The Last of Us 2 ma więcej tytułów gry roku; Wiedźmin 3 zdetronizowany
Jest tylko jedna mała różnica. Jak się spojrzy na ocenę recenzentów i graczy na meta to w przypadku Wiedźmaka jedni i drudzy są zgodni, ale w przypadku TLoU2 już tak nie jest.
W3 PS4 - 92 recenzenci | 9.2 Gracze
TLoU2 PS4 - 93 recenzenci | 5,7 Gracze
I bardzo fajnie. Zasłużenie.
Spore wrażenie robi ponad 90 nagród od internautów.
Cieszy drugie miejsce Hadesa za 2020 rok, moja gra roku, bez dwóch zdań.
Ale będzie wojenka.
"Gra beeee"
"Gra majstersztyk"
Ciekawe kiedy to się skończy.
Jest tylko jedna mała różnica. Jak się spojrzy na ocenę recenzentów i graczy na meta to w przypadku Wiedźmaka jedni i drudzy są zgodni, ale w przypadku TLoU2 już tak nie jest.
W3 PS4 - 92 recenzenci | 9.2 Gracze
TLoU2 PS4 - 93 recenzenci | 5,7 Gracze
spoiler start
śmierć Joela
spoiler stop
Dlatego ja pomijam zupełnie rubrykę średnia ocen od graczy na meta i patrzę tylko na recenzje.
Nigdy nie należy kierować się oceną recenzentów (serio ktoś przy zakupie gry decyduje się zawierzyć tę decyzję ludziom zapraszanym na konferencje twórców gier, otrzymujących kopie recenzenckie, kasę za reklamy na stronie itd.? :D) ani oceną sfrustrowanych stulejarzy wlepiających grze 0, bo nie pasuje decyzja w scenariuszu czy w grze są lesbijki.
Ogląda się gameplaye, czyta fora, wyciąga się wnioski. I to decydować powinno o zakupie.
Głos rozsądku. Nareszcie.
Czyli wychodzi na to że w ocena TLoU2 była kontrowersyjna i niektórym graczom się to nie spodobało i dali temu upust na meta. Przy W3 żadnej poważnej dramy nie było.
Dlatego uważam że oceny dla W3 są więcej warte bo recenzenci i gracze byli jednomyślni podczas gdy u TLoU2 tak nie było więc wydźwięk gry roku dla nich budzi spore zastrzeżenia i kontrowersje. W przypadku W3 mieliśmy tylko malutką dramę o downgrade który szybko został zapomniany.
No i też po tej akcji metacritic wprowadził zmiany w systemie oceniania. Teraz grę można oceniać dopiera kilka dni po premierze. W dodatku wiedźmin 3 został oceniony przez około 40 tyś użytkowników na wszystkich platformach, natomiast TLoU2 został oceniony przez około 150 tyś użytkowników. Wiedźmin 3 sprzedał się lepiej niż TLoU2. Oceny na metacritic nie są miarodajne.
A jednak ma więcej nagród gry roku od czytelników niż W3.
Part II ma ponad 150k ocen od userów (!!!) z czego około 40k pojawiło się pierwszego dnia.
A do tego nie ma tytułu który ma ponad 30k recenzji na MC, oprócz Part II.
Miarodajne.
nie rozumiem dlaczego
spoiler start
śmierć Joela
spoiler stop
ma być jakąś kontrowersją
ludzie widocznie gry o tron nie znają
w sumie takie sytuacje dowodzą tego, że to dzieci(nie tylko wiekiem) i ich dziwna zawiść przejmuje Internety
ja nie rozumiem heytować coś bo ktoś tam umiera, nie można sie trzymać w kółko jednego, szczerze to mi najbardziej się nie spodobało to że
spoiler start
Eli
spoiler stop
dalej żyje choć nie zasługuje na to, jednak nie miało to wpływu na moją ocenę
Też mam nadzieje że po to tylko żyje by zginąć na początku następnej części, choć to by było zbyt powtarzalne teraz.
Jak się spojrzy na ocenę recenzentów i graczy na meta to w przypadku Wiedźmaka jedni i drudzy są zgodni, ale w przypadku TLoU2 już tak nie jest.
Bo gracze woleliby kolejną słodko pierdzącą walkę dobra ze złem. Fabuła skrajnie odbiegła od ogólnie przyjętych standardów i mózgi większości graczy nie były w stanie tego opanować.
odpowiedź jest bardzo prosta : obecnie w gry grają wszyscy / kiedyś w gry grała elita intelektualna (czasy eliviry czy eye of beholder), wiec czego się spodziewasz ? na każdą inteligentną osobę przypada z 100 idiotów (układ piramidy na świecie dotyczy każdej dziedziny życia)
Powód jest prosty.
Wieśmak ma oceny jaki ma, bo ma świetną fabułę, świetne postacie i wszystko świetnie współgra. Do tego został wydany w czasach gdy bycie "woke" nie było wpychane wszystkim na siłę do gardła tak bardzo, jak teraz.
TLoU2 ma oceny jakie ma, bo ma lesbijki, "transa" i zły Biały Heteroseksualny Mężczyzna™ nie żyje.
Jak by jakiś duży serwis dał niższą ocenę, to niebieskie znaczki z Twatera wraz z psycholami z ResetEra zesrali by się by tylko zcancelować dziennikarza który to oceniał. Dodaj do tego wyciek emaili od Sony grożące zdjęciem serwisu z listy recenzentów dostających kopie przedpremierowe, za zbyt niską ocenę i nie mam więcej pytań.
TLoU2 PS4 - 93 recenzenci | 5,7 Gracze
Ogólnie gdyby nie to, że fanboye sony rzucili się na metacritic, żeby dać same 10, bo nie podobała im się średnia na poziomie 3.4 i gdyby nie blokowanie przez meta kilka dni po premierze wystawiania ocen niższych niż 5 oraz usuwania niektórych ocen typu: 0 i 1, to mielibyśmy średnią na poziomie 3/10
ramirezrem
Ponieważ nadąsani gracze celowo zaniżali oceny za
spoiler start
śmierć Joela
spoiler stop
.
Dlatego ja pomijam zupełnie rubrykę średnia ocen od graczy na meta i patrzę tylko na recenzje.
Recenzje opinia ok 100 ludzi. Mniej niż 0,01% wszystkich, którzy zagrają w daną grę i ocenią.
Pomiń metacritic users i porównaj W3 oraz TLOU 1 i 2 na innych stronach.
IMDB
W3 - 9.7 z 20211 ocen
TLOU 1 - 9.7 z 50665 ocen
TLOU 2 - 8.2 z 20604 ocen
Filmweb
W3 - 9.7 z 49626 ocen
TLOU 1 - 9.2 z 21642 ocen
TLOU 2 - 8.5 z 3852 ocen
GOL
W3 Pc - 9.5 z 29275 ocen
TLOU 1 Ps3 - 8.6 z 5729 ocen
TLOU 2 Ps4 - 6.1 z 3591 ocen
TLOU 2 jest dla większości wyraźnie słabszą grą niż TLOU 1, a tym bardziej W3.
Już pomijam fakt, że można sobie puścić po prostu gameplaye bez komentarza, jakieś fragmenty walktrough, można pogadać z ludźmi na różnych forach itd.
Czy ty właśnie sugerujesz, że wyrabianie sobie własnej opinii jest gorsze niż czytanie recenzji czy graczy wlepiających 1/10?
Czyli rozumiem lepiej przeczytać sfrustrowanych graczy czy przekupnych recenzentów niż samemu sobie wyrobić opinię na podstawie gameplayów i forów dyskusyjnych?
Aha. No nie ma sprawy, twoja kasa, twoja sprawa, twój czas przede wszystkim. Ja tam lubię ogrywać coś co mi wpasowuje się w gusta, a nie komuś.
Czyli przechodzi się grę na YT
Przecież można oglądać, uwaga, fragmenty. Nieźle, co? ta technologia galopuje :)
Taaaaaaa, dziesiątki tysięcy zer kilka h po premierze- "SUPER"
Potem zaczęły pojawiać się lepsze oceny- "SPISSSEK"
haha
To zalezy ktorych. Np Mack (Worth a buy) nie dostaje prawie nigdy gier bo jest bezkompromisowy i brutalny w swoich recenzjach. Niekiedy do tego stopnia ze wywalaja mu je z yt np pierwsza recka Cyberpunka. Akurat nie zrobil recki TLoU2 bo wsciekl sie na Sony i ND za copyright strikes dla youtuberow jeszcze przed premiera. I ja taka postawe szanuje w odroznieniu od tysiecy idiotow ktorzy dali 0/10 w dniu premiery co spowodowalo ta cala dysproporcje na meta.
"Recenzenci" to był z mojej strony skrót myślowy, bo chodziło mi w domyśle o branżonywch. Jutubowych nie brałem po uwagę, bo serię Worth a buy również lubię, postać mi znana :) dlatego bardziej chodziło o portale typu IGN, Gamespot itd.
Niezależnych twórców szanuję.
Bo gracze woleliby kolejną słodko pierdzącą walkę dobra ze złem. Fabuła skrajnie odbiegła od ogólnie przyjętych standardów i mózgi większości graczy nie były w stanie tego opanować.
Przecież Part II ma tak oklepaną fabułę, która zresztą w kontekście rozgrywki nie klei się w ogóle z tym, jak postacie zachowują się w przerywnikach filmowych.
Skrajnie odbiegła od standardów? Czym? Że niby "zemsta nie jest dobra i prowadzi do błędnego koła nienawiści" jest czymś nowym? Pierwsza część miała o wiele bardziej oryginalną opowieść w porównaniu do dwójki.
Tym bardziej mnie to dziwi, gdy postacie najpierw radośnie mordują dziesiątki osób podczas rozgrywki, by twórcy potem sobie przypomnieli "ale przecież bohater powinien poczuć się z tym źle" i wybierają jednego NPC, który nagle sprawi, że bohater będzie miał wątpliwości... No a potem dalej pójdzie mordować dziesiątki innych.
Powtórzę to, co napisałem w innym wątku o TLOU 2 - historia traci mocno na znaczeniu i przekazie, bo jest grą i zyskała by ogromnie gdyby był to film, albo lepiej - serial. Bo niby jak mam jako gracz brać "nienawiść i zabijanie jest złe" na poważnie, gdy gra zmusza mnie do tego przez całą grę bez jakichkolwiek konsekwencji, a nawet to usprawiedliwiając w pewien sposób, w szczególności po stronie Abby?
Chodziło o ogólne kierowanie się czymkolwiek innym niż własny gust.
Bo, Panie kolego, jest jeszcze dział z newsami o świecie growym :) I tak zresztą GOL nie robi recenzji interesujących mnie gier, nie ma np. Necrobaristy czy nowego Ateliera, który właśnie pozamiatał konkurencyjnymi grami podłogę.
No tak, bo w końcu opinie ,,niezależnego,, internetowego twórcy( który wcale nie jest zależy od oczekiwań swoich widzów a i często patronów, którzy wprost mu płacą za głoszenie opinii) na pewno będzie lepsza niż opinia dziennikarza branżowego xd.
Skąd się biorą tacy ludzie xd.
No tak, bo w końcu opinie ,,niezależnego,, internetowego twórcy( który wcale nie jest zależy od oczekiwań swoich widzów a i często patronów, którzy wprost mu płacą za głoszenie opinii) na pewno będzie lepsza niż opinia dziennikarza branżowego xd.
Co? xD Przecież jeśli ty poważnie porównujesz patronite gdzie możesz typa sobie dowolnie donejtować i nie ma tam żadnej formy nacisku na twórcę to jesteś pijany albo niespełna rozumu. Większego cymbalizmu nie czytałem od dawna, przepraszam. Jeśli kogoś donejtujesz na patronie to znaczy, że twoja linia gustów/sympatii pokrywa się z jego. Gdzie autor ma tu formę nacisku? KEK
Ale stary, mam pomysł! Przecież możesz się kierować opinią "rzetelnych" recenzentów u których na portalu pojawiają się reklamy gry i którzy jeżdżą na konfy sponsorowane przez wydawców. Żaden problem. Wolę zaufać niezależnemu typowi z jutuba (względnie niezależnego przynajmniej) niż recenzentowi który wylatuje z roboty, bo dał słabą ocenę grze Kane&Lynch.
A jeszcze bardziej wolę pogadać z ludźmi na forum czy obejrzeć filmik na yt. Polecam.
Skąd się biorą tacy ludzie xd.
Prawda? Naiwniaki, nie ufają recenzentom wlepiającym każdej grze 9 i 10, bo skali brakuje.
Co? xD Przecież jeśli ty poważnie porównujesz patronite gdzie możesz typa sobie dowolnie donejtować i nie ma tam żadnej formy nacisku na twórcę to jesteś pijany albo niespełna rozumu
Ty jesteś pijany lub niespełna rozumu jeżeli uważasz że patreon nie jest żadną formą nacisku na twórcę xd. Ja pierdziele...
Większego cymbalizmu nie czytałem od dawna, przepraszam
Nie czytasz swoich wypowiedzi? Widać...
Jeśli kogoś donejtujesz na patronie to znaczy, że twoja linia gustów/sympatii pokrywa się z jego. Gdzie autor ma tu formę nacisku? KEK
A no w tym, że autor takiego kanału będzie chciał by jego materiał podpadł pod gusta patronów, którzy go sponsorują wręcz. Tak samo jest z wyświetleniami na yt i algorytmem, ogólnie dla takich kanałów dobrze jest mówić to co uważa większość, dzięki temu mogą liczyć na lepsze zarobki i późniejsze wsparcie od wpłacających.
Przecież możesz się kierować opinią "rzetelnych" recenzentów u których na portalu pojawiają się reklamy gry i którzy jeżdżą na konfy sponsorowane przez wydawców. Żaden problem. Wolę zaufać niezależnemu typowi z jutuba
niezależnemu xd Ach.. uwielbiam jak ludzie nie rozumieją słów, których używają.
Sugerowanie że ci twórcy z yt również nie jeżdżą na takowe konferencje lub nie dostają żadnych press kitów które pełnią podobną rolę.
niż recenzentowi który wylatuje z roboty, bo dał słabą ocenę grze Kane&Lynch.
?
Prawda? Naiwniaki, nie ufają recenzentom wlepiającym każdej grze 9 i 10, bo skali brakuje.
Fajne urojenia masz w głowie jeśli uważasz że recenzenci z branży każdej grze stawiają 9 i 10.
