Starfield zachwyca testerów (przeciek)
Plotki ploteczki i pompowanie balonika czas na dobre rozpocząć. Tak ja z tych sceptycznych. Przez poprzednie dokonania Beci to ja się wstrzymam przynajmniej z miesiąc po premierze z decyzją o zakupie.
Plotki ploteczki i pompowanie balonika czas na dobre rozpocząć. Tak ja z tych sceptycznych. Przez poprzednie dokonania Beci to ja się wstrzymam przynajmniej z miesiąc po premierze z decyzją o zakupie.
oby, wierzę w ten projekt i właściwie tylko Bethesda jest w stanie rywalizować obecnie z CDProjektem jeśli chodzi o gigantyczne gry AAA cRPG.
W porównaniu do czego? Nikt poza Bethesdą i CDPR nie tworzy ogromnych AAA RPG w otwartym świecie. W ostateczności można do tej listy dodać Bioware, ale nie do końca wiadomo jak będzie wyglądał nowy Dragon Age.
Są jeszcze ostatnie assasyny od ubi, w praktyce aRPG w otwartym świecie, ale tam to dopiero wieje nudą.
Nikt poza Bethesdą i CDPR nie tworzy ogromnych AAA RPG w otwartym świecie.
Rockstar pozdrawia.
Choć przy skyrimie bawiłem się całkiem dobrze, to powiedziałbym że RPG jest miernym.
Dobre RPG ma dobry scenariusz, dobrze napisane postacie, ciekawe zadania, i możliwość odgrywania swojej postaci (z tym najtrudniej). Przykłady to wiedźmin 3, mass effect, fallout 1 i 2.
Skyrim ma mierną fabułę, mierne postacie, mierne zadania poboczne, i brak możliwości odgrywania swojej postaci w dialogach i świecie gry.
Dlaczego niby miał "mierną"? Dlaczego nieciekawe? Podajesz tytuły, które skupiają się na czym innym, które wcale nie są idealne, mają dużo błędów i braków. To inne gry, które oferują inne rzeczy... bo nie mogę robić tego, co w Skyrim i na odwrót. A fabuła to często kwestia subiektywna.
Skyrim ma nudne i usypiające dialogi. Generyczne i powtarzające się questy. Nudny świat, którego eksploracja opiera się głównie na lataniu po jaskiniach i lochach, które wszędzie wygladają tak samo. Poza tym główny wątek to bajeczka napisana przez 10-cio latków, która traktuje gracza jak idiotę i jest pozbawiona jakiejkolwiek logiki, czego najlepszym przykładem jest pierwsza walka z "potężnym" smokiem, gdzie nasza postać zabija go kilkoma strzałami z najsłabszego łuku z gry tylko dlatego, że jest jakimś tam wybrańcem xD
Miałem 3 podejścia do tej gry i za każdym razem po góra kilku godzinach leciała z dysku, bo już nie mogłem zniesć tej żenady. Nigdy więcej.
Proszę, nie dyskutujcie z Hagetaka. To Todziarz i będzie do upadłego walczył o obronę gierki Beci, mając klapki na oczach.
Mamy po prostu inne zdanie na ten temat.
Najwidoczniej mamy inne wymagania. Dla mnie otwarty świat i nieliniowość rozgrywki w action RPG nie wysystarczy. Właściwie to są to dla mnie 2 najmniej ważne elementy. Zdecydowanie bardziej preferuję gry z ciekawą fabułą, dobrze napisanymi dialogami, interesującymi postaciami niezależnymi i fajnymi questami, ktore się nie postarzają albo powtarzają tak rzadko, że jest to praktycznie niezaważalne. Niestety Skyrim wszystko to robi źle.
Zdecydowanie bardziej preferuję gry z ciekawą fabułą, dobrze napisanymi dialogami, interesującymi postaciami niezależnymi i fajnymi questami, ktore się nie postarzają albo powtarzają tak rzadko, że jest to praktycznie niezaważalne. Niestety Skyrim wszystko to robi źle.
Coś w tym jest. Sam wątek Barona w Wiedźminie 3 jest lepszy niż wszystkie misje ze Skyrima razem wzięte...
Tu nie chodzi o wymagania, tylko o to, że W3 nie da mi tego, co Skyrim i na odwrót. W tych grach prawie wszystko jest inne. Najwidoczniej nie ma gry, która ma wszystko dobre. Jak na razie.
Coś w tym jest. Sam wątek Barona w Wiedźminie 3 jest lepszy niż wszystkie misje ze Skyrima razem wzięte...
Pełna zgoda.
Tu nie chodzi o wymagania, tylko o to, że W3 nie da mi tego, co Skyrim i na odwrót. W tych grach prawie wszystko jest inne. Najwidoczniej nie ma gry, która ma wszystko dobre. Jak na razie.
No właśnie chodzi o wymagania. Nawet nie wiesz, jak dużo widziałem opinii fanow Skyrima, ktorzy byli świadomi jego słabości, a mimo tego zachwallali go pod niebiosa za tą otwartość jaką daje. Twierdzili, że słaba fabuła nie ma dla nich znaczenia.
Twierdzili, że słaba fabuła nie ma dla nich znaczenia.
Od różnych gier wymagam różnych rzeczy, innych rzeczy. Czasem wymagam bardzo dużo, a czasem mniej. To zależy od konkretnej gry. Jak już mówiłem, żadna inna gra (obecnie) nie daje tego, co Bethesda, taka filozofia tworzenia gier, taka formuła, która się świetnie sprawdza.
Co do fabuły, właśnie czytałem opinie na Reddit. I uwierz mi, że zdania są podzielone. Są i tacy, którzy twierdzą, że jest świetna, przyzwoita itp. Dla niektórych fabuła nie ma większego znaczenia. Są też gry bez fabuły, które mają się całkiem dobrze.
Skyrim to nie tylko RPG, ale kilka gatunków w jednym.
Oj Todziarzu, muszę chyba obalić pewien mit. Nie jestem anty-Todziarzem a świadomym konsumentem. Żeby jeszcze bardziej obalić ten mit, to powiem ci że w każdą grę Bethesdy mam 200+ godzin, z modami jak i bez. To dobre zabijacze czasu ze świetną ścieżka dzwiekowa. I jestem świadomy wad tych gier, nie zakładam klapek na oczy i nie bije piany za każdym razem jak ktoś źle powie o grach Todda Howarda. W przeciwieństwie do Ciebie, mój drogi Todziarzu.
Od różnych gier wymagam różnych rzeczy, innych rzeczy. Czasem wymagam bardzo dużo, a czasem mniej. To zależy od konkretnej gry. Jak już mówiłem, żadna inna gra (obecnie) nie daje tego, co Bethesda, taka filozofia tworzenia gier, taka formuła, która się świetnie sprawdza.
To w takim razie w stosunku do Skyrima masz bardzo zaniżone.
Są też gry bez fabuły, które mają się całkiem dobrze.
No tak, ale takie gry maja zazwyczaj rozwinięte inne elementy jak np. walkę. Skyrim nawet nią ma do bólu przeciętną.
Skyrim to nie tylko RPG, ale kilka gatunków w jednym.
Że co? Niby jakie jeszcze ma? Przecież to jest zwyczajny action RPG.
To w takim razie w stosunku do Skyrima masz bardzo zaniżone.
W 2011 roku dawał radę, dobrze się sprzedał i osiągnął niezły sukces. Nie wiem nawet, dlaczego w wątku o Starfield, gadamy o Skyrim w roku 2023? Dziś gram dzięki modom, które go zmieniają pod prawie każdym względem. I w to gram. Do każdego profilu mam inne mody, czyli inną grę w tym samym świecie. Taką, jaką chciałem pod wieloma względami, walka, magia, skradanie, smoki, animacje, NPC, crafting, grafika, pogoda, questy, kompanie, postacie, nowe mechaniki gry itd. Modowanie to też część zabawy.
No tak, ale takie gry maja zazwyczaj rozwinięte inne elementy jak np. walkę. Skyrim nawet nią ma do bólu przeciętną.
A która gra ma "nieprzeciętną" walkę? Tutaj możesz sobie to zmienić, dostosować, W3 też ma przeciętną walkę. Nie jeden się już odbił. To nie jest tak, że wszyscy "kochają" Wiedźmina.
Że co? Niby jakie jeszcze ma? Przecież to jest zwyczajny action RPG.
Skyrim, to był początek sandboxów (rodzina, dom, hodowla roślin itp.) od Bethesdy, które inspirowane Minecraftem zostały rozbudowane w F4 i teraz Starfield. Osady, roboty, teraz statki itd. Poza tym to też elementy survival mode. Dzięki modom można pójść dalej i zrobić z tego hard survival, czy dosyć realistyczny symulator seksu, walki, polowania, chodzenia, handlu, przetrwania, życia itp. Tak jak w F4/Starfield. I to wszystko w grze RPG. Oczywiście są inne gry survival, które lubię, ale nie sandboxowe RPG gry survival. W sumie prawie każdy aspekt gry czy system można zmodować.
Nie ma gier bez wad. Takie nie istnieją.
Zgubiliście słowo w zdaniu. Miało być chyba "opłaconych testerów". Tak czepiam się, ale chyba nie dziwne jak zawsze po takich testach obraz gry prezentował się zupełnie inaczej, niż później miało to miejsce w przypadku choćby open bety, czy premiery gry... Oczywiście bardzo chciałbym się mylić, ale to jest Tod i jego zabawka, mentalny bliźniak Petera.
Obstawiam, że gra wyjdzie dziurawa jak ser szwajcarski. Liczę mimo wszystko, że będę dobrze się bawił jak kiedyś ze Skyrim. Tutaj dodatkowo uniwersum sci-fi, które podkręca moją ekscytację.
O widzisz testerzy testują więc możemy być spokojni o stan techniczny na premierę?
Później będzie ich wina.
Praktyki CDPR.
Najbardziej wyczekiwana gra dla m nie. Chciałbym tylko , żeby udało im się zrobić w miarę wiarygodny i żywy świat z ciekawym i poważnym lore, Do tego ogromny z masa ciekawych aktywności, tak by gracz poczuł się w nim niczym ziarnko piasku na pustyni. Chciałbym zobaczyć grę o kosmosie w której bym był w końcu przytłoczony jego wielkością. Coś podobnego było w serii ME, ale tam ten efekt dawała epicka historia, a po Bethesdzie, niestety, raczej się tego nie spodziewam.
Na chwilę obecną bardzo nie podoba mi się modularna budowa statków, gdzie składamy je niemalże jak z klocków. Wolę odgórnie zaprojektowane statki z jakimiś unikalnymi cechami plus modularna budowa podsystemów – broń, silnik itd.
