Bolszewicy rosyjscy nie stosowali się do wyroków sądów, obalili je i zastąpili własnymi. Pisowcy wyraźnie zafascynowani bolszewizmem raczej będą chcieli pójść tą samą drogą. Sąd Najwyższy ich nie powstrzyma. I nikt im nigdy nie wmówi, że czarne jest czarne a białe jest białe. Z takimi ludźmi nie da się racjonalnie rozmawiać.
Pisowcy chcą dyktatury jednej partii w takiej czy innej formie i liczą że UE i Ameryka będą ich w tym wspierać. Chcą dyktaturzyć, proszę bardzo ale bez wsparcia Unii. Także wsparcie Ameryki w ramach NATO, w pewnym momencie może stać się problematyczne..
A nasz najlepszy w historii pan prezydent wie lepiej...
I co nam zrobicie, skundleni zdrajcy Narodu?
..on wszystko wie lepiej, a przynajmniej chciałby wiedzieć ..lepiej to wiedzą na Żoliborzu
Te wszystkie Dudy, Ziobry, Asty, Piotrowicze, i cała reszta neo bolszewickiego reżimu może co najwyżej kodeksy nosić sędziom SN.
Pan Prezydent jest na miarę XXI wieku, ale Pan Prezes Kaczyński Jarosław to już kaliber tysiącletni.
Wielcy ludzie nie kłaniają się ustawom, oni je kreują.
Bede juz mogl legalnie w dupe dzieciakowi przylac? ;)
https://kobieta.onet.pl/dr-sabina-zalewska-startuje-na-rzecznika-praw-dziecka/bkpvw5b
Haha, ten kiepski magister wywalony z sadu rejonowego ma czelnosc twierdzic co jest zgodne a co nie z konstytucja.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/julia-przylebska-prezes-tk-o-decyzji-sn/y1gqw2y
Ja muszę przyznać, że im więcej czytam na temat podstawy działania SN to jestem mniej przekonany. Jak przeczytałem o zawieszeniu przepisów to serio myślałem, że wpadli na jakieś super rozwiązanie. A tutaj zwykłe zabezpieczenie postępowania. Przypominam, że podobny ruch był już ze strony SN bodajże 2 lata temu, tj. przy wyrokach TK. Za dużego skutku to nie odniosło.
Czy Sąd (nawetSN) ma prawo zawiesić działanie poszczególnych przepisów? Kurczę no mam jednak wątpliwości. W moim odczuciu aby móc zastosować zabezpieczenie postępowania to należy jednak oprzeć się na konkretnym przepisie pozwalającym na podjęcie poszczególnych czynności vide zabezpieczenie miejsca zamieszkania dziecka, dochodzonej przed sądem czynności czy kwoty.
W tej sytuacji analogicznie można byłoby stwierdzić, że można zawiesić przepisy dotyczące np. ordynacji wyborczej albo wyboru prezydenta czy chociażby ostatnio te związane z ułaskawieniem - na czas występujących wątpliwości. Zupełnie mi to nie pasuje.
Przyłębska z kolei po raz kolejny pokazuje jaką jest idiotką - nie umie nawet trzymać się własnego stanowiska. Bo albo czynność wywołuje skutki ale łamie konstytucję albo tych skutków nie wywołuje. A nie, że działanie jest bez podstawy ergo zupełnie nieistniejące, a narusza przepisy ustawy zasadniczej. Absurd.
Cóż, Konstytucja w sposób bezpośredni nie zabrania zawieszania przepisów, więc zgodnie z logiką PiSu i ich zwolenników, SN miał prawo tak postanowić.
Ale fakt, pozostaje niesmak związany z tym, że SN musiał sięgnąć po taką metodę by bronić swojej niezależności, uchyla to kolejną furtkę która może zostać wykorzystania w przyszłości. Pytanie tylko czy wobec tych wszystkich wyłomów jakie uczynił w państwie prawa PiS ma to jakiekolwiek znaczenie?
I czy będzie to miało jakiekolwiek znaczenie dla PiS? Przecież ta partia jest znana z ignorowania przepisów i wyroków, które im nie pasują.
Cały nasz system prawny leci na twarz przez ostatnie wydarzenia. Niech nikt nie myśli, że ludzie słuchający o sędziach złodziejach kiełbasy i specjalnej kasty, będą rozróżniać sędziów nowych i starych. Przeniosą wszystko na całe środowisko i tak będzie postrzegany cały wymiar sprawiedliwości.
Tak samo gdy widzimy że sędzia sam wydaje wyrok w sprawie czy może on orzekać powoduje że pojawia się kolejny precedens i nagle normą staje się to co kiedyś było nie do pomyślenia. Sądzimy sami we własnej sprawie.
