Niesamowite detale Red Dead Redemption 2 – Rockstar znów dopieszcza jak nikt inny
To są detale rzędu tych które, *obiecywano* zaimplementować, przykładowo, w Oblivionie lata temu. Trochę poniosło Todda w przedpremierowych zapowiedziach (ten typ tak ma...).
Kocham drobne detale w grach, już nie mogę się doczekać moich ochów, achów i regularnego przystopowywania z fabułą i akcją żeby obserwować końskie jajca albo inne...
Jeśli ta gra nie będzie trudna w modowaniu, Skyrim będzie musiał ustąpić z tronu.
Te pierdoly/detale buduja klimat. Ta gra nie jest dla ADHD. Nie wiem ile mam w tej grze godzin. Wiem za to, ze wracalem zmeczony z roboty. Wlaczalem gre, dawalem przysmak koniowi, poklepalem go, wsiadalem na niego, wybieralem kierunek i wio. Podziwialem pejzarze, polowilem ryby, zapolowalem na jakies zwierze, gdy zaczynalo sie sciemniac wybieralem jakies fajna miejscowke i rozbijalem oboz. Micha (upieczone wczesniej upolowane ryby/zwierzeta), przez snem jeszcze wyszczotkowanie i nakarmienie konia i w kimono. W tej grze jak sie obserwuje zwierzeta to sa masakryczne detale. Wataha wilkow polujaca na jelenia, pikujacy orzel w kierunku tafli jeziora i szponami lapiacymi rybe i odlatujacym z nia, padlinozercy etc etc . Hype na ta gre byl przeogromny. Dla mnie gra w 100% spelnila oczekiwania. No, ale sa ludzie, ktorym nigdy nie dogodzisz.
Ciekawe spostrzezenia, nie zwracalem az takiej uwagi na te wszystkie detale poza tym grafika na prosiaku nie urywa. Drugie przejscie na pc mimo znajomosci fabuly bedzie na pewno swietnym doswiadczenien. Ta gre warto przejsc dwa razy.
@Virstag
@maciell
Panowie, z tego co piszecie wnioskuję, że element gry (interakcji jak kto woli) jest dla Was sprawą wtórną, czyli .... w zasadzie niepotrzebną.
Zapewniam, że zamiast kupować grę, wystarczy wykupić jakąś kablówkę tudzież inny Polsat z pakietem przyrodniczym.
Ot chociażby:
-- Nat Geo Wild
-- BBC Earth
-- Animal Planet HD
.... i inne takie.
Jest tego mnóstwo, więc .... będziecie zadowoleni, tym bardziej, że ZDECYDOWANIE lepiej to wygląda niż w tej grze.
---
Żeby była jasność, to powtórzę, że ja kupując grę oczekuję .... gry, a nie filmu interaktywnego.
Idac Twoim tokiem myslenia to po co grac w samochodowki. Najlepiej to wlaczyc eurosport i ogladac f1 , albo inne wyscigi. Ja nie jestem adwokatem Rockstar, aby cie przekonywac do tej gry. RDR 2 to jest gra, a nie film interaktywny. Masz misje, napady na domy/pociagi, poscigi, strzelaniny jak w westernach klasy B. Osobiscie mi sie wydaje, ze po prostu cena gry boli i stad duzo osob szuka usprawiedliwienia, aby jej nie kupic. Na sile wymyslane jakies niedorzeczne powody. Jak ci sie nie podoba i Cie nie stac to nie kupuj. To tylko gra, ale nie obrzydzaj swoim malkontenctwem innym gry.
Nie mam telewizora. Poza tym, co Ci tak zależy w jaki sposób ja odbieram gry? Robię tak od lat... Jeden szuka w grach jednego, drugi czego innego. Gdyby kompletnie nie zależało mi na interakcji, poszedłbym do ojca żeby mi pomachał przed oczami kluczami, jak wtedy gdy byłem niemowlakiem...