Ty jesteś pijany lub niespełna rozumu jeżeli uważasz że patreon nie jest żadną formą nacisku na twórcę xd. Ja pierdziele...
Logika to nie jest twoja mocna strona.
Gościu sobie tworzy content. Ma patronite i jak ci się jego content podoba - to go dotujesz. Nie, to nie. Sugerowanie, że twórca contentu dostosowuje się do patronów to jest w ogóle jakiś gwałt na logice. Czyli według tej logiki ludzie płacili Gonciarzowi za filmiki o Japonii, a na kanale miał jeszcze zapytaj beczkę, vlogi o innych sprawach itd. Przecież twoje rozumowanie to czysty cymbalizm. Na tej zasadzie można odwrócić każdą sytuację i każdemu zarzucić stronniczość w nieskończoność.
Według ciebie powinieneś ufać recenzentom opłacanym przez wydawców, ale już nie twórca na jutubie, bo... mogą być sponsorowani xD Przecież to jest... wow.
Sugerowanie że ci twórcy z yt również nie jeżdżą na takowe konferencje lub nie dostają żadnych press kitów które pełnią podobną rolę.
Przecież nikt nie napisał, że wszyscy są niezależni. Sam wspominałem o względnej niezależności. Oczywiście do for, dyskusji z ludźmi (nie z jutuberami) się nie odniosłeś, bo nie pasuje do dalszej twojej logiki i szczeniackiego ataku. Żałosne. Po to są fora typu rpgcodex, gdzie możesz pogadac o grach, czy warto w nie zainwestować itd. Ale przyczepiasz się do jednego argumentu, jeszcze w dodatku z takim poziomem logiki, że zapłakać idzie nad tobą.
A no w tym, że autor takiego kanału będzie chciał by jego materiał podpadł pod gusta patronów, którzy go sponsorują wręcz.
xD
Przecież najpierw powstaje strona patronite, dopiero potem ktoś się decyduje to dotować, a ty sugerujesz jakby ktoś robił odwrotnie, przecież to jest dalszy gwałt na logice. No ale co się dziwić po cymbalistach?
Tak samo jest z wyświetleniami na yt i algorytmem, ogólnie dla takich kanałów dobrze jest mówić to co uważa większość, dzięki temu mogą liczyć na lepsze zarobki i późniejsze wsparcie od wpłacających.
Jest masa kanałów na jutubie, która mówi odwrotnie niż reszta, cokolwiek to znaczy, bo teraz to co piszesz to zwykła demagogia i granie na anegdotkach.
Sugerowanie że ci twórcy z yt również nie jeżdżą na takowe konferencje lub nie dostają żadnych press kitów które pełnią podobną rolę.
No wątpię, że kanały po 500 lajków mają jakieś tantiemy z działalności. Ale wiadomo, recenzenci są krystalicznie czyści xD Według cymbalistów oczywiście.
Fajne urojenia masz w głowie jeśli uważasz że recenzenci z branży każdej grze stawiają 9 i 10.
No, Dragon Age Inkwizycja przecież zasługiwał na takie noty jak otrzymał. Oczywiście, że recenzenci nie schodzą poniżej pewnych ocen.
W ogóle nazywanie ludzi grających w grę jakimiś mega specjalistami branżowymi och i ach xD Spadłem z krzesła ze śmiechu, dzięki.
Logika to nie jest twoja mocna strona.
Zdecydowanie jest, nie masz dowodów na to że jest inaczej :p
Gościu sobie tworzy content. Ma patronite i jak ci się jego content podoba - to go dotujesz
Gościu tworzy konent głównie dla patronów bo tak to teraz wygląda na yt, praktycznie każdy, nawet średniej wielkości twórca ma patrone'a i tworzy dla swoich wpłacających lub dla współpracy z reklamowcami. I tu i tam, masz stosunkowo mały udział zwykłych widzów. Np. Angry Joe, LGR itd.
. Sugerowanie, że twórca contentu dostosowuje się do patronów to jest w ogóle jakiś gwałt na logice
Nie, jest to tożsame z sugerowaniem, że zawodowy dziennikarz kłamie w swojej recenzji i piszę w niej coś czego sam nie uważa tylko dlatego że dostał za to w łapę. A profity od wydawców, masz tam i tu.
Czyli według tej logiki ludzie płacili Gonciarzowi za filmiki o Japonii, a na kanale miał jeszcze zapytaj beczkę, vlogi o innych sprawach itd
Gonciarzowi płacili za vlogi początkowo, co robił. Teraz patreon u niego praktycznie nie ma znaczenia bo Gonciarz po prostu nagrywa co chcę. Poza tym on nie jest dziennikarzem pracującym w branży growej tylko przedsiębiorcą. Trochę nie pasuje te porównanie.
Według ciebie powinieneś ufać recenzentom opłacanym przez wydawców, ale już nie twórca na jutubie, bo... mogą być sponsorowani xD Przecież to jest... wow.
Ale recenzenci nie są opłaceni przez wydawców.
Przecież nikt nie napisał, że wszyscy są niezależni. Sam wspominałem o względnej niezależności. Oczywiście do for, dyskusji z ludźmi (nie z jutuberami) się nie odniosłeś, bo nie pasuje do dalszej twojej logiki i szczeniackiego ataku
Nie, nie odniosłem się do nich bo są oni bez znaczenia i nikogo nie obchodzą w tej branży.
Po to są fora typu rpgcodex, gdzie możesz pogadac o grach, czy warto w nie zainwestować itd. Ale przyczepiasz się do jednego argumentu, jeszcze w dodatku z takim poziomem logiki, że zapłakać idzie nad tobą.
I mówimy tu o miejscach gdzie siedzi średnio kilkaset osób xd
No super liczba, jestem pewien że wydawcy się o to zabijają. A nie zaraz. Mają w tyłku fora, jak praktycznie każdy w 2021r. poza boomerami, którzy pamietają o forach. Nikogo w tej branży fora nie interesują. Już prędzej tiktokiem by się przejęli niż forami z tak małą i hermetyczną społecznością. Fora to relikt przeszłości, niestety.
, jeszcze w dodatku z takim poziomem logiki, że zapłakać idzie nad tobą.
A jakieś konkrety poza ad personam?
Przecież najpierw powstaje strona patronite, dopiero potem ktoś się decyduje to dotować, a ty sugerujesz jakby ktoś robił odwrotnie
Często przy powstawaniu kanału już od razu starujesz z patronite. Poza tym, jeżeli dana osoba zobaczy że jego opinia się liczy i jest dobra do spieniężenia to będzie bardziej zwracał uwagę na słowa i patrzył na nastroje społeczne dotyczące danej gry.
. No ale co się dziwić po cymbalistach?
Ty wiesz, że te słowo nie istnieje? XD
Jest masa kanałów na jutubie, która mówi odwrotnie niż reszta, cokolwiek to znaczy, bo teraz to co piszesz to zwykła demagogia i granie na anegdotkach.
Jakie? Wymień mi z 4/5 i co to znaczy, mówią co innego niż reszta?
,,Ale wiadomo, recenzenci są krystalicznie czyści xD Według cymbalistów oczywiście,,
Fajny sofizmat rozszerzenia xd.
No, Dragon Age Inkwizycja przecież zasługiwał na takie noty jak otrzymał
Oczywiście, że zasługiwał. Bo to bardzo dobra gra i w pełni zasługuje na branżową dziewiątkę. Jeśli chcesz o tym dyskutować to śmiało, mam argumenty dlaczego to naprawdę dobry i porządny tytuł.
W ogóle nazywanie ludzi grających w grę jakimiś mega specjalistami branżowymi och i ach xD Spadłem z krzesła ze śmiechu, dzięki.
Fajnie i uderzyłeś się w głowę o raz czy dwa za dużo, bo usunąłeś swoje konto z tego powodu? XD
Ok, czemu używasz ad personam tak nagminnie?
I czemu walczysz z chochołem tak często?
Ile tutaj oszołomów, którzy nawet w grę nie grali, albo zawiedzionych że fabuła w TLoU 2 nie potoczyła się po ich myśli. Szukają jakiś absurdalnych argumentów, podają jakieś chore statystyki, których nie umieją poprawnie interpretować. Żeby być jak najbardziej szczery i obiektywny, to muszę przyznać że sam gameplay w TLoU 2 jest znacznie lepszy niż w W3, gdzie walka jest strasznie drętwa.
A ile dostało od tych wszystkich stronek z jakąś częścią konsoli w tytule, na których tylko gry Sony wygrywają? ;p
A ile polskich serwisów wlepiło GOTY CP "bo tak"?
Pewnie mniej, niż tych z zagranicy które wyzywała innych od inceli...
w sumie trochę zaskoczenie
gra dobra, ale nie powiem wiedźmin to jednak wiedźmin :)
swoją droga ilość nagród to tak jak z grą w piłkę Tak się gra, jak przeciwnik pozwala, większość zdobyczy zależy od konkretów i ich siły.
swoją droga to niedługo dojdzie do rozcieńczenia, jak będzie tak dużo tych którzy dają taką nagrodę straci ona jakąkolwiek znaczenie
lub będzie jak w filmach liczą się moze tylko 2-3 nagrody jak oskar czy złoty glob reszta to takie tam marginalne coś.
Z jednej strony gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie, ale nie wszystko było takie super.
Z drugiej strony w tym roku nie mam jakiegoś mega faworyta, więc może i zasłużył.
A z trzeciej, to aż miło widzieć ból dupy wszystkich, co dawali 1/10, etc.
Zasłużenie. Chociaż Wiedźmina 3 kocham równie mocno i złego słowa nie powiem.
No i po raz kolejny - oceny na "meta" nie mają żadnego znaczenia, Part II ukończyło 60% tych, którzy ten tytuł kupili. To jest najlepsza, najważniejsza rekomendacja. Niewiele tytułów osiąga taki wynik.
Nie grałem w The Last of Us 2, mam dopiero zamiar, dużo dobrego czytałem i trzeba w końcu zweryfikować czy zachwyty są uzasadnione.
Natomiast cała otoczka wokół tej gry to porażka i to jest okropne. Żadna gra na takie gnojenie nie zasługuje, nikt kto przy tym pracował nie zasługuje na groźby, na obelgi itd.
Zerowanie tej gry czy dawanie jej 1/10 mając na uwadze nawet samą warstwę wizualną to żart. Tak samo absurdalne dawanie jej 10/10, bo w mojej ocenie żadna gra na to nie zasługuje poza Nier;Automatą (wink-wink), a poza tym Last of Us 2 to jednak gra całkowicie liniowa, która jest raczej jednorazowym doświadczeniem niż gra z potencjałem na wiele przejść (jak Nier, ale oczywiście kocham liniowe gry - w końcu najlepszy FPS FEAR i najlepsza strzelanka Max Payne to były gry całkowicie liniowe).
To obrazuje prawdziwy problem jakimi toksycznymi ludźmi są gracze playstation.
?
Mazurek, wypraszam sobie.
Apropos ocen, nie rozumiem właśnie czemu ludzie tak minusują za Joela, Ellie i Dinę oraz za wygląd Abby (musiała przecież zaadaptować się do świata w którym żyje)
Dlatego jak ktoś mówi, że to oceny graczy są najważniejsze to brzmi to dla mnie jak ponury żart :D Wystarczy, że coś się nie będzie zgadzało w fabule po myśli szarej masy i są zdolni lawinowo storpedować produkcję.
oraz za wygląd Abby (musiała przecież zaadaptować się do świata w którym żyje)
Bo spora część widzów wymaga, że jak kobieca postać to musi być pierś, kawał pupci, ciałko itd. Wiem, bo właśnie oglądam sobie taki Attack on Titan i ogromna część fandomu ma wielgachny ból pośladków o to, jak sportretowali Mikasę w nowym sezonie mimo, że jest 1:1 przeniesiona z mangi. Po prostu jest mniej kobieca, ale trochę trudno dbać o urodę kiedy walczysz o przetrwanie z istotami zjadającymi ludzi. I taka jest filozofia, postać dostosowuje się do świata, wojny, a nie wpada homokomando robiące korektę filmów.
Także to nie jest nic nowego, gracze będą bóldupić, z drugiej strony są też bóldupiący recenzenci. Pamiętam jak w recenzji na pewnym serwisie Pan recenzent narzekał, że w Code Vein jest fizyka piersi i to go boli. Także skrajności są po obu stronach barykady, tylko u graczy jest to bardzo wylewne , bo można powklepywać sobie zera i zgnoić grę.
Zasłużenie. Ta gra stała się wyznacznikiem jakości na wiele lat. Nawet Cyberpunk nie był w stanie nakreślić tak dobrze napisanej postaci jaką jest Abby. Panowie redzi powinni uczyć się od najlepszych. Same oceny gry mówią same za siebie.
Zauważ tylko fakt, że ponad 90% najlepszych fabuł, najlepiej napisanych dialogów i nakreślonych postaci mają przygodówki i cRPG ostatnich 30 lat. Gry akcji dopiero w ostatnich 10 latach zaczęły na tym gruncie być przyzwoite i zbliżać się do tego poziomu. Max Payne 1 i Mafia 1 oraz kilka innych starszych gier akcji były wyjątkami od reguły, które już 20 lat temu starały się dużo nie tracić fabularnie do przygodówek i cRPG, ale do elity im brakowało.
Oceny, które podałeś to tylko recenzje czyli ledwie opinia ok 100 ludzi. Garstka. Wielu z nich daje fory tytułom AAA i zawyża. I to nadal wyraźnie mniej niż 0,01% wszystkich, którzy zagrają w daną grę i ocenią. Gier nie tworzy się pod recenzentów tylko graczy.
Abby z TLoU Pt II nazywa Pani „dobrze napisaną postacią”? Co w niej dobrego? Jej postępowanie jest nielogiczne. Zresztą, w The Last of Us Part II, w odróżnieniu od The Last of Us, postacie są nieciekawe, nierealne i nieprzekonujące. Dotyczy to również Ellie. Są jak w płaszczaki.
Tak, Abby to rewelacyjna postać.
Dawać więcej uwagi przepłaconej, wyprodukowana przez komitet i crunchujacych pracowników grze, która już ma dużo uwagi zanim wyszła, zamiast zwracać uwagę na gry niemające tyle szczęścia, które są stworzone bardziej etycznie i z duszą.
No no, nieźle się branża rozwinęła, że w 2003 18 nagród to było najwięcej, a teraz gry dostają ponad 200. Ciekawi mnie tylko ilu tu "zawodowców", a ilu "pasjonatów".
