Nie ulega wątpliwości, że oryginalna seria była bardziej rozbudowana, zarówno taktycznie, jak i strategicznie. Wiele już na ten temat powiedziano, pomniki tamtej serii stawiać należy, ale to już przeszłość. Dziś mamy inne czasy, inne trendy, inne potrzeby, inną młodzież. Turówki taktyczne cieszą się znikomym zainteresowaniem. Młodociani wolą ponaparzać się w strzelanki FPS, TPS, FPP, TPP, TPSA i PKOBP aniżeli zaprzątać sobie głowę jakimiś strategiami turowymi, o turówkach taktycznych nie wspominając.
I deweloperzy to uwzględniają w swoich planach biznesowych. W rezultacie nastąpił niemal całkowity zanik tego podgatunku.
Nowy XCOM to próba znalezienia kompromisu pomiędzy sentymentem dojrzalszych, pamiętających czasy świetności turówek taktycznych, a preferencjami młodocianych, którzy turówkami taktycznymi szczerze gardzą. Całkowicie uproszczona rozgrywka taktyczna, spłycona warstwa strategiczna i nadzieja, że młodociani, zachęceni przez swych rodziców, również złapią bakcyla. I to się do pewnego stopnia dzieje. Jak na współczesną turówkę taktyczną, mamy do czynienia z niekwestionowanym sukcesem komercyjnym.
Nie można też zaprzeczyć, że nowy XCOM jest przyjemny w obsłudze, dość miodny, całkiem mile się przy nim spędza czas.
Z biznesowego punktu widzenia nie pozostaje nic innego jak iść za ciosem. I deweloper to czyni. I nie bawi się w walkę z wiatrakami, nie proponuje rozgrywki bardziej ambitnej, bo wie jak w drugiej dekadzie XXI wieku wygląda kondycja turówek taktycznych ogólnie. Jest KATASTROFALNA, można wręcz mówić o stanie agonalnym. I przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać na "mesjasza", który będzie miał odwagę, talent i pieniądze by ten gatunek wskrzesić.
Gra niegrywalna. Pierwsza misja. Biorę poziom trudności "żółtodziub" - myślę sobie, chociaż grałem w XCOM, to może 2 ma inną mechanikę, poza tym czytałem komentarze. Przykład. Żołnierzy mam pochowanych za osłonami. Jeden żołnierz ma tryb warty. Zaczynam walkę: zabijam pierwszego kosmitę, drugi (mocniejszy) biegnie by się schować - mój żołnierz w trybie warty, chociaż kosmita mija go w odległości w której czujesz nieświeży oddech przeciwnika - pudłuje. Kosmita przystaje, wymierza i trafia mojego żołnierza zabijając go na miejscu (trafienie krytyczne). Mówię, przypadek. Wczytuje, zaczynam od nowa. Gra poszła trochę inaczej. Strzelam - pochowany - we wrogów oddalonych ode mnie (bez osłon stoją), mam 67 % trafienia. Pudłuję - ok. Kosmita strzela, zabija mi żołnierza WTF ? Nie gram w to. Nie mam czasu na wczytywanie i zapisywanie - żal....
Daję 5 za ładną grafikę i ogólnie, że gra mnie zaciekawiła... Tylko dlaczego nie może być po prostu poziomu trudności, że "da się grać".... Z przyjemnością.
Co prawda gra nadal ma ten dziwaczny system szansy na trafienie i dalej jest wierna założeniom reboot'a. Jednak trzeba przyjąć do świadomości, że Fireaxis ma po prostu swoją wizję na XCOM.
Do poziomu pierwszych dwóch XCOMów cały czas daleko.
Jednak z perspektywy kontynuacji, jest po prostu świetnie. Bardzo dużo drobnych zmian, które wzbogaciły grę. Twórcy dobrze wykorzystali dany im czas i XCOM 2 jest pod każdym względem lepszy od poprzedniczki.
Misje taktyczne są znacznie ciekawsze. Już na samym początku obcy stanowią zagrożenie z którym trzeba się liczyć i czuć, że gra się po stronie ruchu oporu. Normalny poziom trudności jest znacznie trudniejszy niż w poprzedniej części. Jest bliżej poziomu classic, z tą różnicą że nasi żołnierze nie dostają pozbawionych sensu kar do celności.
Sektoidy są sporym zagrożeniem. Bardzo żywotne i używają zdolności psionicznych już na starcie. Do tego potrafią wskrzeszać poległych ufoków.
Część ekonomiczna też jest trochę lepiej zorganizowana i przemyślana. W zasadzie same plusy jak na razie.
Największym zaskoczeniem jest grafika. Gra wygląda po prostu świetnie, a dynamiczne oświetlenie to nextgen względem PS4 i XO. Niby szczegół, ale Screen Space Reflections dodają grze sporo głębi.
Ma to odbicie w wymaganiach, ale GF970 w 1080p daje radę bez problemu. Jak chcemy stałe 60 fps, to wyłączamy SSAO na rzecz prostszej wersji. Jeśli zostawimy SSAO, to mamy okazjonalne dropy do 45-50 fps.
Podobają mi się też cutscenki. Po grze widać, że jest to pełnokrwiste AAA.
Po dwóch godzinach gry, w kategorii dzisiejszych gier 10/10. W porównaniu do starych X-COMów 7.5/10.
Dziś ukończyłem XCom 2, grało się przyjemnie, ale niestety daleko mu do X-Com Apocalipse z 2007 roku :(
Gra jest dość uproszczona, prostolinijna, krótka ale ogólnie ok.
Jestem po ukończeniu XCOM 2. I nie wiem dlaczego ale lepsze wrażenia mam z XCOM. Czułem tam większą zabawę. Margines błędu był większy. Przez to grywalność jest większa. W XCOM 2 czułem że load/save już mnie męczy. A najbardziej męczy mnie poruszanie się po mapie świata. Niby w XCOM 2 wprowadzono poprawki - propozycje od graczy ale tego nie czułem. Czułem za to torowisko bez możliwości skrętu. Dlatego XCOM jest lepsze.
Czytajac podobne historie czlowiek traci nadzieje, ze branza jeszcze sie kiedys podniesie do normalnego poziomu. Nagracie sie w jakies durne, gowniane produkcje "na czasie" z miliardem ulatwiaczy i nieobecnym AI, a pozniej bezradnie rozkladacie rece przy pierwszej lepszej pozycji, ktora nie byla kierowana do uzytkownika o IQ szympansa. Nie chce Was rozczarowac ale ta gra nie jest nawet trudna w porownaniu do klasyki tego gatunku. Dawno temu przyjelo sie, ze AI z uwagi na swoja "ulomnosc" musi miec nad graczem przewage aby gra miala sens i stanowila wyzwanie (statystyczny gracz przed rokiem 2000 byl jednak w miare rozgarniety intelektualnie/ogarniety manualnie wiec powyzsze nie bylo problemem, a wrecz przeciwnie bo bylo wielu co dogrywali mody/boty o wyzszym poziomie trudnosci aby cieszyc sie gra) Az strach pomyslec co byscie zrobili przy takich pozycjach skoro juz teraz z wielkim bolem dupy wystawiacie ocene na podstawie swojej ulomnosci.
Plusy:
- możliwość mocnej personalizacji wojaków,
- mapy,
- ulepszony interfejs względem poprzedniej części,
- odblokowujesz daną bron, to trafia do całej drużyny, to samo z pancerzami (wkurzała mnie ta pojedyncza produkcja wszystkie w poprzedniej części, tu jest to droższe finansowo, ale od razu dla każdego),
- nawet spoko fabuła i klimat ruchu oporu,
- intuicyjne sterowanie na padzie,
- o wiele ciekawiej zrealizowane klasy (łowca z mieczem, specjalista z dronem).
Minusy:
- optymalizacja,
- za dużo misji na czas (co strasznie ogranicza),
- "poziom trudności" - tu mam największe uwagi. Fajnie jak jest trudno, ale w miarę uczciwie. A tutaj? Przeciwnicy trafiają w żołnierzy schowanych za pełną osłoną z ogromnej odległość strzałem praktycznie co turę, kiedy ty w tej sytuacji masz z 30% celności. Celność żołnierzy to czasem w ogóle żart - przeciwnik w odległości dwóch kratek, beż żadnej osłony i zdarza mi się zobaczyć niecałe 60% szans na trafienie? To niech ten ruch oporu lepiej się podda, bo z takimi żołnierzami daleko nie zajdą. Też mocno przegięci przeciwnicy, choć tutaj jak dla mnie przoduje kodeks - teleportacja na pół mapy i potem jeszcze możliwość oddania strzału to żart. Ogromne pole zmuszające do przeładowania, do tego wybuchajacę po turze to żart. Tworzenie klona po oberwaniu o dokładnie takich samych mocach jak oryginał to żart. Do tego jeszcze dość spora szansa na unik.
- pewien brak logiki w świecie gry - w większości misji możesz wezwać transport do odwrotu w dowolne miejsce. Ale nagle gdy masz eskortę vipa, albo niektóre misje to musisz przejść całą mapę. Albo masz zdobyć jakieś informacje, wlamujesz się do terminala i musisz jeszcze wybić wszystkich wrogów. Po co? Nie lepiej by było w tym momencie szybko się ewakuować ze zdobytymi informacjami? Albo w obronie baz ruchu oporu, gdzie cywile stoją jak te ciule w miejscu i grzecznie się dają zabijać.
Gra naprawdę fajna, ale szkoda że poziom trudności jest w taki żałosny sposób zawyżany.
Mechanika rozgrywki kontynuuje rozwiązania znane z poprzedniczki czyli kolejny pasztet mający z pierwowzorem wspólny tylko tytuł. Pytanie do tych "doświadczonych" developerów. Będą plecaki, kieszenie na dodatkowy ekwipunek? Będzie można podnieść i użyć broni obcego? Różnego typu uzbrajane i rozbrajane ładunki wybuchowe. Lądowanie i samodzielne wyprowadzanie na pole walki swoich żołnierzy? Możliwość wzięcia na ramię nieprzytomnego kompana w bezpiecznie miejsce? I w końcu - czy będzie baza którą można będzie bronić (własna) i atakować (obca) zgodnie z prawidłami logiki? Czy będzie Możliwość swobodnego lokowania bazy na obszarze? Czy komandosi będą mieli statystyki cech nie te biedackie perki z mmo?
Już za miesiąc. Jedyna turówka taktyczna na horyzoncie. Mam nadzieję, że ten gatunek doczeka jeszcze lepszych czasów.
Jeśli o mnie chodzi to XCOM plus dodatek mi kompletnie "nie podszedł" ! Jak Fallout, jechanie na "fejmie" starej dobrej marki. Kupujcie, mnie to ani grzeje ani ziębi. Na Amidze przegrałem dziesiątki godzin w Ufo dlatego mam porównanie. Taktyka została zamieniona na wybór koloru pancerza, statystyki okrojone a całość dostosowana dla casuali. Wiem, że wasza średnia wieku to ok 10 lat, dlatego bardziej ten żal wylewam na siebie, a wam zazdroszę, że się urodziliście w czasach takich płytkich gier. Pamiętajcie o wymianie kompa co rok na lepszy, bo grafa się sama nie wyrenderuje...
Z ceną na Steam to trochę pojechali za tę gierkę. Nie ma mowy, żebym kupił przed recenzjami.
Każdemu, kto ma wątpliwości co do zakupu tej gry, napiszę jedynie, że pierwsza część (na którą byłem napalony jak świnia na trufle) miała jeden z najgorszych supportów, jakie widziałem. Cała masa zgłaszanych na forum problemów, które olali ciepłym moczem. Włącznie choćby z takim door-bugiem, który powodował, że grając na Iron-manie byłeś w ciemnej dupie.
Kupiłem część pierwszą bo jest na Steamie za jakieś i groszy i jestem zachwycony, to jak stare dobre UFO. Dwójka będzie pewnie super.
Kupiłem i... bez rewelacji. Przesiedziałem masę godzin przy poprzednich XCOMach, UFO i Xenonautach. Widziałem już tyle kosmicznych zakończeń, że nie specjalnie pamiętam którego z nich ta część jest kontynuacją. Może właśnie z tego powodu XCOM 2 nie wywarł na mnie większego wrażenia. Nie przeczę, że wprowadzono sporo urozmaiceń, jak stealth na starcie misji, większa różnorodność zadań, zmiana systemu ruchu/akcji, mobilna baza zamiast budowania placówek ale są też uproszczenia psujące grę, jak usunięcie objętości ekwipunku i jego wagi, nie trzeba już nosić magazynków. Gra jest OK ale ostatecznie to nadal w znacznej mierze niemal ten sam XCOM/UFO, tylko w ładniejszej oprawie.
Gram na weteranie, też nie mogę wyczuć celowania, ale powoli zaczynam ogarniać o co chodzi.Jest parę dziwnych rozwiązań które potrafią dać popalić mojemu systemowi nerwowemu ale jednak gram i oderwać się nie mogę.Uwaga gra uzależnia!!!
pershingg, jeśli robiłeś te próby poprzez wczytanie save'a, to nie dziw się że rezultat jest taki sam. W pierwszej części też była taka sytuacja, że stan RNG był zapisywany w save'ie i po każdym wczytaniu stanu rezultat był identyczny.
Procenty w tej grze działają w miarę dobrze, choć system strzelania to największa wada obecnych XCOMów. Dwójka przynajmniej poprawiła część ekonomiczną, teraz przynajmniej jest spore pole manewru i czuć, że to pełnoprawny element gry, a nie praktycznie nic nie wnoszący dodatek jak w XCOM 1.
Część taktyczna pozostawia nadal wiele do życzenia. Jest sporo usprawnień i dodatków, które maskują braki w fundamencie gry. Grając na normalu nie czuje się prostactwa mechanizmu strzelania.
Zresztą sam normal jest zrealizowany super. Wyraźnie trudniejszy od odpowiednika z poprzedniej części, to tryb classic, gdzie żołnierze i obcy mają takie same szanse na trafienie.
X-COMy z lat 90tych, to jednak niedościgniony wzór. Tam sytuacja wyglądała tak:
- wychodzisz zza murku, oddajesz strzał, wracasz za mur,
- wrogowie nie są w stanie cię trafić, bo gra liczy prawdziwe trajektorie strzałów, po drodze pocisk musi pokonać kilka ścian, więc fizycznie nie ma szansy trafić,
- procentowe szanse były liczone jako możliwe odchylenie od idealnej trajektorii, zatem jeśli 3 ufoków stało obok siebie, to celując w środkowego były spore szanse, że pocisk w ostateczności trafi w tych obok,
- każdy pocisk gdzieś trafiał, można było niszczyć otoczenie, robić sobie wejście do budynku czy UFO, a także liczyć się z friendly fire,
System taktyczny z tamtych części był znacznie ciekawszy. Główną jego wadą była mgła wojny. Przeszukiwanie kilkupiętrowych budynków w poszukiwaniu ufoka potrafiło trwać całą wieczność. Ogólnie im więcej było budynków na mapach, tym gorzej się grało, nuda po prostu.
Pamiętam jak robiłem jedną misję w TFTD. Była tam rafa koralowa, która tworzyła labirynt na wzór pacmana. Z dwie godziny szukałem wszystkich ufoków i jak wszystkich zabiłem, misja się nie skończyła, któryś z początkowych ufoków potraktowany bombą zamrażającą, która pozwalała zabrać ufoki żywcem, obudził się i zaczął biegać po planszy. Co gorsza zabrałem mu wcześniej broń, więc był bezbronny i nawet nie mógł strzelać, by zdradzić swoją pozycję. Nie chciało mi się przeszukiwać wszystkiego po raz kolejny. Spakowałem cały oddział do statku i lecimy.
Właściwie dlaczego w tych grach jest stosowana mgła wojny? Bez niej starcia byłyby dużo bardziej dynamiczne, a ufoki nacierałyby cały czas na nasze pozycje.
Tak dla przypomnienia o celowaniu.
1. W trakcie celowania, jak juz klikniemy na przeciwnika i pojawia sie okienko pokazujace szanse na trafienie, to na lewej czesci okna jest przycisk w ksztalcie strzalki, jak sie go kliknie to rozwija sie dodatkowe info pokazujace dokladnie bonusy i kary jakie mamy przy oddaniu strzalu.
2. Jesli przeciwnik jest schowany za low cover to = +20defense (-20 do celnosci naszego strzalu), high cover = +40 defense (-40 do celnosci naszego strzalu), dziala w obie strony. Czyli, strzal od frontu, przy bazowej celnosci naszego zolnierza np. 75, kiedy przeciwnik jest za low cover --> 75-20=55% szansy na trafienie.
Jedna uwaga, skierowana glownie do tych ktorzy mowia, ze nie rozumieja jak to mozliwe ze miss’uja strzaly z 1m przy 95% szansy na trafienie. 95% znaczy dokladnie tyle, ze na 100 strzalow PIEC z nich nie trafi nawet jesli przystawicie wrogowi pukawke do glowy. To oznacza, ze srednio co dwudziesty strzal z szansa 95% bedzie miss’em. Jesli przez taki wlasnie strzal traci sie zolnierza...trudno, pechozja. Nie ma sie co pienic tylko powtorzyc misje albo grac dalej i brac nastepnego rookie. Czy ten system jest dobry czy zly to juz inna bajka, take it or leave it.
3. Niektore skille/itemy poprawiajace celnosc w xcom 2 maja dodatni modyfikator do celnosci, ale maleje on w zaleznosci od odleglosci.
4. Flankowanie – robimy to zawsze kiedy tylko jest to mozliwe. Nie ma bezposredniego indykatora pokazujacego czy juz jestesmy na pozycji kiedy przeciwnik jest oflankowany, wiec najlepiej zapisac gre i sprawdzac jakie sa mozliwosci. Flankowane neguje kary do celnosci za cover i dodatkowo mamy +50% szansy na crit (50% bylo w XCOM i chyba jest tak samo w dwojce). Kiedy przeciwnik jest oflankowny to wyswietla sie nam w kolorze zoltym, zamiast czerwonego.
Jeśli komuś podobał się XCOM1 to polecam. Dla pozostałych lepiej poczekać, tym bardziej że gra ma kiepską optymalizacje. No i są zapowiedziane DLC.
Gra jest o wiele ładniejsza i lepiej dopracowana. Poziom trudności wzrósł o jeden poziom. Bardzo często robiąc misje będziemy się ścigać z czasem z powodu ograniczenia liczby tur do wykonania zadania. Pomimo tego, że od premiery "Silent Stormów" minęło już ładnych kilka lat, to jest dopiero pierwsza gra, która ma system zniszczeń otoczenia i nawet się sprawdza.
Do gry wprowadzono nowa klasę: łowce, coś w rodzaju zwiadowcy który ma możliwość walki mieczem. Drugą jego specjalną cechą jest poruszanie się w ukryciu do momentu ataku lub wykrycia przez wroga (perk). Łowca zastąpił szturmowca, gdyż tak samo jak on może korzystać ze strzelb.
Poza tym, że posiadamy ruchomą bazę, pozostały schemat rozgrywki zbytnio nie różni się od XCOM1. Są drobne różnice, jak czarny rynek dostępny z mapy a nie bazy, ulepszanie broni przez znalezione części na mapie czy nowe rodzaje misji. Ale poza tym to jednak XC1.
No właśnie i dlatego gry nie polecam. Osoby które odrzuciło od jedynki, dalej będą zniechęcone oszukiwaniem kompa.
Dalej jest ten sam frustrujący system procentowy. Jak nam wylosuje, że czegoś nie zrobimy to i tak pomimo wczytywania save i kombinowania z ustawieniem postaci dalej tego nie wykonamy. Czy to będzie hakowanie czy próba zabójstwa, gra dalej nagminnie oszukuje.
Mając 60% czy 90% szansy postać tak samo pudłuje, nawet pomimo flankowania. Czy np. z hakowaniem. Jak gra stwierdzi że nie możemy przejąć robota to nie ważne czy próbujemy z opcją, która daje nam 86% czy 42% - pasek postępu zawsze zatrzyma się przed sukcesem, nawet pomimo tego że mamy 20 pkt techniki przewagi. A już całkowita skrajność to gdy mamy 3 kreski do sukcesu a pasek postępu nawet nie wyjdzie poza pierwszy (przetestowane na jednym save). Gra losuje wartości na początku tury, a potem tylko się do tego dostosowuje.