Znam NMS - mam w niej z 30+ godzin. Kiedyś bym był zachwycony tą grą, ale obecnie jedyne co mi się w niej podoba, to zgrubne założenia. Cała reszta mi się nie podoba. Nie moje klimaty..
W sumie to jedyna gra na którą czekam w tym roku. Jak dadzą mi Skyrima/Fallouta 3/4 w kosmosie to będę szczęśliwy, a jak dadzą mi jeszcze narzędzia moderskie w dzień premiery to zbuduje Toddowi-kłamczuszkowi kapliczkę w mieszkaniu.
Colt 'I heard a rumour that X/S have outsold PS5' Eastwood.
Boli pupcia Domuru, oj boli cię ten M$ I dobrze naczelny klakierze $onego. Niech boli.
Nie boli minie gra w którą i tak będę grał na PC , a Clint jest znany z wymyślania bzdur pod przykrywką "plotki"
Jakiś jutuber i plotki, nowe nie znałem. A jaki ma to związek ze tematem wątku i Starfieldem? Żaden. Po prostu zakała forum chciała nasrać w temacie o grze od M$. Standardowy Urumodek. Żeby tem Jimbo ci płacił za te wysrywy jeszcze.
To ma wspólnego że Colt nie jest wiarygodnym źródłem jakichkolwiek informacji z racji że potrafił wymyślać "potwierdzone" plotki
To jest ponoć ten sam silnik co fo4? Jeśli tak to boje się o optymalizację a jeśli to będzie lipne to gra raczej będzie odrzucać
Tak samo możesz powiedzieć, że ten sam od czasów Morrowinda. Po prostu jest rozwijany z gry na grę.
Nie ten sam, a jego nowa wersja, Creation Engine 2. Na nim będzie Skyrim i TES VI, a potem idzie do piachu. I dobrze. Oby FO5 powstał na czymś innym już.
Oby tak było mam nadzieje że sytuacja z bostonu z fo4 już się nie powtórzy
Wątpię, że silnik pójdzie do piachu. Nie po się go cały czas rozwija. Wyjdzie nowa wersja 3.0 tak jak Unreal Engine wersja 5.0.
Jakiś w tym sens jest, brać pieniądze od MS na rozwój tego niepełnosprawnego silnika, którego potem ratują moderzy :p
Chociażby ze względu na modowalność czy kompatybilność między assetami, narzędziami itp. To cała technologia, którą zna Bethesda. Wątpię, by od zera tworzyli jego następcę. To są lata pracy, by opracować nowy silnik, który może wcale nie być lepszy.
No ratują go moderzy bo dzięki temu że jest tak otwarty da się go uratować. Wiesz czemu moderzy nie ratują innych gier i silników na taką samą skalę? Bo się nie da, silnika AC Vallhalla, COD, Days Gone, God of War czy Halo Infinite moderzy nie mogą naprawić.
Dlatego można wysunąć wniosek, że świadomie chcą, by gracze ich gry naprawili.
Chcieć, to sobie można. Bethesda daje tylko narzędzia. Od zawsze to robi i nie taki był w tym cel.
We wczesnych wypowiedziach, Todd mówił, ze użyją tego samego silnika, Creation Engine bo nadal jest dobry i w ogóle nie ma potrzeby go zmieniać, a tak go przypudrują, ze będzie jak nowy (tak samo jak Fallout 4). Ale po przejęciu przez MS narracja się zmieniła i zdecydowali się na nowy silnik, Creation Engine 2. Jakoś 5 lat za późno, ale lepiej późno niż wcale.
Czyżby? W pierwszych wywiadach Todd mówił, że zmodyfikują CE dla Starfielda. Teraz mówi o CE 2, który ma być nowym silnikiem.
https://www.gry-online.pl/newsroom/the-elder-scrolls-vi-bethesda-zostanie-przy-wlasnym-silniku/zf1b56a
https://www.gamesradar.com/todd-howard-explains-how-the-elder-scrolls-6-will-build-on-starfields-engine/
CE to był trup. Szybkość poruszania się postaci była uzależniona od FPSów, co kiedyś mogło nie być problemem, ale obecnie coraz częściej celuje się w 120 i wyżej.
A teraz oczekuję oficjalnego przyznania się do błędu i przeprosin.
Mowa o nowej wersji silnika, a nie o nowym silniku. I to było dawno temu, długo przed MS. Także cała historyjka się nie zgadza.
Ten silnik jest strasznie ułomny choćby pod kątem obrazowania świata od strony graficznej. Strona artystyczna grafiki jeżeli chodzi o odwzorowania plenerów wygląda bardzo słabo. Widać to w gameplay'u Starfielda. Gra jeszcze nie wyszłą, ogląda się i nie m a efektu wow. Te góry i skały wyglądają nadal biednie w porównaniu do takiego God of War, czy nawet Witchera 3. Mam nadzieje, że świetne ogarnięcie tego silnika przez devsow zaprocentuje w innych aspektach.
Gra jeszcze nie wyszła, ale Ty już na pewno wiesz, że W3 ma lepszą grafikę, to drewno? Bez komentarza.
Nowa wersja CE to by było, gdyby dodali znowu lepsze cieniowanie i oświetlenie, a nie kiedy pozbywają się fundamentalnych ograniczeń poprzedniego silnika i umożliwiają zastosowanie nowoczesnych technologii, sam fakt nadania mu miana CE 2, nie oznacza, ze to ulepszona wersja tego dinozaura. Liczy się to, co robią, a jeżeli robią to co mówią, to jest to w efekcie nowy silnik, a nie tak jak na początku mówił Todd, ten sam silnik co w Skyrimie.
Ponadto, jeżeli Becia traktuje dodatkową cyferkę w nazwie, jako zwykły patch, to czemu tego nie robiła wcześniej, skoro przy F4, też wprowadzili poprawki?
Można też spojrzeć na to, co gra ma oferować i jak wygląda na przedstawionych materiałach (które nadal mogą kłamać) i porównać to z F4. F4, korzystał z CE i był graficznie i technicznie zacofany, tutaj mamy dostać w pełni nowoczesny produkt.
Ponadto, nie wiem nawet o co się czepiasz. Chyba że twoja religia zabrania negowania ponadczasowości i nieskończonego żywota Creation Engine, który nigdy nie zostanie zastąpiony, bo jest zwyczajnie zbyt dobry?
"Nie ten sam, a jego nowa wersja, Creation Engine 2. Na nim będzie Skyrim"
Żee co? Jak to skyrim będzie na tym silniku? Skyrim na jakim silniku jest obecnie, że teraz wydadzą nowego skyrima na tym silniku?
"Starfield zachwyca testerów"
Gdy czytam takie tytuły, to już od razu wiem, że to nie będzie dobra gra. Od razu przypominam sobie podobne komentarze co do Battlefielda 2042 i oceny 7/10 (oczywiście z recenzją "dla każdego coś multiplayerowego").
Nic, tylko starać się nie wierzyć tym 'testerom', bo to na 100% źle to wyjdzie. Najlepiej jest przeczekać cały ten hype na tą grę.
Po prostu wiem, że przereklamowane/przehajpowane gry często są brane przez graczy na ślepo, a potem następuje twarde zderzenie z rzeczywistością, bo przychodzi kolejne rozczarowanie. Ileż to już razy czytałem artykuły, że przed premierą zapowiadało się nieźle, a potem... wiesz.
Trzeba też umieć czytać recenzje, ale te sensowne recenzje, zanim się wyda pieniądze. I staram się właśnie czytać (czasami nawet kilka razy różnych recenzji)
Kiedy ostatni raz Becia zrobiła naprawdę dobrą i imponującą grę? Od lat każda ich kolejna gra jest gorsza niż poprzednia a Fallout 4 to był jakiś żart. Marny świat bez żadnego klimatu i słabiutka fabuła oraz tragiczne zadania. O F76 to nawet nie ma co wspominać. Dopóki nie porzucą tego swojego bieda silnika z Morrowinda to chyba nie ma szans na nic dobrego od nich.
Jest i on, który nawet nie ma podstawowej wiedzy na czym powstał Morrowind, a na czym FO4.
f76 to było coś zupełnie innego. Świat gier rządzi się swoimi prawami, gry mają to do siebie, że zależnie od trybu rozgrywki są zupełnie odmienne niż mogłyby być w drugim trybie. Choćby właśnie f76 i TESO. Więc kategorycznie nie ma co porównywać takie gry do singlowych gier. To bezsensowne porównywanie, te gry za bardzo się różnią. Taki anthem na tym stracił przez ten tryb, tak samo f76 i TESO, choć ostatnie wyjątkowo się trzyma, to jednak nie jest takim prawdziwym tes, brak swobody(w sensie bardzo ogólnym, nawet tam trudno wejść skokiem na cokolwiek, skok zazwyczaj to dodatkowa animacja, a nie pełnoprawny ruch w grach multiplayer), a to wyróżniało serię.
Jest i on, który nawet nie ma podstawowej wiedzy na czym powstał Morrowind, a na czym FO4.
Nawet fallcrap 76 miał pełno bugów z czasów Morrowinda. To nadal jest ten sam silnik, któremu po prostu dla niepoznaki zmienili nazwę. No i jak widać podziałało, bo wielu dało się nabrać.
Nie mogę się doczekać, absolutne TOP3 gier na które czekam w tym roku i chyba najważniejszy wysokobudżetowy erpeg od czasów Wiedźmina 3.
A ja mam problem z takimi grami. Nie ważne czy g ramy na normalu czy na Hardzie, to po 20-30 godzinach jesteśm y nieśmiertelni, a jeszcze setki godzin zwiedzania świata, gdzie przeciwnicy nie są żadnym wyzwaniem. Po prostu g ra zamienia się tylko w eksplorację terenów i zbieranie fantów. A z drugiej strony, polubiłem Skyrima. A teraz gram w F3 od którego chyba się odbijam:/ No ale to raczej wina grania w coś starego.
"Starfield może okazać się lepszą produkcją niż się spodziewamy."
/doubt
Zresztą, każdy widział gameplay, który pokazali. Wyglądał tak samo jak nie gorzej niż w Falloutach imo.
Cyberpunkiem też się zachwycali. Poczekamy zobaczymy, Bugthesda słynie z niskiej jakości ale życzę żeby gra się udała.
Ktoś jeszcze bierze na poważnie takie gadanie ludzi, którzy za kasę lub inne fanty mają okazję zobaczyć coś przedpremierowo żeby wyrazić "swoje" zdanie?
Przy ostatnich 5 RPGach Bethesdy to samo słyszałem a każdy widział co z tego wychodziło. Czekamy na premierę, takie pitu pitu to jest fajne dla nastolatków.
