Stellaris | PC
To może uderz na nich póki się tłuką z upadłym imperium
Grasz z modami?
Gram bez modów aktualnie. Exterminatorzy dostali łomot od dwóch najmocniejszych imperiów co teraz są moimi sąsiadami, na szczęście mnie lubią bo każdy ma przewagę 5:1 nad moją flotą. Ogólnie sytuacją jest opanowana i rozgrywka spokojnie do wygrania bo już mam dwa ring worldy, a zaraz będę budował kolejne cuda galaktyczne. Problem jest inny ta opcja co podwaja bonusy dla AI na grand admirale powoduje, że na moich ustawieniach gra, która wcześniej znacznie zwalniała około 2500 teraz chodzi tak około 2400. Myślę, że nie dokończę jej właśnie przez wydajność.
Gram aktualnie na dodatku First Contact na standrdowym poziomie trudności, jedynie kryzys ustawiłem x25 (dodatkowo opcja wszystkie) i właśnie pojawił się pierwszy. The Contingency. Na cztery systemy, trzy pojawiły się w moich granicach i oczywiście walą tylko we mnie. Floty już nie mam, ogólnie jestem w dupie :).
Pokusiłem się o najnowszy dodatek więc napiszę o pierwszych wrażeniach.
Najbardziej rzuca się w oczy drastyczne ograniczenie ilości liderów - max 12 przy wykorzystaniu wszystkich opcji zwiększających limit. Niby można wybierać cechy przy awansie na kolejny poziom, ale ilość jest bardzo ograniczona i czasem nie bardzo pasuje do profesji. Przykładowo po cholerę mi admirał który wytwarza jedzenie, czy energię? Z drugiej strony każdy poziom admirała to +10 limitu dowodzenia, a jeden legendarny miał jeszcze +50% - w sumie miałem jedną flotę o wartości 495 i to jeszcze nie był max.
Tylko że znowu liderzy nałogowo łapią jakieś wady i to pomimo wybrania opcji które powinny zmniejszać ich ilość. Miałem taką akcję że wysłałem flotę do boju, ale po drodze admirał załapał perka zmniejszającego limit , przez co flota podzieliła się na kilka mniejszych.
Ogólnie trochę się pokomplikowało i nie zawsze zalety liderów są większe niż ich wady. Te które zmniejszają długość życia, czy spowalniają zdobywanie doświadczenia, to są teraz te łagodniejsze. Bo kiedy imperator dostaje znienacka perka zwiększającego koszty utrzymania statków albo zwiększającego niezadowolenie to jest ból.
Miałem teraz kupić ten dodatek ale cały czas męczę rozgrywkę z First Contact. Trochę to czasu zajmuję bo trzy kryzysy x 25 wymagają czasu do ogarnięcia i coś czuję, że jak skończę to będę miał na razie przesyt. Pewnie kupię za kilka miesięcy.
Zastanawia mnie to co napisałeś o limicie. Dwunastu liderów to strasznie mało. W aktualnej rozgrywce mam ich około 90, a to jeszcze nie koniec.
W przypadku umysłu zbiorowego lub robotów da się wycisnąć 14. Rada wygląda wtedy nieco inaczej, zamiast "ministrów" są "węzły" pełniące ich funkcje. Gram właśnie umysłem zbiorowym i odniosłem wrażenie że wady pojawiają się rzadziej. Ale może to wynika z tego że umysłem zbiorowym gram od nowa, a to poprzednie sprawdziłem na starych sejwach z już rozbudowanym imperium.
A tak przy okazji: ile miałeś najwięcej planet w głównym sektorze? Ja w tej chwili mam 18. Było mniej ale powiększyło się o 4 zmienione z toksycznych, 1 od prekursorów, 1 zdobyta na wrogu, 1 prezent od cywilizacji przed kosmicznej (z dodatku pierwszy kontakt).
