tak mnie kusi by 2 dzieciaka juz miec, ale zona chce jeszcze poczekac, trzeba nad nia popracowac bo 2 lata roznicy to jest w sam raz...
Ja sie tak tylko zareklamuje :) Może ktos z Was zna osobe potrzebująca niani w Warszawie :)
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11721423&N=1
Poprzednio byłem u chrześniaka jakoś we wrześniu chyba i teraz w niedzielę. Spore postępy zrobił jeżeli chodzi o mówienie :) Gada już sam, bez namawiania. Nie rozmawia pełnymi zdaniami, ale widać, że zaczyna się starać. 'Ja sam', 'Ty też', 'wujek'. Co raz lepiej mu wychodzi mówienie. Ale tak czy siak przekonywałem rodziców żeby zgłosili się do logopedy choć podobno logopeda który odwiedzał przedszkole powiedział, że nic niepokojącego nie zauważył. Jestem spokojniejszy :)
Mojemu maluchowi się natomiast buzia nie zamyka. Gada do wszystkich, do nas, do siebie, do ludzi na ulicy, do pani w sklepie, gada do zabawek, czasami gada nawet jak śpi ;) Mówi bardzo ładnie i wyraźnie jak na jej wiek (22 m-ce), łączy wyrazy, składa proste zdania, powtarza wszystko papuga jedna, musimy bardzo uważać na słowa ;) Jak się sprzeczam z mężem, to przybiega i krzyczy "mamo! tato! proszę ciszej!" :) Nawet potrafi się przedstawić z imienia i nazwiska :D
nareszcie też włosy jej zaczęły rosnąć (powoli;)) --->
p.s. może by tak nowa część...?
nam idą ostatnie zęby :D młoda huncwoci strasznie, ale powoli uczy się, że my nie żartujemy w niektórych kwestiach :)
co do nowej części - jakieś zmiany we wstępniaku? coś chcemy dodać? :)
No i dziś okazało się, że za 8 tygodni będzie nie Tośka a Kubuś :)
ponawiam pytanie z [406] - zmieniamy coś we wstępniaku, czy bez zmian lecimy kolejną część?
yasiu, to Ty będziesz miał trzecie? Gdzieś mi to umknęło, w takim razie spóźnione gratulacje :)
Szczerze powiem, że nie wiem czy bym dał radę z trójką :P Jedno musiałoby być sporo starsze, ale takie dwa berbecie 1-2 lata to by mnie chyba wykończyły, czasem nie daję radę nadążyć żeby to swoje jedno łobuzisko opanować :)
stanson - u nas najstarsza ma 4,5 roku, mlodsza bedzie miala na koniec stycznia półtorej roku, więc jakoś się da radę :D
żabka - prawda? :D
ja dziś zacząłem uczyć KaFelkę, jak robią smoki :D
sweeeet:) Zuzka też miała taki okres na całowanie kogo popadnie (będąc w tym samym wieku jak przypuszczam), niestety pewnego razu przy tym całowaniu złapała od jakiegoś dzieciaka paskudne choróbsko i teraz może tylko podawać dzieciom rączkę ;)
p.s. a jakbyście chcieli czasem dzieciom puścić fajną-nie-odmóżdżającą bajkę, to polecam Charlie i Lola na jutiubie :)
http://www.youtube.com/watch?v=sXHeOZ5KXrs
Troszkę późno ale wcześniej nie miałam kiedy się pochwalić. Przedstawiam Wam moją najmłodszą latorośl: Milena Natalia urodzona 8.12.2011. Trafiła mi się druga córeczka, Bianka jest zachwycona siostrą.Mam nadzieję, że szybko jej się nie znudzi, póki co dzielnie pomaga w opiece.
Dwójka fajne stadko :) Nasze trzecie powinno - według terminu ostatnio wyznaczonego - wyjść za 6 dni. Zobaczymy :) Na razie Felka nie ogarnia tematu rodzeństwa - bo w końcu mając 17 miesięcy ma inne problemy :D A Z cały czas się upewnia, czy na pewno będzie najstarsza :0
No, to już. Znaczy jeszcze nie, ale będzie wodnik ;)
Zielona Żabka - całe cebeebies można polecać. U nas to jedyny kanał który MUSIAŁ się znaleźć w pakiecie TV po przeprowadzce. Przykro, że w PL nie robi się takich programów.