F76 i teso to nie są erpegi, a więc wszystkie poprzednie pięć gier beci to dobre gry
Wiedziałem że naczelny Todziarz Hagetaka będzie tutaj wszystkich równo objeżdżał, bo mają opinie inna niż on na temat gier Beci. Nic w przyrodzie nie ginie. xDD
Wszystko fajnie ale ewentualny zakup i tak dopiero po premierze.
Chciałbym, żeby to była prawda, ale mam duże obawy...
Z pierwszych pogadanek Todda (na długo przed prezentacją rozgrywki) wynikało, że Bethesda naprawdę "czuje temat" i ma to wszystko całkiem nieźle poukładane. Mieli na to zresztą kilkanaście lat, bo pomysł na grę wykiełkował ponoć już bardzo dawno temu, tylko technologia była niewystarczająca, więc produkcja długo nie mogła wystartować. Obiecywali nacisk na eksplorację wciąż tajemniczego i słabo poznanego kosmosu (całość ma się rozgrywać w XXIII wieku). Technologię futurystyczną na tyle, by latanie w kosmos było masowo dostępne dla podmiotów prywatnych, ale jednocześnie nie na tyle, by poza Ziemią istniały jakieś wielkie metropolie na kształt tych z SW czy ST. Możliwość zwiedzania całych, w większości dzikich i dziewiczych światów o zróżnicowanych charakterystykach takich jak grawitacja, temperatura, ciśnienie czy poziom promieniowania. No brzmi jak spełnienie marzeń każdego domorosłego "eksploratora kosmosu", prawda?
No ale wraz z pierwszym gameplayem zaczęły spływać też pierwsze konkrety. Dziś już wiemy, że kosmos ma w Starfieldzie stanowić osobną instancję (mapę), a powierzchnie ciał niebieskich osobne, bez możliwości wpływania jednych na drugie. Co więcej, gra nie tylko nie zaoferuje nam płynnego przejścia pomiędzy kosmosem i powierzchnią ciał niebieskich, ale też nie pozwoli nam pilotować statku (najprawdopodobniej również żadnego innego pojazdu) w przestrzeni przypowierzchniowej. Innymi słowy ma to wyglądać tak, że zbliżamy się np. do planety, wyskakuje nam menu, z którego wybieramy gdzie chcemy posadzić statek, a potem odpala się krótka animacja lądowania, po której załącza nam się klasyczny bethesdowy gameplay w stylu Fallout'a 4 czy innego Skyrima. Czemu tak? Bo ograniczenia technologiczne, bo za dużo roboty, bo graczom to niepotrzebne... ot, zgniłe kompromisy i chodzenie na skróty. Nie zrobimy gry taką, jaka powinna być (mimo zarzekania się o spełnianiu wielkiego, życiowego marzenia), tylko taką, jaką umiemy... czyli w tym przypadku średnią.
Szczerze mówiąc, nie byłby to dla mnie aż taki problem, gdyby w grze było np. 10 większych lokacji reprezentujących 10 różnych światów, ale zaprojektowanych z grubsza ręcznie (tak jak było w serii Mass Effect, KOTOR czy The Outer Worlds). W końcu co jak co, ale Bethesda umie robić fajne i klimatyczne lokacje, które przyjemnie się zwiedza. Problem w tym, że tutaj światów ma być ok. 1000, z czego większość wykonał algorytm, nie projektanci i artyści. Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie bieganie "z buta" po pustych, wielkich połaciach pustkowi nie brzmi specjalnie interesująco...
No ale jak już uparli się na taką rozległość świata gry, to mogli przynajmniej pójść w drugą stronę i zapewnić zwiedzanie ciał niebieskich przy pomocy statku (tak to działa np. w No Man's Sky). Wtedy wielkość i powtarzalność przestaje mieć znaczenie, bo planety eksplorujemy po prostu dużo płynniej i szybciej. Oni jednak postanowili wybrać najgorsze połączenie branżowych rozwiązań, wielgachny świat z generatora, który trzeba mozolnie zwiedzać pieszo...
Może na kolejnych prezentacjach się to wyjaśni, ale póki co nie brzmi to zbyt dobrze. Mi tu wychodzi taki Fallout 4, ale w pustym świecie i z dołączoną mini-gierką polegającą na lataniu statkiem w kosmosie.
Na razie, to za dużo gdybasz. Poczekamy, zobaczymy. Po drugie nikt z buta nie będzie musiał zwiedzać pustych planet. Po trzecie, wiele rzeczy będzie można sobie dostosować i zmienić dzięki modom, tak jak komuś pasuje. I za to najbardziej uwielbiam Bethesdę. Dają ogromne, ładnie zaprojektowane światy i eksplorację, ogromne możliwości modowania i dostosowania każdego aspektu gry według własnych potrzeb. Do tego survival, sandbox, crafting, budowanie, tworzenie, system interaktywnych kompanów, gildie, statki, roboty, simsy i wiele innych...
Osobiście nie wolałbym 10 światów, bo to by była zupełnie inna gra. Tak samo, jak wolę niemego bohatera.
Poczekamy, zobaczymy.
Ano czekam, ale jestem sceptycznie nastawiony, bo pomimo zapewnień, Bethesda nadal robi swoje, idąc po linii najmniejszego oporu.
Po drugie nikt z buta nie będzie musiał zwiedzać pustych planet.
Skąd ta pewność? O braku latania już powiedzieli. O pojazdach lądowych nie było mowy, ale pierwszy gameplay prezentował kluczowe cechy gry i żadnych pojazdów tam nie było. Zresztą, na screenach widać jak nierówny potrafi być tam teren, więc nawet pojawienie się jakiegoś łazika nie rozwiązywałoby problemu w pełni.
Po trzecie, wiele rzeczy będzie można sobie dostosować i zmienić dzięki modom, tak jak komuś pasuje.
Żaden mod nie umożliwi latania statkiem w przestrzeni przypowierzchniowej, bo to wynika z ograniczeń technologicznych i projektu samej gry.
O braku latania już powiedzieli. Żaden mod nie umożliwi latania statkiem w przestrzeni przypowierzchniowej,
Mówili o przejściu z atmosfery planety do przestrzeni. Latać nad powierzchnią, to nawet można w Skyrim. Nie ma ograniczeń. O pojazdach nic nie wiemy, więc gdybać też nie będę.
Kampania marketingowa jeszcze nie ruszyła, więc...
Żaden mod nie umożliwi latania statkiem w przestrzeni przypowierzchniowej, bo to wynika z ograniczeń technologicznych i projektu samej gry.
Moderzy ulepszą grafikę, interfejs i różne mechaniki, byle Bethesda zrobiła dobre lore, fabułę i zadania, bo tego nie naprawią żadne mody. Poza tym silnik gry nie był projektowany pod kątem tworzenia układów planetarnych z otwartymi światami na których można lądować. Zmiany w CE to ewolucja, co dobrze pokazuje, to co wcześniej opisałeś. Chciałbym Starfielda na takim UE5, ale można sobie tylko pomarzyć. Można mieć tylko nadzieje, że ten Ce mają już tak ogarnięty, że wycisną z niego co się da i gra pokaże jakąś nową jakość w stosunku do poprzednich gier studia.
silnik gry nie był projektowany pod kątem tworzenia układów planetarnych z otwartymi światami
Był projektowany. Dlatego powstał Creation Engine 2. Tylko nie UE5 - ten silnik się nadaje, ale nie do takich gier. Nie do gier Bethesdy.
Mówili o przejściu z atmosfery planety do przestrzeni. Latać nad powierzchnią, to nawet można w Skyrim. Nie ma ograniczeń. O pojazdach nic nie wiemy, więc gdybać też nie będę.
Wiemy, że sekwencja lądowania ma się odbywać w formie animacji, co przesądza sprawę. Bo gdyby swobodny lot był możliwy, to ręczne lądowanie też.
Poza tym masz plecaki odrzutowe (to wiemy na pewno), które również służą do latania. Na pewno będzie wiele modeli i możliwości ich craftingu czy rozbudowy.
W F4 też były, więc to żadne zaskoczenie. Tam służyły jedynie do wysokich skoków, więc tutaj też nie należy oczekiwać niczego innego.
Poza tym silnik gry nie był projektowany pod kątem tworzenia układów planetarnych z otwartymi światami na których można lądować. Zmiany w CE to ewolucja, co dobrze pokazuje, to co wcześniej opisałeś.
No ja się właśnie obawiam, że po prostu wtłoczyli grę kosmiczną w ramy technologiczne Fallouta 4, co dla mnie stanowi przepis na katastrofę.
Lądowanie na planecie, a latanie nad powierzchnią to zupełnie dwie różne sprawy. Tego jeszcze nie wiadomo... jak całej reszty.
Poza tym, w ME jakoś nie stanowi to problemu. Brak latania w przestrzeni również.
Poza tym, w ME jakoś nie stanowi to problemu. Brak latania w przestrzeni również.
Nie stanowi, bo jak pisałem, w ME masz raptem kilka bardziej otwartych, ale wciąż mikroskopijnych lokacji. ME2 jest na tym polu rekordzistą, posiadając "aż" pięć odwiedzalnych mini-światów: Normandia, Omega, Cytadela, Tuchanka i Illium. W Starfieldzie ma ich być ok. 1000 i mają być ogromne, więc to jednak "trochę" inna skala...
Zakładając, że się nie da, jaki miałoby to sens? Przecież tam i tak nic nie ma. Pusty teren to wiadomo.
Nie rozumiem do czego się odnosisz.
Miasta, osady, lokacje nie są tak ogromne. I nie ma ich tak wiele. To 4 główne miasta, plus kilka mniejszych.
Nie rozumiem do czego się odnosisz.
Do latania "chodzenia" po pustych planetach (terenie).
Gra będzie znakować konkretne miejsca na mapie planet, omijając puste tereny.
Gra będzie znakować konkretne miejsca na mapie planet, omijając puste tereny.
Jeżeli gra sama będzie ci podawać na tacy "ciekawe miejsca", to eksploracja nie ma sensu.
Miasta, osady, lokacje nie są tak ogromne. I nie ma ich tak wiele. To 4 główne miasta, plus kilka mniejszych.
Czyli zakładasz, że większość miejscówek będzie pusta i pozbawiona contentu?
Na jakiej tacy? To mi przypomina W3. Poważnie.
Zakładam, że Księżyc czy Mars jest z natury pusty.
Na jakiej tacy? To mi przypomina W3. Poważnie.