Teraz mam 12 ile miałem najwięcej nie pamiętam. Ja zawsze gram na największej galaktyce z planetami ustawionymi x0,25. Wtedy każda planeta się liczy, zwłaszcza jak w najbliższej okolicy ich nie ma. Teraz mam rok 2445 i czekam na pierwszy kryzys, zająłem już około 3/4 galaktyki plus L-Gate i mam w sumie 141 planet. Mógłbym ostro jechać w ring worldy bo nie mam co robić z surowcami ale już trochę mnie męczy ta ilość.
W poprzedniej rozgrywce grałem za spokojnie i pomimo, że grałem na normalnym poziomie trudności pierwszy kryzys x25 mnie wykończył. Teraz na takich samych ustawieniach poszedłem ostro do przodu i myślę, że jestem gotowy na kryzys x25 (aby sobie go utrudnić nie biorę perka +50% do obrażeń przeciwko kryzysowi :) ). Gram teraz spokojnie i przyglądam się kto wygra Wojnę w Niebiosach :).
PS. Nie wiem czy to błąd gry czy Paradox to zmienił ale po użyciu Colossusa z bronią neutronową wszystkie budynki zostały usunięte z planety. Na moje nieszczęście użyłem go na stolicy upadłego imperium i te wszystkie fajne budynki szlak trafił, a że gram na ironmanie to nie mogłem wczytać zapisu.
Fasola Jasio- musisz mieć chyba komputer z NASA, że Ci ogarnia max galaktykę i 141 planet. Ja, na max galaktyce plus około 20 modów, oraz koło 20- 30 planet mam w takim okresie wielkie spowolnienie i losowe crashe uniemożliwiające dalszą grę.
Problemem dla większości graczy w tą grę jest to że nie można być debilem. Jedna z najlepszych strategii w kosmosie na rynku . 10/10 po wszystkich dodatkach .
Gdyby rozgrywka była w turach to byłoby to doskonała kosmiczna strategia 4X. Ale 8.0 dam.
Ucieklem od gry oszustow. Cokolwiek inne tematy, WOT z nieslawnego WG, do gry innych oszustow.
Wiedzialem, ze w polowie Stellaris`a trafie na jakies problemy, ale zeby program az ta perfidnie oszukiwal.... ?
Gram imperium Scion podleglemu Upadlemu Imperium. Mam ok. 100tys pkt, oni 102 tys (pozostali to mierne pionki po ok. 30-40tys), czyli je doganiam (na starcie ja ok. 1000pkt, UI 50tys). Nagle wpada zywiol, jakies umarlaki, zjawy i zanim ja dolece swymi Behamotami oni skaczac z koloni na kolonie zajmuja mi ok. 20 paru z nich rozbijajac moje bazy, pomimo, ze te sa rozbudowane i maja po ok.150-170 tys mocy militarnej i czesc ma dodatkowo na orbicie flote..
Jest komunikat o przejsciu miedzygalaktycznym. Lece tam, wybijam je i potem dobijam resztki. Jest srodek gry, malo co do skolonizowania, wiec mam w okolicy tylko jednego Konstruktora. Zanim dolecial i odbudowal jedna baze... UI z drugim, imperium zajmuja mi.... w sumie 19 baz.
Oba imperia byly na drugim koncu mapy, wiec jak i kiedy mialy czas tam doleciec ich statki konstrukcyjne i zbudowac bazy ? Widzialbym je, gdyby byly tam wczesniej !
Ustawka programu, gdzie oba imperia wiedza gdzie i kiedy bede zaatakowany. Na dokladke nie moge odbic terytorium, bo jako podlegly nie moge wydac wojny UI, ani drugiemu imperium, bo te akurat jest moim podleglym wczesniej go podbilem i przyjalem jego kapitulacje).
Do konca odhaczylem juz tylko w ustawieniach pauzy na wydarzeniach i puscilem gre w samopas. Skonczylem z ok. 200tys pkt. Wygralo UI z ok. milionem.
szkoda czasu na takie pseudo gry.