A ja na dniach po raz pierwszy zostanę po raz pierwszy ciocią :) W prawdzie do Wrocławia trzeba będzie jeździć, żeby ją odwiedzać, ale radość nieopisana, że w końcu jakieś maleństwo się w rodzinie pojawi :)
brawo! :) Drugie urodziny to już fajna impreza, wiadomo o co chodzi =]
Nasza Z zaczyna zadawać ciężkie pytania. Pomijając uczenie się literek i próby czytania oraz liczenia, zapytała ostatnio np. 'dlaczego na kierowcę tramwaju mówi się Motorniczy'? no i człowiek musi się dowiadywać :)
Szybciutko nam nasze pociechy rosną. Ja pamiętam jak Bianka dwa latka kończyła, a teraz już taka panna duża.
yasiu- gratulacje, nie wiedziałam, ze się trzeciego malucha spodziewacie. Planowane? bo trójeczka to już nie lada wyzwanie:)
Moja dwulatka zaczęła zadawać pytania. "Mamusiu, po co?", "co robisz?", "co to było?!"... Dzisiaj o 5 nad ranem, przebudzona nagle pyta się mnie "Mamusiu, co robisz w łóżeczku dużym?" Czyli weszliśmy w ten piekielny okres :D
żabka - zajebisty okres, uwielbiam to, szczególnie jak dziecko naprawdę łapie co mówisz. Nasza starsza tak się przyzwyczaiła, że za każdym razem odpowiadam inaczej, że prosi - a raczej prosiła - żeby opowiedzieć jej inaczej, bo już tak słyszała :)
emii - kuba nieplanowany :D A wyzwaniu podołamy ha!
Basia od dziś w szpitalu, ósma doba po terminie. Jak będzie powtórka z Felki, to w sobotę urodzi :)
yasiu, Ty z Wrocławia nie? ;) Może gdzieś w sali obok moja siostra jeszcze leży, w środę urodziła, jeśli wszystko będzie dobrze to dzisiaj ją do domu już wypuszczą :)
Oby, bo poznańska delegacja już się szykuje na zobaczenie pierworodnej ;)
jeśli leży na klinikach i dziś rano dokoptowali jej do sali dziewczynę w szlafroku z żyrafą to tak :D
5:30 - 58 centrymetrów - 3750 gram - 10/10 :D Kuba Grzmichuj Serkies (chociaż drugie imię może nie przejść :D)
Znalazłem genialny sposób na otwierającego się za pomocą palca-grzebalca cdroma:
http://www.snapfiles.com/get/toddlerkeys.html
yasiu, wiem, że nie leży tam gdzie był ostatnio fałszywy alarm bombowy, więc jeśli we Wrocku są dwa szpitale dla rodzących to jest w tym drugim :P
A mała się urodziła 2minuty po północy, też 58cm ale 3950 gram :)
Gratuluje pierwszego chłopaka ;)
Nutkaa - leży na Kamieńskiego w takim razie - wczoraj nie było tam wolnych miejsc :) Tych rodzących szpitali to we Wrocławiu cztery o ile mnie pamieć nie myli, więc łatwo się minąć :)
Z: mam fitoteze, mam fitoteze!
ja: a co to jest ta fitoteza?
Z: pomysł do sprawdzenia mamusiu!
yasiu, siostra mówiła,że 31 stycznia w dzień było 11 porodów w nocy z 31/1 4 w tym siostry ;) załapała się, miała jakąś salę do porodu rodzinnego i jeszcze po wszystkim trafiła do dwuosobowego pokoju :)
Dzisiaj byłam zobaczyć moją siostrzenicę we Wrocławiu :)
Z serii wyobraźnia dziecka nie zna granic:
1. Jemy mandarynkę. Nagle Zuzia "Mamusiu, nie jedz tego! To nie jest mandarynka, to jest łóżeczko!", po czym układa zabawki na kawałkach mandarynki i zaczyna chrapać :)
2. Idziemy na spacer, Zuzia chowa zabawkę do kieszeni. "Co tam masz w kieszeni?" - pytam. "To nie jest kieszeń, to jest jaskinia! Tam jest ciemno, potrzeba latarki!".
Pouczające, prawda? ;)
edit: yasiu, gratulacje! :) ja bym zwariowała pewnie już przy dwójce :P
Siema, widzę że wątek ostatnio rzadko uczęszczany, może mi się uda go ożywić :)
Moja dziewczyna robi badania do pracy magisterskiej i byłaby wam wszystkim bardzo wdzięczna, gdybyście mogli wypełnić kwestionariusz ankiety (panowie ojcowie) lub gdybyście mogły go podesłać swoim mężom/partnerom (panie matki). Oczywiście jakby ktoś był na tyle miły i rozkolportował wśród znajomych tatusiów - było by ekstra :)
http://www.ankietka.pl/ankieta/79654/zmiany-w-roli-ojca-postawy-mlodych-ojcow-wobec-ojcostwa.html
Oczywiście jeżeli ktoś sobie życzy, jak tylko będą wyniki badań, możemy je wam przesłać na maila. Z góry dzięki!
Wypełnione.
Jeżeli chodzi o publikację to lepiej to skompilować i podać wyniki w necie, zamiast indywidualnie na maila
już wypełniam :)
świetny test był ostatnio w jakiejś gazetce... czy jesteś dobrym ojcem. no i pytania klasyk, czy zajmujesz sie dzieckiem, czy z nim rozmawiasz, czy to, czy tamto - normalnie, jestem idealny.