Odpowiedź na pytanie dlaczego dostała tyle nagród jest umieszczona na końcu artykułu. Coraz więcej nowych, jeszcze niezbyt znanych forów, czy tam dzienników przyznaje takie nagrody. W 2015 pewnie połowy tych nagród nie było, więc wynik wiedźmina czy nawet tlou1 może imponować. Trochę to dziwne, że gra, która miała tyle samo zwolenników co przeciwników jest tak nagradzana przez media. Z drugiej strony te nagrody i tak nie obrazują sukcesu, albo jego braku danej produkcji. Bo rozumiem nagrody za grafikę, udźwiękowienie, czy nawet przekaz, który gra stara się nam dostarczyć, mimo że u wielu w ogóle nie wybrzmiewa. Ale za fabułę? Czy postacie? Czyli to co jest najbardziej podważane, to nie wydaje mi się żeby to było zasłużone.
Gra otrzymała 261 nagród, tylko o jedną więcej. Przypadek?
Ale to że jest podważane przez pewne osoby, nie oznacza że każdy tak uważa.
Tak samo mogę powiedzieć, że gra była wychwalana przez pewne osoby, nie oznacza to, że każdy tak uważa. Podważany to był Wiedźmin, czy jakiś RDR2 przez jakiś procent czy promil graczy albo dziennikarzy. Jednak znakomita większość dziennikarzy oraz graczy była zgodna co do oceny. Natomiast w przypadku Tlou2 mówimy o milionach, zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Dziwne jest przyjęcie narracji w stylu "walić drugą stronę, posłuchamy tej która nam pasuje". Można było przyjąć lepszą narrację i wyjść z twarzą w oczach wielu graczy.
"Tak samo mogę powiedzieć, że gra była wychwalana przez pewne osoby, nie oznacza to, że każdy tak uważa"
No... Tak.
"Można było przyjąć lepszą narrację i wyjść z twarzą w oczach wielu graczy"
Akurat mi się podoba to że udali się w tym kierunku. Fajnie że dostaliśmy zupełnie inną grę narracyjne niż pierwsza część.
A to czy mogli? Mogli. Ale chcieli opowiedzieć taką historię. Nie każdemu podpasowała z wiadomych względów, ale tak to już jest.
W tym drugim nie chodziło mi o fabułę, tylko o sposób skonfrontowania się z drugą stroną, graczy niezadowolonych. Żeby wyjaśnić dlaczego obrali taki kierunek, powiedzieć, dlaczego taka wizja im przyświecała i że rozumieją jeśli część będzie niezadowolona bo jest to trudna historia czy coś, a nie wyzywać wszystkich od idiotów, homofobów itd. To mi się nie podobało ze strony twórców, odbiegając od samej gry.
Jasne, że mogli obrać inny kierunek, z dwójką głównych bohaterów w centrum fabuły jak w jedynce. I może wyszło by lepiej, ciekawiej, ale to tylko gdybanie, zostawmy to. Ja szanuję ich odwagę, ale nie uważam żeby to im do końca wyszło i popełnili kilka błędów, kilka rzeczy mogli zrobić lepiej, inaczej, tak żeby finał wybrzmiał dla wszystkich, a przynajmniej dla większości, a nie dla połowy.
Bardzo dużo, ale ktoś pisał, że takie porównania nie mają sensu, bo co roku liczba tych nagród rosła. I nawet przez ostatnie 5 lat mocno zwiększyła się. A co dopiero przez ostatnie 10-15 :)
Zatem pewnie W3 był jednak bardziej dominujący w tych nagrodach.
Dragon Age Inkwizycja dostała 134 nagrody. Czy to znaczy że to było jakieś arcydzieło? No nie bardzo. Widocznie słaby rok był po prostu znowu. W takiego Hadesa prawie nikt nie grał więc nie mogli jego wybrać tylko coś popularniejsze. Czemu Nier Automata nie dostał 300 nagród GOTY? Ta gra to jest prawdziwa sztuka, ciężko znaleźć drugą taką grę. Oceny i nagrody growych dziennikarzy nie mają większego znaczenie, już nieraz pokazywali że są całkowicie oderwani od rzeczywistości. 2020 rok tylko to kolejny raz udowodnił. Mnie najbardziej śmieszą nagrody w kategorii fabuła/narracja dla TLoU2.
I tak 50+ nagród dla Hadesa to ogromny sukces.
Nie wiem kiedy ostatnio grałem w tytuł, który jest niemal perfekcyjny.
Ponad 102h i wciąż odkrywam nowe rzeczy. Co ciekawe, gigantyczne serwisy, które są bardzo rozpoznawalne, dają GOTY dla Hadesa, gdzie Part II wygrywa głównie w "reader's choice" i na mniejszych stronach z grami.
W przypadku GOTY to zawsze będzie mało znaczący wynik, bo GOTY może przyznać każdy, nie ma żadnych oficjalnych GOTY czy wymaganego certyfikatu, aby przyznać xD
I to jest fakt, że na GOTY głównie ma wpływ popularność gry i rok wydania, bo z każdym rokiem jest coraz więcej serwisów, które przyznają GOTY.
Tak wiec gra mnie znana albo starsza nie ma szans dogonić kiedykolwiek nowszej popularnej produkcji, nawet jeżeli byłaby lepsza.
Co widać po tej liście, ale ona też dobrze pokazuje w którym roku nie było nic mocnego, bo jak widać już w 2011 roku można było dostać ponad 200, więc w każdym roku co nic nie miało ponad 200 to można powiedzieć że gorszy rok.
Choć oczywiście to tylko jedna gra, w jednym gatunku, więc ten lepszy rok to i tak wielu może nie być zadowolonych.
2020 to był słaby rok dla gier, jak się chyba nie gra w gry.
Każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Dragon Age Inkwizycja dostała 134 nagrody. Czy to znaczy że to było jakieś arcydzieło? No nie bardzo
No jak widać na tyle jest to dobra gra, by dostać tyle nagród. Czy jest arcydziełem? Nie, czy jest bardzo dobrą grą? Jak najbardziej tak.
Tak, dla mnie Inkwizycja to arcydzieło. Jeden z lepszych RPG jakie kiedykolwiek powstało. Oczywiście ma swoje wady. Ale wady ma każda gra. Nawet ta którą ty uznajesz za arcydzieło.
Wiedźmin 3: Dziki Gon jest wcześniejszą grą niż The Last of Us Part II. Większość tych, którzy tę grę zakupili, zrobili to już. Za to popularność The Last of Us Part II została zbudowana na dobrym The Last of Us, ale też na sfałszowanych trailerach (wprowadzaniu odbiorców w błąd pod pozorem „ochrony fabuły”) – więc jak będzie się krzyczeć, że tyle nagród, to znaczy, że gra dobra – to może się jeszcze sprzeda? Może ktoś jeszcze kupi z jej powodu konsolkę? A jak zrobi się remaster na PS5 z jeszcze lepszą grafiką, to może ktoś kupi jej drugi egzemplarz i do tego drugą konsolkę? Te nagrody przyznawane przez specjalistów branży to nic innego jak napędzanie biznesu.
Wolę takie "ukrywanie fabuły" i czuć zaskoczenie niż żeby studio ukrywało stan techniczny gry... A no tak, już taka gra jest.
Faktycznie Redzi ze swoimi trailerami tacy prawdomówni
Btw z tlou 1 było coś podobnego, dobry zabieg
To samo miał też BioShock Infinite
nikogo to nie powinno dziwić bo The Last of Us 2 to najlepsza gra mijającej generacji ! To że zdeklasowała W3 to było to oczywiste, poza tym mimo braku aż tylu nagród RDR2 dawno zdeklasował W3. Cyberpunk 2077 jest najsłabszą grą z najlepszych wiec jej nawet nie ma co brać pod uwagę.
W3 i RDR2 to da mnie 10/10
TLOU 2 - 8+/10 lub naciągane 8,5
Cyberpunk na obecną chwilę 7,5/10, ale liczę, że dużo się poprawi do definitywnej wersji.
Było dla mnie wiele lepszych gier w ostatnich 10 latach od TLOU 2 i Cyberpunk. W ostatniej dekadzie w każdym gatunku kilka gier było lepszych overall z większymi zaletami i mniejszymi wadami od nich lepiej spełniającymi moje wytyczne i dające mi większą frajdę, które też oceniałem wyżej 9/10, 9,5/10 czy nawet 10/10. Ale nie przeczę, że potencjał miały spory TLOU 2 i Cyberpunk. Tyle, że liczyłem na coś wyraźnie lepszego. Nigdy nie spotkałem się, by jakiekolwiek produkcje były tak przehajpowane i już przed premierą ogłaszane arcydziełami 10/10 z automatu.
Z pewnością obu nie umieściłbym też w Top 200 najlepszych gier jakie kiedykolwiek powstały, a W3 i RDR2 już tak.
Ale każdy lubi co lubi. Mnie wcale nie dziwi, że Tobie podobał się TLOU 2 i Cyberpunk mocniej niż mi i dałeś im 10/10 :)
biorąc pod uwagę jakim średniakiem jest ta gra to jest niezłe upokorzenie branży. Połowa nagród od postępowych dziennikarek z kolorowymi włosami tylko za to, że porusza "trudne tematy".
Ciekawe jakie wg. ciebie gry nie sa sredniakami w takim razie
Gdybym miał wybrac najlepsza grę ever to byłby to ciezki wybór, ale TLOU2 na pewno brałbym pod uwage, obie czesci sa fantastyczne i są to gry, ktore wspomina/bedzie sie wspominac latami
Na przykład TLOU1 nie jest średniakiem tylko bardzo dobrą grą. Dwójka jest przeciągnięta, scenariusz jest nudny i po prostu bzdurny, mający na siłę szokować. Tyle.
No to sie guffno znasz, bo dwójka wciaga nosem jedynke
1. Gra jedyną konkurencje miała w postaci CP2077, a ten nie dość, że nie załapał się do wielu plebiscytów przez obsuwę to jeszcze wyszedł w stanie w jakim wyszedł.
GoT choć fajny to trochę taki Assassins Creed, DOOM zbyt niszowy, Animal Crosing to Nintendo, Hades to indyk (choć i tak fantastyczna gra). Jak widać konkurencji brak.
2. Mimo różnych opinii odnośnie fabuły i narracji aspekt techniczny (strona audiowizualna) to mistrzostwo.
Widać ogrom włożonej pracy i samo to budzi podziw.
3. Zachód pełen jest "dziennikarzy" szukających wymówki w przeintelektualizowanych, żeby nie powiedzieć pretensjonalnych grach by dowartościować swoją pozycje jako "piszącego o gierkach" do "piszącego o sztuce".
Najlepszy przykład obok.
Mi osobiście nie rozchodzi się tylko o dziury w fabule czy granie pod publiczkę na emocjach co zawsze dla mnie jest słabe, ale także o gameplay. Pod względem miodności wiele produkcji ostatniej dekady biję na głowę TLOU2, bo zwyczajnie ją miażdżą grywalnością, która dla wielu graczy jest najważniejsza, bo najmocniej wpływa na ocenę. A tu mamy do czynienia z kolejną bezpieczną produkcją na tym ważnym gruncie. Gra nie ma w sobie też nic przełomowego.
Bardzo dobraoprawa audiowizualna czy dojrzałość produkcji i zrobienie jej pod dorosłych niczym film kat. R. to dla mnie za mało.
siera
Dużo tego typu osób ogranicza się tylko to gier AAA, a później zachwalają to co już indyki czy bardziej niszowe gatunki przerobiły już dawno.
TLOU 2 nie jest przełomowe. To po prostu bezpieczna gra z kontrowersyjną historią.
TLOU 2 nie jest przełomowe. To po prostu bezpieczna gra z kontrowersyjną historią.
To mnie chyba wkurza najbardziej. Co najmniej połowa (czyli 5/10) skali według mnie powinna być przyznawana z automatu za to, jakim cudem technologicznym jest TLOU2, ale jako gra jest to po prostu... Bezpieczną kalką TLOU1 z paroma usprawnieniami i historią, która nie tylko nie jest "odważna", "odkrywcza" czy "przełomowa", ale też kompletnie nie pasuje do tego, co sobą reprezentuje gameplay.
Tym bardziej mnie to wkurza, gdy ludzie próbują to wynieść na piedestał bo "nie zrozumiałeś/nie dorosłeś", od czego mi się śmiać chce, bo końcowy przekaz zrozumiałoby dziecko.
No i kontrowersja =/= dobra historia. TLOU2 wręcz fetyszyzuje brutalność do tego stopnia, że czasem człowiekowi chce się śmiać (gdy na przykład wroga rozwala bomba na kawałki niczym w jakimś DOOMie), a z drugiej strony człowiek ma tego po prostu dosyć, bo gra jest tym przesycona i po paru godzinach nie robi to żadnego wrażenia.
Nie wspominając już o ułożeniu historii, gdzie najpierw dostajesz na twarz postacią, która robi rzecz za którą i my byśmy chcieli się zemścić, więc rozumiemy Ellie, a gra dopiero parę dobrych godzin PÓŹNIEJ decyduje się wyjaśnić, dlaczego tamta postać zrobiła co zrobiła. Problem polega na tym, że ja jako gracz już jestem do tej postaci nastawiony negatywnie i po tych kilku godzinach kompletnie nie obchodzą mnie jej pobudki, a samą Ellie rozumiem. No i sama gra zmusza nas do mordowania dziesiątek innych, wręcz niewinnych postaci, ale tylko parę z nich w przerywniku filmowym mamy opłakiwać...
TLOU2 jest grą napisaną źle i cierpi przez to, że jest grą. Gdyby to rozpisać na serial i zacząć przede wszystkim od przedstawienia nowych postaci, ich historii i motywacji, a także przedstawić to w jakimś logicznej kolejności, może byłaby to niezła historia. Nadal nie byłaby "odważna", czy "przełomowa", ale całkiem przyjemna. A tak wyszedł niezły bajzel, który ludzie próbują nadinterpretować by go jakoś wybronić. No bo przecież kontynuacja TLOU1 nie może nie być jeszcze lepsza.
No i nie można zapomnieć, że w sumie to TLOU1 nie potrzebowało kontynuacji. Gdzie nie przeczytam czy nie obejrzę, tam większość jest zgodna co do tego, że zakończenie jedynki było satysfakcjonujące, więc dwójka miała niełatwe zadanie stworzenia kontynuacji, pod której dobrych fundamentów nie było.
Wiesz, sam oceniłem grę dość wysoko (dałem 8) za walory techniczne, ale jeśli to jest ta nowa jakość w narracji to gry nie zbliżyły się nawet do Obywatela Kane'a. Filmu z 1941 roku.