No i właśnie W3 podawał wszystko na tacy, oznaczając ciekawe miejsca pytajnikami. W dotychczasowych grach Bethesdy eksploracja była świetnie zaprojektowana i rzeczywiście działało to tak, jak powinno: widzisz coś ciekawego w oddali -> idziesz tam -> zwykle znajdujesz coś fajnego (przedmiot, zadanie itd.). Jeżeli teraz zostanie to zamienione na znaczniki, to cała magia się ulotni i zacznie się odhaczanie.
Zakładam, że Księżyc czy Mars jest z natury pusty.
Puste ciała niebieskie to zaleta (bo to buduje realizm i klimat), gdy możesz je eksplorować z powietrza. Jeżeli natomiast musisz poruszać się po nich pieszo, wtedy jest to ogromna wada. To tak jakby grać w GTA V bez pojazdów albo nowsze odsłony AC bez wierzchowca.
Fabuła zaprowadzi cię w pewne miejsca w naturalny sposób, jednak jest to gra o eksploracji kosmosu, być może odkrywanie innych ras w kosmosie, obcych itp. Inny rodzaj gry, eksploracji. Zobaczymy, nie wyprzedzajmy faktów, bo na razie nie wiele wiadomo. Eksploracja pustych terenów i tak nie ma sensu. A wierzchowce były nawet w Skryim.
Ciekawe co trzeba było zrobić by zostać testerem Beteszdy? Kupić każdą edycję i każdą wersję na każdą platformę Elder Scrolls: Skyrim nawet tą na lodówkę?
Czyli Starfield ma tylko 999999 błędów, zamiast 1000000? No to faktycznie powód do zachwytu.
Wszyscy przed premierą się zachwycają, a po będzie jedno dupne rozczarowanie...
Obym się mylił.
Właśnie sobie przypomniałem, czym może się skończyć taki niekontrolowany hype. Idealny przykład - Cyberpunk 2077 (który również był przekładany wiele razy, a hype na tą grę też był wielokrotnie nakręcany, a po premierze był niezły sztos, bo gra była niegrywalna i zawierała masę błędów (zwłaszcza na konsolach, gdzie (jak pamiętamy) twórcy zapewniali na kilka dni przed wydaniem, że gra będzie działała na konsolach))
oby, wierzę w ten projekt i właściwie tylko Bethesda jest w stanie rywalizować obecnie z CDProjektem jeśli chodzi o gigantyczne gry AAA cRPG.
xD xD xD
Uwielbiam NMS i spędziłem tam grube setki godzin. I po co mnie martwi to fakt, że SF wygląda jak lepsza kopia NMS, powtarzając jej największe wady (pustka, pustka i jednorodność planet - a gdzieś strefy klimatyczne? Gdzie wielkie miasta tętniące życiem?). Budowa bazy? Nawet początkowy komputer wygląda tak samo.
Graficznie jest kiepsko. Jasne, lepiej niż w NMS, ale sytuację ratuje głównie lepsza jakość tekstur. Animacje na gameplayach przypominają niepokojąco Skyrim - ta sama sztuczność. Animacje ognia że statków i kurzu - serio, mamy już 2023 rok a nie 2013.
Wielki znak zapytania. Nie kupię w ciemno bo widzę olbrzymie pole do wtopy. Uwielbiam klimat NMS ale nie chce grać w jego lepsza kopię. A po Bethsedzie obawiam się, że fabuła będzie tak samo gówniana jak we wszystkich ich grach.
Uwielbiam klimat NMS ale nie chce grać w jego lepsza kopię.
NMS to nie RPG. Zupełnie inne gry, mechaniki. Nie wiem, o czym mówisz.
fabuła będzie tak samo gówniana
Na pewno nie tak gówniana, jak w NMS.
Hagetaka
Funboye to niestety taki typ ludzi, który nie potrafi spojrzeć obiektywnie na to co ma przed oczami.
Nigdzie nie stwierdziłem, że NMS to RPG - powiedziałem, że SF podbiera mechaniki. Oczywiście możesz zaklinać rzeczywistość ale na ten moment wiemy tylko tyle ile autorzy pokazali a to co widać niebezpiecznie przypomina NMS. Tylko w trochę ładniejszej oprawie.
A fabuła... NMS miało taka na 4-4,5/10 co i tak biło na głowę Skyrim, którego ciężko było przejść ze względu na żenująca fabule i żenujące questy.
Które mechaniki podbiera? Skaner? Zbieranie zasobów było już w F4.
Może podbiera mechaniki RPG, bo o tym mówiłem?
Więcej podbierze z Daggerfall niż z tego NMS. To raczej NMS podbierał z Daggefall.
Hagetaka
W sumie masz rację. Też cenilem w Daggerfall odkrywanie kosmosu.
Skyrim dostał oceny 10/10 nie za fabułę, postacie czy wątek główny tylko za prawdziwe uczucie w tamtym czasie grania w grę tak immersyjną że człowiek czuł że tam jest a przygoda wręcz czeka za rogiem. Dodatkowo do rozwiązań zadań można było dojść różnymi drogami. Questy poboczne czy ukryte zadania, frakcje, intrygi to wszystko było wykonane na tyle na ile pozwalały ramy silnika ale dalej była to gra która żyła swoim życiem. Potem wyszedł Wiedźmin III który miał niby to samo ale nie miał, tak samo Cyberpunk (już lepiej) ale nadal miał ale nie miał. Różnica jest bardzo duża w grach Bethesdy świat żyje i ma się poczucie odkrywania i bycia w nim, światy CDP to głównie model Ubisoftowy ze znacznikami ale o kilka klas lepiej wykonanymi questami zadaniami czy wyborami (choć ubisoft goni i ostatnia Valhalla to dobrze pokazuje). Nie ukrywam że w 2022 najbardziej czekam właśnie na ten projekt a dodając do tego możliwości modowania + całą scenę moderską z Nexusa takich osób jak ja są setki tysięcy. Dodatkowo warto pamiętać też na na silniku Skyrima powstały giganty rpg na czele z Enderalem !
Skyrim to bardzo słaby RPG, denne dialogi, fabuła, questy, postacie. To gra polegająca na lataniu po jaskiniach i zbieraniu złomu, przy niemal zerowym wpływie na możliwość odgrywania postaci. Tak jak ktoś wyżej powiedział, quest z krwawym baronem z w3 wart jest więcej niż wszystkie questy w Skyrim.
Lol, widzę, że znów odlatujesz ;D na screenach wygląda w miarę spoko ale na gameplayu jest słabo, zwłaszcza patrząc na animacje postaci :(
1. dla porównania ilość linii dialogowych, dla porównania Wiedźmin III ma ich ok. 50 tysięcy.
To nie wróży dobrze jakości. Dialogi to chyba najsłabsza część gier Bethseda.
Z pewnością starfield bedzie największą grą bethesdy ale na pewno nie najlepszą
Misiaty Kwestia tego, że te animacje wyglądają lepiej niż w CP czy W3 xD
NPCe równiez.
Hagetaka
Ale serio co to za sukces? Teraz ogrywam W3 next gen i niestety oprócz zrabanej optymalizacji to właśnie postaci psują klimat najbardziej. W CP miasto było cudownie piękne ale postaci to klapa - co wynika z przestarzałego silnika. Tutaj niestety szykuje się to samo - znów przestarzały silnik, który raczej nie zda egzaminu.
To się jeszcze okaże. Moim zdaniem wygląda całkiem przyzwoicie. I to bez żadnych modów.
W tym CP moderzy są bezradni.
Skyrim daje radę nawet dziś.
Hagetaka
Nie jestem pewien po co ten screen wyglądający jak reklama taniej dmuchanej lalki. Nawet mody niewiele pomagają. Jeśli chcesz zobaczyć dobre postaci odpal Callisto Protocole.
Jeśli chcesz zobaczyć dobre postaci odpal Callisto Protocole.
Callisto Protokole nie jest RPG na pierdyliard godzin, z pierdyliardem postaci i nie możesz sam projektować twarzy. Jeśli porównujesz takie gry to znaczy tylko że kompletnie nie wiesz o czym gadasz.
Misiaty Nie wiesz, o czym gadasz. Porównujesz grafikę gry z 2022/23 do 2011. Masakra. "Dmuchana lalka", która wygląda lepiej niż w niejednej nowszej grze typu CP2077 z roku 2020.
Mi tam wygląd ich gier od strony artystycznej podoba się od F3. Klimat był zawsze, w F4 poprawili grafikę, zwłaszcza animacje i modele postaci, gdzie trzeba było tylko lepszych tekstur.
Widzę że w Starfield będzie pod tym względem jeszcze lepiej. Poza tym na PC i tak wyjdą mody żeby sobie jeszcze poprawić coś.
Ja tam lubię gry Bethesdy, tylko do pełnego szczęścia potrzeba by było, eliminacji więcej błędów i lepszej optymalizacji, bo w F4 w Bostonie i kilki mniejszych miasteczkach z dupy fps leci poniżej 50 a niekiedy do 30 gdzie karta nawet się nie grzeje, grzeje się w lasach, ale tam trzyma 60fps, a w mieście karta działa na pół gwizdka i spadki...Coś jest nie halo z optymalizacją i błędami, ale to jest tradycja ich studia i silnika, którego chyba nie ogarniają.
Trzeba poczekać na next gen patcha, maja poprawić jakieś bugi jeszcze i może optymalizację...zobaczymy. Ma wyjść w tym roku na nowe konsole i PC.
"1. dla porównania ilość linii dialogowych, dla porównania Wiedźmin III ma ich ok. 50 tysięcy. "
Ilość nie równa się jakości. Już raczej tam gdzie stawiają na ilość, cierpi jakość. Szczególnie, że Bethesda nigdy wspaniałością fabuły i lotnością dialogów specjalnie nie grzeszyła.
Większość gier na rynku ma przeciętną fabułę albo w ogóle jej nie ma.
"Większość gier na rynku ma przeciętną fabułę albo w ogóle jej nie ma."
No nie, ładna linia obrony. Skoro większość to fabularne miernoty, to nie ma nic złego w byciu miernotą. Nie ma powodu spróbować dorównać tym najlepszym, które się wybijają ponad przeciętność. Co jak co, ale akurat RPG powinno stać fabułą. Zresztą, niech nawet nie będzie jakaś super odkrywcza, bo nie każda gra musi być kolejnym Planescape Tormentem czy Disco Elizjum, ale niech będzie ciekawie podana, z interesującymi postaciami i porządnymi rozmowami. Bo jak przyjdzie słychać 250 tysięcy nędznie napisanych linii dialogowych, to nawet do najciekawszej pod innymi względami gry się można szybko zniechęcić.
Planescape Torment czy Disco Elizjum — tam jest więcej tekstu niż gry xD
Dla Ciebie co by nie zrobili, to i tak będzie źle.