Zabrakło najważniejszego pytania na którym pada większość ojców - jaki rozmiar nosi twoje dziecko :D
rewelacyjny jest ten rowerek, nie spodziewałam się że po niecałych dwóch tygodniach użytkowania dziecko będzie zjeżdżało z górki z podniesionymi nogami, aż trudno ją dogonić czasami :D sztuka kierowania została opanowana drugiego dnia, po kilku następnych próbach na dworzu, Zuzka rozpędza się, podnosi nogi do góry i suuunie, a ja jestem w szoku że tak szybko nauczyła się łapać równowagę :) zakup naprawdę godny polecenia :)
hehehe - widze yasiu ze podobnie jak u mnie - różnica tylko taka ze KTOSIEK jak nazywamy cos co sie urodzi w październiku to efekt mojego postanowienia noworocznego :)
Moja też trochę podrosła ;)
No i zaczyna się gadanie :))
P.S. o co w tym chodzi?? Podobno 5 baniek kosztowała kampania:
http://www.youtube.com/watch?v=ey47_spW3SM
stanson --> duża dziewucha i podobna do Was obojga :) u mojej gadanie na maksa się zaczęło jak miała 1,5 roku, a w tym momencie przegaduje nas wszystkich, a wierszyków i piosenek zna więcej niż mój mąż :P
Wtrynię się wam do towarzystwa :)
Mój syn za trzy dni będzie miał trzy miesiące, gaworzy sobie coraz więcej, potrafi leżeć w łóżeczku i gadać sam do siebie przez kilka minut. Reaguje już na twarze i śmieje się pełną gębą kiedy się do niego uśmiecha albo się go zaczepia :) Coraz więcej pociechy z niego, coraz bardziej jest też wymagający.
Urodził się 13 lutego minutę po północy, dostał 10 punktów, ważył 3750 i miał 57 cm :)
Mutant - mój Kuba 10 dni starszy :) To fotka sprzed miesiąca.
edit: rozmiarowo chłopaki identyczne :)
Starzeję się, owszem, mam lat 32. Ale bez przesady...
Siedzę sobie dziś z dzieckiem na zamkniętym placyku zabaw, obok tradycyjnie pełno dzieci, z nimi rodzice, itp - standard. Na ławeczce obok siada koleżka z laską, on lat 16, 17, ona 14-15, odpala szluga i kopci. Mamusia siedząca obok zabiera niemowlę śpiące w wózku i odchodzi, ja reaguję. Dialog:
- zgaś tego szluga, dzieci tu się sa, to plac zabaw
- nie słyszę
- zgaś synek szluga, bo dzieci tu są, to plac zabaw
- ...
- głuchy?
- podejdź to zobaczysz
Odszedłem, olałem, bo nie chciałem, aby moja 18-miesięczna córka doznała szoku masakry człowieka, aby nie musiała mnie w przyszłości odwiedzać w więzieniu.
Ja będąc w tym wieku co ten gnój, nie przypominam sobie takich sytuacji, żebym ja, czy moi koledzy się zachowywali w ten sposób. Boję się co będzie za lat 10-15, kiedy moje dziecko będzie w wieku tego gnoja...
Ja w ich wieku grałem w kosza, jarałem kulturalnie jointy i pomagałem staruszkom nosic zakupy ;)
... a tak BTW jak tam Wasze maluchy?
E gada na maxa, trzeba uważać na słowa, bo wszystko wypaple ;P
z pamiętnika dwulatki:
"Mamusiu, włączyłaś pranie! Jestem z Ciebie dumna!" - motywująca Zuza
"Fajnie jest być dzieckiem..." - filozoficzna Zuza
"Ten duży kamień wygląda bardzo apetycznie" - głodna Zuza
"Dlaczego ta ściana płacze?" - ciekawska Zuza
"Chłopczyku, nie bój się! Wyluzuj, luźna guma!" - wyluzowana Zuza
Nasz dopiero przyzwyczaja się do nosidełka, z nauką pływania poczekamy do przyszłego roku. Teraz musi się zadowolić czekaniem na rodziców w wózeczku, kiedy ci się pławią w basenie :P
dawno mnie tu nie bylo
nasza mala 22 miesiac skonczyla, mowi w choletre duzo, ale malo z sensem:) ostatnio zaczela coraz wiecej mowic po flamandzku, nawet zamienila nasze swojskie "tak" na "ja", a zamach reka i wolanie "mama komen" to co chwila powtarza
ogolnie czytalem, ze dzieci dwujezyczne zaczynaja pelnymi zdaniami mowic pozniej, zobaczymy jak bedzie, na razie jest pelne zrozumienie polecen w obu jezykach i cala masa slow w obu, szkoda ze my nie znamy tego jezyka:)
od marca w ogole jej zamieszamy w glowie bo przedszkole bedzie francusko-angielskie, ale akurat takie bylo blisko pracy, znajomi polecali no i zona chciala...choc w sumie znajomych dzieci tam chodza i ladnie sie przestawiaja z polskiego na francuski i angielski po pol roku, wiec moze jakos to bedzie...czasem smiesznie brzmi zdanie zlozone z 3 jezykow, ale co tam:)
same córy :D
Ooo, nie wiedziałem że jest taki wątek :D
No tak, pokolenie nerdów i growych świrusów dorosło i samo ma teraz dzieci :D
Co do samych cór, ja mam syna, 14 miesięcy.
