Ciąg dalszy, analizy sytuacji na Ukrainie i nie tylko. Dodatkowo okraszone, wyścigiem literożernych owadów.
10 kwiecień 2014
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchwaliło ostrą rezolucję potępiającą Rosję za aneksję Krymu. W czwartek ma zdecydować o sankcjach.
Jedziemy dalej :)
Poprzednie części:
#1: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13129357&N=1
#2: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13146555&N=1
#3: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13160303&N=1
[EDIT] Ściślej rzecz biorąc, dzisiaj będzie głosowany wniosek o wykluczenie Rosji. Wcześniej Rosja sama zagroziła, że Radę Europy może opuścić. - Ahaswer
Ściślej rzecz biorąc, dzisiaj będzie głosowany wniosek o wykluczenie Rosji. Wcześniej Rosja sama zagroziła, że Radę Europy może opuścić.
ha ha, tak właśnie sobie ten kraj wyobrażam. To jest oczywiście atrapa słynnej Tsar Bomby, ale wcale nie zdziwiłbym się gdyby w ten sam sposób 'konserwowano' prawdziwe bombki
W Doniecku prężą muskuły rusofile, Wiktor jeszcze pomieszka u Władimira, który wystawił rachunki za gaz. Arsenij, nie może doliczyć się ulotnionych 13 mld m sześciennych. Barrack i Angela pogadali przez telefon i ustalili, że muszą być czujni.
Zapomniałeś o tym, że UE (za namową USA) planuje sprzedawać Ukrainie gaz wcześniej zakupiony w Rosji. Moskale twierdzą, że to nielegalne, ale nie wiem czy Zachód podzieli to zdanie.
Ahaswer ---> żeby tylko o tym....
Widzący ---> może być, taki palec nie ma sobie równych ;)
Moskale chcą referendum w Donbasie i na południu? Ukraińcy powinni poprosić międzynarodowe instytucje o pomoc w zorganizowaniu referendum, które - według sondaży - zwolennicy zjednoczenia z Rosją przegraliby z kretesem. Propaganda rosyjska musiałaby zmienić śpiewkę w tym temacie. Nawet pomysł federalizacji nie cieszy się na wschodzie zbyt dużym poparciem.
Ukraińcy nie muszą, prawdopodobnie Władimir przeprowadził już tajne badania socjologiczne, ewentualne braki wśród respondentów, uzupełni dowożąc ich autokarami.
Najpierw musi im wizy załatwić ;)
Oj tak. Władimir bardzo przejmuje się wizami, dokładnie jak granicami w sensie ich nienaruszalności :)
A jednak napływ "rosyjskich turystów" niemal ustał, nie licząc tych, którzy już wcześniej zdążyli przekroczyć granicę. Gdyby nie te wizy, to teraz w Doniecku byłyby 20-tysięczne demonstracje a nie kilkusetosobowe.
To ja znowu "newsweekiem" polecę, dla ilustracji rosyjskiej mentalności, widać na swój wyznającej powiedzenie "Po nas, choćby potop.." Czy zdychając, mieliby wielką satysfakcję że zostaje po nich rozjebana Ziemia? Zapytałbym o to tych, co obecnie propagują wielkość Rosji.. Koszmarny naród..
http://historia.newsweek.pl/arsenal-atomowy-zsrr-bomba-atomowa-zimna-wojna-wojsko-armia-newsweek-pl,artykuly,283847,1.html
Koszmarny naród..
Mocne słowa. Szczególnie dziwią w Twoim wykonaniu, Flyby. Putina nie znoszę, ale nie mogę rozciągać swojej niechęci na cały naród. Ma bogaty dorobek kulturowy, poza tym wierzę, że kiedyś może się zmienić, tak jak zmienili się Niemcy.
Niemcy zmieniły się tylko z powodu następstw okupacji przez państwa zwycięskie i co za tym idzie porządnego prania mózgu. W przypadku potencjalnej 3 Wojny Światowej kiedyś-tam w przyszłości, nie sądzę, by doszło jeszcze do jakiejkolwiek okupacji kogokolwiek :) Rosja prędzej sama siebie wysadzi, niż pozwoli na własną przegraną.
"Mocne słowa" ;) co dziwią " szczególnie w moim wykonaniu", Ahaswer ;) Naprawdę? Widać kiedy je stosuję mam ku temu powody. Dobrze znam historię Rosji, literaturę znam jeszcze lepiej, doceniam kulturalne osiągnięcia. Tym bardziej mnie przeraża jakaś wręcz unikalna "ślepota imperialna" - jaka Rosjan "z nagła" dopadła.. Przypominam sobie te wszystkie humanistyczne hasła, lansowane w swoim czasie przez radziecką propagandę, "gołąbki pokoju" i wszystko to co działo się "w cieniu" tej propagandy - zamordyzm, masowe uśmiercanie i szykowanie zagłady - dla siebie i dla świata..
Moje "mocne słowa", w takim kontekście, Ahaswer, są niczym (niestety).
Ahaswer: Koszmarny naród..
dokladnie Flyby ma racje.
Wam malolatom mozna wciskac kit i lapiecie sie na to co rosjanie mowia jak mucha na lep :)
Ja mam juz troche lat , podobnie jak Flyby przeczytalem sporo literartury rosyjskiej ( choc nie az tak duzo ), ogladam sporo filmow rosyjskich , odpowiada mi ich kultura i pewien sposob bycia , co nie zmienia faktu ze to koszmarny narod.
Dla nich drogi Ahaswer jestes polaczkiem i najlepiej zebys lezal pod ich butem , oni to lubia.
Nawet zap... d.... z zagacia o ktorym nigdy nie slyszales , ktory nie ma nawet juz zony do bicia zeby pieniadze wyciagnac na bimber , wybelkocze : My IMPERIII i wpadnie w czkawke.
I to rozp... maksymalnie.
Zylem za komuny i widzialem jak sie panoszyli a polskie slugusy w pas zgiete lizaly ich buty.
Czytalem gazety gdzie pisali jacy to dobrzy sa rosjanie i jak wspaniale sie sklada ze sa naszymi przyjaciolmi.
Wszystko to juz bylo.
Rzygalem tym.
Rzygalem ZSRR i partyjnymi slugusami ktorzy wyslaliby na sybir wlasna matke zeby miec pare bonow dolarowych albo talon na poloneza.
Ty tego nie przerabiales na swoim grzbiecie ale ja tak.
Ale jak dozyjesz mojego wieku to tez bedzieszw yczuwal te sprawy.
Nie badz naiwny , polska wczesniej czy pozniej wroci pod but rosjan , jest to kwestia czasu .Na szczescie mam nadzieje ze tego nie dozyje.
Polska byla ich i stana na uszach zeby byal spowrotem.
Czemu ?
Bo byla ich.
I na swoim grzbiecie masz na razie niewidoczny tatuaz buta z napisem RUSSIA.Od swojego ojca i dziadka.Na ktorzych grzbietach ich noga spoczywala.
Jak na grzbietach niewolnikow w Rzymie :)
Milego wieczoru zycze.
Flyby -> wskazany artykuł jest delikatnie mówiąc słaby a na ludzki język przekładając to stek bzdur, faktycznie niusłikowy. Systemy "martwej ręki" ma każdy kraj dysponujący strategicznymi siłami odstraszania i inaczej być nie może gdyż system byłby niewiarygodny.
Co do doktryny użycia broni jądrowej to aktualnie Rosja przewiduje natychmiastową zmasowaną odpowiedź nuklearną na wielkoskalowy i wielokierunkowy atak konwencjonalny. Materiały są dostępne i wystarczy je poczytać ze zrozumieniem, niestety z uwagi na brak parytetu konwencjonalnego Rosja nie ma innego wyboru.
Dlatego też żadnej wojny z Rosją nie będzie, można podsyłać trochę broni Ukraińcom gdyby Władimir Władimirowicz zechciał osobiście przejechać bramę Kijowa, ale nikt nie zgodzi się na spopielenie Londynu, Waszyngtonu i Berlina.
Władimir czy ktokolwiek tam będzie na Kremlu też nie przeciągnie struny za daleko bo lepiej być żywym prezydentem niż wprost przeciwnie.
Zauważ Widzący że cały sens tego artykułu, mieści się w Twoim zdaniu - "zmasowana odpowiedź nuklearna", o "wielokierunkowych" uderzeniach "konwencjonalnych", już nie wspominając. ;) Widać nie czytałeś ze zrozumieniem materiałów o "Dead Hand", lansowanych m.in przez niejakiego Dymitra Kisielowa, czołowego reklamiarza potęgi Rosji ;)
Ciekawe że wspominając o "uderzeniach konwencjonalnych", nadmieniłeś coś później o jakimś "brakach parytetu konwencjonalnego" - może byś wyjaśnił jak się ma jedno zdanie do drugiego - dla naszego zrozumienia tym razem. ;)
Zgoda na "spopielenie" - już kiedyś pisałem i napiszę raz jeszcze - owa "zgoda" może wyniknąć nie tylko z powodu błędów ludzkich, systemy komputerowe też zawodzą. Rozumiem że nieprzyjemnie żyć ze świadomością że koniec świata zafundujemy sobie sami - lecz prostą drogą prowadzi do tego końca świata polityka Władimira Putina, tak ochoczo wspieranego przez swój naród..
I jeszcze, Widzący - "Systemy "martwej ręki" ma każdy kraj dysponujący strategicznymi siłami odstraszania" ;)
Stety lub niestety - kraj krajowi nie równy (zwłaszcza jak o politykę chodzi) i system systemowi - także nie..
Rozumiem jednak że to zdanie napisałeś, dla pokrzepienia naszych serc ;))
Mysle ze jakby rosja zaczela przegrywac i np. amerykanskie wojska zblizylyby sie do Moskwy , uzyliby rakiet .
Flyby -> romantyczne i poetyckie gdybania o "złych" i "dobrych" mnie nie bawią, Rosja w obliczu przegranej zabije tylu wrogów ilu zdoła. Rosja uznała że przegra w każdym pełnoskalowym starciu konwencjonalnym jak i w wojnie na wyczerpanie, Rosja uznała że każdy taki atak jest w stanie pozbawić ją zdolności do właściwej odpowiedzi odwetowej. Logicznym wnioskiem jest zatem rozpoczęcie odwetu nuklearnego w przypadku stwierdzenia że atak konwencjonalny się rozpoczął, rozmiar i zasięg ataku konwencjonalnego powodującego nuklearną odpowiedź pozostaje tajemnicą. W ten sposób cały arsenał jądrowy stał się "martwą ręką" i po problemie, reszta jest sprawą statystyki.
Belert -> Myślę że znacznie wcześniej, Rosja z definicji przegrywa każdy konflikt nieregionalny, ma nikłe szanse na równoległe prowadzenie dwóch zwycięskich wojen lokalnych, więc pozostaje jej wyłącznie opcja nuklearna.
Zrobiło się zatem tak że ani wygrać ani przegrać nie może, wygrać bo za słaba, przegrać bo ilość głowic jądrowych w jej dyspozycji jest zbyt duża. Dlatego w jej zasięgu pozostaje wyłącznie wygniatanie drobiazgu w bezpośredniej bliskości, to takie zabieranie kredek przedszkolakom. Na dodatek dość niegrzecznym przedszkolakom.
Coś mi się wydaje że wylazłeś na dość wysokie drzewo, Widzący, łatwo stamtąd wygłaszać oracje pod adresem "niegrzecznych przedszkolaków" ;) Jest to tym bardziej zabawne, że korzenie tego drzewa jednak tkwią w "priwislańskim kraju" (nazwa rosyjskiego zaboru) z wszelkimi towarzyszącymi tej nazwie obciążeniami.. ;)
Już lepiej przy tym Twoim drzewie wypada, mój galicyjski "romantyzm" - który dał w końcu Polsce niepodległość. Za lekkimi podziałami na "dobre" i "złe" - tkwią niestety fakty polityczne i konkrety militarne, od których właśnie rozpoczął swoją "wielkość", Putin ;) Wobec takich faktów i konkretów, kontynuowanie nuklearnych gróźb, jest dodatkowym szantażem wobec reszty świata czyli ma usankcjonować to, co jak ładnie ująłeś, jest "wygniataniem drobiazgu". Tak się składa w obecnej sytuacji geopolitycznej że owego "drobiazgu" (nauczonego historycznym doświadczeniem) jest dość sporo i myślę, że "wygnieść" się nie da.. ;)
No to Flyby powiedz co zrobisz Rosji? Wyślesz list z potępieniem? Tyle samo może zrobić Europa.
Pokaż mi te pancerne zagony i armady lotnicze broniące Gruzji, Azerbejdżanu, Ukrainy, Kazachstanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu.
Świat ma niewiele do przeciwstawienia Rosji, nie może jej pokonać ani jej zagłodzić, może tylko czekać aż coś zmieni się w samej Rosji.
Zamiast potrząsać szczerbatą szabelką trzeba siąść do rokowań i uratować ile się da z Ukrainy.
Owa "szczerbata szabelka", Widzący, jak już wyżej dość jasno pisałem - "szczerbata" nie jest.
"Zimna wojna" ciągnęła się długo i była dowodem na to że Rosja z tym światem wojować nie powinna, bo nie może się bez niego obejść. Prędzej świat da sobie radę bez Rosji ;) Stąd moje zaskoczenie, kiedy "imperium" znowu "wyszczerzyło zęby", choć było tyle innych dróg pokojowych rozwiązań aby utrzymać potęgę i znaczenie. Jak widać takie współistnienie wśród innych narodów, przerasta możliwości Rosji. Przykre to. Rozmowy, rokowania? O losie kraju, któremu w swoim czasie sama Rosja przyznała suwerenność z dodatkiem Krymu? Pod dyktando bezczelnej i obłudnej rosyjskiej agresji? Najpierw zapytaj się Ukraińców, co o tym myślą. Podobno mają prawo do samostanowienia o losie swojego kraju..
Niestety, realizuje się ten najbardziej prawdopodobny scenariusz, podobny do krymskiego. Rosja nie może pozwolić na zorganizowanie wyborów prezydenckich we wszystkich obwodach. Moskale wprowadzają więc swoje oddziały na wschodnią Ukrainę. Być może nazywać je będą "samoobroną", nie będą przyznawać, że to żołnierze rosyjscy, ale fakt pozostaje faktem, że rośnie liczba dobrze uzbrojonych i wyszkolonych tzw. "separatystów", którzy zajmują albo próbują zajmować obiekty publiczne na Ukrainie.
Rząd Ukrainy reaguje rozpoczęciem "operacji antyterrorystycznej". To jednak nie jest Krym.
mam nadzieje ze ukraincy teraz tego nie sp... i troche pozabijaja ruskich specnazow
Beka z rzadu Ukrainy. Sa informacje, ze jakies uzbrojone typy zajmuja budynki rzadowe, a ci zamiast wyslac tam pol armii i rozpiz,dzic to cale towarzystwo w 4 strony swiata, to sie cackaja.
Lepiej dla ludzi zamieszkujacych Krym, ze zostali wlaczeni do Rosji, Rosja przynajmniej o nich zadba i obronii. A nie tak jak teraz, ze typy z karabinami lataja, a Ukraina "sie niepokoi" i "grozi ze takie dzialania spotkaja sie z akcja".
Rosja ma racje, Ukraina nie ma racji bytu. Ani nie potrafia wprowadzic panowania na sposob rosyjski, czyli przekrety na szeroka skale, ale jakos utrzymywac poparcie ludu i mocno trzymac ich za morde, ani nie potrafia porzadnie sie zdemokratyzowac. Przeprowadzaja jakies rewolucje, a 2 miesiace potem wyybieraja kolejnego oligarchem, ktory jest najwiekszym bandyta i zlodziejem, zeby 3 lata potem znowu zaglosowac na tego, ktorego wczesniej obalili.
Lepiej dla Ukraincow, zeby Rosjanie pokazali im, jak sie zyje. Oni chca byc trzymani za morde, a majac za duzo wolnosci, nie maja pojecia co z nia zrobic. Chec robienia przekretow i wzbogacenia sie kosztem innych przewaza nad zwyklymi ludzkimi pragnieniami godnosci i wolnosci.
