Tyranny | PC
Ukończyłem. Zajęło mi to 59 godzin (szczerze, to nie wiem, jak musiałbym się spieszyć i ile pominąć, by ukończyć w 20). Co prawda podpisuję się pod większością GOLowej recenzji, ale i tak opiszę własne wrażenia.
Ogólnie - gra jest wciągająca i ciekawa na początku (wliczając tworzenie postaci, zwłaszcza jego fabularyzowaną część - fajny patent) i przy końcu. Środek to, niestety, żmudne "grindowanie" wśród wielu walk i mnóstwa mało interesującego tekstu. W tej części gry fabuła nie jest wciągająca i autentycznie musiałem się bez cienia przyjemności z rozgrywki przymuszać, by jednak brnąć dalej, a imersja szła się... przejść (nadal pozostając ciut lepszą, niż w PoE, gdzie w moim przypadku imersja po prostu nie istniała). Czy prolog i akty końcowe to rekompensują? Częściowo, jednak ta nudna część to dobrze ponad połowa czasu gry. I położy się cieniem na ocenę.
Fabuła w swym ogólnym zarysie to chyba największa zaleta gry. Niesztampowa (wreszcie!) i nawiązująca do mojego ulubionego uniwersum fantasy - Czarnej Kompanii. Nie jest jednak całkiem różowo. Czytania jest dużo, ale nie jest to niestety zbyt porywająca proza. Człowiek bardziej przez to brnie niż pochłania. Tak napisanej książki nie chciałoby mi się czytać. Dialogi często drętwe, straszliwie przegadane, a przez to mało wiarygodne - ludzie nie porozumiewają się ze sobą za pomocą długich akapitów.
Gra rzeczywiście sprawia wrażenie czegoś z potencjałem, którego w pełni nie wydobyto (sposób, w jaki się kończy, stwarza zresztą silne podejrzenie, że będzie, a na pewno być mógłby ciąg dalszy). Zwłaszcza w środkowej części gry sprawia wrażenie iście prowizorycznego, niedokoncypowanego i niedopracowanego interludium między odsłonami PoE i chaotycznego poligonu doświadczalnych mechanizmów rozgrywki, pomysłów itp.
Zdarzają się glicze i parę irytujących drobiazgów w GUI. Pewne sprawy są nie zbalansowane. Na przykład w grze mamy testy umiejętności, takie uproszczone odpowiedniki tego, co było w PoE. Otóż tylko w dwu przypadkach na samym początku prologu zdarzyło mi się nie mieć w drużynie odpowiednio dopakowanego skilla. Potem to już była czysta formalność. Ba. Z czasem wszyscy członkowie drużyny zdawali wszystkie testy, trudno pod tym względem mówić o specjalizacji. System rozwoju postaci ogólnie działa, ale jakiejś szalonej motywacji do levelowania nie generuje.
Nowinek jest sporo, ale nie tworzą spójnej całości, nie zachodzi tu synergia. To raczej nie przemyślany za dobrze zlepek pomysłów. W dodatku gra jest faktycznie za krótka, by się nimi nacieszyć i kończy się właśnie wtedy, gdy sprawy nabierają rumieńców.
Znajdziek jest też sporo, większość do szmelc, ale i tak w końcu drużyna ugina się pod ciężarem elitarnej broni, artefaktów itp. To, w połączeniu z faktem, że parametry żelastwa są standaryzowane, a efekty specjalne raczej bez polotu, sprawia, że gromadzenie dóbr nie jest specjalnie satysfakcjonujące i motywujące. Co prawda można to sprzedać, a kasę jest na co przeznaczać dzięki wieżom.
Widać ambitny zamysł wokół konwersacji, reputacji, wyborów i ich konsekwencji, ale widać też, że ambicja cokolwiek przerosła możliwości i ewidentnie nie ogarnięto tego zbyt dobrze. Trafiają się konwersacje bełkotliwe (syndrom "ale że ke?"). Czasem dochodzi do absurdów, gdy po przyjacielsku rozpoczęta rozmowa wbrew wszelkiemu rozsądkowi opcjami dialogowymi ciąży ku starciu, które mimo wszelkich starań okazuje się nieuniknione, choć na zdrowy rozum bezsensowne zwłaszcza, że grałem typowym, teoretycznie złotoustym dyplomatą. Z drugiej trony czasem użyte argumenty okazują się o wiele bardziej przekonujące, niż powinny. Realizm tu kuleje. Sposobów rozwiązania sytuacji bywa sporo, ale czasem brakowało tego najrozsądniejszego, czy najbardziej zgodnego z tym, jak chciałem poprowadzić grę. W wielu sytuacjach za pozorami elastyczności kryły się ściany koniec końców prowadzące mnie do jednego z paru lub wręcz jedynego wyniku rozmowy, jaki uznano za właściwy.
Reputacja jest wybiórcza i niespójna - nie wpływa na niektóre rozmowy i sytuacje, na które powinna (bywa, że w ramach jednej lokacji z niektórymi członkami danej frakcji rozmawiamy życzliwie, a do innych lepiej się nie odzywać, bo to się na bank kończy rzezią). Niektóre zmiany reputacji przeczą rozsądkowi. Nie wiem, czy na dłuższą metę reputacja, jaką wypracowaliśmy w przypadku części frakcji ma jakiekolwiek znaczenie.
Walki - specjalnych uwag do mechaniki nie mam (grałem na poziomie trudnym który wydaje mi się w sam raz), choć obawiam się, że starcia nie są zbyt ekscytujące, system jest raczej matematyczno-beznamiętny. Podrasowane PoE. Tak, jak i w PoE sam wygląd bitew jest ciut komiczny z uwagi na sztuczne pauzy, kiedy to walczący zamierają w bezczynności czekając, aż im się naładuje gotowość do kolejnej akcji. Spora tu umowność, ale po prawdzie podobnie to wygląda w wielu innych erpegach. Nie przeszkadzało mi to, że walczy się głównie z ludźmi (nawet mi się to podoba, dość mam z czapy wziętych dziwacznych i/lub sztampowych monstrów, bestii, nieludzi). Z akcji zespołowych korzystałem w sumie rzadko, spokojnie można się bez nich obyć ale fajny to ornament. Głównym źródłem jakiejkolwiek głębi taktycznej są czary. Poza tym starcia dopiero pod koniec stają się nieco satysfakcjonujące. Przez większość gry to nudnawa siekanina (szmery-bajery typu akcje zespołowe czy istne multum zdolności specjalnych nie stanowią tu remedium).
Magia - to jeden z bardziej udanych systemów w Tyranny. Kreator czarów to całkiem interesujące, wbrew początkowym wrażeniom, narzędzie, choć ja i tak poszedłbym tu dalej, a wynikowa paleta czarów nie powala różnorodnością.
Mapy dość małe, skrojone na potrzeby fabuły, co zaliczam do plusów (mniej jałowego biegania, a eksploracja i tak prawie nie istnieje).
Grafika dość przyjemna, ogólnie oprawa artystyczna jest OK, stwarza pewien klimat, niekoniecznie mnie przekonujący, ale zawsze. Muzyka bywa niezła (walki) ale ogólnie jest kiepawa, ot, nudnawe smyczki itp. Podobnie z voice actingiem - nawet, jeśli ma przebłyski, to ogólnie jest płaski i nie wzbudza emocji, ani też nie poprawia imersji.
Gra jest przeznaczona do wielokrotnego przechodzenia. Czy mam ochotę zagrać jeszcze raz? Nie. Może kiedyś, ale nieprędko, o ile w ogóle.
Ocena? Hm.
Byłoby 6 (z czego pół za nawiązania do Czarnej Kompanii). Ale dzięki temu, że gra nabiera nieśmiałego rumieńca na koniec jest 6.5 (wahałem się nad 7, jednak nie, nuda gry środkowej zbyt mi dopiekła). Zagorzali fani PoE mogą dodać jeszcze z pół oczka. Gdyby nie to, że najsłabsza, środkowa część gry dominuje czasowo nad resztą, sam dodałbym kolejne pół.
Wycena? Skoro 6.5, to jak dla mnie gra jest warta zgodnie z samorobnym wzorem (6.5^2) * 2, czyli jakieś 85 złotych. Choć nie wiem, czy za dowolnie mała kwotę bym kupował wiedząc to, co opisałem. Trochę jakby szkoda kasy i czasu.
Nadmiernych oczekiwań nie miałem. Są tu spore plusy i jeden ogromny (oś fabuły), ale horda mniejszych i większych minusów zbyt liczna. Tak zatem nie tylko nie ma miłego zaskoczenia, ale nawet mimo wszystko pewne rozczarowanie. Słowem - interesujący, ale niedowarzony eksperyment.
Do Tyranny podchodziłem nieco ostrożnie – po arcygenialnym Pillars of Eternity II: Deadfire rzuciłem w diabły pierwsze Divinity: Original Sin, drugie zaś przerwałem niedługo po rozpoczęciu drugiego rozdziału. Bałem się że to „zmęczenie materiału” i będzie tak z każdym erpegiem. Jednak nie.
Tyranny zaskakuje od samego początku. To nie jest opowieść o herosach ratujących księżniczki, tylko o tyranie: Hegemonie Kyrosie, który podbija cały kontynent, a na usługach ma dwóch generałów z ich dwiema armiami: ponurymi i zdyscyplinowanymi Wzgardzonymi oraz chaotycznymi i dzikimi mordercami zwanymi Szkarłatnym Chórem. Obie armie muszą ze sobą współpracować choć wzajemnie się nienawidzą i czasem skaczą sobie do gardeł, ale niemożność zdobycia twierdzy rebeliantów w ostatniej podbitej krainie na tyle irytuje Kyrosa, że ten postanawia wysłać tam Stanowiciela (Gracza) – urzędnika, prokuratora, adwokata, oskarżyciela i sędziego w jednej osobie ;) Naszym celem jest przekonanie dwóch zwaśnionych Generałów by łaskawie zaczęli ze sobą współpracę i zaczęli działać bo inaczej Hegemon obróci w perzynę swoją mroczną magią także ich, ich armie i Stanowiciela przy okazji też...Jest niewesoło. I rzadko bywa wesoło.
Podczas gry w Tyranny z monitora i głośników aż bije atmosfera militarystycznego, ciężkiego ponurego fantasy a la „Czarna Kompania” Glena Cooka. Wieczna wojna, mordy, grabieże, zwykli żołnierze i po prostu mordercy udający żołnierzy. Tu nikt nikomu nie ufa, każdy walczy z każdym, lojalność wcale nie wyklucza poderżniętego gardła. Nikt tu nie czeka na rycerzy bo litość, współczucie i zasady moralne są oznaką słabości. Nie ma tu łatwych wyborów, decyzje podjęte przez nas zawsze będą przyjęte pozytywnie/negatywnie przez minimum dwie frakcje/stronnictwa/postacie/towarzyszy. Wychowani na baldurowo – masefektowym systemie dualizmu dobro-zło będą może nieco zagubieni. I to mi się podoba, bo gra jest przez to na minimum dwa przejścia. Nie jest bowiem długa, to trzeba przyznać, starcza na jakieś, bo ja wiem, trzydzieści godzin spokojnego grania. Czy to źle? Myślę że nie, bo dzięki temu nie następuje znużenie. Krótkość gry spowodowana jest też tym, że...nie ma tu prawie questów pobocznych. Gra jest przez to mocno liniowa pod aspektem podróży. Trochę szkoda, ale to ratuje też jednak logikę gry gdzie wszystkie wydarzenia na siebie oddziałują i nikt na nikogo nie będzie czekał (co jest standardem w cRPG: Irenicus porwał moją siostrę i chce zdobyć moce boga? Nie szkodzi, poczeka na wyspie – wypizdowie kilka miesięcy, ja muszę zająć się wcześniej ratowaniem wioski przed dzikimi zwierzętami i ubijaniem egoistycznego gnoma w cyrku i masą innych zajęć). Muszę także przyznać że nareszcie dostałem także dobrze napisanych towarzyszy (jest ich szóstka, podróżować można z trójką) i dialogi są na sensownym poziomie. Cóż jeszcze z zalet? Pillarsowa grafika :) Naprawdę klimatyczna muzyka. Znany z Pillarsów system walki (ja tam lubię). Dobra mechanika (nie będę tu wchodził w szczegóły). Fajnie że podczas walki towarzysze wiedzą co robić i jakie zaklęcia użyć. A coś mi się nie podobało? Mnóstwo śmieci w plecaku, z którymi nie ma co zrobić. Postacie czasem się blokują podczas ruchu (irytujące w walce – zdarza się rzadko, ale zdarza). No i to że 90% przeciwników to ludzie (poza tym natrafimy na Zmory i wilkołakopodobną rasę). Nie ma tu smoków, elfów, krasnoludów, zombiaków, etc. No ale to taki świat.