Gra dalej ma wbudowany system ruchu dla obcych przy ich dostrzeżeniu, co rozwala skradanie i ustawianie postaci do zasadzki. Dlatego łowca to fajny bajer, ale tylko bajer. Bo w takim przypadku nawet on traci maskowanie, więc perk który daje mu maskowanie pomimo tego że reszta drużyny go traci słabo się sprawdza.
Sama walka dalej polega na stopniowym przesuwaniu drużyny do przodu i kontrowaniu wroga, ale przez to że mamy limit czasowy musimy często ryzykować ruch do przodu. Dlatego nie rozumiem sensu wprowadzenia łowcy, przy darmowych ruchach dla przeciwnika.
Lubie wyzwania, ale nie wtedy gdy widzę że nie ważne co zrobię to i tak przegrywam.
Pograłem na razie trochę ponad 7h i garść wrażeń poniżej:
NA PLUS:
- AAA pełną gębą. O ile w reebocie tu i ówdzie było widać kompromisy, to przy sequelu nie mam już zastrzeżeń. Widać, słychać i czuć, że gra dostała solidny budżet i dopieszczono nawet pierdoły, które w innym wypadku potraktowano by "po macoszemu". Cieszą wszystkie animacje, filmiki, etc. A najbardziej podoba mi się wyjątkowo rozgadana ekipa naukowców i techników w bazie
- syndrom "jeszcze jednej tury, jeszcze jednej misji, jeszcze jednego odkrycia". Mówiąc krótko - gra WCIĄGA jak diabli :)
- sequel na zasadzie "bigger, better, badass". Zostawiono to co fajne w jedynce, poprawiono to co kulało (DESTRUKCJA!), większość zmian zaliczam na plus (za wyjątkiem jednej, ale o tym w minusach).
- AVENGER
- mapy generowane proceduralnie
NA MINUS:
- w mechanice nadal szansa na trafienie losuje się "na sztywno" na początku tury. Nic nie poradzę - wkurzało mnie to w XCOMie, wkurza w sequelu. Cóż niedoścignionym wzorem (jeśli idzie o mechanikę, ale także o "turówki" w ogóle) pozostaje dla mnie stareńki Jagged Alliance 2 od śp. Sir-Tech
- optymalizacja. Gra na podrasowanym UE3 a w Skyrangerze mam spadki klatek do wartości jednocyfrowych. W misjach generalnie jest dobrze, ale też potrafi chrupnąć. Kompowi bliżej do wymagań zalecanych, więc liczę na patch.
- przenikanie obiektów
- ABSURDALNE ograniczenia czasowe! Na palcach jednej ręki mogę policzyć misje, gdzie dostaje więcej swobody i mogę grać "dla relaksu" zamiast lecieć "na pałę" byleby tylko zdążyć! Jakby tego było za mało to dochodzi jeszcze projekt AVATAR i ze "zwedzania globu" nici! Ponieważ wyjątkowo nie lubię grać pod presją, to AVATAR przedłużyłem w "nieskończoność" odpowiednio modyfikując pliki wedle steamowych wskazówek. Wyjątkowo, bo na palcach jednej ręki mogę policzyć gry, w których korzystam z modyfikacji
Gra ma potencjał, mam nadzieje że dodatki albo patche naprawią buble. Co do samej gry to taka podstawowa wersja mało technologi i wynalazków fabuła też krótka. Co do grafiki jest lepiej niż w 1 ale jest bardzo zbugowana i raczej to nie wina kart a samej gry np podczas akcji obcych obcy wpadają w tryb Matrixa (atak w zwolnionym tempie) a odpowiedź moich żołnierzy i wyniki w trybie normalnym i jeszcze sięga po broń a ja już wiem jakie dostałem obrażenia i przeprowadziłem kontratak, albo rozwalają się okna i ściany nie tam gdzie powinny i to czasem w dość dużej odległości od prawidłowego miejsca. Po 3-4h grania wystawiłem ocenę 9,5 zbytnio się pospieszyłem po skończeniu teraz bym dał z 6-6,5. Ale jak pisałem gra ma potencjał i jak się znajdzie grupa i zrobi moda typu "long war" jak w 1 to gra może bardzo dużo zyskać czekam też na DLC może coś poprawią
Im dalej w las, tym większe pierdoły - snajper grindowany pod broń długą ma o 20-30% większe szanse trafienia przeciwnika z pistoletu, niż karabinu. Postać stojąca kwadrat w kwadrat z Sektoidem ma 70% szans na trafienie strzelbą. Mutony rzucają granatami przez pełne ściany... o gliczach graficznych nie wspominam nawet. Pewnie - masa dobrych rozwiązań i ulepszeń, ale też masa błędów i głupot.
@pershing typie ogarniaj trochę.
"żołnierz który strzela ma range Rookie? bo jeśli tak to się nie dziw"
Oczywiście że mam prawo się nie tylko dziwić, ale kompletnie wyśmiać taką mechanikę bo pierwszy lepszy cywil z ulicy po pokazaniu mu jak działa broń w sytuacji ze screena miałby większą szansę, praktycznie 99-100%. Czy ty to w ogóle rozumiesz? Wojskowy karabin szturmowy, w ustawieniu na strzelanie serią, z bezpośredniego przyłożenia do głowy zabija, rozumiesz? Może się co najwyżej zaciąć, szansa na to jest mała ale jest, stąd podałem te 99-100%, ale nie 65%, to jest zwykły absurd rozumiesz?
"Trzeba trochę pomyśleć a nie biec na "pałę" i odpowiednio ustawiać naszym wojaków"
Masz problemy z czytaniem? Wyraźnie pisałem że przeciwnicy mają +90% szansy trafienia nawet jak stoisz za pełną osłoną, to jest już max co można mieć, nie ma lepszej osłony niż pełna, jak nawet tam trafiają mnie 9 razy na 10 strzałów, a moi "żołnierze" nawet z bezpośredniego przystawienia broni mają mniejsze szanse niż cywil prosto z ulicy, to jest zły game design. Jak można bronić takiej bzdury?
Obie strony powinny mieć taką samą celność ale za to AI na wyższych poziomach byłoby mega inteligentne i wygrywa ten kto lepiej użyje osłon, wypracuje lepszą pozycję itp. Wtedy jest gra taktyczna, rozumiesz? Natomiast w xcomie możesz wypracować sobie perfekcyjną pozycję do strzału, oflankowany przeciwnik, jednocześnie trzymać swoje oddziały za pełną osłoną, a rezultat będzie taki że ty nie trafisz, za to komp cię wysnajpuje zza tych osłon i tak. To jest kpina a nie gra taktyczna. Developerzy poszli totalnie na skróty robiąc kurwę z logiki, rozumiesz to w ogóle?
@155
1. Na razie to tylko ty w kolko powtarzasz o "fanbojowaniu", nikt inny w stosunku do ciebie tego okreslenia nie uzyl. Ogarnij sie, przeczytaj jeszcze raz co ludzie napisali.
2. Nikt nie odbiera ci prawa do krytyki gry (tego tez nikt nigdzie nie napisal), wiemy juz ze ci sie nie podoba, powtarzasz to w kolko, probujac sugerowac ze ludzie ktorzy sie z toba nie zgadzaja to fanboje z pustymi glowami jak to ujales, i jedyna dobra recepte na gre taktyczna ty znasz, studio FIRAXIS to idioci. Produkt jest bezwartosciowy i dales mu OCENE 0/10. Cool, we got that, we can deal with it :). Swoich argumentow nie popierasz niczym i nie wyjasniasz o jaka LOGIKE ci chodzi. Widac, ze o systemach taktycznych boardgame-style wiedze masz zadna, jak i o samym XCOMie ktory nie jest simulation-rooted. Jak juz napisalem, system ma wady i ograniczenia z ktorych zdajemy sobie sprawe, a ty ciagle piszesz jakbys nawet tego nie potrafil zrozumiec.
3. Napisales: Chcesz zabronić ludziom którym się gra nie spodobała wypowiadania się?, gdzie ktos tak napisal, prosze zacytowac bo nie widze :) Co to sa za brednie jakies :)
Mortimert --> Prośba, zacznij pisać z sensem.
Ktoś kto marudzi na to, że z przyłożenia jego rookie ma 65% szansy trafienia, nie widząc jednocześnie że do takiej sytuacji w walce na ulicy nie ma prawa dojść (wcześniej pisałem już dlaczego), nie jest wiarygodną osobą do dyskusji. Bo nie widzisz prawdziwych problemów które gra ma.
A ma o wiele więcej bzdurnych rozwiązań, niż ten twój nieszczęsny screen.
Klasy strzelca, który w jednej turze może kilkakrotnie używać pistoletu, żeby później przełączać się na karabin - i to jeszcze w cqb.
Granaty które zawsze lecą tam gdzie tego chcemy.
Hakowanie które działa całkowicie nieprzewidywalnie - nie mówiąc już o tym że trwa moment.
To że obcy praktycznie patrzą jak ich siły są dziesiątkowane, bo akurat teraz nie jest ich tura i kolesie z xcom sieją zniszczenie.
Idiotyczna klasa łowcy, gdzie koleś biega po mapie ze strzelbą, tylko po to żeby w bezpośredniej bliskości przeciwnika przełączyć się na miecz.
Można by tak długo wymieniać ...
Wszystko to (jak również twój screen) wynika tylko i wyłącznie z faktu że gra jest turowa. Deal with it.
Osobiście wolałbym żeby silnik gry był oparty o rozwiązania z 7.62 High Calibre - real time z aktywną pauzą, gdzie każda operacja którą wykonują żołnierze kosztuje po prostu ileś sekund czasu. Przymierzenie do strzału z pistoletu zajmuje sekundę, z RKMu już 4 sekundy. To była jedyna gra gdzie widziałem faktycznie różnice w tym, czy przeciwnik trafił na ogień osłonowy mojej drużyny (nawet jak nie dostał trafienia, to jego celność spadała i w ogóle zamiast do mnie strzelać, to szukał osłony), czy nie. Była różnica w walce na otwartej przestrzeni i w zamkniętych pomieszczeniach (na oba typy walki trzeba było mieć różną broń - na ulice karabinki szturmowe, ale do budynków już pm-y czy nawet pistolety były dużo bardzie efektywniejsze, właśnie ze względu na czas potrzebny do złożenia się i oddania strzału).
Ale takich rozwiązań żadna turówka nie wprowadzi, więc możesz dalej pyszczyć o swoich "argumentach" (czytaj: wyssane z palca żale), albo zapomnieć o grze, albo w końcu pogodzić się z konwencją i bawić całkiem dobrą grą.
Sugeruję mimo wszystko to ostatnie rozwiązanie.
Mortimert -->
Podaj przykład jakiejkolwiek gry, gdzie trudność podbijana jest w taki sposób, by komputer zbliżony był chociaż do tego, co normalnie robią ludzie. Ja nie kojarzę.
Nawet komputer Deep Blue musiał nadrabiać mocą obliczeniową żeby po prostu wyliczyć odpowiednio dużo scenariuszy gry i wybrać ten jeden właściwy, nie mówiąc o tym, że był dodatkowo customizowany pod swojego głównego przeciwnika szachowego.
Odkąd pamiętam, gry próbowały poprzez sztuczne bonusy nadrabiać braki w algorytmach inteligencji, i nie ma się tu o co burzyć - na dzisiaj mamy to, na co pozwala technologia. Może za 10 lat się to zmieni.
Ahaswer -->
Gra w której możesz kierować postacią, by zza osłony wychodziła na otwarty teren po to by rzucić granat, a następnie z powrotem wrócić za osłonę i jeszcze czasem postrzelać z broni palnej jest dla mnie absurdalna - w kontekście rozpatrywania realnych scenariuszy walki. Tak było w XCOM od Microprose, tak było z Jagged Alliance, tak zdaje się jest też w Xenonauts.
Takie cudne zachowania są możliwe tylko dlatego, że operujesz w turach. W realtime tak działający żołnierz najprawdopodobniej zostałby odstrzelony tuż przed wykonaniem rzutu granatem.
Nie są to przecież gry "realistyczne" i nie mają być. Mają dostarczać rozrywki, podobnie jak nierealistyczne Heroes of Might & Magic czy nierealistyczne platformówki czy nierealistyczne szachy.
...
Ale od każdego gatunku i tytułu oczekujemy spójnych zasad
Zdecyduj się. Jeśli oczekujemy realizmu - to żadna z turówek się do niego nie zbliża, i dowolna gra taktyczna w realtime z aktywną pauzą będzie tu lepsza. Jeśli nie oczekujemy realizmu - to cała ta dyskusja jest bez sensu, bo twórcy mogą sobie przyjąć dowolny zestaw reguł gry i wg nich konstruować rozgrywkę. Tak robił stary XCOM, tak robi też nowy.
Co więcej - akurat w XCOM 2 tak podkreślana przez Ciebie spójność bez problemu występuje. Zasadą jest, że obcy są bardziej żywotni i bardziej sprawni fizycznie/mentalnie od ludzkich postaci. Co biorąc pod uwagę genezę powstania poszczególnych formacji obcych nie jest niczym dziwnym w danym nam uniwersum.
Dawno już przestało mi się chcieć zastanawiać, czy dana wersja turówki w którą gram jest "realistyczna" lub nie.
XCOM 2 zdecydowanie nie jest. Ale nie przeszkadza mi się świetnie bawić - gram sobie na luzie drugą kampanię i jest rewelacyjnie.
Llordus - nie imputuj mi treści, których nie napisałem. Podkreśliłem, że turówki taktyczne czy szachy, to nie są gry realistyczne. Ale mogą, a nawet powinny mieć SPÓJNE zasady. Może Ty inaczej rozumiesz znaczenia słów. Słowo "spójność" nie jest synonimem od słowa "realizm".
w kontekście rozpatrywania realnych scenariuszy walki
Nie ma i nigdy nie było o czymś takim mowy w turówkach taktycznych czy w szachach. Ty zwyczajnie nie akceptujesz podstawowych założeń tego gatunku i tyle. I zżymasz się na rzeczywistość, że w ogóle taki gatunek istnieje i że ma grono swoich fanów.
Jeśli oczekujemy realizmu
W koło macieju. Nie, nie oczekujemy realizmu, oczekujemy spójności zasad. Na litość boską, nie chcę walić tymi niegrzecznymi zwrotami o nieumiejętności czytania ze zrozumieniem, tym bardziej, że ja sam nie rozumiem o co Tobie chodzi.
Wchodzisz do wątku poświęconego grze, która reprezentuje ten konkretny gatunek gier komputerowych. I z miejsca cały gatunek skreślasz. Osobliwe.
I niech Ci nawet będzie, ale co Ci przeszkadza, że wciąż dychają ludzie, którzy lubią turówki taktyczne? Te wszystkie Jaggedy, Silent Stormy, Sabre Teamy, Xenonautsy... Czy ludzie nie mają prawa dobrze się przy takich grach bawić? Albo przy takich grach turowych jak Heroes of Might & Magic, która to produkcja też przecież nie jest rzeczą "realistyczną"?
Reasumując: szachy czy turówki taktyczne to po prostu gry. Mają swoją gatunkową specyfikę, ale nie ma tu mowy o jakimś bezpośrednim odwołaniu do jakiejkolwiek rzeczywistości militarnej, wojskowej czy do rozpatrywania realnych scenariuszy walki.
W przypadku komputerowych turówek taktycznych mamy prawo a nawet powinniśmy oczekiwać spójności (np. te same zasady mechaniki gry obowiązujące obie strony). Taki sam zakres ruchu gońca u jednego gracza i u drugiego.
Komputerowe turówki taktyczne istnieją od lat 80. ubiegłego wieku. Szachy nawet trochę dłużej. I wciąż co jakiś czas jakieś studio turówkę taktyczną potrafi wyprodukować. Nie podobają Ci się założenia gry turowej, w porządku, omijaj szerokim łukiem. Nic prostszego.
twórcy mogą sobie przyjąć dowolny zestaw reguł gry i wg nich konstruować rozgrywkę. Tak robił stary XCOM, tak robi też nowy.
Dowolność w ramach gatunku. A mówimy, podkreślę to jeszcze raz, o TURÓWKACH taktycznych. Które mają już jakąś swoją historię, jakiś swój dorobek gatunkowy i nastąpił tutaj, począwszy od Reber Star z 1986 roku, proces gatunkowego rozwoju.
Dlatego właśnie od kolejnej wysokobudżetowej produkcji gatunkowej oczekujemy odruchowo choćby malutkiego kroczku do przodu. Nowe XCOM-y, nie licząc grafiki i wymagań sprzętowych, tego progresu nie poczyniły.
Mortimert --> Szachy rozgrywają się na 64 polach. 20 lat researchu i pewnie nawet setki milionów USD na to, żeby w końcu opracować skuteczne algorytmy. Których ot tak sobie nie przeniesiesz na grę traktującą o walce ufoków i ludzi :)
Biorąc pod uwagę że mapy XCOM są o wiele większe niż te z szachów, masz więcej możliwości ruchów jak i finalnie oceny tego, czy wypracowana sytuacja jest dobra czy zła, to obawiam się, że potrzeba mimo wszystko więcej badań i pieniędzy, niż to było w przypadku szachów. A że branża gier taktycznych super dochodowa nie jest, sądząc po tym ile gier tego typu się ukazuje ...
Btw - prosiłem o przykłady gier, w których wraz ze wzrostem poziomu trudności rośnie też poziom AI, a nie sztuczne podbijanie pewnych współczynników utrudniających grę - jesteś w stanie coś takiego podać? Bo ja nie.
Ahaswer --> To że zacząłem wymieniać wady gier taktycznych, wynika tylko z dyskusji z Mortimert-em. Podał on przykład na to, jak mechanika gry jest skopana, i moim zdaniem ten przykład nic nie pokazał, a przy tym ginie w całym mnóstwie innych bezsensów które gra ma. Nie zmienia to faktu, ze z XCOM (jak i paroma innymi turówkami w przeszłości) bawię się całkiem dobrze - co zresztą też w tym wątku parę razy podkreśliłem.
Reguły w XCOM są spójne moim zdaniem. To, że ludzie nie mają takich samych szans na trafienie, jak mają ufoki jest normalne. Bo dostępne jednostki po obu stronach całkowicie się od siebie różnią. A jeśli gra operuje na szansach w zakresie 0-100, to w jakiś sposób też trzeba oddać to, że jednostki obcych są lepsze. Więc jeśli nawet się zdarzy że wytrenowany i podrasowany genetycznie żołnierz adwent-u ma szansę trafienia 95% a mój niemodyfikowany genetycznie i niewyćwiczony żołnierz ma wtedy szansę 65% - to super. Dokładnie tego bym się spodziewał w sytuacji gdy z bandą przypadkowo zebranych ludzi atakowałbym wytrenowanych czy wręcz stworzonych do walki organików.
Problemem byłoby, gdyby po obu stronach barykady była ta sama jednostka (np. tarczownik adwentu) i obcy miałby szanse trafić 95% a mój 65%. W XCOM 2 takich sytuacji jednak nie ma.
Piszesz, że "wykorzystywał w miarę optymalnie ukształtowanie terenu, swoje własne umiejętności i parametry, oraz wyposażenie". Dokładnie to robią ufoki podczas starcia. Wszystkie starają się zająć dogodną pozycję, wszystkie korzystają brutalnie ze swoich zdolności specjalnych.
niezgodnej z przyjętą formułą gry teleportacji,
Niezgodnej, bo? Nie widzę niczego niezgodnego w teleportacji codexów czy awatarów. Czegoś nie dostrzegam?
dwóch ruchów więcej
Tu można by się czepiać. Ale w sumie czyni to grę mimo wszytko ciekawszą - więc nie boli mnie tak bardzo.
naginania rachunku prawdopodobieństwa (komputer pokazuje szansę na trafienie inną niż wynika z faktycznego prawdopodobieństwa trafienia)
W jaki sposób wyliczasz to faktyczne prawdopodobieństwo?
P.S.
Żeby trochę podgrzać atmosferę - tyle w temacie "prawie pewność trafienia z przyłożenia w głowę" ;)
https://www.youtube.com/watch?v=ZNNUHeU6CKc
Jestem fanem X-COM od początku jego istnienia. Jako stary fan, niestety, X-COM 2 uważam za totalną klapę, od fabuły po rozgrywkę oraz mechanikę gry. Od samego początku czuje się że gra była robiona na siłę. Jeszcze X-COM 1 jako tako przełknąłem, ale po zakupie drugiej części i przegraniu parunastu godzin zażądałem zwrotu pieniędzy.