Historia jak historia, jednym się podoba, drugim (jak mi) nie. Natomiast TLOU 2 cierpi na narracyjny chaos i masz rację, że ta historia lepiej prezentowała by się w formie serialu (choć i tutaj szału nie ma, TLOU 2 to taka melodramatyczna wersja Commando).
Największą wadą TLOU2 jest to, że jest grą. Narracja skacze między Ciebie jako osobę, która bierze czynny udział w wydarzeniach na ekranie (gameplay), i Ciebie jako pasywnego widza (cutscenki) co tworzy dysonans ludonarreacyjny. Normalnie nie jest to duży problem w innych grach (szczególnie akcji) bo to co dzieje się na ekranie jest w miarę spójne z narracją w cutscenkach, ale tutaj masz sytuacje, gdzie Ellie morduję ciężarną kobietę i wymiotuje, wyrzynając wcześniej tabuny chłopa.
Gameplay jest kompletnie odseparowany narracyjnie od cutscenek, mimo że gra sili się spoić te dwa elementy przez płynne przejścia do gameplayu. TLOU 2 żongluje też perspektywą. Wracając do tej ciężarnej kobiety. W tej scenie masz się czuć źle, bo Ellie tak się czuję. W zakończeniu natomiast Ellie zachowuje się jak się zachowuję, bo tak zachowałby się gracz.
Same zakończenie zresztą jest jakie jest. Nie dlatego by było otwarte i zostawić graczom pole do interpretacji, ale by reżyser nie został oskarżony o płytkość i jechanie na kliszach. Druckman wymyślił sobie po prostu, że zakończenie w takiej formie będzie "mądrzej" wyglądało, a gracze i recenzenci to kupili nad interpretując całość.
Nawet jeśli gra dzisiaj dostaje tony nagród, to w przeciwieństwie do pierwszej części nie przetrwa próby czasu.
W zakończeniu natomiast Ellie zachowuje się jak się zachowuję, bo tak zachowałby się gracz.
Polemizowałbym. Jak już wspomniałem, Abby jest wprowadzona przed jakimkolwiek wyjaśnieniem jej historii i robi to co robi. A jako że fani poprzedniej części polubili Joela, a na pewno zrozumieli przywiązanie Ellie do niego, uderza to jeszcze mocniej i jedyne o czym gracz myśli, to zemsta na Abby.
I potem gra wprowadza flashbacki, które wszystko plączą, komplikują i nie poprawiają tej sytuacji. Bo co mnie obchodzi to, że Abby jest "dobra"? Że głaska pieski, że się z nimi bawi, że tam ratuje zebry z ojcem. No i skoro Abby się mści, dlaczego Ellie nie może tego zrobić z tych samych pobudek co Abby? Dlaczego Abby wolno, a Ellie nie? A to, że mówi że to "dobrze" że Dina jest w ciąży zanim próbuje ją zabić? Przecież to bydle, a nie "dobry" człowiek. No ale bawiła się z pieskiem...
To jest tak cholernie tania próba sprawienia, by gracz polubił postać, z którą spędził zdecydowanie za mało czasu (bo gra jest mniej więcej podzielona 50/50 między Ellie i Abby). To po prostu nie działa. A wisienką na torcie jest właśnie to, że dowiaduję się o tych rzeczach za późno, już niejako będąc negatywnie nastawionym do Abby.
Same zakończenie zresztą jest jakie jest. Nie dlatego by było otwarte i zostawić graczom pole do interpretacji, ale by reżyser nie został oskarżony o płytkość i jechanie na kliszach. Druckman wymyślił sobie po prostu, że zakończenie w takiej formie będzie "mądrzej" wyglądało, a gracze i recenzenci to kupili nad interpretując całość.
Oj, wręcz przeciwnie. Zakończenie jest tak cliche, tak płytkie, tak już - za przeproszeniem - "przeruchane" w wielu dziełach (czy to książkach, serialach, filmach, nawet grach), że mnie aż zabolało. Oj, przed ostatecznym ciosem nagle jest flashback najbliższej mi osoby, więc decyduję się oszczędzić największego wroga... No prośba, przecież to jest tak oklepane, że gdyby się postarać, ciężko znaleźć coś mniej oryginalnego.
Dla mnie to wygląda jak zakończenie napisane na kolanie, właśnie by gracze je nadinterpretowali w kontekście "głębokiej i dorosłej historii". Bo czasem najprostsze rozwiązania są najprostsze, a fanbase odwali robotę za ciebie.
Zasłużenie, bo to wybitna gra pod każdym względem.
Pomijam fakt że TLOU2 część nagród nie powinno dostać, między innymi za fabułę, postacie etc.
Ale za co Skyrim dostał 227 nagród? Przecież to średnia gra akcji i słaby rpg podobnie jak Zelda.
Botw to najlepszy Open World 8 generacji razem z RDR2.
No Skyrim to taka padaka nie wiem może zmodowany nabiera kształtu, ale podstawka jest tak miałka i bezpłciowa, gry Bethesdy to po prostu puste wydmuszki, to co zrobili z serią Fallout to świętokradztwo, trójka była jeszcze znośna, ale ogólnie ugrzeczniono to wszystko, cały czar prysł to już nie gry Interplaya od graczy dla graczy, tylko gra robiona przez cenzurujące wszystko poprawne politycznie pipy z USA. Co do Zeldy to jedna z najlepszych gier wydanych ostatnio, fabuła, mechaniki, gameplay, gra jest miodna i zdecydowanie innowacyjna, to nie jest odgrzewany kotlet tylko pełnoprawne, smaczne danie, pokryte sosem innowacji :D
TLoU2 jest grą przepiękną pod względem graficznym, mimika postaci, animacje, fizyka itp stoją na najwyższym poziomie. A ze względu fabuły to nie wiem. Zemsta i utrata człowieczeństwa w trakcie podróży (brak reakcji na śmierć kogokolwiek). Nie rozumiem tylko tych rzeczy: zaniżania oceny za
spoiler start
zabicie Joela, jechanie po uczuciu pomiędzy Ellie, a Diną oraz jechanie po Abby z racji jej wyglądu.
spoiler stop
No kobita dorastała w świecie apokalipsy i jakoś musiała się "usprawnić", tak samo Ellie
spoiler start
w Santa Barbara,
spoiler stop
Abby nie jest już tak napakowana, aby wzbudzić współczucie. Też prosty trick.
Fabuła to sztampa i jest ona nie tyle prosta ile prymitywna. Uznawana za „głęboką” przez aklamację, ale nie jest taka w rzeczywistości. To byle jak posklejany zlepek okazji do zabijania.
Nie po to, aby wzbudzić współczucie. Abby była torturowana i głodzona, więc to normalne, że jej masa mięśniowa spada i ona sama chudnie.
To dobra gra fakt ale widać ze to trochę naciągane za fabule, jest dobra z przekazem lecz nie nazwał bym gry wybitnej mianowicie
- dużo elementów na sile przedłużająca rozrywkę co nawet było w recenzji gra spokojnie mogła trwać 15h a ciągnęli do 20, kilka misji robiły jako zapychacze czasu
1 była lepsza, praktycznie non stop trzymała w napięciu w dwójce tego zabrakło.
Właśnie największym zarzutem w stosunku do TLOU2 jest jej długość, która jest zbyt krótka. Często porównuje się końcówkę TLOU2 do ostatniego sezonu Gry o Tron, by lepiej zobrazować o co chodzi. Tak sam jak w GoT i w TLOU2 scenarzyści mieli mało czasu "antenowego" przez co nie byli w stanie w pełni pokazać charakterystyki Abby. Dlatego wybrali tylko te najważniejsze cechy potrzebne do dalszej fabuły. Sam wątek grania Abby powinien być co najmniej tak długi jak cała gra.
Tak samo było w GoT - po prosu scenarzystą brakło czasu, by dobrze rozpisać przemianę Danki.
Na ile możliwych do zdobycia nagród? Te liczby naprawde nie wiele mówią...
Wiedźmin mógł zdobyć 260 nagród z 400 możliwych do zdobycia a TLoU2 262 (matma wam sie chyba nie zgadza bo 171 + 91 daje 262 a nie 261) na 600 do zdobycia.
Nie mówiąc o tym że należałoby dodać "wagi" do nagród. Bo jeśli TLoU2 dostało nagrodę "Najlepszej gry wg Miecia" która po raz pierwszy została przyznana w 2020 to...cóż chyba nie specjalnie jest to "prestiżowy" wybór równy innym.
Tlou 2 to inna gra i tworzona w innym czasie niż w3 (5 lat w świecie IT to wieczność) i bez sensu jest porównywać te gry ale jak już jest temat to przyznam, że jest świetna gra ale napewno nie lepsza od wieśka. Właśnie przechodzę w3 drugi raz i mam taką samą frajdę jak za pierwszym razem (no może ciut mniejsza bo robię to na ng+). W3 >>>> Tlou 2
protokół 200 nagród wczytany, tylko gdzie trzynastka?
Tak naprawdę z tych ponad 200 "nagród" tylko kilka ma jakiekolwiek znaczenie. Przynajmniej takie, żeby wkleić sobie logo organizacji na pudełko, która taką nagrodę przyznała.
Swoją drogą gra wymiata tylko w aspektach technicznych, aż dziw mnie bierze, że GoT przeszło mało co zauważone..
Ależ piękny ból dupy w komentarzach, przypominam fanbojom redow, że Cyberpunk miał zdobywać goty na lewo i prawo, a w takim Dice awards jedna nominacja i to nie do gry roku
Sam uważam, że to bardzo dobra gra, ale bez przesady
Tlou to był pewniak, Cyberpunk nie
Jedynym fanbojem jesteś ty, TLOU2.
khadzad
""Wiedźmin mógł zdobyć 260 nagród z 400 możliwych do zdobycia a TLoU2 262 na 600 do zdobycia.""
Więc te rekordy nie mają żadnego znaczenia skoro W3 zdobył 260 nagród na 400 możliwych, a TLOU2 262 na 600.
To tak jakby w begu na 100m uznawać od teraz rekord z wiatrem ponad 2,0 m/s w plecy, gdy na bieżni zamontowaliby dmuchawę i sprinterowi czołowemu w plecy wiałoby 20m/s. Tyle znaczy ten rekord TLOU2 co ten na filmiku :)
www.youtube.com/watch?v=cZcCBY53Hns
Miałem na celu raczej zadać pytanie "jak to wygląda procentowo" moje "z 400" i "na 600" to były tylko przykłady nie konkretne rzeczywiste liczby. Bo takie zestawienie liczb które przedstawiono w artykule nie mają żadnego kontekstu i nic nie mówią
Niezła ścieme walisz
https://www.gameawards.net/p/stats.html?m=0
Oczywiście że mają znaczenie. Twój ból tyłka tego nie zmieni. Nikogo nie obchodzi to ile potencjalnie mogła gra wygrać nagród, tylko ile wygrała. To się liczy.
Tak na szybko w pamięci policzyłem i wyszło 488
W 2015 było 448 więc też dużo. Więc dużo więcej nie ma w 2020.
Ale Cyberpunk zawiódł i ułatwił wygrywanie TLOU2 nie sądzisz ?
Tyle ludzi mówiło, że Cyberpunk będzie najlepszy. Nawet Hydro.
TLOU to dobra gra, dla mnie nie wybitna, ale nagrody nie dziwią, bo konkurencja w tym roku była na przegranej pozycji.
Cyberpunk według mnie grą na PC jest lepszą od TLOU2, ale przez to jak działał na konsolach nie miał szansa na zwycięstwo.
Hades jest zbyt niszowy.
Ghost of T. jest grą dopracowana, przyjemną na ile pograłem (pograłem tylko kilka godzin) ale mówiąc szczerze niczym wyjątkowym, w roku z słabymi tytułami miałby większe szanse.
CK3 jest dla mnie jedną z top3 gier tego roku ale znowuż jest to gra niszowa, nie trafi do szerokiego odbiorcy przez swoją złożoność.
Alyx, gra w zasadzie rewolucyjna, pierwszy VR, który nie jest eksperymentem a grą z pierwszej ligi jednak niszowa z innych powodów, mało kto ma sprzęt pod to.
MFS 2020, gra znowuż wyznaczająca pewne standardy, ale znowu niszowa produkcja.
Westland 3, fajny RPG, ale wiadomi izometryki są dość niszowe a i on sam to jednak nie ten poziom co choćby DoS:2.
Tak naprawdę w tym roku grą dla siebie mógł znaleźć każdy, ale gier dla każdego (no niemal, powiedzmy ponad 50% graczy) to tylko TLOU2 z GoT rywalizowało. A nie dość, że TLOU2 jest jednak lepsze, to do tego miało dźwignię o nazwie WOKE (głównie w USA). I choć w moim osobistym rankingu zajęło dopiero miejsce trzecie razem z Hadesem w tym roku, tak te nagrody mnie nie dziwią, bo trudno by któryś inny z wyjątkowych tytułów tego roku mógł je zebrać.
Natomiast procentowo do W3 mamy
TLOU2: 274/516 = 53%
W3: 266/456 = 58%
Tak więc procentowo W3 wciąż liderem ;P
Trzynascie - w3 to gra prosta jak budowa cepa nawet rpgowy rozwój w grze jest prawie że bez znaczenia dlatego wcale mnie nie dziwi że dla wielu part 2 jej fabuła może być niezrozumiała. Widzą tylko lgbt i zemste, nie widzą ile ta gra ma otwartych wątków ile emocji i jak dobrze są w niej nieokreślone postacie. Poza RDR2 nie ma obecnie żadnej gry no VR tego formatu.
Kurcze, Aleks, znowu przyjmujesz pozycję SZLACHCICA (wielmoży-intelektualisty), który wie lepiej od PLEBSU (wieśniaków-głupoli), co jest dobre, a co złe, gdy idzie o elektroniczną rozgrywkę. Wychodzisz z błędnego (i w tym wypadku dość narcystycznego) założenia, że pewne kwestie wykraczają poza obszar subiektywnych opinii i przynależą do sądów, które można poddać weryfikacji opartej na wysokości ilorazu inteligencji.
Może i TLOU2 jest lepsze od W3. Nie wiem. Nie grałem. Ale uznawanie za mniej inteligentnych ludzi, którzy wolą W3, to jednak dość karkołomna konkluzja.