Tyranny bardzo miło mnie zaskoczyło. Grało mi się lepiej niż w pierwsze Pillarsy i prawie tak dobrze jak w drugie. Jeden z najlepszych cRPG w jakie grałem w życiu. Pewnie moja lista TOP będzie musiała zostać przetasowana :) Mistrzostwo gatunku.
Gra powstaje od 2014 r,tylko oczywiscie pod inna nazwą roboczą.Wiec to Pillarsy byly juz na jej grafice ,itd.Nalezy sie spodziewac poprostu wygldu i swiata jak w PoE ,oczywisice w inneym otoczeniu.Zapowiada sie swietnie )
Właściwie to produkcja Pillarsów rozpoczęła się wcześniej od Tyranny, a przynajmniej stricte tego Tyranny o jakim dziś mówimy.
Dlaczego od tego Tyranny jakie znamy? Ponieważ okazało się, że część z pomysłów na grę powstało w 2009 roku, wtedy miały się one przerodzić w grę na Xbox One pt. Stormlands. No właśnie, miały, bo Microsoft zerwał współpracę i anulował projekt. Choć gra poszła do kosza, to pomysły trafiły do szuflady aż do 2014, kiedy ruszyła produkcja Tyranny.
Słusznie piszesz, był to "project North Carolina", jak to ma w zwyczaju już od czasów Black Isle, nazywać swoje projekty Feargus Urquhart i spółka. Sam prezes Obsidianu, wypowiadał się że koncepcja tego projektu przez czas produkcji Pillarsów i podpisania umowy z Paradoxem bardzo się zmieniła, czego rezultatem jest właśnie Tyranny.
Jeśli to prawda, to - zakładając, że Boyarsky "nie będzie gadać zbyt dużo" - dobrze wróży to przyszłym projektom Obsidianu.
Torment: Tides of Numenera przełożona na rok 2017, więc - biorąc pod uwagę wszystko, w tym E3 2016 - obstawiam w ciemno, że Tyranny będzie dla mnie grą roku 2016.
No, chyba że także i jej premiera zostanie przełożona na 2017 r., co jakoś szczególnie by mnie nie zdziwiło... :P
PoE było grą prawie idealną, brakowało naprawdę niewiele, Tyranny zapewne będzie najlepszą grą rpg tego roku o ile poziom PoE zostanie zachowany, a liczę że będzie nawet wyższy. Czekam.
Brak klas postaci i 20h gry, czyli 15h dla graczy... Żenada. Przynajmniej zaoszczędzę kasę na B1 i Civ 6. Czekać trzeba na "Pillars Of Eternity 2". Tylko boję się tej kontynuacji bez Avallona.
Dlaczego nie słyszałem takiej krytyki przy również bardzo krótkim i bardzo dobrym RPGu pod tytułem Wiedźmin 2, którego przejście spokojnie mieści się poniżej 20 godzin?
Przed chwilą na GOG.com pojawiła się informacja, że Tyranny będzie dostępne m.in. w języku polskim: https://www.gog.com/game/tyranny .
Ze Steama też to wynika, więc w informacjach o grze można zmienić język.
Te 15-20 godzin gry to na jedno przejście. Wybory w grze mocno wpływają na fabułę - do tego stopnia, że podejmując pewne decyzje odblokowujemy inne ścieżki fabularne. Mocno inne, nie tylko inny dialog w jakiejś rozmowie, tylko inne questy, inna strona konfliktu, inne mozliwosci zakonczenia. Chyba na to twórcy stawiają, że gracze z ciekawosci beda przechodzic grę parę razy.
Mnie przeszkadza tylko nieco brak humoru, gra jest dość ciężka tematycznie i zarty trafiają się jedynie sporadycznie, co trąci nieco patosem.
Na oficjalnej stronie Tyranny co jakiś czas pojawiają się blogi twórców odnośnie tej gry i... ze swego rodzaju "bólem" (ponieważ Planescape Torment to jedna z moich ulubionych gier w ogóle) muszę przyznać, że im więcej wiem na temat Tyranny, tym mocniej czekam bardziej na tę właśnie grę niż na Torment: Tides of Numenera.
i masz rację
przed chwilą pojawił się nowy trailer (https://www.youtube.com/watch?v=0LGj3TpEBZ8)
z którego dowiadujemy się między innymi że gra ma wyjść 10 listopada
premiera 10 listopada 2016
Nareszcie.tak brakuje takich gier.Licze na dobra fabule i to ze gre mozna bedzie przejsc na rozne sposoby .To musi byc dobre!
Tyranny już zamówiona, teraz tylko czekać na premiere POE2 i DOS2
No i to jest dobra cena: 130 -140zł, a nie pińcet. A na grę czekam z niecierpliwością.
Oby nie była tak nudna jak Pillarsy i oby nie było tych horrendalnych loadingów między mapami - rodem z 1999 roku.
Cena w polskich sklepach b. dobra, aczkolwiek trochę wtopiłem bo pośpieszyłem się i kupiłem Overlord Edition na steam.
A ja z głupia franc zapytam - czym Tyranny będzie się różnić od Pillars of Eternity i jak Tyranny ma się do PoE?
Różnić będzie się wszystkim bo to dwie różne gry, no i poprawili silnik graficzny względem PoE.
Wiadomo że ma być poprawiony system walki który w PoE był średni oraz system atrybutów.
Barthez x - masz ok. 4 godziny gameplaya na youtube w 5-6 filmach, od kreacji postaci po 2 godzinną rozgrywkę z podbojem. Poza tym środek ciężkości ma być bardziej przesunięty w dark fantasy.
Nie żebym malkontencił ale wydaje mi się że Pillarsy też od Obsydianu były tańsze, mimo że Tyranny zapowiadany jest jako mniejsza gra. A może coś mi się miesza, poczekam na recenzje, bo jak mi ktoś powie że to lepsze niż PoE to biere :)
Oczywiście że będzie lepsze już krótsza historia w grze gwarantuje lepszą immersje.
Od kiedy krótka historia jest wyznacznikiem tego czy gra będzie dobra czy nie. Mi pillarsy się podobały właśnie za to że pograłem 10-20-30h i historia dalej mnie wciągała. Wiele zadań. Jak w 15h przejdzie się grę to wydanie 150zł mija się z celem. Ogólnie czekam jak na pillarsy ale osobiście fakt że gra ma być krótka mnie odrzuca. Grafika cudna oczywiście to kolejny plus
Oczywiście nie jest wyznacznikiem, ale krótsza historia powoduje że można się skupić bardziej na fabule zamiast na pierdółkach i sztucznie przyciąganych zadań.
Jeśli ktoś jeszcze się wstrzymywał z zakupem, a ma zamiar - Tu jest chyba najlepsza oferta. 140zł, "kolekcjonerka" (artbook + sountrack) z darmową dostawą do paczkomatu:
https://muve.pl/sklep/pc/rpg/tyranny-limitowana-edycja-specjalna-pc-pl,276228
Jeśli cyfrowo, to najlepiej chyba na cdp.pl
Cyfrowo to masz sporo można okazji złapać więc gdzieś promocja na pewno będzie
Tą grę od Baldurów z 1998 odróżnia tylko cena :D
Patrząc na nick i na treść komentarzy wnioskuję, że jesteś rozdartą wewnętrznie osobą.
GimbusomNIE ---> mylisz się bardzo
Tyranny to taki czarny koń tego wyścigu pośród cRPGów. Większości osób pewnie nie przypadnie do gustu i nie przebije takich causalowych RPGów, ale ja tu widzę PRZYNAJMNIEJ porządny pomost do nowego Tormenta.
I nie zgadzam się, że ta gra zapowiada się lepiej od Tormenta. Po prostu wyskoczyła nagle i nas zaskoczyła, ale już materiały promocyjne i przecieki z produkcji Tormenta są miażdżące, a jeśli to będzie gra choć odrobinę taka jak stary Torment, to najwięcej plusów będzie kryło się gdzieś w środku.
Jest chyba tylko jedno takie ale... Pillars of Eternity zaskoczyło mnie niebywale głębią członków drużyny (coś, czego nie dała rady zrobić żadna gra od Bioware). Możliwe, że Tyranny zrobi to samo i nie będzie tylko ukłonem w stronę fanów klasycznych cRPG.
Fajnie się zapowiada. Oby nie popełnili tych samych błędów co w Pillarsach, chodzi o mało zróżnicowane itemy które dużo nie wnosiły. No i jak to będzie takie kopiuj wklej z Pillarsów to przypał.
Gra ponoć jest króciutka jak na ten gatunek, bardzo szkoda.
No niekoniecznie.
20-25h (podobno) głównego wątku to nie tak mało.
Do tego gra ma oferować wachlarz wyborów i możliwości których nie da się poznać za jednym przejściem gry, a wiec dochodzi "replayability". Osobiście wole takie coś, niż nudne łażenie w nieskończoność po tych samych jaskiniach jak w Skyrim.
To ze krótka mi nie przeszkadza ja nie lubie za długo grać w jedną grę. Ważne żeby było ciekawie. No i w końcu jakieś RPG trzeba bedzie zagrać. Z minusów grafika mogła by być w 3d.
Dwa dni temu zauważyłem Tyranny na empik,com za 130 zł (zarówno wersja standardowa jak i specjalna). Dziś specjalnej już nie ma :D rozeszła się jak świeże bułeczki. Dobrze, że się załapałem. Teraz tylko dokupić RAM i możemy pykać.
Oby tylko nie było tych męczących loadingow jak w ich ostatnim dziele. Zagrać można, ale dzieła sztuki się raczej nie spodziewam. Z niecierpliwością czekam na najnowsze Divinity:) To może być dopiero gierka, że hoho:)
zastanawiam się czy wersja GOG będzie szybciej odblokowana szczególnie że jest DRM free ? ktoś wie jak to wyglądać ma na GOGu ?
Pillars of Eternity kupiłem na GOG.com w pre-orderze i miałem odblokowaną tę grę w momencie oficjalnej, światowej premiery (tak samo z obiema częściami dodatku, które również zakupiłem na GOG.com w pre-orderze), więc przypuszczam, że w przypadku Tyranny będzie tak samo.
Irek22 - dzięki za odpowiedź, szkoda liczyłem że może jest różna w czasie premiera i z VPN i GOG można grać będzie od jutra od 13 ? Czy ewentualnie mógłbyś sprawdzić czy w premiera jest o tym samym czasie na GOG dla każdego rejonu świat ?