Tak na marginesie - mój przyjaciel dostał się do ekipy OBWE, która będzie "obsługiwać" wybory prezydenckie. Powiedział, że takiego dziadostwa jeszcze nigdy nie doświadczył. Zbiórka w Warszawie, wyjazd autokarem nocą do Kijowa. Pobyt łącznie ośmiodniowy. Nie wie jeszcze do jakiego obwodu zostanie przydzielony. Zwykle współpracował z ONZ, był m.in. w Timorze Wschodnim - choć często psioczy się na ONZ, na rozrzutność tej organizacji, to jednak, gdy przychodzi co do czego, wykazuje się jakimś profesjonalizmem. Są wcześniejsze szkolenia i odprawy. Tworzone są grupy zadaniowe. A w OBWE mamy takie pospolite ruszenie. Wszystko improwizowane. Na początku nikt nie wie co należy do jego kompetencji. Często gubione są akredytacje i raporty. Brakuje dostępu do bazy danych i możliwości bieżącej konsultacji z lokalnymi szefami misji. Nierzadko wysyła się do danego kraju ludzi, którzy nie mają o nim pojęcia i znają tylko język angielski. Potem, w lokalach wyborczych, nie są w stanie dogadać się z osobami w nich pracującymi, bo wcześniej nie skomunikowano się z władzami i nie zagwarantowano "tłumacza". Ja wiem, że to przeciwieństwo ONZ, ale OBWE oszczędza na wszystkim. Podróż nocą do Kijowa autobusem nie należy do najprzyjemniejszych, a następnego dnia od razu trzeba pobrać materiały i ruszyć do swoich okręgów wyborczych.
Belert -> Mysle ze jakby rosja zaczela przegrywac i np. amerykanskie wojska zblizylyby sie do Moskwy , uzyliby rakiet .
Jest nieco smutniej, ponieważ obecnie ruski funkcjonują na doktrynie pierwszego uderzenia, zatem przyjmują iż nie muszą czekać aż ktoś użyje wobec nich broni nuklearnej. Moim zdaniem ruscy użyliby atomu zdecydowanie wcześniej niż to wskazałeś. Oczywiście nie na masową skalę i nie przeciwko ludności cywilnej ale przed korzystaniem z taktycznej broni nukleranej np. przeciwko zespołom floty czy bazom lotniczym (poza obszarem USA bo to byłoby już zbyt ryzykowne, ale bazy lotnictwa usaf w europie czy na bliskim wschodzie już oczywiście tak) długo by się nie opierali. Zdają sobie bowiem sprawę że na zachodzie nikt nie odważy się uczynić tego przeciwko nim, nawet w akcie odwetu.
mam nadzieje ze ukraincy teraz tego nie sp... i troche pozabijaja ruskich specnazow
no tak, tylko co będzie później, bo nie sądzisz chyba że ruchole uciekną z podwiniętym ogonem? Baardzo źle się tam dzieje a obecność wspomnianych przez ciebie specnazów świadczy że celem jest powtórka z krymu a nie federalizacja.
Krym, póki co, jest ze strategicznego punktu widzenia, rosyjską "wyspą" czyli Donieck powinien także być rosyjski.. i tak dalej ;)
coz po dzisiejszych wypowiedziach rzecznika Putina pozostaje juz tylko jedno pytanie : kto nastepny?
Mam nadzieje ze sie myle.
Patrząc na nagłówki mainstreamowych portali to jak rozumiem Rosja teraz mówi :spróbujcie się jakkolwiek bronić, a pożałujecie! :P
Coś jak dres zabierający ci telefon i radzący, byś lepiej nie fikał, bo dostaniesz wp...l. No, a Ukraina to taki bezbronny nerd w pinglach.
To co, gotowi umierać za Ukraine i ich 'wolność'? Przeraża mnie, jakie stanowisko reprezentują niektórzy Polscy politycy. Czy da się bardziej działać na szkodę własnego państwa?
to zastanawia mnie coraz bardziej. Nie mogę stwierdzić, czy to rzeczywiście są aż tacy durnie czy też są zwyczajnie zręcznymi hipokrytami grającymi na dość niskich emocjach sporej części społeczeństwa.
Sęk w tym, że Zachód powinien Ukrainę wspierać nieco bardziej konkretnie niźli tylko słowami. Cieszy zatwierdzenie kredytów przez MFW, ale potrzeba też pomocy organizacyjnej, wywiadowczej, a być może też militarnej, choćby w postaci udostępnienia Ukraińcom broni. Tylko Amerykanie to rozważają. Libijczykom można było dostarczać broń, a Ukraińcom nie?
raczej nie, ponieważ ruskom właśnie o to chodzi, by ktoś z ukraińców zaczął do nich strzelać. Dlatego póki co kijów robi imo błąd wysyłając przeciwko separatystom BTR-y i broń ciężką.
No tak, ale Ukraińcy nie mogą oddać Donbasu, tak jak oddali Krym. Tam bierność była uzasadniona, tutaj świadczy jedynie o bezsilności władz w Kijowie i faktycznej utracie kontroli nad kolejnymi regionami kraju. Dlatego moim zdaniem na wschodzie i południu Ukraińcy powinni stawić opór. Inaczej wyborów w tych obwodach przeprowadzić się nie da, co jest obecnie głównym celem Moskali.
Ciągle powtarzam, że Ukraina sama sobie nie poradzi, więc jeśli nie otrzyma konkretnej pomocy (finansowej, dyplomatycznej, politycznej, organizacyjnej, militarnej) to polegnie.
Zachód przyjął bardzo ostre i jednoznaczne stanowisko w temacie rosyjskich prowokacji na wschodzie. To oznacza, że pośrednio aprobuje "operację antyterrorystyczną" oraz jej ewentualne dramatyczne konsekwencje. Ukraina powinna to wykorzystać i odbić przynajmniej część z zajmowanych budynków, nawet jeśli będzie się to wiązało z ofiarami śmiertelnymi po stronie rosyjskich żołnierzy specnazu.
Jestem pewien, że Ukraińcy są w stałym kontakcie z wywiadem amerykańskim i mają wsparcie zachodnich doradców wojskowych i politycznych. Ostatnio mieliśmy kilka przemyślanych wypowiedzi Turczynowa, np. sugestię, że można rozważyć przeprowadzenie referendum w temacie statusu regionów. Turczynow doskonale wie, że większość mieszkańców wschodu i południa opowiedziałaby się przeciwko aneksji tych regionów przez Rosję a nawet przeciwko federalizacji. To byłby potężny argument polityczny.
Ukraina nie jest w stanie przeprowadzić żadnej operacji wojskowej na większą skalę, a praktycznie nie jest w stanie przeprowadzić żadnej operacji. Papierowy kraj.
Jak najszybciej odrzucić wschodnią i południową część, z tym co zostanie wybrać ostry kurs na NATO i UE uzyskując znaczne koncesje ekonomiczne i polityczne. Niech Rosja weźmie tyle aż się udławi, niech zapłaci rachunki za aneksję i za utrzymywanie zacofanego miejscowego przemysłu. Dla wszystkich graczy lepiej, dla nas tanio dla Rosji drogo.
dasintra
Owe niskie emocje społeczeństwa idealnie obrazuje ten temat.
Zadziwia mnie podejście wielu Polaków do obrony Ukrainy. Tylko dlatego, by zrobić na złość Rosji. Dla nich jesteśmy tylko kolejnym przeciwnikiem. Dla Ukrainy odwiecznym wrogiem i ciemiężycielem. Przykładem jest Katyń i Wołyń. Stalin zrobił to z politycznego pragmatyzmu. Dla żołnierza kula w łeb i dół. Ukraincy zaś zarżneli Polaków, swoich sąsiadów po wsiach, z czystej i zwierzęcej nienawiści, którą dusili w sobie przez wiele lat. Takim się już nigdy nie wierzy.
Gdybym miał dziś wybierać, z kim napić się wódki, to bez zastanowienia wybiorę Ruskich. Może będą śpiewali o wielkości Matuszki Rosiji, ale nie zbiją noża w plecy, jak zakompleksieni Ukraińcy.
Znam wielu Rosjan i Ukrainców. Zwykli Rosjanie, w stosunku do nas, mają od groma kompleksów. A jakże. Jednak tłumaczą to sobie brakiem szacunku rządu do obywateli, i ogólnie sytuacją w kraju. Coś w stylu "a tymczasem w Rosji...". Ukraińcy winę za swój burdel wolą zrzucać na innych, byle nie na siebie.
Dlatego są wini sami sobie. Przez ponad dwie dekady nie potrafili zrobić porządku w tak drażliwym temacie, jak podwójne obywatelstwo połowy mieszkańców południowego-wschodu. Trzeba było to prawnie usankcjonować. Zrzeczenie się obywatelstwa rosyjskiego lub wyjazd z Ukrainy.
Na takie sprawy trzeba patrzeć przez szerszy pryzmat. Polacy broniący na siłę Ukrainę tego nie potrafią. Brakuje im doświadczenia, dystansu oraz obycia. Żebyście kiedyś tego wszyscy nie żałowali.
Żebyście kiedyś tego wszyscy nie żałowali.
nie należę do zwolenników mieszania się w sprawy ukraińskie lub ukraińsko-rosyjskie. Dlatego nie sądzę bym miał czegokolwiek żałować, no może poza tym że głosowałem na ludzi którzy mówią o polskim interesie a postępują wręcz przeciwnie, rozdrażniając miśka od którego ten kraj jest baaaaardzo mocno uzależniony. Ba, nie funkcjonowałby gdyby nie gaz i ropa, której 95% pochodzi właśnie od ruskich.
Niedzielny Gracz --> To z ciebie wychodzą ksenofobiczne kompeksy. Ludzie trzeźwo oceniający sytuację doskonale wiedzą, że nie przyjaźnie czy waśnie się tutaj liczą a interesy. A interes Rosji jest całkowicie sprzeczny z interesem UE, w tym naszym.
Na takie sprawy trzeba patrzeć przez szerszy pryzmat.
Jest szansa, że kiedyś przez niego popatrzysz ?
Nóż w plecy czy kula w łeb - niewielka różnica w ostatecznym rozrachunku...
Chyba ze potomkowie banderowców nadal kryją się po lasach...
"(...) dla Rosji drogo."
Ale to drogo to ona chyba doskonale przewidziała i na takie drogo to akurat się godzi.
A Ukraińcy pewnie wielu rzeczy są sobie sami winni, ale że w kraju jest jak jest aneksji nijak nie tłumaczy.
PrzemoDZ - z tym, że Niedzielny Gracz Unii Europejskiej (w tym nam) życzy jak najgorzej - w tym kontekście jego proputinowska sympatia jest w pełni zrozumiała.
dasintra
Nie kierowałem mojego postu osobiście do Ciebie. Tylko rozwinąłem temat. Jak widzę, bardzo celnie, gdyż wszystkie obelgi kierowane do mnie są strice osobiste. Jest mi bardzo przykro, że tak zaburzyłem ich dziecinną rzeczywistość.
Polska to nie UE, a UE nigdy nie będzie Polską. Polska to polskie interesy. Nasze interesy to eksport do Rosji. Z Polski do Rosji eksportują polskie firmy. Nie robi tego Biedronka, Tesco czy Bóg wie jaka inna firma odprowadzająca swoje zyski do firm-matek. Robią to małe i średnie polskie firmy, stworzone przez Polaków i płacące podatki w Polsce. Do UE z Polski eksportują zaś firmy, które kiedyś były polskie, a dziś są przejęte przez kapitał obcy.
Żebyście kiedyś tego wszyscy nie żałowali
Będzie zabawnie, jak za 30 lat, dzieci dzisiejszych majdanowców, powyrzynają Wasze wnuki. Oczywiście bez powodu, tak jak na Wołyniu.
Jeśli liczycie na dyskusje ze mną, to rozmowa powinna przypominać naukę Jedi. Yoda jest jeden, a reszta to grupka małych padawanów.
Niedzielny Gracz: wez gosciu nie pier.... ze Stalin to zrobil z czystego pragmatyzmu.Wogole poczatek Twojej wypoiwiedzi jest co najmiej dziwna.
Zadziwia mnie podejście wielu Polaków do obrony Ukrainy. Tylko dlatego, by zrobić na złość Rosji. moze dlatego ze rosjanie byli u nas 45 lat ,przyszli jako wyzwoliciela a okazali sie rownie mili jak rak ktory wyciska sily i pije soki z organizmu.
Jak to mawiaja rosjanie nikomu nic nie dali natomiast chetnie zabierali ;)
tutaj świadczy jedynie o bezsilności władz w Kijowie
Jestem pewien, że Ukraińcy są w stałym kontakcie z wywiadem amerykańskim watpie.Przy tym prezydencie ?Bardzo w to watpie , moze teraz od wizyty szefa CIA.
Turczynow doskonale wie, że większość mieszkańców wschodu i południa opowiedziałaby się przeciwko aneksji tych regionów przez Rosję a nawet przeciwko federalizacji. To byłby potężny argument polityczny.
to widac po dosc chlodnym przyjeciu Wojsk GRU i najemnikow , owszem jakies tam poparcie maja ale szalu nie ma. niE ma 100-200 tys manifestacji , nie ma powszecghnego niezadowolenia z Ukrainy.
Ludzie maja ich w d... swoje wiedza.zdaja sobie sprawe ze w ukrainie moga jeszcze cos urgac , a jak rosjanie wejda to g... beda mieli a nie niezaleznosc. ( jakas forme) to swiadczy o :
1.infiltracji przez KGB i GRU wysokich dowodcow armii
2.Fatalnym stanie armii rozkradanej przez wszystkich od prezydenta po wojskowych
3.O niskim stanie osobowym armii
4.O niklej gotowosci armii do jakiejkolwiek walki.Braki w sprzecie , uzbrojeniu a przedewszystkim w stanach osobowych.
NIezaleznie od sytuacji Polska nie moze sie mieszac do tego konfliktu !Moze i powinna wspierac Ukraine ale nie wolno przekraczac pewnej granicy.
Jakbym miał snuć spiskową teorię dziejów to bym wnioskował, że cała ta ukraińska "demokratyczna" rewolucja to przez lata przygotowywana operacja rosyjska w celu demontażu Ukrainy od wewnątrz wykonywana przez "demokratycznych" śpiochów. Zresztą Tymoszenko nie raz się zdekonspirowała swoimi pro- ruskimi działaniami.
Ukraina w końcu odda wschód ruskim, a zachód będzie się cieszył, że sytuacja w końcu się zdeeskalowała (tfu).
Podtrzymuję wszystko co napisałem w [129] w https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13146555&N=1
Ciekaw jestem czy NATO ma plan obrony w przypadku ataku ruskich na kraje NATO. Wątpię. Bo ruscy mają na pewno kilka wariantów ataku na każde z państw europejskich.
Zadziwia mnie ta impotencja zachodu wobec ruskich. Co to za sankcje - kolejne kilkadziesiąt osób nie będzie mogło wjechać do UE... Stlaśne.
Coolabor --> Zadziwia mnie ta impotencja zachodu wobec ruskich
Chciałeś napisać "indolencja"?
To, że Moskale od lat systematycznie i cierpliwie niszczyli państwo ukraińskie jest oczywiste dla każdego.
Tymoszenko? Prawy Sektor? Brak danych (żelaznych dowodów) więc nie mogę ferować wyroków, ale nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że i tam moskalskie służby specjalne maczały swoje paluchy.
Zachód działa w charakterystyczny dla siebie sposób. Latarnią są Stany Zjednoczone Ameryki Północnej (nie mylić z Meksykiem, który też jest stanami zjednoczonymi - Estados Unidos - Ameryki Północnej). Potem jest długo długo nic, a następnie Kanada i Unia Europejska. :D
Amerykanie coś robią, a UE podąża przetartymi przez Jankesów ścieżkami. Wizyta szefa CIA w Kijowie? Na pewno nie miała charakteru wizyty turystyczno-krajoznawczej.
Ciekaw jestem czy NATO ma plan obrony w przypadku ataku ruskich na kraje NATO
Żartujesz chyba. Wojna w obecnych czasach i to w europie? Zwariowałeś, przecież mamy xxi wiek!
no i się zaczęło, wojska desantowe już są na terytorium Ukrainy w tym z ciężkim sprzętem
no niestety. Można było się spodziewać że ruskie z euforią przyjmą decyzję o rozpoczęciu przez rząd w kijowie akcji antyterrostycznej przeciwko separatystom. Chyba nikt nie ma wątpliwości w jaki sposób kreml zaraz będzie tę interwencję komentował. Mogą właściwie skopiować oświadczenie Potiomkina z 17 września.
