Anno 1800 | PC
Niektórzy piszą, że w Anno ciągle robimy to samo i wracamy do budowy poprzednich budynków gdyż ciągle czegoś brakuje.
Na tym ta gra polega, nie ma tutaj zbyt wielu odskoczni jak np w wyżej wymienionym Tropico. Nie uczymy ludzi fachu czy nie nadajemy praw obywatelom. Tutaj tylko rozbudowujemy coraz bardziej miasto zaspokajając potrzeby obywateli i wiadomo czym więcej ludzi tym więcej potrzeba produktów ale też więcej placą.
Wszystko wydaje się łatwe ale proponuje pokombinować przy tworzeniu nowej gry, może trudniejsze wyspy lub zasobyniej dostępne albo mniej żyzne wyspy, można też pokombinować z podatkami i ustalić, że ludzienien placą wtedy gra powinna być ciekawsza.
Anno to citybulider oparty na takich a nie innych zasadach. Dla lubiących bardziej różnorodną rozgrywkę polecam np: Surviving Mars czy Tropico gdzie mamy więcej wpływu na zarzadzanie ludźmi, kształcenie ich czy nadawanie zawodu.
Anno 1800 to chyba, najbardziej rozbudowana cześć i plasuje się na najlepszą ponieważ posiada w zasadzie wszystkie elementy z poprzednich części a dodaje jeszcze swoje. Anno 1800 wraca do korzeni czyli czasów historycznych natomiast czerpie rozbudowę budynków z części 2205 gdzie każdy budynek można było upgradowac.
Dodatkowo wprowadza fajny element - kolejkowanie dostaw do magazynów czy siłe wiatru na morzu.
Brakuje niestety wojska i walk lądowych. Ale mimo wszystko jest tak rozbudowane, że zabawa starcza nawet na 100h.
Ktoś powie, 100h to przesada! I tak i nie, bo są gry w których ludzie spędzają tysiące godzin i takich jest coraz więcej.
Tak czy siak Anno to dla mnie seria 10/10.
Polecam w szczególnosci fanom takich gier jak Factorio.
Święte słowa, gra jest przekozacka. Ogrywam już 4 sezon i spędziłem przy niej już blisko 1000 godzin.
Zapraszam na mojego youtuba, są tam filmy z rozgrywki na poziomie expert.
Link do jednego z filmów z serii:
[link]
Gra jest bardzo dobra, ale jak ktoś powyżej napisał - staje się drugą pracą. Więc zależy. Dla tych co po pracy mają za mało excela, idealna. Mi w sumie leży, ale trochę nudzi mnie ciągła rozbudowa kolejnych osad, nowych światów i rozbudowa ciągle to nowych łańcuchów produkcyjnych. Pewnie jeszcze pogram, nazbieram kaski, wypowiem wojnę, rozwalę przeciwnika i włączę mortal combat :D Ps w cities skyline spędziłem >500h. Tu jak dociągnę do 100 to taki maxior. I ok. Developerzy dostali moją kasę, ja sobie trochę pograłem. Polecam
Mam pytanie z ciekawości: jakim cudem można w tego typu grę grać na padzie na konsoli? Przecież to myszką i klawiaturą nie jest lekko wszystko tam poogarniać taki to jest kombajn.
Odpowiednio przerobione sterowanie i wszystko jest możliwe. Grałem na testach i przyznam że byłem sceptycznie nastawiony, a grało się całkiem znośnie. Nie jest to poziom myszki i klawiatury, ale po kilku godzinach da się przyzwyczaić.
No pewnie tak ale serio nie wyobrażam sobie reorganizacji sporego miasta za pomocą pada xd Myszką szlag mnie trafia :D
Jest live 2h na kanale ubi i wygląda to wygodnie i dobrze zaprojektowane :)
Grałam w tą grę kilkanaście razy już, ale gra samemu w późniejszym etapie gry to katorga a nie przyjemność.
Na ogromny minus dla mnie że cały czas zataczamy koło budowania od nowa. Budujemy kolosy a nie przyjemne prosperujące ekonomicznie miasta.
Brakuje większego zarządzania ekonomia i zasobami. Wszystko polega na ciągłym dostawianiu budynków a nie próbie zniwelowania lub ulepszenia produkcji.
Największy zarzut jednak mam do sposobu przeliczania produkcji i zużywalności zasobów, po przegranych ponad 100h nadal nie mam pojęcia skąd nagłe skoki w zasobach.
Zostawiam wyspę w stanie że produkcja jest na dobrym poziomie w stosunku do zużywalności. Idę budować na nowy świat za chwilę wracam a tam już na minus. Nie zwiększyła się ilość ludzi lub inne czynniki które mogłyby to tłumaczyć.
Mam wrażenie że gra ma jakiś system który sprawdza czy gracz co jakiś czas zajmuje się wyspą i specjalnie cały czas zmienia przelicznik by nas zająć.
Już nie wspomnę że system zarządzania ekonomia jest dość ubogi cała ekonomia sprowadza się do ciągłego budowania a nie optymalizacji produkcji.