Na pokazie E3 i dialogach było czuć F4.
Stylu ani DNA dla Ciebie nie będą zmieniać.
"Planescape Torment czy Disco Elizjum — tam jest więcej tekstu niż gry xD "
Może i tak. Ale wciąż zawierają mniej tekstu, niz ma być w Starfieldzie. Więc jak ci przeszkadzają gry z masakrycznymi ilościami tekstu, to Starfield powinien odpadać tym bardziej. "iks de"
"Dla Ciebie co by nie zrobili, to i tak będzie źle."
Za to dla ciebie, jak się wydaje, najwyraźniej, czego by nie zrobili, to i tak będzie dobrze.
"Na pokazie E3 i dialogach było czuć F4."
To komplement dla Starfielda czy wręcz przeciwnie?
"Stylu ani DNA dla Ciebie nie będą zmieniać."
No cóż, mają na tyle dobre wyniki sprzedażowe swoich gier, że nie muszą. Z tym, że ilość sprzedanych kopii nie świadczy automatycznie o wspaniałości ich gier. Marvele też więcej zarabiają od kina artystycznego, a 50 Twarzy Greya od Zbrodni i Kary, co nie znaczy, że są lepsze.
jak ci przeszkadzają gry z masakrycznymi ilościami tekstu
Nie chodzi o ilość tekstu, tylko gameplay. Dużo tesktu, mało gry. W tak dużej grze i tak tego nie poczujesz.
To komplement dla Starfielda?
Na komplementy jeszcze przyjdzie czas.
liość sprzedanych kopii nie świadczy automatycznie o wspaniałości ich gier.
Bo Ty tak twierdzisz? A co z nagrodami Todda?
Większość gier na rynku ma przeciętną fabułę albo w ogóle jej nie ma.
XDD Co za durne gadanie, istnieje sporo gier z dobrą fabułą, może nie wybitną jak takie planespace torment, ale dość dobrą, a ostatnie gry bethesdy w tym aspekcie są marne, sory Hagetaka, ale takie są fakty
Co jak co, ale akurat RPG powinno stać fabułą.
Otóż to
Poza tym ostatnio to nie mieli gier z fabułą xD
Nigdy nie grałem w gry dla wybitnej fabuły.
Dla wielu fabuła w W3 czy CP2077 to wielkie rozczarowanie i niewykorzystany potencjał. Nawet w recenzjach. Inne mówią, że W3 to dobra fabuła, ale kiepska gra xD
Nie będę się zagłębiać w temat co to znaczy dobra fabuła bo to temat rzeka
Z gier bethesdy to morrowind miał dla mnie najciekawsza fabule, oblivion, Skyrim i fallout 3 już fabularnie tak nie potrafiły mnie wciągnac fabularnie, mimo że to nadal były porządne produkcję, ofc już spatchowane, jednak fajnie by było gdyby starfield miał choć trochę angażująca fabule i wątek główny jak mass effecty chociażby
"<<ilość sprzedanych kopii nie świadczy automatycznie o wspaniałości ich gier.>>
Bo Ty tak twierdzisz? A co z nagrodami Todda?"
Bo podane przeze mnie przykłady potwierdzają, że to,co jest popularniejsze, nie musi być od razu lepsze. A nagrody to mnie osobiście mało obchodzą. Nie zliczę, ile razy nagroda trafiała do osób, które na nią nie zasłużyły. Patrz choćby ostatnio najbardziej innowacyjny gameplay, dla Stary, w którym nie ma nic innowacyjnego, oszałamiający styl graficzny dla Moralesa, gdzie dosłownie każda gra nominowana w tej kategorii miała bardziej interesujący styl czy owoc miłości, który się Redom za CP77 absolutnie nie należał.
"Nie chodzi o ilość tekstu, [...] Dużo tesktu, mało gry. W tak dużej grze i tak tego nie poczujesz."
No właśnie obawiam się, że w takiej ilości tekstu i rzeczy do zrobienia to przegapię złotą igłę (te autentycznie dobre dialogi i ciekawe zadania poboczne, które się czasem Beth trafiają) w stogu spleśniałego siana (olbrzymim, w dużej mierze generowanym proceduralne świecie i godzinach bezcelowych, nudnych rozmów bez polotu).
Szczerze, mam nadzieję, że się jednak mylę i Bethesda zaskoczy mnie jak jeszcze w życiu nie byłem zaskoczony, wydając interesującą, w miarę pozbawioną błędów grę, przy której będę się mógł dobrze bawić. Choć jak wiadomo, nadzieja matką głupców.
A ty już chociaż wiesz co to jest fabuła? Ostatnio jak z tobą pisałem żuczku, to dla ciebie fabuła znaczyła tyle co końcówka gry.
Nie spodziewam się zbyt wiele po tej grze, co najwyżej klasycznego Bethesda The Game, czyli przyjemnego, otwartego świata z nastawieniem na eksplorację - jak okaże się hitem to fajnie, jak nie to trudno.
Dla mnie jednak ważniejsze, że premiera Starfielda zacznie nas przybliżać do TES6 :)
Przed premiera zawsze gowna od Bethesdy ZACHWYCAJA, a pozniej wychodzi to co wychodzi.
'it just works'
xDDDDDD
Przeciez ta gra przez pierwsze dwa lata bedzie niegrywalna albo nie bedzie mozna skonczyc polowy questow, bo sie cos zepsuje.
Gralem Skyrima w zeszlym miesiacu i NADAL pelno bugow, a z jednego DLC to zrobilem tylko 1.5 misji, bo NPC odmawia 'pchniecia' fabuly do przodu xDDDDD
Nie ma gier bez bugów. Tutaj masz nieoficjalny patch, który to naprawia, więc nie mam pojęcia, kto dziś gra w Skyrim bez patcha?
Taki Cyberbug2077 do dziś jest niegrywalny.
W3 Next Gen dopiero po latach naprawił kilka znaczących bugów, ale dodał nowe xD
"Tutaj masz nieoficjalny patch, który to naprawia, więc nie mam pojęcia, kto dziś gra w Skyrim bez patcha?"
Fajnie, że naprawia i fajnie, że są ludzie, którzy chcą i potrafią takie rzeczy robić, żeby innym oszczędzić frustracji. Tylko naprawdę nie widzisz problemu w tym, że w tym nieoficjalnym patchu przez lata poprawiono 10 razy tyle, ile Bethesdzie chciało się poprawić w oficjalnych łatkach (i spora część z nich, to wcale nie drobiazgi w stylu poprawienia literówki w wypowiedzi jakiegoś NPC, który pojawia się na 30 sekund w całej grze, albo źle postawionego krzaczka wiszącego w powietrzu, tylko poważne błędy psujące questy)? To chyba twórcy powinni dopilnować, żeby w ich produkt dało się grać, a nie wychodzić z założenia, że gracze sobie sami poprawią, a jak nie, to trudno.
"Taki Cyberbug2077 do dziś jest niegrywalny."
Taki "cyberbug" nie jest święty, ani idealny, ale da się grać z przyjemnością, więc nie gadaj mi tu o niegrywalności.
"W3 Next Gen dopiero po latach naprawił kilka znaczących bugów, ale dodał nowe xD"
Ale jednak to twórcy je w końcu poprawili, a nie liczyli, że gracze sobie zrobią sami. Kwestia dodania nowych to natomiast w ogóle część większego problemu zwanego kontrolą jakości i filozofii "można wydać, jakie jest, później się naprawi, a w razie afery przyznamy, że nam nie wyszło, obiecamy, że na przyszłość będzie lepiej i znów będzie wszystko cacy".
Ale jednak to twórcy je w końcu poprawili
Zaimplementowali mody tak naprawdę, które teraz reklamują, by grę sprzedać jeszcze raz na nowej platformie i w pudełkach pod nazwą "Next Gen".
Skoro CP2077 jest grywalny, to Skyrim też.
Hagetaka
Na jakim szicie grasz, że CP jest niegrywalny? Na Xbox Series X od samego początku dawał mega satysfakcję.
"Zaimplementowali mody tak naprawdę, które teraz reklamują, by grę sprzedać jeszcze raz na nowej platformie i w pudełkach pod nazwą "Next Gen". "
No popatrz, to zrobili podobnie jak dwukrotnie Bethesda, która najpierw zrobiła "nextgenową" poprawkę, żeby sprzedawać ją pod nazwą Special Edition, a potem dorzuciła do gry parę modów, żeby sprzedawać pod nazwą Anniversary Edition.
"Skoro CP2077 jest grywalny, to Skyrim też."
No być jest, ale to trochę rosyjska ruletka. U mnie akurat blokady żadnego zadania nie było, ale już kolega, nawet z nieoficjalnym patchem miał problem z głównym wątkiem i musiał kodem popchnąć stan zadania, bo się zablokowało na amen.
- Wsparcie modów dla konsol
- Retusz grafiki
- Optymalizacja i wsparcie 64 bit (bardzo ważna rzecz).
Anniversary Edition to tylko zbiór oficjalnych dodatków, które wcześniej były sprzedawane osobno. Kupując całość, wychodzi znacznie taniej, szczególnie na promocji.
"Special Edition była darmowa dla posiadaczy LE."
No popatrz, to tak samo jak Nextgen Patch dla posiadaczy Wieśka trójki. Ty stwierdziłeś, że "Zaimplementowali mody tak naprawdę, które teraz reklamują, by grę sprzedać jeszcze raz na nowej platformie i w pudełkach pod nazwą "Next Gen"." Ja ci zwróciłem uwagę, że Bethesda zrobiła praktycznie to samo, o co oskarżasz CDPR.
Uczą się od Bethesdy? Nieźle xD
Nie przeinaczaj już moich słów. Odpowiedziałem na to:
Ale jednak to twórcy je w końcu poprawili
W sensie, że to nie "twórcy", tylko mody. A Ty bredzisz o jakichś "oskarżeniach".
Poza tym to nie jest to samo. Bo Bethesda nie zaimplementowała żadnego moda z Nexus. To, co zrobili, zrobili sami. Więc to na odwrót trochę.
Skoro to są niepotwierdzone ploteczki to ja pytam kto jest taki inteligentny i płaci wam za pisanie bzdur?