Czyli realizuje się ten scenariusz, o którym wiele razy rozmawialiśmy. Moskale muszą jednak pamiętać, że to nie Krym. Operują na terenach, na których Rosjanie nie stanowią większości. Owszem, tamtejsze społeczeństwo jest zsowietyzowane i może pozostać bierne, ale jak długo?
Gorzej, że cel Moskali, czyli storpedowanie wyborów prezydenckich, jest na wyciągnięcie ręki.
Najbardziej mnie bawi propaganda władz rosyjskich, domagających się potępienia Ukrainy za stawianie oporu ewidentnej inwazji rosyjskiej (dokonywanej pod flagami Rosji, co każdy może zobaczyć nawet w telewizji ;) Szczyty bezczelnej rosyjskiej hipokryzji ;)
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15808518,Ukraina__Zidentyfikowano_ludzi__ktorzy_pojawili_sie.html?lokale=krakow#BoxWiadTxt#BoxWiadTxt
..dzielni gwardyjcy udający niejakich "separatystów" To także widać, dla każdego obeznanego choć trochę z wojskiem ;)
[...]Liczba rosyjskich żołnierzy we wschodnich obwodach Ukrainy rośnie. Jest to groźny i dobrze wyszkolony przeciwnik[...]
Z tym wyszkoleniem można polemizować, nawet ich elitarny Specnaz daje, ew. dawał dupy w i poza granicami Rosji. Banda prowokatorów z zacofanym poglądem na świat.
Niestety [68] przede wszystkim, dla Ukraińców jest to wystarczająco groźny przeciwnik.. Zdecydowanie dowodzony, nie mający kłopotu z samookreśleniem się .. "Rossija, Rossija.. ;)
@Flyby
Szczyty bezczelnej rosyjskiej hipokryzji ;)
Ja bym to raczej nazwał niezdrowym poczuciem humoru ze strony Rosjan ;)
Można to i tak nazwać, Mati176 ;) "Niezdrowe poczucie humoru", to potwierdzenie tego co pisałem o Rosji w poście 17..
Deputowany do ukraińskiego parlamentu Siergiej Sobolew wyjaśnił pojawienie się rosyjskich flag na ukraińskim sprzęcie opancerzonym użyciem „chwytu partyzanckiego” w celu przedostania się pojazdów do kontrolowanych przez zwolenników federalizacji wschodnich regionów Ukrainy.
To miłe, że wkradają się akcenty montypythonowskie, ale nam chodzi o to, by Ukraina pozostała niezależna, a Rosja dostała po mordzie.
Tak a'propos wojska, to znowu uaktywnił się znany skądinąd ekspert Hypki, rozdmuchując na łamach periodyka Raport WTO ruskie rewelacje o snajperach na Majdnie, banderowcach i aktywności CIA na Ukrainie.
Że też ziemia takiego nosi.
Rosjanie na swoją propagandę nigdy nie żałowali czasu, papieru i pieniędzy ;) Od czasów carycy Katarzyny ;)
Znacznie wcześniej.
Przy okazji zastanawiam się, jak nasze państwo by sobie poradziło z tego rodzaju agresją sąsiada. Przypomina mi się powolny upadek Rzeczypospolitej. Rozbiory były tylko finalną konsekwencją, poprzedzoną kilkudziesięcioma latami powolnej utraty suwerenności. Po wojnie sukcesyjnej praktycznie przestaliśmy być państwem niezależnym. A przecież wtedy też część Zachodu stanęła po naszej stronie np. Francja i Hiszpania. Próby reform kończyły się rosyjskimi groźbami albo interwencją. Moskale bez trudu byli w stanie przekupić tego czy tamtego posła, w celu doprowadzenia do zerwania sejmu...
Tutaj także lojalność niektórych żołnierzy i oddziałów ukraińskich może być podważana. Wiemy, że Moskale przekupują polityków, oficerów czy lokalnych liderów na Ukrainie...
Na osłodę pojawiają się takie informacje:
Minister gospodarki Rosji Aleksiej Ulukajew powiedział w środę, że wzrost gospodarczy spadł w pierwszym kwartale do 0,8 procent z powodu trudnej sytuacji międzynarodowej i odpływu kapitału. Prognozy przewidywały wzrost rosyjskiego PKB na poziomie 2,5 proc.
W ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku ucieczka kapitału z Rosji była większa niż w całym roku 2013.
Doutzen - masz rację, jesteśmy w innej "konfiguracji międzynarodowej". To było tylko takie luźne skojarzenie. Nie obawiam się (na dzisiaj) o Polskę, bo nawet jeśli sami nie jesteśmy państwem szczególnie silnym, to jednak stoją za nami konkretne instytucje międzynarodowe i ich interesy. Niemniej nie uważam, że niepodległość czy suwerenność są dane raz na zawsze.
(Co do scedowania części suwerenności, to uczyniliśmy to dobrowolnie, nie pod przymusem).
Tak, również byłbym chętny do powrotu idei "Stanów Zjednoczonych Europy". Jednak co by na to miały powiedzieć mocniejsze państwa, które miały by do takiej federacji należeć? Poza tym, jest jeszcze kwestia sporej odrębności kulturowej. Może minąć bardzo dużo lat, zanim te różnice się zatrą na wystarczającym poziomie... Ale szczerze bardzo wątpie czy to kiedykolwiek wypali. Państwa Europejskie mają swoje własne, sięgające setek lub tysięcy lat historię, Stany Zjednoczone powstały jako nowe państwo praktycznie pozbawione takich odrębności. Więc powstanie takiej federacji na bazie państw, które często niewiele mają ze sobą wspólnego lub mają zaszłości historyczne mogło by doprowadzić do wielu problemów.
To pomysły komunoliberałów! A fe! Zrzec się niepodległości na rzecz jakiejś tam Europy!
Samemu lance w garść, półdupki ścisnąć i runąć żelazną nawałą na Kijów i Moskwę.
Ahaswer ---> (Co do scedowania części suwerenności, to uczyniliśmy to dobrowolnie, nie pod przymusem).
'dobrowolnie' :)
Właśnie słuchałem koncertu "imperialnego uwielbienia", czyli telekonferencji kłamcy Putina. Poruszający przykład renesansu sowietyzmu, w najgorszym wydaniu. Putin snuje jedną prawdę "jak uczył się miłości ojczyzny" w KGB - dyskutanci ze łzami w oczach, gloryfikują pełne oddanie dla takich metod na rosyjski dzień dzisiejszy. I spod tego "show" wyłażą smutne półprawdy o rosyjskich żołnierzach na Krymie, oddaniu i niewinności "berkutowców" z "Majdanu", sojuszu z Chinami, federalizacji Ukrainy. Putin (jak w czasie aneksji Krymu) oświadcza że ziemie południowej Ukrainy (łącznie z Odessą) nigdy nie były ukraińskie ;) i dobrotliwie słucha porad (pełnych patriotycznych uniesień) jak takiej sytuacji zaradzić. Nacjonalizm - powiada Putin - jest wszędzie tam, gdzie nie ma rosyjskiego "patriotyzmu", wspartego rosyjskimi czołgami.. i tak dalej. Putin właśnie (sowieckimi metodami) wciela w życie to, co sowietyzmowi się nie udało..
To pełne zagrożenie dla nas i dla reszty świata .. Przyznam się że w pewnym momencie nie byłem w stanie, oglądać dalej tego koncertu kłamstw z "ichniego, ruskiego świata" - wyłączyłem ..szkoda czasu. Podsumuję później ;)
To mówienie o tym, że wschodnia Ukraina i Odessa nigdy nie były ukraińskie brzmi złowrogo. Dokładnie to samo mówił o Krymie. I jeszcze przypomniał, że Rada Federacji dała mu prawo do użycia wojska na Ukrainie.
Rosja nie przyłączała Krymu siłą. Rosja stworzyła warunki, z pomocą sił zbrojnych, powiem otwarcie, dla wyrażenia woli ludzi na półwyspie.
Czarodziej słowa :)
Zgadza się, Ahaswer ;)
Dla mnie, Kanon, Putin nie jest "czarodziejem słowa". Dla mnie on jest zwykłym, propagandowym kłamcą.. Żyłem pod rządami takich kłamców, wykorzystujących światłe idee dla zamordyzmu, zbrodni, niesienia światu wojen i niepokojów.. Bełtających w ludzkich głowach, tęskniących za tym aby ktoś myślał i decydował za nich.. Wystarczy popatrzyć po tej sali "telekonferencji", posłuchać "pytań" ludzi biorącej w niej udział ;) Oni są już przekonani co do racji Putina i jednego chcą - brać udział w patriotycznym "show" - zamanifestować oddanie i umocnić się w nim. ;) Pewnie są tam "wyjątki", myślące po swojemu - lecz nie są nawet w stanie wyartykułować swoich wątpliwości w takiej "putinowskiej" reżyserii ;)
Eee ..nie prowokuj mnie Kanon - mam na języku wiele innych określeń "wielkości" Władimira Władimirowicza Putina, lecz chowam je na inne okazje ;)
Dodajmy tutaj na okrasę stwierdzenie kłamcy i agresora Putina - "Rosja i Ukraina to tak naprawdę jeden naród" czyli rosyjskie czołgi i rządy na Ukrainie, to jedyna jej przyszłość. ;)
O czasach, kiedy był prawie szczęśliwy i stacjonował w NRD ..o byłej żonie która nagle zniknęła z jego życiorysu i o byłej potędze ZSRR którą właśnie wskrzesza ;) I o tym że ma teraz "wiatry", których nie miał 30 lat temu ;)
..i chichocze, kiedy mu mignie w pamięci scena z daczy, jak poszczuł Merkel psem ;)
Stare ułudy i mity personifikacji zła pod jedną postacią. To nie Rosja, Rosjanie są narzędziem Putina, ale Putin narzędziem wiecznie tych samych rosyjsko-sowieckich fascynacji. Kiedyś te fascynacje znowu dostaną po mordzie ale po raz kolejny okaże się - to nie my Rosjanie, to oni Putinowcy. Świat się nie nauczył, że pewnym narodom trzeba zakładać kaganiec z obrożą na krótkim postronku. Dzisiaj wrogiem wolnego świata są kraje godzące w interesy amerykańskiego holdingu korporacji (w skrócie USA) czyli np. taki Iran (który od tysiącleci nikogo nie zaatakował) albo Wenezuela albo słomiana Korea Północna, ale Rosja właściwie jest cool.
trudno nie zgodzić się z takim twierdzeniem gdy spogląda się w wyniki wyborów poszczególnych ugrupowań politycznych u ruskich. Oni w przeważającej większości tęskną za dawną potęgą, której bał się cały świat.
A ja nie będę protestował, czytając posty 95, 96 ;) I trzeba, taki (skądinąd spóźniony) "kaganiec z obrożą", sankcji polityczno-gospodarczych - Rosji "założyć" ;) Jeżeli nie, to taki (na odmianę) "imperialny kaganiec" - Rosja założy reszcie świata.. W tym - "korporacjom" - które widzą Rosję przez pryzmat swoich interesów. Jakby nie zdawały sobie sprawy że kiedy Rosja zacznie dyktować im warunki, skończą się dobre interesy ;)
Warto, póki co, samemu "zacisnąć pasa" - ewentualne straty teraz, zostaną wyrównane w przyszłości..
Jeszcze wam napiszę, jak "mówił agent do agenta" (sformułowanie Putina) czyli pytanie Snowdena do Putina o masowej inwigilacji obywateli (czy Rosja jest lepsza). Naiwność Snowdena nie ma sobie równych a jego rola przypomina rolę "odmóżdżonych" jeńców amerykańskich, podczas wojny w Wietnamie ;) Ciekawe, na ile ten ( idealista w najlepszym wypadku) postrzega w tej chwili mechanizmy tajnych służb, które nigdy i nigdzie, nie uległy zmianie (zwłaszcza w Rosji - Putin wspomina o nich z sentymentem). Gdyby była możliwość aby funkcjonowały inaczej - nie byłoby tajnych służb ;)
Czy Snowden zdaje sobie sprawę, że zaliczył się dawno do "łańcuszka" renegatów, pracujących na szkodę własnego kraju? ..muszę dodać, zdradza także w tej chwili swoje idee, jeżeli takowe miał ;)
taaa potworna zla ameryka i sielski kochajacy pokoj zwiazek radziecki :))skad ja to znam.
To teraz dla świątecznego odprężenia, tylko dla graczy: http://stylzycia.newsweek.pl/czolg-pl01-concept-gra-tytan-obrum-pho-newsweek-pl,film,284235.html
W sumie czego się dziwić. Obaj jegomoście, choć ten jeden już niby nie rządzi Ukrainą to spadkobiercy starego reżimu i KGB. Większość dzisiejszych pracowników obu GRU i SBU to stara liga utrzymująca swoje stare stanowiska jeszcze z czasów Sowieckich, więc dopóki to się nie zmieni, i pare innych rzeczy to w Rosji będzie taka sama pizda z boczkiem, za przeproszeniem ujmując.
W sumie dziwne, że taki Jelcyn wyznaczywszy Putina premier w 1999 po paru miesiącach postanawia złożyć dymisję i przekazać przysłowiową pałeczkę Putinowi.
A już abstrachując, ciekawi mnie co Gorbaczow o tym wszystkim sądzi. Mówi że Ukraińskie władze nie postępują demokratycznie a kraj którego kiedyś był liderem też ma niewiele wspólnego z demokracją, za co pewnie wbija zęby w ścianę - że mu się nie udało :).
A z jakiego to powodu wszystkie kraje mają być "demokratyczne"? Rosja ma w dupie demokrację i bierze z niej tylko tyle ile jej jest wygodne.
Zresztą to jest w sumie normalne postępowanie wszystkich "demokracji" w stylu zachodnim, teraz moskale są niedobrzy ale za kilka lat będą znowu cacy. Wystarczy zaglądnąć do oficjalnej doktryny USA, zdziwicie się jaka jest "demokratyczna", ale pewnie obrażam zacnych adwersarzy, znacie ją zapewne na wyrywki.
[102]<[...]
- a ile kalorii spożywa dziennie mieszkaniec Związku Radzieckiego?
- A u was Murzynów biją!>
[103] To dlatego Rosja ma być demokratyczna? No ciekawe?
Wracając do starego dowcipu, myślę że ilość kalorii w posiłku Rosjanina jest zdecydowanie większa niż w posiłku Człowieka Radzieckiego i nie trzeba zmiany tematu by uniknąć dyskusji nad tym czy można zjeść worek kartofli dziennie.
Wbiliście się w stereotyp "demokracji" i z jej perspektywy oceniacie Rosję i Ukrainę a to bezsens, ani jedna ani druga demokratyczne nie były, nie są i długo jeszcze nie będą.
Widzący : Rosja ma w d... demokracje i bierze to co jej wygodnie :)))))
chlopie czytales to co napisales?
Rosja czyli kto ?
Nie ma co, Widzący, dyskutować nad tym, w którym kraju jest "prawdziwa" demokracja a w którym są tylko jej pozory.
Co do Rosji, to nawet w komunistycznych założeniach, była "super demokratyczna", tak dalece "super" że swój imperializm nazywała internacjonalizmem ;) I właśnie do tego modelu wraca. To że zamiast masówek na Placu Czerwonym są festyny a Putin państwowe orędzia zamienia w telewizyjne, medialne show - można potraktować jako maskaradę, zwłaszcza dla tych ubogich umysłem. Tyle samo (jak za czasów komuny) jest warta rosyjska dyplomacja - zawierzyć jej nie sposób. Służy tylko jako maska - zwodzi, kłamie i oszukuje. ;) "Stara gwardia" sowietyzmu odstawia swój renesans, w nowych szatkach, spod których wyłazi.. hmm, oszczędzę sobie porównań..
I nie obrażaj zachodnich demokracji porównaniami z tym co dzieje się w tej chwili w Rosji - tego się nie da porównać ;)
Ahhh, D E M O K R A C J A! Jeden z moich ulubionych tematów do rozważań, bo czymże ta demokracja właściwie jest? Już 2 500 lat temu było wielu jej krytyków, pomimo że funkcjonowała ona w granicach w których każdy znał każdego, nie wspominając nawet kandydatów ubiegających się o stanowiska w radach, senatach czy innych zgromadzeniach. A teraz? We współczesnych czasach wybierać można jedynie pośród celebrytek, sportowców, ex-bandytów i licznego grona wizjonerów-partaczy i największej grupy, czyli zwyczajnych hipokrytów. Prawda jest taka jak 100 lat temu widział ją Mencken: Demokracja? Wszystkie fakty wskazują przeciw. To kult szakali wyznawany przez osły.