Obniżanie jakości kadr przynajmniej w ujęciu formalnym doprowadzi do tego, że w przyszłości inni też będą ignorować te wymogi i zamiast najlepszych specjalistów będziemy mieli obsadę lojalnych partyjnych działaczy, tam gdzie przede wszystkim partyjność powinna mieć najmniejsze znaczenie.
Brawo państwo politycy, brawo...
Niestety - partia PiS i jej wyborcy, sami niszczą resztki powagi i szacunku w społeczeństwie do organów państwowych - w tym, do tych najważniejszych. Na jakiej zasadzie, nominaci z awansu politycznego, karierowicze z jednej partii, mają szerzyć zasady sprawiedliwości i równości społecznej wobec prawa? Poprzez wystawianie sobie pomników, tworzenie grup adoracji wzajemnej i interpretacji prawa na korzyść tych, którzy ich nominowali? Jak można ufać ludziom, wybieranym na zasadzie łamania praworządności i Konstytucji, pod politycznym naciskiem?
Dla tych, którzy mają wątpliwości co do metod stosowanych przez SN - mam odpowiedź krótką - to nie sędziowie SN zaczęli rozmontowywać praworządność i interpretować Konstytucję wbrew wszelkim normom..
Dla tych, którzy mają wątpliwości co do metod stosowanych przez SN - mam odpowiedź krótką - to nie sędziowie SN zaczęli rozmontowywać praworządność i interpretować Konstytucję wbrew wszelkim normom..
co za bzdury. I co dalej? Wszystkich wysłać do trybunału stanu? Czy tylko część?
Co do artykułu to profesor wyraźnie wypowiada się o skierowaniu zapytania do ETSu, tego nikt nie kwestionuje. Słowem nie zająknął się na temat zawieszenia. I to jest błąd, bo to powinno być w sposób najbardziej klarowny tłumaczone tak aby dotarło do zwykłego typa nieobeznanego z prawem i nie mogło być tłumaczone nadzwyczajną kastą.
Dla chętnych, podstawy działania SN:
https://curia.europa.eu/arrets/TRA-DOC-PL-ARRET-C-0213-1989-200407016-06_00.html
Pełna skuteczność prawa wspólnotowego wymaga, aby w przypadku sądowego sporu o istnienie prawa podmiotowego chronionego przez prawo
wspólnotowe istniała możliwość wydania zabezpieczenia tymczasowego. Jeżeli sprzeciwiają się temu przepisy prawa krajowego sąd, który uznaje za
zasadne orzeczenie takiego zabezpieczenia, musi odmówić ich zastosowania.
i kolejne orzeczenie Zuckerfabrik: C-143/88 & C-92/89 (wystarczy wklepać w google i będzie link do wersji .doc po polsku.)
Wszystko elegancko wytłumaczył prof. Matczak:
– Polska jest od 2004 roku członkiem UE,
– prawo UE jest na mocy Konstytucji prawem polskim,
– kiedy sąd krajowy, który jest także sądem unijnym, rozstrzyga kwestię z elementem międzynarodowym, musi mieć pewność, że jest rzeczywiście sądem unijnym, który z definicji musi być niezależny od polityków, a w związku z tym, czy Polska, zgodnie z art. 19 Traktatu o UE zapewnia skuteczne środki zaskarżenia (skuteczny jest tylko środek kierowany do niezależnego sądu),
– ponieważ Sąd Najwyższy nie ma takiej pewności z powodu zmian w prawie wprowadzonych przez PiS, zadał pytanie do Trybunału Sprawiedliwości,
– mógł, a nawet miał obowiązek przy tym ZAWIESIĆ stosowanie ustawy krajowej do czasu uzyskania odpowiedzi na zadane pytania,
– możliwość takiego działania potwierdzają wcześniejsze orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości – Factortame: C-213/89 i Zuckerfabrik: C-143/88 & C-92/89 – pisał o takiej opcji m.in dr Taborowski,
– organy państwa polskiego, w tym Prezydent i KRS mają obowiązek bezwzględnego podporządkowania się decyzji Sądu Najwyższego, no chyba że chcą wyjść z UE.
https://marcinmatczak.pl/index.php/2018/08/02/co-zrobil-dzis-sn/
p.s. chyba najwyższy czas na nową część :)
Myślę, że nawet niektórzy pisowcy w tej grupie ćwoków rozumieją, ale...
Za dużo wysiłku włożono w przygotowywanie sądów do przyklepywania pisowskich metod dojenia ciemnego ludu, żeby teraz łatwo się poddać. Ciekaw jestem, czy bezczelnie zignorują orzeczenie SN.
Przedstawiciele tępej i dojnej zmiany, których działania można porównać do machania kijem bez ładu i składu zderzyli się z profesjonalistami, którzy ze spokojem, klasą i chirurgiczną precyzją zadali bolesny cios. Bolszewicy nie są w stanie podjąć merytorycznej polemiki, więc dalej zachowują się jak łyse karki spod bloku. Prymitywizm w najczystszej postaci.