementem tego świata - o ile istotnym - o tyle niedefiniującym jego istoty. W następnych częściach zamysł był podobny, ale miało to mniej sensu, bo fabuły mocno się z takim podejściem gryzły. W morrowindzie to natomiast jak najbardziej działa. Ostatnie czego ta gra potrzebowała to typowy zachodni patos.
A co do gier mmo rpg - spośród tych w które grałem to jest to tylko lepiej zrobione w ultimie online, która w ogóle jest wg mnie doświadczeniem komputerowym najbliżej oddającym to czym są (a raczej były, dnd 2 edycja) erpegi w swej istocie. Ale to taki wyjąteczek raczej.
Z nowości dla Morrka:
https://www.tamriel-rebuilt.org/
Firemoth Rekindled update
oraz
https://www.youtube.com/watch?v=Ys09ASlNy4U
https://www.nexusmods.com/morrowind/mods/44922/
Jeśli ktoś szuka okazji, żeby odpalić znowu Morrka, to jest to dobry moment :)
A jak ktoś ma obejrzeć coś zabawnego to polecam ten kanał, który ma sporo filmów z Morrka (subskrybuje od niedawna):
https://www.youtube.com/@JustBackgroundNoise/videos
Gra przeciętna i archaiczna pod każdym względem, przyzwoita grafika, niezła muzyka, mnóstwo klas do wyboru, ogromna ilość zadań i gildii, watek głowny takie sobie, ale obecnie gra nie przetrwała próby czasu, animacje walki są słabe, prostackie, i strasznie źle się zestarzały, animacje postaci są mega drewniane, potop nudnych wywodów-dialogów gdzie ich 70% przeklikamy i tak, brak szybkiej podroży, brak profesjonalnego dziennika zadań, niemy bohater i 80% NPC, raz miałem nagrane ok 45h i dałem sobie spokój, później kilka razy odbiłem się po ok 15-20h grania, przeciętna gra pod każdym względem, żaden król RPG.