I napiszę tylko tyle cytując klasyka z The Sims 3 (jak już jesteśmy na forum o grach:
"P nauczył się już mówić. Teraz nie wiemy jak sprawić żeby przestał mówić" :D :D :D
Swoją drogą dzisiaj mojego uśpiłem grając na PS3 w NFS'a :D
Stanson rośnie gwiazda :)
[456] Nie same, nie same :)
Psycho_Mantis -> mój ma 7 miesięcy z hakiem, zaczyna pokazywać humory, tym bardziej, że sypią mu się wreszcie zęby i przeżywa to dosyć ciężko.
Wczoraj zdobyliśmy z nim Kopiec Kościuszki, do góry ładnie wyszedł w chuście, na dół już koniecznie musiał zejść na rękach u taty :P
taa.. Kuba też ponad siedem miesięcy, ale dopiero wczoraj wyszedł mu pierwszy ząb :D No i całkiem duży chłopak, bo 10 kilo waży, ale bez żadnej nadwagi, już nawet nie ma nóżek jak michelin :D
Felka rośnie jak na drożdżach i jak na dwulatkę przystało, gada coraz więcej i więcej. No i strasznie jest o brata zazdrosna. Niech tylko w żłobku któreś z dzieci spróbuje go dotknąć, od razu jest krzyk "Moja! Moja Kubusia!" :D
Mój waży niecałe 9, a też jest dosyć duży, oponek nie ma i nie miał nigdy, idzie bardziej na długość niż wszerz :P 5 sierpnia wyrżnęły mu się dwie dolne jedynki, trzy dni temu wyszła mu górna dwójka, druga górna dwójka wyjdzie lada dzień, już się bieli fest.
Żabka --> :O Dwie krople! Niesamowite :)
Moja waży 11,5, w październiku 2 latka. Niedużo, jest raczej drobna, ale za to zrywna :)
I gada jak najęta, w zasadzie to już muszę uważać co robię i mówię, żeby potem mamusi nie powtarzała :D
Mutant --> 7 m-cy.... hmmm ;) ciesz się z ostatnich chwil względnego spokoju :)
Najzabawniejsze jest to - wybaczcie, że tak filozoficznie - że każdy z nas liczy, że przysłowie "małe dziecko, mały problem - duże dziecko, duży problem.
Tymczasem najpierw czekamy aż wreszcie będzie mogło siedzieć samo bo niby będzie się mogło samo pobawić. A guzik, bo jak siedzi i raczkuje to już lata wszędzie i trzeba uważać z otoczeniem. Potem mówimy sobie jak będzie chodzić to będzie spokój bo sobie pójdzie, pobawi się, zajmie się sobą. A guzik, bo jak chodzi to do szuflad sięgnie, do szafek no i zacznie się wspinać na stołki, kanapy etc. :D
Widać to w tym wątku gdzie Ci ze starszymi dziećmi pocieszają tycnh z młodszymi, że jeszcze nie mają się czym martwić :D A Ci których dziecko chodzi i mówi (i powtarza!) wspominają jaki to był spokój jak po prostu leżało w łóżeczku małe (chociaż już nie pamiętają, że spokoju wcale nie było :D
Filozof mode OFF :D
Mój jak się go posadzi przy pudle z zabawkami to potrafi pół godziny siedzieć i sobie w tym pudle grzebać, ale prędzej czy później zacznie wołać o uwagę dla niego i koniec dobrego :)
Bardzo dużo chciałby już robić, najbardziej chciałby już stać i chodzić, ale nie umie jeszcze samodzielnie wstać, przez co czasami się mocno wkurza, jak się go trzyma w powietrzu z nóżkami wyprostowanymi, ale podpiera tak by stał sobie delikatnie to ma radochę. Jednak te 9 kilo trzymać na rękach długo się nie da. Jak już zacznie sam stać przy szczebelkach łóżeczka może będzie mu lepiej (nadzieja :D).
Psycho Mantis - u nas jest o tyle dobrze, że tylko Zuza może być zaskoczeniem, pozostała dwójka jakoś idzie - bo przekrój mamy 5-2-0,7 :)
Stanson - kurde, to wagowo Kuba niedługo młodą dogoni hehe. Zresztą już nosi ciuszki dwuletniej siostry, które nadają się dla chłopca :)
A Felka gada, powtarza każde słowo i przepięknie kłóci się z siostrą. Ma teraz fazę śpiewania "kółko graniaste" - śpiewa cały czas jak tylko gdzieś idziemy.