3pkt za grafike i tematy (pamietam zarwane nocki przy Civ1 na Amidze). Nie wiem skad tak wysokie oceny tej gry.
Widocznie strategie to nie jest gatunek dla Ciebie. Oceny są wysokie bo to najlepsze 4X w kosmosie aktualnie. Dla mnie osobiście nie było nigdy lepszego 4X w kosmosie. Wojny totalne mają inną mechanikę niż zwykłe wojny z innymi cywilizacjami. Kryzysy mają swoje mechaniki. Widocznie ich nie znasz. Popłakałeś się bo ci nie wyszło i dałeś w przypływie frustracji niską ocenę. Twoje prawo. Gra jest fenomenalna. Wygrywałem rozgrywki w trybie Ironman na poziomie Grand Admiral bez skalowania, gdzie kilka cywilizacji było ustawione jako zaawansowane, a kryzys był ustawiony na x25, a ilość planet do kolonizacji ustawione na 0,25. Co byś zrobił jak przy Twoich granicach pojawiłby się kryzys w sile kilkudziesięciu milionów, gdzie jedna flota ma 8 milionów siły? Płakanie, że komputer Cię zaatakował jak Ci nie idzie. Lepiej nie ruszaj innych gier Paradoxu bo nóż w plecy od sąsiada gdy masz wojnę z innym albo nie uszanowanie sojuszu bo sojusznik przekalkulował, że dostanie wpierdziel jest na porządku dziennym.
Gralem w dziesiatki gier strategicznych. Wczesniej nawet niz w civke jedynke. Ale tam program tak podle, otwarcie nie oszukiwal aby wygrac.
Również zaczynałem moją przygodę ze strategiami od pierwszej Cywilizacji. Przez długi okres czasu gry w serii cywilizacji były dla mnie najlepszymi grami (strategie to mój ukochany gatunek) do czasu, aż nie poznałem gier Paradoxu. Rozegrałem w Stellaris 2 tyś. godzin i nie ma tam absolutnie żadnego oszukiwania. Nieznajomość mechanik nic więcej powoduje u Ciebie frustracje.
Zagladalem do rejsetru zdarzen i sprawdzalem status graczy co pare minut. O jakiej nieznajomosci techniki mowisz ? Skad tam nagle znalazlo sie kilkanascie jednostek konstrukcyjnych przeciwnikow ? Mniejsza o UI, ale to drugie, podupadajace ekonomicznie ? Oba mialy swe terytoria na drugim, przeciwleglym krancu galaktyki spiralnej. Zadne nie mialo najmniejszego swego terytorium w poblizu tych zajetych. Skad w przeciagu 2-3minut UI skacze ze 102tysiecy do... 880tys pkt rozwoju ? Zrozumialbym jeszcze gdyby to bylo 100tys->200-300tys...
Musiałbym zobaczyć sam ale jedno co mi przychodzi do głowy w przypadku tak nagłego wzrostu Upadłego Imperium to to, że doszło do przebudzenia tego Imperium i zaczęła się już ekspansja. Po przebudzeniu potęga Upadłego Imperium rośnie wręcz wykładniczo, a zaraz po tym drugie o przeciwstawnych cechach się budzi i dochodzi do Wojny w Niebiosach.
Ale przecież przebudzenie upadłego imperium nie trwa bardzo długo. Po jakimś krótkim czasie ono znowu popada w marazm i stagnację.
Miałem rozgrywki gdzie przebudzone imperium zajęło 75% galaktyki i siła ich floty wzrosła kilkadziesiąt razy. Wystarczyło dać im trochę luzu i nie atakować od razu. Poziom trudności ma olbrzymie znaczenie bo niestety na najwyższym poziomie przez to, że regularne imperia są tak absurdalnie silne pacyfukują bardzo szybko przebudzone imperium, podobnie dzieje się z Khaanem gdzie na najwyższym poziomie dostaje wpierdziel od razu.
