Ale ja nie polecam Atora. Po prostu przeglądając youtube natknąłem się na ten film i tyle, polecam materiał.
Ja tam nie wiem czy wierzyć Atorowi na słowo. Tyle razy straszył różnymi wydarzeniami i jak na razie niewielka część się sprawdziła.
wys wez przestan bo za chwile Montere w MZ zatrudnia jako eksperta od chrob zakaznych i utytulowanego wirusologa :)
Z tego co ja zrozumiałem to w tym filmiku przytaczane są jakieś wyniki badań w Niemczech więc nie wiem do czego się czepiacie. Także te ,,rzetelne,, źródło to naukowcy z Niemiec.
Okazało się również, że większość osób nosi te same jednorazowe maski przez kilka dni lub tygodni. Pytani dlaczego, odpowiedzieli, że nie chcą produkować niepotrzebnych odpadów.
No tak. Zamiast kupić wielorazową z materiału i prać codziennie pod kranem, noszą jednorazowe.
Pewnie dlatego, że o bakteriach na wielorazowych nasłuchali się wcześniej :XD
Coś jak z torbami na zakupy - myśleliście, że skoro wprowadzono tylko droższe wielorazowe, to produkcja plastiku na torby spadała?
Może w Polsce, w UK powstało przez ostatni rok-dwa jeszcze więcej foliowych i w dodatku grubych, bo wielorazowych, toreb, ponieważ ludzie i tak kupują nowe przy każdym wyjściu do sklepu.
Dlatego w UK postuluje się teraz o zakaz sprzedaży jakichkolwiek toreb na zakupy w sklepach, tak, by ludzie zaczęli myśleć i brali torby wielorazowe ze sobą... XD
Swoją drogą - na takiej torbie to dopiero jest dużo bakterii.
Masz na mysli UKraine? :p
https://www.bbc.co.uk/news/uk-53968502
Do tego nastapil ponad 400% wzrost sprzedazy toreb papierowych.
Ja mam nadzieję, ze na gdy nie zejdę ze strefy zielonej. Na szczęście na to się nie zanosi :) Daleko nam do innych województw ;)
I ja również trzymam kciuki, żebyś był w zielonej.
Warszawa prędzej czy później trafi na żółtą lub czerwoną, ale mnie nie przeszkadzają obligatoryjne maseczki. Ot, śledzę tylko komunikaty od czasu do czasu.
Zamierzam zachowywać się grzecznie, dopóki eksperci od fałszywej plandemii nie zaczną w panice wykupywać srajtaśmy. Wtedy się zdenerwuję!
Statystycznie każdy ten katar będzie musiał przechorować, kilka tysięcy osób dziennie i pewnie ze dwa razy tyle niepotwierdzone, za dwa lata będzie po wszystkim. Nie ma co odwlekać. Taki montera odchorował, był w telewizji, a teraz może kontynuować karierę, wiec nie ma się czego bać.
Przeciwciała nie utrzymują się długo. Jak ktoś ma pecha to może zachorować kilka razy w roku.
Inaczej mówiąc, wirus zostanie z nami raczej na zawsze.
Tak samo jak grypa. Zaraźliwość jest praktycznie równie niska, wbrew apokaliptycznym wizjom sprzed pół roku. Nie widzę powodu do sensacji.
z uwagi na to, ze nadal powielane sa maseczkowe kretynizmy na forum, podbije watek.
Też właśnie chwile temu pomyślałem o tym czy go nie podbić. Dziś miałem już zatarg z klientem który odmawiał założenia maseczki pomimo próśb wielu osób w biurze. Tacy ludzie są niereformowalni. Jeszcze doszły dzisiejsze wyniki, ręce opadły. A podejrzewam że opadną jeszcze bardziej i to pewnie kilkanaście razy.
To że ludzie źle noszą maseczki to też ma znaczenie.
Nie wiem po co bo to i tak nie pomaga. Za dnia odbędzie się kolejne korona-wirus party w Warszawie. To będzie już piąte od marca, ostatnio było ponad 240 osób. Wiadomo odporność stadna i te sprawy.
Szkoda tylko że przez tak nieodpowiedzialne indywidua musi cierpieć całe społeczeństwo. Może jeszcze nie cierpi, ale będzie. Już nic nie zatrzyma tej karuzeli. Ha tfu!
A kto mówił że ma być wygodnie w maseczkach?
No dlatego ludzie wyciągają nos, dlatego ten obrazek jest bez sensu, co potwierdza Twoja wypowiedź.
To nie jest wielki dyskomfort przesiedzieć z maseczką na nosie przez kilka minut.
Nie większy, niż nosić majty.
No ok, ale rozmawiamy o obrazku, który jest bez sensu, Jakiś debil bez pomyślunku narysował żeby zabłysnąć, a reszta co tak bardzo uwielbia ten cały COVID powiela ten bezsens.