Zuza natomiast... wróciła do przedszkola po wakacjach i w ramach sprawdzenia, poszła na zajęcia z baletu. Spodobało się. Dziura w budżecie mała powstała, ale warto, bo nie dość, że przez godzinę nasza melepetka naprawdę się rusza, to jeszcze wychodzi z zajęć naprawdę zadowolona :)
Jeszcze mi się jedna rzecz przypomniała. Zazwyczaj dzieci odpowiadają na pytania w stylu jak robi piesek, jak robi kotek. Felka pierwsze co się nauczyła to "jak robią smoki" - wczoraj nauczyliśmy się "jak robią robale" :D
nasza nauczyla sie jak robia tygrysy jako pierwsza rzecz
a ogolnie to rosnie jak na drozdzach, ja jestem wysoki, zona tez niska nie jest, wiec mala jako dokladnie 2latka ma lekko ponad 92cm, w zlobku wszystkie dzieci mniejsze:)
a drugie to na 90% dziewczynka, w tym tyg powinnismy sie dowiedziec na 100%
3 kobity w domu, trzeba bedzie miec dom z conajmniej dwiema lazienkami:)
kocyk - poranki będą grą o tron ;)
swoją drogą, świat mały, jakoś chyba na początku września zaczął u Ciebie pracować informatyk z Wrocławia. Jego żona zna Twoją i zna mnie :)
Witam.
Nawet nie wiedziałem, że taki wątek istnieje. A na GOLu jestem około 6 lat.
To jak już Was znalazłem to chciałem się pochwalić, że w maja będę mógł do Was dołączyć. To będzie moje pierwsze dziecko, mam nadzieję że to będzie syn.
Pozdrawiam
yasiu - tak, wpadli do nas na kolacje raz:) maly swiat jak cholera:)
Tomal - a dlaczego syn? Z ciekawości pytam, mam obie wersje, syn, córka i nie ma różnicy, radocha taka sama :) A dziewczynki są prostsze w obsłudze ;)
yasiu - To chyba dlatego, że mam mało popularne nazwisko i się bardzo do niego przywiązałem. Dlatego nie chciałbym, aby gdzieś w przyszłości przepadło, chyba dlatego chciałbym mieć chociaż jednego syna.
Tomal_P -> Nic nie stoi na przeszkodzie aby w przyszłości siostrzyce podarować upragnionego braciszka. I ty będziesz zadowolony, i córka :)
Tomal - poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, żeby gdzieś tam kiedyś, potencjalny przyszły mąż przyjął nazwisko żony :)
Ale rozumiem, ja tego problemu nie mam, nazwisko też mało popularne, ale dziedzic ;) się wykluł. Żona to już nawet nie chce żartować na temat czwartego hehe =]
[474] --> lepiej od razu syna i będzie z głowy :) Nie będzie trzeba się później martwić.
Tomal - córka to córka, pamiętaj, że powiedzenie "córeczka tatusia" nie wzięło się znikąd :) :)
Niemniej, gratulacje, jak jest już 2,5cm to teraz będzie tylko do przodu hehe :)
A tu mój tasman, ale zdjęcie dość stare.
Najmłodszy ma osiem miesięcy i jednego zęba. Ten wampirek ma dwa lata i jest najmłodszą córką. Dziś pierwszy raz w życiu padła w foteliku w oczekiwaniu na późny obiad. Wyprawa do dziadka i spacer - chociaż głównie na barana - dał jej się mocno we znaki. Ale tak to jest jak ma się dwa lata i nie chce spać w dzień :)
Moje dziewczyny na jesiennym spacerze:)
Przy okazji pytanie dla doświadczonych z fotelikami samochodowymi. Dla starszej czy lepiej kupić taki z pasami czy bez pasów przystosowany do pasów samochodowych?
A są w ogóle dla starszych foteliki z własnymi pasami? Ostatnio młodemu zmienialiśmy fotelik z kołyskowego na zwykły, bo się za duży do tamtego zrobił, przeglądając foteliki w sklepie nie widziałem żadnego, który by oferował swoje pasy dla większych dzieciaczków. Może nie dokładnie się przyglądałem, bo nie mój target takie rozwiązanie, ale w tym foteliku, który kupiliśmy (baby design) pasy są tylko do pewnego wieku, potem trzeba dziecko zapinać samochodowymi.
Właściwie to dopiero zaczęłam poszukiwania większego fotelika i natknęłam się na jeden z pasami, teraz jak się bardziej poprzyglądałam to rzeczywiście bez pasów są.
Myślicie, ze dla Bianki powinnam taki większy fotelik kupić czy podstawka wystarczy?Dylemat mam.W sumie jeżdżę autem tylko po Wrocławiu, ewentualnie w jakieś bardzo bliskie okolice. W dalsze trasy się nie ruszamy.