Gdybym złożył pre-ordera nie byłoby problemu, abym to sprawdził. Jednakże stwierdziłem, że - mimo iż Pillars of Eternity bardzo mi się podoba - twardo będę się trzymać postanowienia "żadnych pre-orderów" (Pillars of Eternity i Wiedźmin 3 to były jedyne skoki w bok).
Na pocieszenie dodam tylko, że to, co napisałem odnośnie premiery Tyranny to są tylko moje przypuszczenia oparte doświadczeniu z poprzednią grą Obsidianu zakupioną na GOG.com. ;)
Zapytaj o to na forum GOGa odnośnie Tyranny.
no to kicha szczególnie ze youtuberzy już grają jak ja nie cierpię takiego podejścia na lepszych i gorszych
Grają w wersję pre-release czyli betę
Właśnie zrobiłem preload trochę mało 4.8GB raczej nie rozpakuje się powyżej 12-13GB, dla porównania PoE zajmuje z dodatkami 24GB.
Gra, jest mniej więcej o połowę krótsza od podstawki Pillarsów, więc nie ma zaskoczenia, że mało waży.
Ale Pillarsy tez wazyly cos 12-13 gb.Takze waga gier bedzie podobna.Dodatków nie ma co wliczać.
No to juz od jutra bedziemy czytać opinie graczy. A pozniej sie zobaczy czy zagrwc czy nie bo na razie jest w ci grac bo i czasu nie ma za dużo.
Wymagania sprzętowe jak na grę w izometrze niesamowicie z czapy.
Trochę martwię się wymaganiami, karta mi padła i będę próbował grać na hd 530 :/
zastanawiam się czy dzisiaj 24:00 czy jutro 18:00, GOG twierdzi że to pierwsze steam że to drugie, a wy jak sądzicie ?
Dostałeś już? Na stronie informują, że gra będzie dostępna do pobrania 09.11, a klucza wciąż nie ma.
Mają nieprzewidziane opóźnienie, przynajmniej tyle się dowiedziałem dzwoniąc do nich. Mam tylko nadzieję że jeszcze dzisiaj udostępnią klucze...
@A.l.e.X
When does the game release?
November 10th, 8AM PST/ 17.00 CET (give or take 10-15 minutes for storefronts to update).
Admin na forum Paradox Interactive.
Może GOG się wychyli i puści o 24 ;)
Ja w cdp zakupiłem i gra już pobrana. :) Tylko czekać na premierę
A tak przeglądając możliwości twórcze postaci. Kogo jako protagonistę stworzycie ?? U mnie zawsze wybór padał na wojownika w tego typu grach jako główna postać, teraz skłaniam się ku magicznej postaci
Ja zakupiłem kolekcjonerkę, bo lubię te papierowe dodatki :) a baaardzo dawno nie kupiłem żadnej gry w pudełeczku...
Wada tego rozwiązania jest taka, że to kiedy zagram zależy w dużej mierze od paczki w ruchu :( więc jak już ktoś ma kopię elektroniczną i gra, niech podzieli się wrażeniami
hmm, granie złym mnie nie przekonuję. Ciężko jest wczuć się historię gdzie podejmuję się decyzję sprzeczne z własnymi wartościami.
wilk to nie jedyny problem:)
To mniejszy klonik "pilarsów" czyli właściwie nie gry a gniota zastępującego bibliotekę :)
za 2h ruszy nowa biblioteka, czyli masa czytania wyborów na planszy i tyle:)
Po NWN 1 i 2 nic dobrego nie wydali:/ Poszli na łatwiznę graficzną i zasypali textem, ja bym pograł już w DoS II :)
trzeba czekać, ale alfa juz wygląda miodnie:)
Czy faktycznie gra jest tak krótka? Bo jednak 150zł to jednak 150zł jak na grę RPG tego typu.
Obczajcie muzykę na wstępie nowej gry. Jakbym słuchał sountrucku z wiedzmina 3 :) klimacik jest wielki jak na samym wstępnie!!
Ale że nie zmienili nawet wyglądu zestawu obozowego względem pillarsów to jest śmieszne
Po dwóch godzinach gry, powiem tak - Obsidian ma strasznie odrealnione poczucie jak mogłoby wyglądać zachowanie moralnie dobrej czy złej postaci.
Po wybraniu pewnej decyzji, która wpłynęła na zniszczenie pewnego miejsca, spotykam później npcka który mówi do mnie - "Jaki to wielki zaszczyt spotkać osobę która dokonuje tak zacnego zniszczenia ~ :) ~! " Ho ho ho. Normalnie poziom Disneyowskiego złoczyńcy. Myślałem, że wybory etyczne i stanie po tej "złej" stronie będą o wiele bardziej skomplikowane, ale póki co polegają to na pochwale bezmyślnej przemocy, a rozgraniczenie dobro/zło jest na poziomie 12latka
Może później będzie lepiej, ale twórcy typu Obsidian mają pewną przypadłość która objawia się mieleniem jednego schematu do bólu więc powątpiewam.
Kurcze zagrał bym CRPG staroszkoly + nowe elementy PC spełnia minimalne wymagania - poza DX10.1 a nie DX11 :( Szkoda
Ok czas i na moje spostrzeżenia.
Na plus:
- Wreszcie postać trenuje umiejętności podczas przygód a nie tylko po osiągnięciu poziomu. Przykład Wykorzystujemy swoją przebiegłość do jakiegoś zadania i poziom tej umki nam rośnie. To samo z walką różnego rodzaju broniami.
- Dość mocno rozbudowana możliwość rozwoju postaci względem PoE. Sporo drzewek.
- Wreszcie postacie po skończonej walce odkładają miecze,łuki czy inny oręż na swoje miejsce a nie biegają z dzidami przez całą grę.
- super interakcja z NPC'ami i ciekawe charaktery
- Mnóstwo pobocznych eventów czego brakowało w pillarsach.
Teraz małe minusy:
- Jak dotąd nie spotkałem się z możliwością stworzenia dodatkowych postaci dla naszej drużyny co mnie boli bo pod tym względem PoE wygrywa
- Mało możliwości wyboru klas. Ot wybieramy broń i tyle. Gdzie tu klasa łotrzyka skrytobójcy której tak pożądałem.
- Słabo czytelny interfejs jak na początek, ciężko się połapać co gdzie klikać, ratują samouczki i wprawa po godzinie gry.
Jak dotąd pograłem od 18 i wybrałem postać łowcy z łukiem i dwoma broniami. Bardzo podoba mi się otoczka fabularna oraz możliwości rozwoju postaci. Im dalej w las tym ciężej. No i zastanawia mnie czy jest limit poziomu postaci ??
Jak chcecie porządnego, pełnokrwistego erpega, w którym opłaca się być złym (a właściwie pragmatycznym) to polecam Age of Decadence. http://store.steampowered.com/app/230070/
"- Wreszcie postać trenuje umiejętności podczas przygód a nie tylko po osiągnięciu poziomu. Przykład Wykorzystujemy swoją przebiegłość do jakiegoś zadania i poziom tej umki nam rośnie. To samo z walką różnego rodzaju broniami." --- Tak, to jest fajne, było to poraz pierwszy w grze H&S o nazwie Dungeon Siege I :)
"- Wreszcie postacie po skończonej walce odkładają miecze,łuki czy inny oręż na swoje miejsce a nie biegają z dzidami przez całą grę." Rozumiem, że to w pewnym sensie wytykanie błędów w PoE, a taki on ponoć był świetny z tego co pisałeś:)
Gry nie mam, i mieć nie będę, bo to klon PoE a w/w dla mnie był gniotem...
Co oczywiście nie zmienia faktu, że szanuję i doceniam tych co w to grają itd.
Poprostu "tęsknię" w pewnym sensie za czymś pokroju NWN 1 i 2 :( A tu ostatnimi czasy poza DoS1 wel EE nic nie ma dla mnie, więc w pewnym sensie zazdroszczę Wam, tego, że możecie czerpać przyjemność z grania w takie coś...
Znowu jedziesz po jednym z najlepszych RPG czyli Pillars Of Eternity, a zachwycasz się dnem fabularnym z DOS...
"- Wreszcie postać trenuje umiejętności podczas przygód a nie tylko po osiągnięciu poziomu. Przykład Wykorzystujemy swoją przebiegłość do jakiegoś zadania i poziom tej umki nam rośnie. To samo z walką różnego rodzaju broniami." --- Tak, to jest fajne, było to poraz pierwszy w grze H&S o nazwie Dungeon Siege I :)"
Szybciej było w serii TES...
Szybciej było w serii TES...
I w Jagged Alliance.
Jeżeli Pillars of Eternity jest gniotem, to w takim wypadku tylko Vampire the Masquarade: Bloodlines oraz szósty i siódmy Might and Magic gniotami nie są.
PoE gniot - to jakie jest wtedy określenie na TESy, Baldury, gierki Bioware, gierki od Black Isle, Arcanum Gothici czy serię Divinity ? Rzygowiny? 100 metrów pod mułem? Jakaś logiczna argumentacja, pliz. Bo przecież już pod samym względem samej fabuły PoE bije po pysku wszystko z wyjątkiem Tormenta i może Maski Zdrajcy.
I podniecasz się Dungeon Siege, który jest grą na raz, bo wszystkie Dungeon Siege są średniawe i zarówno każde Diablo jak i Titan Quest mają znacznie więcej do zaoferowania. Wyjdź, proszę, wyjdź.
Czym dłużej gram tym większe zażenowanie.
Negatywne punkty (wrogości) dostaje się za... powiedzenie dobrego słowa o danej frakcji, albo za zachowanie się - uwaga - zbyt honorowo(!)
Bo przecież nie możęsz być za dobry, musisz pamiętać złooo jestes zły, kipiący nienawiścią, plujący smołą i ogniem xD.
Gra traktuje postać prawie jak wampira w stylu filmów lat 40tych który kroczy z odrazą po słońcu albo prycha na widok krucyfiksów, . A khhhhshhh, o nie to odrobina dobroci, aaa współczucie i zdrowy rozsądek pali moją skórę xD
Karanie gracza za odstępstwa od jakiejś założonej drogi to nie jest RPG ani system moralny, Obsidian dał ciała.
Nikt nie każe być ci złym cały czas, pkt. wrogości lub przyjaźni mają swoje plusy. Po osiągnięciu pewnego poziomu frakcja cię przestanie tolerować ale otrzymujesz bonus do pewnych statystyk lub umiejętności.
No dobrze, ale jak powinno być w takim razie? W końcu gramy oddanym sługą złego Hegemona wśród oddanych sług złego Hegemona.
Jeśli mówisz i zachowujesz się w sposób, który sprzeciwia się ich zachowaniu (i ich oczekiwaniom odnośnie twojego) - czego oczekujesz? Buzi-buzi?
Notabene, tego byłem najbardziej ciekaw - jak ludziom będzie się grało gościem, który z założenia jest szwarccharakterem. I to wśród podobnych mu skurczybyków.
Sam dopiero zacząłem, więc jeszcze nie oceniam. Pierwsze wrażenia pozytywne.
To chyba zależy z którą frakcją się bratasz. Szkarłatny Chór to z założenia opcja "chaotyczny zły," więc honorowego zachowania nie premiuje. W przeciwieństwie do Wzgardzonych, którzy bardziej są opcją "praworządnych złych".