Nos nad maseczką wygląda jak pindol nad krawędzią gaci. Jedno i drugie odbiera sens kawałkowi materiału, który powinien go zakrywać.
Analogia jest chybiona o tyle, że pindola się zasłania bez praktycznego powodu (kultura i tyle). A maseczki chronią otoczenie przed wydzielinami, których głównym źródłem jest nos, bo to przez niego najczęściej się oddycha.
Dlatego prędzej bym poparł protesty na rzecz chodzenia z gołą dupą, niż idiotów, którzy twierdzą, że maski nic nie dają, mimo że wszystko, od testów klinicznych po modelowanie statystyczne epidemii dowodzi, że się mylą.
Niestety, ludzi którzy uważają, że nakaz noszenia maseczek uwłacza w ich wolność nie jest mało.
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Rozwiazano-marsz-antycovidowcow-n149512.html
To co akurat ci ludzie mają w głowie jest bardzo przykre.
W artykule użyto określenia "antycovidowcy".
Moim zdaniem, "procovidowcy" pasuje znacznie znacznie lepiej!
Covidioci to moje ulubione, ale ponieważ niektórzy się obrażają, to można używać covidosceptyków.
Ja noszę maseczkę, ale nie mam problemu z tymi, którym nie podobają się tak absurdalne i arbitralne przepisy jak noszenie maseczek na powietrzu. Jednocześnie uczniowie siedzą w salach bez masek wdychając przez cały czas to samo powietrze. Na razie zakazy są wprowadzane bez przemyślenia i nikogo nie chronią, a rzeczywiście są nadużyciem ze strony władzy. Władzy, która i tak olewa własne zasady w stosunku do kolegów partyjnych.
Ja noszę maseczkę, ale nie mam problemu z tymi, którym nie podobają się tak absurdalne i arbitralne przepisy jak noszenie maseczek na powietrzu.
No w porządku. Ale zdajesz sobie sprawę, że noszenie maseczek ma większy sens wtedy, kiedy jest POWSZECHNE. Jeśli część nosi, a część - nie, wówczas rzeczywiście trudno w tym wszystkim szukać sensu.
Bukary - maseczka na świeżym powietrzu skutecznie chroni..... Przed dopływem świeżego powietrza. Noszenie maseczki na powietrzu to absurd. Prawda jest taka, że jak rząd miał czas żeby coś zrobić to ważniejsze były wybory..... A teraz nakaz noszenia maseczki to udawanie że coś robią i tyle.
maseczka na świeżym powietrzu skutecznie chroni..... Przed dopływem świeżego powietrza. to zależy jak blisko od ciebie stanie szlochajacy debil, który twarzy nie zasłania. Nie wiem gdzieś mieszkasz, ale w mieście takim jak Warszawa nie brakuje kretynów, ktorzy nie potrafią nie naruszać cudzej strefy osobjstej, np. na przystanku, albo w kolejce do okienka na dworcu. Przepisy powinny być proste, dlatego nakaz zasłaniania na świeżym powietrzu jest ok. Zwłaszcza, że ta maska nie jest bardziej uciążliwa, niż, bo ja wiem, kominiarka. Problemem jest brak podstawy ustawowej, na co zwraca uwagę np. RPO i tu pełna zgoda - rząd nie powinien wprowadzać przepisów, które w sądzie się nie utrzymają, zaś jego przedstawiciele powinni świecić przykładem.
Akurat noszenie maseczek na powietrzu w taką paskudną i zimną pogodę, jak teraz mamy to plus. Przynajmniej mordę nam ogrzewa. Mi osobiście nie przeszkadza, ale brak tu konsekwencji noszenia, albo nosimy non stop, jak jesteśmy poza domem, albo nie.
Tylko, że noszenie maseczek nic nie daje, czego dowodem jest druga (a według niektórych, już trzecia) fala Koronki.
Dzisiaj byłem w mieście na rowerze (oczywiście maska na twarzy) do którego mam raptem 3 kilometry to po dojechaniu do miasta i zejściu z roweru myślałem że zejdę z tego świata. Ostatni raz takie uczucie miałem jak w lecie przejechałem za jednym zamachem 20 kilometrów.
Tyle że właśnie z tego rozporządzenia wynika że trzeba bo droga to miejsce publiczne a w takich miejscach wszędzie trzeba mieć maskę nawet jak mucha tędy nie przeleci.
Ale chodzi ci o te maseczki tak? no bo widzisz jest taka zasadnicza roznica, ja sie nie wypowiadam na temat operacji na otwartym sercu bo sie na tym nie znam. Znam sie za to na filtracji czasteczek wiec swoje 3 grosze dodalem.
Dlatego na temat mundrosci Szumowskiego powiem, gowno prawda.