Przeczytałem co Ty sądzisz o grze i nie mam ku temu żadnej emocjonalnej reakcji, przecież ludzie są różni i lubią różne rzeczy, tak to bywa. Pozdrawiam.
Chyba zapomniales sie przelogowac. Z kim w koncu rozmawiam ?
Z @virstag czy z @lajosz. A juz wiem .... z trollem. Gardze ludzmi, ktorzy maja kilka kont na jednym forum.
Idąc jego tokiem myślenia samochodówki kupuje żeby jezdzić, a nie wymieniać opony, dolewać płyny eksploatacyjne czy naprawiać usterki więc ten tok jest jak najbardziej słuszny.
A ja oczekuje, że jak ktoś "robi w ładne otwarte światy"- to żeby one nie były martwe jak makieta (patrz gry Ubisoftu)... Odyssey to już kuriozum, gdzie jest wojna domowa pomiędzy Spartą a Atenami- ty możesz sobie paradować w outficie przeciwnej strony, a interakcje sprowadzają się do kowala i wzięcia questa
Tego typu detale oraz realistyczne elementy to w zasadzie to co stawia Rockstar na szczycie twórców tworzących sandboxy. Ktoś pisał że to gra a nie symulator życia a tego typu detale są bezużyteczne i męczące - śmiem twierdzić że każdy twórca tworzący sandboxy (i nie tylko) dąży do tego by gra przypominała życie, a jedynym co ogranicza osiągnięcie tego efektu jest technologia i moce przerobowe. Oczywistym jest że gry tego typu będą starały się być coraz bardziej realistyczne bo zadaniem symulacji jest symulowanie zaś twórcy muszą się rozwijać. Mam nadzieję że kolejna gra, niezależnie czy to GTA, RDR czy Bully, będzie jeszcze bardziej skupiona na tego typu sprawach.
Tylko nie wiem, gdzie jest napisane, że sandboks (czy jakikolwiek inny gatunek) ma być symulacją. Wszystko zależy od tego, co kto oczekuje. Chcesz hardkorową symulację? To zagraj w Kingdom Come, do tej gry pod względem realizmu RDR się nawet nie zbliża. Tylko czy taki realizm dla każdego musi być zabawny? Mnie z pewnością zacząłby w końcu irytować. Dlatego nie, nie każdy twórca do tego dąży.
Każda gra jest w mniejszym lub większym stopniu symulacją. RDR stara się odwzorować dziki zachód a sandboxy symulują żyjący świat. To raczej oczywiste że każdy twórca tworzący grę tego typu chciałby żeby cios mieczem nie zadawał niewidzialnych obrażeń tylko przecinał skórę rozwlekając po okolicy poprawne anatomicznie wnętrzności a samochód została ślady na ziemi. Pociski różnie reagujące na materiał w który uderzą, każdy włos reagujący osobno na otoczenie fizyczne itp. itd. czyli wszystkie te elementy które istnieją w rzeczywistości są oczywistym celem końcowym tworzenia gier i silników fizycznych. Z tego samego powodu rozwija się grafika - pomijając stylizację stara się osiągnąć pełny realizm i trudno tego nie zauważyć. Wielka szkoda że twórcy KDC nie mają takiego zaplecza jak Rockstar.
Borderlands i "realistycznie" rozbryzgujący się na wszystkie strony wrogowie. Coś nie wyszło, czy jednak tak miało być? Raczej to drugie. No ale to nie sandboks. A Wiedźmin 3 i ludzie rozcinani na pół mieczem? Że o samym stylu walki Geralta nie wspomnę. Piruety i inne cuda, kto tak kiedykolwiek walczył? Znów realizm poświęcony na rzecz widowiska. I dobrze, bo to nie symulacja posługiwania się mieczem, jak na przykład Mount & Blade. Dlatego dalej będę się upierał, że nie w każdej grze dąży się do jak największego realizmu. Nawet Rockstar nie zawsze w to celuje. Przykład? W GTA 4 mieli fajny silnik odpowiadający za fizykę jazdy, a w "piątce" wrzucili jakieś standardowe g..., nie wyróżniające się niczym na tle podobnych produkcji. A to gra, w której przez połowę czasu jeździ się samochodem.