Bukary - w W3 może zagrać twój 12 letni syn lub córka może co najwyżej powiesz mu aby nie zwracał uwagi na wulgaryzmy i zasłaniał oczy przy scenach seksu i całowania. Part II jest absolutnie grą skierowaną do dorosłego odbiorcy co więcej nie tylko dorosłego co dojrzałego mentalnie. Nie napisałem nic o inteligencji ale możliwe że masz rację Part II do gra skierowana do inteligentnego odbiorcy :)
Kup PS5 i ograj w końcu najlepsze gry na rynku :)
Ośmieszasz się
To, że leci krewka a postacie krzyczą z cierpienia nie znaczy, że gra jest dojrzała szczególnie jak płytko traktuje motywy, których się podejmuje wraz z historią, która jest po prostu "contrived"
Lol, najlepsze gry na rynku
Masz na myśli proste jak budowa cepa mechanicznie filmów gierki, którym brakuje oryginalności ?
XDDD
No tak, przecież błędne koło nienawiści, które ma kompletnie gdzieś że zmusza cię do wybijania dziesiątek NIEWINNYCH ludzi i wybaczenie największemu wrogowi W OSTATNIM MOMENCIE bo ujrzałeś flashback najbliższej ci osoby to tak rzadko spotykany, tak mało oklepany schemat dla dorosłego odbiorcy. Oh wait...
A.l.e.X
Ta, bo TLOU2 ma rozbudowaną fabułę, gdy przypomina najmocniej filmy akcji klasy B z kat.R z lat 80'
Wystarczy skonfrontować tą prostą opowieść z The Longest Journey, Planescape Torment, Deus Ex 1 czy ostatnimi Pillarsami, gdzie masz tematykę metafizyki, wymiarów, wizji, snów, śmiertelności, człowieczeństwa opowiadanej w bardzo spójny sposób mimo z dziesięć razy większego rozbudowania. Zobacz sobie jak twórcy Deus Ex 1 czy pierwszych MGS potrafili przewidzieć pewne rzeczy w przyszłość, które wydawały się wtedy science-fiction.
RDR2 jest super, ale dużo naiwności jest w naszym bohaterze, którego urobił Dutch.
TLOU2 jest tak proste w zrozumieniu, że nawet nastolatkowie wszystko zrozumieją. Zarówno W3 i TLOU2 gry proste jak budowa cepa.
nie zrozumiałeś, nie chodziło mi o to że po obejrzeniu danego filmu czy skończeniu danej gry trzeba w internecie szukać interpretacji zakończenia bo fabuła jest niezrozumiała, tylko że samą fabułę jaką ma Part II wiele osób spłaszcza do zera. Part II to moim zdaniem gra która dostarczyła na rynek najwięcej emocji w grach od bardzo dawna, a zatracenie w zemście nie było jeszcze nigdy tak dobrze pokazane w żadnej grze czy nawet filmie, albo przynajmniej nie kojarzę. Kreacja pobocznych postaci czy całego świata to mistrzostwo i nie znam żadnego innego studia poza R* które jest w stanie z ND konkurować. - ale oczywiście to jest tylko i wyłączenie moje prywatne zdanie.
Pod względem emocjonalnym nie zawodziła.
Ale czy Wiedźmin 3 zawodził ? też nie.
TLOU2 jest okrutniejsze.
Opinie są skrajnie różne i nic z tym nie poradzimy przyjacielu.
Znam osoby, która powiedziały po przejściu Wiedźmina 3 to:
"Fenomen istny fenomen. Tego cuda nawet nie mogę opisać słowami,a nawet gdybym mógł to by mi miejsca nie starczyło. Jedna z najlepszych gier w jakie grałem."
a druga osoba to:
"Przereklamowany. Jakby zrobili lepszą fabułę zamiast tanich chwytów na emocje to byłoby lepiej.. Pierwsze części Wieśka fabularnie lepsze"
Dwie osoby i zupełnie inaczej odczuwają.
Tak samo jest z TLOU 2. Ja nikomu niczego nie zabieram. I w pełni rozumiem, jeśli komuś podoba się na 10/10.
Plot w grach ND jest zawsze ok.
Dialogi, relacje między postaciami, voice-acting sprawiają że tak dobrze się śledzi te przygody.
.
Ikona woke media. Gra się przestała sprzedawać 2 miesiące po premierze ale marketing Sony nadal się kręci. Im dłużej będą ludziom wmawiać, że to dobra gra tym więcej w to uwierzy.
Liniowa gra, bez multi przestaje się sprzedawać po pewnym czasie.
NO CO TY.
I tak to jest jeden z najlepiej sprzedających się tytułów 2020 roku.
Fajną narrację sobie wymyślasz.
"Im dłużej będą ludziom wmawiać, że to dobra gra tym więcej w to uwierzy."
haha
Gra się przestała sprzedawać 2 miesiące po premierze
Jak każda gra exclusive xd
I tak gra sprzedała się świetnie, do tego ten ranking bierze pod uwagę tylko dystrybucję cyfrową.
Do tego na Amazonach w różnych krajach gra była w Top 10.
serio jakiś cod na szycie
masakra
ah dobrze że sony chociaż jeszcze robi gry dla takich starych jak ja co lubią grać w przygody, a nie tylko zdobywać skórki i inne takie.
Widzę że ten hejt się nigdy nie skończy . Przez chwile skupili się na Cyber szmirze , a znowu wracają do TLOU2
<p></p>
Nie mam nic do orientacji dziewczyn czy do sylwetki Abby (choć ciekawi mnie skąd ona miała tyle pożywienia by ją utrzymać bo przy takiej ilości skoków, biegania, walki itd. byłoby to bardzo trudne). Za to zastrzeżenia mam do kilku innych rzeczy:
spoiler start
- śmierć Joela mogłaby być lepiej zrobiona. Nie chodzi mi tu o jakąś heroiczną śmierć czy coś. Joel ostrożny przez całą poprzednią grę ot tak z tyłka naraża swoje życie by pomóc jakimś obcym i bez problemu podaje im swoje imię by dostać oklep. Okej, nawet jeśli już jakimś cudem by to zrobił to co, Abby to jakaś wędrowna łowczyni Joelów i każdego o takim imieniu bez namysłu katuje? Bezsens.
- zmuszanie do gry antagonistką przez bite 10h czyli jakoś około połowy gry. Jak ktoś jej nie lubi - a z tego co widzę to dużo ludzi za nią nie przepada - to nawet zmuszanie do gry nią tego nie zmieni. Powinni w pewnym momencie zrobić wybór, którą postacią chce się grać no ale przecież nie byłoby kontrowersji a tylko to miał na celu ten zabieg
spoiler stop
-
spoiler start
zmuszanie do gry jako Abby to pikuś, trzeba jeszcze pobić nią Ellie, a jak zupełnym "przypadkiem" dostaniesz wpierdziel, dla kurażu nawet kilka razy to niestety ale trzeba wczytać grę
spoiler stop
-
spoiler start
zakończenie. Morał jest taki, że zemsta jest be i nie prowadzi do niczego oprócz błędnego koła. No ale skoro wymordowała tony ludzi, dostała parę razy oklep i poświęciła nawet związek ze swoją dziewczyną to mogłaby dokonać tego co zamierzała. Albo lepiej: twórcy powinni dać wybór graczowi jak ma postąpić, ale nie bo pewnie wg. statystyk z 90%+ ludzi by zabijało Abby mając w poważaniu jakieś morały
spoiler stop
w moim odczuciu antagonistką jest Eli, a w Twoim?
ale co do wyboru to się zgodzę, ja jako Abby nie dał bym żyć Eli ale gra by się skończyła znacznie wcześniej
spoiler start
moze nawet widok ELi która straciła wszystko ma być budujący, jednak jakoś nie było mi jej szkoda
spoiler stop
myślę ze gra spełniła swoje zadanie, ponieważ podzieliła ludzi co do wyborów, które za nas zostały dokonane.
Ta gra jest jak film nie musisz się z nim zgadzać ale go przeżywasz, a wybory gracza zakłóciły by wizję całej fabuły, czasem jednak wole takie liniówki jak symulowane wybory by zobaczyć 1 z kilku zakończeń jako filmik na końcu.
W moim odczuciu antagonistką jest Abby. W tlou 1 gramy Joelem i Ellie, w dodatku left behind gramy jedynie Ellie a w tlou part II gramy Ellie -> Abby -> Ellie więc siłą rzeczy główną protagonistką jest Ellie.
no ale jakbyś grał Kubą rozpruwaczem to też on był by tym dobrym? a ofiary złe?
Ja spojrzałem na całość bez sentymentów, to tak jak z usypianiem psa która zagryzł człowieka, dla kogoś jest zły dla kogoś dobry, Joel dla mnie właśnie był kimś takim.
W serialach też masz kilku bohaterów i wiesz ze w końcu staną na przeciwko siebie i wcale nie jest tak że 100% widzów jest tylko za 1 z nich.
Ja nie mówię kto jest dobry a kto zły. Każdy miał swoje powody ale skoro 1 część gry buduje relacje z danymi bohaterami, w dodatku do niego w sumie też a potem w 2 mamy możliwość zagrania przez pierwsze pół gry jednym z nich z pewnych przyczyn to chyba logiczne, że dla większości protagonistami będą bohaterowie poznani wcześniej bo to my sterowaliśmy ich poczynaniami.
Gdyby zrobili coś na wzór Dishonored 2 byłoby fajne a tak przez drugie pół gry czułem się zmuszany do robienia czegoś, czego nie chcę i dlatego więcej niż 8/10 tej grze bym nie dał
WLF dbało o swoich członków, a Abby była jednym z lepszych ludzi Issack'a, więc nic dziwnego że miała na czym zbudować masę ;)
w moim odczuciu antagonistką jest Eli, a w Twoim?
Mimo że to nie do mnie pytanie, to podzielę się swoją opinią.
Zdecydowanie Abby. W zasadzie obie bohaterki to ten sam typ - obie straciły "ojca" (no w przypadku Ellie, kogoś kto mógł go zastąpić) i obie chciały się za to zemścić. Dlaczego Abbie wolno było dokonać zemsty, zaś Ellie nie? Bo bawiła się z pieskiem?
Problem polega na tym, że Abby w pierwszej kolejności się mści, a dopiero potem dostajemy wyjaśnienie dlaczego. Przy pierwszym kontakcie, na spokojnie większość graczy - w szczególności fanów jedynki - będzie nastawiona negatywnie w stosunku do Abby, bo przywiązali się do postaci, którymi kierowali w poprzedniej części.
Dwa, Abby jest kompletnie nową postacią, a mimo to twórcy myślą, że w przeciągu połowy całej gry (bo jakoś 50/50 gramy Ellie i Abby) mamy poznać i polubić postać, do której ta większość jest na start negatywnie nastawiona. Podczas gdy Ellie razem z Joelem miała całą poprzednią grę, by ich postaci rozbudować i zapoznać z nimi gracza.
Trzy, Abby wcale okrucieństwem nie różni się od Ellie. Gdyby nie jedna z nowych postaci, Abby z zimną krwią zamordowałaby Dinę, która była w ciąży. I jeszcze do tego dorzuciła "I dobrze". Ja mam taką postać polubić?
Obie bohaterki nie są idealne, ale sposób w jaki przedstawia kolejność wydarzeń postać, jaką jest Abby i sam jej charakter, tak podobny do Ellie sprawia, że to ta pierwsza jest antagonistką. Do tego dochodzi cały bagaż emocjonalny pierwszej części i sporo "retconu" (bo nagle ten jeden doktor okazuje się ojcem Abby) pierwszej części, by jakoś przepchać niepotrzebny sequel (większość jest zgodna co do tego, że jedynka nie potrzebowała kontynuacji).
I zapewne powiesz, że to przecież nie Abby idzie mordować masę niewinnych ludzi na drodze do zemsty, ale to jest problem konstrukcji gry - jej gameplay to masa mordowania ludzi bez żadnych konsekwencji czy chwili zastanowienia bo na tym w sumie też polegała jedynka, a co gryzie się z opowieścią i Ellie płaczącą nad "tym konkretnym NPC", bo pojawił się akurat w przerywniku filmowym, a nie podczas rozgrywki.
na manie cz1 nie zrobiła takiego wrażenia, szczerze przemęczyłem ją, a drugi raz zagrałem po ponad 3 latach i nawet nie skończyłem.
Nie wiem dlaczego, ale cz1 nie wzbudziła u mnie jakoś szczególnych emocji, już więcej ich czułem przy left behind, które nawet bardziej mi się podobało.
Wiem ze Abby nie byłą za dobra, ale jednocześnie, co dla mnie ważne wykonali wyrok tylko na 1 osobie pozostałą 2 zostawili żywych, co ma dla mnie znaczenia, bo np Eli nikogo nie oszczędzała, tu by się przydały jakieś wybory. Podobnie brat Joela też sobie od tak mordował bo zemsta, no wg mnie tak ludzie nie powinni postępować, to wszystko pokazało te grupę ludzi jako tych złych, w kontraście do wilków, którzy ich oszczędzili i oni tak im za to się odwdzięczyli, mordują wszystkich z ich grupy co stanęli na im na drodze.
spoiler start
Z drugiej strony wilki też zostały pokazane jako ci źli paląc wioski sekty
spoiler stop
Dużo tu takich sprzeczności kontrastów, co nam jednak mówi ze wszyscy są źli i człowiek to nie jest za dobry z natury.
Ogólnie cała opowieść z cz2 jest strasznie mecząca, ja grając Eli tak się męczyłem ze robiłem sobie przerwy przez co przejście pierwszej połowy zajęło mi z 2 tygodnie za to jak przeskoczyłem na Abby ukończyłem grę w 3 dni.
No tak jak pisałem nie ma tak że 100% graczy odebrał grę tak samo, myślę że to dobrze bo udało im się zrobić coś odmiennego jak mamy często w innych grach
Według źródła, od tego czasu liczba nagród wzrosła o 39. Dla 2015 było to 449*, dla 2020 to 488.
Wiedźmin ma o 1 goty więcej od krytyków, o 3 mniej goty od graczy niż TLoU 2. Technicznie, to krytycy woleli wiedźmina, a gracze TLoU.
*Tomb Raider dostawał też za 2016, ale liczono je na poczet 2015.
Co kto lubi. Mi bardziej podeszło TLOU 2 aniżeli W3. Ale jeszcze kiedyś wrócę do Wieśka ;)
Najbardziej niezasłużone nagrody. Bez poprawności politycznej by ich nie było. Change my mind.
4 zdania i 2 cut scenki, tyle bylo tego LBGT w calej grze
No ale tego mu na youtubach nie powiedzieli.