Nie licytujcie się zatem gdzie jest większa demokracja, bo tak naprawdę, to na co w dzisiejszych czasach macie wpływ? Co najwyżej wspólnotę mieszkaniową.
Dasintra, lepiej sobie przy wielkanocnym stole stoczyć wojenkę na rozbijanie pisanek, niż dyskutować o obliczu i uwarunkowaniach t.zw. demokracji. ;) To system uzależniony (stety lub niestety) od lokalnych (narodowych) uzależnień, społecznych przekrojów i tradycji. W jednym kraju udaje się lepiej, w innym gorzej (dosadniej: w jednym miejscu śmierdzi a w innym tylko cuchnie ;)) Funkcjonuje jako tako (sprawdza się) dzięki wspólnym, ogólnie przyjmowanym (mniej lub więcej) wartościom - wypracowanym przez coś takiego, co się nazywa cywilizacja.
Dyskusja nad demokracją, siłą rzeczy, musiałaby wyjść poza ramy niniejszego wątku ;)
Flyby -> spokojnie da się porównać i wtedy widać różnice, robisz to cały czas.
Szczęśliwie albo nie, istnieje więcej modeli społecznych niż jeden, projekcja własnych lęków i chęci na stan faktyczny, zawsze pozostanie tylko "chciejstwem".
Jeżeli sprawi Ci to przyjemność mogę powiedzieć że Rosja jest zła, że Putin jest be, że moskale to skurwiele.
No i trzask-prask wszystko się zmieniło jak za dotknięciem demokratycznej różdżki.
Nie zmieniło się tylko to, że Rosja jest wielka, silna i groźna, że Putin to sprawny i sprytny przywódca, że moskale to skurwiele ale za to bardzo cwane z całą talią asów w rękawie.
Nie zmieniło się również to, że nikt nie pójdzie na wojnę z Rosją a wpierdol dostaniemy jak zwykle my, frajerzy wybiegający przed szereg, którym na koniec wielcy przetrzepią portfele i wskażą miejsce w szeregu. Święta Wielkanocne 2014 będą z tanią szyneczką i kiełbaską skręconą z niesprzedanych świnek, potem będzie już tylko drożej. Na pewno brak polskiej świniny rzuci Putinem o glebę a nasz gaz łupkowy złupi jego kieszeń.
W serii starych dowcipów przytoczę jeden:
" Wiesz jak to się stało że bolszewicy zwyciężyli w Rosji?
Mienszewicy dyskutowali, dyskutowali, dyskutowali..., a bolszewicy działali, działali, działali..."
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą, Widzący - zresztą nie pierwszy raz. Właśnie to że (cytując Ciebie) "Rosja jest wielka, silna i groźna, że Putin to sprawny i sprytny przywódca, że moskale to skurwiele ale za to bardzo cwane z całą talią asów w rękawie".
Właśnie to sprawia, aby tacy "maluczcy" jak my, obudzili tych "większych" (w naszym i ich interesie) zanim Rosja "spuści nam wpierdol" (i nie tylko nam) i "przetrzepie" nam "maluczkim" i tym "większym" portfele ;)) Odpowiesz że to już było "przerabiane" i wiadomo jak się skończyło ;) Powiem że i owszem, było ale historia nigdy się nie powtarza na tym samym poziomie. Było tak, że znowu jesteśmy wolnym narodem, funkcjonującym w znacznie lepszym i innym świecie - mamy też wciąż rosnące możliwości. Zmieniamy się a Rosja nie - wciąż ujeżdża na tym samym, cuchnącym śmiercią, niedźwiedziu ;) Co ten kraj ma do zaoferowania światu oprócz gróźb, szczerzenia kłów i bogactw naturalnych?
Odpowiem - z takim obliczem - nic, zwłaszcza że "bogactwa" skończą się prędzej czy później. Warto (także dla dobra Rosji) spróbować obejść się bez tych ichnich "bogactw" ;)) Uważasz że to niemożliwe? Że musimy od nich kupować bo nam grożą?
A na deser (wzorem Widzącego) zamiast "kawału" - pouczająca historyjka z natury (ot, tak sobie bez dwuznaczności, dla rozrywki) ;)
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15824916,Pechowa_zmija_postanowila_zjesc_wija__Wij_postanowil.html#TRNajCzytSST
Widzący: heh
Nie zmieniło się tylko to, że Rosja jest wielka, silna i groźna, że Putin to sprawny i sprytny przywódca, że moskale to skurwiele ale za to bardzo cwane z całą talią asów w rękawie.]
ojej widzacy staraj sie z zachwytu nie peknac.Przypominasz mi mojego znajomego pol polaka pol rosjanina ktory gdzies od pol roku baja cos o wyjezdzie do Moskwy a na komorce ma ustawiony hymn rosji jako dzwonek.
Flyby: Co ten kraj ma do zaoferowania światu oprócz gróźb, szczerzenia kłów i bogactw naturalnych?
niewiele wiecej poza pieknymi dziewczynami ( niektore sa naprawde przepiekne) .Ale jednoczesnie ma to cos , trudne do uchwycenia.Cos co nawet ja mimo ze rosji nie cierpie czasem usmiecham sie .np wtedy kiedy kobieta zapytala sie :
wladimir wladimirowicz wy choczetie byt prezyidentiem do konca zyzni?
- i klient jednym tchem odpala : NIET.
Ten jezyk ma cos w sobie ,oni maja cos w sobie ale to jak grozny tygrys.Zywi sie min polakami i polska i trzeba o tym pamietac.
NIe sa to nasi przyjaciele , niezaleznie co akurat nadaje radio erewan.
-imperialistyczne chinskie wojsko przkroczylo granice i zaatakowalo pracujace w polu traktory .zaatakowane traktory odpowiedzialy ogniem rakietowym i przeszly do kontrnatarcia.
Zmieniamy się a Rosja nie - wciąż ujeżdża na tym samym, cuchnącym śmiercią, niedźwiedziu ;)
no nie wiem w czym się zmieniamy. W dalszym ciągu uprawiamy ten sam sport polegający na wkładaniu paluchów tam gdzie nie powinniśmy. Spójrzmy prawdzie w oczy, wodzowie narodu mogą zaklinać zaklinać rzeczywistość, stawiając nas wśród najbardziej wpływowych państw na świecie, ale tak naprawdę to czymże jesteśmy, skoro w każdej de facto dziedzinie jesteśmy w ogonie europy, nie mówiąc o reszcie świata. Tak, o reszcie świata, ponieważ tam dynamika jest nieporównywalnie większa niż w europie, której czas dominacji przeminął. Na zawsze.
którym na koniec wielcy przetrzepią portfele i wskażą miejsce w szeregu.
J. Chirac udzielił raz polsce dobrej rady. Ale tu dobrych rad się nie słucha. Lepiej na konika, podkręcić wąsika, szabelkę do łapy i jakoś to będzie. Przez większość dziejów tego kraju w ten sposób się tu filozofuje. A spójrzcie na takich czechów. Zawsze cichutko pod miotłą i proszę. Są na mapie, pomimo że nie było ich na niej zdecydowanie dłużej niż nas. Nie robili powstań, głupkowatych awantur i co najważniejsze, nie są obiektem drwin w cywilizowanym świecie.
daisntra: nie wiem czy pamietasz ale od wypadku smolenskiego rzad polski mozna powiedziec wchodzil do d... rosji.Czy to cos dalo?Mamy najwyzsza cene gazu w europie .Swieto narodowe rosji to dzien wygnania polakow z Kremla.w 1612 r.
Oni naprawde nas nie lubia.Uwazaja nas za szmaciarzyi ludzi bez slowa i honoru.
Na dodatek uwazaja ze nie dajemy sobie rady z wolnoscia i powinnismy byc tak jak przez stulecia zwiazani z nimi.Wtedy polakom sie dobrze zyje i sa szczesliwi.
Tak uwazaja :))))
Dobrych rad co do rosji sluchalem odkad zyje.Czytalem historie i rozne proby zrozumienia rosji od 1800 ktoregos roku.
I wierz mi najtezsze mozgi polskie nie byly w stanie nic wymyslec.Wszystko sie konczylo tak samo.
Pod butem rosji.
Co do czechow.
To taki narod , nie maja nic poza piwem i skoda i na tym tyle , maly kraik .Ale z tego co pamietam to od 1945 r to chyba byli tez pod butem rosjan.
Szkoda ze nie widziales jak wlazili do d... rosjanom.Mialem przyjemnosc widziec.Co ciekawe nas nienawidza i nami gardzą a rosjan cenia i sie boja.Mimo ze to rosjanie im zrobili mala rozpierd...w 1968 r.
dasintra
to jest dobry przykład z tymi Czechami, zaczynali tworzyć swoje państwo na podobnym obszarze i z podobną liczbą ludności co my, i tak sobie cichutku siedzieli, że dziś my pod względem obszaru i liczby ludności przewyższamy ich czterokrotnie (chyba nie muszę pisać jak to się przekłada na siłę gospodarczą i polityczną?)
Nie robili powstań, głupkowatych awantur i co najważniejsze, nie są obiektem drwin w cywilizowanym świecie.
większość narodów ma w swojej historii jakieś powstania czy inne "awantury" ( jak ktoś cię gniecie przez lata, wynaradawia, to każdy bez względu na szanse powodzenia, prędzej czy później zrobi jakieś powstanie) - to nie jest tylko nasza specyfika, nawet czesi mieli swoje powstania husyckie -
nie są obiektem drwin w cywilizowanym świecie.
nie rozśmieszaj mnie, tylko zakompleksione post kolonialne narody martwią się tym co się o nich mówi/myśli, (tak jak kiedyś kreole) reszta która nie ma żadnych kompleksów ma to głęboko w dupie (vide rosja)
większość narodów ma w swojej historii jakieś powstania czy inne "awantury"
jasne, tyle że w naszej historii udane były jedynie dwa powstania wielkopolskie. Wszystkie pozostałe kończyły się w potokach krwi, łez i gruzów. Czechów wynaradawiano od 1620 roku. Przez trzysta lat nie było ich na mapie, a czeskich władców na tronie nie było jeszcze wcześniej. Dzisiaj są chyba o wiele bardziej zintegrowanym narodem niż my, pomimo tego że te nasze powstania miały narodowość polską utrwalić.
tylko zakompleksione post kolonialne narody martwią się tym co się o nich mówi/myśli,
jasne, tylko spójrz jak na zachodzie postrzegani są właśnie tacy czesi a jak my. Przede wszystkim jako pieniacze.
To taki narod , nie maja nic poza piwem i skoda i na tym tyle , maly kraik
a czym my potrafimy się wykazać?
Oni naprawde nas nie lubia.
ale przecież ja nie uważam że jest inaczej. Oni nas (w większości) zdecydowanie nie lubią, bo przyczyniliśmy się do upadku ich mocarstwa a wcześniej nie chcieliśmy brać udziału w panslawistycznych bredniach rosji carskiej. Ponadto my należymy do europy zachodniej a oni - do strefy kulturowej którą sami stworzyli. Co ciekawe twierdzę że ukraina należy do tego drugiego kręgu. I irytuje mnie że wodzowie narodu na siłę starają się udowodnić iż jest inaczej.
Nie chce mi się mówić o wyższości demokracji zachodniej nad autorytaryzmem. Nie chce mi się mówić o wyższym standardzie humanistyczno-kulturowo-społeczno-etyczno-cywilizacyjnym Zachodu niż Rosji. Nie ma na świecie raju, ale są kraje, w których żyje się lepiej niż gorzej i kraje, w których życie i godność człowieka znaczą więcej niż mniej. Flyby ma w tej kwestii całkowitą rację i dobrze, że są jeszcze tacy ludzie, którzy w dyskusji operują pojęciem "moralność", zamiast - z powodu własnej słabości - uciekać w łatwy cynizm. Bowiem "moralność" to wypracowany w toku skomplikowanej ewolucji społecznej i cywilizacyjnej zbiór wartości, który nie jest marzeniem naiwnego kilkulatka, lecz przemyślaną acz ciągle ewoluującą koncepcją filozoficzną, która porządkuje przestrzeń społeczną i stara się okiełznać naturę, albo - jak mawiał pewien kynolog - stara się "udomowić" ją. "Moralność" jest więc jak domowy pies, który, owszem, może ugryźć, ale jest o wiele mniej niebezpieczny od wilka z lasu i o wiele bardziej człowiekowi przyjazny.
Innymi słowy, przy całej niedoskonałości systemów ustrojowych Zachodu, od kilkudziesięciu lat konsekwentnie związanych z taką czy inną formą demokracji, trzeba uczciwie powiedzieć, że Człowiek znaczy tam w sensie społeczno-kulturowym dużo więcej niż w autorytarnej Rosji. Możemy krytykować Zachód za jego liczne wady, historyczne przewiny i za to, że nigdy nie będzie rajem na Ziemi, ale nie możemy zapominać o proporcjach, gdy porównujemy niedoskonały Zachód z krajami autorytarnymi, w dodatku z takimi, które w pełni świadomie starają się budzić stare europejskie demony, a więc cofnąć naszą cywilizację do epoki nieustannych wojen czy lokalnych zbrojnych konfliktów.
Nie chce mi się mówić o wyższości demokracji zachodniej nad autorytaryzmem. Nie chce mi się mówić o wyższym standardzie humanistyczno-kulturowo-społeczno-etyczno-cywilizacyjnym Zachodu niż Rosji.
Ależ ja tego nigdy nie negowałem. To że podważam zasady funkcjonowania systemu w którym funkcjonujemy nie oznacza że żywię jakąkolwiek sympatię w stosunku do ruskich czy też, o zgrozo, jakiejkolwiek formy autorytaryzmu. Ja zwyczajnie upatruję większy sens w indywidualiźmie proponowanym przez Jeffersona, niżli w kolektywnym systemie w którym przyszło mi żyć. Zresztą spójrzcie co z tym indywidualizmem się stało. Pomiędzy nim a egoizmem postawiono znak równości.
Ale tak właściwie to już mamy Święta, więc może o czymś bardziej przyjemnym porozmawiamy, co?
Robota zresztą czeka, między innymi do babek muszę się zabrać. Dzisiaj niestety robię tylko te wielkanocne, ale to w końcu też radocha, co nie?
EDIT
Proszę, i już dobra wiadomość, ponieważ w przyszłym tygodniu zapaść ma decyzja o stacjonowaniu siłą lądowych US Army w naszym kraju. Już daaawno temu, od wielu lat, twierdziłem że tak właśnie powinno się stać, a amerykańscy żołnierze niech jedzą to mięsko co ich ruscy nie chcą od nas kupić.
Dobra - czytam o zaletach i wadach naszego kręgu cywilizacyjnego i zgadzam się (świątecznie ;)) z Waszymi uwagami..
Ahaswera w szczególności, także Belerta, Manolita czy VinEze :) Na końcu z dasintrą, ponieważ on napisał szczególnie cenną dla mnie rzecz - o indywidualnej ocenie świata i jego przeżywaniu. Zarzut że takie podejście równa się z egoizmem, jest dla mnie jeszcze mniej wiarygodny niż rosyjska propaganda ;))
Poza tym lubię "babki", niekoniecznie wielkanocne - ładnie się prezentują wśród bazi i wypolerowanych jajek ;))
dasintra
jasne, tyle że w naszej historii udane były jedynie dwa powstania wielkopolskie. Wszystkie pozostałe kończyły się w potokach krwi, łez i gruzów. Czechów wynaradawiano od 1620 roku. Przez trzysta lat nie było ich na mapie, a czeskich władców na tronie nie było jeszcze wcześniej. Dzisiaj są chyba o wiele bardziej zintegrowanym narodem niż my, pomimo tego że te nasze powstania miały narodowość polską utrwalić.
powstania wybuchają nie dla utrwalania naszej narodowej tożsamości, ale dlatego, że byli wkurwieni na ciemiężącą ich władzę - jeśli są kolejne branki, zakazuje ci się mówić twoim własnym językiem, wynaradawia się ciebie i twoje dzieci poprzez edukację to w końcu dochodzi do eksplozji "wkurwienia" - najlepszy tego przykłady masz w syrii, na ukrainie, ludzie wychodzą na ulice, chwytają za broń, bo mają już dość, często bez przemyślenia lub widoków szans na powodzenia ( ci spokojni czesi mieli swoją praską wiosnę, a węgrzy powstanie w 56 - nie jesteśmy na tym tle wyjątkiem) - czasami tak jest, że się robi rzeczy, które z gruntu skazane są na porażkę (choć nie wszystkie powstania były z gruntu skazane na porażkę)
jasne, tylko spójrz jak na zachodzie postrzegani są właśnie tacy czesi a jak my. Przede wszystkim jako pieniacze.
mnie nie interesuje co o nas myślą inne narody, mam to w dupie - powtarzam to jest typowa cecha dla postkolonialnych narodów, kreoli żywo zainteresowanych co się o nich mówi w "stolicy"
Nawzajem życzę ;) [122] ..i korzystając z okazji, krąg dobrych życzeń, poszerzam od siebie, na dyskutujących i czytających..
powstania wybuchają nie dla utrwalania naszej narodowej tożsamości, ale dlatego, że byli wkurwieni na ciemiężącą ich władzę
najlepszy przykład: powstanie listopadowe :D
Poza tym lubię "babki", niekoniecznie wielkanocne
wiemy, wiemy. Chyba wszyscy tutaj tak mamy.