Hmm... Wszystkie argumenty trafne. Byłem zbyt ogólny. Tak jak wspominałem o grafice która dąży do fotorealizmu chyba że jest stylizowana tak i sama gra może być stylizowana lub mieć takie elementy. GTA może mieć ćmy spalające się przy dotknięciu lampy i dziury w skarpetkach po nadepnięciu na kamień ale jazda samochodem zawsze będzie uproszczona bo mechanika musi być przystępna w tym wypadku. To o czym mówiłem dotyczy głównie realizmu silnika fizycznego (ślady na śniegu, brudzenie się itp.) co w grach takich jak RDR wydaje się być celem ostatecznym podobnie jak grafika ma idealnie odwzorowywać życie. Mechanika w kluczowych aspektach zawsze jest stylizowana. Wydaję mi się że zwyczajnie się nie dogadaliśmy. Pod kątem mechanicznym faktycznie gry nie muszą symulować czegokolwiek.
Jak ja zazdroszczę ludziom, którzy za 2 dni pierwszy raz w życiu zagrają w RDR 2. Chciałbym wymazać tą fabułę z pamięci i przeżyć jeszcze raz..
Jestem w 50% completion na PS4. Kiedy zacznie się ta FABUŁA? Bo póki co radę dają tylko questy poboczne, główny wątek poza początkiem jest mega miałki, a gra jest totalnie liniowa i składa się z gameplayu jedź/strzelaj/oglądaj. Plz. RDR1 mi się w miarę podobało, z naciskiem na 'w miarę', ale to było sporo lat temu.
Jeżeli fabuła głównego wątku nie kupiła Ciebie do połowy gry, to dalej nie będzie lepiej. Fabuła w RDR2 jest jak fabuła wielosezonowego serialu, poprzetykana pobocznymi wątkami i ciągnie się w nieskończoność. Ale to dobrze.
Fabuła jest tak napisana, że w zasadzie obserwuje się ją trochę z boku. Tu jest jak z bohaterami wielosezonowego serialu, zżywasz się bo Artur i kompania to dobrze, co najmniej poprawnie, nakreślone postacie. I tak mniej więcej to wygląda - jako gracz musisz się zżyć z postaciami aby zakończenie fabuły było emocjonujące. Tym bardziej, że dla większości graczy jest ono znane, bo to jednak prequel. W moim przypadku gra zaoferowała wiele ciekawych fabularnie momentów i grało mi się w to naprawdę dobrze.
Ale ja lubię jak gra jest mocno, nawet totalnie, liniowa, bo w takim wypadku opowieść jest bardziej dopracowana. Zresztą totalnie w przypadku RDR2 to znaczne nadużycie.
W. P. W stu procentach się zgadzam. Mnie fabuła w ogóle nie zainteresowała bo kompletnie się nie zżyłem z bohaterami. Niespecjalnie lubię wcielac się w tych złych, a jak już to liczyłem że będę samotnym mscicielem czy coś
Ja zasadniczo nie mam żadnego problemu by wczuć się w złego i zżyć się z bohaterem/ami, ale trzeba mi w tym pomóc. Tutaj się to niestety nie dzieje. Nie chcę za dużo spoilerować, zatem nie będę się rozpisywać szeroko. Ogólnie napiszę, że chodzi mi głównie o motywacje bohaterów i podejmowane decyzje - często są nielogiczne, nierealne, lub co najmniej mega naciągane, a fabuła jest niby-dorosła, a jednocześnie co rusz zwyczajnie głupia. Oczywiście trzeba brać poprawkę na medium, realia tamtych czasów i westernową otoczkę, ale ja właśnie kocham to medium, tamte czasy i westernowe realia, dlatego chyba jestem tak rozczarowany. Spodziewałem się po prostu czegoś lepszego. Są gry, które mnie fabułą kupują mimo miałkiego gameplayu, np. The Last of Us - tam przecież gameplayu jest jeszcze mniej niż w RDR2. Ale fabularnie mi się bardzo podobało. Nie wiem, może jak odpocznę i zacznę od połowy lub od nowa to będzie lepiej.