Niech żyje w nieświadomości, bo jakby naprawdę dowiedział sie o co chodziło, to byc może jego psycha by nie wytrzymała :)
Tak sobie wmawiaj prawaczku
Change my mind.
Sam dobrze wiesz że żaden argument ci nie przemówi do rozsądku.
Last of Us 2 może jest ciekawa i emocjonalna gra z bardzo ładna grafika. Nawet quaz9 pozytywnie to ocenił. Ale Wiedźmin 3 ma genialne postaci i genialne dialogi i questy, a grafika też wymiata. Inne gry wymienione przez Was też są super i wyjątkowe.
Dla mnie, jestem zadowolony z Wiedźmin 3 i Last of Us 2. Wolę mieć obie gry w mojej kolekcji i nie wyrzucę do kosza. Każda gra jest wyjątkowa i niepowtarzalna, więc ja się nie przejmuję te płacze o oceny i negatywne komentarzy, ani bezsensowne wojenki o to, która gra jest lepsza. Ani porównanie, bo obie tytuły są dwie różne gry i światy. To tak jakby porównać trylogia Władca Pierścieni do seriali Żywe trupów.
Last of Us 2 to gra, która można pokochać albo znienawidzić. Kto lubi, ten lubi, a kto nie lubi, ten nie lubi. A niepoważne hejterzy i fanatyki zawsze będą na forum i będą pisać bezsensowne komentarzy bez końca. Ale co poradzicie? Wszystkim dogodzić się nie da.
Masz rację. Nie ma sensu porównywać nawet tak skrajnie różnych produkcji. Ja W3 oceniam 10/10, a TLOU2 +8/10, a inni mogą odwrotnie lub obie na 10/10.
Kiedyś też toczyły się spory na Filmweb czy lepszym filmem jest Obywatel Kane czy Przeminęło z wiatrem. Burza była duża, ale przecież oba są wyjątkowe i nie ma co kłócić się, który rzeczywiście lepszy i narzucać innym swoje zdanie. Gdy obie strony barykady miały swoje racje.
Największą nagrodą dla TLOU2 jest to ile graczy ukończyło grę. Jest to najchętniej ukańczana gra w historii. Deklasując inne gry. Jedynie coś nowego od ND może spróbować dobić do tego poziomu. Bo w zasadzie tylko gry od Sony przebijają granice 50.
Reszta ledwo do 30 dobija, co jest ogólnie w branży uznawane za sukces.
Najlepsza gra w historii pod względem scenariusza, co pokazują liczne nagrody od graczy no i ten procent ukończeń.
Jak widać to tylko mała garstka krzykaczy ponapinała się w dniu primery, dała oceny 0, nawet nie grając. Gracze, którzy odpalili grę w większości ukończyli grę, a później oddali głos na GOTY w różnego rodzaju plebiscytach, gdzie mogli tylko gracze glosować.
Największym wygranym są gacze, bo dostali najlepszą grę w historii, gdzie dla fabuły ma znaczenie najmniejszy detal.
W moim rankingu Wiedźmin 3 i TLO2 to równorzędne.
Uwielbiam Sagę Wiedźmińską, dlatego też W3 przypadł mi do gustu. No i miejsce akcji też jest moim ulubionym - świat miecza i topora. W3 przez swoje rozbudowanie, traci mocno na jakości scenariusza. Co nie zmienia faktu, że też jest to genialna gra.
A ty nadal pierdzelisz te swoje kocopoły po tym jak cię zjechałem ostatnio...
Gdzie coś źle napisałem? Cała prawda o grze. Dostaje najwiecej nagród od graczy, procent ukończeń ma nie osiągalny dla innych gier - nawet podobnych czasowo liniowych. Gracze uznali, że to najlepsza gra 2020. Czego jeszcze nie rozumiesz?
Jak było ogłaszanie wyników w których głosowały redakcje, to pisaliście, że przepłaceni, jak ogłoszono te gdzie gracze tylko głosowali, to świat Wam sie zawalił, bo jak to GRACZE mogli. Chyba Sony i ich opłacili.
Olekrek w przeszłości było wiele gier z o wiele wyższym wskaźnikiem ukończeń. Daleko do tych wyników TLOU2.
Zresztą jak gra na ponad 20 godzin ma mieć tak wysokie wskaźniki jak gry, które szło ukończyć w 10-20 minut i potrafiły to zrobić nawet osoby, które nigdy wcześniej nie grały.
Powiedzmy, że wśród gier na 20-25 godzin ma jeden z najwyższych wskaźników. W to uwierzy ktoś, bo brzmi wiarygodnie.
Kocopoły to ty Gush piszesz z całym szacunkiem, piszesz, ze gra której fabuła powszechnie uchodzi za najlepsza w zeszłym roku (nie tylko, ale juz to pominmy), nie jest dobra
No to tak jakbys napisał, ze Ojciec Chrzestny to słaby film xD
W stronę obu część poszła masa dobrej krytyki od ludzi, którzy na tej krytyce się znają
Jak wyzej, Ojca Chrzestnego i inne wybitne filmy tez niektórzy krytykuja, czy to oznacza, ze nie sa to wybitne filmy? Absolutnie nie
Nie ma takiego dzieła popkultury, ktore przypadłoby do gustu kazdemu, to tak jak nie ma napoju, który bedzie smakował kazdemu
Są tacy co nie lubią Coca Coli, czy to oznacza, ze ten napój jest zły? Kochają go miliony
Chodzi o gry AAA nastawione na fabułę. No i liczy się to, że odkąd istnieje Stim w zasadzie można przedstawić realne dane odnośnie ukończeń procentowych gier.
Stim jest od 2003, a tak bardziej od 2005. Przez 15 lat nie było gry, która w jakimkolwiek stopniu dobiłaby do takiego wyniku jak TLOU2. To chyba jednak o czymś świadczy. Nawet krótkie liniowe gry nie są w stanie dobić do 40%, a co dopiero do 64, a realnie ponad 70%.
Nie ma chyba bardziej miarodajnego licznika jeżeli chodzi o jakość gry singlowej.
Skoro eksperci golowi nawet głos graczy negują (nagrody od graczy), to tak naprawdę żadne wyniki ich nie zadowolą, bo myślą, że ich zdanie jest tym jedynym i prawdziwym.
Gdyby fabularnie czy gemplejowo gra leżała, to gracze by ją rzucili w połowie (albo tuż po śmierci Joela), a jak pokazują staty, jednak to najchętniej ukańczana gra w historii zbierania danych.
Panie/Pani Wiedźmin
Pokaż mi inną 25h grę ze wskaźnikiem ukończenia na poziomie 60%.
Czekam.
Olekrek
Czas długości oraz prostota najmocniej wpływają na wskaźnik.
Nikt tego nie sprawdzał kiedyś w latach 1985-2005. Ale można domyślić się w przybliżeniu jak to wyglądało przy danych produkcjach, gdy miało się z nimi do czynienia i widziało na własne oczy z jaką łatwością inne osoby je kończyły. Gdy zaczynała raczkować era cyfrowa większość siedziała na pudełkach offline więc na dobrą sprawę od kilku lat te wyniki mają w miarę dobre przełożenie, ale do dziś są niedokładne z powodu dużego piractwa w biednych krajach.
Z gier na 20-25 godzin pewnie TLOU 2 ma jeden z najwyższych wskaźników z gier ostatnich kilku lat. Może najwyższy. Temu nie przeczę. Trudno oczekiwać też, by taki Dark Souls miał wyższy :)
To dopiero byłoby zaskakujące.
Guntor
Pokaż mi inną 25h grę ze wskaźnikiem ukończenia na poziomie 60%.
Jeszcze raz przeczytaj co napisał Olekrek i do czego odniosłem się po jego komentarzu.:
"""Jest to najchętniej ukańczana gra w historii.""""
Bez słowa w historii nawet nie odpisywałbym mu.
Gra możne nas zatrzymać z dwóch powodów - fabuła, którą chcemy ukończyć albo czysta rozrywka.
W TLOU2 czystej rozrywki nie ma za wiele. Dlatego scenariusz przy wykręceniu takiego wyniku miał ogromne znaczenie.
W takim CP2077 też przez bugi i ogólny stan gry czystej rozrywki nie ma, a gracze zostali z nią właśnie dlatego, że fabularnie jest top.
Obecnie ma najlepszy wynik spośród wszystkich gier Redów.
Lepszy niż Horizon Down uznawany za jedną z najlepszych gier na PS4 - gdzie jest i dobra fabuła i dobry gemplej. Podobny czas do przejścia fabuły i wysmakowania.
Długość gry ma na pewno znaczenie, bo to pokazują dane. Gry, które trwają dłużej jak 30h ciężko przekroczyć 30%, a co dopiero przybliżyć sie do TLOU2.
Nie ma na to wpływu czy to gra liniowa czy otwarty świat.
Najwyższe współczynniki mają po prostu gry, które potrafią dobrze opowiadać historie. Takie GoW czyli otwarty świat z masą pobocznych zadań, da sie ukończyć w około 35h, a wymasować w 45. A ma ponad 50% współczynnik.
To samo z Final Fantasy VII też ma ponad 50%.
Ghost of Thusiam - gra na około 70h ma ponad 40%.
Po prostu gracze wolą skondensowane gry nastawione na dobrą rozrywkę, albo dobrą fabułę.
Dlatego Sony swoje gry robi na około 30-40h.
Wiadomo, że takie info jak gra na 70h, masa misji pobocznych itd. dobrze wyglądają na papierze i materiałach marketingowych, ale nie przekładają sie na wyniki.
Jakbym był scenarzystą takiego wiedźmina, to szczerze byłoby mi smutno widząc, że to co przygotowałem tak niewielką ilość osób obchodzi.
Oczywiście później spojrzałbym na stan konta i smutek by minął:)
P.S: po prostu chodzi o to, że dane procentu ukończenia danej gry są najbardziej miarodajne jeżeli chodzi o jakość danej produkcji. Wszystkie plebiscyty, rankingi, głosowania itd. nie są podatne na błędy, bo wystarczy, że zlecą sie trole i tyle po głosowaniu.
Chodzi oczywiście o jakość artystyczną jaką reprezentuje dane dzieło.
Ile razy mam ci powtórzyć, że sztuka nie działa na zasadzie "jak większość coś sądzi to tak jest"
Nie obchodzi mnie zdanie "krytyków" oraz nagrody bo oba są nadawane przez kudzie, którzy w sporej większości mają niskie obeznanie ze sztuką i kulturą
Przez ludzi takich jak wy jesteśmi obecnie w ciemnej dupie jako cywilizacja
Part II to moim zdaniem gra która dostarczyła na rynek najwięcej emocji w grach od bardzo dawna, a zatracenie w zemście nie było jeszcze nigdy tak dobrze pokazane w żadnej grze czy nawet filmie
The Last of Us II na serio ma tak rewelacyjną fabułę (nie ograłem) czy Aleks dobrego filmu na oczy nie widział?
Na pewno ma przełomową jeśli chodzi o gry AAA. Jak ktoś się wychował na filmach irańskich czy podobnym poziomie to raczej fabuła niczym go nie zaskoczy, ale jest odważna bardzo, z swoimi wadami, ale ja, mega szanuje, za jasną i klarowną wizję autora, której bardzo mi brakowało w tak rozwodnionych opowieściach.
MaBo_s
The Last of Us II na serio ma tak rewelacyjną fabułę (nie ograłem) czy Aleks dobrego filmu na oczy nie widział?
Alex jest inteligentną osobą więc musiał widzieć w swoim życiu dużo dobrych filmów z porządnym scenariuszem, ale w przypadku gier AAA ogromne znaczenie dla niego ma co łatwo zauważyć rozmach i grafika.
Najbliżej fabularnie tej grze do filmów klasy B z kat.R, które wartką akcją i emocjami zasłaniały dziury scenariuszowe. Gra ma znany motyw z kina wałkowany wiele razy, ale w grze jest o wiele gorzej poprowadzony. Ambitniejsze kino nawet z lat 30' czy 40' scenariuszem nokautuje w 1R najbardziej nagradzaną grę roku 2020 więc fabularnie jest średnio. Siłą gry jest oprawa wizualna i silne emocje jakie towarzyszą produkcji. Gra wozi się na wybitności poprzednika i celowo wprowadzonych kontrowersjach. Nie ważne co byleby mówili. Zagranie celowe i z premedytacją Naughty dog. Ale starych wyjadaczy nie nabierają na takie gierki. Ale może ze mnie taki zimny drań. Jak widać gra dzieli. Jedni jej nienawidzą, a inni pokochali. Oceniam pozytywnie, ale grywalność i scenariusz nie mogę powiedzieć, by mnie powaliły na kolana.
Shuhuu
Na pewno ma przełomową jeśli chodzi o gry AAA
Gra nie ma nic przełomowego.
Są gry AAA z lepszą fabułą. Chyba, że uznajemy, że w latach 1997-2019 nie było gier AAA :)
Lol, dawno nie czytałem takiego pretensjonalnego steku bzdur
Lepiej poczytaj swoje steki bzdury, bo poki co to jedyne co potrafisz pisac to zarzucanie komus pisanie steku bzdur
Scenariusze od zawsze w grach były traktowane pobieżnie. Jeszcze minie wiele lat zanim dobijemy do poziomu bardzo dobrych filmów czy książek. TLOU2 to taki poziom dobrych filmów jak np. PI z 98. Tak jak Pi jest o czymś wiecej, ale też nie jest to historia w ktorej widź może wejsć w buty bohatera, tak i TLOU2 nie jest historią nasza, tylko Elii. Cześć osób nie może tego ogarnąć. A to podstawa tej gry. To historia Eli, to Eli podejmuje decyzje, a nie my.
Jest to nie często spotykany zabieg w grach.
Bo najczęściej scenariusz piszę się tak, by to gracz mógł się poczuć jak dana postać.
Pod względem spójności bohaterów i ogólnie scenariusza, to najlepszy scenariusz growy.
Jedynie występuje dysonans miedzy gemplejem a scenariuszem. Ale to normalne w grach. Tego nie da sie zlikwidować, bo po prostu powstałby film interaktywny, a nie gra.
Tego nie da sie zlikwidować, bo po prostu powstałby film interaktywny, a nie gra.
+ milion, kazdej gry mozna sie za to czepiac, ale czepiamy sie tylko tych gier, ktore z jakichs dziwnych powodów musimy hejtowac xD
Gra nie ma nic przełomowego.