Amerykańskie służby są odpowiedzialne za destabilizację Ukrainy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Rzekomo Ukraińskie ulotki przedstawiające niezbędny sprzęt do walki, są identyczne z tymi kolportowanymi na placu Tahrir w Egipcie podczas arabskiej wiosny.
Moim faworytem - jeśli chodzi o wpisy użytkownika kiera2003 - jest ten:
Na Ukrainie tworzy się wrogo nastawione do Polski państwo więc są powody aby interweniować. Propozycja Rosji bardzo dobra, wspólna granica z Węgrami może przynieść duże korzyści.
Ahaswer: +1
rzadko mamy podobne opinie na jakikolwiek temat.Ale w tym wypadku ...rece opadaja.
Oh ..oh ..nie ma co się dziwić takim wpisom, w świetle n.p. tego:
Jak już wszyscy nimi będą, rosyjskie czołgi będą miały gdzie jechać w ramach "obywatelskich interwencji" ..gawarite li wy prawdu?
Flyby - Putin dąży do odbudowania dawnego imperium za wszelką cenę. Raczej nikogo to dziwić nie powinno.
"Putin dąży do odbudowania dawnego imperium za wszelką cenę"
Rusz wyobraźnią kiera2003 - i wyciąg ze swojego zdania prawidłowe wnioski. Na pewno na tyle znasz historię aby mieć do tego podstawy.. To "imperium" już było a my byliśmy w nim zawsze podporządkowanymi "obywatelami".
Nigdy nie mieliśmy z tego (poza jednostkami ;)) "profitów" i płaciliśmy za to cenę według wygody i stawek "imperium".
To nie może się powtórzyć. Po prostu.
Tutaj masz przykład oficjalnego "gdakania imperialnego" - niejakiego Ławrowa:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15831657,Lawrow__Ukraina_jawnie_narusza_porozumienie_z_Genewy.html?lokale=krakow#BoxWiadTxt
Nic go nie obchodzą okoliczności zaistniałych incydentów - faktu że niektóre miasta Ukrainy są wręcz okupowane zbrojnie, przez t.zw. "separatystów" rosyjskich pod rosyjskimi flagami, jawnie odwołujących się do rosyjskiej pomocy.
Widzi tylko winę i działania obecnych władz Ukrainy, łącznie z jej obywatelami. Tak samo działa rosyjska propaganda na wszystkich frontach - także w działaniach wobec reszty świata, zwłaszcza po faktach siłowych (agresji) które Rosja stwarza sama..
kiera2003 : to fakt , ale czy wiesz ze my jestesmy tez skladowa imperium ?
Swoja droga jest to zastanaiwiajace czemu po latach spokoju zawsze sie musi trafic jakis sk... ktory zaczyna miec urojenia na temat wielkich niemiec , rosji , chin itp i za wszelka cene stara sie to osiagnac zamieniajac innym ludziom zycie w pieklo.
zawsze sie to konczylo tak samo ze najwieksza cene placic obywatele tego niby imperium./
Zadne imperium nie trwalo wiecznie wbrew temu co sie wydawalo ich tworcom.
Tym bardziej ze rosja to kolos na glinianych nogach i jest dosc latwa do zastopowania .
Cale imperium to stacja benzynowa z kupa wojska i rozhisteryzowanych obywateli , bez naukowcow bez technologii .Z poteznym wywiadem - no bo skads trzeba krasc technologie ,ale problem jest w ich wytwarzaniu i tak kolo sie zamyka.I kupa rakiet jadrowych jakby ktos wpadl na pomysl pokazania rosjanom ich miejsca w swiecie .
Jedyne co sie Obamie udalo to stwoierdzenie : Rosja to lokalne mocarstwo nie zagrazajace ameryce.
I tak jets w konfrontacji z USA nie ma zadnych szans , zreszta teraz USA zaczyna odjezdzac swiatu dzieki nowym technologiom.
.
Flyby - Nigdzie nie napisałem że jestem zwolennikiem rosyjskiego imperium, zresztą wiadomo jak mogło by się to skończyć. Powinno się jedynie skończyć na aneksji Krymu i ewentualnie innych miast jeżeli zamieszkiwane są głównie przez Rosjan. I to tylko w przypadku demokratycznego referendum jakie miało miejsce na Krymie.
Belert - Nie jesteśmy częścią tego imperium i nigdy nie będziemy. Zresztą to jest niemożliwe, wiadomo jaki stosunek ma większość Polaków do Rosji. Ale mimo wszystko nie powiedziałbym że to kolos na glinianych nogach. Rosja za rządów Putina bardzo poszła do przodu, wyniszczone państwo przez wiele lat komunizmu przekształciło się w jedną z największych gospodarek świata. I prawdopodobnie będzie za kilkadziesiąt lat to drugie największe mocarstwo po chinach.
w przypadku demokratycznego referendum jakie miało miejsce na Krymie.
Nikt, kto chce uczciwie rozmawiać o obecnym konflikcie, nie napisałby czegoś takiego.
Nie znam ani jednej szanującej się osoby, która oceniłaby okoliczności i przebieg referendum na Krymie jako "demokratyczne". Kolejna kompromitująca wypowiedź użytkownika kiera2003, podszyta zakłamaniem tożsamym z zakłamaniem propagandy rosyjskiej.
Ahaswer - Demokracja nie istnieje tylko wtedy, kiedy uważasz to za słuszne. To ty się swoimi wypowiedziami kompromitujesz.
Bardzo ładnie i poprawnie kiera2003 ;) Zwłaszcza o tej rosyjskiej gospodarce, napędzanej mitami imperialnymi. Wiadomo, Krym a teraz ta południowa Ukraina to przecież stare rosyjskie ziemie, "dobrowolnie" przyłączające się do macierzy i jeden naród Rosjan i Ukraińców, których wiarołomny Zachód, podburza i rozdziela.. Hmm, jakby tak się zastanowić, kiera2003, to przecież my, Rosjanie, Bułgarzy, Czesi, Słowacy, Serbowie i.t.d. - do samego Adriatyku - jesteśmy jak jeden naród, wsjo Słowianie.. ;)
kiera2003 - wybory pod lufami karabinów i ze spreparowanymi kartami do głosowania, wybory w których frekwencja wynosi 108% (Sewastopol) uznane mogą zostać za demokratyczne tylko przez propagandę w stylu bolszewickim albo nazistowskim.
Wszystkie twoje posty na temat Ukrainy są ABSOLUTNIE zbieżne z przekazem propagandy rosyjskiej.
Założyłeś na polskich forach konta tylko po to by wmawiać Polakom, że w Kijowie rządzą banderowcy i faszyści, a na Krymie kontrolę przejęły oddziały miejscowej "samoobrony" wyposażone w sklepach survivalowych, czy może z jeszcze jakiegoś powodu?
Zacytowałem już twój kompromitujący wpis będący komentarzem do "propozycji" Żyrinowskiego mówiącej o "rozbiorze" Ukrainy. Ile jeszcze tego rodzaju żenujących treści na polskich forach opublikujesz? Nie wstyd ci?
Przyjmij do wiadomości, że nawet w Donbasie, na wschodzie Ukrainy NIE MA większości chcącej przyłączyć ten region do Rosji. Jeśli pomimo tego Moskale zorganizują referendum i ogłoszą, że 97% głosujących opowiedziało się za Rosją, to tylko zakłamane szumowiny będą nazywać taki plebiscyt "demokratycznym".
Przecież od kilkudziesięciu lat było wiadomo że Krym wcześniej czy później będzie rosyjski. Miasto zamieszkiwane w ponad 90% przez Rosjan nie może być Ukraiński, to po prostu niemożliwe i tyle. Co do innych miast to kwestia oczywiście sporna, sam nie sądzę żeby były w większości zamieszkiwany przez Rosjan. Zresztą referendum by to wykazało.
Flyby - Po prostu wolny rynek :) Zresztą nieładnie przypisywać słowa których nie wypowiedziałem.
Ahaswer - Jeżeli karty do głosowania były sfałszowane to referendum można uznać za niedemokratyczne. I jeżeli tak było to wycofuje swoje słowa i przyznaje rację.
Mógłbyś podać link do tych informacji? Szczerze mnie to zaciekawiło.
na Krymie kontrolę przejęły oddziały miejscowej "samoobrony" wyposażone w sklepach survivalowych
To akurat brednie Putina, tylko skończony idiota by w takie coś uwierzył. Nigdy też o tym nie pisałem.
Przyjmij do wiadomości, że nawet w Donbasie, na wschodzie Ukrainy NIE MA większości chcącej przyłączyć ten region do Rosji. Jeśli pomimo tego Moskale zorganizują referendum i ogłoszą, że 97% głosujących opowiedziało się za Rosją, to tylko zakłamane szumowiny będą nazywać taki plebiscyt "demokratycznym".
To wtedy prosta sprawa. Ukraina nie może dopuścić do rozbioru własnego kraju.
w przypadku demokratycznego referendum jakie miało miejsce na Krymie.
hmm, dosyć interesujące określenie.
W każdym razie starając się mieć maksymalnie obiektywny osąd względem wydarzeń wokół spraw ukraińskich, zastanawiam się jak zakończyłoby się faktycznie takie 'demokratyczne' referendum. Oczywiście rozważam przypadek czysto hipotetycznie. Jakieś propozycje?
, to przecież my, Rosjanie, Bułgarzy, Czesi, Słowacy, Serbowie i.t.d. - do samego Adriatyku - jesteśmy jak jeden naród, wsjo Słowianie.. ;)
proszę, jeno bez tych panslawistycznych haseł. Równie wiele wspólnego mamy z marsjanami.
wybory pod lufami karabinów
będę złośliwy i powiem że wybory zawsze odbywają się w cieniu jakiegoś przymusu. Albo karabinów (wiadomo, najbardziej bezwzględny), albo straszeniem opozycją czy w końcu tradycyjną kiełbasą wyborczą serwowaną ludziom którzy nie mają większego (lub wcale) pojęcia na temat otaczającej ich rzeczywistości (ekonomicznej, społecznej, prawnej, politycznej itd). To jest właśnie jeden z głównych problemów tego ustroju, w szczególności w przypadku demokracji bezpośredniej. Ale może poteoretyzuję sobie kiedy indziej i w innym miejscu...
jesli ktos warpil czy jest/czy nie szalony
oto dowod
dnie cara sa poiczone tego mu nie daruja
http://wiadomosci.wp.pl/kat,137674,title,Putin-podpisal-dekret-o-rehabilitacji-Tatarow-krymskich-i-innych-mniejszosci,wid,16552135,wiadomosc.html
ofkoz plituycznie i finasowo
Putin to polityk z jajami i w Polsce by się taki przydał.
Po drugie dziwi mnie że polski rząd tak mocno angażuje się w sprawy Ukrainy co my z tego będziemy mieli?
Po za tym boli mnie i nie tylko mnie sytuacja w której leczy się czy tam leczyło Ukraińców rannych z majdanu i to bez kolejki a niby szpitale zadłużone.
Nasz nieudolny rząd naraża się tylko Rosji a powinien nawiązywać z nimi przyjazne stosunki.
dasintra - w przypadku demokratycznego referendum jakie miało miejsce na Krymie.
hmm, dosyć interesujące określenie.
Po prostu uważam że musiało do tego dojść, przy tylu Rosjanach zamieszkujących Krym nie mogło być inaczej. Oczywiście przeprowadzone referendum było nielegalne, jest to niezaprzeczalne, ale było ono demokratyczne, chyba że karty do głosowania rzeczywiście zostały sfałszowane, wtedy nie może być o tym mowy.
Co do reszty miast Ukraina powinna natychmiast interweniować, tym bardziej jeżeli istnieje podejrzenie o separatystach podłożonych przez Rosję.
kiera2003 --> Takie było demokratyczne, że rosyjska dziennikarka nie mająca nawet ukraińskiego obywatelstwa, dostała bez problemu kartę do głosowania.
Możliwe było dopisywanie, w dniu referendum, wyborców w każdym lokalu, a więc i wielokrotne głosowanie tych samych osób w różnych lokalach, też było możliwe.
Rosjan na krymie jest ok 60%. Reszta- ok 40% to ukraińcy i tatarzy krymscy, którzy referendum zbojkotowali.
Mimo to- frekfencja ponad 90%, i a jakże ponad 90% za przyłączeniem do rosji.
Tylko idiota może wierzyć i powtarzać teksty o "demokratycznym referendum".
PrzemoDZ - Sprawdziłem i rzeczywiście 60% Rosjan zamieszkuje Krym. Jednak się myliłem i to bardzo, muszę przyznać rację.
Przy tych liczbach już trudniej uwierzyć w oficjalne wyniki referendum.
lon - Putin rehabilituje wszystkich, oczywiście oprócz polskich ofiar.. Ciekawe jak wykaże się polskie MSZ, pewnie będą to mieć w dupie.
Jak ma rehabilitować polskie ofiary skoro nasi politycy prowadzą politykę pro-ukraińską a nie pro-rosyjską ?
partyzant121 - Jak ma rehabilitować polskie ofiary skoro nasi politycy prowadzą politykę pro-ukraińską a nie pro-rosyjską ?
Rosja jako prawny spadkobierca ZSRR ma obowiązek wypłacić należne odszkodowania ofiarom stalinowskiego terroru.
Dobrze wiadomo, że Rosja nie przejmuje się obowiązkami, traktatami, umowami, konwencjami itp. bo z jej silną pozycją i "wodzem z jajami" może sobie na to pozwolić a poważnych sankcji żadne państwo się nie odważy zastosować bo to broń obosieczna.
Mój post poniżej z 12.03.2014 z tego wątku https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13146555
Okazało się, że po części miałem rację.
[423]
"doszedłem do wniosku, że byc może Putinowi wcale nie chodzi o wschodnią Ukrainę, a o oddzielnie Ukrainy od morza czarnego"
Poniżej mapka: (10.03)
http://aillarionov.livejournal.com/643455.html?fb_action_ids=480707208708265&fb_action_types=og.recommends&fb_source=other_multiline&action_object_map=[599435540147168]&action_type_map=[%22og.recommends%22]&action_ref_map=[]
Polskie MSZ?
OMG na arenie miedzynarodowej oceniane jest jako : "My tak jak Angela"
Proby zrobienia koalicji z naszymi sasiadami zostaly porzucone.Litwa szykanuje Polakow , czesi i slowacy nas olali .A mogliśmy byc liderem i stworzyc maly silny blok panstw postsowieckich.Teraz to lezy w gruzach.
Nasza taktyka polega na klejeniu sie do Niemiec i liczeniu ze Niemcy beda nas oslaniac na arenie miedzynarodowej.
Derp - najbliższym celem Putina jest storpedowanie wyborów prezydenckich. Ale odcięcie Ukrainy od morza i "dojście" do granicy z Naddniestrzem może być istotne strategicznie i ewidentnie rzuciłoby Ukrainę na kolana. I uważam, że ten scenariusz jest realny, w dłuższej perspektywie, choć trudny do zrealizowania. O ile w Donbasie poparcie dla przyłączenia się do Rosji sięga 25% i można tam znaleźć bądź przekupić odpowiednią ilość mieszkańców, o tyle w obwodach odeskim, mikołajowskim czy zaporoskim tego rodzaju poparcie oscyluje w granicach 15%. To za mało. Uważam, że do 25 maja Putin będzie skupiał się na destabilizacji Donbasu i będzie starał się powoli przejmować kontrolę nad kolejnymi miastami i miasteczkami, wprowadzając na teren Ukrainy coraz więcej żołnierzy. Doprowadzi do sytuacji, w której w wielu rejonach Donbasu przeprowadzenie wyborów okaże się niemożliwe. Jest prawdopodobne, że tu czy tam przeprowadzi własne "referenda", na wzór tego "demokratycznego" na Krymie.