Producent ma totalnie w tyłku uwagi graczy. Wystarczy poczytać forum dot. gry na Steam. Próbuje zrobić tytuł który będzie prosty, i dostosowany pod wszystkie platformy co na pewno nie wyjdzie na dobre. To jedna rzecz.
Kolejna to fatalna fabuła. X-Com odparł inwazję, a potem po 20 latach Advenci?!# co to za bzdura?
Następna to obcy. Wszystko robione na siłę. Zmodyfikowany muton, jakiś latający Archon, jakiś Faceless który zwiększa swoją objętość 2x. A potem jakieś ulepszenia obcych, król Archonów, król Viper. Po prostu śmiech na sali.
Mapy, OK.
Zarządzanie bazą, tfuu, latającym czymś co ma pojemność bazy, rzeczywiście niezauważalny obiekt dla obcych.
Dobra, ale gdzie ten smaczek klasycznego UFO: EU ? Limitowana amunicja, zarządzanie stanami magazynowymi, sprzedaż, kupno, produkcja? Bo chyba nikt mi nie powie że w tej grze ta produkcja ma sens, skoro produkujemy jeden nowoczesny karabin a dostają go wszyscy żołnierze danej klasy. Nie, nie nie.
Jedyną grą która spełniła oczekiwanie dot. serii UFO, to Xenonauts! Gra po prostu przypomniała mi stare czasy. Spędziłem w niej parędziesiąt godzin których nie żałuje w przeciwieństwie do X-COM 1 i 2. A będzie sequel - Xenonauts 2. Myślę, że autorzy go nie sknocą.
Należy pamiętać że UFO to specyficzna gra. Firaxis pokazało jak łatwo można zepsuć tego typu tytuł. Co gorsza nie słuchają głosów krytyki i idą w zaparte.
dla ciebie 67% szans trafienia i pudło to coś nienormalnego? PRzecież to oznacza że na 100 strzałów 33 to będą pudła więc mógłbyś mieć pecha i pierwsze 33 spudłować. I wiem wiem na piracie łatwo gre porzucić po pierwszych paru minutach;]
Na to też jest metoda: jak widzę zbliżające się posiłki to pół teamu idzie w wartę.
Jestem trochę spóźniony na imprezkę, ale mimo wszystko napiszę recenzję. X-com2 jest moją pierwszą strategią taktyczną (turówką) od wielu lat. W chwili pisania tego posta mam ok. 55 godzin spędzynych w grze. Grałem w pierwsze, "oryginalne", X-comy - UFO - Enemy Unkown oraz UFO - Terror From The Deep. Była to połowa lat dziewięćdziesiątych a ja kończyłem podstawówkę. Grę przyniósł mi kolega na dyskietkach - wtedy mało kto myślał o oryginałach. Zagrywałem się obie gry wraz z kumplami (połowa osiedla przychodziła do mnie na "sesje" i każdy miał swoją postać firmowaną imieniem i nazwiskiem którą osobiście wykonywał swoje tury). Gra naprawdę przykuwała do ekranu i sentyment pozostał do dziś. Z braku czasu oraz odpowiedniej promocji gry pierwszy remake X-Coma po latach (kontynuacja z 1997 nie przypadła mi do gustu) uszedł mojej uwadze. Wiedziałem, że taka kontynuacja wyszła, jednak rynek strategii trochę podupadł i nie wierzyłem, że gra będzie dorównywać prekursorowi. Również pobieżne obejrzenie galerii na gryonline uświadczyło mnie w przekonaniu, że "to na pewno jakaś strzelanka". Rada dla autora - zamieść więcej screenów z rzutem izometrycznym oraz widokiem taktycznym statku, bo po obejrzeniu galerii można dojść do wniosku, że jest to gra akcji. Również recenzje i opinie nt. gry wpływały na odstawianie decyzji odnośnie zakupu, aż gra była na przecenie steam z season passem za 27 euro i nie mogłem po prostu jej nie spróbować. I nie żałuję! Wystawiam grze ocenę 9/10 i postaram się ją uzasadnić oraz zamieścić swoje uwagi:
+ Przede wszystkim gra jest utrzymania w genialnym klimacie oryginału, wzbudzająca emocje i przede wszystkim cholernie satysfakcjonująca gdy kończymy trudne misje lub wychodzą nam nasze plany taktyczne i wygodnie w fotelu śledzimy efektowne animacje naszych żołnierzy perfekcyjnie wykonujących powierzone im zadania. Porażki pozwalają nam uczyć się na błędach i doskonalić tak by prawie całkowicie wyeliminować element losowości lub szczęścia podczas misji...
+ Świetna i klimatyczna (w sensie czuję starego X-coma) grafika - momentami efektowna i pozwalająca na kompletną destrukcję otoczenia.
+ Fabuła jak na strategię jest więcej niż wystarczająca - wszystko jest świetnie opisane i łatwo wkręcić się w rozwój wydarzeń.
+ Dosyć wysoki poziom trudności (przejdę do tego później) - wszystko trzeba zaplanować i to już we wczesnym etapie gry. Jednak to również cechowało stare dobre UFO! Jak ktoś szuka gry w stylu "przejść szybko i odstawić" to niestety źle trafił i może szukać dalej.
+ Ogromna ilość ważnych wyborów - taktycznych, szkolenia personelu, produkcji jak i badań nad nowymi technologiami. Fakt, wszystko zostało w mniejszym lub większym stopniu uproszczone w stosunku do oryginalnego UFO. Niestety to jest wina dzisiejszego gracza, dla którego (wystarczy spojrzeć na komentarze - bez obrazy nikogo - nie zamierzam wdawać się w dyskusje) gra jest wystarczająco trudna w sferze taktycznej. Jednak dzięki tej zmianie, właśnie na owej taktycznej stronie gry, możemy się skupić.
+ Samouczek jest ok i pozwala spokojnie zapoznać się z mechaniką gry.
+ Ogromna możliwość personalizacji naszych żołnierzy (i robotów) oraz nadania im własnych osobowości. W tej chwili mam 2 podstawowe składy oraz szkolę jeden dodatkowy "awaryjny". Doskonale znam każdego żołnierza, używam ubrań taktycznych dla lepszego klimatu - wszyscy wyglądają podobnie a jednak znam ich głosy, przywiązałem się do nich, wiem czego po nich się spodziewać i jak wykorzystać ich możliwości - nigdy nie rozwijałem dwóch żołnierzy w identyczny sposób. Dzięki temu po zapoznaniu się z briefem przed każdą misją, wiem kogo należy zabrać a kto raczej powinien poleżeć sobie w bazie.
+ Ogromne możliwości modowania gry - nie lubisz presji czasowej? Wgraj moda! Chcesz realistyczne kamuflaże? Wgraj moda! Chcesz więcej map? Wgraj moda! Brakuje ci jakiejś nowej klasy? Wgraj moda! Gra jest za trudna/łatwa? Itd.
+ Osobiście używam mody "kosmetyczne" - kamuflaże, stroje itd. oraz trzy mody które usprawniają rozgrywkę - jeden przyspiesza ruchy AI, drugi pozwala ewakuować z misji wszystkich żołnierzy naraz (oszczędność czasu) i trzeci - najważniejszy - sprawia, że tury nie są odliczane dopóki nie zostaniemy wykryci lub jeżeli typ misji na to pozwala (np. nie ma odliczania bomby). Ktoś może powiedzieć, że to jakieś ułatwienie (pozwala w niektórych misjach zaoszczędzić kilka tur) - ja mówię, że dla mnie to realizm, imersja oraz taktyka.
- Mechanika sukcesu naszych akcji jest zbyt uproszczona - o ile nie przeszkadza mi element szczęścia i rzutu kostką - to nie rozumiem dlaczego pominięto system ze starego X-coma w którym celność zależała nie tylko od rzutu kostką, ale również od trybu ognia (nie ma tego), pozycji żołnierza (np. kucająca - również tego nie ma) i od odległości od celu (nawet przy 0% można było trafić cel znajdujący się jedno pole od nas - po prostu każdy punkt ujemny celności od 100% wpływał na poziom odchylenia trajektorii naszego strzału - IMO znacznie bardziej komfortowe rozwiązanie).
- Optymalizacja kuleje - osobiście bardzo mnie to nie dotknęło (czasami obserwowałem lekki spadek klatek gdy bardzo dużo działo się na ekranie), jednak muszę zaznaczyć, że mój blaszak to potwór i ktoś na trochę słabszym sprzęcie może jednak się czasami irytować (nie jest to aż tak ważne, ze względu na to, że jest to jednak turówka).
- Oprawa audio jest nijaka - jest bo jest - osobiście wyłączyłem muzykę, bo była zbyt dynamiczna i rozpraszała mnie w planowaniu akcji. Coś bardziej tajemniczego i wolniejszego byłoby jednak bardziej wskazane.
- Po kilkunastu godzinach gry otrzymujemy misje tylko trudne/bardzo trudne. Uważam, że jest to spory błąd, który może być frustrujący dla kogoś, kto jest nowy w X-Com i kto nie potrafił zaplanować rozwoju od samego początku, np. grał tylko jednym składem i później miał ogromny problem żeby podszkolić sobie rekrutów (fakt, że można to naprawić modami, ale oceniam grę a nie opcjonalne dodatki). Również uniemożliwia to nam opcję bezstresowego przetestowanie nowych taktyk lub technologii.
- Różnorodność misji (świetnie, że są generowane proceduralnie) mogłaby być większa.
- Misje odbywają się w zbyt krótkich odstepach czasu, ciągle coś nam wyskakuje na mapie strategicznej, praktycznie nie ma momentu wytchnienia i czasu na skupieniu się na warstwie ekonomicznej - możliwe dlatego, że nie jest ona najmocniejszą stroną gry co prowadzi mnie do następnego punktu.
- Warstwa ekonomiczna jest zbyt uproszczona, praktycznie do minimum. Wyprodukujemy nowy karabin i zostaje on automatycznie przydzielony dla każdego członka drużyny. Sprzedaż i kupno przedmiotów na czarnym rynku są kompletnie powtarzalne, ceny sztywne a asortyment ubogi. Również środki od ruchu oporu nie są uzależnione od efektywności naszych działań w danym regionie. Jednym słowem ta część gry została trochę olana.
- Sporadyczne bugi i glitche - czasami bawią, czasami irytują. Nie są wybitnie częste lub rujnujące rozgrywkę, ale jednak są i czasem psują imersję.
Uwagi
- Mimo niewielkich niedociągnięć gra wciąga na długie godziny.
- Poziom trudności jak i sama mechanika rozgrywki są satysfakcjonujące. Osobiście gram na weteranie - początek gry był łatwy, środek już znacznie trudniejszy, po 50h robię misje bezbłędnie (przynajmniej podstawowym składem) i wczytuję grę tylko gdy zaczynam "chojrakowac". Czekam na kolejne DLC i zamierzam przejść grę w trybie Iron Man! :>
- Niektórzy komentujący zarzucają grze kompletną losowość i wielką trudność - jest to za przeproszeniem bzdura. Jeden kolega sam opisał swoje błędy - nie rozpoznał terenu i wysłał wszystkich na dach. Drogi przyjacielu, w briefie przed misją masz podanych przeciwników - prawdopodobnie był w nich MEC. Mając taką informację, już po kilku spotkaniach z nim (pojawia się po kilkunastu godzinach gry) powinieneś wiedzieć, że ustrojstwo uwielbia wręcz używać rakiet przeciwko celom które są blisko siebie w grupie. Dlatego ustawienie wszystkich na dachu było od początku samobójstwem. Również już w połowie kampanii zaczynają się pojawiać elitarni żołnierze Adwentu, którzy używają granatów w takich sytuacjach. Od dachów są snajperzy, od zwiadu łowcy obcych, od leczenia specjaliści a od siły ognia grenadierzy. Również można używać granatów błyskowych w przypadku trafienia na niespodziewany patrol, granatów dymnych w celu ukrycia się na dachu oraz czujników ruchu i skanowania w celu wykrycia patroli. Poruszający się w trybie skradania łowca NIGDY nie alarmuje patrolu i nie aktywuje mu dodatkowej tury dopóki nie wejdzie w pole widzenia patrolu zaznaczonego na czerwono - także wystarczy go ubrać w odpowiedni pancerz pozwalający używać haku i dający premię do zwinności, ulepszyć drzewko skrywania się i założyć odpowiednie implanty i mamy ducha który jest w stanie służyć za czujkę dla całej drużyny.
- Ktoś napisał, że snajper jest słaby - to moja osobista postać - 30 misji i 120 zabitych - dziękuję za uwagę. Co do mobilności to od tego są pancerze i implanty.
XCON 2 - dla fanów, osób cierpliwych itp. XCOM 1 skończyłem na poziomie trudnym, nawet dobrze się grało, "fabuła" ok, 2 to jedna z tych gier która ci podpasuję lub nie... druga cześć jest mecząca, nic mi nie podpasywało od "fabuły" do interfejsu :( celność na którą wiara narzeka nie jest zła.
to że ktoś grał w 1 nie znaczy że polubi 2 (dobrze że jest zwrot)
Pierwszą nową część kończyłem kilka razy. Lubiłem do niej wracać co jakiś czas. XCOM2 ukończyłem raz i jakoś nie chce mi się więcej.
Gra 'taktyczna' która zszarpie ci nerwy.
- 'taktyka' polegająca na wczytywaniu gry od nowa i od nowa, aż gra zadecyduje, że trafisz
- podawane wartości procentowe można o kant d... potłuc. Gra wylicza, że jak trafiłeś poprzednim razem, to teraz nie trafisz - i już.
- obejrzysz milion tych samych powtarzających się animacji i nic na to nie poradzisz (zamiast przejść do opcji, animacja, zamiast rozpocząć misję-animacja)
- wysłuchasz milion razy tych samych zdań - na ich czas masz zablokowany ruch, więc nic nie poradzisz
- wysłuchasz milion razy tego samej muzyczki
- przebrniesz przez liczne bugi, zacięcia i zwiechy
- weźmiesz udział w 'przygodzie' której nie rozumiesz i będziesz godzinami robił takie same misje mając nadzieję, że do czegoś to prowadzi
- uzbrajaj żołnierzy, dla których goła glaca, baseballówka i pełny hełm to to samo (kosmetyka)
- będziesz walczył z przeciwnikami mającymi kilkakrotnie więcej HP niż ty, mającymi w TWOJEJ rudzie ruch na każdy twój ruch i koszącymi cię prawie do zera jednym strzałem (Dlaczego? bo tak)
No, ale jeśli to wszystko ci nie przeszkadza i jesteś hardkorem to miłej masochistycznej gry w Xcoma2 życzę:)
Domyślny Launcher gry ma dość kiepskie wsparcie dla modów, czasami działają, czasami nie.
Pobierz sobie alternatywny launcher, na nim wszystkie mody działają przy okazji sprawdzi czy mody się ze sobą nie gryzą.
https://github.com/X2CommunityCore/xcom2-launcher/releases
Odpaliłem ... Ło matko - to ma tyle wspólnego z taktyką i strategią co moja babcia z komputerami. Ta gra robi źle jedyną rzecz jaką powinna robić - czyli jest to turowa strategia taktyczna, gdzie nie ma w niej żadnej taktyki, ani strategii. Gra to zlepek losowych map z losowymi zdarzeniami, gdzie walczysz z losowymi ufokami, losowymi postaciami i z losowym skutkiem. W tej grze nie istnieje żadna logika, żadne statystyki, wszystko co się dzieje jest przypadkowe i losowe. Broń krótkodystansowa z 20% szans na trafienie? Rozwalasz dalekiego wroga jednym strzałem. Broń długodystansowa z 90% szans trafienia - pudło. WTF?? Odzież ochronna - bielizna (dosłownie), tak samo skuteczna jak pełny pancerz (zbroje to kosmetyka). Kamera szaleje i chwilami nie widać co się dzieje i gdzie pójdzie postać. Do tego ślamazarna, zabugowana (nadal), co chwila łapie zwiechy, na 3080 klatki spadają do 10-16 fps w 4k - facepalm). Ten kolorowo opakowany koszmar może podobać się komuś, kto chce wyłączyć mózg i sobie postrzelać, ale produkt sprzedawany jest jako strategia, a nią nie jest, dlatego ocena 1.
Ta gra to majstersztyk. Jak ja mogłem przegapić taką pozycję przez tyle lat... Ograłem swgo czasu Wasteland 3 i Mutant Year zero, dla których zapewne Xcom 2 był prekursorem, ale nie mają one do niego podjazdu.
Nie wiem jak można w tej grze narzekać na poziom trudności, bo wybierając "łatwy", gra jest dużo prostsza od takiego Mutant Year zero, więc może zamiast narzekania po prostu lepiej zmniejszyć poziom trudności a wtedy trzeba naprawdę się postarać żeby przegrać daną walkę czy źle zbudować bazę. :-)
Niestety XCom 2 niewiele ma wspólnego z grą taktyczną...ustawienie ekipy do zastawiania zasadzki? Zapomnij wróg dysponuje dodatkowym ruchem będąc zaatakowanym z zaskoczenia. Celność naszych "żołnierzy" to kpina czego nie można powiedzieć o pimpkach wroga. Gra w wielu elementach robi kurtyzanę z logiki. Godzinami zagrywałem się w pierwszą odsłonę do 2-ki raczej nie wrócę. Całe szczęście była darmówką ne Epic bo bym pluł sobie w brodę.
Zapowiada się lepiej niż poprzednia część. Ciekawy będzie motyw działania w ukryciu.
Kocham XCOMY, grałem w starego poczciwego UFO Enemy Unknown :)
Mam nadzieję, że gra będzie dłuższa i zawierała więcej zawartości od poprzedniczki :)
Nie będzie multi? Grał ktoś w jedynce online? Istotny element gry?
Moim zdaniem pełną wersją gry jest dopiero Enemy Within. Podstawka jest nie tylko za krótka, ale też jakby "niedokończona" i niedopracowana. Natomiast tryb multi im kompletnie nie wyszedł i można było nań machnąć ręką.
Mam nadzieję, że druga część od początku będzie produktem kompletnym, inaczej niż Enemy Unknown.
Nie będzie bo już poćwiartowali grę na dlc, dopłacisz 1-raz dostaniesz dalsze pancerze, dopłacisz 2-raz dostaniesz połowę więcej misji, dopłacisz 3-raz dostaniesz klasę postaci PSI i dalsze bronie. W końcu to ich produkt więc mogą. Ale to co robią to olewka fanów którzy z nadzieją na poprawę patrzyli na xcom2 i śmiały krok w stronę tego co robi ubi, szybkie stworzenie gry - wpadająca niecirpliwym graczom w oko reklama nowego hitu (kitu) - WIELKI HAJS (I śmiech z komentarzem ...ale ci gracze durni co za pały... devepolerów i tych wyżej co największą kasę na tym trzepią. A więc masz idź kup, ja sobie poczekam - ściągnę - pogram ze wszystkim za co bym płacił, jedynie stracę multi, a o wartości gry przez sieć dowiem się szybko jak tylko zaraz zaczną z tego wychodzić materiały, pytanie czy warto jeśli gameplay będzie pełen uproszczeń tak jak w xcom.e.u i e.w ?)
goscie na youtubie dostali od firaxis tzw. preview build przeznaczony dla youtuberow/prasy, calosc zawiera 3-4misje poczatkowe, i wyglada na to ze gra jest solidnie zrobiona, nawet wybredny Totalbiscuit po skonczeniu tych kilku misji mowil ze sie wkrecil i czeka na wiecej. Bardzo krytyczny zawsze Beaglerush tez wystawil grze calkiem dobra opinie a on zrobil dziesiatki filmow z Long War i EW...wiec mysle ze jak sie komus choc w miare podobal pierwszy XCOM+EW, to dwojke moze brac w ciemno.
prostujac glupoty jakie ludzie wypisuja: JEDENO dlc - XCOM 2 Reinforcement Pack, zawiera Anarchy’s Children, Alien Hunters i Shen’s Last Gift, nie trzeba za to 3 razy placic. Kto kupi Deluxe wersje teraz, to tego paka dostaje za free. Resistance Warrior Pack jest za Pre-order. Klasa Psi Operative nie jest w dlc tylko w podstawce, ta z dodatku jeszcze nie jest znana.
orientujecie się może na jaką zniżkę za gole można liczyć robiąc preorder w sklepie GOLa ?
przerabiał to ktoś z Was już ?