@Adexx @||Peter||
Wiem jak wygląda punktowanie u danych frakcji, po prawie 7 godzinach nadal uważam że ten system jest kiepski, bo premiuje głównie krawędziowe wybory. Za mało dyplomacji, cynizmu, moralnego relatywizmu, hipokryzji, cwaniactwa a za dużo wyborów między
>Tak będe współpracował *kłania się w pas*
a
>Zabić wiarołomcę ~!
Często gra karze za najbardziej rozsądne rozwiązania, na które osoba "zła" mogłaby sobie pozwolić w ramach swojego manipulanctwa. Zero-jedynkowe to wszystko niestety.
Kolejnym minusem jest praktycznie 0 eksploracji, zbieractwa, absolutnie puste mapy oprócz głównych zadań nie ma nic, czasami jakaś skrzynia na głównej drodze w której nie ma nic sensownego.
Na plus mogę dodać że dialogi z drużyną i sama drużyna jest o wiele lepsza niz w PoE i faktycznie ma się ochotę z nimi rozmawiać. No ale żeby być w jakimś aspekcie lepszym niz PoE to nie trzeba się dużo postarać.
No ale żeby być w jakimś aspekcie lepszym niz PoE to nie trzeba się dużo postarać.
Dawaj mi te erpegi lepsze od PoE. Pośmiejemy sie razem.
@Iselor (Łódź) co mam Ci niby wymieniać, skoro wszystkie klasyki rpgowe które jak mniemam znasz + Divinity, Wasteland, Age of Decadence są o wiele lepsze. PoE to gniot pod względem fabularnym, nic tam nie zachęca do kontynuowania podróży i zainteresowania się światem. W przypadku Tyranny z tym jest o wiele lepiej na szczęście, pomimo czarno-białych realiów.
co mam Ci niby wymieniać, skoro wszystkie klasyki rpgowe które jak mniemam znasz + Divinity, Wasteland, Age of Decadence
Wciąż chcę tytuły.
PoE to gniot pod względem fabularnym, nic tam nie zachęca do kontynuowania podróży i zainteresowania się światem.
Pod względem fabularnym tylko 2 (słownie dwa) erpegi są lespze: Planescape Torment i Maska Zdrajcy. Świat sam w sobie i tak jest ciekawszy od większości tego co widzieliśmy do tej pory w cRPG.
Na ten moment jestem grą wręcz zachwycony, 7 godzin za mną do rana myślę jeszcze z 5-6 przede mną. Przez te 7 godzin tylko jedna walka na samym początku, poza tym ściany tekstu, ciekawi towarzysze w tym sporo mają do przekazania, system reputacji dość czytelny jeśli czuje się kto co chce usłyszeć i jaki ma charakter. Ściany tekstu jeszcze większe niż w PoE, jeśli stosunek walk do rozmów będzie zachowany to będę dosłownie krzyczał z radości. Bardzo dobry system rozwoju postaci, nieźle przemyślany na ten moment ciężko stwierdzić czy lepszy niż w PoE (uwielbiam go), ale jest dużo bardziej intuicyjny. Nakreślony świat zdecydowanie ciekawszy, nie ma niepotrzebnych mitologii i bogów, jest wojna, mistycyzm, stal krew i błoto. Polskie tłumaczenie jak na tę chwilę wykonane bardzo dobrze, za bardzo nie ma się do czego przyczepić (drobne wpadki ale z pkt widzenia całości nieistotne). Nie wiem czy wielokrotne granie w Tyranny będzie miało sens i będzie nas kusiło, ale widać że są min. 4 ścieżki prowadzące do końca. Do tego ok. 40 wyborów na początku, które mają przełożenie w kwestiach rozmowy, ale czy coś więcej nie wiem, podobno tak. Ogólnie podoba mi się strasznie mocno, początek ma niezłą siłę nie wiem czy nie większą niż PoE i podejście do drzewa wisielców. Na pewno gra ma niesamowity potencjał jak będzie na samym końcu zobaczymy. Jednym z lepszych aspektów jest też dodanie animowanych miniaturek postaci z boku, oczywiście że lepiej by wyglądały obrazy, ale i tak jest to krok względem PoE. Graficznie jest prost, ale też lepiej niż w PoE. Jeśli chodzi o ścieżkę dźwiękową to na ten moment w PoE była lepsza. Recykling głosów jest ten samo co w PoE, więc głosem Kany gada np. Barik. Fajnie że przyrost umiejętności jest od ich używania, system czarów zasługuje na oddzielne uznanie, jest sensowny, czary można wzmacniać i tworzyć (super pomysł). Wprowadzono też system nauczania umiejętności przez nauczycieli z limitem na poziom, więc można też się podciągnąć w pewnym zakresie. Ogólnie na ten moment super !
- minus : w sumie nie znalazłem na tę chwilę, mam nadzieję że długość gry mnie nie rozczaruje.
fajna mini recenzja, czyli krok do przodu, ja na grę muszę niestety czekać do poniedziałku.
multigry idioto coś ci się chyba mocno pomyliło wejdź na jego konto steam za nim otworzysz mordę zajeżdżającą gównem.
multigry -> Ty chcesz go wysłać w święto do roboty? Pamiętaj by dzień święty święcić a Alex jako jeden z nielicznych zaczął to robić od pierwszych minut święta.
O mój fanclub już się przebudził rano aby dać minus :)
Jeśli chodzi o Tyranny to powiem tak nie wiem jak następne akty, bo są trzy, ale jeśli pierwszy to ok. 20 godzin gry biorąc pod uwagę że wszystko się czyta i rozmawia (pierwsze przejście gry potem zapewne będzie to przeklikanie odpowiedzi więc dużo szybciej), to jeśli pozostałe będą mniej więcej o podobnej wielkości to raczej gra będzie całkiem długa. Jest sporo fajnych wyborów które...., ale generalnie układ jest jasny od początku, to od nas będzie decydować jak będzie wyglądać ostatecznie pozostawiony region. Strasznie to fajne :)
Wiemy, wiemy. Kamień milowy w dziejach gier komputerowych tak samo jak mafia III.
tak sobie mysle moze i tyranny nie jest kamieniem milowym ale atak zespołowy to chyba po raz pierwszy czy nie, ale skąd babcia ma to wiedzieć ?
no pomyślmy z jednego konta napisała piza babcia ta sama piza z drugiego konta się zalogowała jako alexx i napisała to samo - wnioski admin ma w dupie że pizdy rozlazły się po tym forum z multikontami, a szkoda.
Alex, Ty jesteś zachwycony byle czym i zawsze :D Pamiętam zachwyt w temacie DAI "gra roku bankowo" a potem w W3 to samo itd, itp :D
AntyGimp, może w Twojej opini PoE to dobry RPG, nie w mojej.
A z DoS jest odwrotnie:) rozumiesz:) - każdy ma inne zdanie, dlatego deweloperzy zarabiają na każdej grze:)
Przypominam Twą iście dziecinną wypowiedz w temacie Transport Fever i ocenę 0.0
Działa to tak... wniosek . Niby AntyGimp a działasz podobnie:D
Tyrany to istne dno...ale ocenię go lepiej jak Ty TF :)
1. Vampire the Masquarade Bloodlines
2. Might and Magic VI: Mandate of Heaven
3. Might and Magic VII: Za Krew i Honor
4. Baldurs Gate 2
5. Pillars of Eternity
6. Planescape: Torment
(jeżeli uznajemy hns za cRPG - a ja tak, to tutaj jest Diablo + Hellfire i przesuwamy numerację)
7. Arcanum
8. Morrowind
9. Wizardry 8
10. Fallout (sorry, pierwszy Fallout najlepszy, a ma 10 miejsce bo nie przepadam za post-nuclear)
11. Świątynia Pierwotnego Zła (miało być 10 pozycji ale lubię wbić szpilę gimbusom i ignorantom i głośno krzyczeć że to jest cRPG wybitny)
Jako że prawdopodobnie nie znasz za wiele poza Dungeon Siege - zagraj w to co na liście wyżej a potem wróć.
Haha, umieją tylko minusy wstawiać zamiast coś napisać :)
Iselor - nie wiem po co "popierdujesz"
w większość grałem, ale to Twoja lista, więc mam ją gdzieś, moja wygląda inaczej, i mam to gdzieś co o tym napiszesz:)
Od lat 80tych bawię się w m/i gry:) więc raczej nic ciekawego się od Ciebie nie dowiem:)
Poza tym ocena na świecie PoE i np. DoS 1 mówi sama za siebie:)
To forum to żaden wyznacznik co jest dobre a co złe:)
Jak ktoś da 10.0 nie znaczy, ze innym się w ogóle gniot spodoba, tak samo działa to w przeciwną stronę:)
Aktualnie Obshitdian nie robi gier rpg tylko piszą książki:D w marnej oprawie graficznej i izometrii (dobrej dla mario bross czy tetris) dodatkowo używają 3DUnity które nie jest dobrym rozwiązaniem dla rzutu izometrycznego (marnowanie potencjału) Oczywiście klocki juz mieli op PoE, tylko napisali nową księgę :D...
Poza tym ocena na świecie PoE i np. DoS 1 mówi sama za siebie:)
Gdyby brać pod uwagę tzw. "oceny na świecie" to trzeba by przyznać że "Dzień Niepodległości" jest świetnym filmem sf. A przecież to jest wielka kupa dla bezmózgów.
A teraz bez krzyków: ja bardzo mile wspominam Dungeon Siege. Grałem w niego zaraz po premierze i muzyka i grafika (zwłaszcza) urywały wtedy dupę, zwłaszcza że w tym samym czasie wyszło Neverwinter Nights, które na moim ówczesnym kompie cięło się niemiłosiernie a DS ładnie śmigał mimo że był 2x ładniejszy. To dużo mówi o optymalizacji. Dungeon Siege był fabularnym kupsztolem, ale miał klimatyczne lokacje i towarzyszy, zaś system rozwoju postaci, choć prosty, był bardzo dobry. Problem tylko w tym że po paru latach wróciłem do tej gry i po 2 godzinach wyłączyłem. Ot, usnąłem. Ta gra jest na raz, jest zbyt liniowa.
To forum to żaden wyznacznik co jest dobre a co złe:)
Tu się zgadzamy.
Aktualnie Obshitdian nie robi gier rpg tylko piszą książki:D
I bardzo dobrze. Choć Tormenta nie pobili.
w marnej oprawie graficznej i izometrii (dobrej dla mario bross czy tetris)
Oprawa graficzna jest świetna. Pomijam że dla cRPG najlepsza jest właśnie izometria, czego nie tylko Tyranny czy Pillarsi są przykładem, ale też Baldury, Icewindy, stare Fallouty, Divine Divinity, Diablo, Acranum czy Świątynia Pierwotnego Zła. Te gry zestarzały się o wiele godniej niż te w 3D i gra się w nie o wiele lepiej.
Zaś Obsidian jest znakomitym kontynuatorem Troiki i Black Isle; tradycji najlepszych, prawdziwych cRPG.
" Baldury, Icewindy, stare Fallouty, Divine Divinity, Diablo, Acranum czy Świątynia Pierwotnego Zła"
No izometria, bo to stare gry:)
Ale fakt ŚPZ wspominam miło:)
Co do DS 1 muzyka była świetna, co do fabuły:D to hack and slash tam nie ma być fabuly:)
A PoE czy Tyranny to niby RPG a liniowe jak DS I nawet nie ma porównania w mojej opini do NWN1 czy 2 :)
No izometria, bo to stare gry:)
Znaczy że nowe mają być w 3D? Bo niby jest lepsze? Bełkot.