W takie przecieki nie wierzę. Ale swoje zdanie o Starfield już mam. Wszytko wskazuję na to, że dla mnie to będzie gra idealna. Przy czym warto dodać, że warstwa fabularne mnie nie interesuje. Jeśli będzie to pozom Skyrim, Fallout 4 czy Fallout 76 to będzie pięknie. Eksploracja, ogrom planet, dużo losowych questów, tworzenie i rozwój postaci, budowanie baz to jest to na co czekam :)
Chyba będzie mowy wątek seryjny po Falloutach. Ale nie od razu oczywiście. Najpierw z pół roku trzeba będzie na spokojnie pograć :)
I żeby nie było, że jestem taki oh i ah, otóż nie. Jestem świadomy technicznych wpadek Bethesdy więc z zakupem chwilę poczekam. Finalnie jednak jestem niemal pewien, że przede mną kilka lat grania :)
Trololo czy nie grales w stare fallout a w Skyrima grales krzyczac FUS RO DAH ale w Morrowindzie bylo za duzo literek.
Proszę tylko beż budowania i zbierania śmieci po planszy na surowce co męczyło straszliwie w Fallout4
Jak już to dać to zupełnie ubocznie beż powiązania z questami.
Na grę się nie napalam i właściwie nie wiem czym ta gra ma być (filmiki pokazywała jakiś symulator kosmonauty, a nie grę akcji), ale Bethesdzie ufam.
Poza tym tak brakuje na rynku action 3D gier RPG, że ten Starfield odniesie sukces nawet jak nie będzie wyjątkowy.
Przykład Elden Ringa, gra na max 7/10z a dostała goty bo taka jest bieda na rynku i jakby wychodziły takie gry jak Trylogia Mass Effect, wiedźmin 4 czy dragon Age 4 to Elden Ring pozostałby w swojej niszy sadomasochostów, gdzie jego miejsce.
Kto powiedział, że to gra akcji?
O ile soulsow nie cierpię i nie potrafię się do nich przekonać, tak ER ogrywałem z fascynacja. Ta gra ma mało wspólnego z serią :)
Niewiele gier można tak dostosować pod siebie, jak gry Bethesdy. Jest jeszcze Paradox, Cywilizacja itp. ale to strategie.
Co do sprzedaży, to ona niczego nie dowodzi
Liczba nagród coś dowodzi. Bardziej niż Twoja subiektywna ocena.
miliony graczy przyciągnęło właśnie to
Tego typu mody dla dorosłych czy animacje, to powstały kilka lat po premierze. Pudło.
Wiele nagród, jakie dostał Todd (Best Game Director itd.) czy Skyrim, prawie jego wszystkie gry to GOTY, które zebrały w swoim czasie wiele różnych nagród. To nie tylko sprzedaż. To na pewno więcej znaczy, niż subiektywna opinia czy negowanie, bo gra do gustu nie przypadła.
Skyrim sprzedał się bardzo dobrze, bo bethesda ma rzeszę fanatyków, którzy kupią wszystko co ta firma wyprodukuje bez względu na jakość ich gier. Nie oznacza to wcale, że Skyrim zadebiutował w dobrym stanie. Ta gra miała tonę bugów, których bethesda nigdy nie naprawiła. Zrobili to za nią fani. Zresztą najlepiej świadczy o tym fakt, że do dzisiaj najpopularniejszą modyfikacją jest nieoficjalny patch naprawiający błędy, który w ogóle jest niezbędny do działania pozostałych modów.
A właśnie, skoro już jesteśmy przy modach. Cały czas wychwalasz Skyrima, że możesz z nim zrobić cokolwiek chcesz, od city buildera po symulator haremu, a czy zastanawiałeś się kiedyś czy byłoby tak gdyby nie te wszystkie mody? Tak się składa, że ja nigdy nie oceniam gier na podstawie tego jakie są (lub jakie mogą być) po wgraniu modyfikacji. Zawsze oceniam wyłącznie normalną wersję, a ta w przypadku skyrima jest skrajnie niedopracowana.
A która gra ma "nieprzeciętną" walkę? Tutaj możesz sobie to zmienić, dostosować, W3 też ma przeciętną walkę. Nie jeden się już odbił. To nie jest tak, że wszyscy "kochają" Wiedźmina.
Gry opierające się głównie na walce zazwyczaj mają ją porządnie rozbudowaną.
Co do Wiedźmina, to walka w nim jest w porządku. Jest w sam raz i nie trzeba jej w jakikolwiek sposób poprawiać. Zresztą już nawet W2 ma dużo przyjemniejszy model walki od Skyrima, który zatrzymał się w 2006 roku.
Dzięki modom można pójść dalej i zrobić z tego hard survival, czy dosyć realistyczny symulator seksu, walki, polowania, chodzenia, handlu, przetrwania, życia itp. Tak jak w F4/Starfield. I to wszystko w grze RPG.
No tak, ale u podstawy to nadal jest tylko action RPG. To, że możesz sobie grę zmodyfikować na różne sposoby nie oznacza, że skyrim jest RPG, survivalem, symulatorem życia i grą wyścigową w jednym.
"Tak się składa, że ja nigdy nie oceniam gier na podstawie tego jakie są (lub jakie mogą być) po wgraniu modyfikacji. Zawsze oceniam wyłącznie normalną wersję."
O, to, to. Mody swoją drogą, ale grę należy oceniać po tym, co w danym momencie jest. Nie po tym, co twórcy obiecują napoprawiać (i na obietnicach się skończy), ani po tym, co zrobili moderzy. Jeśli gra jest przyjazna modowaniu, to dla niej wielki plus, ale to nigdy nie może usprawiedliwiać olewania czegoś przez twórców, bo przecież gracze sobie modami poprawią.
TES VI, tak jak Starfield będzie piaskownicą. Losowe wydarzenia w locie, całe wioski i questy generowane w locie, aby gra była nieprzewidywalna i losowa przez długi czas. Budowa osad i wiosek, zakładanie rodziny (będzie coś z Simsów) itd. A dzięki modom możliwości są praktycznie nieograniczone.
Skyrim ma wiele twarzy. Zależy, jak chcesz grać, kim chcesz grać. Możesz być złodziejem lub np. skrytobójcą, nekromantą, magiem, wojownikiem, wampirem itd. Czyli masz coś z The Theft, AC itd. Podstawowy survival mode został nawet oficjalnie dodany. Gry Bethesdy to piaskownice, w których robisz to, co chcesz, i jak chcesz. A w piaskownicach często masz gry w grze. W F4 masz całkiem sporo Minecrafta z modami lub bez modów.
Fabuła i questy mogą być solidne. Far Harbor był np. chwalony. Nie wyprzedzajmy faktów.
Co do Wiedźmina, to walka w nim jest w porządku.
Walka w Wiedźminach jest przeciętna i dosyć prosta. Odskok, blok i cios. Ja wolę coś w stylu KCD w pierwszej osobie.
Skyrim sprzedał się bardzo dobrze, bo bethesda ma rzeszę fanatyków, którzy kupią wszystko co ta firma wyprodukuje bez względu na jakość ich gier.
Kompletna bzdura. Skyrim to tytuł który sprzedawał się rewelacyjnie od premiery i sprzedaje się do dzisiaj. Ostatnie oficjalne dane pochodzą z 2016 roku i mówią o 30 milionach, od tamtej pory gra ciągle otrzymuje nowe edycje a Legendary Edition trafiła po raz kolejny na sprzedażowe topki w wielu krajach, dzisiaj to pewnie okolice 50 milionów. Jeśli uważasz że takie wyniki osiąga się "grupką fanatyków" to brawo ty.
Co do jakości TES V to 227 tytułów gry roku raczej przeczy twojej opinii.
Więc spoko, przetłumaczę twój post na polski:
Łeeeee, Microsoft kupił Bethesdę więc będę pisał że ich gry są do dupy łeeeeeee.
Jerry_D
O, to, to. Mody swoją drogą, ale grę należy oceniać po tym, co w danym momencie jest. Nie po tym, co twórcy obiecują napoprawiać (i na obietnicach się skończy), ani po tym, co zrobili moderzy. Jeśli gra jest przyjazna modowaniu, to dla niej wielki plus, ale to nigdy nie może usprawiedliwiać olewania czegoś przez twórców, bo przecież gracze sobie modami poprawią.
Pełna zgoda.
Nie przeczę temu, że Skyrim miał bardzo dobre oceny na premierę, bo sam pamiętam wszechobecne 10/10, które regularnie dostawał. To jest też 1 z 2 powodów, przez którego się tą grą zainteresowałem. Wcześniej ta seria była mi obca.
Z tymi modami to trochę pokrętna logika, bo jest wiele gier, które można mocno zmienić w ten sposób. To nie jest powód do tego, żeby je z tego powodu wychwalać pod niebiosa i kompletnie ignorować poszczególne wady. Owszem, jest to ich duża zaleta, ale przy całościowej ocenie gry nie powinno mieć aż tak znaczącego wpływu jaki ma przy ocenianiu Skyrima.
Więc spoko, przetłumaczę twój post na polski:
Łeeeee, Microsoft kupił Bethesdę więc będę pisał że ich gry są do dupy łeeeeeee.
Oj Jasiu, Jasiu. Ja nadziałem się na gry bethesdy ponad 10 lat temu, kiedy pod wpływem wszechobecnego hajpu i bardzo pochlebnym opiniom kolegów ze szkoły zdecydowałem się kupić Skyrima Legendary Edition. Do dzisiaj jest to moje najgorzej wydane 100 zł na jakąkolwiek grę. Żadnego innego zakupu tak bardzo nie żałuję.
Co do sprzedaży, to ona niczego nie dowodzi. Różne gry miały w historii różną sprzedaż i praktycznie nigdy nie było tak, że gigantyczna sprzedaż faktycznie oznaczała, że mamy doczynienia z tytułem przełomowym.
No a w przypadku Skyrima tych powodów może być mnóstwo. Patrząc na popularność modów pozwalających np. rozebrać naszą postać albo dodać do gry towarzyszkę-kochankę, które są dużo bardziej popularne od Enderala śmiem twierdzić, że miliony graczy przyciągnęło właśnie to, a nie jakość fabuły i interesujące questy xD
Fabuła i questy mogą być solidne. Far Harbor był np. chwalony. Nie wyprzedzajmy faktów.
"Nie wyprzedzajmy faktów"? Fakty są takie że bethesda nie zrobiła dobrej gry od kilkunastu lat, a ich ostatni produkt to czysta gra mem. Oceny skyrima to jeden z ciągłych żartów, ta branża jest zbudowana na kółku wzajemnej adoracji: developerzy robią coś, zapraszają recenzentów na pokazy przedpremierowe, a ci klaszczą na stojąco, bo wypada plus muszą się odpłacić. Następnie zlatuje się grupa fanbojów, którzy robią to samo i nie ma nawet miejsca na racjonalną dyskusję o jakości gry, później tacy ludzie jeszcze uważają że skyrim ma nawet lepszą fabułę i postaci niż wiedźmin 3 XD rzeczywistość jest taka, że w skyrimie ciężko znaleźć dzisiaj jakieś zalety, poza otwartym światem co było wtedy nieczęste - ale tylko na konsolach - bo na pc już od dłuższego czasu było trochę rozbudowanych gier. Skyrim nie miał żadnych racjonalnych przesłanek by było tak go nagradzać, a warto dodać, że w tamtych czasach w zasadzie każda gra AAA dostawała za automatu oceny takie jak 9/10, nawet 8/10 to już były jakieś konkretne mankamenty.