Ahaswer
Grałeś w Enemy Within z modem Long War? Polecam.
http://www.nexusmods.com/xcom/mods/88/
Mi się podstawka nawet podobała, ale Long War jest dużo lepszy, no i dostajesz większe wyzwanie. Nie będę się rozpisywał, opis w linku ;)
btw:
Nie radzę się za pierwszym razem porywać na nic wyższego niż normal. Ja na początku myślałem, że dam sobie radę, bo sporo grałem w gołą wersję, ale jednak nie.
Mogę dać jedną radę. Tutaj ufoki są od początku mocne. Trzeba mierzyć siły na zamiary, niektórych misji właściwie nie da rady przejść na początku, tu nie jest tak jak w gołej wersji, że praktycznie zawsze mogłeś wziąć misję, która jest dostępna i dać sobie radę. Jak trafiamy na samym początku na misję gdzie jest mnóstwo mocnych ufoków to po prostu się wycofujemy.
Dzień Świstaka w komplecie. Brakowało mi jeszcze kolejnych odsłon tej samej gry i tej samej świeżej ekscytacji. A teraz już mam. Następna część czymkolwiek będzie się różnić?
Wielka szkoda, że nie będzie polskiego dubbingu...
GMG juz wysyla klucze wiec inni pewnie tez, pre-load na steamie dostepny...24.7GB.
Obejrzalem WTF od TB na youtubie...huh, chyba bedzie dobrze. Z sectopoda zrobili niezlego killera, ciekawe czy da sie to monstrum z hackowac.
Jak ktos ma VPN to bez zadnych zmian na koncie steam mozna juz grac jak sie uzyje serwera np. z Australii.
Wyglada ze weekend mam juz "ustawiony" :P
Gra tradycyjnie ruszy jutro o 19 czasu polskiego czy za 2 godziny ??
Według powyższego ruszy za 2 godziny. Na reddicie pisali, że można grać od 19, wystarczyło użyć VPN na Australię.
U mnie gra pobrana rano, wieczorem jeszcze 300 MB patcha dociągnęła i czekam na odblokowanie. Szkoda, że tak późno, pewnie pogram do 1-2 i pójdę spać.
EDIT: W Australii gra już odblokowana i są pierwsze recenzje użytkowników Steama. 33 pozytywne, 3 negatywne. Są jakieś drobne problemy z wydajnością i drobne błędy, ale to pewnie zostanie szybko załatane.
Jesli ktos przegral troche godzin w LW czy na Ironmanie to niech nawet nie zaczyna na poziomie veteran,
commander wydaje sie najbardziej sensowny, duzo wieksze wyzwanie i radocha z gry ;]
To będzie hit Steam Refundu roku 2016, jak to było z batmanem w zeszłym roku. Gra wydana w pełnej wersji, nie żadne alfy, bety, chujnie czy inne early accessy, ma NAJGORSZĄ "optymalizację" jaką kiedykolwiek widziałem w grach, a gram od 20 lat. Na komputerze spełniającym wszelkie wymagania podane przez producenta, spełniającym ze sporą nadwyżką, jest stałe <10fps. Tnie tak bardzo że ciężko powiedzieć gdzie w danym momencie jest kursor, więc wydawanie poleceń to loteria. Grze brakuje od kilku miesięcy do roku developingu, wydanie jej w obecnej formie jako pełnej gry za 50€ to kpina z graczy. Szkoda bo w XCOM EU + EW + mod long war rozegrałem kilkaset godzin łącznie i byłem ciekaw najnowszej części.
Jeśli masz stałe 10 FPS to pochwal się specyfikacją kompa. Ja jadę beż żadnych problemów na lapku od MSI i nie miałem nawet sekundowej przycinki xD. Nie martwiłbym się o optymalizację skoro tylko kilka osób ma problem z działaniem gry na forum steam. Powinni to szybko naprawić. Zmień jeśli ustawiłeś wygładzanie MSAA X16 to zmień na X2 no i wyłącz synch pionową no i cienie na niskie. Są to rzeczy co nie zmienią grafiki w dużym stopniu a w sumie niezauważalnym a jednak Powinno pomóc
Gra ma glitche, mowili/pokazywali na youtubie/pisali o tym w zasadzie wszyscy recenzenci co grali w preview, jednoczesnie podkreslajac, ze nie maja one wiekszego wplywu na rozgrywke. Estetyka i komfort moga ucierpiec ;)
Jesli wylaczysz cinematic/action kamere w opcjach to problemy w zasadzie znikaja, przyciecia, zwolnienia itp. wynikaja wlasnie najczesciej z pracy kamery. Gralem wczoraj ze 4 godziny i zadnego glitcha nie mialem. Jak sie wylaczy FXAA to jest spory skok w wydajnosci, wiec optymalizacja jest chyba troche biedna...no coz, nie powiem ze nie. Na szczescie to nie FPS. Miejmy nadzieje ze poprawia niedorobki dosc szybko.
Rozegralem wczoraj 5 misji na poziomie commander -> i polecam zakup kazdemu kto nie byl jakos specjalnie zawiedziony pierwszym XCOMem.
W poprzednim XCOM nie było magazynków, trzeba było przeładowywać broń i traciło się 1 rundę.
Dopiero zacząłem grać, nie mam teraz czasu by przysiąść na dłużej, ale wrażenie raczej pozytywne. W tym sensie, że mniej więcej tego się spodziewałem. Moim zdaniem w warstwie taktycznej poczyniono malutki krok do przodu, a to już coś. O grafice wypowiadać się nie będę, bo dla mnie w grach taktycznych ma ona drugorzędne znaczenie.
A dla mnie skoro jedynka była symulacją, to dlaczego dwójka też nią nie może być? Ta symulacja miałaby na celu wyłapanie ostatnich partyzantów. Skoro raz się stworzyło coś takiego to można tworzyć taki scenariusz za każdym razem. W trójce może okazać się także, że to wszystko było tworzone jako symulacja na ufoku, aby wyciągnąć z niego umiejscowienie planety-matki :P Więc mamy matrixa w świecie X-com. Co jest prawdą a co symulacją?
Po 8 h grania gra mi się podoba, jedno co mnie wkurzyło to tylko 4 języki, polski, ruski, hiszpański i inne tworzyło świetną atmosferą w grze brak mi bardzo tego, przecież mogli przenieś odzywki z poprzedniej części. Mam małe pytanko zakupiłem wersje deluxe i mam w opcjach na steame "digital soundtrack" zakupiony ale nie zainstalowany, jak to pobrać wie ktoś?
Już się pobiera, ale pogram pewnie w przyszłym tygodniu - nowe przygody Lary mają u mnie pierwszeństwo, a jeszcze ich nie skończyłem.
Reboot XCOMA mi się podobał, choć miał swoje bolączki, to spędziłem przy nim trochę czasu :). O sequelu czytam w większości same superlatywy, ogram, ocenię to się wypowiem :).
Natomiast pytanie dla tych, którzy już grają - poprawiono trochę fizykę i destrukcję? Była swego czasu taka gra od Nival, nazywała się Silent Storm, użyto w niej bodajże Havoka (i to jedną z pierwszych wersji) i od tego czasu (a będzie to już 13 lat?) nie natknąłem się jeszcze na turówkę, która by pod tym względem choćby się zrównała z tym tytułem. Może XCOM 2? Czy nie za bardzo i nie powinienem się tutaj nazbyt optymistycznie nastawiać ;)? W sequelu jest chociaż lepiej niż w pierwowzorze?
Jest duzo lepiej niz bylo. Wiekszosc obiektow, budynkow mozna zburzyc lub zniszczyc, spora poprawa w tej materii w stosunku do jedynki.
Pozwala to na stosowanie nowych zagrywek. Mialem np. misje z uwolnieniem i ewakuacja VIPa, evac zone'a byla na dachu. Jak wlazlem rangerem na dach to potknalem sie o sectoida z dwoma bobasami ADVENTU i dokladnie w tej samej turze...bach czerwona raca i dokladnie w tym samym miejscu laduje trzy osobowy sklad support ADVENTu. 2 granaty zwykle plus jeden z launcher'a i ponad polowa dachu z calym tym kramem pierdolnela az na parter :) 3ch zwyklych trooperow zginelo od razu, sectoida dobilem juz na dole, dwoch ADVENTowych czerwonych musialem zostawic bo mi tur nie starczalo i trzeba bylo spadac.
Pograłem dwie godziny i jestem ogólnie zadowolony. Pierwsze wrażenie mogłoby być jeszcze lepsze gdyby nie bugi...
Raz wszedłem w ekran ekwipunku i za cholerę nie mogłem wyjść. Dało się tylko zmieniać kolejne postacie i nic poza tym. Musiałem więc alt + F4 się ratować. Po wczytaniu zapisu, zrobiłem dokładnie to samo na tej samej postaci i tym razem bez problemu wyszedłem z tego.
Drugim bugiem był powrót z misji do bazy. Wcisnąłem wyjście ze Skyrangera i zamiast załadować mi ładną scenkę jak oddział idzie do bazy - dostałem "ładne" ujęcia podwozia Avengera... Kolejny raz pomogło dopiero alt +f4 bo nic nie dało się zrobić.
Czasami dziwnie działają też skróty klawiszowe i nieraz potrzeba kliknąć 2x żeby gra załapała.
Gra zalicza również dropy fps jak również - zmienia stały framerate z 60 na 30. Dzieje się to chyba tylko przy filmikach/zbliżeniach filmowych.
Sporo jest do poprawienia, ale jak dla mnie to i tak jest diament.
Jak tylko oszlifują ten diament to będzie rewelacja - 9/10.
Co prawda gra nadal ma ten dziwaczny system szansy na trafienie i dalej jest wierna założeniom reboot'a.
Czyli krytyki nadal są losowane przed załadowaniem mapy i choćbyśmy na głowie stawali to obcy trafiają w niemożliwych sytuacjach? Czy może zostało to poprawione?
Pytam bo to jest coś co mnie najbardziej irytowało w pierwszej odsłonie.
Kurcze wreszcie!! można ustalić jakiej narodowości mogą być nasi podwładni xD Nie ma żmudnego szukania polaków i rekrutowania ich xD A poza tym gra wymiata we wszystkie strony świata. Opce personalizacji żołnierzy są ogromne od zmiany narodowości poprzez pisanie biografii po dobieranie wielu części pancerza od głowy po nogi. nie ma opornego wyboru 3 rodzajów można zmieniać wiele więcej. Klasy wg mnie ciekawsze i sam tryb ukrycia wreszcie daje nam ten moment zaskoczenia wroga. Wiele by opisywać. Gra genialna a grafika świetna.
podobno są jakieś kody są urzywane przez devsów do testowania gry i działają dalej w premierowej wersji gry.
Agh miałem czekać do lata ale skoro mówisz o kodach :D to zmieniam zdanie morze znajdę coś w konsolce (Polecam BOMBSHELL tam kody w konsolce są łatwo dostępne trza tylko trochę poszperać trzy lub cztery z nich wypisałem pod tematem z gry.) .
o to kody są po angielsku
Gives you 1 Engineer ---giveengineer 1
Gives you 1 Scientist---givescientist 1
Gives you 1000 Supplies---giveresource supplies 1000
Gives you 1000 Alien Alloyes---giveresource alienalloy 1000
Gives you 1000 Elerium---giveresource eleriumdust 1000
Gives you 1000 Weapon Fragment---giveresource weaponfragment 1000
Gives you 1000 Intel ---giveresource Intel 1000
Gives you No Reload , Inf.Health ,Inf.Movement,Super Accuracy ---ToggleGodMode
Gives you Inf.Health and No Reload --PowerUp
Gives you Super Movement ---WhoseTurnIsItAnyway
Ps. Nie dbam oto czy komuś teraz zepsuje grę daje kody i tyle.
Ocena Xcom 2 na metacritic już jest bardzo nisko. Kolejny fallout 4 czy co?
Jeżeli ktoś ma juz gre i jest w stanie wypowiedzieć się na temat zarzutów co do złej wydajności gry to proszę o komentarz. Zastanawiam się nad kupnem. Dzięki pozdrawiam.
Jest super :) polecam wszystkim. Nie jest łatwa. Trzeba troche pomyśleć. Różne sztuczki przeciwników Sektoid raz wprowadza w panike żołnierza a innym razem wskrzesza swojego zabitego. Klimat podobny fajna muzyka dużo fabuły, filmiki itp. Fajny pomysł i wykonanie. Nie ma dabingu (i dobrze) można usawić ojczyste języki żołnierzy (niemiec mówi po niemiecki itd)
Witam.
Opłaca sie kupić Xcom 2?
Pytam bo właśnie przeglądam oferty sklepów i zastanawiam się czy gra jest tak dobra jak poprzednie części?
Faktycznie optymalizacja słaba, na mac book pro działa tak sobie. Pierwsza część o niebo lepiej.
wszystko ok, 20 lat pozniej gramy a start i te same granaty :) ale postęp..
Ale gra kozak.. polecam nawet za 159 zł :D
Po spedzeniu okolo 3 godzin przy "demie" XCOM 2 stwierdzam ze gra jest warta zakupu ale nie Za obecna cene. Gra chodzi bez problemow oraz nie ma zbyt duzo bugow ktore by zepsuly rozgrywke ale niedlugo (lub poprostu w tym roku) wychodza o wiele lepsze gry niz XCOM. No ale to jest moje zdanie :)
WOW ale mi to pali pc me karta gtx 970-G proc 4790k ram16gb płyta gaming-7 dysk ssd-m2 240gb na full ustawieniach mam 25 klatek/sek hmm czas wywalić pc na złom
Mam problem z grą, ogólnie działa ale nie jestem wstanie przesunąć mapy ani zmienić pozycji widoku bazy, gra zachowuje się tak jakbym miał ciągle włączoną strzałkę w prawo (w Windows klawiatura zachowuje się normalnie). Zmiana klawiatury nie pomogła, reinstalacja gry także, ktoś ma jakiś pomysł co może być przyczyną? Z góry wielkie dzięki za pomoc.
Ech. Im dłużej gram tym bardziej drażni mnie ten system procentowy, zapomniałem jak mnie to wkurzało w jedynce. Dalej system naliczania strzałów jest taki sam jak w XCOM1, jak postać ma nie trafić to tak dalej nie będzie trafiać. Czy postać ma 60% czy 90% i flankuje przeciwnika tak dalej pudłuje, bo wróg ma pełną ochronę pomimo tego że ja strzelam z odkrytej pozycji dla niego. Dalej jest wkurzający darmowy ruch dla wroga, co jest mocno frustrujące gdy ma się łowcę z aktywnym maskowaniem. Więc skradanie tą klasą idzie do piachu, mogliby to zmienić skoro wprowadzili coś takiego. A już kompletnie nie rozumiem hakowania, bo czy mam 40 czy 60 techniki to i tak postać potrafi ledwo jeden pasek złapać, więc poza wartościami procentowymi na szansę to o kant kuli to potłuc. Mając 86% szansy przy 60 techniki, to jest 5 pasek, a haker nawet tego nie potrafi złamać przy 15 próbach wczytania save. Widać że gra już jest lepiej dopracowana, nawet system zniszczeń jest podobny do Silent Stroma, ale dalej są irytujące rzeczy.
Nie narzekajcie tak bardzo na XCOM2, bo nic innego w tej chwili nie dostaniecie. To jest jedyna cholerna turówka taktyczna jak okiem sięgnąć. Ile jeszcze turówek taktycznych zapowiedzianych jest na ten rok? Jedno wielkie nic czy może o czymś nie wiem?
Gra jest spoko i nie mam żadnych problemów technicznych.
Poza drobiazgiem - słabo słychać rozmowy przy włączonych napisach ( nie bardzo udaje mi się ominąć ten problem - odprawy jednak powinienem nie tylko mieć napisane ale chciałbym też je usłyszeć).
Trudność gry zaskoczyła na plus ( na razie :) . Limit czasu jest dobrym pomysłem ale wkurzającym :)
Zobaczymy jak będzie dalej - pierwsze wrażenie jest b. pozytywne ( mniej stresuje niż Darkest Dungeon :)
No właśnie ten limit czasu mnie trochę irytuję. Za dużo jest takich misji, jakby nie złapano odpowiednich proporcji. O ile do pierwszego XCOM wracałem w celach, jakby to powiedzieć, relaksacyjnych, o tyle nie wiem czy tak będzie w tym przypadku, bo misje z limitem czasu może są wyzwaniem, ale nie są specjalnie "odprężające" ;)
Gra jest naprawdę dobra, daje w kość na każdym kroku, a w szczególności jeśli nie pozwala się zginąć swoim ulubionym żołnierzom. Destrukcja otoczenia bardo fajna, czasem pomaga i ratuje tyłek. Niestety nie znalazłem na razie sposobu na to aby rozwinąć drużynę tak aby tak często nie pudłowała. Jest jakiś skill na to? bo niestety przez brak możliwości trafienia(nawet gdy jest 80% szansy) czasami potyczki są niesprawiedliwe. Ale może tak musi być, i trzeba nauczyć się tej gry po prostu.
.... a ja sie Nią jaram juz od 27h ! POLECAM tylko strategom. 9/10
Wkurwia mnie beznadziejna celność moich żołnierzy a najbardziej wkurwia mnie to, że większość misji jest na czas i nie da się normalnie ich rozegrać.
Mam pytanie po przejściu wstępu, zaczynamy w bazie z komandorem, gra prowadzi nas za rączkę, samouczek jak w każdej grze, awansujemy panienkę i rozpoczyna się pierwsza misja i narzuceni są żołnierze.Tylko, że ja nie chcę grać tymi żołnierzami, chcę stworzyć swoich i nimi lać. Czy będzie to możliwe w dalszym etapie rozgrywki, czy może można stworzyć swój oddział na początku(wiecie o co mi chodzi).
Przepraszam bardzo...
Ale ta gra chyba perfidnie decyduje kiedy masz nie trafić... Zrobiłem próbę... oflankowany Sektoid szansa trafienie 85% na 6 prób nie trafiłem ani razu... inna sytuacja z hakowaniem. 56% szans na przejęcie jednostki na 10 podejść ani razu mi się nie udało. Drugim specjalistą przy próbie hakowania innego robota przy 46% na 5 podejść każde było udane....
Wątpię aby to był przypadek...
Nie wiem, czy nie jest tak, że zachowanie gry przed dana akcją nie zmienia wyniku akcji i tak...
I mi też potencjalnie nie podoba się limit tur na daną misję. Gry jeszcze nie mam, ale pamiętam w pierwszej części wkurzało mnie to na maksa. Takie podcinanie skrzydeł jeśli chodzi o planowanie walki - trzeba lecieć trochę na pałę do przodu i modlić się żeby zdążyć/nie stracić połowy teamu. Ale jak napisałem - gry jeszcze nie mam i to są moje prywatne obawy.
Mgła wojny wadą gry taktycznej? Pierwszy raz w życiu stykam się z taką opinią.
RebelStar z 1986 roku miał tak prymitywne rozwiązania - od samego początku gracz wiedział w którym miejscu na mapie znajdują się wszyscy przeciwnicy i widział wszystkie ich ruchy.
Ale już Laser Squad z 1988 roku odszedł od tego archaizmu i od tego momentu w turówkach taktycznych widzisz tyle ile widzą twoi żołnierze.
Gra średnia. Bardzo podobna do pierwszego XCOM. Nie rozumiem wymagań, choć na moim MSI GT72 spokojnie można grać na wysokich detalach. Grafika nie jest jakaś rewelacyjna. jest sztuczna jakby plastikowa zbyt kolorowa, sterylna. Uważam że w np. Wasteland 2: Director's Cut wychodzi znacznie lepiej pod tym względem. O rozwoju postaci w XCOM nie ma się co nawet wypowiadać.
Średnio, średnio, bardzo średnio.
Jak tam robicie sowich żołnierzy w tym edytorze w menu i potem prowadzicie ich przez szereg kampani bo ja drugi raz przechodzę postacią którą za pierwszym razem grałem w pierwszej kampani doszła do kapitana i bardzo zmodyfikowany karabin tak że w jednej turze może wykonać 3 ataki teraz gram tą postacią drugą kampanie.
[102]
Niekoniecznie pudłuje. Dymać system można bardzo prosto - strzelając innym żołnierzem do innego przeciwnika. Wtedy ten pierwszy, który nie trafiał ma nowe losowanie. Ot i cała filozofia.