Jak najbardziej ma, slyszalem ze co prawda MGS ktorys tam ma cos podobnego, ale jak widac tam nie przebilo sie to na taka skale, poza tym to wciaz i tak jedna gra
Są gry AAA z lepszą fabułą.
Na pewno nie Wiedzmin 3 czy Cyberpunk.. Zalezy dla kogo, dla ciebie tak, dla mnie na przyklad nie ;)
+ milion, kazdej gry mozna sie za to czepiac, ale czepiamy sie tylko tych gier, ktore z jakichs dziwnych powodów musimy hejtowac xD
Przecież to standard w każdej dyskusji tutaj. Brak argumentów, to zaczyna sie szukanie na siłę czegoś.
Nie pamiętasz już co było w dniu premiery i kilka dni po na forum?
Ludzie takie głupoty wymyślali, do takich rzeczy sie przyczepiali, że to głowa mała. A jak każde ich posty były obalane, bo zaczęli komentować ludzie którzy zaczęli grac, to doszło do tego, że zaczęli wymyślać jakieś niestworzone historie. Nie wiele było osób, które już dzień po ukończyli grę, dlatego ich wymysły nie były torpedowane, przez co do dziś są niektóre powielane. Jak z tym LGBT, którego nikt nie ogarnia - z tych co krytykują. Bo jak ich zapytam ale co Ci to przeszkadza, to wyjeżdżają z wątkiem Eli i Diny, gdzie nie o to kompletnie chodziło w szumie o LGBT.
Doszło do tego, że jeden użytkownik usilnie wciskał każdemu, że ta gra jest do kitu, bo nie ma walk z bosami. Jak ktoś doszedł do etapu w którym pojawili się bosowie (jest ich kilku), to nagle zmienił narracje i inne pierdoły pisał.
Pod względem spójności bohaterów i ogólnie scenariusza, to najlepszy scenariusz growy.
No taaa, jas e, szczególnie zakończenie, gdzie Elie, która spójnie przez całą grę morduje wszystkich jak leci, w swoim plot armorze z mithrilu, nagle widzi biednego Joela i odpuszcza po tym jak jej 3 sekundy wcześniej odgryźli palce, porzuciła dla zemsty swoją ukochaną i kompletnie zlewała to kogo zabija przez ostatnie kilkanaście godzin rozgrywki...
Nie wspominając o całej masie szokujących momentów i zabiegów fabularnych tak płytkich jak kałuże na pustyni... (postać Abby jest budowana na zasadzie- och nie lubisz mnie bo zabiłam Joela, ale ja głaszcze pieski, ratuje zwierzątka, mój tatuś był najlepszy na świecie, choj że mordował dzieci, no i nie zapominajmy że pomagam dzieciom, a nawet jedno zaadoptowałam, a ty Ellie? Mordujesz jak leci, niczym Rambo, kompletnie nie patrząc na to że w normalnym scenariuszu, bez tych kilogramów plot armora, powinnaś zginąć jakieś sto razy)
xd weź ty lepiej w Automate zagraj.
Jak Ty tak spłyciłeś wszystkie wątki jakie w grze występują, to nawet nie ma co dyskutować.
Pisanie o tym, że ojciec Aabby był dobry i że gra nam to pokazuje, to już kompletnie olanie scenariusza. Gdzie gra mówi nam o nim kompletnie co innego. Jest taki sam jak Joel - dobry dla swoich, ale okrutny dla obcych.
Przecież ojciec Abby robił innym ludziom takie okropności, że nie można nazwać go dobrym. Jeżli uważasz, że to co Jerry robił takim dziewczynkom jak Elli ( ich było wiele, ale chyba o tym wiesz, skoro zwracałeś mocno uwagę na scenariusz) świadczy o tym, że był dobry, to nie wiem. Tylko to trzeba zwracać uwagę na scenariusz, a nie powielać kolejne brednie.
Przecież Elli w końcówce nie odpuściła, bo zrozumiała, że przemoc nic nie daje, tylko z całkiem innego powodu. Ten powód będzie kontynuowany najpewniej w 3 części.
Tak jak mówię, gra ma spójnych bohaterów, tylko trzeba zwracać uwagę na drobne rzeczy.
To jak ze śmiercią Joela - ktoś kto przechodził po łepkach grę uzna, że śmierć w taki sposób nie miła sensu, bo jak to w świecie apo, gidze zagrożenie jest na każdym kroku, Joel mógł postąpić w taki sposób.
A to dlaczego tak postąpił jest bardzo dobrze wytłumaczone. Wielokrotnie podczas rozgrywki wałkowane, przypominane. Nawet w ostatniej scenie na werandzie na sam koniec gry, Joel o tym mówi.
TLOU2 to nie jest gra, którą zrozumie każdy, bo wiele osób po prostu leci przez dialogi nie zwracając uwagi na detale, które budują daną postać czy sytuacje.
i idealnym przykładem jesteś TY, który sądzi, że gra nam chce pokazać, że Jerry jest dobrą postacią. Gdybyś zawracał większą uwagę na scenariusz, to w życiu byś tak nie napisał.
Scenarzyści starali się dość mocno w prosty czasami sposób przekazać pewne cechy postaci ,by nawet najbardziej olewający scenariusz gracze byli w stanie ogarnąć, dlaczego coś się wydarzyło. Ale ludzie nawet tak prostych rzeczy podanych dosłownie na tacy nie potrafią skumać.
Ja nie mieszam żadnego gameplayu ze scenariuszem, Ellie zabija wszystko i wszystkich jak leci, jeśli chcieli tego uniknąć, powinni dostosować do tego scenariusz i basta. Jest masa gier która coś z tym robi, w Thiefach nasza postać jest słaba w walce, co profituje przekradanie się, w Dishonored jesteśmy mega OP w walce, ale to zwiększa plagę szczurów i prowadzi do mrocznego zakończenia, itd. tutaj natomiast zarówno w cutscenach jak i samym gameplay Ellie robi jedno, zabija. Nawet oskryptowano scenę z psem Abby, którego głaskała, tylko po to by zbudować konkretny obraz postaci, który kompletnie nie klei się później ze scenariuszem, gdzie chwile później ma być smutno bo kobieta w ciąży...
Pisanie o tym, że ojciec Aabby był dobry i że gra nam to pokazuje, to już kompletnie olanie scenariusza. Gdzie gra mówi nam o nim kompletnie co innego. Jest taki sam jak Joel - dobry dla swoich, ale okrutny dla obcych.
Przecież ojciec Abby robił innym ludziom takie okropności, że nie można nazwać go dobrym. Jeżli uważasz, że to co Jerry robił takim dziewczynkom jak Elli ( ich było wiele, ale chyba o tym wiesz, skoro zwracałeś mocno uwagę na scenariusz) świadczy o tym, że był dobry, to nie wiem. Tylko to trzeba zwracać uwagę na scenariusz, a nie powielać kolejne brednie.
Tatusiu, uratujemy zwierzątko... tak córusiu, uratujemy, tak wygląda przestawienie ojca Abby w jej misji i jest to zrobione tak by wywołać konkretne odczucia w stosunku do character arku Abby, jednocześnie dwojąc się i trojąc by tylko ją polubić, co tylko wypłaszcza zarówno postać jak i cały scenariusz...
Przecież Elli w końcówce nie odpuściła, bo zrozumiała, że przemoc nic nie daje, tylko z całkiem innego powodu. Ten powód będzie kontynuowany najpewniej w 3 części.
Tak jak mówię, gra ma spójnych bohaterów, tylko trzeba zwracać uwagę na drobne rzeczy.
Tak, tak, spłynęła na nią łaska boga i zobaczyła ryło Joela... to był ten niesamowity powód, bo bynajmniej nie był nimi niepewny swojej seksualności NPC
To jak ze śmiercią Joela - ktoś kto przechodził po łepkach grę uzna, że śmierć w taki sposób nie miła sensu, bo jak to w świecie apo, gidze zagrożenie jest na każdym kroku, Joel mógł postąpić w taki sposób.
A to dlaczego tak postąpił jest bardzo dobrze wytłumaczone. Wielokrotnie podczas rozgrywki wałkowane, przypominane. Nawet w ostatniej scenie na werandzie na sam koniec gry, Joel o tym mówi.
no przecież wiem że jest wytłumaczone, Dann... znaczy Joel kinda forgot. Tak wygląda ten plot, po prostu zapomniał swojego plotarmora, a Tommy był na tyle głupi żeby mu o nim nie przypomnieć, ot taki zabieg fabularny.
TLOU2 to nie jest gra, którą zrozumie każdy, bo wiele osób po prostu leci przez dialogi nie zwracając uwagi na detale, które budują daną postać czy sytuacje.
Ehe, gra "nie dla wszystkich", "tylko po studiach", "Lista Schindlera" XD Ile ja się tego typu frazesów już naczytałem. Wybitny przekaz tego jak bardzo zła jest zemsta i jak fajnie jest wybaczać...
i idealnym przykładem jesteś TY, który sądzi, że gra nam chce pokazać, że Jerry jest dobrą postacią. Gdybyś zawracał większą uwagę na scenariusz, to w życiu byś tak nie napisał.
Nie, ja napisałem że jest świetnym tatusiem, bo Abby musi mieć świetnego tatusia, żeby mieć pretekst do ratowania zwierzątek i zabicia Joela, bo ją trzeba lubić, bo wiecie, scenariusz... Ellie ma być tą złą, tak jest w skrypcie, bo inaczej nie da się zrobić plotu o wybaczeniu! Kolejne wielkie XD (HAHAHA, Berseria robi lepszy plot o zemście i wybaczeniu, Velvet na końcu zabija Artoriasa, jednocześnie mówiąc mu że gdyby to ona zginęła zamiast jego żony to postąpił by dla niej i jej brata tak samo, próbując na siłę zmienić świat, zakończenie kopie w ryło tym że zemsta wcale nie przyniosła ukojenia, a jest to gra anime, a nie poważnie traktujące się "dzieło sztuki", o Automacie już nawet nie wspominając).
Scenarzyści starali się dość mocno w prosty czasami sposób przekazać pewne cechy postaci ,by nawet najbardziej olewający scenariusz gracze byli w stanie ogarnąć, dlaczego coś się wydarzyło. Ale ludzie nawet tak prostych rzeczy podanych dosłownie na tacy nie potrafią skumać.
Ale przecież sam określasz ten twór mianem "najlepszego scenariusza growego", w momencie gdy w Automacie żadna postać, ani jej plot nie jest prosty, a konkretne zachowania tych postaci można zrozumieć dopiero pod koniec gry, gdy wyjawiane są jej największe plot twisty (no chyba że posklejamy wszystko do kupy biorąc wszystkie tipy jakie gr nam przedstawia), a tu proszę scenarzyści starają się przekazać w prosty sposób działania postaci, tak prosty że w połowie tych działań nie ma żadnego sensu (Abby idąca na przechadzkę, by wpaść na Joela całkowicie przypadkowo, Joel i Tommy ufający outsaiderom z bronią, stacjonującym obok miasta którego strzegą, Ellie która sama nie wie czego chce, pani w ciąży która sama chce by ktoś ją zabił... nie mogę uwierzyć w to że jedyną dobrze napisaną postacią tam był pan Azjata, którego zastrzelili jak gdyby nigdy nic... no i bigota z kanapkami XD)
Wybierasz tylko elementy te, które pasują do Twojego zdania. Kompletnie olewając cała resztę. Przytoczyłeś sceny "radości" Ojca i Abby, ale tych brutalnych, gdzie pokazana jest ta druga strona Jerrego, to już nie przytoczyłeś, bo to zawaliłoby Twoją argumentacje, że gra tylko pokazuje Ojca z tej dobrej strony tylko po to byśmy ich polubili.
To samo z sytuacją z Joelem - widać, że nie zwracałeś w ogóle uwagi na to co mówią postaci, co piszę w dziennika, co się dziej w osadzie itd. Gdybyś choć na chwilę swoją uwagę przekierował na to co mówią postaci, to byś wiedział, że sytuacja ze śmiercią Joela, to przedstawienie pewnego problemu, który występuje, gdy ludzie w brutalnym świecie zaznają odrobinę spokoju. Ten temat był wałkowany w The Walking Dead w sezonach z "Królestwem". Królestwo to taka kalka Jackson. Zarówno gra jak i Serial idealnie pokazują co się w takiej sytuacji dzieje ze społeczeństwem danej osady.
Jak piszesz, że w zakończeniu chodziło tylko i wyłącznie o wybaczenie, to już w ogóle pokazuje Twoją ignorancje.
Próbujesz na siłę ośmieszyć zakończenie wymyślając jakieś objawienia, bo wiesz, że olałeś scenariusz i nie masz argumentów by dyskutować o zakończeniu. Które nie jest prostolinijne. Nie dotyczy tylko przebaczenia, ale problemu z PTSD, to że Elli zdała sobie sprawę, że straciła sens życia.
Nawet nie będę pytał Ciebie co było sensem życia dla Elli, bo znowu wylecisz z jakimiś objawieniami.
Chyba, ze rzeczywiście się mylę i przykładałeś dużą uwagę do dialogów, dzienników, tekstu w grze i odpowiesz mi na pytanie.
Co było najważniejszym sensem życia dla Elli?
Odpowiesz? Czy będziesz błazna zgrywał mówiąc o jakimś objawieniu?
Udowodnij, że ogarnąłeś scenariusz.
Nie, to ty kompletnie nie rozumiesz, albo udajesz że nie rozumiesz... tu nie ma znaczenia co robił jej ojciec, bo nie jest to związane z jej character arkiem, dla niej był to zwykły tatuś, z którym można się świetnie dogadywać, dla którego jest ukochaną córeczka i który robi z nią bardzo fajne rzeczy. On równie dobrze mógł być typowym psychopatą, mordującym dla zabawy i szyjącym sobie ubrania z ludzkiej skóry, a i tak nie wpłynęłoby to na zabieg fabularny jaki był tu stosowany, bo dla Abby był właśnie tym wspaniałym ojcem, którego jej zabrali... i jak bardzo byś nie próbował tego tłumaczyć jest to związane bezpośrednio z próbami wytłumaczenia Abby i pokazania jej w tym dobrym świetle, tylko po to żeby móc skontrastować to z plotem Ellie, która jest pokazywana w negatywnym świetle, problem w tym że to nie działa. Nie działa dlatego że jest to najbardziej oklepany zabieg jaki tylko dało się zrobić, który aż razi w oczy, kompletne zaprzeczenie jakiejkolwiek głębi. Nadal możesz mi wmawiać że tego nie zrozumiałem, że to wybitna narracja, jednak to będzie zwykły strawman, zbijasz chochoła, pomijając to co właśnie tobie nie jest na rękę, czyli to że tu nie chodzi o Jerrego, czy innego Toma, tylko o Abby i jak ją to buduje w oczach gracza jako postać, a niestety od pewnego momentu jest to po prostu, parafrazując Angry Joego "Abby good, Ellie bad" i nic więcej, tyle i aż tyle.
