autor: Luc
Test gry Wasteland 2 - jak prezentuje się RPG dla fanów Fallouta tuż przed premierą? - Strona 3
Pomimo drobnego opóźnienia, już niedługo ponownie udamy się na postapokaliptyczne pustkowia. Choć sequel „ojca Falloutów” nie miał łatwej przeprawy, zdaje się, że największe problemy ma już za sobą.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Wasteland 2 - najlepszy Fallout, na jakiego stać Kickstartera
- Postapokaliptyczne RPG;
- Turowy system walki z punktami akcji;
- Historia skupiona wokół frakcji Desert Ranwers;
- Akcja rozgrywa się 15 lat po wydarzeniach z pierwszej części;
- Gra oparta na silniku Unity, z możliwością ustawienia rzutu izometrycznego.
Po głośnej, i jakby nie patrzeć udanej, premierze trzeciej odsłony kultowego Fallouta, środowisko fanów serii wyraźnie podzieliło się na dwa obozy. Pierwszy z radością wzbijał pięści ku górze, wychwalając możliwość dreptania po ogromnym świecie przedstawionym w pełni trójwymiarowej grafice, drugi przeklinał twórców za odejście od rzutu izometrycznego. I choć słowne utarczki i wzajemne przerzucanie się argumentami trwa aż po dziś dzień, nadzieje zwolenników postapokaliptycznej klasyki, rozgorzały na nowo wraz z ogłoszeniem Wasteland 2. Kiedy pełnoprawna kontynuacja „jedynki” trafiła na Kickstartera, kolejne progi przekraczano w błyskawicznym tempie, zaś cała zbiórka zakończyła się na imponującym wyniku niemal trzech milionów dolarów. W połączeniu z resztą funduszy jakie zdobyto na produkcję, było to aż nadto i prace na drugą odsłoną mogły po kilkudziesięciu latach oczekiwań nareszcie wystartować. Liczne poprawki, tysiące uwag fanów oraz kilka dużych aktualizacji w fazie beta, sprawiły, iż Wasteland 2 jest już bardzo blisko swojej finalnej wersji i choć nie jest idealny, prezentuje się całkiem przyzwoicie.
Podobnie jak w pierwszej części, tym razem także pod naszą kontrolę trafia oddział tzw. Desert Rangers. Jako nieopierzeni kadeci organizacji, która poprzysięgła przywrócić ład i porządek na terenie zrujnowanych Stanów Zjednoczonych, przyjdzie nam przemierzyć bezkresne pustkowia i stawić czoła mniej lub bardziej wyrafinowanym bandytom. Choć nasze początkowe zadania nie należą do najbardziej skomplikowanych, wraz z rozwojem fabuły stajemy przed coraz to większymi wyzwaniami i odkrywamy kolejne tajemnice otaczającej nas rzeczywistości. Oczywiście po drodze natrafimy również na całą masę zmutowanych żyjątek oraz innych niebezpieczeństw – od gigantycznych karaluchów, przez śmiercionośne promieniowanie i braki w zaopatrzeniu, aż po zainfekowanych mutantów.
W walce z tym bezwzględnym światem, nasza czteroosobowa drużyna nie musi naturalnie mierzyć się samodzielnie. Podczas podróży szybko natrafiamy na pierwszych niezależnych bohaterów, których możemy zwerbować do oddziału – w tym również takich, których bardziej doświadczeni gracze pamiętają z pierwowzoru. Maksymalna liczba siedmiu wojaków to już naprawdę znacząca siła, choć i nasi przeciwnicy rzadko kiedy pojawiają się pojedynczo. Co istotne, każdy z naszych podopiecznych może specjalizować się w całkowicie innej dziedzinie. Możliwości rozwoju bohatera oraz osobnych atrybutów jest naprawdę sporo – m.in. opatrywanie ran, otwieranie sejfów, rozbrajanie alarmów, specjalizacja w pistoletach czy choćby cięty język. Lista obejmuje kilkadziesiąt pozycji, a fakt, iż wybierać możemy z całkowicie przeciwstawnych kategorii, dodatkowo działa na korzyść tego tytułu.