A Ranger jest po prostu megagenialny. Wczoraj w jednej turze zabiłem jednym żołnierzem 5 przeciwników. Reaper wymiata :D
Mój skład: 3 Rangerki szkolone na miecze, dwóch Grenadrierów szkolonych na działka, jedna snajperka. Ufoki nie mają żadnych szans, team nie do rozwalenia, w zasadzce potrafi samodzielnie rozwalić grupkę przeciwników i zacząć turę na czysto :)
A Chrysalidy są po prostu śmieszne. Najczęściej lecą na moją grupkę z zasadzki, wpadają na Rangera z Bladestormem, zostają ciachnięte mieczem i po zasadzce. Po Chrysalidzie zazwyczaj zresztą też :P
Frontier - wiem o czym mówisz. Znam ten system, bo był użyty w innej grze drużynowej a trochę się ich u mnie przewinęło. Nie pamiętam już tego tytułu, ale dawno się z nim spotkałem. Nie sądziłem że ktoś do niego wrócił, bo rzadko był stosowany. A co do save, robię je na początku tury. Bo czasami ciężko określić dobrą pozycje do strzału. niby zachodze postać z boku, a ona nie jest oflankowana.
Więc jak dla mnie to jest problem z rozpiętością losowania, bo nie ma opcji minimum pomimo wzrostu umiejętności. Gdyż mając przewagi 30 techniki ani razu nie miałem powyżej 55%. Dlatego biorę pierwszą propozycje, nawet jak hakuje megafony na ulicach.
Ezrael - Mój skład: dwóch specjalistów (jeden medyk, drugi haker), snajper na dystans (rewolwerowca dopiero szkolę), grenadier (mam obydwie odmiany), łowca z maskowaniem. Szósta postać to różnie. Sprawdzę tego łowce co Ty używasz, bo mam go jako zapasowego.
Teraz przypadkowy trick na ominięcie tury przeciwnika.
spoiler start
W czasie ruchu ostatniego marines (musi biec) zrobić quicksave. Po wczytaniu zaczyna się następna tura. Wpadł mi podczas obrony Skyrangera po zestrzeleniu.
spoiler stop
.
Gra wsysa.
A tutaj chyba najfajniejsza "misja - cheat" w grze, jaką dotąd miałem. (cheat, bo przy tej ilości x-rayów ubitych, awanse postaciom lecą jak dzikie :)).
spoiler start
Obrona statku - matki
spoiler stop
.
Ufoki pchają się kolejnymi falami, ale są regularnie rozwalani przez moje siły.
spoiler start
Wskazane jest, żeby wybudować przed misją ulepszenie statku dające wieżyczki (łącznie 4). Wbrew pozorom to m.in one są odpowiedzialne za efekty widoczne na screenie.
spoiler stop
Jeszcze nie skończyłem - ale póki co misja jest fantastyczna :)
Jeżeli kogoś jeszcze wkurza limit tur i projekt awatar, to są dostępne stosowne mody.
Gry jeszcze nie skończyłem, więc mam pytanie do tych co ukończyli :
czy w przypadku zaczęcia nowej kampanii - są jakieś opcje do ustawienia typu "second wave"?.
Jest w ogóle kupować to na GTX570, 8GB i i5 2500 (bez odblokowanego mnożnika)?? Bo ponoć optymalizacja ssie, a ja nie lubię grać na low.
Po skończeniu gry, mam mieszane uczucia no ale przynajmniej wiadomo że będzie XCOM 3. Co do zakończenia i kolejnej części
spoiler start
zastanawia mnie co to za fioletowe coś wypływające ze szczeliny na dnie oceanu. Czyżby jakiś mutagen by zmienić ludzi ? (coś jak w agents of the shield - kto ogląda wie o co chodzi) Mam nadzieje że wymyślą jakieś sensowne story na kontynuacje. No i może następnym razem nie będziemy musieli zaczynać od nowa jeżeli chodzi o technologie. No i może bedziemy mieli jakieś nowe wynalazki bo w tej części było troche biedno. PS. Może dodadzą pojazdy ? :P
spoiler stop
Wszystko pięknie ładnie, ale gra jak zwykle krótka :(
A co do optymalizacji, nie widze kłopotów (może minimalne w avengerze)
Natomiast jak widze posty typu "wyłącz synchronizację pionową" <<< to jedynie polecić mogę google i poczytać co to w ogóle jest :D
Zawsze mam to włączone, by dopasować ilość max fps do tego ile ma Hz monitor - bo tyle klatek widzimy ile ma Hz monitor, a te wskazania np 90fps z frapsa to ilość generowanych klatek przez GPU a nie ilość wyświetlanych...
Więc po co mi 100fps na monitorze np 60Hz ?
Skoro odświeża obraz z 60 razy na sekundę = mozemy widzieć max 60 klatek animacji, reszta "ulatuje w kosmos" = marnowanie zasobów procesora grafiki i vramu...
Jak grać z modami? Zasubskrybowałem mody na Steam Workshop, przy uruchomieniu gry mogę je odznaczyć ale w samej grze nic się nie zmieniło, mody nie działają. Wersja na Mac.
Wczoraj straciłem snajpera, którego miałem od początku gry... Był na ponad 20 misjach, powalił ~40 ufoków.
Jak teraz żyć? :) Mam jednego w zapasie w randze kapitana bodajże, ale on jest na pistolety zrobiony. Mam co prawda jeszcze jednego, który jest oczko wyżej niż szeregowiec. No, ale jak ja mam teraz go rozwinąć skoro obecnie 95% misji rozgrywanych ma szacowany poziom trudności - "bardzo wysoki", a 5 % "wysoki". Moim zdaniem nawet w późnym etapie gry powinno być cześć misji łatwiejszych, po to właśnie, aby podszkolić rekrutów.
Jedyne rozwiązanie jakie widzę teraz, to :
1. Zrezygnować ze snajpera
2. Brać snajpera na wszystkie misje jako kula u nogi i liczyć na to, że cały oddział nie padnie, przez to słabe ogniwo...
Orientuje się ktoś czy gra uruchomi się na karcie z dx10 czy tylko wesje z dx 11?
Własnie skończyłem kampanie po raz 1 :) zajęło mi to 46h uff :) Troche odspane i zagram jeszcze raz :) w ogóle nie robiłem żołnierzy psionicznych wiec będzie zabawa :P
Wszystkim fanom tej serii szczerze mogę polecić jest o wiele trudniejsza niż enemy unknown . Silnik trochę kuleje i jest kilka bugów z postaciami ale da się to przeżyć . Na bank wyjdą jakieś patche i grac się będzie milej .
Pozdrawiam ;) moja ocena 9/10
@A.l.e.X
Dwóch snajperów w jednym teamie? ^^ Ja mam problem by uzasadnić obecność jednego... Zawsze się ciągnie, spowalnia i pudłuje zbyt często. :) W sumie to chyba dobrze, że zginął! Teraz rozwijam tego na pistolety i powiem, że masakrę czasem robi.
Niestety gra jest strasznie zabugowana. Miałem już przypadki, że np warta nie działała całkowicie...
Była też sytuacja, że obcy rozgrywali turę, a ja nie widziałem kto do kogo strzelał, tylko potem wynik ostrzału wszystkich ufo. Ogólnie gra strasznie długo "myśli" podczas tury obcych.
Śmieszne jest też to, że np. : rozwalisz podłogę na piętrze, a jakieś meble "wiszą" jakby ta podłoga była.
Pako22 - Snajper "zawsze spowalnia" ? :D
ciekawa teoria :D
Zapodaj mu kombinezon pająka i dodaje mu poza unikiem (20) +1 do mobilności:)
Ja najcześciej gram na jednego snajpera, ale czasem mam w time 2 snajperów, i jest świetnie:)
Pako22, to polecam właśnie pająka dla snajperów i kamizelke z odpornosciami a regeneracyjna dla łowców:)
Mój syn tez wlasnie gra od nowa bo juz odliczanie mu sie raz skończyło :D
P.S.
Dziwi mnie fakt, ze procki Intela tak strasznie chwalone w testach a na forach gracze na nie często nażekają jak tu, I7 wypaśna grafika nvidia i 30 fpsów:)
ja gram na FHD + fxaa na procku FX6300 (6*4.1ghz) + R9 270 z fabrycznym lekkim OC i mam minimum 30fpsów....
malo tego syn na r7 250x gra z ustawieniami wysokimi na podziałce 1360x720 i rez nie widze klopotów, oczywiscie w tej podzialce obraz juz nie jest tak ostry.
Ja chcialem grac w 2560x.... ale moje R9 z 2gb vram jednak za slabe i trace płynność rozgrywki.
Co ciekawe jak juz mam przycięcia to zwykle w Avengerze, a nie w misjach, więc tyle dobrze:)
Myślę, ze z czasem jakieś patche to naprawia. Oczywiście vsync i wygładzanie klatek mam włączone:)
Mam 34 godziny na liczniku i jeszcze pewnie ze 20scia mi zajmie zanim skoncze. Na poziomie commander gra jest naprawde wymagajaca. Przedwczoraj poznym wieczorem kladlem sie spac z mysla ze nie dam rady zrobic misji bez strat, jakkowiek bym sie nie ruszyl (z pozycji STARTOWEJ, pierwsze tury) pullowaly sie w 2-3 turze trzy grupy, w jednej codex+sectoidy, w drugiej szarzujacy muton berserker+advent i trzecia dwoch stunujacych lancerow+advent capitan...no beznadziaja. Cofnalem sie do zapisu w bazie, przejrzalem sklad jeszcze raz i jedyna zmiana jaka moglem zrobic, to zabrac mimic beacon...ktory kompletnie zlekcewazylem i nie uzywalem go wczesniej wcale, oh jakiz bylem glupi :) skonczylem misje wczoraj z dwoma rannymi tylko.
Mialem szereg misji gdzie dobiegalem do evac zony w ostatniej turze, rzutem na tasme. Avar project mialem dwukrotnie juz w fazie odliczania i myslalem ze fail jest nieunikniony, po czym udwalo mi sie zbijac 4-5 kwadracikow i lapac oddech. Jest nerwowo czasem, ale teraz jak juz mam ekipe podpasiona i bardziej rozbudowane giwery, im blizej do konca tym bardziej ma sie poczucie ze z glebokiej defensywy lecisz na ops’a z mysla “teraz kurwa moja kolej”.
TIP: moze juz wszyscy wiedza tylko ja nie :), ale jak sie ma evac zone na dachu i zniszczy sie dach granatem, to sie respawnuje w innym miejscu, w moim przypadku bylo to byc albo nie byc dla pozastawionego w tyle specjalisty, bylem pazerny i koniecznie chacialem z hackowac znaleziona w budynku skrzynke.
Te liczniki czasu da się znieść/uzasadnić - np. w przypadku ratowania VIP-ów to nawet dodaje dodatkowego smaczku. Wczoraj np. cały oddział ranny ewakuował się w przedostatniej turze, jeden został. Obcy ustawili się dookoła z overwatch, ale akurat ten pozostały ranger miał perka powodującego omijanie overwatch. Klimat jest.
Projekt Avatar faktycznie wkurza głównie z tego powodu, że często nie da się zniszczyć instalancji obcych, bo nie ma się kontaktu z ruchem oporu, a nie ma się tego kontaktu, bo nie ma intelu. A nie ma intelu, bo zużyło się na kontakty w innych częściach świata po to, żeby mieć resources. I robi się błędne koło.
Kogoś jeszcze wkurzają długie loadingi podczas powrotu z misji? Wciśnijcie CAPS LOCK. Działa...
IronMan Legend --> https://www.youtube.com/watch?v=o_lyfPjR_zE
Obejrzyjcie pierwsze 30min...what a game :)
Gra bardzo dobra, wciąga jak diabli, ale finał jest trudny jak skur***yn. Nie wyobrażam sobie nawet co jest na wyższych poziomach trudności :)
Wczoraj dodalem na nexusie moja modyfikacje do gry. Co zmienia?
*wszystkie jednostki zyskuja 1lub2HP i 1lub2 pancerza (zrywalnego)
Co dość skutecznie przedłuża czas bitwy:) Polecam tylko doinstalować modyfikację,
dodajaca kilka tur do tych ograniczonych czasowo...
LINK --- www.nexusmods.com/xcom2/mods/201/
Gra jest bardzo dobra od strony fabularnej, ale od strony technicznej to jest największy bubel jaki kojarzę z kilku ostatnich lat.
Pomijam już momentami śmieszną ilość FPS przy R9 290X i 16GB RAM - bo gdyby mi się chciało przysiąść do opcji graficznych, to bym był w stanie to zniwelować. Ale regularne wywalanie do windows (wszystkie inne gry, wliczając ostatniego Rise of Tomb Rider chodzą stabilnie!) czy zwieszanie na niepoprawnie odpalanych eventach (np. gra stanęła i nic nie mogłem zrobić, bo nie odpalił się ekran hakowania, albo w ogóle w czasie tury obcych przestały się dziać jakiekolwiek akcje) są przy takiej produkcji niewybaczalne.
Bardzo dobrze rozwinięto destrukcję otoczenia, jak również nowe taktyki obcych przypadły mi do gustu.
Niektóre stwory nieco przegięte (pierwsze spotkanie z Avatarem będę długo pamiętać :)), ale całość daje radę.
Jest też warsztat z modami - i bardzo dobrze, sporą część rzeczy można w ten sposób poprawić. Zarówno jeśli kogoś boli postęp projektu awatar, ilość tur na misję, czy tak jak mnie - randomowe efekty badań w oparciu u rzadkie rdzenie elerium.
Podsumowując - bawiłem się wprost świetnie przy grze - ale niedociągnięcia techniczne i niektóre irytujące rozwiązania wpływają na to, że ocenę obniżam do 7,5.
Gra posiada zauwazalnie lepsza oprawe graficzna od poprzedniczki wiec naturalnie wyzsze sa rowniez wymagania. Wyglada na to, ze posiadacze kart nvidii nie maja tego calego bolu dupy odnosnie optymalizacji, wiec zal pozostaje do spartolonych sterownikow amd (czyli cos co jako fana dawnego ATI zniechecilo juz chyba na drobre do kart tej firmy). Gra jest o wiele bardziej rozbudowana ale dalej brakuje tu kilku kluczowych elementow, ktorych powrotu juz sie chyba niestety nie doczekamy. Jesli gra w obecnym jej stanie jest zbyt trudna do ogarniecia dla statystycznego gracza to szczerze watpie aby zdecydowali sie ja jeszcze bardziej rozbudowac w przyszlosci.
Krieg mam R9 270 OC i jakoś nie wywala mnie do pulpitu, ani nie widze problemów ze sterownikami:)
Więc jest to jak zwykle wina "reszty" a nie sterowników:) Z winy sterowników działo by się tak u wszystkich co mają tę wersję sterów zainstalowaną:)
A z racji, ze zawsze sobie porównuję jakość grafiki na kartach ATI i NVIDIA (przed zakupem nowej) to od kilkunastu dobrych lat trzymam się ATI :)
Ale oczywiście co kto lubi:)
btw czy masz 8gb ramu czy 16gb, nie istotne, bo gra wymaga max 8 a i tak tyle sam proces niezajmuje:)
Więc dla rozgarniętych polecam pliki INI. lub wieczny płacz, PRZYPOMINAM jednak, ze CPU i GPU to raptem 2 części z każdego PC
a to jak dziala komunikacja miedzy nimi zalezy nawet nie tylko od pamięci operacyjnej:)...
przegrałem :)
Ja tu mam majorów i pułkowników , mordują ile wlezie , gra stała sie wręcz za prosta ( jak sie zaczyna drugi raz nie ma problemów z czasem misji , sektoid banał itp :) nie przejmowałem sie zbytnio Awatarem a tu .. Koniec
No i dobrze :) zacząłem jeszcze raz - teraz idzie prosto ale ... pomimo rozwalania baz , robienia misji na zlecenia - pasek Awatara nieubłaganie rośnie ..
Tylko ja jestem takim tępym strategiem ?
Trochę się dziwię ludziom którzy piszą o jakiś strasznych bugach , wywalaniu do windows i innych dziwnych rzeczach.
TO NIE GRA - mi jeszcze ani razu ne wywaliła do windy a mam R9 jakiś tam i najnowsze stery , niekombinowany windows - wszystko gra i gwizda . Są drobne zacięcia ( np w trybie strefy śmierci jak wpada kilku wrogów to snajper trochę się gubi ) ale co tam - to jest drobiazg.
Standard sterownik , windows dziwnień , brak w tle msy rogramików "usprawniających" i nie ma problemów.
Z Awatarem jest tak, że musisz mieć cały czas w zapasie jakąś misję, co zmniejszy postęp. Na czarną godzinę najlepiej zachować coś do czego masz dostęp niezależnie od ruchu oporu działającego w regionie. Można dostać w nagrodę za misję informacje o placówce, którą możesz zaatakować zawsze. Ja mam taką jedną i trzymam ją na czarną godzinę.
Jak wszystkie kwadraty się wypełnią, to jeszcze masz 20 dni, możesz ten czas wykorzystać i w ostatniej chwili ruszyć na misję.
Gry jeszcze nie skończyłem, ale gra się fajnie. Jedyne co irytuje, to ukryte przeliczniki i ograniczone AI. Gram na weteranie, bo ten tryb w teorii powinien być uczciwy tj. obie strony powinny mieć takie same szanse. W rzeczywistości jednak gracz ma ok. 90% szansy na trafienie zawsze, z wyjątkiem strzałów z warty - te prawie nigdy nie trafiają, chyba że to warta z ukrycia.
AI też działa tak, by nie zabijać naszych żołnierzy tj. jak mogą strzelać do dwóch różnych, to będą strzelać do tego, który ma więcej HP. Dochodzi do takich absurdów, że można wystawić jednego bez osłony, a będą strzelać do reszty z osłonami.
Po wyczuciu tej mechaniki weteran robi się prymitywnie prosty.
Nie chciałem od samego początku grać na wyższym poziomie, bo w poprzedniej części classic wkurzał dysproporcją premii do trafienia.
Widać, że twórcy cały czas mają problemy z balansem tej gry i muszą ją tak udziwniać. Ja bym chciał poziom trudności, gdzie żadna strona nie jest faworyzowana po stronie RNG, a cała trudność polega na sprytnych działaniach AI i liczbie przeciwników.
to że GPU obciążone jest np. w 72% nie ma nic wspólnego z wydajnością, że pracuje nie na 100% to znaczy że ma lock po stronie CPU. Nie traktujcie obciążenia GPU jako wyznacznik dobrej optymalizacji/złej optymalizacji, czy też porównania do innych GPU. Wydajność gry to zawsze kombinacja CPU/GPU. U mnie gra trzyma 100% na GPU, bo ma 4K i MSAAx8 - jak wstawisz takie MSAA to też GPU będzie bardziej ciążyć dla gry niż CPU.
Alex, mylisz się. Jeśli używasz Vsync to detale trzeba tak ustawić, by nigdy do 100% nie dobijało. Najlepiej gdyby sprzęt pracował pod obciążeniem 90-99%. Wówczas podzespoły są dobrze wykorzystane, a Vsync działa idealnie, nie ma szarpiania. Ty zapewne masz monitor z Gsync, więc u Ciebie sprawa wygląda zupełnie inaczej. Dlatego możesz wykorzystywać sprzęt w pełni, a FPS skaczący 40-120 fps będzie nawet płynniejszy niż stałe 60 fps z VSync.
Tak na marginesie, konsole projektuje się w taki sposób, by sprzęt pracował pod 80-90% obciążenia przez większość czasu, a te 10% było na bardziej intensywne momenty. Gry z lockiem na 30 fps spokojnie działałyby w 34-40 średnich FPS na konsolach, ale tearing byłby okropny, a sam sprzęt pracowałby głośno, bo wentylatory by szalały.
Gra spoko, chociaż zgodzę się z zarzutami likwidatora, że AI czasem daje fory i generalnie na poziomie weteran jest po prostu prosta.
Jeśli chodzi o kłopoty z optymalizacją i błędy to gra ma tego dość dużo, sporo razy wywaliła mnie do pulpitu (nie spotkałem się z tym od lat) i po takim crashu potrafiła uszkodzić ostatni plik save co było dość irytujące (uprzedzam pytania - dysk mam sprawny).
W moim subiektywnym odczuciu fabuła była gorsza od jedynki, zakończenie może być, tylko ta ostatnia cut scenka - najpierw się czułem jakbym oglądał dragonballa a potem amerykańską propagandówkę.