Co do DS 1 muzyka była świetna, co do fabuły:D to hack and slash tam nie ma być fabuly:)
Fabuła w większości cRPG (hns dla ułatwienia wrzućmy do tego wora) jest przeciętna. Tyle że pod względem fabuły, świata przedstawionego czy nawet napotkanych NPCów to każde Diablo bije pierwszego DS po pysku. W trzeciego DS jeszcze nie grałem, drugi uśpił mnie po 15 minutach.
A PoE czy Tyranny to niby RPG a liniowe jak DS I nawet nie ma porównania w mojej opini do NWN1 czy 2 :)
Nie wypowiem się o Tyranny bo nie grałem. Twierdzenie że PoE jest liniowe nie za bardzo wiem jak skomentować. Jak na cRPG jest dosyć nieliniowe. Swoją drogą nie ma nigdzie napisane że cRPG ma być nieliniowe. Inna sprawa kto jak definiuje liniowość.
Ach, mam na tą chwilę 5 minusów przy mojej liście najlepszych cRPG. Poproszę minusaczy o podanie własnych. Pośmiejmy się razem!
iselor nie produkuj się chcesz przekonać osobę która nie ma pojęcia o rpg ze to gry dla niego, co ciekawe vito kiedyś pisał że nawet rozumie że w rpg chodzi o fabułę, ale ostatecznie stwierdził że jednak i tak nie kuma tego
Sęk w tym że w cRPG nie chodzi o fabułę. Mało kto to rozumie. To nie przygodówki.
Vito zgin przeoadnij trollu.
Nie znasz sie ja dobrych grach.
Jestem zaskoczony dobrą optymalizacją , działa na hd 530.
Mam pytanie czy po skończeniu zadania z edyktem można jeszcze grać ?
Podobnie jak w Pillars of Eternity walka, której jest tutaj naprawdę sporo, czyni grę niemal niegrywalną.
Pewnie znajdzie się tutaj wielu "ekspertów" twierdzących inaczej (pewnie z sentymentu) ale nazywając rzeczy po imieniu: walka jest chu**wa. Powtarzalna, nieczytelna, wolna i nudna jak flaki z olejem.
Polecam tylko dla tych, którzy grają tylko i wyłącznie dla fabuły.
Ja tak nie potrafię, więc ode mnie "tylko" 5/10.
Fakt sama walka w izometrycznym rzucie to śmiech na sali, wszystko przesłania wszystko:)
Kij że najlepszy system walki powstał w grze w izometrze czyli Świątyni Pierwotnego Zła ale trolle "wiedzą" lepiej.
Wy złodzieje macie ten problem. Każdy ma inne potrzeby i kupuje według swojego gustu. Wolisz battlefielda graj a nie tyranny ci sie zachciewa
Gra swietna,3 h za mną.Fabuła zmiecie w tym roku wszytysko tak coś czuje.RPG roku sie nam szykuje ;) Ale Obsdian robi takie gry ze zasluguje na to.P.S Dla tych ktorzy płaczą "ze walka zła" -ojej koniec swiata ,trzeba gre wyinstalować...,Nauczcie sie najpierw mikrozarzadania, popatrzcie jakie macie wartosci postaci,jakie odbicie,jaka sile jak gracie magiem czy gotowośc bojową.Bo jak klikacie bezmyslnie jak sie walka zaczyna,to nie dziwota ze uwazacie ze jest trudna.
Niezła ale nie powaliła, zatem grę odinstalowałem bo nie umiem wyinstalować
styks ja się gre ukradło to się i odinstalowało najlepiej jakbys jeszcze się sam odinstalował z tego świata.
Fabuła fabułą. Niestety boli bardzo fakt że nie mogę zrobić całej drużyny samemu tylko dostaje postacie fabularne. To akurat mi się nie podoba i w tym miejscu PoE dla mnie wygrywa. Na siłę dostaje postacie których ewidentnie nie chcę. Na wielki plus natomiast jest tutaj Grafika, animacje i walka. Super rozwiązanie z atakami zespołowymi. Animacje są piękne co tu ukrywać.
Teraz wielki minus za obietnicę przechodzenia gry na wiele sposobów. Jak na razie największe kłamstwo tej gry chyba że pod koniec coś się totalnie zmienia ale całe początkowe godziny to jedno i to samo nie ważne jakie decyzje podjęliśmy, do jakiej frakcji przystąpiliśmy. Cały czas otrzymujemy te same postacie, decyzje podejmowane są te same w misjach. Jedyne co się zmienia to nastawienie jednych czy drugich. Tak więc nie liczyłbym na spektakularne różne możliwości przechodzenia misji.
No i cóż mapy są masakrycznie małe, ciasne, i prowadzące nas za rączkę. Kolejny minus względem Pillarsów. Na ten moment chociaż obie gry mi się bardzo podobają to jestem za PoE :/
Powiem tak, gdyby PoE miało grafikę z Tyranny i rozwiązanie zdobywania doświadczenia jak tutaj to tyranny nie miałoby punktu zaczepienia by być za tą grą poza Nie oszukujmy się dobrą fabułą
Fabuła rozgałęzia się po pierwszym akcie.
Wszystko rozgrywa się na tych samych mapach, ale w różny sposób dochodzimy do pewnych rozwiązań.
Pojawiają się też czasem różni NPC, ale to poboczne postaci.
Na pewno nie jest tak, że grając inną "frakcją" gramy w zupełnie inną grę, ale też przechodzenie gry po raz kolejny nie jest takie nudne jak zazwyczaj.
Dla mnie gra się super przyjemnie, ale to dlatego że jestem ogromnym fanem gier RPG w rzucie izometrycznym i strasznie czuję ich niedosyt na rynku. Pillarsów wciągnąłem jak karpia na święta, a tutaj gra się równie przyjemnie. Po prostu taki klimat rozgrywki trzeba lubić i nie każdemu podejdzie. Sam fakt, że wreszcie stajemy po stronie tych złych jest bardzo ok, bo to odejście od już trochę przejedzonych schematów. Zagrałem jeszcze zbyt mało, żeby stwierdzić (jak co poniektórzy wielcy znawcy tutaj po kilku godzinach gry...) jak początkowe wybory wpłyną na dalszy etap rozgrywki.
powiedzcie mi panowie czemu te forum wygląda tak : wypowiedzi najlepsze mają najwięcej minusów, a różnego typu mendy robią burdel ? czy tak już ma być zawsze tutaj bez administratora ? a potem ktoś zakłada tematy czemu nie ma takich czy innych osób, odpowiedz bardzo prosta natłok motłochy i smrodu z ryja powali nawet najbardziej wytrzymałego krasnoluda
Nie zawsze są to same minusy. Pamiętaj że nasze minirecenzje bo tak je mogę nazwać są osobistymi spostrzeżeniami. Nie zawsze każda gra każdemu się spodoba. Ja przykładowo nie mówię że gra jest zła czy słaba tylko przeszkadzają mi rzeczy które przykładowo były w innej odsłonie a tutaj tego nie ma. Zanim przejdę grę kilkoma klasami moje odczucia mogą się zmienić ale pierwsze wrażenie nie było tak spektakularne na jakie czekałem
tylko ze przez te minusy większość ludzi fajnych nie chce pisać a piszą takie mendy jak babciaszatana czy wojteczki, a gdzie są ludzie którzy pisali tutaj fajne tematy o rpgach ? nie ma bo system rynsztok zalał to forum i zamiast podyskutować to minus, dyskusje obecnie to wojenki i przepychanki, szkoda że te forum przez ten system tyle straciło.
Śmieszy mnie to, że widzisz problem w innych a nie w sobie. Po drugi to co piszesz i obrażasz ..... jest mocno dojrzałe.Po trzecie jest taki magiczny przycisk ignoruj i sprawa załatwiona.
P.S. Pomogę ci jak to zrobić -- klikasz na ksywkę która nie lubisz i bierzesz Ignoruj.
Jestem po kilkudziesięciu godzinach gry, podbiłem trzy wieże i zaczyna wiać nuda. Idź, zmasakruj wróć - oczywiście w uproszczeniu, ale to główny wątek tej gry. W Pilars mi się chciało grać, a tutaj powoli się zniechęcam.
Ja wczoraj skończyłem pierwszy akt, po 8 godzinach. Jeżeli pozostałe są takie krótkie, to gierka jest chyba rzeczywiście na max 20 godzin. A rozmawiałem z kim się da, chodziłem po mapach z włączonym altem, chodziłem od kupca do kupca szukając sigil ognia. Pierwszy akt to jest 6 mapek wielkości pierwszej mapki z Pillarsów- tej, w której się szuka jagód i 2 mapki z obozami frakcji. Na razie mega biednie.
Co Ty robiłeś przez kilkadziesiąt godzin?
Jest prosta metoda na system minusów. Olac system robić swoje. Zawsze miernoty będą minusowac bo co innego mogą robić?. Treść i tak pozostanie.
Powiedzcie mi tylko czy do końca gry jesteśmy zmuszenia doi grania z nadanymi nam przez grę npc. Czy jest szansa samemu zrobić drużynę ??
Wydaje mi się, że ta gra kontynuje starą tradycję drużyny fabularnej, a więc nie możesz sobie zbudować "statystykowego dream team". Aczkolwiek nie przeszedłem jeszcze całości, więc niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę
Zastanawia mnie, czemu Obsidian nigdzie nie wspomniał, jak sporą inspiracją była dla nich Czarna Kompania Glena Cooka, bo już po pierwszych chwilach w grze poczułem się jak w domu i nie wiedziałem czemu. Aż tu pojawia się pierwsze spotkanie z tymi archonami i wszystko staje się jasne.
Fabuła jednak trochę rozczarowuje. Większość decyzji "oszczędź/zabij", mało tu szarości i naprawdę trudnych dylematów bez dobrych opcji. Szkoda, widocznie zabrakło odwagi.
Reszta całkiem spoko, podobają mi się umiejętności łączone i tworzenie zaklęć.
Skończyłem i jestem grą zawiedziony, nie sądze abym chciał ja przejść jeszcze raz, dokonując innych wyborów. Był potencjał, ale wyszedł z tego hack-and-slash a to nie dla mnie.
Niestety ale jak dla mnie po kilkunastu godzinach tyranny prócz grafiki i powiedzmy Dobrej fabuły nie umywa się do PoE. Popieram poprzednika który napisał że to typowy H&S a nie rpg. Niestety walki są lekko drętwe w porównaniu do poprzednika. Czyste naparzanie i parcie do przodu. Zerowa strategia. W PoE do cięższych walk przygotowywałem się spokojnie, rozstawiałem pułapki, odpowiednio ustawiałem przedmioty i ekwipunek i rozstawiałem ekipę by wyjść z walki żywym. Tutaj tego nie ma, po prostu biegniemy i rąbiemy przeciwników jak kłody.
Nie przemawia do mnie usilne wciskanie npc do mojej ekipy. Choć Świetne rozwiązanie jakim jest nastawienie ludzi do ans to nic poza tym. na plut muszę dać natomiast drzewka i lvlowanie statystyk. Gdyby PoE miało grafikę z tyranny, lvlowanie statystyk i drzewka umiejętności to byłoby perfekcyjne. Wróciłem do PoE w którym mam 150h przegrane i nadal chce mi się odkrywać sekrety, to czego jeszcze nie odkryłem inną postacią. Tyranny niestety nie przyciąga mnie choć świetny pomysł i na pewno nie jednemu się spodoba bo to jeszcze raz powtarzam DOBRA GRA ale jak dla mnie PoE nadal jest numerem jeden. I nadmieniam to moja opinia. Żałuje jak napisałem że nie da się połączyć obu gier :)
nie rozumiem *nowych* crpg`ow. wychowalem sie na starych, ale nie jestem zacofany. brak klapek na oczach i otwarty scisly umysl w tym zdecydowanie pomaga.
nastepny naiwny idiota, ktory liczyl na rozwoj technologiczny. tyle krotkiego wstepu. chaos, chaos, chaos i schematycznosc. walka sprowadza sie na zerg taktik (WSZYSCY NA JEDNEGO) i ogladanie zupelnego chaosu w ktorym srednio ma sie wplyw na *cokolwiek*.
wykreowany swiat szybko traci na wiarygodnosci. nie tylko niespojnosciami. rowniez ksztaltem i wielkoscia lokacji swiata. ach to poczucie mocy... prawdziwy zly madafaka, wcielenie i usposobienie na poziomie 10 latka wlasciwie czego? a teraz w nastepnym zadaniu badz grzeczny chlopczyku (czy dziewczynko) podaj, przynies, pozamiataj.
zludzenia szybko pekaja jak mydlana banka.
