Wracamy do DayZ - w jakiej formie jest Steamowy bestseller? - Strona 2
Sprawdzamy co zmieniło się w DayZ przez ostatnie miesiące, na ile gra zbliżyła się do tego co oferował słynny mod i czego możemy się jeszcze spodziewać w przyszłości.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Za niecałe 3 miesiące będziemy obchodzić rocznicę wydania wersji alfa DayZ, produkcji, której w dużej mierze zawdzięczamy obecny szał na "sandboksy o przetrwaniu". Kiedy w styczniu opisywałem stan tej gry obraz był co najmniej ponury - śladowe ilości zombie, brak respawnu przedmiotów, skakanie po serwerach, aby znaleźć lepszy sprzęt lub obejść przeciwnika... Lista niedoróbek niszczących radość płynącą z rozgrywki była ogromna. Mimo to wierzyłem, że Bohemia Interactive upora się z największymi problemami i gra nabierze konkretnych kształtów. Czy już możemy mówić, że tak się stało? Nie do końca, ale Twórcy bynajmniej nie siedzieli przez ten czas z założonymi rękami.
Krytyczne poprawki i bolesne powroty
Nie będę owijać w bawełnę – w tym roku powracałem do DayZ kilkukrotnie i pomimo widocznych zmian, "przygody" kończyły się albo obojętnym wyłączeniem gry albo szybą ucieczką po wciśnięciu klawiszy Alt+F4, wynikającą ze zwykłej irytacji. Za to ostatnie zachowanie odpowiedzialne są zasadniczo trzy rzeczy, które w połączeniu mogą przyprawić o ból głowy, mowa o zombie, wydajności w dużych miastach i okazyjnych desynchronizacjach.
Zacznijmy może od obecnej kondycji zombie. Nadal jest ich niewiele, jednak wreszcie działa już ich respawn. Znacznej poprawie uległ cały system odpowiedzialny za przemieszczanie się zdechlaków, przez co o wiele lepiej radzą sobie w budynkach i nie są już zbyt skłonni do przechodzenia przez ściany (nie licząc drzwi). Pomimo upływu wielu miesięcy, żywe trupy nadal irytują w czasie walki wręcz. Uderzenie zeda przy pomocy niektórych broni to nie lada sztuka, a on sam może nas doprowadzić do krwawienia wykonując animację ataku kilka metrów za nami. Tu właśnie w grę zaczynają wchodzić też różne desynchronizacje, przypadki gdy zabiłem wroga a mój kolega dalej widział moją ofiarę biegnącą i przenikającą otoczenie zdarzały się aż nazbyt często. O trupach przeciwników odlatujących do stratosfery szkoda się nawet rozwodzić, to taka mała cena za wprowadzenie ragdollu.
Oczywiście skala tych problemów zmienia się z łatki na łatkę, takie to już uroki wersji alfa, jednak te kilka przykładów powinno wam dać obraz na co się piszecie, inwestując we wczesny dostęp DayZ.
Te dobre zmiany
Bohemia wprowadziła przez te miesiące wiele zmian, które można zapisać głownie na plus. Sterowanie myszką zostało poprawione, i teraz nasze reakcje przy rozglądaniu się są szybkie i pozbawione zbędnych opóźnień. Ten prosty zabieg sprawił, że gra nie wydaje się aż tak toporna przy pierwszym kontakcie.
Zapomnijcie o gościach uciekających z walki przez wciśnięcie Alt + F4 czy zmieniających pozycje poprzez skakanie po serwerach. Nasza postać jest obecna w grze przez około 30 sekund po rozłączeniu, a wchodzenie na kolejne serwery tylko wydłuża domyślny czas oczekiwania o kolejne minuty. Interfejs dalej nie jest zbyt atrakcyjny, ale należy pochwalić takie nowości jako opcja "zjedz/wypij wszystko", która pozwala nam zaoszczędzić sporo czasu na spożywaniu posiłków - jeśli akcja ta działa akurat poprawnie w danej wersji gry.