No i muzyka, co znowu kwetsią gusty, trochę gorsza od poprzedniczki.
Nie zmienia to faktu, że gra dobra. Pierwszą część oceniłem na 10, tak tej daję 8.
do Janujszt
Apropos napełniania paska Avatara to z mojego doświadczenia wystarczy nie zbierać wszystkich zrzutów (właściwie tylko j zasobów zbierałem) i z mrocznych wydarzeń zawsze brać misję spowalniającą avatara - wtedy powinieneś mieć czas na wszystko. I dosyć szybko robić misje fabularne. pozdrawiam
2 tygodnie od premiery i co ciekawe żadnych patchy nie uświadczyłem .... troszkę dziwna sprawa.....
Przecież poleciał patch 2-3 dni temu. W ustawieniach maksymalnych jest teraz MSAA x4, a nie x8, a sama gra jakby trochę przyspieszyła, bo trochę zmienili ustawienia streamowania tekstur. Co zapewne za mocno obciążało GPU w tle. Mam też wrażenie, że misje wczytują się trochę szybciej.
Co do błędów technicznych, to trudno mi coś powiedzieć, bo ich po prostu nie mam. Raz mi się zdarzyło, że przycisk wyboru umiejętności po awansie nie działał, ale wystarczyło przejść na inny ekran i wrócić, by było OK. Raz mi się trafił lewitujący Chrysalid, który stal na niewidzialnym kafelku nad skałą. Gra mi się też wywaliła jeden raz, ale to w misji, gdzie naprawdę miałem fatalną startową pozycję i pierwszą turę powtarzałem dobrych kilka razy, żeby rozstawić żołnierzy i nie aktywować ufoków.
Innymi słowy jest znacznie lepiej niż w pierwszej części, która była dużo bardziej problematyczna.
snajper grindowany pod broń długą ma o 20-30% większe szanse trafienia przeciwnika z pistoletu, niż karabinu
To jest tak, jak się nie czyta informacji w grze. Snajperki mają karę do celności im przeciwnik stoi bliżej, a skoro strzał z pistoletu był dostępny, to przeciwnik był na wyciągnięcie ręki. Pistolet ze wzroku drużynowego nie działa.
Postać stojąca kwadrat w kwadrat z Sektoidem ma 70% szans na trafienie strzelbą
A czy ten sektoid jest oskrzydlony? Zobacz premie do obrony jakie posiada. Część obcych ma premie klasowe np. te latające odpowiedniki szybowców, bardzo ciężko w nie trafić mimo iż nie używają osłon.
Mutony rzucają granatami przez pełne ściany...
A może przez okna? Działanie granatów w grze póki co jest bardzo poprawne.
Właśnie przeszedłem grę - jak dla mnie gdyby nie te irytujące bugi to gra była by majstersztykiem. Mega klimat, mega fabuła, CZADOWA muzyka tylko zakończenie takie mizerne ale przynajmniej wiadomix że będzie kolejna część lub przynajmniej dodatek. Jak naprawią bugi to będzie 10/10.
@145.2
ale czego ty nie rozumiesz? Rookie ma szanse na trafienie 65%, czyli na 100 strzalow, 35 bedzie miss'em, nawet jak jest w zasiegu 'close combat'. Jego umiejetnosci strzeleckie wzrastaja wraz z awansem, i moga byc zmodyfikowane przez rodzaj broni lub upgrade. Tak dziala mechanika w XCOMie, dobrze persh napisal, nie bodoba ci sie...nie graj :]
Napisales: "Natomiast w xcomie możesz wypracować sobie perfekcyjną pozycję do strzału, oflankowany przeciwnik, jednocześnie trzymać swoje oddziały za pełną osłoną, a rezultat będzie taki że ty nie trafisz, za to komp cię wysnajpuje zza tych osłon i tak."
Dokladnie tak! - statystycznie, jesli bedziesz tak gral, zawsze wygrasz. Jedno szczesliwe losowanie dla wroga nie zmieni ogolnego rezultatu...i o to chodzi. Dziala oczywiscie w obie strony, mnie sie wielokrotnie zdarzalo trafiac jakies marne 17-20% z rapid fire do czegos stojacego za full cover...
I tak btw: to co pokazuje 'action camera' to tylko animacja, nie koniecznie zawsze odzwierciedla sytuacje taktyczna.
Mortimert to po co kupiłeś? trzeba było poczekać zobaczyć jakiś gameplay i wtedy zadecydować czy kupić, ja tak zrobiłem i jestem w pełni zadowolony z zakupu. Nie podoba się to po cholerę kupiłeś i teraz masz pretensje że gra nie spełnia Twoich oczekiwań? Chcesz realizmu idź na dwór, do wojska czy coś a nie płaczesz że Ci się nie podoba i jak taka gra może się komuś podobać. Tak wnioskuje po twojej wypowiedzi... mi się nie podoba to tobie też ma się nie podobać i otwórz oczy. I wiesz co... Grafika ok jestem w stanie zaakceptować że Ci się nie podoba, fabuła dobra może oczekiwałeś czegoś innego ale muzyka to jest największym atutem w tej grze.
Dobra ale zakończmy tą dyskusje bo nic na tym nie zyskamy
Pozdro :)
Myślę, że każdy ma prawo do oceny, innym gra się może podobać a drugim nie, co nie oznacza to, że nie można wystawić jej słabej oceny. W pierwszą część XCOM grałem sporo ale za drugą zabiorę się możne po paru patchach :) Pozatym oglądając Screeny na tej stronce to jakoś nie widzę graficznej petardy, postacie wyglądają spoko ale te pola bitew jakoś kują mnie w oczy, i teraz nie mogę wyrazić swojej opinii bo według innych gra jest świetna?
Faktycznie miasta Adwentu jeśli chodzi o grafikę są diabelnie sterylne... Pewnie taki był zamysł, ale efekt niestety wyszedł taki bardzo sztuczny moim zdaniem.
Natomiast wszelkie ruiny, tereny nieco bardziej dzikie, miasteczka poza miastami Adwentu, tam teren moim zdaniem jest dużo lepszy niż jedynce.
Jeśli chodzi natomiast o wspomnianego rookiego. Widać, że gracz wyszedł na flankę obcego. Powiem tak, wydaje mi się, że tak niski procent (moim zdaniem powinno być 80-90) powinien być tłumaczony na zasadzie to rookie stojący oko w oko z obcym, łapy mu się trzęsą, bo teoretycznie to pierwsza walka. Rekruci w większości, to już nie doświadczeni weterani z armii różnych krajów, ale również dzieciaki kryjące się w ruinach, albo inne znajdy, stąd być może brak zimnej krwi i potencjalnie pudło z niewielkiej odległości... Oczywiście ja sobie tak to tłumaczę, nie widziałem podobnych wyjaśnień ze strony autorów, czy jawnych współczynników, które by uzasadniały moje teorie.
OK Panowie a co z tym "Projekt AVATAR"? Nie daje aż tak ostro w kość?
A.l.e.X Screeny naprawdę bardzo fajne, aż chyba przekonałeś mnie do zakupu tej gry, choć jestem ciekaw jak tam np wygląda sprawa z arsenałem i personalizacją broni? w XCOM I dość szybko zacząłem latać z plazmą, może w tej części jest więcej tego sprzętu do exterminacji obcych? :D
Co do celności to niby racja jest, 65% przy trzymaniu lufy przy głowie to cienko wygląda, można sobie wytłumaczyć to tym jak Runnersan wspominał, że może działać strach, czy też sumienie. A jeśli to broń która strzela seriami (niestety ale nie znam klas a w jedynce były zupełnie inne) to w prawdziwym życiu nie sprzedasz całej serii w głowę nawet z takiej odległości, po prostu odrzut robi swoje ;)
Zabawne to narzekanie z [144].
Opisany efekt wynika przecież wprost z tego, że XCOM jest grą, która w statyczny sposób próbuje ukazywać dynamiczne wydarzenia. Ot, i tyle.
Gdyby XCOM był na silniku np. takiego 7.62 high calibre (imho najlepszy silnik do drużynowych gier taktycznych), to takiej sytuacji jak na screenie by po prostu nie było. Bo albo obcy biegnący przez kilkadziesiąt metrów na wprost strzelającego z broni automatycznej żołnierza dostał by krótką serią w klatę jakieś 50m wcześniej (w przypadku kałacha albo HK-MP5 przy takich krótkich dystansach to nie jest wyczyn nawet dla żółtodzioba, polecam pobawić się prawdziwą bronią na strzelnicy), albo gdyby żołnierz spudłował i wystrzelał cały magazynek, to alien by go załatwił w czasie przeładowania broni.
A że XCOM jest turówką, ze wszelkimi tego faktu ułomnościami, to można albo marudzić na problemy jakie są w grach turowych standardem, albo po prostu pogodzić się z przyjętą konwencją i w ramach danej mechaniki próbować grać tak, żeby takich sytuacji było jak najmniej.
Tytułem ciekawostki - screen. Dziś mi gra wygenerowała najprostszą misję ratunkową ever :) Po 2 turach byłem już spokojny o wynik :)
Pogram na pewno i dopiero wtedy ocenię i wypowiem się bardziej :) na razie jednak The Division jest na miejscu pierwszym :D
@146.2
Nikt nie broni niczego, przestan bredzic. Masz klopoty z ogarnieciem prostej decyzji przy projektowaniu gry, co obrazuje twoj tepy upor w forsowaniu twoim zdaniem "logicznego" rozwiazania, ktore z logika ma gowno wspolnego bo uzywasz jej kolokwialnie, nie przywiazujac zadnej wagi, ze ona jednak rzadzi sie okreslonymi matematycznymi prawami - do ktorych sie oczywiscie nie odnosisz, no bo po co :] Ludzie grajacy w XCOMa zdaja sobie doskonale sprawe, jak np. napisal Llordus, z ograniczen jakie ten system posiada. Akceptujesz je, grasz, podoba ci sie...cool, nie podoba cie sie, system jest beznadziejny...no coz, nie musisz tego w kolko powtarzac, moze sam zrob po prostu lepsza gre.
Mortimert -->
Ty grałeś na tych poziomach trudności typu "commander" albo "legend"? Bo sądząc po tym co piszesz, to pojęcia nie masz ja ta gra wtedy wygląda. Ani na poziomie commander, ani na legend nie widzę tego, żeby obcy byli "snajperami" a moi ludzie "ślepi". Trafienia i pudła trafiają się po równo po obu stronach - więc nie mam problemu z tym, że moim zdarzy się nie trafić teoretycznego "pewniaka".
I napiszę to jeszcze raz. Absurdalny sposób prowadzenia rozgrywki wynika wprost z trybu turowego w jakim toczy się gra. Cała reszta jest tylko pochodną tego, że twórcy próbowali te tury pokleić w coś, co ma trochę sensu.
Tip dla Ciebie - walnięcie wszystkich za osłony i prowadzenia zza osłony ostrzału, przy oddziale który się nie rusza, to jest wyjątkowo słaba taktyka. Niestety ale zespół musi być mobilny. Musi zmieniać położenie żołnierzy, by jak najbardziej być w stanie oflankować przeciwnika. Jak się nie da obejść z boku - to rozwal im osłony (od tego są grenadierzy właśnie), i wtedy masz ich jak na dłoni do wykończenia przez pozostałych.
Itd itp.
Zresztą polecam popatrzeć na youtube jak grają np. Beaglerush: https://www.youtube.com/user/Beaglerush/videos albo ChristopherOdd: https://www.youtube.com/user/ChristopherOdd/videos
Patrze na ich nagrania i wiem, że cokolwiek u mnie w grze wychodzi gorzej jest z reguły wynikiem gorszego planowania i wykorzystania możliwości drużyny, a nie złego designu tej gry.
To co ci kolesie wyczyniają na Legend/Ironman jest niesamowite - ale też pozwala się sporo nauczyć.
Gra turowa ma swoją specyfikę i albo akceptujemy taką formułę albo nie. Ale nie zgodzę się z tezą, że turówka taktyczna nie może być, pod względem mechaniki, uczciwa dla obu stron.
Zgodzę się, że twórcy nowych XCOM-ów poszli na skróty i dopuścili się czegoś w rodzaju lenistwa w dopracowaniu warstwy taktycznej. Rezygnując z punktów ruchu powinni bardzo precyzyjnie określić parametry celności, w odniesieniu do rodzaju broni, odległości, pozycji, osłon oraz rozwoju danej postaci. Nie zrobili tego a RNG czy też widełki losowości są bardzo szerokie, wręcz umowne.
Broniąc turówek taktycznych zwrócę uwagę, że warstwa taktyczna została lepiej pomyślana niemal we wszystkich wcześniejszych, znanych produkcjach turowych, począwszy od Laser Squad na ZX Spectrum, poprzez Sabre Team, Wages of War, Jagged Alliance, a skończywszy na Silent Storm czy Xenonauts. I ten fakt najlepszego świadectwa studiu Firaxis wystawić nie może.
"Absurdalny sposób prowadzenia rozgrywki" w XCOM to nie kwestia turowości, bo wymienieni poprzednicy o szczególną absurdalność (przy zaakceptowaniu formuły gry turowej) oskarżani nie byli.
Dla mnie "absurdalność" nowych XCOM-ów wiąże się z niechlujnością a być może także z brakiem umiejętności twórców... Jeśli ktoś w ogóle nie lubi turówek taktycznych i z góry zakłada, że wszystkie z natury są "absurdalne", to przecież nie musi po ten gatunek sięgać. Nie są to przecież gry "realistyczne" i nie mają być. Mają dostarczać rozrywki, podobnie jak nierealistyczne Heroes of Might & Magic czy nierealistyczne platformówki czy nierealistyczne szachy. Ale od każdego gatunku i tytułu oczekujemy spójnych zasad oraz być może jakiegoś elementu rozwoju, w stosunku do dorobku poprzedników. W warstwie taktycznej, w ramach tego konkretnego gatunku, XCOM2 wykazuje pewien regres, niestety...
AI mogloby byc lepsze...zgadzam sie. W zasadzie przy kazdej grze single-player sie to slyszy. Ale...losowosc w przypadku XCOMa sprawia ze nigdy nie wiem co zrobi np. porabany sectoid. Tura sie zaczyna a ty powtarzasz mantre: zrob reanimation, zrob reanimation....oooo fuuuck, mind control :]. Scrypt bylby przewidywalny do bolu, a tak hgw...hope for the best, prepare for the worst. I podobnie jest z kazdym specjalnym atakiem, wg mnie to bardzo urozmaica gre. Wieksza finezja zawsze jest wskazana oczywiscie.
Mnie gra bardzo pozytywnie zaskoczyla. Przeszedlem na veteranie w zasadzie metoda brute force, 3 skille na krzyz uzywane plus jakies tam granaty, generalnie - co bylo pod reka. Na commanderze...bum palka w leb, tu sie tak nie da. Kazdy rodzaj amunicji jest przydatny, gdzety takie jak mimic beacon ratuja dupe jak sie wpakujesz w wieksze gowno. Warto pamietac kto ma jaki dostepny skill i jaka jest miedzy nimi synergia. Kto ma AP zaladowane, EMP i flashbang zawsze pod reka...zaczalem aktualnie sprawdzac jakich mam przeciwnikow przed walka i dokladniej analizowac co jest potrzebne. Cieszy sie gracz, kiedy widzi ze to wszystko razem zebrane aktualnie...DZIALA i przynosi dobre rezultaty.
Tak btw co do celnosci sectoida, na wszystkich 3 poziomach wynosci ona 75 +/- bonusy. Na weteranie za oflankowanie ma +33 do crita a na commanderze 40. HP=8, tylko na legend lvl 10.
[Sectoid]
CharacterBaseStats[eStat_HP]=8
CharacterBaseStats[eStat_Mobility]=12
CharacterBaseStats[eStat_Offense]=75
wiec zednego boosta do celnosci nie ma wraz ze wzrostem trudnosci, i to w praktyce wg mnie widac. Zreszta, sectoid nie ma prawa strzelic :)
W jednym z wywiadow dla RockPaperShotgun (szkoda ze na GoLu nikt ich nie tlumaczy), Jack Solomon powiedzial wprost, ze on preferuje mechanike zaczerpnieta z gier planszowych (losowosc, rzuty kostka itp.) ponad tymi opartymi na symulacji realizmu. Twierdzil, ze taki model jest bardziej przejrzysty i duzo latwiejszy do zbalansowania dla mod'derow, a studio chce udostapnic cala mase narzedzi by tym ludziom ulatwic zycie i takich modow jak LW bylo wiecej.
on preferuje mechanike zaczerpnieta z gier planszowych (losowosc, rzuty kostka itp.)
Tak, w turówkach taktycznych nie da się całkiem od tego odejść, ale można to trochę zminimalizować poprzez spójność i przejrzystość reguł. Wiesz, że masz marną szansę na trafienie z pistoletu z odległości 100 metrów, tym bardziej, że nie zostałeś w strzelaniu z pistoletu przeszkolony, ale wiesz też, że masz prawie pewność trafienia z przyłożenia w czoło.
Twierdzil, ze taki model jest bardziej przejrzysty i duzo latwiejszy do zbalansowania
W bardziej rozbudowanych turówkach taktycznych liczba czynników wpływających na mechanikę gry rośnie w postępie geometrycznym. Komputer ma więc więcej parametrów i zmiennych do obliczenia, również "plansza" jest odpowiednio większa i bardziej zróżnicowana.
Niemniej można sprawić by przeciwnik (komputerowy), w ramach spójnych reguł, wykorzystywał w miarę optymalnie ukształtowanie terenu, swoje własne umiejętności i parametry, oraz wyposażenie, bez konieczności dawania mu forów w postaci np. niezgodnej z przyjętą formułą gry teleportacji, dwóch ruchów więcej, podwojonej liczebności albo naginania rachunku prawdopodobieństwa (komputer pokazuje szansę na trafienie inną niż wynika z faktycznego prawdopodobieństwa trafienia).
Dużo wody w rzece upłynęło zanim komputery zaczęły wygrywać z ludźmi w szachy. Niby proste reguły, bardzo spójne, niby mocno ograniczony tzw. teatr działań, a jednak liczba kombinacji ogromna. W turówkach taktycznych, ze względu na dużo większą liczbę czynników, osiąga to jeszcze wyższy wymiar. Ale im lepsze maszyny obliczeniowe, tym większa ich sprawność w wykonywaniu "ruchów taktycznych". Przynajmniej tak powinno być w teorii...
Legendarny Julian Gollop, twórca całego gatunku komputerowych turówek taktycznych, twierdził, że wyewoluowały one z szachów i że szachy były inspiracją dla wszystkich planszowych turowych gier strategicznych i taktycznych. Myślę więc, że to właśnie szachy powinny być punktem odniesienia w ocenie możliwości i działań przeciwnika komputerowego i algorytmów mu zaprogramowanych.
Mortimert --> Nie twierdzę, że AI w XCOM jest najlepszym na świecie. Pewnie dałoby się to zrobić lepiej, co zresztą tyczy się większości gier gatunku.
Ale twierdzę, że ocena tej gry wystawiona przez Ciebie, w dodatku poparta mocno nieistotną kwestią związaną z celnością (o czym pisałem w poprzednim poście) jest mocno niesprawiedliwa. I stąd wzięła się cała dyskusja.
Niestety w przypadku algorytmów nie chodzi kompletnie o to, że skoro w szachach są takie perfect, to do XCOM będą pasować. Chodzi o to, że są one dopasowywane do ilości danych wejściowych - jednostki (figury), ich zdolności, wielkości mapy, oceny opłacalności pojedynczych ruchów jak i całej sytuacji na mapie.
Ilość danych wejściowych jak i wynikających z tego kombinacji jest tak diametralnie różna, że dobry algorytm szachowy przy XCOM się najprawdopodobniej wyłoży. A jeśli nawet wygra, to przeciętnego pieca zajedzie na miesiąc żeby wyliczyć 1 turę, więc 1 potyczkę będziesz grać jakiś rok ;)
Sama mapa powoduje przeskok w ilości danych obliczeniowych o rząd wielkości - czym innym jest płaska mapa 8x8, a czym innym mapa 40x80x4 (bo jeszcze dochodzi kilka pięter na których możesz wrzucać swoje wojska). A to tylko jeden z parametrów do obliczeń.