Drodzy rodzice, wiecie może gdzie można dostać klasyczną pozytywkę? Coś jak to http://www.stopznuda.pl/inne/7548-klasyczna-pozytywka-z-melodia-karuzela.html tylko zdecydowanie taniej? ;) Chciałam mojej chrześnicy na mikołajki sprawić, ale uważam, że 100zł za takie coś to gruba przesada :/
Młody nauczył się sam siadać z pozycji leżącej, wstawać podpierając się mebli, i robi okrążenia w łóżeczku trzymając się szczebelków. Za rączki chodzi od dłuższego czasu, może do świąt postawi swój pierwszy samodzielny krok? :)
Fajny bobas :) Książki niedługo powędrują na wyższe półki :) U nas Felka do nich sięga spokojnie ale wie, że to nasze, więc tylko je liczy "dwa, czy, dwa, czy, osieść" :D
Nie widziałem swoich dzieciaczków od dwóch tygodni i jeszcze dwa tygodnie nie zobaczę... brakuje :)
Już do nich sięga, ale są gęsto upakowane i jeszcze nie da rady wyciągnąć, na szczęście kiedy mu się powie, że nie wolno, to zostawia chociaż na chwilę :) Teraz interesuje go wszystko, jak tego nie wolno, to idzie po coś innego. Najgorzej jest z wszelakimi kablami, od razu do nich pędzi i trzeba uważać, żeby nie ściągnął laptopa, czy lampki.
nutka - wiem, że trochę po czasie, ale widziałam ostatnio taką pozytywkę w castoramie (dziwne, wiem) na artykułach ogrodniczych, cena ok 30zł
Co sądzicie o zabawie dzieci przy komuterze/tablecie/telefonie/ itp?
Generalnie dookoła ludzkości panuje przekonanie, żeby dzieci "nie siedziały przy komputerze" itp., ale ja się tak zastanawiam czy jest coś w tym tak naprawdę bardzo złego? Moja dwuletnia diablica bierze sobie iPada, odblokowuje, wchodzi do odpowiedniego folderu, włącza to na co ma ochotę (piosenkę, gadającego kotka. itp.) i się przy tym świetnie bawi. Trochę się zastanawiam czy jest jej sens to ograniczać, żeby zamiast tego pobawiła się np. plasteliną albo oglądała książeczki? W końcu mam y XXI wiek. Nie wiem co o tym myśleć, a jakie jest Wasze zdanie?
Ja myślę że wszystko jest ok byle z umiarem. Moja tak samo lubi sobie na smartfonie porysować czy pogadać z kotkiem (kotek jest debeściacki), ogląda bajki (z których notabene uczy się wielu nowych zwrotów) i w takim samym stopniu lepi plastelinę, rysuje, buduje, pomaga gotować itd. Nie bądźmy zbyt radykalni :)
Ograniczać trzeba - szybko idzie w nałóg. Wg moich doświadczeń czasami dziecku można dać się ponudzić w ten sposób przy angry birdsach czy kocie, ale ponad to to tylko w zabawie z nim. Żeby to nie był ersatz rodzica, który chce mieć trochę czasu dla siebie więc odpala dziecku Adibu a sam idzie się sobą zająć.
Mam pytanie przedświąteczne. W jakim wieku uświadomiliście lub macie zamiar uświadomić podrostka, że Mikołaj nie istnieje?
Walczę z dziewczyną o to od dłuższego czasu. Jej córka ma 10 lat i pełną 'gębą' wierzy w Mikołaja a ja już powoli wymiękam.
Dodatkowo - jak to jest z tym bezstresowym wychowaniem? Jak dorobię się własnego potomka to w dupsztala będzie dostawał, to pewne, ale co sądzicie o tym, że jak rodzic (matka) przyłoży w tyłek dzieciakowi a ten się popłacze, to za 2 minuty rodzic przeprasza i obiecuje, że więcej tego nie zrobi (?!).
Ja mam w domu dwulatkę, więc dla niej będzie to pierwszy rok kiedy zobaczy Mikołaja i sobie zda z tego sprawę (osobiście się przebieram :D), więc nie potrafię powiedzieć ile lat będzie w to wierzyć. Z tego co ja kojarzę, to w podstawówce (7) juz nie wierzyłem ;)
Co do drugiej kwestii, nie potrafię podnieść ręki na małą (litości, ja mam 180cm i 85 kg ona 70cm i 12kg, musiałbym być chyba upośledzony...), nawet jak mnie wkurzy maxymalnie - po prostu się nie da, łącznie z klapsami, tak mam i tyle. Rozmowa załatwia sprawę, może ton głosu też ma znaczenie. Druga sprawa, nawet jak nabroi świadomie, z premedytacją, po złości, przeciw mnie, nie umiem na nią być zły, za bardzo jestem w niej zakochany :) Nie wierzę w "bezstresowe wychowanie" bo to pojęcie jest mylnie interpretowane. Dziecko ma wiedzieć co może a co nie, a kształtuje się to poprzez codzienne wychowywanie, rozmowę, tłumacenie, itp. Tak uważam teraz, co będzie później, nie wiem :)
[493] Mój co prawda ma tylko dziesięć miesięcy (dokładnie dzisiaj :) ), ale ma już swoje ulubione bajki-śpiewajki na jutubie. Nie ogląda ich cały dzień, ale z pół godziny dziennie przy tym spędzi. Uspokaja go to i zajmuje na tyle, by można było coś w domu zrobić. Inaczej trzeba go pilnować bo pływa po całym domu, a w łóżeczku się szybko nudzi.