Sposobów optymalizacji/specjalizacji w grze brakuje mi najbardziej.
Mam podobne wrażenie. Podchodzę do gry co jakiś czas i ciągle blokuje mnie to że zamiast grać przeglądam alerty mówiące że coś nie jest transportowane na trasie. I próbujesz zoptymalizować transport między kilkunastoma wyspami. Nie mają pojęcia który element zawodzi. A ciągły niedobór wpływów jedynie hamuje rozwój
Też mam wrażenie że przeliczanie sutków ii populacji czasem się gubi. Siedzę w okienku transportu wracam i nagle kilkaset populacji na minus. By po chwili wróciło do normalnego poziomu.
Największym problemem, który właściwie trzeba modować to zbieranie złomu w arktyce potrzebnego do ulepszeń dla sterowców. Jest to nudne i irytujące. + Ilość raportów pomiarowych produkowanych w arktyce co powoduje w pewnym momencie, że nie ma szans nadążyć z ilością dla głownego miasta. W ogóle arktyka powinna być poprawiona w ostatnim dlc, ponieważ produkcja futer też jest za mała nawet przy wyciśnięciu z arktyki co się da.
Jest jeszcze problem w endgame z przedmiotami, ponieważ produkcja w akademii jest ograniczona czasem, a wszystkie budowane budynki trzeba odpowiednio wyposażać.
PS. nie ma żadnego mechanizmu "zajmowania się wyspą", zwyczajnie macie zbyt małą produkcje danego zasobu i wam lata liczba mieszkańców.
Co dla Arktyki. Moim zdaniem jest broken. Mało miejsca na dostatecznie dużą liczbę inżynierów żeby efektywnie wydobywać złoto czy futra
Mam parę złotówek do wydania, a jest do zgarnięcia Year 5 Gold Edition za 134 zł. Ładować kasę w Anno 1800 czy oglądać się za czymś innym? Jedyna gra ekonomiczna jaka mnie wciągnęła, to Civ V.
Mam doświadczenie z grami Anno. Pomijając nowocześnie odsłony z historycznymi spędziłem masę godzin. I to jedyna która w endgamie męczy.
Gra polega na rozbudowie coraz bardziej skomplikowanych łańcuchów produkcyjnych. Fajnie. Tylko szybko ilość potrzebnych zasowo rośnie tak że trudno je zaspokoić. Zwiększenie możliwości wydobycia ograniczają wpływy które no cóż są makabrycznie sztucznym ogranicznikiem.
Większość czasu spędza się na próbie optymalizacji transportu. I to trochę na oślep. Nie mamy informacji ile produkujemy zasobów w okresie czasu. Albo jakie wyspa ma zapotrzebowanie. Więc sporo z surowców ląduje w morzu zamiast trafić tam gdzie są potrzebne. Lub zapychają ładownie burząc cały transport.
Chociaż chyba największym problemem gry jest zawartość. Stary świat i nowy świat świetnie się uzupełniaja. Jednak enbessa jest ewidentnie wsadzona na siłe. Nie daje nic ciekawego staremu światu jednocześnie pobierając zasoby.
Arktyka natomiast niby ma większą produkcję futer i złota ale nie ma na to miejsca wiec nie korzysta się za wiele. Natomiast wyjątkowy gaz który tam wydobywany byłby pomocny w zasilaniu miast ale trudno wydobyć go dość by zasilić miasto a każde gazowe miasto pochłania ogrom zasobów mniejszych kolonii.
Po zdobyciu 10k mieszkancow nie ma już wiele do roboty. Fakt . Możesz osiągać kolejne milestony ale już w sumie nie ma nic do osiągnięcia.
Odpowiem Ci z perspektywy gracza, który ograł w tą część około 200h.
1 Konsumpcja:
Fakt, że brakuje tabelek z konsumpcją towarów na danej wyspie - pomocna jest apka na tel, na której możemy sobie policzyć ile czego nam trzeba w oparciu o liczbę mieszkańców, taki prosty kalkulator, który zrobi za nas mrówczą pracę.
2 Wpływy:
Tak, te są upierdliwe, ale dają też pewne poczucie i moblizują do lepszej organizacji pracy i budownictwa, po 100 godzinach przestało mi go brakować, a z nowymi dlc gdzie masz Hacjendę to już w ogóle ten "towar" przestaje mieć znaczenie
3 Enbessa:
Tutaj się kompletnie nie zgodzę. Uniwersytet i Uczeni to jedna z najbardziej przydatnych funkcji dodana do gry, która ogromnie przyspiesza rozwój z racji szkolenia takiego specjalisty jakiego sobie zażyczymy ( tak można mieć tylu ferasów ile dusza zapragnie )
Jedynym mankament jest to, że musimy już być mocno rozwinięci, bo do badań potrzeba sporo inżynierów
4. Akrtyka:
Gaz przydaje się do min max gry, mamy prąd bez potrzeby torów, ale to naprawdę nie jest niezbędne. Natomiast sterowce są przydatne - najszybszy środek transportu.