Zapomnialem dodac, ze tuz przed tym wdarzeniem doswiadczenie UI skoczylo w przeciagu paru minut (w mniej wiecej takich odstepach czasu sprawdzalem zakladke Zwyciestwo w Rejestrze Wydarzen) ze 102tys na 880tys.... magia... Te podane 102 tys dotycza wlasnie tych paru minut przed najazdem zjaw.
Gralem w dziesiatki gier strategicznych. Wczesniej nawet niz w civke jedynke. Ale tam program tak podle, otwarcie nie oszukiwal aby wygrac.
Myślałem żeby wrócić po latach, zerknąłem na steam i mi przeszło.
Po co rzucac sie na calosc ? I to na steamie ? Za podstawke i nabardziej niezbedne DLC - Utopie, Federastions i Apocalypsce na Enebie w promocji dalem ok. 24funciakow (ok. 120zeta). Do tega pare MODow gratis i styka.
Sama podstawke (klucz na Steama, nie konto) zlapalem za ok.7Ł (35zl).
Do wyszukiwania promocji najlepiej sprawdza sie gg.deals.
Fakt jednak faktem, polityka Paradoxu potrafi ludzi doprowadzic do bialej goraczki, o ile jest ktos nieciepliwy i kupuje na starcie bezposrednio na Steamie.
Chwilowo Stellaris znudziło mi się, więc ostatnio gram w Galactic Civilizations IV. Też 4X w kosmosie, tyle że turowe. Jeszcze nie wiem mam wyrobionego zdania o tej grze. Ale jest dość interesująca.
GCIV Supernowa ? Bo stara wersja zniknela z racji bycia niedopracowanym kiczem. Dla mnie nadal jednak lepszy jest GC3. Duzo wiecej opcji.
Od GC wole jednak Distan Worlds 2, a z turowych Endless Space 2, chociaz pomimo slabszej grafiki jedynka jest jeszcze lepsza.
Chyba ma podtytuł Supernova. W GC III nie grałem bo nie miał polskiej wersji, a ja w tym względzie zrobiłem się wybredny. Chociaż tłumaczenie w GC IV nie jest najwyższych lotów.
Endless Space 1i2 ograłem prawie każdą nacją, zostały mi tylko drzewa i ci co pustoszą planety.
Distant Worlds 2 - to plan na przyszłość.
Mieszkam na wyspach. Gram w ang wersje. probowalem grac w Stellaris w polska wersje, ale... polskie tlumaczenia w wielu miejscach przeklamuja, idac na latwizne. W technologii np. kilka kolejnych wynalazkow w PL werrsji mialo dokladnie ten sam opis, gdzie w ANG roznice w tych wynalazkach byly znaczaco rozne.
Po wielu latach odpaliłem gierkę i sposord wielu pomysłów, skupiłem się na psionikach.
Cały dzień kombinowałem jak mini-max początek gry. Duzo jednak od RNG zależy. O ile drzewko psionkiow zakonczylem w 15 lat to potem przez 15 lat nie trafialem na techa do rozbudowy stolicy :/
Opoznilo mi to zmiane ustroju i przejscie w przemysl wojenny. W miedzyczasie odkrylem sobie czesc mapy blokujac AI po lewej, z kotrymi mam przyjacielskie stosunki (obaj xenofoby). teraz zbieram Inf aby zablokowac prawa strone mapy. W efekcie bede mial 1/3 mapy dla siebie, jesli uda mi sie utrzymac ich na chockingpointach.
Ten po lewej za 10 lat bedzie moim wasalem ;)
Za bardzo nie wiem, jak sie dalej rozwijac bo jednak musze przekroczyc 100 empire size wiec i mini-max sie zmieni, ale poki co jestem jakies 20 lat do przodu z tech.
Pokombiowac juz nie pokombinuje bo IronMode, wiec jak zrobie jakis duzy blad jak otwarcie l-gatow to bedzie po ptokach na tym etapie.