Książeczki lubi równie co jutuba, ale z nimi trzeba mu pomagać, a na jutuba patrzy bez wsparcia :)
Wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem.
[496] Ja uważam, że klaps w tyłek nie zaszkodzi, a dziecko kiedy dostanie klapsa potem się zastanowi drugi raz. Nie mówię tu o laniu na kolanie do czerwoności, to już znęcanie.
Co do drugiej kwestii, nie potrafię podnieść ręki na małą (litości, ja mam 180cm i 85 kg ona 70cm i 12kg, musiałbym być chyba upośledzony...)
Ja nie mówię o laniu niemowlaka tylko ręką po dupie u dzieciaka co ma 10-11 lat. W dupsko jak dostanie klapa czy dwa tak, że poczuje tą rękę to się nauczy. A właśnie takie "nie umiem się złościć bo za bardzo kocham" to przekleństwo wychowywania. Obserwuję to właśnie u córki dziewczyny. Rozmowy, tłumaczenia, proszenie nic nie daje...mała wie, że mama sobie pogada i na tym się skończy. Co najwyżej nie dostanie kolejnej gry na PSP lub PS3.
Właśnie, rozpieszczanie...kolejny temat...kupowanie wszystkiego co się da "bo kolega ma". Ma komórkę z Androidem na której gra, PSP na której gra, PS3 na której gra a teraz chce Tablet bo kolega ma i Angry Birds lepiej wyglądają. Jak to można wytrzymać :/
Obserwuję to właśnie u córki dziewczyny. Rozmowy, tłumaczenia, proszenie nic nie daje...mała wie, że mama sobie pogada i na tym się skończy.
Dokładnie w 100% u mnie jest tak samo. Tyle, że jak to tata raz powie że tak i tak to tak jest :)
Tyle, że jak to tata raz powie
w opisywanej przeze mnie sytuacji nie ma taty na co dzień, a ja za tatę robić nie mogę i nie chcę
[495] litości, naprawdę uważasz że rodzic nie ma prawa mieć czasu dla siebie? ja obecnie siedzę cały dzień z dzieckiem w domu, dziecko wstaje o 7 rano a idzie spać o 22 (po przeczytaniu miliona bajek), chyba bym zwariowała jakbym nie miała żadnej przerwy
Witam.
Przepraszam najmocniej że wtrącam się do wątku, ale mam prośbę:
jasonxxx - mógłbyś zerknąć do wątku motoryzacja? :)
Z góry dziękuję :)
Już uciekam, pozdrawiam!
[495] litości, naprawdę uważasz że rodzic nie ma prawa mieć czasu dla siebie? ja obecnie siedzę cały dzień z dzieckiem w domu, dziecko wstaje o 7 rano a idzie spać o 22 (po przeczytaniu miliona bajek), chyba bym zwariowała jakbym nie miała żadnej przerwy
Nikt nie mówił, że będzie łatwo !! :)
A właśnie takie "nie umiem się złościć bo za bardzo kocham" to przekleństwo wychowywania.
Ty najpierw weź i wyprodukuj i wtedy pogadamy :)
Jak stoi przed Tobą istota, która jest TWOJA - nie da się zezłościć, po prostu się nie da. A ja jestem z natury porywczy, agresywny itp. A Ona jedyna potrafi mnie sprowadzić na ziemie. Amazing :)
Heh... no dzieci czynią cuda... Ja czasem klapa małego sprzedam, ale bardzo, bardzo sporadycznie, a że Fela huncwot okrutny to cóż...
Co do Mikołaja - Zuza nie wierzy i chyba nigdy nie wierzyła tak naprawdę - ma 5 lat. Zapewne kiedyś po prostu zapytała, a że jest raczej realistką, to przyjęła to z wielkim spokojem :)
Kurde, nie widziałem swoich dzieciaków miesiąc, jutro Z ma pierwszy występ baletowy, specjalnie przełożyłem lot na wcześniejszą godzinę, żeby zdążyć. Wczoraj F pierwszy raz zdecydowała się jednak porozmawiać ze mną przez telefon i zaczęła mi śpiewać piosenki - a jak na swój wiek to repertuar ma spory - i się normalnie popłakałem. K dziś wykluł w końcu trzeciego zęba... już jutro je zobaczę :D
No to chyba aż założę nową część z okazji moderacji ;)
Jakieś uzupełnienia do listy z 1 postu? :)
Możesz do listy dodać mojego syna z lutego 2012, będzie miał wyborne towarzystwo.