To akurat fakt - świat traci na wiarygodności bardzo szybko, chociaż zdawał się od początku być najmocniejszą stroną tej gry. Przede wszystkim to, co padło wyżej - odgrywanie roli złola jest śmiesznie niezbyt zabawne, nie różni się bardzo od roli zwykłego awanturnika z innych cRPGów (a w nich jesteśmy raczej ci dobrzy). Za to bycie grzecznym jakoś tak mija się z celem, bo przejście pomiędzy osobą Stanowiciela a Konrada Wallenroda jest tak niepłynne, że aż boli.
No i na koniec ten świat - istna sinusoida plusów i minusów. Z jednej strony są ciekawe zagadnienia (jak idea magii, ten nasz tajemniczy mur czy sam Hegemon), z drugiej ma się wrażenie, że otaczają nas idioci, socjologiczne niepowodzenia i psychologiczne pomyłki. Jakim cudem coś takiego jak Szkarłatny Chór w ogóle funkcjonuje? Jakim sposobem "siły zła" podbiły niemal cały ten kontynent, skoro ich działania na małym skrawku ziemi są tak żałosne? Na te pytania gra nie potrafiła mi odpowiedzieć. Ba! Moja postać zdawała się udawać, że wszystko jest w najlepszym porządku. Nie jestem geniuszem, a to co się działo na ekranie nie raz raniło mój umysł.
też jestem po paru godzinach grania i o ile PoE w wykonaniu jest lepszą grą to jednak w Tyranny gra mi się zdecydowanie lepiej. Faktycznie walka jest gorsza niż w PoE, jednak nie taka słaba jak ją opisujecie. Na plus wg mnie system tworzenia czarów i rozwój postaci. Na ogromny plus ilość rozmów i tekstu, a także bardzo ciekawi towarzysze, którzy dorównują chyba tym z BG 2 a są znacznie ciekawsi niż ci z PoE.
Gra bije na głowę nudne Pillars. Polecam chyba to najlepszy RPG ostatnich lat
Wczoraj skończyłem. Na liczniku 23 godziny. Według mnie ta gra, to zmarnowany potencjał. Niestety to jest gra, a nie tylko pilot fajnie zapowiadającego serialu, a tak się ta gra prezentuje.
- świat gry, historia, są całkiem fajne i rozbudowane
- O ile postaci są fajnie zarysowane, to niestety do bólu przewidywalne
- historie towarzyszy są bardzo ciekawe, ale w kwestiach bieżacych są bardzo drętwi
- Wszystko jest przerażająco infantylne, płytkie i przewidywalne
- Niby jest dużo frakcji, ale lewdo się z nimi zapoznamy, a tu ich wątek się kończy
Generalnie cała rozgrywka jest szybka i skondensowana, przez co po prostu nie ma kiedy korzystać z tych wszystkich dobrodziejstw, które nam obsidian daje.
spoiler start
Zdobyłem przedostatnią wieżę (które są jakby rdzniem rozgrywki, po kikludziesięciu minutach miałem już kolejną, a po kolejnych kilkudziesięciu minutach koniec gry.
spoiler stop
Nie ma kiedy zajmować się craftingiem, bieganiem po sklepach, bo fabuła cały czas nas pcha, a nie ma po co się zatrzymywać, poznać świat, eksplorować, rozwijać postaci, bazę itp, bo po prostu nie ma zadań pobocznych.
Lokacje są okropnie puste, można by tutaj wrzucić mnóstwo zadań, trochę backtrackingu, trochę bardziej rozbudować wątek craftingu i "bazy" i już mamy 50h zamiast 25.
Niby gra jest nieliniowa i to widać i czuć, ale mi się po prostu nie chce jej przechodzić drugi raz. Fabuła jest na tyle banalna i przewidywalna, że konsekwencje innych wyborów by mnie raczej nie zaskoczyły.
Bardzo sobie cenię rozbudowany wątek główny, ale po co dawali nam tyle zabawek, narzędzi itp, skoro nie ma sensu się w nie zagłębiać. Po co mi milion jakiś mikrofrakcji, skoro raptem ledwo ugryzłem ich historię. Pozostaje straszny niedosyt.
Walka podobnie chaotyczna jak w pillarsach, ale jakoś można z tym żyć. Jak na grę, która miała się skupiać na walce, to tej jest według mnie mało, jest też mało zróżnicowana i nudna.
A za końcówkę, to ja obsidian bym dał najchętniej po twarzy :D
Z plusów:
-system rozwoju postaci jest fajny
-rozwijanie skilli przez używanie
-jednak lepszy rydz, niż nic
Najgrosze jest to, że grało się fajnie, dopiero na końcu przyszło ogromne rozczarowanie. Cały czas podczas gry miałem przed oczami te wielkie możliwości, ilość frakcji, czekałem na jakiś większy spisek, lista przedmiotów badań zamiast się skracać, to się wydłużała. Myślę sobie - tyle jeszcze przede mną. A tu koniec.
Gdyby to był jakiś kolejny, na kolanie robiony erpeg, do dałbym wyższą ocenę. No ale jak na twórców rewelacyjnych pillarsów, to ta gra jest zwyczajnie słaba.
Pograłem trochę i jest na razie tak sobie. Wybory nie są za ciekawe, wcale się nie czuję jakbym grał "tym złym". Większość wyborów to po prostu stawianie się za którąś frakcją. Przeszedłem na razie tylko pierwszy akt. Walka mi się nie podoba, tak samo jak w Pillarsach, ale tym razem mamy tylko 4 postacie i jest mniej mikro zarządzania, walki też nieco szybciej przebiegają co jest na plus. Historia w ogóle nie wciąga, nie wiem za którą frakcją się stawiać, bo mało mnie każda obchodzi. Za to wybieranie frakcji ma znaczenie więc gra stawia na replayability, szkoda tylko, że już pierwsze przejście jest mało ciekawe więc dlaczego miałbym przechodzić grę drugi raz?
Gra w ogóle jest ciekawsza potem? Bo po jednorazowym posiedzeniu w ogóle nie mam ochoty włączać tej gry ponownie.
Tak w ogóle to nie ma możliwości "role playowania", wszystkie dialogi opierają się wokół frakcji, a nasza postać jedynie ogranicza się do popierania którejś. Tak samo zakończenia większośći questów, trzeba kogoś poprzeć i koniec. Brakuje wyborów takich jak np. trzeba było więźniowi wybrać sposób inicjacji wejścia do Szkarłatnego Chóru. I można było go zmusić do zaciukania kamieniem swoich towarzyszy, wysłania go jako szpiega do innej frakcji, wysłania do pracy niewolniczej albo po prostu można było zabić więźnia na miejscu. Niestety takich sytuacji jest bardzo mało, większość decyzji to jakieś drobnostki, nudne rzeczy albo popieranie frakcji.
Jak na razie nie polecam, na pewno nie w tej cenie.
Oh jej, za to ty jesteś ten hardkorowy gracz, który nie gra w gówna dla każuali. Gram w klasyczne RPGi więc jestem mądry! Jak komuś gra się nie podoba to jest na nią za głupi!!
Po co dyskutujesz z gówniarzem i zaszczycasz go swoimi odpowiedziami ? Ma znać swoje miejsce tutaj :D
Fenomenalna gra i tylko to można powiedzieć. Gra jest naprawdę gigantyczna jeśli chce się zarzeć pod każdy kamień. Najpierw grałem dla Asha nie do końca mi się spodobały pewne ruchy w tym przy zdejmowaniu edyktu burzy Amelia i … (bez spoilerów), potem spróbowałem dla Głosów, zupełnie inne misje ale też pewne rzeczy mi nie odpowiadały. Myślę sobie a może anarchia i rebelia, także wszystkie qusty inne. Teraz co najważniejsze wg. forum gra ma ok. 40 godzin tekstów do przeczytania wspólnych ok. 20 na stronę, więc jak ktoś kończy grę po 23 godzinach, no cóż wątek główny pewnie da się skończyć szybko. Kontakt z frakcjami a jest ich 6 plus kowale czyli 7 jest świetny, są misje także dla nich ale nie w każdym rozdaniu świata. Do tego masę ukrytych artefaktów sam znalazłem ich 9, świetny crafting + świetnie nakreśleni towarzysze. System walki wręcz genialny, ale o tym nie będę pisał oprawa AV klimat, system walki to zupełnie inny temat. Najważniejsze jest to jak ta gra wygląda jako rpg, a wygląda znakomicie, jest tak dużo różnych wyborów i tak dużo różnych konsekwencji że pisanie zmarnowany potencjał przy poznaniu niewielkiego wycinka świata jest super śmieszne aby nie powiedzieć tragicznie komiczne przez łzy. Miałem generalnie za dużo nie pisać na tym forum miłośników prostych gierek FPS, ale co mi tam. Jest sporo wyborów moralnych które wręcz ci przeszkadzają jak musiałem niszczyć frakcje rebelii widząc jak cierpią, byłe na nie tyranni. Super poprowadzone są rozmowy z towarzyszami z zegarkiem w ręku każda ma do powiedzenia coś na min. godzinę czytania, trzeba od czasu do czasu wrócić do rozmowy. Ja wiem że Obsidian sam powiedział że gra jest na ok. 20 godzin ale to jest czas wątku głównego, całość z pobocznymi dla frakcji to min. 40, a do tego dochodzi to że akt 2 może być zupełnie inny od naszych wyborów. Zakończenia są 4 w tym mamy szanse nawet zabić wszystkich Archonów. Możliwości jest naprawdę wiele i na tym polu Tyranny dosłownie miażdży PoE (które mimo ze świetne to liniowe, poza questami z wyborem wspieranej frakcji w mieście). Teksty w grze także zostały dobrze napisane przez to całość jest ciekawa.
Teraz na końcu pusty świat, kiedy na wiki już jest nawet wrzucone ponad 300 NPC z którymi można pogadać którzy coś ci powiedzą, czy to mało, hm ? Rozumiem że w Wiedźminie jak było 150 to było bardzo dużo :)
Robiony na kolanie rpg ? ty nawet nie poznałeś 1/5 gry ale nabazgrać już chciałeś. Jak wydałeś 130 złotych na grę którą znasz na 20% to spoko ja mam zamiar grać aż poznam wszystkie drogi
Ja rozumiem, że jest jeszcze dużo treści w potencjalnym kolejnym playthrough. Tylko niestety ta treść nic dla mnie nie wnosi. Gra nie ma nawet jednego sensownego zwrotu akcji. Czegoś, co całkowicie zmienia obraz świata i może nas skłonić do zrewidowania swoich decyzji i obranej ścieżki. Niestety w tym wypadku wszystko jest do bólu przewidywalne.