Chyba, że Amerykanie znajdą sposób by Putina zneutralizować. Bo taktyka, którą stosuje Putin jest obecnie szalenie przewidywalna. Amerykanie coraz lepiej rozumieją, że Ukraina to nie jest przestrzeń konfrontacji, w której warto oszczędzać. Stąd dzisiejsze słowa Bidena.
Rosja oczywiście ponosi i będzie ponosić potężne konsekwencje gospodarcze i polityczne swojej agresji, ale - jak już wcześniej o tym mówiono - Putin to jest typ bydlaka, który rozumie tylko argumenty siły. Jeśli nie znajdzie się sposobu, by np. odbić część zajmowanych przez jego żołnierzy państwowych instytucji ukraińskich, to on się nie zatrzyma.
Ahaswer
Myślę, że Amerykanie będą robić wszystko by uniknąć działań wojennych, ewentualnie będą dozbrajać Ukraińców i nakładać kolejne sankcje.
Wszystko to co robią sprawia, że Putin czuje się bezkarnie i będzie się posuwać coraz dalej.
Myślę, że po wypowiedziach Łukaszenki, wkrótce Putin weźmie się i za Białoruś jeśli nie uzyska jednoznacznego poparcia Łukaszenki.
Stąd dzisiejsze słowa Bidena. - podasz link?
Putin bardzo przypomina swoich poprzedników ze Stalinem na czele, a Ławrow to kwintesencje sowieckiej propagandy.
Myślę, również, że do wyborów na Ukrainie nie zdąży dojść, w sensie, że do tego czasu ten kraj się podzieli (wschód do Rosji, środek z Kijowem jako stolicą do nacjonalistów).
Już znalazłem wypowiedź Bidena.
Żeby nie było pusto przytoczę info z relacji na żywo:
Pracownicy rosyjskich resortów siłowych dostali zakaz wyjeżdżania z kraju. Zakaz obejmie ponad 4 mln osób, zatrudnionych w MSW, MON, służbie celnej, więziennej i agencjach wywiadu
Co to może oznaczać w praktyce? 4mln to ogromna liczba
Putin zadba także o "dozbrojenie" Arktyki, która powinna być przede wszystkim rosyjska:
http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-rosja-chce-zolnierzy-w-arktyce,nId,1413586
Zapewne następnym etapem rosyjskiej armii będzie Księżyc - mam nadzieję że w tym wypadku Putin obejmie tam dowództwo osobiście ;)
Ten ostatni obrazek uzupełnię:
Księżyc odtąd świeciłby ku chwale wielkiej Rosji i żaden pies nie ośmieliłby się odtąd do niego wyć. ;) Mógłby co najwyżej pokornie skomleć. Zaćmienie księżyca oficjalnie nigdy nie miało by miejsca. Nareszcie na całym świecie zostałaby poprawiona błędna opinia że na Księżycu pierwsi byli Amerykanie. Tam byli i są Rosjanie ;))
strefę wpływów rozszerza się bowiem armatami a nie powiewającymi flagami z 12 gwiazdkami. Szkoda tylko że większość twierdzi że od kiedy nastał XXI wiek, coś się w tym zakresie zmieniło. Równolegle postępuje ogólne rozbrojenie, które niczemu dobremu nie wróży.
Prawda jest taka, że ludziom zawsze wydawało się że żyją w wyjątkowych czasach i nic złego ich spotkać nie może.
Przykład? Pewien amerykanin wpłacił na konto jednej z fundacji 10 milionów dolarów w imię rozwijania dialogu międzynarodowego i arbitrażu pomiędzy zwaśnionymi narodami. Zarówno w jego [jak również reszty fundatorów] cywilizacja rozwinęła się w takim kierunku, że wojna jest niemożliwa. Powiązania ekonomiczne, społeczne a również doświadczenia okropieństwa minionych wojen całkowicie uniemożliwiaja załatwianie jakiegokolwiek sporu poprzez konflikt zbrojny. Pracują nad tym sztaby prawników, finansistów, biznesmenów, naukowców i w końcu przedstawicieli całego współczesnego społeczeństwa.
Wiecie kto w ten sposób się wypowiedział? Niejaki Andrew Carnegie, w liście z ..... 24 grudnia 1910 roku (!). Te okropieństwa poprzednich wojen to oczywiście wojny napoleońskie.
To trochę nie tak, dasintra ;) Wszystkie te idee "pacyfistyczne", globalne układy gospodarcze i inne, pozorne "rozbrojenia" - po prostu służą temu abyśmy w zapale wzajemnej agresji i poczucia wyższości narodowej, także potrzeb lepszej egzystencji - nie pourywali sobie łbów dokumentnie i prawie ostatecznie - na szkodę przyszłych ludzkich pokoleń i tychże pokoleń, środowiska ;)
Rzecz w tym że co jakiś czas - ideologom, wodzom i uwodzonych przez nich narodom, skupionych przy konsumpcji "tortu egzystencji" - wydaje się że są w posiadaniu "narzędzi", które pozwolą wyciąć z tego "tortu", lepszy, większy i absolutnie tylko im należny, "kęs" ;) Wydaje im się że są genialni i mocni, że naprawiają "dziejowe krzywdy" - oczywiście czy niestety, na początku kosztem "innych" ;) Na początku.. ;) Zawsze te same schematy i zawsze ta sama bezmyślność, "uwodzonych" przez wodzów ;) Powiedziałbym także że w wypadku niektórych społeczeństw (narodów) potrzeba tych schematów jest tak "dojmująca" że wręcz kreują tych, którzy mogliby ich "wodzić" ;)) Wręcz genetyczne potrzeby egzystencjalnych niewolników ;))
Takie podejście (widzenie) reszty świata - musi rodzić agresję - z czasem obopólną ;) To oczywiście dasintra - lekko potraktowane ogólniki ale sam od nich zacząłeś ;)
Właśnie. I z jednej strony masz takich szaleńców i zindoktrynowany przez nich naród (nie lubię takiego określenia, bowiem zwalnia on później ten 'naród' z odpowiedzialności i dzisiaj mamy 'nazistów' i 'hitlerowców' a nie zwyczajnie niemców i ich sojuszników), a z drugiej strony pacyfistyczne narody ufające w 'solidarność państw opartych na wspólnych wartościach'. Jak zakończy się taka konfrontacja?
Bardzo prawdopodobne, ze tak jak do tej pory, np. w II Wojnie światowej, tylko że pacyfiści dostaną na początku ostro po dupie. :) O ile nie są pacyfistami tylko pozornie. USA, A nawet Niemcy, UK czy Francja chyba tak strasznie militarnie nie podupadły w porównaniu z matuszką Rasiją.
Niszczenie (wytrzebianie) obcych jest w naszej naturze, ta agresja pozwalała nam przeżyć, jak zatem ją zmienić?
Sami jesteście tego świetnym przykładem, jednoczycie się przeciw wspólnemu wrogowi, takiemu jakim go postrzegacie i zagrzewacie się wspólnie hasłami i pokrzykiwaniem. Najlepiej jak nasi zabiją tamtych a wówczas zapanuje pokój i spokój.
W imię tego pokoju i słuszności połączonej z moralną wyższością trzeba powstrzymać "obcych", "wrogów" tego czy tamtego, gdyż to oni łamią zasady najświętsze i w ogóle złem są wcielonym.
Tamci uważają tak samo.
A propos Arktyki. To dobre miejsce, w którym można by utrzeć Moskalom nosa. Pretensje do terenów bogatych w surowce rości sobie kilka państw zachodnich, przede wszystkim Kanada i Dania. Same nie są w stanie przeciwstawić się ekspansji rosyjskiej w Arktyce, ale sojuszników mogłyby wesprzeć Stany Zjednoczone. Flota rosyjska nie może się równać z amerykańską. Nie doszłoby tam do żadnego militarnego konfliktu. Amerykanie mogliby śmiało postulować przeprowadzenie międzynarodowego arbitrażu, którego wynik raczej nie byłby po myśli Putina.
A póki co (żeby uradować Widzącego ;)) i nie być "kęsem" dla miłego sąsiada .. oglądam z przyjemnością takie właśnie obrazki..
Napisał Widzący: "Tamci uważają tak samo" ;) Niestety, Widzący, nie "tak samo". Myślenie a la ZSRR i jak w ZSRR - dla nas - nie może być "tożsame" ;)
Herr Pietrus ----> nie bez kozery mówi się że niemcy są aktualnie najbardziej pacyfistycznym społeczeństwem na kontynencie i najpewniej w całym cywilizowanym świecie. Armia redukowana od długich już lat, a o jej sprawności wypowiadają się np. tacy amerykanie, którzy twierdzą że kontyngent niemiecki w afganistanie jest najsłabiej przygotowany spośród wszystkich biorących udział w tym przedsięwzięciu. Brytyjczycy, jeszcze 20 lat temu druga co do wielkości flota na świecie. Dzisiaj..... no cóż. Bodajże trzy lata temu po raz pierwszy w historii zrezygnowano z defilady royal navy z okazji urodzin królowej. Przyczyna: flota jest tak niewielka, że mogłoby to spowodować znaczące obniżenie prestiżu całej uk.
Flyby ---> i to jest bardzo dobra wiadomość. Mam nadzieję że w mozliwie krótkim czasie liczba amerykańskich żołnierzy ulegnie przynajmniej 10x zwiększeniu. Im więcej, tym lepiej, nawet jeśli to w berlinie czy amsterdamie ma budzić niezadowolenie.
To już nie będziemy odbijać wschodniej Ukrainy? Położymy się na polskiej granicznej rubieży wspomożeni zagonem (zagonkiem?, grządką?, rabatką) jankesów?
To na ch... było jojczyć i mendzić skoro sprawa ukraińska przegrana od samego początku?
Pisałem cały czas to samo, oszczać te zrusiałe tereny, szybciutko zostawić w moskiewskich rękach i rozegrać sensowną pomoc dla pozostałej części.
A wy ciągle to samo, mieszacie cara i sowietów w dowolnych proporcjach, dużo wrzasków i guzik z tego wynika, na wojnę z Rosją nikt nie pójdzie, to jest podstawa.
Ukraina nie jest w stanie obronić się militarnie, nie jest w stanie też przetrwać ciągłego nacisku, nie ma czym zapłacić więc logiczne jest to że musi zapłacić terytorium.
Jedyną szansą jest porozumieć się z Moskwą, ziemia za samostanowienie i prawo wejścia do unii i sojuszu.
Ułożyć się z Rosjanami? Prawie tak inteligentne jak zajęcie Zaolzia. I równie opłacalne w długim terminie
Widzący --> tak postąpić nie można, bo natychmiast zaczęłyby się (słusznie zresztą) porównania do monachium. Dodatkowo ustępstwa zawsze wzmagają kolejne żądania a tych (przynajmniej potencjalnie) nie brakuje. Dlatego postanowiono aby zachować chociaż lekkie pozory wsparcia ukrainy. Czy to słuszne rozwiązanie? Nie mnie to oceniać, aczkolwiek zdanie na temat kwestii ukraińskiej mam już od dawna. Już w 1659 opowiedzieli się w którą stronę jest im kulturowo bliżej, zatem naprawdę nie wiem skąd te hasła o 'europejskiej tożsamości ukrainy'. Chociaż będę wdzięczny jeśli ktoś mi to hasło wyjaśni.
Prof. Grzegorz Przebinda, historyk idei i znawca Rosji, tak powiedział o Ukrainie, dasintra (przytaczam go bo mówi zwięźle): "Ukraina to przestrzeń odrębna. Ukraińcy mają coś wspólnego z Polakami oraz z Europą ale z Rosją też. Mówią tym samym językiem, mają tę samą religię, obyczaje, obraz świata." .. "Ukrainiec nie jest tak obywatelski jak Europejczyk, nawet jak Polak ale jednocześnie nie jest tak mocno państwowy ani imperialistyczny jak Rosjanin. Wydaje mi się że Europa potrzebuje tak oryginalnego narodu." ;)
Jak mówi inny profesor - Awdiejew (Rosjanin) :) "Ukraińcy to dla nich (Rosjan) naród podrzędny, który ma być posłuszny a nie myśleć. że się nadaje do Europy. Oni?" ;) .. "Ukraińcy nie dorobili się kultury na światowym poziomie, ale to nic nie znaczy. Ukraina ma prawo, żeby Rosja nie ingerowała w jej sprawy. A że połowa ludności jest tam rosyjskojęzyczna? Przez ekspansję Rosji właśnie."
Biorąc pod uwagę dominacje sąsiadów (wszystkich) wielkiego wyboru ludność ukraińska nie miała ;) Wybierała ochronę silniejszych i po linii religijnej, bliższych duchowo - co musiało mieć swoje konsekwencje ;) Czy dlatego ma być pozbawiona prawa samostanowienia o sobie i wydana na łup Rosji?
Widzący: takie brednie o porozumieniui sie z rosja wypowiadali przed toba politycy polscy od paruset lat.Efekt zawsze byl jeden.
NIe da sie porozumiec z kims kto cie uwaza za niewolnika.A twoja ziemie za swoja.
Przykro mi.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/putin-za-uzycie-wojska-na-wschodzie-ukraine-czekaja-konsekwencje,421539.html
A jakie konsekwencje spotkają Putina który jest głównym sprawcą i prowodyrem tych zajść? Jego "zielone ludziki" przestały być "nietykalne"? Im wolno z bronią w ręku zajmować ukraińskie miasta i strzelać do Ukraińców?
Zbrojna rosyjska "V Kolumna" (pamiętacie skąd Putin i Rosjanie czerpią te wzorce i natchnienie?) poczyna sobie na ziemiach ukraińskich jak kiedyś Niemcy u nas - w przeddzień wybuchu II Wojny Światowej..
dlatego od początku twierdziłem że trzeba było zostać z janukowiczem do 2015 roku i w zaplanowanych na ten czas wyborach pokazać mu środkowy palec. Niestety ukraińców poniosło (chociaż podżegacze z ue też swoje robili) i teraz przyszedł czas za to płacić. Krymu już nie ma a teraz ruchole zabierają odcinanie kolejnych plasterków tej kiełbasy. Celowo do wędliny porównuję, ponieważ jak zapewne wiecie, niejaki pan Rakosi wprowadzanie małymi kroczkami stalinizmu w powojennych węgrzech nazwał właśnie taktyką salami. Na ukrainie robi się imo właśnie w ten sam sposób. Najpierw separatyści, następnie zielone ludki a później aneksja, po kawałeczku. Po jednym obwodzie jednocześnie.
Jedną z najbardziej przeze mnie cenionych osób jest Herbert Hoover (prezydent a nie ten od FBI). Niedawno przeczytałem opinię jednego z jego współpracowników, który uważał że Hoover zawsze i we wszystkim dostrzegał najgorszą stronę.....
Dlatego mylą go z tym Hooverem z FBI, dasintra ;)
..na wszelki wypadek poszerzę myśl ;) Podejrzliwość z pesymizmem na ogół w parze chodzą ;))
Flyby, a konkretnie?
Bo romantycznie to i ja mogę pociągnąć na taką nutę:
"Te zamki połamane w zwaliska bez ładu,
Zdobiły cię i strzegły, o niewdzięczny Krymie!
Dzisiaj sterczą na górach, jak czaszki olbrzymie;
W nich gad mieszka, lub człowiek podlejszy od gadu.
Szczeblujmy na wieżyce, szukam herbów śladu;
Jest i napis: tu może bohatera imię,
Co było wojsk postrachem, w zapomnieniu drzemie,
Obwinione jak robak liściem winogradu.
Tu Grek dłutował w murach ateńskie ozdoby,
Stąd Italczyk Mongołom narzucał żelaza,
I mekkański przybylec nucił pieśń namaza.
Dziś sępy czarnem skrzydłem oblatują groby,
Jak w mieście, które całkiem wybije zaraza,
Wiecznie z baszt powiewają chorągwie żałoby."
Edit: literówka.