Ja dzisiaj z żoną jedziemy na USG, to już połowa ciąży i mam nadzieję, że dzisiaj się wreszcie dowiemy w 100% czy będzie chłopiec czy dziewczynka.
yasiu --> Co z tą kolejną częścią?
cholera - dawno tu byłem :) widze zmiany u niektorych... u mnie doszedl chlopak w pazdzierniku 2012 ale ja w innym temacie. Kiedy Wasze dzieciaki zaczely gadac? Moja ma juz ponad dwa latka i tylko mama u tata gada i to nawet w momenctach gdy sie jej wymusi - bo tak to sroi i jeczy cos po swojemu az sie na nia zwroci uwage. Wiem ze roznie dzieciaki zaczynaja - ale mnie to juz zaczyna troche niepokioic...:)
Arttrue --> niepokoić to się możesz jak będzie miała 4 lata i nie będzie gadać :) Mojego męża bratanica w sumie dopiero w wieku 4 lat zaczęła gadać i to niezbyt składnie, ale coraz lepiej jej idzie, robi postępy i lekarze zapewniają że wszystko jest ok. To zależy od dziecka. Znam wiele 2-, 3-latków którzy w ogóle nie mówią, jak również takich którzy nawijają jak najęci. Moje dziecko akurat jest bardzo rozgadane, zaczęła w wieku 1,5 roku a teraz ma 3 latka i już pyskuje smarkula tak, że jej nie przegadasz, bo ona wie lepiej i ma swoje riposty na wszystko. Czasem chciałabym żeby się trochę przymknęła, ale nie ma przebacz :P
Ostatnio była u mnie moja chrześnica, która ma ponad 3 lata, niby już sporo mówi, ale trochę jeszcze niewyraźnie, a kilka miesięcy temu nie mówiła prawie wcale.
Dwa latka to jeszcze za mało by się martwić :)
Felka w sierpniu dobije do trzech, jeszcze pół roku temu ledwo co mówiła - znaczy mówiła dużo, ale mało co zrozumiałego - a teraz co dzień w zasadzie mówi ładniej i śpiewa pierdylion piosenek :)
Tomal_P - zrobię, już niedługo :)
Ja bym się zamienił z chęcią na dziecko, które mało gada :D Jakby co pisać na maila :)
Serio, japka się nie zamyka, wierszyki, piosenki, historie dnia. Echhhh ;) Oczywiście myślę, że w dużej mierze jest to kwestia żłobka, do którego zresztą uwielbia chodzić i jakbym jeszcze raz miał podejmować decyzję czy mama ma siedzieć z dzieckiem czy wysyłać do żłobka, podjąłbym taką samą decyzję. Ponadto dochodzi kwestia samodzielności, której tam dzieciaczek naprawdę może się nauczyć.
Natomiast wracając do gadulstwa, myślę jednak, że jest to kwestia absolutnie indywidualana i nie można ustalać wieku, w jakim dziecko powinno mówić, jedno szybciej, drugie później, ale w swoim czasie i tak to się wyrówna. Oczywiście jest zapewne jakaś granica wieku, natomiast na pewno od dwulatka nie można wymagać aby umiał wszystko powiedzieć.
A dziś wygląda tak, perełka moja ;) -->
Poszukiwany prezent na roczek dla dziewczynki :) Czy konik na biegunach np. taki http://allegro.pl/892-kon-na-biegunach-interaktywny-rzy-i-spiewa-i2969883304.html to dobry pomysł?
Jak najbardziej, mając roczek powinna już trzymać równowagę i będzie mogła się z pomocą rodziców pobujać. Konik na biegunach to klasa, pamiętam że sam miałem, długo się po strychu plątał.
Jak będzie ciut starsza będzie sama się bujała, według mnie dobry pomysł na prezent.
Ja bym musiał trzy kupić hehe :D
Kuba za tydzień pierwsze urodziny...
A nasza Felka to trochę jak u Stansona, śpiewa i wierszyki opowiada prawie non stop. Prawie, bo jednak ma jeszcze dwójkę rodzeństwa więc zajęta trochę wojowaniem.
A co do żłobka - zgadzam się. Gdzie bez żłobka dwuletnie dziecko miałoby szansę na pierwszy publiczny występ dla kilkudziesięciu obcych osób? (młoda wypadła świetnie tak. btw.)
Yasiu co z nową częścią? :)
W zeszłym miesiącu obchodził roczek, w zeszłym tygodniu nauczył się chodzić. Tera pozostała nauka gadania :)