Po co mi kolejny playthrough, skoro będzie się tak naprawdę różnił jedynie szczegółami, banalnymi zadaniami pobocznymi i innym slajdem przed napisami końcowymi? Przeczytam dodatkowe ściany tekstu, ale nie dowiem się niczego nowego.
Kolejne gówniane "klasyczne rpg", które jest "klasyczne" dla tych co byli plemnikami jak wyszedł dziadowski Baldur.
gimba ale ty jesteś głąbem dziwne że w ogóle gimnazjum skończyłeś, w sumie z drugiej strony to dobrze robole też są potrzebni na świecie
Owszem są i kiedyś się spotkamy jak ci trzeba będzie którą stroną się łopatę trzyma :D
GimbusomNIE--->doprawdy? Obsidian jest spadkobiercą Troiki i Black Isle, firm, które zrobiły najlepsze cRPG w historii.
Pierwszy Baldur jest przeciętny, ale od drugiego Baldura się odwal.
Oba Baldury są słabe i możesz to sobie wypierać agresją przez internet (w realnym życiu byś się ze mną zgodził :D ).
Oba Baldury są słabe i możesz to sobie wypierać agresją przez internet (w realnym życiu byś się ze mną zgodził :D )
Jaką agresją? Że nie masz pojęcia o gatunku to nie moja wina. Drugi Baldur najlepszy setting do fantasy cRPG wykorzystał najlepiej jak się dało: całkiem niezła jak na cRPG fabuła, rewelacyjni NPCe, dobre questy poboczne, spory świat, długa, fajne lokacje, klimatyczna muzyka, bardzo dobre dialogi.
Bardzo bym chciał wiedzieć jakie to wg Ciebie są te dobre erpegi.
ja tam czekam do jutra i tyle już się naczytałem na forum rpg jak dobra jest to gra że tylko mogę z zażenowaniem czytać pierdy użytkowników gola, przecież większość to gimnazja która na słowo baldurs gate dotaje spazmów jakby ktoś ich poprosił do tablicy aby podali z 3 ważne daty dla Polski. Typowe forum gdzie minus dostają najlepsi użytkownicy którzy piszą z sensem, a plusy patologia w wypowiedziach.
Twój wyjątek tylko w takim razie potwierdza regułę :D
czyli ja wg ciebie jestem patologiczny skoro nie dostałem minusów a opisałem zalety których widzę mniej i wady niestety dla mnie w większości ? Jest sporo ludzi dających zero dla zasady ale jak dla mnie gra 7/10 bo uwielbiam rpg ale jest wg. mojego uznania sporo gorsza od PoE. Zanim napiszesz i obrazisz innych użytkowników zastanów się. Piszą tu ludzie co grali i to że sporo ludzi widzi minusy nie oznacza to że gra jest fatalna. Jednym przypadnie do gustu innym nie.
Ja na nich mówię koło gospodyń wiejskich :D
"wspaniała gra" - ok dla niego:)
Ale jak masz inne zdanie, to "nie znasz się" :D
kolejna gra z gwnianym komiksowym interfejsem - 0/10
Wytłumaczysz trollku pojęcie"gówniany komiksowy interfejs"?
No i gram sobie już z ponad 10 h. Najlepsze jest to że do premiery gra nie wzbudzala w mnie żadnych emocji, może dlatego że do pollarsow nie palalem zachwytem. Spontanicznie zakupiłem tytuł i zacząłem grać. Nie przepadam za czytaniem w grach... A tutaj niespodzianka, wciagnelo mnie na całego. Jestem po misji w wieży i jak dla mnie kapitalna fabuła i questy też niczego sobie. Pewnie po pierwszym przejściu zrobię sobie powtórkę będąc skupiony tym razem na własnym zysku ;) pilarsy mnie tak nie zaciekawily jak tyranny, jedno wiem dam pillarsom drugą szansę :D
Też się nią nie interesowałem jako że nie dokończyłem PoE, a to reklamowane jako uboższa wersja PoE. Ale teraz tak widzę że narzekają na nią fani PoE, ale tym którym nie podszedł PoE może być ciekawą alternatywą (dzięki skondensowanej fabule?, po 10h w PoE miałem wrażenie że fabuła nawet się nie zaczęła)
No, złamałem się i kupiłem. Skończyłem, wydaje mi się, I akt i jest ciekawie. Kreacja świata, postaci i historia podoba mi się bardziej niż w Pillars, gram wyjątkowym skurwielem i sprawia to frajdę, mimo iż w cRPG zawsze gram na początku dobrą postacią, a przynajmniej zgodną z tym co "sam bym zrobił". Walka również wydaje mi się bardziej dopracowana, chociaż w tłoku robi się chaos, ale to w sumie cecha tego gatunku. Wybory i poboczne zadanka w stylu "rozwiąż nasz spór" są bardzo immersyjne, czuć że nasza postać to nie byle pachołek i inni to wiedzą. Szkoda jednak że, mimo że gra daje nam sposoby by słowami rozwiązać spór, często niezależnie jak poprowadzimy dialog, i tak dochodzi do walki. Mapki nieduże, nie ma drałowania między drzewami by dobiec na drugi kraniec, nie przeszkadza w odbiorze.
No, na razie bawię się bardzo dobrze, cieszę się że zakupiłem. Przynajmniej osłodzę sobie tym smacznym tytułem czas do Tormenta.
Jak dotąd pasuje mi bardziej niż PoE a to wydawało mi się niemożliwe. Mój klimat zdecydowanie
Wspaniała gra, w sumie chciałem zobaczyć różnice i sam pierwszy akt można skończyć na 4 sposobu, tu taki mały bonusik i bonusowa lokacja :) Nieliniowość to coś czego tak bardzo brakowało w PoE.
A.l.e.X ---> jak dołączyłeś się do Rebeliantów i jakie jest 4 zakończenie I aktu.
Longwinter - możesz to zrobić jeśli :
spoiler start
a) nie wykonasz egzekucji na Tarkisie Demosie
b) wypuścisz obu kapitanów
c) przyjmiesz zaproszenie na tajne spotkanie
a) zakończenie czwarte to wybranie własnej strony, odrzucenie wszystkich i rebeliantów i armii chóru i wzgardzonych
spoiler stop
Zgadzam sie.To na ile sposób mozna poprowadzic dialog jest niesamowite,a jak juz kogos poprzesz to ten drugi i trzeci maja Ci to za złe i tracisz w ich oczach.To jest moc tej gry.No i druzyna,moze nie poziom Tormenta ,ale Ona zyje! spiera sie,kazdy ma swoje zdanie i dobrze pokazany charakter,w Pillarsach nie byl tego ,druzyna byla tłem ,byla pusta.Strasznie ejstem ciekaw bo slyszalalem nie niektore lokacje czy zdania poboczne zależą jak gramy ,i jakie wybory zrobilismy w podoboju ,strasznie ejstem ciekaw ile jest w sumie krain do zwiedzenia.Poki Co gra jest świetna .A walka,jak ktos narzeka ze za niski poziom to sobie właczyć tryb choc trudny ,tam przeciwnicy przegrupowuja sie ,myslą,na normalnym gra sie duzo latwiej.Wiec zgodze sie ze po do bólu liniowych Pillarsach( ktorych uwzam za swietną gre,btw) Tyranny prezentuje zupełnie inny styl,mam wrazenie ze Obsiadian robi to celowo,odróznajac te gry a Pillars of Ethernity 2 ,tez bedzie bardziej liniowe i inne niz Tyranny.
Zanim ktoś przeczyta radzę nie brać tego na poważnie. Poziom trudności nie wpływa na inteligencje przeciwników. Przeciwnicy zachowują się tak samo debilnie na każdym poziomie, na wyższych poziomach to po prostu dodanie miliona buffów i wydłużanie walki.
Nie powoduje to, że gra jest trudna, jak szukacie wyzwania w grze to radzę pograć w coś innego. W Tyranny sugerowałbym grać na normalnym poziomie trudności i czerpać z dobrych elementów gry. Podnoszenie poziomu trudności to po prostu wydłużanie nudy.
Gra super tylko nie rozumiem komplikowania na siłę, a chodzi o rozwój postaci - gdzie są intuicyjne siła, zręczność, mądrość, itd, zamiast tego, a w tym przypadku oprócz tego mamy masę dziwnych dodatków. Całe szczęście, że encyklopedia w grze jest intuicyjna i pomaga dyskretnie i wtedy kiedy trzeba. Walka miodzio, gram na przedostatnim poziomie trudności i super się bawię, co potyczka to wyzwanie, ale bez przesady nie na tyle duże żeby zniechęcić. Fabuła wgniata w fotel, zawsze gram raczej dobrymi postaciami, a tu gra zachęca mnie do wcielenia się w cynicznego popaprańca. Często sam siebie zaskakiwałem wybierając opcje dialogowe, których w normalnych grach bym nie wybrał. Jak dla mnie Obsidian jest obecnie liderem gier RPG.
Ciekawa koncepcja gry, ktora pozwala na wybranie złego charakteru. Wybory maja prawdziwy wplyw na dalsze wydarzenia. We wszystkich innych cRPG zmusza sie do bycia praworzadnym, tutaj mozna troszkę poszaleć i narobic bałaganu. Polecam.
Przyznam, że jak na samą koncepcje to wyszło dobrze. Mam jednak wrażenie, że czegoś w tej grze zabrakło. Mamy tą swoją wieże, ale nic tam się nie dzieje. Nie ma ostatecznej walki.
spoiler start
Nie poznajemy hegemona (Chyba, że trzeba coś jeszcze zrobić). Nasz bohater staje się potężny, zdobywa władze (Ale nie mamy potem nic z tego oprócz edyktów).
spoiler stop
Mam wrażenie, że grę zrobiono jako zapychacz a nie pełnoprawną osobną część. Na tą grę trzeba było jednak sporo czekać a czas gry pozostawia wiele do życzenia.
Plusy:
-Dla mnie walka,
-Rozwój wydarzeń,
-Wczesny etap podboju (Decyzje),
-Postacie z pierwszego podejścia ,
-Awansowanie,
-Granie jako tym złym.
-Klasyka RPG,
-Konsekwencje,
-I akt (Ograniczony czasowo, więc zmuszają do szybszej gry i jest ciekawie zaprezentowany)
-Kreacja świata (Jeżeli chodzi o jego zarys)
Minusy:
-Lokacje.(Niestety, ale lokacje wydawały mi się zbyt puste. Rozumiem, że klimat jest ważny, ale no cóż..
-Brak jakiegokolwiek rozwinięcia fabuły (przyznam, że decyzje wpływają, ale zanim gracz poczuje te emocje a tu już koniec)
-Brak elementów zarządzania nawet jak gra to sugeruje
-Nie widać zdobywania potęgi. (Może widać to na postaciach (Nie zawsze, ale to zdecydowanie za mało)
-Długość gry (Zdecydowanie za mało jak na taki temat. By rozwinąć swoją wieże trzeba czasu a tu przez przypadek kończysz grę)
-philares of eternity niestety a może i stety, ale był jak by bardziej dopracowany.
-Czuć jak by kopiuj, wklej.
-Nierówność gry. Pierwszy akt mi się bardzo spodobał, drugi (Główny rdzeń) przy dłuższej grze przynudzał a 3 akt to już podsumowanie z walką lub szybkim końcem.
-Kyros'sa możemy się tylko wyobrazić.