Psionics + Anglers + catalytic processing + meritocracy = god mode. 3 planety kompletnie wystarcza aby zaspokoić potrzeby całego imperium. Jest to tak mocna mieszanka ekonomiczna że przez większość czasu nie mamy co robić z zasobami.
Znacie podobne zabójczo skuteczne mieszanki.
nie wiem czy jeszcze działa bo dawno nie grałem ale swego czasu był to najbardziej przegięty start w tej grze :
https://www.youtube.com/watch?v=4HJDpIdF4rE
Stellaris cierpi na jedną poważną wadę - bez płatnych (i to niemało) DLC robi się monotonny i trochę bezcelowy już po ok 10h. Dwa razy zaczynałem i mając tylko podstawkę właśnie mniej więcej po tym czasie mój zapał drastycznie spadał. Trochę to wkurzające, bo mam świadomość, jak rozbudowaną i kompletną grą 4X Stellaris jest... po wykupieniu kilku dodatków. Mocno mnie ta konieczność wykładania kolejnych pieniędzy irytuje, bo grę kupiłem za jakieś 70-80 zł, po czym musiałbym dokupić z 3-4 DLC po ok. 40-50 zł każda. I nagle robi się 250 zł za grę (i to tylko z 4 dodatkami, a przecież jest ich znacznie więcej), która swoją premierę miała 8 lat temu. Dlatego na ten moment wolę Endless Space 2. Wiem, że w porównaniu do Stellaris (z wykupionymi paroma dodatkami) ma mniej zawartości, ale jeśli porównamy tylko podstawki - jest po prostu ciekawsza, więcej oferuje i dłużej trzyma mnie przed ekranem.
I tak, wiem - zaraz ktoś napisze, że z grami Paradoxu tak jest, że podstawki czasem nawet nie warto kupować, że prawdziwa zabawa zaczyna się w DLC itp. Ale mi się to bardzo nie podoba - to tak, jakbym kupił GTA 5 i miał do dyspozycji tylko jedną dzielnicę, a kolejne części mapy musiałbym dokupować w DLC. Nie można z taką sytuacją i z takim modelem biznesowym przechodzić do porządku dziennego, bo jest to po prostu nieuczciwe.
Dlatego na ten moment lepiej bawię się w Endless Space 2, który w momencie premiery miał dużo więcej zawartości niż Stellaris. Pewnie z czasem, gdy ES2 mi się trochę znudzi, wywalę tych parę dych na jakieś 2 dodatki i pogram w Stellaris i pewnie będę dobrze się bawił. Ale to z dodatkami. A tutaj oceniam samą podstawkę, która będąc (celowo!) okrojona z potężnej zawartości na więcej niż 7 nie zasługuje. Z DLC pewnie będzie ocierać się o 9-10. Ale nieuczciwie jest oceniać Stellaris na równi z ES2, skoro ta pierwsza gra potrzebuje kilku DLC, żeby zabłysnąć i w pełni pokazać swój potencjał, a druga już w momencie premiery pokazała, że może nie jest wybitna, ale potrafi dać więcej frajdy niż puste premierowe wydanie Stellaris.
I żeby nie było - uważam, że Stellaris ma dużo większy potencjał niż ES2 a z DLC jest pewnie najlepszą grą 4X. Ale tutaj oceniam tylko podstawkę, po zakupie której miałem prawo żądać dobrej i bogatej w zawartość gry. Takie same odczucia miałem kupując ES2. Dlatego porównuję te dwie gry na tym samym pułapie - bez dodatków.
PS. Tak na przyszłość, gdy w końcu się złamię - jakie 2-3 DLC do Stellaris polecacie? ;)
Ciekawa gra w którą warto pograć. Przeraża niestety cena wszystkich DLC. Oceniając tytuł po graniu na gamepass dałbym 9/10... ale jako półproduktowi (trzeba ogarniać dlc żeby się bawić na 100 %), nie można dać więcej niż 7.5 :P