Patrzcie jaki to romantyczny Wernyhora z Widzącego nam się robi ..widzi i słyszy w jazgocie Kałachów i warkocie czołgów, poezję ;) Niemniej, biorąc pod uwagę rosyjską propagandę, poezja to też konkret, jak najbardziej ;))
No to co robicie z tym Putinem? Hołd w Krakowie, Władymir we włosienicy i z pustym magazynkiem od kałacha na szyi wystarczy?
Teraz tylko drużyna pierścienia złożona z samych oddanych sprawie golarzy wyruszy w misję na Kreml pojmać Kościeja Putinem zwanego. Przywlecze go drużyna sokołów naszych do stóp majestatu najjaśniejszej, po drodze na chwilę w Kijowie się zatrzymawszy aby tamtejsza gawiedź też miała uciechę.
"Oszczercom Rosji"
"Po co huczycie narodowi oratorzy?
Po cóż grozicie Rosji anatemą?
Czyż was wzburzyło Litwy poruszenie?
Zostawcie, to spór jest Słowian między sobą,
Domowy stary spór, zrządzeniem losu zawieszony,
Pytanie, na które nie dacie odpowiedzi.
Już z dawna oba te plemiona,
Wrogami były dla się,
Nie raz to ich to nasza strona,
Zginała karki pod naporem.
Kto wytrwa w tym nierównym sporze?
Chełpliwy Lach czy wierny Rus?
Zaliż rzek słowiańskich nurt
Ujdzie w rosyjskie morze?
Czyż ono wyschnie? Ot pytanie..
http://www.maximus.pl/bw-aleksander_puszkin_3ci3eoszczercom_rosji3c2fi3e-1289.html
Muszę wspomóc romantycznie Widzącego bo niewłaściwy wierszyk mu się zapodało ;))
A Putin "we włosiennicy..i.t.d." na Rynku Krakowskim, mile widziany, a jakże - przy Kościele Mariackim są dyby w sam raz ..Mickiewicz na pomniku by się uśmiał ;)
Ale jak to w Krakowie? Hołd składa się u suwerena więc chyba w Moskwie. Komorus Wąsaty przynajmniej czymś się w historii zapiszę.
Dasintra - wybacz, ale patrzysz krótkowzrocznie, nie dalej niż na kilka lat naprzód. Co to znaczy, że Krymu już nie ma? Naddniestrza też nie ma? I Osetii Południowej oraz Abchazji? No to ja Tobie mówię, że ten temat wciąż jest aktualny. A nawet jeszcze bardziej.
Jeśli Rosja zacznie słabnąć ekonomicznie i jeśli Chiny wciąż będą się rozwijać w podobnym tempie co przez ostatnie 10 lat, to sorki, ale ja nie widzę możliwości, by Moskale dobrze na tych swoich licznych konfliktach wyszli. Jasne, wciąż mają jakieś tam atuty i paru sprzymierzeńców w niejednolitej Europie, ale czym będą ich kurczące się atuty, gdy Chiny zaczną ich od swojej strony podskubywać gospodarczo? Putin, o czym już mówiłem, popełnia kolosalny błąd strategiczny. To z Europą Rosja powinna się wiązać, by w takim sojuszu przeciwstawić się niechybnej przyszłej ekspansji Chin, które nie były, nie są i nigdy nie będą przyjacielem Rosji a za chwilę, czyli za lat 30 czy 40, staną się dla Rosji poważnym konkurentem.
Dziś Putin podkopuje zaufanie do swojego kraju, niszczy wiarygodność Rosji jako partnera gospodarczego i skazuje Rosję na długoletnią konfrontację z Zachodem czyli częściową izolację. Propaganda moskalska może twierdzić, że to dla niej mały pikuś, ale w dzisiejszym świecie pełnym niezliczonych zależności gospodarczych i technologicznych, to prosta droga ku regresowi.
Pytanie nie brzmi więc czy Rosja utrzyma Krym, którego aneksji nikt w świecie zachodnim nie uznał, ale czy Rosja utrzyma Tatarstan, Dagestan, Inguszetię, Czeczenię, Jakucję, Karelię albo obwody i republiki, które graniczą z Chinami, w których odsetek chińskiej ludności gwałtownie wzrasta.
Tym razem Rosja nie stoi na czele żadnego bloku "niepodległych państw". Dyplomatycznie jest osamotniona, popierana przez Syrię, Wenezuelę i Armenię. W przyszłości może też przez Kiribati, Nauru i Republikę Zielonego Przylądka. Dzisiejszy świat różni się trochę od XIX-wiecznego a nawet od tego z epoki zimnej wojny. Putin zbroi się na potęgę, ale nawet za 20 lat armia rosyjska nie będzie w stanie na morzu, w powietrzu i na lądzie przeciwstawić się armii USA.
Jest jeszcze arsenał jądrowy, ale skoro nie użył go Chruszczow, to nie użyje go też Putin.
Podkreślałem miliard razy, że jeśli Zachód nie pomoże Ukrainie, to ona sama sobie z Rosją nie poradzi. I jestem pewien, że jeśli Moskale postanowią zająć zbrojnie południe i wschód Ukrainy, to uczynią to w bardzo krótkim czasie. Ale konsekwencje tego będą dla Moskwy gigantyczne, w zasadzie w obecnej chwili trudne do wyobrażenia. Zachód, mimo relacji i więzów gospodarczych z Rosją, nie będzie miał pola manewru. O USA to nawet nie ma co wspominać, bo ten kraj żadnych oporów mieć nie będzie a jednocześnie wymusi na swoich partnerach europejskich wprowadzenie spójnych zasad dotyczących redystrybucji wysokich technologii. W zamian otworzy swój rynek energetyczny dla Europy i odblokuje handel gazem i ropą, co uderzy po kieszeni przede wszystkim Moskali. Już teraz rosyjski budżet się nie domyka. Wyobraź sobie co się stanie za lat 15-20 (czyli krócej niż "za chwilę") z gospodarką rosyjską, uzależnioną od eksportu obu tych surowców.
Ukraina? Nawet Krym nie jest stracony. Ani Naddniestrze, ani Osetia Południowa, ani Abchazja. Wszystko jest kwestią czasu, który możemy opisywać w kategorii dłuższej lub krótszej "chwili". A polityka Putina prowadzi Rosję ku katastrofie i tego o czym mówi profesor Brzeziński czyli ku rozpadowi.
Ukraina czasowo utraciła Krym, może też czasowo utracić kontrolę nad Donbasem, oraz obwodami chersońskim, mikołajowskim i odeskim. Utracić może czasowo dostęp do morza. Być może też straci inne obwody tzw. lewobrzeżnej Ukrainy. Ale cena jaką zapłaci za to Rosja prawdopodobnie powali ją na kolana. Ja nawet nie wspominam o kosztach operacji militarnej i kosztach okupacji terenów, na których Rosjanie nie stanowią nawet 25% mieszkańców (pomijając obwód ługański). Ilu żołnierzy będzie stacjonować na okupowanych terenach? 50 tysięcy? 100 tysięcy? Warto byś sprawdził ile kosztowało budżet MON utrzymanie 2 tysięcy Polaków w Afganistanie. Jasne, różne realia, ale liczby też jakby różne, nieprawdaż?
A jakie będą realia na okupowanej Ukrainie? Znajdą się marionetkowe władze, to oczywiste, ale znajdą się też UKRAIŃCY. I z każdym miesiącem okupacji będą administrację okupacyjną rozliczać z obietnic. Ile Rosja włoży pieniędzy (których nie ma) w reanimację gospodarki wschodnioukraińskiej, tak by sprawić, by ludność miejscowa nie zaczęła się zbyt szybko buntować?
No i kolejny aspekt, oczywiście też hipotetyczny. Mamy podzieloną Ukrainę. Ukraina zachodnia otrzymuje pomoc z Zachodu, o wiele większą niż Ukraina by otrzymywała gdyby Putin nie wszczął całej tej awantury. Społeczeństwo zachodniej Ukrainy, w większości ukraińskojęzyczne, konsoliduje się przeciwko wspólnemu wrogowi. Ułatwia to przeprowadzenie trudnych reform, co po kilku latach, czyli o trzy jednostki krócej niż "za chwilę" zaczyna przynosić efekty gospodarcze. Innymi słowy Ukraina zachodnia na DŁUGO wymyka się Moskwie. A przypominam, że pół roku temu Putin miał nie tylko Krym czy Donbas, ale całą Ukrainę w garści, za pośrednictwem posłusznych sobie władz różnego szczebla oraz sądów i prokuratur.
Putin musiał walczyć o Ukrainę, to nie podlega dyskusji. Nie ma nic ważniejszego niż Ukraina. Ale mógł to robić mniej topornie, z większa finezją i z pozyskaniem sobie wpływowych sojuszników. Tymczasem cofnął Rosję politycznie o 15 lat, a gospodarczo właśnie wpędza ją w nie lada kłopoty, z których Rosja długo się nie wygrzebie (albo nigdy). Nawet okres chaosu z lat 90-tych będzie się przy tym jawić jako okres względnej stabilności.
..sekretnie poucz się historii współczesnej (i nie tylko ;)) secretservice - od razu będziesz bardziej narodowy i poprawny, choćby w rytuale składania wszelakich hołdów ;))
heh dzis rozmawialem z majorem wojska polskiego , podobno ukraincy kiedys liczyli ze moga wystawic 8 tys wojska gotowego do walki.Tzn takiego ktore nie przejdzie na strone wroga :)
Ahaswer:
Putin musiał walczyć o Ukrainę, to nie podlega dyskusji. Nie ma nic ważniejszego niż Ukraina. Ale mógł to robić mniej topornie, z większa finezją i z pozyskaniem sobie wpływowych sojuszników. Tymczasem cofnął Rosję politycznie o 15 lat, a gospodarczo właśnie wpędza ją w nie lada kłopoty, z których Rosja długo się nie wygrzebie (albo nigdy). Nawet okres chaosu z lat 90-tych będzie się przy tym jawić jako okres względnej stabilności.
robi to z finezja , ma w d... UE i USA i to jeszcze nie koniec .Politycznie wyprostuje to jak bedzie mu sie chcialo przez swoja potezna agenture wplywu w ciagu roku no moze dwóch.
"Potężna agentura wpływu" - ładne określenie Belercie ;) Od czasów naszych rozbiorów, ta "agentura" śmierdziała carskimi rublami, na których pasła się nie tylko Targowica. Dzisiaj ta "agentura" ma bardziej zróżnicowany smród - cuchnie szantażem rosyjskiego gazu, handlowymi uzależnieniami i ścierkami w jakie zmieniają się ludzie wabieni zyskiem za wszelką cenę.. Tego smrodu nie zdusi zapach najdroższych perfum ;)
I na deser ostatnia "wielka myśl Putina": http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15851957,Putin__Internet_to_projekt_CIA__Glowny_strumien_danych.html?l
Polecam by choć trochę zrozumieć o co chodzi Rosji:
http://www.youtube.com/watch?v=HE6rSljTwdU
http://www.youtube.com/watch?v=EL_09mazZs8
http://www.youtube.com/watch?v=XMv9EvthOrQ
Całkiem nieźle ;) Dalej, dalej - wystawiać spasione tyłki na ogień z produkowanej przez siebie broni ..
Ahaswer ----> świat jest złym miejscem. Nie oszukujmy się że kiedykolwiek było, jest lub będzie inaczej. Nie mam tu na myśli żadnego spersyfikowanego lub tzw. 'esensji zła', kierującego się bezsensownym wyrządzaniem krzywd, lecz zła kierowanego zwyczajną chciwością i egoizmem. To nic nadzwyczajnego. To zwyczajnie ludzka natura. Nie twierdzę oczywiście że wszyscy mieszkańcy tej planety są pod tym względem jednakowi. Skądże. Ale tam gdzie w grę wchodzą pieniądze i/lub władza, tam z tymi cechami spotkać można się zawsze, natomiast nigdy nie spotkamy się z czystą bezinteresownością. Zawsze jest ona czymś podszyta, a najczęściej jest płaszczykiem, pod którym skrywane są partykularne interesy poszczególnych osób.
Pokreślasz również, że nie żyjemy w XIX wieku. Oczywiście, tylko jakie ma to znaczenie? W czym współczesny świat równi się w stosunku do tego sprzed dwustu lat? Owszem, mamy rozwój technologiczny itp, ale czy to zmieniło człowieka w jakikolwiek sposób? Czy zmieniło to jego sposób myślenia i postępowania? Zmieniają się jeno krajobraz i aktorzy, acz odgrywane przezeń role były, są i będą zawsze dokładnie takie same (zarówno krajobrazu jak i aktorów). Stąd też mój pogląd że historia się powtarza. A jakże. I w błędzie jest ten, który twierdzi że jest inaczej. W dalszym ciągu popełniane są te same błędy, ponieważ człowiek pomimo że lata w kosmos czy przeszczepia organy w dalszym ciągu jest taką samą istotą jak tak która latała z gołym zadkiem wśród wyskokich afrykańskich traw. Widzisz, ja osobiście uważam że człowiek jest z natury złą istotą. Ale w takim oczywiście sensie w jakim określiłem świat (bo to w końcu ludzie go tworzą) na początku swej wypowiedzi. Jego dorastanie tylko utwierdza ten stan rzeczy. Możemy zaklinać rzeczywistość, ale ta i tak pozostanie niezmienna. Jeśli byłoby inaczej, to po cóż byłoby prawo czy moralizm, który zresztą w ostatnich dekadach jest pod szczególnym ostrzałem ze strony współczesnych, tzw. 'autorytetów' błędnie interpretujących określenia w rodzaju 'wolność', 'tolerancja' itd. Ale trochę odbiegam od tematu.
Spójrzmy zatem jakich aktorów możemy oglądać w tymże politycznym dramacie o ukrainie. Nie będę pisał o stronach, ponieważ sam z żadną, jak mam nadzieje zauważyłeś, się nie identyfikuję. Zawsze staram się zachować obiektywizm w stosunku do rzeczywistości, ale wszyscy wiemy jak czasem trudno o prawdziwą bezstronność.
Mamy zatem Putina, człowieka który chociaż porównywany jest nawet do Hitlera (co moim zdaniem jest absurdalne pod wieloma względami i świadczy albo o ignorancji albo zbytnich emocjach osoby porównującej te postacie), moim zdaniem stara się odegrać rolę zbawcy narodu, ucieleśnienie Iwana IV, który poprzez wyjątkowo agresywną politykę w stosunku do swych sąsiadów uczynił z raczej mało znaczącego księstwa moskiewskiego jedno z największych mocarstw ówczesnej Europy. Putin ma pieniądze, ma de facto nieograniczoną władzę ale brak mu tego ostatniego elementu - zapisania sie na wieczność na kartach historii. Cóż z tego że poleje się krew? O tym ludzie i tak zapomną. Czas wiele legalizuje – również w dziedzinie moralności pisał Mencken. A nawet jeżeli nie, to cóż z tego? Przecież większość ludzi lubuje się w opowiastkach w których krew płynie strumieniami, acz oczywiście nie chce by to ich samych miało spotkać. A jak jeszcze jest to podszyte wzniosłymi hasłami, to już wogóle, pysznie. Spójrz, nawet Stalina chcą w rosji rehabilitować. I nie mówimy tu o jakimś promilu społeczeństwa, ale takiego zdania przyznaje się spora jego część a jeszcze większa tak uważa, ale boi się powiedzieć to głośno. Tak, tego stalina który mordował nie tylko obcych ale również członków ich własnych rodzin! Przecież to nieprawdopodobne a jednak się dzieje. Okazuje się jednak że krzywdy wyrządzone narodowi czasami trudniej zapomnieć niż te bardziej osobiste. W rosji jest to w najlepiej widoczne, przy czym władza stara się ten aspekt wzmacniać wszelkimi możliwymi środkami.