Co do Joela, nadal zbijasz chochoła, walczysz z po prostu głupim zachowaniem postaci, bo niezależnie od tego że osada zaprasza do siebie nieznajomych, to nie zmieni to faktu, że ich zachowanie nie ma jakiegokolwiek sensu. To nie jest Disneyland, gdzie Myszka Mickey oprowadza dzieci za rączkę, nie patrząc na to kim są, to świat w którym ludzie mordują się o zasoby, okradają, a jakiekolwiek prawa nie istnieją. Nikt, powtarzam, nikt o zdrowych zmysłach nie wpakuje się na grupę uzbrojonych po zęby ludzi i będzie bawił się w przyjaźń od pierwszego wejrzenia, bo to nie zadziała. Widać to było w pierwszym TLoU, gdzie Ellie, jako ilu? 13? 14? letnia dziewczyna podchodziła do jednego nieznajomego w dziczy, widać to po zachowaniu Joela z pierwszej części, który świetnie zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakim są inni ludzie (scena z przejechaniem bandyty, nieufność do innych nieznajomych). Tutaj mamy zgoła innych ludzi, zaprawionych w tym świecie, mających swoje za uszami, którzy wyciągają rękę do nieznajomych i mówią im że wszystko spoko. To nie zadziała, nie jeśli choć minimalnie używając mózgu i zastanawiając się nad tym czy ich zachowanie ma sens... nie gdy porównasz je z innym zachwianiem z pierwszej części. Joel w pierwszej części też żył we w miarę bezpiecznej osadzie, też była ona zagrożona ze strony świata zewnętrznego, a on nie był pieprzonym Rambo, tylko przemytnikiem, a mimo to miał minimum instynktu przetrwania, który miała też kilkunastoletnia Ellie, Tommy, bracia których spotykamy po drodze, czy każda inna postać...
Tego nie wytłumaczysz tym że w grze coś pisało, czy jakaś postać tak twierdziła, bo to nie ma sensu z czysto logicznego spojrzenia na sprawę. Podobnie było w Grze o Tron, tak samo były bronione głupoty fabuły ostatniego sezonu, też ktoś coś zapomniał, komuś coś powiedzieli więc uwierzył, itd. tyle że to wszystko kłóciło się zarówno z logiką, jak i zachowaniem jakie zostało utrwalone w poprzednich częściach show. Tyle i aż tyle. Oni tam nie wyjeżdżali na przejażdżkę, tylko na patrole, doskonale zdawali sobie sprawę z tego jakim zagrożeniem jest świat zewnętrzny, nie bez powodu nosili broń i mieli mury wokół miasta, nie bez powodu chwilę później pokazano nam bazy WULFu, które wewnątrz przecież też były "bezpieczne", a mimo to nikt tam nie bawił się w "zdziadzienie" jakie dotknęło Joela i Tomyego...
I dalej zbijasz chochoła... zwieńczenie story arku Ellie to wybaczenie i tego nie zmienisz, Ellie odpuściła, wybaczyła, w totalnie bezsensowny sposób ale jednak. Nie utopiła Abby, choć bez problemu mogła to zrobić, bo zobaczyła mordę Joela. PTSD to jest ciągle podnoszony argument gdy rozmawiamy o głupocie całej sceny, gdzie Ellie traci palce w walce, by jak gdyby nigdy nic odpuścić. Nie, PTSD to miałeś po raz kolejny w Automacie, gdzie 9S kompletnie olewa racjonalne decyzje, kierując się jedynie swoimi emocjami, negatywnymi emocjami, które ulokował na osobie która zabrała mu sens życia. Ellie to zwykła niezdecydowana idiotka, która mogła ułożyć sobie życie gdyby odpuściła, ale nie odpuściła bo Tomyemu się przypomniało że nie pomścił Joela (lol)...
Co było najważniejszym sensem życia dla Elli?
Ty mi to powiedz? Ja mogę jedynie zgadywać, bo ten scenariusz nie ma dla mnie sensu... Joel? Nie, bo położyła na niego lachę. Dina? Nie, bo rzuciła ją dla zemsty. Wyleczenie grzyba? Tak Ellie tego chciała, Joel odebrał jej decyzję, za co niby miała do niego żal (choj że nie wiadomo było czy w ogóle dało się stworzyć lekarstwo)? Więc co było sensem życia Ellie? bo na pewno nie zabicie Abby która zabrała jej niejako ojca (bardziej wybicie wszystkich wokół Abby xd)... nie zemsta, bo przecież zemściła się na wszystkich, tylko nie na tej która to zaczęła... ta fabuła jest zbyt głupi, by cokolwiek z niej wywnioskować. Albo ja mam zbyt niskie IQ, by docenić dzieło i ukryty za nim geniusz...
I znowu naginasz swoje wypowiedzi do tego, by tylko Ci pasowało.
Najpierw piszesz, że sceny Ojca i Abby miały nam pokazać, że to też dobrzy ludzie, a teraz nagle odwracasz o 180 stopni. Twierdząc, że te sceny nie były dla widza, tylko dla Abby.
Tak, te sceny miały nam pokazać, że Ojciec jak i Abby to takie same osoby jak Joel i Elli. Że jedni i drudzy mają swoje "rodziny" za które walczą. Zarówno Joel jak i Jerry robili okrutne rzeczy. O Jerrym nie wiele wiedzieliśmy, dlatego twórcy nam to pokazali. Pokazali tez te gorsze jego elementy o których też nie wiedzieliśmy, bo de facto była to nowa postać. Jak niby mieliśmy zrozumieć Jerrego i Abby nie mając o nich bladego pojęcia?
Ale dobra dyskusja skończona. Kolejny raz pokazałeś, że kompletnie zlekceważyłeś scenariusz, a chcesz o nim dyskutować. Jakbyś tego nie zrobił, to byś wiedział czy lekarstwo dało się zrobić czy nie, bo jest to dość mocno pokazane. Właśnie min. z Jerrym w którym poznajemy jego złą stronę. No ale przecież ktoś kto nie olał scenariusza by o tym wiedział.
Nie odpisuj, bo tylko sie błaźnisz, pokazując ignorancje.
Wow, przecież ty cały czas zbijasz chochoła, którego stworzyłeś, cały czas wmawiasz mi coś, czego nie napisałem, bo bynajmniej nigdzie nie stwierdziłem że ojciec Abby był dobry, tylko że był dobrym tatusiem, bo miało to ją budować jako postać... dobrą postać, tak jak głaskanie pieska, czy adopcja Leva... tak więc jak mamy dyskutować, skoro cały czas twoje odpowiedzi w stosunku do moich są zwykłym strawmanem? Tak więc brawo, cieszę się że wygrałem xd szkoda tylko że zmarnowałem czas na tą bezsensowną dyskusje... która jak widać do niczego nie doprowadziła.
"nie ma to jak mieszać gemplej ze scenariuszem. To są gry, a nie filmy interaktywne. W każdej dosłownie grze występuje dysonans miedzy tym co robi postać w gempleju, a tym co przewiduje scenariusz, bo to GRA, a nie interaktywny film."
Bzdura totalna, widać, że nie masz zielonego pojęcia jak działa to medium
Ja uważam, że angry joe, który jest zbanowany u Sony za konstruktywną krytykę, uczciwie ocenił grę, ładnie i konstruktywnie wypunktował jej wady i nie, nie mówił, że lgbt złe i nawet bawił się dobrze grając "hulkiem" abby. Natomiast zwrócił uwagę np. na miałkość fabuły, słabych drugoplanowych bohaterów, czy masę absurdalnych sytuacji, z której co chwile wychodzili cało nasi główni protagoniści, gdzie normalnie dostaliby kule w głowę, tandetną dehumanizację postaci Ellie z pierwszej części w stylu Abby głaska pieski, Ellie morduje pieski itd.
6/10
youtube. com/watch?v=_-sTlYUeT8o
O jezu, ten troll pocisnal ostatnio tez Cyberpunka wlepiajac mu chyba 3/10 czy cos takiego
Litosci, koles sili sie na kontrowersje i ma swoja hejterska nisze, ktora go za to ubóstwia, pojecia o grach to on nie ma
[…] koles sili sie na kontrowersje […] – zaraz, zaraz, kogoś mi to przypomina… Czyż nie robił tego też niejaki p. Neil Druckman? Ale on z Naughty Dog, to może…
Tak jak lubię oglądać jego recenzje ze względów rozrywkowych, to nie da się ukryć że jego recenzje to nic jak próba przypodobania się widzom. Jak afera z przeciekami wypłynęła do sieci, a internetowe przygłupy, zaczęły wyć o to że jak tak można traktować głównego bohatera, on już wtedy zaczął stękać jaka ta gra niedobra , choć jeszcze w nią nie zagrał. No kurna, prawdziwy profesjonalista. Zwykły populista starający przypodobać się plebsowi.
Ja sie nie znam, ale gra z tak nudnym gameplayem, gdzie ciagle zbierasz śrubki nie powinna miec tak wysokich not. Odwazna historia, ktora nie dziala w kazdym przypadku gracza, wg mnie prowadzi do przedzialu ocen srednich, a nie najwyzszych.
No wlasnie jak sie nie znasz to..
Gra ma swietny gameplay, wszystkie elementy są odpowiednio dobrze wywazone ;
- jest masa mega satysfakcjonujacej eksploracji, liczenie naboi, ulepszanie broni (ktore jest swietne i potrafi zmienic gameplay), zbieranie jakichs pierdół, ktore tutaj sa naprawde bardzo fajne.
Kazda miejscówka kipi od detali, dzieki czemu zwiedza się je strasznie przyjemnie. Projekt lokacji to jest absolutnie 11/10, kto nie widział ma czego zalowac, tam sie po prostu chce wszystko zwiedzac
- swietny model strzelania, giwery ewidentntnie maja swój power i to czuc
- najlepsze skradanie na rynku, nie wiem moze MGS V tez ma swietne skradanie, ale kompletnie sie od niego odbilem
W kazdym badz razie, tutaj na najwyzszych poziomach trudnosci masz survival, niekiedy trzeba sie chowac w trawie przez pare ladnych minut, mozna oczywiscie ten styl laczyc z akcja, wiec jak sie znudzi skradanie, to robi sie zadyme
Ogolnie nie raz łapałem sie na tym, ze chciałbym jakąś sekwencje gameplayu przejsc nieco inaczej
Gameplay jest ekstra.
Liniowy Phantom Pain i to jest najwyższa pochwała ;)
Trzynaście; - nie no, z tym skradaniem to już nie przesadzajmy. MGS5 to zdecydowanie najlepsza skradanka pod względem gameplayu(wg mnie) i póki co nie zanosi się, aby ktoś to przebił.
TLOU2 ma idealnie skrojony gemplej pod fana pierwszej części. Jest rozwinięciem tego co było właśnie tam. Dodajac kilka fajnych elementów.
Ale patrząc z boku, dla kogoś kto nie grał w 1 i nie rozumie, że taki gemplej musi tu być, to w porównaniu do innych wychodzi przeciętnie.
Nawet taki Velvet Asasins czy DDeath to Spies miały lepszy system skradania.
Skradanie się w TLOU2 jest fajne, w pierwszej części było strasznie biedne. W 2 można było przynajmniej ukryć się pod ciężarówką albo trawie, no ale wciąż mogliby dodać kilka mechanik, takich podstawowych jak np. ukrywanie ciał, w wielu grach stealth dostajemy masę gadżetów urozmaicających zabawę. Z jednej strony nie pasowałoby to do TLOU ale z drugiej jest wiele gier z bardziej rozbudowanym systemem skradania się.
Liniowy Phantom Pain i to jest najwyższa pochwała
"Linowy Phantom Pain" - niezły oksymoron. Skradanie w MGSV jest świetne dlatego, że gra daje Ci multum możliwości. W TLoU nawet ciał nie można chować, więc o czym Ty mówisz?
najlepsze skradanie na rynku
TLOU2 to najlepsza skradanka na rynku? Nie grałem, więc pytam z ciekawości.
Cholernie trudno mi uwierzyć, że to gra lepsza pod tym względem od "Dishonored", MGS itd. Tak rzeczywiście jest?
Bukary - oczywiście, że nie jest. Taki MGS zjada TLOU2 pod względem mechaniki skradania na śniadanie.
Chowania ciał nie ma, ale i tak fun jest dużo większy niż w mgs
Jeżeli CP2077 dostał jakąś nagrodę roku (wg artykułu ma ich 26) to należy się zastanowić nad jakością periodyków czy organizacji je przyznających...
No i nad IQ i zdrowym rozsądkiem komisji wybierajacych...
Albo trzeba by mieć dostęp do ich kont i sprawdzić czy przypadkiem coś nie wpłynęło z CDPR...
Masakra...
2 nagrody Cyberpunk dostal na golu, gdzie wybierali miedzy innymi ci co hejtuja Part II
Z tego co widziałem to goty najczesciej dostawał w EU czyli u nas w kraju, Rosji, Niemczech czy Czechach
Wielu sądziło, że po takiej grze jak Wiedźmin 3 z tyloma nagrodami także Cyberpunk pozamiata konkurencje i będzie dopracowany, ale te obsuwy nie były przypadkowe. CD Project ludzie zaufali. A oni mieli problemy ogromne przy produkcji, a jeszcze doszła pandemia i praca zdalna. Hydro chyba zakładał się, że usunie konto jak Cyberpunk przegra z TLOU 2, bo coś go tu nie ma..
Już nie krytykujcie tej gry, bo zaraz niektórzy kloca postawią, albo się popłaczą, bo coś z czym się związali inni uważają za nudną i niewartą czasu wydmuszkę.
No i przecież wygrała w dziesiątkach ankiet graczy o których nikt nie słyszał, bo fanboye szturmowali głosowanie gorzej niż hejterzy podczas premiery.
I jeszcze te żałosne porównania do MGS: V, gdzie gameplay był mega rozbudowany, a tutaj z poważniejszych rzeczy, to dodali czołganie i chowanie się pod obiektami, wow.
.
Ooo nieee, mój ulubiony user bana dostał :(