Chciałbym otrzymać dobrą grę o eksploracji kosmosu, ale fakty są takie, że beczesda nie umie pisać, nie umie projektować gier i w dodatku dalej siedzi na tej archaicznej technologii, więc starfield ma niewielkie szanse powodzenia. Co komu po tych 9/10 jak gra będzie zbuggowaną piaskownicą pełną proceduralnie wygenerowanego conentu oraz koszmarnie słabych dialogów i postaci, które są jedne z najsłabszych w całej branży (tutaj mam wielki dylemat - co jest gorsze - niespójne i przerysowane klauny z gier ubisoftu, czy może drewniane kukły bez życia i bez osobowości od beczesdy).
Skyrim ma wiele twarzy. Zależy, jak chcesz grać, kim chcesz grać. Możesz być złodziejem lub np. skrytobójcą, nekromantą, magiem, wojownikiem, wampirem itd.
Możesz ale co z tego, niestety skyrimowi nijak do starych gier gdzie było dużo opcji, tutaj niezbyt możesz grać jak chcesz, bo gra ma mało możliwości.
Walka w Wiedźminach jest przeciętna i dosyć prosta. Odskok, blok i cios. Ja wolę coś w stylu KCD w pierwszej osobie.
KCD to inny poziom pod względem wpisania walki w realia świata i klimat gry, ale wiedźmin wciąż jest lata przed skyrimem - walka jest prostacka jeśli chodzi o skomplikowanie i nadużycie uników, ale ma za to podstawowe funkcje i jest bardzo ładnie zaanimowana.
Pudło. Tego typu mody dla dorosłych czy animacje powstały kilka lat po premierze.
Mylisz się, pomijając typowy dla wielu gier hype masy idiotów, którzy zawsze ruszają do sklepu i wykupują każdą głośną i przehajpowaną grę na premierę, to skyrim miał też długi ogon sprzedażowy i napędzały go właśnie tego typu mody i różne kompilacje zmodowanego skyrima, które praktycznie wyparły materiały z gry.
Postacie z CP to też okropne kukły z drewna i to w roku 2020.
Mody to integralna część Bethesdy. Nigdy nie wiadomo, jaki kontent powstanie, ale możesz być pewien, że powstanie. I świat zostanie wypełniony. Modami można się bawić jak klockami.
No nie, mody to tylko dodatek. Ale jeśli sugerujesz tutaj, że bez modów nie da się grać w gry bethesdy, to tutaj się z tobą zgodzę.
Liczba nagród coś dowodzi. Bardziej niż Twoja subiektywna ocena.
Liczba nagród niczego nie dowodzi. Przypominam tylko, że w takim 2014 roku grą roku zostało Dragon Age Inkwizycja, która swoją strukturą bardziej przypomina singlowe MMO niż RPG. Czy to oznacza, że ta gra faktycznie była wtedy najlepsza? No nie.
No ale już skoro uznajesz to za wyznacznik, to proszę bardzo. Liczba nagród gry roku:
Skyrim - 229
Wiedźmin 3 - 280
Czyli według twojego rozumowania Wiedźmin 3 jest dużo lepszą grą od Skyrima. Ogólnie to twój mesjasz gamingu zajmuje dopiero 6 miejsce w tym zestawieniu.
https://www.eurogamer.pl/the-last-of-us-2-pobilo-rekord-liczby-nagrod-dla-gry-roku
Tego typu mody dla dorosłych czy animacje, to powstały kilka lat po premierze. Pudło.
Nope. Takie mody zaczęły powstawać niedługo po premierze, jak w przypadku każdej innej gry. Kilka lat po premierze to one były już najpopularniejszym typem modów do Skyrima.
Wiele nagród, jakie dostał Todd (Best Game Director itd.)
Nagrody dla tego kłamczuszka mnie nie obchodzą.
Prawda jest taka, że nie mają konkurencji. I nie ma lepszej alternatywy, takiej mieszanki, jaką zapewniają.
Masz rację. Żadne inne studio nie dostarcza graczom regularnie takiej mieszanki bugów, które sami gracze muszą za nich naprawiac, miałkiej historii i nudnego generycznego swiata będąc jednocześnie wynoszonym na piedestał poczas każdej premiery. W tym są bezkonkurencyjni. Każde inne studio już dawno byłoby zlinczowane.
Bzdury. Już to wyjaśniłem wczoraj. Jednak tysiące modów pełni funkcje darmowych DLC, więc to nie do końca jest tak, jak mówisz. To trochę jak z grami Paradox. Bez tych DLC tworzonych latami trudno wrócić do podstawki. Jednak gdy podstawka wyszła, było OK. Dodam tylko, że gry Bethesdy stały się platformą do robienia modów, czy ci się to podoba, czy nie. Ja uważam, że jest to ogromna zaleta.
Kilka lat po premierze to one były już najpopularniejszym typem modów do Skyrima.
One nie są najpopularniejsze. Skąd Ty to bierzesz? Jest tysiące innych i bardziej popularnych modów.
Nagrody dla tego kłamczuszka mnie nie obchodzą. CDPR jest większym kłamcą, takich praktyk w tak okrutny i bezczelny sposób nikt nie stosował. Kto na świecie zna Kicińskiego? Ile nagród dostał? xD
Żadne inne studio nie dostarcza graczom regularnie takiej mieszanki bugów
Jak to żadne? CDPR jest w tym lepszy. To owoc miłości do bugów i nieudacznictwa, adaptowania pracy innych, bo sami nie potrafią. Tu zakończę naszą bezsensowną dyskusję. Klakierze CDPR.
Wiedźmina przeszedłem raz i po grze. Gry Bethesdy przechodzę wielokrotnie i wracam do nich co jakiś czas. To spora różnica. W ogóle to poczytaj, jak ludzie go krytykują. O tym Cyberbugu już nie wspomnę.
Skyrim ci się nie spodobał więc kupujący produkcje Beci są z automatu fanboyami, a gry są słabe? Też mam za sobą kilka nieudanych growych zakupów i jakoś z tym żyje.
Co do nagród "game od the year" to z każdym rokiem tych wyróżnień przybywa. Zresztą ile razy nagrodzony został Minecraft który w swoim gatunku sprawdza się bardzo dobrze?
Ja nadziałem się na gry bethesdy ponad 10 lat temu, kiedy pod wpływem wszechobecnego hajpu i bardzo pochlebnym opiniom kolegów ze szkoły zdecydowałem się kupić Skyrima Legendary Edition. Do dzisiaj jest to moje najgorzej wydane 100 zł na jakąkolwiek grę. Żadnego innego zakupu tak bardzo nie żałuję.
Urzekła mnie twoja historia, naprawdę poruszony jestem wielce. Niemniej kiedy piszesz takie zdanie:
Skyrim sprzedał się bardzo dobrze, bo bethesda ma rzeszę fanatyków, którzy kupią wszystko co ta firma wyprodukuje bez względu na jakość ich gier
I kiedy przeciwko temu zdaniu świadczy sprzedaż na poziomie kilkudziesięciu milionów, 227 nagród GOTY i średnia recenzji na Metacritic na poziomie 94/100, to nie możesz jako kontrargumentu użyć stwierdzenia że wydałeś stówkę i ci się nie podobało. To, tak jakby... nie są równorzędne argumenty.
Co do sprzedaży, to ona niczego nie dowodzi. Różne gry miały w historii różną sprzedaż i praktycznie nigdy nie było tak, że gigantyczna sprzedaż faktycznie oznaczała, że mamy doczynienia z tytułem przełomowym.
A co ma gówno do twarogu? Nie każdy tytuł musi być przełomowy, gra która jest świetna wcale nie musi być przełomowa a inna, przełomowa może być taka se, to się wcale nie wyklucza. Takie Sony gry "przełomowej" nie zrobiło od dekad, ale nie zmienia to faktu że większość ich exów jest świetna.
No a w przypadku Skyrima tych powodów może być mnóstwo. Patrząc na popularność modów pozwalających np. rozebrać naszą postać albo dodać do gry towarzyszkę-kochankę
Tak, gra dostała na premierę od recenzentów 94/100 bo przewidzieli oni że za kilka lat powstaną mody z gołymi babami, dokładnie z tego samego powodu gra wygenerowała MILIARD przychodu w pierwsze 30 dni od premiery (w 2011 roku). Brzmi wiarygodnie XD.
No ale już skoro uznajesz to za wyznacznik, to proszę bardzo. Liczba nagród gry roku:
Skyrim - 229
Wiedźmin 3 - 280
Czyli według twojego rozumowania Wiedźmin 3 jest dużo lepszą grą od Skyrima.
A tutaj to już chyba robisz sobie jaja. Sam wrzucasz dowody na to że pod względem zdobytych nagród GOTY Skyrim ma 7 miejsce na świecie (7 bo lista jest nieaktualna, nie uwzględnia obecnego lidera czyli Elden Ring), a 3 miejsce ze wszystkich gier RPG jakie do dziś wyprodukowano. Czyli sam wrzucasz dowód na to że jest to jeden z absolutnie najlepszych tytułów w branży powstałych przez całe dekady jej istnienia, i uważasz że to jest dowód na to że Skyrim to słaby tytuł? No gratuluję samozaorania w pięknym stylu ;).
CDPR jest większym kłamcą, takich praktyk w tak okrutny i bezczelny sposób nikt nie stosował. Kto na świecie zna Kicińskiego? Ile nagród dostał? xD.
Kiciński w kwestii kłamstw musi się od Todda jeszcze wiele nauczyć.
Co ty masz z tymi nagrodami? Mowiłem już, że gunwo mnie one obchodzą.
Jak to żadne? CDPR jest w tym lepszy. To owoc miłości do bugów i nieudacznictwa, adaptowania pracy innych, bo sami nie potrafią. Tu zakończę naszą bezsensowną dyskusję. Klakierze CDPR
Powiedział fanboj firmy, która od niemal 30 lat wypuszcza zabugowane gnioty i tylko żeruje na pracy wiernych fanów, którzy za nich te gry naprawiają xD
Redzi przez 2 lata od premiery Cyberpunka wypuścili więcej działających naprawiajacych patchy niż bethesda przez 29 lat od premiery pierwszego TES'a. Zresztą ich "wybitne" umiejętności naprawiania gry mogliśmy podziwiać podczas premiery fallcrapa 76, kiedy to na miejsce jednego naprawionego błędu pojawiały sie dwa kolejne.