Jako że RTSy są kompletnie poza moim zainteresowaniem, to o SC2 się nie wypowiem. Ale chętnie dowiem się, która to turówka prezentuje podobne rozwiązania? ;)
Przecież wyraźnie pisałem żeby nie przenosić skryptu szachowego. Każdy skrypt musi być dopasowany do gry. Rzecz w tym, że szachy z racji faktu, że masa super inteligentnych ludzi poświęca lata na ich masterowanie wymagają znacznie bardziej dopracowanego skryptu na pobicie tych ludzi, podczas gdy w grze komputerowej wystarczy żeby nie robił rażących błędów i już będzie lepszy niż przeciętny gracz który grę dopiero poznaje. Jakby ludzie piszący profesjonalne skrypty szachowe wzięli się za xcoma (lub inną grę) to powstały soft pokonałby tych wszystkich youtuberowych guru nawet na hardware w telefonie. I wcale nie czekałbyś dniami na kolejną turę (siedziałeś w piwnicy przez ostatnie 20lat jak komputery się rozwijały?) bo znów świetnym przykładem są tu rtsy - czyli gry w których nie ma pauzy ani tur, komputer musi robić wszystkie obliczenia w ułamku sekundy (+ obliczenia do działania samej gry + windowsa + wszystkie programy które masz jednocześnie włączone w tle) i robi to lepiej niż ta "inteligencja" z xcomu.
Skoro już przy możliwościach współczesnej elektroniki/komputerów/AI jesteśmy, to wrzucę tu do przemyślenia filmik obrazujący możliwości przetwarzania danych "w czasie rzeczywistym". To co jeszcze kilka lat temu wydawało się kompletnym s-f czyli dwunożny robot w pełni kontrolowany przez pokładowy komputer chodzący przez tak zmienne i nieprzewidywalne środowisko jak ośnieżony las! Jest w stanie na bieżąco analizować dane z czujników, żyroskopów itp oraz kontrolować położenie i balans do tego stopnia że prędzej wywaliłbyś się w tym lesie ty (czy ja, żeby nie było) niż ten robot. I nie trzeba czekać miesiącami na kolejny krok :D Z racji kierunku studiów jestem na bieżąco z robotyką i znam obecne możliwości obliczeniowe maszyn. Wszystko czego potrzeba żeby AI w xcomie rozkładało graczy jak lamusów to dobry soft.
[link]
Skoro tyle osób ukończyło już tę grę i chwali się tu swoją wiedzą na temat gry, to może znajdzie się ktoś i pomoże mi w prostej- wydawałoby się- kwestii.
A mianowicie: jak wejść na dach, korzystając z drabiny? Nie chodzi mi tu przy tym o to, aby wejść i zaraz z niego zeskoczyć w tym samym ruchu (bo to akurat potrafię), ale o to, aby po prostu ustać na nim i nigdzie od razu nie zeskakiwać.
Kto mi odpowie, jak to zrobić?
Ja mam tylko jedna uwage do tej gry, a raczej krytyczna uwage... Jak mozna spudlowac MIECZEM???? - Odnosnie umiejetnosci lowcy "huragan stali".... Czyli jaki mozna nie chlastnac kogos stojacego od ciebie pol metra? <- to jest jedyna naprawde wkurzajaca rzecz w tej hmmm... Dobrej++ grze ;-)
Może ten ktoś zrobił unik? Myślisz że każdy zadany cios podczas bitew był celny, gdzie rycerze itp stali od siebie pare cm? Nie! Bo wtedy bitwy trwałyby 5 minut
Gra ogólnie OK, jednakże jestem zwolennikiem klasyków z lat 90-tych:
- X-COM: Terror from the Deep
- UFO: Enemy Unknown
To były gry... miały swój specyficzny klimat. Obecne części są spoko jednak nie mają tego czegoś, co stare 20 letnie dinozaury :)
Nie ma są tylko napisy.
Fajny ten x-com 1 i 2 ale niestety tylko fajny.
Do JA 2 niestety mu bardzo daleko, a do Terror from depth to już inna galaktyka.
Gra po opracowaniu broni magnetycznej i pierwszego lepszego pancerza (drapieżca chyba) jest po prostu za prosta. Ekwipunek z łowców obcych dysbalansuje rozgrywkę. Darmowy rzut toporem, skok na druga stronę mapy, gwarantowane trafienie z pistoletu (100% szans)
Pod koniec gry rozgrywka wygląda tak szukanie sectopoda Hakerem (mój haker ma 165 hakowania + premia z gremlina) jego przejecie i anhilacja. Haker powoduje moim zdaniem, że sens posiadania w drużynie grenadiera jest po prostu żaden... Dodam, że żniwiarz łowcy robi pogrom jeśli dodamy do tego atak szałem... można zabić nim nawet 6-7 wrogów w rundzie.
Kurde lipa :/ Zacząłem grac, drużyna jeszcze w nic nie wyposażona, bo dopiero sam poczatek, druzyna to tylko 4 osoby, wyskakuje mi ta misja dlc 'podarunek od shen', jakimś cudem udało mi sie dojsc na dach i zginelo mi jedynie 2, wiec dwóch pozostalo, ale nie jestem w stanie przejść żadnym sposobem tej misji, próbowałem już 100 razy. Odechciało mi sie kompletnie grac, chociaż gra mnie wciągnęła i jestem fanem serii. Będę dalej próbował, ale nie mam żadnego pomysłu jak możliwe jest przejście, nawet loading nie pomaga, gdy zabijają mojego bo robotów jest chyba nieskończoną ilość, a bos mimo celnych strzałów w ogole nie uszkadzam. Ptrzalem na yt i tam ludzie ledwo co przechodzą mając 6 ludzików teamie i jakieś dobre wyposażenie. Nie rozumiem dlaczego ta misja nie pojawia sie pozniej tylko na samym początku gry :(
Słabe te nowe XCOMy. Walka czyli najważniejszy element w tego typu grach jest po prostu beznadziejna. Nie chce tego porównywać do Jagged Alliance 2 bo to nie ta liga. Fallout Tactics ma lepszą mechanikę walki. Fallout 1 mimo wielu uproszczeń i tak jest lepszy "w walce" od XCOM 2.
Nie wiem skąd się wzięła ta mechanika na "dwie akcje" ale domyślam się jakie platformy wymusiły taki nędzny stan rzeczy.
Daje 5/10 (mierny +) bo nawet przyzwoicie to chodzi oraz ma kilka ciekawych pomysłów, które inne gry mogły by wykorzystać. Mimo to nie polecam!
PS Na szczęście niedawno wyszedł Fallout 1.5 więc będzie w co pograć.
Ogólnie, jak komuś podobał się poprzedni xcom, to ta gra też mu się raczej spodoba, a jak ktoś liczył na to, że dostanie coś pokroju UFO to się zawiedzie. Mi tam się podobało, parę nowych mechanik, nowi przeciwnicy, klasy i bronie i większe wsparcie dla modów, ale dlc to jakaś porażka, enemy within to był na prawdę porządny dodatek, a tu jakieś głupkowate stroje i robot który chyba miał zastąpić mechy z EU/EW, bo robi praktycznie to samo to co one. Na minus dochodzi też fakt, że po wykonaniu głównego celu w wielu misjach, nie można się z niej ewakuować, bo koniecznie trzeba wytłuc każdego najmniejszego obcego co do nogi, jakoś kłóci się to dla mnie z partyzancką wojną. Wykradłeś super tajne dane, ale nie zatłukłeś jednego sektoida? MISJA NIEUDANA. W niektórych misjach ma to nawet sens, jak np. zabezpieczenie statku obcych, ale znowu w innych to jakieś nieporozumienie. Jest też parę irytujących rzeczy jak brak przycisku "ewakuj wszystkich" czy pieprzenie Bradford'a którego nie sposób przewinąć (a jego głos wstrzymuje grę) czy w końcu ta nowa przeklęta mechanika uników. Mimo wszystko dobrze się bawiłem, jak ktoś uważa że gra jest za łatwa to polecam spróbować na poziomie trudności Legendary z włączonym Ironman, a jak jeszcze za łatwo to dodać parę modów jak Better Ai, albo Better Advent itp.
Przepraszam za ten lekki spam, ale przypominam, że na Steamie pojawiły się dwie kolejne turówki taktyczne. UFO Online: Invasion oraz Affected Zone Tactics. Informuję o tym tutaj, bo tutaj chyba znajdę miłośników tego podgatunku gier strategicznych, nieprawdaż?
Poza tym postuluję ;) by określenie "turówki taktyczne" wpisać do polskich tagów i słowników. Wszyscy wiedzą o co chodzi, ale niekiedy już samo słowo "turówki" jest podświetlane w edytorach na czerwono...
Nie no gra mnie niszczy kompletnie. 2 tygodnie miałem przerwy bo dużo pracy miałem, w grze utknąłem, w ogóle za grą nie tęskniłem, zmusiłem się zrażony, cofnalem sava, kolejna misja wyskoczyła mega trudna (cel do wykonania), nie jestem w stanie przejść. mam wykraść jakąś fiolkę z laboratorium, gdzie ufokow jest ze 20 i jakieś roboty, z większa żywotnością od moich, a ja mam tylko 4 ciołków żółtodziobów, bo ci lepsi są w szpitalu. Ufoki psioniczni od razu przejmują kontrole nad moimi, reszta ufoków dobija pozostałych i kupa. Nawet nie dochodzę do tej fiolki, a jeszcze mam się ewakuować...najgorsze, ze to ukrywanie się nie działa. Przekradam się po 1 polu za budynkami, a ufoki stojące za budynkiem i tak mnie słyszą i gdy mnie usłyszą to już po moim ruchu, a oni mogą się schować i jeszcze do mnie strzelać bo zaczyna się ich tura.. Czerwone pole z treningu które 'wybudzi' ufoki się nie wyświetla. Nie ma żadnego pola widzenia które było w poprzednich częściach. To niemożliwe by mnie słyszeli albo widzieli, a sami stoją w miejscu i nic nie robią. Flankować nie ma sensu, bo jak próbuje okrążyć to się okazuje, ze ufoki wyskakują z boku zza pleców i strzelają 4v1. Te misje na czas są zrypane kompletnie, bo nie ma czasu na żadną taktykę tylko trzeba biec do punktu. A po wykonaniu misji nie można się ewakuować tylko tzeba dobijać ufoków. Bardzo mi się źle gra, ale będę próbował grac z loadem, bo nie jestem w stanie przejść pierwszych misji, a podobno później jest łatwiej. Myslalem, ze pchne w weekend gre ale nie mam juz sil i ide sie położyć, za tydzien bede mial trochę czasu to znów sie zmusze do grania.
Dla mnie gierka jest dużo prostsza od poprzedniego XCOMa a do tego bawiłem się dużo lepiej, tylko szkoda że moja ulubiona klasa "snajper" jakaś słabsza mi się wydawała i mało mobilna. Dla mnie to jedna z lepszych gier tego roku.
Spójna, dojrzała, dobrze zrealizowana koncepcja. Ale ta spójna, dojrzała i dobrze zrealizowana koncepcja jest taka, że gra potrafi niesamowicie sfrustrować. Nawet, gdy się gra systemem save&load (po prawdzie nie wyobrażam sobie nawet grać w to inaczej). Nie tylko taka, nie inna mechanika walki prowadzi do absurdalnych sytuacji, nie tylko pudła wydają się zdarzać częściej, niż powinny, nie tylko jeden mój czy moich błąd lub wręcz niezależna, nieprzewidziana okoliczność albo pechowy rzut kością może zamienić w ciągu jednej tury pewny sukces w kostnicę naszych bojowników o wolność, ale nawet na poziomie strategicznym można się zapędzić w ślepy zaułek (gdy już nie ma kim walczyć, bo weterani polegli, a żółtodzioby są praktycznie bez szans).
Nie jestem pewien, czy dobrze pamiętam, ale twórcy xcom 2 bodaj najwyraźniej poczuli się zmuszeni dodać "dynamiczne cheatowanie" zaszyte w rozgrywkę. Na korzyść gracza. Miałoby polegać na tym, że jeśli mu mocno nie idzie, zaczyna dostawać rzuty "lewymi kośćmi". Kilka razy to widziałem. Nagle jakoś "nasi" przestają pudłować, zadają więcej krytyków... To trwa tylko chwilę, ale jest dość ewidentne. Może zależnie od poziomu trudności. Coś takiego fatalnie świadczy o designie mechaniki walki - skoro gra sama ją musi prowizorycznie "obchodzić" dla jakiegoś balansu. Jeśli dobrze pamiętam. Grałem dość dawno.
W każdym razie - zbyt wiele zależy od ślepego (a właściwie podejrzanego o cheatowanie) losu, zbyt mało - od dobrej taktyki, przy nieomal zerowym marginesie błędu. Hardkorowość, którą to generuje nie jest pozytywnego rodzaju. Pod względem prawidłowego zbalansowania tych aspektów wzorcem pozostaje chyba JA2.
Wyśrubowane ograniczenia czasowe też ssą na maksa i gdyby nie mody...
W końcu mimo nerwów, jakie gra kosztowała, przemęczyłem ją save&load (bywały tury ładowane po kilkanaście razy) i ukończyłem. Nie było radości, nie było satysfakcji nawet, tylko jakaś taka ponura ulga, że wreszcie koniec tej cholernej nerwówki. Gra jest zbyt dobrze zrobiona, by ją ocenić nisko i zbyt frustrująca, by ją uczciwie ocenić wysoko. Ocena średnia byłaby zgniłym kompromisem. Zatem oceny nie będzie.
Rydygierze, o ile nie grasz na najwyższym poziomie trudności i o ile nie grasz w taki sposób, że jesteś zmuszony wczytywać grę "kilkanaście"(WTF?!) razy, to nie ma mowy o "jednym błędzie, który może pogrzebać wszystko" (chyba, że ten błąd to dopuszczenie do squadwipe'a na przykład, tak, wtedy jak najbardziej, ale ten nie może być wynikiem jednego błędu). Na najwyższym poziomie trudności nawet dopuszczenie do zranienia żołnierza może mieć poważne konsekwencje (szczególnie, gdy tym żołnierzem jest twój jedyny grenadier), ale grając na jakimkolwiek niższym poziomie (ja grałem na "Commander") po ogarnięciu co powinno się robić, a czego nie, nie powinno się mieć problemów z uporaniem się z konsekwencjami błędów. Przykład z wczoraj: zamiast specjalisty-weterana zabieram na misję specjalistę-żółtodzioba w towarzystwie innych weteranów, aby go podlevelować. Kompletnie wyszło mi z głowy to, że na tym etapie kampanii w misjach może się pojawić po kilka MECów, a bez specjalisty-weterana, który może je rozwalić jednym, gwarantowanym(mmmm...) atakiem może być ciężko. No i były 3 MECy - bez pomocnego wsparcia weterana-specjalisty i z powodu kilku debilnych decyzji (przez jedną wciąż jest mi głupio) żółtodziób zginął próbując wykonać wytyczne misji, a reszta oddziału wróciła na Avengera ostro poturbowana. Ale to nic, dlaczego? Wyprodukowałem broń kinetyczną przed pancerzami, więc gdy już w coś trafiałem, to od razu ginęło, nagroda za misję nie była niezbędna, śmierć szeregowca to pomimo wszystko niewielka strata, w koszarach wciąż jest moja "Drużyna B", a dzięki temu, że wybudowałem szpital ranni żołnierze wrócą do walki po paru dniach. Te kilka złych decyzji nie pogrzebało całej kampanii, bo byłem na nie przygotowany. Gdy misje opierają się na założeniu podobnemu do "o ile nie zginie albo spanikuje albo straci przytomność jeden z żołnierzy, to MOŻE będzie ok", to robi się to źle.
Kluczowa różnica między nami to podejście do śmierci w XCOMie. Ty nie jesteś w stanie grać dalej, jeżeli ktoś zginie - ok. Ja nie byłbym w stanie grać dalej gdybym wczytał po śmierci mojego żołnierza save'a - nie czułbym się z tym komfortowo. Zawiodłem go/ją, bo pozwoliłem na wymianę ognia/ustawiłem za niską osłoną/zużyłem za wcześnie umiejętność i tak dalej - gdybym wczytał zapis, to w moim mózgu ta postać pozostałaby martwa. Nie byłoby dla mnie fair wczytanie i kontynuowanie gry tak, jakby nic się nie stało. Wiem, że mam przed sobą jedynie zorganizowany zbitek tysięcy pikseli imitujący prawdziwą osobę, ale jakikolwiek load to dla mnie coś niewybaczalnego. XCOM 2 tak bardzo sprawia, że przywiązuję się do moich wojowników, że po wymiganiu się od ich śmierci czułbym się, jakbym ich oszukiwał albo nie szanował, jakbym dokonał obrzydliwego afrontu. Nie, nie, nie.
Nigdy nie tknę żadnego XCOMa bez Ironmana - to jedyna seria w jaką grałem, w której zwycięstwa i porażki tak namacalne. Gdzie odczuwam całe spektrum emocji, a nie jedynie przyjemność albo wkurw.
Nie będę pisał dalej, bo każdy z nas ma swoje własne przekonania. Chciałem się jedynie z kimś podzielić moimi doświadczeniami i odczuciami. Pozdrawiam :)
Witam
Czy w modzie Long War 2 będzie można szybciej leczyć rannych ?
Jest jakaś wersja gry ze wszystkimi DLC? Ewentualnie co muszę kupić żeby mieć pełne doświadczenie z gry?
Grę skończyłem na weteranie po kilkudziesięciu h. 2rd część bardziej podobała mi się chyba od 1st, chociaż pod koniec, to już wiało nudą. Nic oczywiście nie przebije Ufo z 1993 roku, ale to chyba banał. Przyznam, że trochę stresowały mnie na początku postępy projektu Avatar, ale kończąc grę miałem chyba tylko jeden blok. Na max rozwinąłem też żołnierzy, bazę, ukończyłem wszystkie badania, zająłem wszystkie placówki i postawiłem tam przekaźniki. Dodatek sobie chyba odpuszczę, bo jak rozumiem, żeby się nim nacieszyć powinienem grać od początku. Jak dla mnie gra na raz (Ufo z 1993 skończyłem chyba z 10x), ale za obniżoną cenę na Steam warto - daję 8/10.
Witam.
1. Nigdy nie grałem w tą serię - warto:)?
2. Czy jedynka jest też warta zagrania?
Hej Hej
W sumie pytanie dotyczy wersji na XboOne, ale to chyba bez znaczenia ;)
Do tych którzy ogrywali XCOM2 ale z dodatkiem War of the Chosen.
Po odpaleniu gry mam do wyboru na ekranie głównym XCOM2 lub War of the Chosen, czyli jak mniemam to kampanie fabularne tak?
Natomiast odpalając nawet XCOM2 (a mając dodatek zainstalowany), mam wszystkie mechaniki i poprawki które dodatek wprowadził nawet w podstawce?
Więc po co rozbicie na podstawkę i dodatek??
_Luke_ czyli dla mnie zaczynającego od początku, najlepiej odpalać z menu głównego WAR OF THE CHOSEN, bo mam rozumieć, że to podstawowa kampania (xcom2) + wszystkie nowości właśnie z dodatku (a na tym mi zależy :P).
Stąd zapewne to rozbicie w menu głównym tak??
Chcę "stary" XCOM2 to mam bez nowości poprawek, chcę "nowy" XCOM2 z dodatkami/poprawkami to odpalam War of The Chosen?
Dzięki jeszcze raz za odpowiedź :)
Jedno rzeczy które mnie irytowały w xcom były misje na czas.. A tutaj jest ich na potęge, dobre 80-90%! Nie pozdrawiam kretyno-geniusza ze studia który na to wpadł. Jest dla Ciebie specjalne miejsce w piekle.
Gra ktoś jeszcze w XCOM 2 na PS4 na multiplayer? Chętnie bym z kimś pograł ale nikogo już nie znajduję.
Pytanie związane z dlc "Alien Hunters" :
Co trzeba zrobić żeby zaskoczyła misja z Viper Kingiem i pozostałą dwójką? Kiedyś w to grałem i nie było problemu, ale teraz jakoś się nie pojawia. Znalazłem już te cztery śmieszne bronie i dalej nic.
Ktoś z Was grał w zmodowaną podstawkę?
Mam pewien problem i wygląda on tak --->
Jak widać (a właściwie nie widać) na załączonym obrazku ukrywający się za winklem grenadier nie trzyma w rękach żadnej broni, choć powinien.
To nie jest problem tylko ekranu startowego, w grze część z broni, które dodałem przez modyfikacje, też nie jest widoczna.