-Pozostawione tajemnice w grze
Mogę powiedzieć, że gra jest niestety za całokształt tylko "ok" Może wyjdą jakieś dodatki.. Nie podobało mi się zakończenie w mojej wersji. Gra pokazuje jak by przygotowania do walki z głównym wrogiem a tu koniec gry.. Czułem się taką decyzją zniesmaczony. Miałem wrażenie, że po rozpoczęciu głównej gry, nagle coś wyparowało. Wchodzi się do sterylnych lokacji. Często walczymy z wrogami. Miałem takie wrażenie jak by całe skupienie przyszło na pierwszy akt. Wystawiam grze 7,5/10 gdyż za obecną cenę to za tak (Długą rozgrywkę ) to o wiele za dużo.
Werdykt: Niestety, ale widać co jest u nich grą nr.1 Twórcy chcieli, byśmy podchodzili do gry kilka razy. Miałem na początku taką chęć. Teraz już mi przeszło i raczej nie dał bym rady. Tutaj ta nieliniowość nie wyszła na dobre. Niestety, ale czuje się rozczarowany.
Na moje oko to gra jest ewidentnie pomyslana jako pierwszy rozdzial wiekszej historii, stad niektore dziwne decyzje twórców
Wszystko co napisałeś się potwierdza. Początek gry pochłonął mnie strasznie; czytałem wszystko o wszystkim. Wykreowany świat bardzo mi się spodobał. Później niestety wszystko powoli się rozłaziło, stało się przewidywalne do bólu. Nieliniowość fabuły ? Jak twórcy mieli na myśli czy w opcjach dialogowych wybiorę 'atletykę', czy też 'mądrość' to tak. Uzbierałem sporą liczbę zapisów, by ewentualnie później sprawdzić jak bardzo zakończenie będzie się różniło. Zmiany są bardzo maleńkie, nie warte przechodzenia gry od nowa, bo na sam koniec i tak wszystko sprowadza się do jednego. Różnica polega na tym, że w zależności jaką frakcję wybierzemy, w zadanie główne zostanie wpleciona dodatkowa postać której w czymś tam pomożemy (w zabiciu, uwolnieniu itp.), nic poza tym. Stwierdzenie, że gra jest "ok" jest bardzo na miejscu. Nic szczególnego. Mam wrażenie, że potencjał został zmarnowany. Pewnie nie wrócę do tej gry więcej.
Zgodziłbym się tu z ||Peter||. Zakończenie ewidentnie urywa nam historię w połowie.
[TU MAŁY SPOILER DLA TYCH, KTÓRZY NIE UKOŃCZYLI GRY]
spoiler start
Sam fakt, że nie spotykamy Kyros(a) i nie wiemy, kto to w ogóle jest, to olbrzymia furtka. Tak samo jak nasza decyzja odnośnie tego, z kim się sprzymierzymy i kto pozostanie jedynym Archontem rządzącym Terassami. Nie wierzę, że to jest zakończenie, bo nie płyną z niego prawie żadne wnioski. Nie powiedziałbym też, że brak ujawnienia Kyros(a) jest minusem. Mitoologia dookoła Hegemona była właśnie jedną z najbardziej konsekwentnie prowadzonych elementów gry.
spoiler stop
Imho, grę będziemy mogli sprawiedliwie ocenić dopiero, kiedy wyjdzie kontynuacja, która zwieńczy historię.
"Młody Wołoszański" zawsze zapięty pod szyję chyba rodzi reckę w bólach bo miała być wczoraj :) Dla mnie gra zajefajna ale przeczytałbym jego wywód.
Dobra gra, ale to zakończenie.. czekamy na DLC "dokańczające" fabułę.. bo takie na pewno powstanie, skoro postanowili tak okroić końcówkę gry
"Młody Wołoszański" Phahahahaha xD Albo przechodzi grę po raz 6 inną postacią.
Gierka zacna wciągnęła mnie na maxa ale od razu się skończyła nie wiem ale wydaje się za krótka :D
Do PoE nie mogłem się przełamać ale tutaj to sama przyjemność nie dam tej gierce za wysokiej oceny , bo jakby była z jakieś 20h dłuższa i fabuła bardziej rozwinięta nieliniowa to wtedy taką by dostała .
Ale jest jak jest ;)
Ukończyłem całość i gra jest dobra, momentami nawet bardzo, ale pozostawia też spory niedosyt. Kiedy już człowiek zaczął się wkręcać w cały świat, to nastaje trzeci akt, który poza kilkoma walkami (całkiem ciekawymi) jest krótki i mało oferuje pod kątem fabularnym. Nieliniowość historii zazwyczaj wpływa na długość głównego wątku i tutaj poszło to trochę za daleko, szczególnie, że dużo jest trywialnych wyborów typu "oszczędź/zabij". Gdyby trzeci akt był wielkości drugiego z kilkoma twistami, to byłby to potężny cRPG.
Co do moich wyborów, to z głównych rzeczy:
spoiler start
bratałem się z Chórem, zabiłem Ashe'a, sędziego przekabaciłem na swoją stronę, a na koniec poświęciłem towarzysza (Zwrotkę), żeby przejąć kontrolę nad Głosami Nerata (ciekawe rozwiązanie). Ogólnie wyszło interesująco.
spoiler stop
Ogólnie Tyranny miało ciekawszy świat na papierze, ale PoE było jednak dłuższe i lepiej dopracowane (pomimo mnogości sztampy fantasy)
Pytanie do tych co już przeszli : czy gra jest długa, ile wam zajęło przejście ?
Z tego co wiem, gra jest krótsza niż większość tego typu gier RPG. Jakieś 20 godzin powinno wystarczyć minimum.
Na jednym z wyższych poziomów trudności, rozwijając wszystkie możliwe dialogi z npcami i towarzyszami, zaglądając w każdy kąt i bawiąc się mechaniką (tworzenie czarów bardzo przyjemne!) wyszło ~90h więc nie bardzo rozumiem te wszystkie narzekania na to, że krótkie. Jasne, jeśli ktoś gra na zasadach speedrun'u to wszystko jest krótkie. Jedynie trzeci akt faktycznie odczułem jako krótki ale z drugiej strony jest świetną furtką dla dalszego rozwinięcia - dodatków i sequela.
Mam nadzieję na kontynuację ,bądź dodatek bo fabuła pozostaje niedokończona .
Wychowales sie na Baldursach? Planescape: Torment to najlepszy cprg ever? Raduj sie! Tyranny to wspaniala gra <3 W sam raz dla rpgowych oldschooli.
Porównywanie tej gry do BG czy Planescapa to nieporozumienie... Gra Tyranny na pierwszy rzut oka bardzo pozytywnie zaskakuje. Mnogość wyborów i ich prawdziwy wpływ na rozrywkę - miodzio, ale - bo ale być musi, ta gra jest śmiesznie krótka i nie chodzi mi nawet o niezbędny czas na jej przejście - tylko o to, że w końcu jak dostaje "kopa" i mamy dostęp do wszystkich opcji okazuje się, że to już koniec gry... Wolałbym już bardziej liniową fabułę ale 2-3 razy dłuższą grę, bo według mnie właśnie przez to gra jest tak krótka. Wyborów jest dosyć sporo i każdy zmienia w znaczący sposób późniejszą rozgrywkę w tym możliwe opcje i wybory - przez tę "szerokość" "długość" gry została zubożona. Gra się kończy w momencie kiedy powinna zbliżać się do "środka" rozgrywki - czyli dostaliśmy 1/3 gry - albo będą dodatki albo kolejne części ... szkoda - nie lubię seriali i lubię kiedy jakaś część gry lub filmu kończąc się rozwiązuje wszystkie wątki (oczywiście jakieś "furtki" na otwarcie nowej części mogą zostać). Po mimo tego grę oceniam na mocne 7,5
Krążę po Starych Murach, nie mogę wejść do kilku pomieszczeń. O co chodzi z
spoiler start
latarniami? Poustawiałem trzy na różne kolory w sali, ale po całym kompleksie jest ich sporo, z 3 możliwościami wyboru w moim przypadku, czerwony pomarańczowy i niebieski. Jak to poustawiać? Mam już Insygnia, ale może to jakaś dodatkowa rzecz, zwłaszcza dwóch pokoi otworzyć nie umiem
spoiler stop
też się właśnie nad tym głowie. Różne kolory a do pomieszczenia się nie da wejść ani uruchomić dwóch kamieni. Do tego nie mogę znaleźć drugiego kamienia co by pomóc badaczom przed murami.
Jestem świeżo po skończeniu gry to też wam napisze że sam się głowiłem :) Mianowicie mogę trochę pomylić bo mam słabą pamięć ale w dalszej części gry
spoiler start
w innych ruinach zdobędziesz "klucz" o innym kolorze i wtedy możesz wrócić do ruin gdzie pierwszy raz pokonywaliśmy tą wielką zmorę w niebieskiej bańce. Dzięki temu kluczowi dostaniesz się na tą wyższą półkę z skrzynią i otworzysz drzwi.
spoiler stop
Sorki za chaotyczną odpowiedź :)
Wydaje mi się, że ta gra miała być dłuższa, tylko nie opłacało się to (Paradoxowi?). Nie wiem czy to prawda, ale czytałem gdzieś, że są oni mistrzem w dojeniu graczy różnymi DLC. Biorąc pod uwagę ile w grze jest potencjału chociażby w twierdzach i ile można było z tego wycisnąć, aż się prosiło, żeby był jeszcze jeden akt o długości drugiego. Nie wiem, czy to prawda, ale czytałem, że podobno w artbooku jest informacja, jakoby gra miała mieć pięć aktów. Może rzeczywiście tak miało być i albo wycięto coś, żeby szybciej sprzedać grę, albo dostaniemy to niedługo.
Gdyby ta gra miała przynajmniej jeden dodatkowy akt na 10-15 godzin gry- to Tyranny> PoE.
Ogółem pod każdym aktem piszę Przerywniki filmowe + krótki tekst od twórców
akt 4 ,, Staraliśmy się też wykorzystać ponownie jak najwięcej elementów, aby umożliwić udział wszystkich możliwych kombinacji stronnictw".
akt 5 ,,Te filmowe migawki były też jedynymi przypadkami, kiedy mogliśmy >>pójść na całego <<. Mimo że korzystaliśmy z jaśniejszych barw, ogólny styl był raczej mroczny".
Ile zajmuje przejście samej fabuły? Akurat w tych przypadkach im krótsza kampania tym większe prawdopodobieństwo, że skończę taką grę ;)
Możesz coś więcej napisać? Co dokładnie jest w tym artbooku? Jakieś miejscówki, których nie ma w grze? Czy tylko "Przeżyj przygodę blabla w 5 aktach blabla"?
Do kolegi draiver20
Coś jest z tą grą nie tak: Niektóre pomieszczenia są faktycznie zamknięte Chociaż widać tam różne rzeczy. Gra jest coś za krótka, chociaż podobno była robiona przed Philars! Albo szykują sporo DLC albo gra będzie podzielona na mniejsze historie. Im bardziej człowiek się dowiaduje różnych rzeczy tym bardziej ta gra staje się podejrzana. Gra mi za szybko zleciała. Kiedy czujesz moc a tu koniec.
Fantastycznego Rpg'a nam Obsidian zaserwowało, nie mogę się nacieszyć :)) Takich wyborów, jak przy zdobywaniu Krzepy nie oferowała jeszcze żadna gra. Fabuła, jak by nie było, na grę video jest wprost mistrzowska. Już nie mogę doczkekać się ponownego przejścia, tym razem po stronie imperium Kyros. I gra absolutnie nie jest krótka, wręcz przeciwnie. Tym co ją ukończyli w 15h współczuje bo nie ma innej opcji jak to że zignorowali całą masę świetnego tekstu, pełnego historii krainy oraz wyborów/interakcji z członkami drużyny.