Wracając do Putina, przez ostatnie lata dążył do tego by możliwie mocno ogłupić i uzależnić zachód od siebie. Przypomnij sobie niektóre wypowiedzi z roku 2007, gdy Donek w expose wzywał do współpracy z rosją 'taką jaka jest' (!) (warto przypomnieć sobie cały ten wątek bo padają tam i inne ciekawe wypowiedzi), czy też Obamy, symblocznie wciskającego przycisk 'resetu' stosunków dyplomatycznych pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem. Teraz wydaje się głupie, co nie? I dla Putina takie właśnie było, ponieważ jest zdecydowanie bardziej wytrawnym i bezwzględnym politykiem w stosunku do wydmuszek piastujących swoje funkcje na zachodzie. Tam skończył się czas wielkich przywódców i prawdziwych 'szefów państw'. Władzę sprawują ludzie którzy nie nadają się na stanowiska które zajmują (w szczególności i tu bez oporów wskażę palcem na panią Ashton), przez co bardzo łatwo nimi manipulować, mydlić oczy lub zwyczajnie oszukiwać, tak jak właśnie Putin to przez ostatnie lata czynił. Oczy ze zdumieniem przetarli sobie dopiero gdy opadła kurzawa po majdanie. Ich krótkowzroczność było widać właśnie wówczas, gdy w brukseli już świętowano zwycięstwo nad reżimem Janukowicza, a tymczasem na Krymie pojawiła sie rosyjska armia. To co wydawało się na zachodzie niemożliwe, stało się jednak faktem. Nie pierwszy raz zresztą. Czego jednak się ci przywódcy spodziewali? Że kreml odda ukrainę bez walki, pozwalając żeby ich strefa wpływów została umniejszona o jedno z kluczowych terytoriów, które przynależało (bezpośrednio bądź pośrednio) do rosji od zawsze? I na to miałby pozwolić ten, który od ponad dekady stara się przywrócić dawną świetność rosji, uczynić ją na powrót mocarstwem na równi z usa lub przynajmniej chinami, bez względu ilu ludzi padnie w tej drodze? Słuchając i obserwując współczesnych polityków zastanawiam się czy oni są tak naiwni że niektórych spraw i ich konsekwencji nie dostrzegają, czy też są takimi zręcznymi manipulatorami, że potrafią się doskonale maskować. Nie wiem i pozostanie to dla mnie zagadką, chociaż jak śledzę historię, przynajmniej tę bardziej współczesną, to wydaje mi się że dawniej tak nie było. Oczywiście był Chamberlain wymachujący naiwnie przed samolotem świstkiem papieru (na którym nic zresztą nie było) ale z drugiej strony mamy takiego Theodora Roosevelta, Woodrow Wilsona, bardzo przeze mnie cenionego Herberta Hoovera (chociaż akurat jego poglądy na politykę zagraniczną to żal nawet pisać ale wynika to z jego cech charakteru niżli politycznej kalkulacji), F.D. Roosevelta czy też Churchilla jeśli wspomnieć o tych sprzed 1945.
Sytuacja w ue jest natomiast trudna, ponieważ pomimo funkcjonowania struktur UE, Europa jest i według mnie pozostanie organizacją kierowaną wyłącznie partykalarnymi interesami. Putin doskonale o tym wie i wykorzystuje ten fakt. Dlatego kijem i marchewką kieruje właściwie cała unią. Tyle że nie jest to ten rodzaj taktyki którą znamy od zawsze lecz raczej kij dla jednych a marchewka dla drugich. Efekt jest jednakże właściwie dokładnie ten sam.
Berlin jest tego najlepszym przykładem. Wydawać by się mogło że to nie Merkel lecz Schroeder pełni funkcję kanclerza, bo Niemcy robią wszystko co mogą aby nie podgrzewać atmosfery. Jasne, Merkel wiele mówi, ale cóż z tego skoro jej minister spraw zagranicznych wypowiada się już w nieco innym tonie. Ale to chyba nic dziwnego, zważywszy że przez ostatnie lata inwestycje niemieckie dość gęsto rozsiały się po terenie rosji. Ta natomiast dostarcza dość ważnych dla gospodarki surowców, bez których sytuacja gospodarcza tego kraju byłaby przynajmniej trudna. Na dodatek wczoraj dowiadujemy się, że od przynajmniej dekady rosyjska armia korzysta ze wsparcia ekspertów właśnie z niemiec. I to wszystko miałoby zostać zniweczone przez kwestię dość odległej ukrainy, kraju który takim niemcom nie może zaoferować dosłownie niczego? Kuriozalna myśl. Oczywiście, trzeba czynić pozory, bo przecież reprezentowane muszą być te 'europejskie wartości', którymi maskujemy w zależności od potrzeb: nieudolność, bierność, pazerność, chciwość itd (mam na myśli polityków oczywiście).
Niemcy są oczywiście jednym z przykładów. Podobny problem mają inne wielkie gospodarki Francji, Włoch, WB, czy też malutkiego Cypru, który jest de facto bardziej zależny od rosji niż brukseli.
Za tym wszystkim stoi oczywiście pieniądz, ten sam który sprawia że ziemia obraca się wogół słońca. Mogę sobie wyobrazić co dzieje się w tej chwili w ministerialnych gabinetach, obleganych przez lobbystów błagających (lub pewniej żądających) aby w sprawie ukrainy nic nie robić. Bo pamiętajmy że sankcje gospodarcze działają w obie strony i nie jest tak że zawsze jedna strona tylko na tym traci. Jak daleko zresztą miałyby te sankcje iść? Aż do całkowitego zerwania stosunków handlowych? Przecież tego nie było nawet w najgorętszym okresie zimnej wojny, zatem nie będzie miało miejsca w sprawie (z całym szacunkiem) jakiejś tam ukrainy, która dla finansistów w City czy La Defence znaczy naprawdę niewiele. Oni obawiają się przede wszystkim ruskiego odwetu. Nie takiego z czołgami czy głowicami atomowymi. Oni drżą przed utratą swych zysków lub innym hasłem, pod którym zawali się cała ich świat a zwie się nacjonalizacją.
My oczywiście możemy uważać zupełnie inaczej, ale jakie znaczenie ma nasz głos w tej kwestii? Żaden, absolutnie żaden.
ps sry za ewentualne błędy ale post pisany kawałkami przez większość dnia w miejscu w którym powinienem robić coś zupełnie innego :)
Aha. I Proszę nie łączyć mnie z żadną ideologią polotyczną. Mam jak widzicie zwyczajnie dość krytyczny stosunek do świata i twierdzę że 'kiedyś było lepiej'.
Skoro, dasintra - .."świat jest złym miejscem" a historia powtarza to zło, zakodowane w ludzkiej naturze (początek postu) to dlaczego na końcu piszesz "twierdzę że "kiedyś było lepiej"? ;) Zawsze było źle skoro historia się powtarza -
żadnych tam miłych odwołań do przeszłości i żadnej nadziei na przyszłość ;) Tak czy nie?
ponieważ nie dosyć że ludzkość wciąż popełnia te same błędy, to każde następne pokolenie czuje się bardziej wyjątkowe i wydaje się zachowywać coraz mniej racjonalnie. Na dodatek świat zrobił się zbyt mały a człowiek jako jednostka i jego indywidualizm (o którym pisałem w ubiegłym tygodniu) nie znaczy zupełnie nic. Jesteśmy zbiorem pikseli, przypominającym te kropki na defiladach w Pjongjangu. Każdy ma swój numer identyfikacyjny, jak w więzieniu lub obozie koncentacyjnym i mniej więcej tak jest przez wodzów narodu traktowany. Państwo włazi już wszędzie, do pracy, baku z paliwem, do chaty, ba niektórym nawet do wyra. Portfel też nie wiem czy jest mój, czy już skarbówki. To niestety ślepy zaułek, a właściwie droga w przepaść. System który równa ku dołowi, czyniąc przeciętnego człowieka w drona który nie potrafi używać własnego rozumu a jedynie powtarza slogany które mu się powtarza od urodzenia. Każdy kto myśli inaczej jest marginalizowany i wyśmiewany. Coś tobie to przypomina? Bo moim zdaniem zmieniliśmy demokrację w dyktaturę bezmyślności. Ustrój w którym ludzie którzy nie mają pojęcia i wiedzy przegłosowują tych co tę wiedzę posiadają. Dokładnie tak jak widział ją nie kto inny jak Sokrates.
Bynajmniej nie czuję się "pikselem" ;) Wiem, że także inne, potencjalne "piksele", skupiające się tu i tam - wyrwane nagle z tychże skupisk, rozpaczliwie starają się nadać sobie, znamiona indywidualności ;))
Niektórym nawet się udaje ;)
Lecz, dasintra - piksel czy nie piksel ;) - skazany jest na koegzystencję z innymi. Czasami jest to koegzystencja narzucona - ideologią lub agresją bezpośrednią (wyzysk piksela przez piksela i takie tam ;)) Demokracja (światła a jakże) w założeniu, ma te prymitywizmy we współżyciu pikseli, powoli usuwać i łagodzić. Powoli, niestety. Prymityw piksel - dający z zaskoczenia drugiemu pikselowi w mordę, zawsze będzie na początku szybszy i lepszy. Do czasu póki inne piksele nie zrozumieją że brak reakcji, także ich skazuje na mordobicie. ;) A zrozumienie (myślenie ;)) musi potrwać..
Hmm, wędrujemy jak dwa kotki po wątkowym płotku, żeby tylko nam się pazurki nie obsunęły.. ;(
Lepiej wróćmy do tematu: Oto ilustracja do staropolskiego przysłowia, "Złapał Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma":
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15854588,Ukraina_chce_zamknac_kanal_dostarczajacy_wode_na_Krym_.html?l
No i ..Herr Pietrus? Stworzy także własnego dolara, własny internet? Odetnie się od rynków zewnętrznych? Wypada życzyć Rosji powodzenia w postępującej samowystarczalności i samoizolacji ;)
Tak dla uzupełnienia:
Ale przecież ue to nie cały świat! Wiadomo, sankcje wprowadza również Waszyngton, ale to w dalszym ciągu i tak niewiele. Chiny, Indie i cały Bliski Wschód w dalszym ciągu będą w ruskami się towarem wymieniać. Chinole zresztą już zapowiedziały że przyjmą każdą ilość ruskiego gazu i ropy, muszą tylko dogadać się względem cen.
Większość zdaje się zapominać, że sankcje działają w obie strony. Można się naśmiewać i określać rosję jako nie państwo lecz stacja benzynowa, ale może warto uwzględnić fakt, że 35% ropy i blisko 30% gazu wykorzystywanego w całej UE pochodzi właśnie z tejże stacji? Przy czym dla Polski jest to odpowiednio 95% i ok 45%. Nawet Niemcy importują 40% gazu od ruskich.
Zresztą przypominam iż zabawa w blokady, wojny handlowe i embargo ma w historii wiele przykładów, które zakończyły się dość nieoczekiwanymi wydarzeniami.
Co do tej wody na krymie, to nie wiem czy to dobra decyzja. Pokazuje bowiem że rząd w kijowie jest równie bezwzględny jak putin. Uderza w ten sposób również w ukraińców na krymie mieszkających. Trochę nieładnie.
Żeby Ci humor poprawić, dasintra:
http://www.youtube.com/watch?v=xjPeyMs3gJg
A co do Twoich wątpliwości względem "sankcji, i.t.d." czyli "gospodarczej wojny", to jest to - jedyny, skuteczny i względnie bezkrwawy, rodzaj konfliktu, zastępujący (póki co) starcia militarne ;)
Tak, oczywiście, działa "w obie strony", obfituje w przykre niespodzianki dla "walczących" bo "gospodarcza szachownica", jest znacznie bardziej skomplikowana i nieprzewidywalna, niż strategie wojskowe ;) Wymaga czasu, nakładu "środków", zdecydowania we wspólnej polityce ;) Pozwala jednak zdeklasować i zdyscyplinować, potencjalnych militarnych agresorów ;) Ma bezsprzeczne plusy bo czasowo limituje ofiary w ludziach i zniszczenia zaplecza..
Krótko (zyski i straty sankcji) - być może lepiej, zadowolić się przez czas jakiś, kromką chleba, niż umrzeć nagle przy suto zastawionym stole ;)
..Co do Twojej uwagi "przecież ue to nie cały świat" ;) Oczywiście dasintra, oczywiście ;) Tylko że jak na razie "ue plus usa", to świat "gospodarczo wiodący", nadający "schematy i prymaty" gospodarce światowej (w tym - wciąż- także chinom, rosji i tak dalej ;))
Flyby -no i tylko tyle, że jak widać na Rosji wrażenia póki co sankcje nie robią, są raczej kapitalną okazją, by pokazać narodowi \jeszcze dobitniej własną potęgę na kolejnych polach.
Póki co, Herr Pietrus..
..nadymanie się rosyjskiej propagandy nie robi na mnie żadnego wrażenia, zwłaszcza że nic nie "zmądrzała" od sowieckich czasów ..te same metody i sposób myślenia
I nie mam (w przeciwieństwie n.p. do Michnika) tam przyjaciół - nie było też dla mnie przykrym zaskoczeniem że inteligencji rosyjskiej wykrzywiło gęby "putinowskim uśmieszkiem" ;))
Poczytajcie sobie także to - co prawda brzmi to dość humorystycznie ale zakładam że ta głupota ma swoje propagandowe "uzasadnienia"
http://polska.newsweek.pl/polska-ukraina-zytomierz-polacy-newsweek-pl,artykuly,284792,1.html
taaa juz widze nasze kolumny pancerne zmierzajace na ukraine.
Podejrzewam ze ciezko by bylo zebrac z 10 tys zolnierzy a polowa sprzetu by sie sp... przed dojechaniem na granice.Zreszta nie mamy anwet transportu zeby dowiezc czolgi na granice.tylko koleja.
Jakby zaczeli przezucac te czolgi w maju to pewnie z 200 czolgow by bylo na granicy w sierpniu ;))
O ile znalezli by tyle sprawnych :)
[195]
Janusz, to ty?
@Up
skąd to zaskoczenie? POLSKIE leony są serwisowane u Niemca, polska kadra jest przetrwalnikiem dupochronów, f16 są ogolocone z nowoczesnego uzbrojenia.
Amadeuszu, tobie się real pomylił ze spotami reklamowymi Bumaru.
Asmodeusz : za duzo grasz w WOTa i ci sie z RL pomylilo.
Polska nie ma zadnego transportu do szybkiego transportowania czolgow na wieksze odleglosci.
Myslisz ze leopardy beda zasuwac na miejsce np.600 km po drogach? ( nie mam pojecia gdzie maja swoja lokalizacje ), Wiesz ile z nich by nie dojechalo z powodu awarii?To stary i wyeksploatowany sprzet.
Mamy tylko transport szynowy.
Obudz sie zeby strzelac trzeba miec najpierw mozliwosc zobaczenia wroga , pomine juz fakt ile z tych czolgow jest sprawnych na tyle zeby cos zdzialac.I ile wojska jest gotowego do walki i ma odpowiednie zaplecze do tego zeby wyjechac z miejsca stacjonowania.I w jakim czasie.
Wiec zanim cos napiszesz pomysl.
Zycie ma neiwiele wspolnego z gra.Ta jest uproszczona.
W panzer General dalo sie nawet zaatakowac Nowy Jork i go zdobyc niemcami.
Co druga linijka u ciebie to stek bzdur i twoich wymyslow a naprawde nie chce mi sie odpowiadac na kazda po kolei. A na sarkazm nie chce mi sie silic. Ot taka lista bzdur:
Podejrzewam ze ciezko by bylo zebrac z 10 tys zolnierzy a polowa sprzetu by sie sp... przed dojechaniem na granice.
Jakby zaczeli przezucac te czolgi w maju to pewnie z 200 czolgow by bylo na granicy w sierpniu ;))
To stary i wyeksploatowany sprzet. (jak to dobrze, ze wszyscy korzystaja z czolgow wybudowanych w ostatnim dziesiecioleciu, tylko biedna polsza jak zawsze ma przestarzaly. najlepiej powinnismy wrocic do sprawdzonych teciakow, co nie?)
Obudz sie zeby strzelac trzeba miec najpierw mozliwosc zobaczenia wroga (que?)
Wiec zanim cos napiszesz pomysl. Jak widac tyczy sie to tez ciebie.
Anyways mozesz uznac to za EOT, bo wiecej nie zamierzam sie tu odzywac. Wiekszosc ludzi udzielajacych sie w tego typu topikach ma pojecie pokroju "garstka komandosow przejmuje polske" "polska jest w stanie zbudowac od podstaw wlasny czolg" czy "trzecia wojna swiatowa!!1one".
To i tak tylko hipotetyczne rozważania. Zważywszy na liczbę Iskanderów wokół Kaliningradu, nie wiem czy to dobry pomysł by rzucać się na silniejszego przeciwnika. Większość kraju w strefie rażenia, głowica termobaryczna i brak możliwości obrony. Dziękuję.
W panzer General dalo sie nawet zaatakowac Nowy Jork i go zdobyc niemcami.
Waszyngton konkretnie. Niestety pomimo wielu prób nigdy nie udało mi się tego dokonać. :)