Innym problemem, który zauważyłem jest brak animacji umierania ufoków. Chodzi o to, że czasem, gdy strzelam do ufola, ten po prostu nagle jest martwy. Nie ma natomiast żadnej animacji temu towarzyszącej. Nie dzieje się tak zawsze, ale mimo wszystko jest to irytujące.
Oto lista zastosowanych przeze mnie modów.
#1 --->
...i #2 --->
Mam zamiar dodać następne, ale na razie chcę ogarnąć aktualne problemy.
Aha, w zbrojowni wygląda to tak --->
Sorry za spam:-)
gra jest wymagająca. Śmieszą mnie te wypowiedzi o tym że jak to możliwe że 80% szansy na trafienie kończy si pudłem hahahaha. Ja rozumiem że frustracja jest duża, ale zapominacie o tych 20% procentach.
To nie jest tak że programiści byli złośliwi i zdecydowali się ingerować w %.
Po prostu nie rozumiecie że są jeszcze modyfikatory trafień. Christopher Odd to tłumaczył kilka razy. Sam wielokrotnie nie trafiałem przez ogień, nawet jak teoretyczne % były wysokie. Nauczyłem się żeby nie strzelać poprzez płonące elementy.
Gra ma bardzo dużo różnych niuansów. Jest trudna. Dla mnie veteran jest bardzo prosty, ale już wyższy poziom trudności stanowi dla mnie wyzwanie.
Lepszej gry taktyczno strategicznej nie ma.
Jestem fanem serii X-Com od czasów Enemy Unkown z 1993 r. Muszę przyznać, że X-COM 2 jednocześnie wciąga, jak i frustruje. Nawet jeżeli jesteś dobrym strategiem, czy taktykiem, to można momentami sobie włosy z głowy powyrywać. Jest nieuniknione wielokrotne wczytywanie gry, ale ograniczenia czasowe w niektórych misjach wręcz bolą. Fakt jednak jest taki, że mimo narastającej frustracji, czy chybionych strzałów z 92% szansą na trafienie z przylegającego pola, do gry się wraca. Osobiście bardzo lubię ogromną swobodę w prowadzeniu gry, a niestety X-COM bardzo często wymusza decyzje. Ponadto te nieomijalne cutscenki...przecież to się rzygać chce momentami od słuchania i oglądania tego samego setki razy....No ale na szczęście gierkę kupiłem na jakiejś wyprzedaży za kilkanaście złotych, więc płakać nie zamierzam. Niemniej, ocena w okolicy 5,5 / 10. Można było tę grę naprawdę lepiej zrobić.
Weteranem turówek nie jestem, ale widzę, że inni gracze też zwrócili uwagę na rażące w oczy głupoty.
1. Nieważne czy twój żołnierz ma trzy paski życie czy dziewięć, bo 3/4 przeciwników kasuje każdego żołnierza na strzała.
2. Możesz się chować za osłoną i być oddalonym o pół mapy od przeciwnika, a zawsze perfekcyjnie cię trafi, czymkolwiek by nie strzelał.
3. Powyższego nie można powiedzieć o naszych żołnierzach. Snajper na poziomie kapitana z ulepszoną bronią na celność, strzela w nieosłoniętego przeciwnika i nie trafia, bo tak ma być i cha ci w de, graczu. Ogólnie kosmici na 10 strzałów mają może jeden niecelny, jeśli w ogóle, a żołnierze tak pół na pół. Procenty nic nie znaczą, no chyba że masz 100%.
4. Dodatkowe ruchy kosmitów, nie ogarniam. Jest moja tura, zbliżam się do stojących w kupie ufoków, żeby rzucić im granat, a oni nagle - w trakcie mojej tury - rozbiegają się na wszystkie strony i wskakują za osłony. Co to ma być? Moi żołnierze podczas tury kosmitów tak nie robią. WTF?
Nie oceniam póki co, bo gram, ale ogólnie gra na plus.
Moja ocena 7.5 ----------------------------------------------------------------------------------- czas gry 84:08
Jest to moje pierwsze spotkanie z tą serią i od razu miałem skojarzenie z Wings of Liberty. Mowa tu oczywiście o naszym statku do którego poprzez ciągłe zaszczucie wracamy z ulgą i naprawdę traktujemy jak bezpieczną przystań. Zresztą ta gra bierze wiele także z serii Mass Effect.
Żołnierze których rekrutujemy są generowani proceduralnie, ale nic nie stoi na przeszkodzie byśmy ich całkowicie modyfikowali. Sam często zmieniałem biografie po misjach by jakoś nadąć im cech charakteru. Dzięki później wybudowanej Komnacie Cienia możemy podejrzeć z jakimi oponentami będziemy mieli do czynienia. To też należy się przygotować na ich kontrę specyficznym wyposażeniem ( którego musimy najpierw wymyślić na podstawie zebranych danych, mieć odpowiednie komponenty i poczekać parę dni zanim wolni technicy go stworzą – o ile ich oczywiście zrekrutowaliśmy/ uratowaliśmy ) Gra jest dość złożona, ale intuicyjna. Poruszanie się po globie Avengerm jest zbyt czułe przez co traciłem czasami parę godzin. Moim zdaniem jednym z najważniejszych zasobów jest tu czas, choć poziom projektu AVATAR na poziomie trudności weteran nie jest specjalnie trudne kontrolować.
W kilku rodzajach misji także mamy ograniczą ilość tur co akurat nie przypadło mi do gustu, choć w pewnym sensie sprawia że się nie opierdalamy. Osobiście nie natrafiłem na żadną którą po kilkunastu wczytaniach z pojedynczymi bądź zerowymi stratami bym nie zrobił. Nie licząc misji z porwaniem lub unieszkodliwieniem VIP’a który respown’ował sie poza mapą i nie dało się tego ukończyć sukcesem. ( na zagranicznych stornach doczytałem iż jest to problem występuje tylko w Epicu ) Szkoda iż nie ma opcji powtórz misje – możemy wczytać lub ostatecznie dąć wyrżnąć cała swoją ekipę by taka opcja się pojawiła.
Z mniejszych plusów zniszczenie otoczenia ma spory wpływ na walkę.
Gra jest dobra i naprawdę godna polecenia. Gdybym miał ją na Steamie to pewnie kupiłbym dodatki, ale w Epicu mam dość ciągłych problemów z potrójną synchronizacją przez co uruchomienie produkcji trwa latami.
Przeszedłem grę już ze dwa razy, a prób podejmowałem z 8.
Zasada jest jedna.
Jeśli postępujesz wg założeń twórców gry, to wydaje się za łatwa, jeśli kombinujesz po swojemu, nie dasz rady ukończyć.
Stawiajcie na snajperów i niech nie strzelają w swojej turze, tylko w turze przeciwnika. Wtedy trafiają lepiej i strzelają po kilka razy na turę.
Widać takie rozwiązanie spodobało się twórcy gry i tak, a nie inaczej macie grać.
Do przejścia tej ostatniej misji, wystarczy wziąć 5 snajperów i jednego innego żołnierza.
Snajperzy stoją na podwyższeniu i w każej turze kilku musi mieć ten stożek śmierci. Wtedy kosmitów kasują setkami. Jeden musi biegać tam po nich i uciekać na pole przed snajperami. Snajperzy stoją całą grę w miejscu i wygrana wydaje się za łatwa.
Czytałem wywiad z twórcą i pomysłodawcą gry. Chwalił się on, że poradził sobie z cheatowaniem. Wprowadził takie rozwiązanie, po którym nic nie da wczytywanie gry przy nietrafionym strzale. Jeśli przed strzałęm zrobisz zapis gry i po strzale wczytasz grę ponownie, to efekt będzie taki sam.
Oczywiście deweloperzy z cheatowaniem w grach sieciowych nie potrafią nic zrobić i są wobec cheaterów bezsilni. Natomiast w grze single player, gdzie cheatowaniem nikomu nie szkodzisz, to tu pokazali siłę i moc.
Trochę mi się ten facet skojarzył z policjantem, który mówi.
Wprawdzie kiboli i złodziei w sklepach się boję i nic im nie mogę zrobić, ale za to rozrabiającym w podstawówce dzieciaczkom przyłożyłem po plecach tak, że aż im kredki z tornistrów powypadały.
Dawno żadna gra mnie tak nie wciągnęła, żebym siedział godzinami i nie mógł się oderwać. Gram w gry od 1987 roku :) i jest to chyba jeden z najlepszych tytułów ever. Wszystkie wady jakie są wymieniane w komentarzach wybaczam, bo gra jest po prostu świetną turową strategią, która daje masę radochy i sporo ciekawych wyzwań, z których ma się satysfakcję. Dodatkowo można sobie grę solidnie zmodować i przez to jeszcze bardziej urozmaicić rozgrywkę, a gra się nudzi przez długi czas.
Laslo -> w ostatnim zdaniu napisałeś że "gra się nudzi" chyba brakuje ci tam jednego słowa bo trochę mi do kontekstu nie pasuje
nie wiem o co chodzi z tam premierom bo jest 1026-01-24 a gosc na youtube nagral juz 8 czensci gameplayed https://www.youtube.com/watch?v=lzOY11oV2Aw
Gra zamówiona, W poprzednika zagrywałem się godzinami i pamiętam syndrom jeszcze jednej misji :P tu zapewne będzie to samo. Tylko czekać jeśli tego nie zwalą to murowane 9 będzie
nie opłaca sie przynajmniej teraz lepiej poczekać na goty lub coś w tym stylu lub na poprawki i kupić jak stanieje bo jest słabo tak jak pisałem na ( i5 4690 3,5 ghz, gtx 970 gaming, 16gb ram ) gra ma straszne spadki fps na maxymalnych bez msaa a z msaa x 8 nie da się grać
Jak w ogóle można wystawić grze 1/10 tylko z tego powodu, że ma się złomiasty PC? Naprawdę nie rozumiem całego hate'u na XCOM 2.
Gra jest odczuwalnie lepiej dopracowana technicznie niż pierwsza część. Poprzednim razem gra okazjonalnie wywalała się do pulpitu, a także zdarzały się niekończące się tury obcych.
Tym razem wszystko jest jak należy. Przez 7 godzin grania jakie naliczył mi Steam nie trafił mi się jeszcze żaden błąd. Jedyne do czego można się przyczepić, to celowanie granatami, ale to praktycznie niezauważalny szczegół, który pojawia się w momencie gdy próbujemy objąć kilku przeciwników. Jest to jeszcze o tyle nieproblematyczne, że teraz widzimy dokładnie na ilu polach będzie eksplozja i od razu widać, czy obejmiemy wszystkich czy nie. Zatem całe to obracanie kamery, by mysz złapała dobry raycast jest naprawdę zminimalizowane.
Co do wymagań, to nie ma się do czego przyczepić. Ta gra jest o pół generacji dalej niż PS4 i XO, a za wzrost wymagań odpowiada nowoczesny system dynamicznego oświetlenia. Można to wszystko wyłączyć i grać płynnie nawet na słabszym sprzęcie.
Na GF 970 gra działa w 1080p przy 45-60 fps ze wszystkim na MAX tylko bez MSAA. Jeśli dodatkowo wyłączymy SSAO, mamy 60 fps przez cały czas, a GPU pracuje pod 72% obciążenia - czyli GF 960 4 GB też powinien dać radę te 60 fps wyciągnąć.
Pamiętajmy też, że świat gry jest w pełni proceduralny i tworzony z podlegających pełnej destrukcji klocków. Tego nie da się nawet porównać do gier z dużym światem jak GTA V. W takich grach cała geometria jest w pełni statyczna, co pozwala na wiele optymalizacji, które w XCOM 2 nie są możliwe.
Przed premierą obawiałem się, że XCOM 2 nie zrobi użytku z mojego sprzętu, a gra mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Grafika jest bardzo dobra, a niektóre sceny wyglądają rewelacyjnie. Tego nie da się porównać do portów gier AAA, gdzie na PC zwiększa się tylko szczegółowość post-process. Tutaj sami graficy tworzyli swoją grafikę z myślą o oświetleniu nowej generacji i to po prostu widać. Tony świateł, generowane w czasie rzeczywistym odbicia. To wygląda po prostu świetnie.
Zresztą poczekajmy, za kilka dni pojawią się zmodyfikowane pliki INI, które obniżą szczegółowość części efektów. Twórcy gry tutaj trochę skopali sprawę, dając tylko ON/OFF. SSAO, czy Screen Space Reflections to efekty, które dobrze się skalują kosztem jakości. Zmniejszając ich szczegółowość nadal można cieszyć się z usprawnionego oświetlenia, a jednocześnie uzyskać grywalną płynność na tańszych czy starszych kartach.
Poczytałem opinie na metacritic. Aż żal patrzeć. Z jednej strony narzekają, że gra działa źle na wysokich detalach na kilkuletnim sprzęcie. Z drugiej strony narzekają, że gra jest za trudna.
Właśnie to, że XCOM 2 nie prowadzi gracza za rączkę i cały czas walczymy z czasem, dokonując trudnych wyborów. To właśnie najlepsza cecha tej gry. Tryb taktyczny też jest znacznie lepszy. Większość misji daje limit czasu, co mocno podkręca tempo gry i utrudnia rozgrywkę. Już nie ma wyciągania fal ufoków pojedynczo. Musimy cały czas przeć do przodu.
Cała gra ma genialnie zrealizowany motyw prowadzenia wojny po stronie ruchu oporu.
XCOM 2 to po prostu gra, która łamie bezpieczne, korporacyjne standardy. Oferując solidny powiew świeżości zarówno od strony gameplay'owej jak i technicznej.
Wisienką na torcie jest powiązanie fabularne z pierwszą częścią. Teoria indoktrynacji z Mass Effect normalnie. Taki niewielki spoiler, dowiadujemy się tego po wykonaniu pierwszej misji tutorialowej:
spoiler start
Ufoki szybko uporały się z XCOMem w 2015 roku i pojmały dowódcę. Umieściły go w czymś w rodzaju wirtualnej symulacji, gdzie nadal zarządzał XCOMem i wygrał wojnę z obcymi. Szkopuł jest jednak taki, że ta symulacja była stworzona tak, że myśląc iż walczy z obcymi tak naprawdę pomagał obcym w przejęciu kontroli nad Ziemią.
spoiler stop
Gra mało intuicyjna, gdzie wydaje się że mamy czysty strzał gra mówi o 50% odniesienia sukcesu. Trzeba czasu, żeby nauczyć się myśleć sposobem gry. Nie uświadczyłem bugów, ale na dość mocnej maszynie momentami widoczne spadki animacji. Całkiem fajna historia, podoba mi się w jakiej sytuacji znaleźli się ludzie w tej odsłonie XCOMa.
Rozpocząłem grę dzisiaj i nie mogę pojąć systemu celności, nie czuję gdzie stanąć, żeby dobrze trafić. Jak wychodzę przed gościa, żeby go dobić i mam czysty strzał to pudłuję, z drugiej strony jeśli stanę gdzieś gdzie są osłony i wydaje się, że strzał jest niepewny to mam 87% szansy trafienia i trafiam. Tego nie mogę jeszcze wyczuć, gra trochę przekłamuję fizykę jaką my ludzie czujemy :), ale to może przez to UFO.
Gra bardzo mi się spodobała, nie ma dużo zmian względem Enemy within ale wprowadzenie limitu tur spowodowało znaczną poprawę grywalności, także ja tede2 polecam tę grę.
@Llordus
Deep Blue jest z 1996 roku (poważnie 20 lat temu), od tamtego czasu zmieniło się bardzo wiele. Jak wiele zobaczmy na przytoczonym przez ciebie przykładzie szachów, które są chyba najbardziej przejrzystą mechanicznie grą logiczną. Od roku 2005 (11 lat temu) żaden człowiek nie wygrał już z komputerem standardowego meczu turniejowego w szachy. W 2009 (7 lat temu) Pocket Fritz 4 zainstalowany na telefonie (na telefonie!) HTC Touch HD wygrał turniej szachowy z wynikiem 9 wygranych 1 remis. O jakim "za 10 lat" ty mówisz? Już od lat do pokonania człowieka w grach logicznych potrzebny jest odpowiedni soft, bo hardware jest więcej niż wystarczający.
Dodatkowo przypomnę że xcom został wydany jedynie na jedną platformę, na PC, więc można było go dopracować, ale firaxis widać stwierdziło 'w dupie z AI, podbijemy im staty i gra gotowa, a teraz szybko do kasy po $'...
Nie trzeba nic przenosić. Żeby wygrać grę w szachy z mistrzami świata trzeba było opracować AI podejmujące jak najbardziej zbliżone do perfekcji i optimum decyzje. To o wiele więcej niż potrzeba do gier typu xcom żeby stanowić wyzwanie nie do przejścia dla większości graczy. Szachy są znane ludzkości od stuleci, co za tym idzie zostały sprowadzone wręcz do poziomu nauki, najlepsi gracze poświęcają życie i dziesięciolecia czasu na doskonalenie zagrań, tymczasem gra PC? Rok temu jej nie było, za kilka lat nikt o niej nie będzie pamiętał, zagra w nią kilkaset tysięcy ludzi przez okres 1-5 lat, nie trzeba PCta z NASA i algorytmu za miliony $ żeby stanowić wyzwanie dla takich przeciwników. No chyba że chcesz mi powiedzieć, że twoim zdaniem obecnie prezentowany poziom AI w xcom jest szczytem możliwości studia developerskiego i że zrobili dobrą robotę? Bo moim zdaniem poszli totalnie na skróty, przecież to co się czasem w tych misjach odwala to jest jakiś kosmos.
Dobrym przykładem gier w których wyższy poziom przekłada się na trudniejsze AI są rtsy jak SC2. Widać, że komputerowy przeciwnik podejmuje znacznie lepsze decyzje z każdym kolejnym poziomem. I nie mówię tu o wyższym apm bo to też ma, ale właśnie o decyzjach. Skrypt jest wyraźnie "mądrzejszy".
Co do filmiku to jeżeli trolujesz, to ok, pośmialiśmy się.. ale jak nie x_x. Te wszystkie "obrony przed nożem", czy tutaj "obrona przed napastnikiem z bronią" gdzie "mistrz" wykonuje 50 ciosów, a typ z bronią stoi i się patrzy, zero reakcji, to dobrze wypadają na filmach z Holywood, ale na ulicy by ich zajebali. Ja też na Matrixie bawiłem się dobrze (2 i 3 już nieco mniej, ale pierwszy mega dobry był), ale to tylko film i miejmy tego świadomość.
Gra super, szkoda tylko, że ta potwornie durna i niedopracowana sztuczna inteligencja przeciwników psuje wrażenie (podobnie jak i w poprzedniej części). Pomijam już błędy, typu posiłki bez sensownie wpadające na głowę (i ginące praktycznie od razu). Na Legend robię ich jak chce.. Trochę to smutne.. Spodziewałem się znacznej poprawy w tym względzie.
Moim zdaniem daje radę, ale nie rozumiem kto wpadł na pomysł tak durnej sztucznej inteligencji..
Jak dla mnie gra jest ok, grało się przyjemnie. Owszem trudniejsza niż xcom1. Graficznie bardzo ładna w fhd ale na 15` ekranie. Jednak jakaś za krótka - nic tylko teraz czekać na dobry mod.
Każdy jojczy na poziom trudności XCOMa 2 w którym na poziom najtrudniejszy przypomina poziom normalny z oryginałów. Aż boję się jaki byłby płacz przy XCOMie z Long Warem
No topsz. Z okazji LW2 zrobiłem sobie drugie podejście by się jednak zdecydować co do oceny. I zdecydowałem się. Rozpisywać się nie będę, odsyłam do naszej wcześniejszej rozmowy, gdzie zady i walety zostały przeanalizowane na wszystkie strony. W największym skrócie - XCOM2 to mocno podrasowany, ulepszony XCOM.
Otóż zalety tej gry są liczne i niezaprzeczalne, ale jej fundamentalna wada nokautuje je wszystkie - nie gra mi się w to przyjemnie a ukończenie gry nie daje satysfakcji (o powodach było wyżej). Utwierdziłem się w tym po drugim podejściu. Komu taka gra może się podobać - o tym było wcześniej, fanów na pewno znajdzie dość i beze mnie. Moja ocena - 6. Gdyby nie naprawdę wysoka jakość wykonania, było mniej. Szkoda.
Witam.Gram w grę od niedawna mam problemy s wejściem na dach budynku.Prosiłbym o opis klawiszy do poruszania się.