Mam pytanie: premiera jest o 00:01? tzn. będzie gra dostępna po północy (ew. jakieś jeszcze pobrania) czy o jakiejś konkretnej godzinie 5 listopada?
Wyczytałem coś takiego: "Red Dead Redemption 2 on PC are said to be 05:00 PT, 08:00 ET and 13:00 GMT on November 5th."
Wychodzi więc na to, że w Polsce grać będzie można dopiero jutro od 14:00 (u nas jest czas GMT +1). Ale to się okaże :)
Poczekam do grudnia na wersje steam, nie mam nic przeciwko epicowi czy innym platformom, poprostu jestem ze steamem od poczatku ich istnienia i tak sie czlowiek przyzwyczail ze nie mam ochoty grac na innej platformie.
Smieszne sa te wojenki PC vs Konsola, mamy XXI wiek gdzie praktycznie juz kazdy ma w domu konsole i pc a ci dalej swoje farmazony glosza jak jeb... inkwizycja w sredniowieczu.
Wszedłem, aby zobaczyć komentarze ludzi, którzy twierdzili że RDR 2, nigdy nie wyjdzie na PC.
Szczerze nie zajmuje się ogląda jeden Detal jak gram co mnie interesują B jajca u konia Itp
Szacun za dokładną analizę tego "ficzeru"... może w Ghost of Tsushima zrobią podobnie, to co nosimy ma ponoć wpływać na rozgrywkę i otoczenie
Niby wszystko dopracowane, a gra jest nudna. Po 15h skończyłem grać. Wiało "sandałem" :/
Ja napiszę tak. Gra ma wiele mechanik, detali które możemy w nich zobaczyć, czynności które możemy wykonać, a nie ma ich w innych grach i... są one w tej grze zbędne, wciśnięte na siłę, zajmują niepotrzebnie czas i nie spełniają żadnej znaczącej roli w grze. I po wielu godzinach grania zaczynają denerwować. Zamiast postawić na prostą i intensywną rozgrywkę w jednym 10 odcinkowym sezonie RDR 2 to Moda na sukces gdzie w pierwszym odcinku dojeżdża się na misję, w drugim toczy się akcja, a w trzecim wraca do bazy. I tak przez 109 misji. Dla przykładu w RDR 1 było tych misji 57 i dojazdy do misji były krótkie, była możliwość pomijania scenek dojazdu do misji i swobodnej podróży do każdego miejsca na mapie. Czyli misje zamiast 3 odcinków trwały tylko 1 bez dojazdów. W RDR 2 po prostu sytuacja wyglądała tak:
- Panowie co robimy w drugiej części, musimy coś wymyślić nowego.
-A tam gadasz. Mam pomysł. Zróbmy z tego symulator kowboja. Jeśli wcześniej można było skipować dojazdy i poruszać się na mapie swobodnie to teraz gracz będzie musiał się poruszać na mapie bez tego i do każdego miejsca dojeżdżać w czasie rzeczywistym.
- Ale czy gracze się nie znudzą, takim ciągłym backtrackingiem?
- No co ty powiemy że to emołszyns i jak ktoś tego nie trawi to nie jest hardcorowym graczem.
- No dobra to co jeszcze?
- Jak to co? Wszystko. Wszystko to co było proste i intuicyjne w pierwszej części w drugiej części tak obrobimy że będzie rozdmuchane do granic. A że żadnego wpływu na grę to nie będzie miało to XXX z tym. Zobaczysz, ludzie będą tylko gadali jakie to fajne detale są :)
I o to chodzi. lepszy symulator kowboja w grze o kowbojach niż symulator teleportów sci-fi w. w grze osadzonej na przełomie XIX i XX wieku...