One nie są najpopularniejsze. Skąd Ty to bierzesz? Jest tysiące innych i bardziej popularnych modów.
Wejdź sobie na nexusa niedowiarku. Od modów pozwalających rozebrać postać (z tego co pamiętam to były 2, teraz może jets ich więcej), które są bazą pod resztę modów z tym związanych popularniejszymi modami są tylko wspomniany przeze mnie nieoficjalny patch i prawdopodobnie też Sky UI przebudowujący interfejs. Cała reszta modów fabularnych, czy graficznych jest daleko w tyle.
I kiedy przeciwko temu zdaniu świadczy sprzedaż na poziomie kilkudziesięciu milionów, 227 nagród GOTY i średnia recenzji na Metacritic na poziomie 94/100, to nie możesz jako kontrargumentu użyć stwierdzenia że wydałeś stówkę i ci się nie podobało. To, tak jakby... nie są równorzędne argumenty.
Jak zawsze jedynymi twoimi argumentami sa sprzedaz i ocena na metacritic. Całą reszte argumentow można wyrzucić do kosza. Sorry, ale takim czymś nigdy nie zmienisz mojego zdania o skyrimie i pozostalych grach bethesdy.
A tutaj to już chyba robisz sobie jaja. Sam wrzucasz dowody na to że pod względem zdobytych nagród GOTY Skyrim ma 7 miejsce na świecie (7 bo lista jest nieaktualna, nie uwzględnia obecnego lidera czyli Elden Ring), a 3 miejsce ze wszystkich gier RPG jakie do dziś wyprodukowano. Czyli sam wrzucasz dowód na to że jest to jeden z absolutnie najlepszych tytułów w branży powstałych przez całe dekady jej istnienia, i uważasz że to jest dowód na to że Skyrim to słaby tytuł? No gratuluję samozaorania w pięknym stylu ;).
To była tylko kontra do kretyńskiego argumentu o nagrodach gry roku. Sam nigdy bym takiego argumentu nie użył do potwierdzenia wyższości jednej gry nad drugą. Podobnie zresztą jak tego o ocenach ma metacritic.
Zdecydowanie bardziej wolę porownywać gry pod względem fabuły, dialogów, zadań, klimatu i gameplayu. Widzisz, moimi dwiema ulubionymi grami ze wszystkich, w jakie kiedykolwiek grałem są 2 pierwsze części Gothica, które najprawdopodobniej nigdy nie dostały żadnej nagrody i nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.
Jak zawsze jedynymi twoimi argumentami sa sprzedaz i ocena na metacritic. Całą reszte argumentow można wyrzucić do kosza.
Przypomnę że nie użyłeś żadnych argumentów poza swoimi prywatnymi preferencjami... a to raczej średni argument. A za wynikami sprzedaży, ocenami krytyków i nagrodami GOTY coś jednak stoi. Można dyskutować jeśli gra podoba się krytykom a nie podoba graczom, albo odwrotnie, ale jeśli absolutnie wszystko wskazuje na to że jest świetna, no to nie bardzo jest z czym dyskutować.
Sorry, ale takim czymś nigdy nie zmienisz mojego zdania o skyrimie i pozostalych grach bethesdy.
Oh no...
...anyway.
To była tylko kontra do kretyńskiego argumentu o nagrodach gry roku. Sam nigdy bym takiego argumentu nie użył do potwierdzenia wyższości jednej gry nad drugą.
Hehe, no to powiem szczerze że tak umiarkowanie ci ta kontra wyszła XD.
Zdecydowanie bardziej wolę porownywać gry pod względem fabuły, dialogów, zadań, klimatu i gameplayu.
Taaaa, a tytuły GOTY i wielomilionowa sprzedaż biorą się z tego że wstawiają mody z cyckami bo nikt się nie zna tylko ty :).
Widzisz, moimi dwiema ulubionymi grami ze wszystkich, w jakie kiedykolwiek grałem są 2 pierwsze części Gothica, które najprawdopodobniej nigdy nie dostały żadnej nagrody i nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.
Oczywiście że jesteś fanem Gothica, jakże mogło być inaczej XD.
Genialna fabuła:
"Ten potwór co to spał to się wziął i obudził... Trza go zatłuc... Jedziesz."
Znakomite zadania:
"Widzisz to pole 3 metry ode mnie, wielkości znaczka pocztowego, ja i moi ludzie nie dajemy już rady musisz tam iść i zebrać dla mnie 10 rzep bo to ponad moje siły."
Szczytowe osiągnięcie w gameplayu:
"Oooo, malinka, podniosę se, tylko muszę sobie przypomnieć które 5 klawiszy naraz muszę nacisnąć.
Myszka oprócz klawiatury? Mamy dopiero 2001 rok, pewnie nikt nie wie co to za urządzenie."
No recenzenci też się zachwycają jakąś grą, a potem ci nienawistni gracze płaczą w Internecie, że gra słaba albo nie działa.
Mimo że to Bethesda i niby człowiek wie czego może się spodziewać, ale chciałbym aby to wypaliło. Już trochę mi się znudziły eksploracje z mieczykami i czarami, choć taki okres świetnie sprzyja legendom, duchom i nie tylko. Ale chciałbym coś takiego w klimatach typu Dead Space.
Starfield ma być grą o wiele bardziej ambitną niż poprzednie dokonania Bethesdy. Kosmiczny sandbox oferuje jakoby w dopracowanej formie wszystko to, co znamy ze Skyrima oraz Fallouta 4.
Czyli: otwarty świat, mody... i tu kończą się plusy. A poza tym: tragiczna fabuła, dialogi i zadania, 3/4 contentu to jakieś głupie zadania generowane proceduralnie w stylu idź do kamieniołomu i zabij 3 bandytów, wtórna eksploracja (widziałeś jeden loch, to widziałeś wszystkie), paskudna grafika, przestarzała technologia, beznadziejny stan techniczny, wszechobecne drewno, bezsensowny rozwój postaci, bezużyteczne zdolności, niepotrzebne i nudne budowanie bazy, zbędni towarzysze, etc.
Fabuła jest OK. A reszta to zwykły bełkot :) Bezsensowny jest twój hejt na grę, o której masz małe pojęcie.
Bethesda potrafi mieć fajne questy. Fabularnie ich gry nie są aż tak złe jak się to przedstawia
To, że coś jest "nudne" to jest tylko twoja subiektywna opinia. Wiele osób do dzisiaj bawi się dobrze grając w Skyrima
Tak bardzo jechany Fallout 3, który okrutnie się zestarzał, jest ciekawszy i lepszy niż połowa sandboxów, które wyszły od 2008 roku. Fakt, gra do dzisiaj jest zabugowana i zdarza się, że XSX zaliczy freeza po chwili bezczynności w grze, ale... w tej gierce jest coś, czego nie ma w innych. Po prostu chce się zwiedzać te wszystkie lokacje, mimo że są do siebie podobne. W takiej Odysei, Valhalli, Far Cry 6, nie chciało mi się łazić. Podobna sytuacja jest z FO4. Niby gra została zjechana, że już nie ma duszy fallouta i jest w tym trochę prawdy, ale gdyby usunąć z niej Prestona, choć to nadal tylko moje zdanie, to byłoby o wiele lepiej. Pod względem graficznym gry Bethesdy nigdy nie błyszczały, ale hej, co z tego? Wolę, by coś było brzydkie, ale immersyjne i bym sam chciał zwiedzać mapę gry - i tak zawsze było w każdym Falloucie.
Sam fakt, że myślę o pograniu w Morrowinda/Obliviona coś znaczy :p
mi się też dobrze grało w fallouta 3 i oceniłbym go lepiej od siebie niż starając się podejść obiektywnie ale gra miała jednak sporo wad, niespójności i błędów. Przy czym na pewno mam z nią dużo lepsze wspomnenia, tylko na jej korzyść działa w dużej mierze czas - trudno uwierzyć ale ona wyszła w 2008 roku.
Questy polegają na szukaniu i tak, wiele questów również polega na zabijaniu i chodzeniu z punktu A do punktu B. Sprawdź sobie schemat tych questów od strony designu.
dobra, jak ty grasz w gry rpg dla budowania bazy, a nie ogarniasz kwestii jak atmosfera, spoko napisane dialogi, dających namiastkę realności postaci, czy poczucie immersji i sprowadzasz to do chodzenia z punktu w punkt, to ta dyskusja nie ma sensu. jak miałem 10 lat to też skipowałem dialogi w grach z fabułą, ale ciężko mi już dyskutować z tego poziomu.
tragiczna fabuła, dialogi i zadania, 3/4 contentu to jakieś głupie zadania generowane proceduralnie w stylu idź do kamieniołomu i zabij 3 bandytów, wtórna eksploracja (widziałeś jeden loch, to widziałeś wszystkie), paskudna grafika, przestarzała technologia, beznadziejny stan techniczny, wszechobecne drewno, bezsensowny rozwój postaci, bezużyteczne zdolności, niepotrzebne i nudne budowanie bazy, zbędni towarzysze, etc.
Jak z tym dyskutować? Nie da się. "Zbędni towarzysze"? Zatkało mnie. Towarzysze byli, są i będą. Bo to jest jeden z tych patentów Bethesdy. Tak jak modding i wiele innych rzeczy, które przyciągają graczy do ich gier.
Te gry nie są dla Ciebie. Ty ich nie potrzebujesz, a Bethesda Ciebie. Zapomnij że istnieją.
Takie mam pytanko. Grałem w skyrima dawno temu na studiach, bez żadnych modów. To był jakoś 2012-2013 rok. Teraz mam XSX i zastanawia mie temat modów. Czy na konsoli jest tak, że można sobie wybierać mody jakie chcemy zainstalować w jakimś "skyrim store", czy raczej development dorzuca wybrane przez siebie mody, a ja to pobieram w formie aktualizacji gry? Czy coś wiadomo jak to będzie z modami w przypadku Starfielda i konsol?
Możesz sobie wybrać właśnie w takim "Skyrim store" w grze mody, ale nie ma tam wszystkich, które są dostępne na PC. Pobierasz je jako aktualizacje w samej grze i potem możesz wybrać, które mają aktywne, a które nie i możesz też ustawić kolejność ich odpalania. Co do Starfielda, Howard potwierdził, że będzie można tworzyć mody i gra otrzyma pełne wsparcie, ale dla konsol na razie nie wiadomo. Sądząc po FO4 i Skyrimie, możliwe, że tak.