autor: Luc
Testujemy wersję beta Battlefield: Hardline - największy skok na kasę w historii Battlefielda - Strona 3
Od premiery Battlefielda 4 nie minął jeszcze rok, a EA serwuje nam już kolejną odsłonę popularnej serii - tym razem w całkowicie nowej formule. Jak wygląda zabawa w policjantów i złodziei?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Battlefield Hardline - wrażenia z kampanii dla jednego gracza
- Konflikt między policją i zorganizowaną przestępczością;
- kampania przypominająca serial telewizyjny;
- przynajmniej cztery nowe tryby rozgrywki wieloosobowej;
- gra na silniku Frostbite 3;
- kilka nowych pojazdów oraz broni;
- nowy system rozwoju postaci.
Zakończone niedawno targi E3, choć nie były szczególnie przełomowe, obfitowały w niespodziewane momenty oraz szokujące ogłoszenia. Zapowiedź nowego Tomb Raidera, co-op w Assassin’s Creed: Unity, kontynuacja The Legend of Zelda czy choćby GTA V zmierzające na nową generację oraz PC – to tylko niektóre z wiadomości, które widownia przyjęła z ogromnym entuzjazmem. Na liście największych zaskoczeń nie może również zabraknąć startu zamkniętej bety Hardline. Choć o samej grze tworzonej przez Visceral Games słyszeliśmy już wcześniej, nikt nie oczekiwał, że testy rozpoczną się tak szybko. Czyżby tym razem już zawczasu chciano wyłapać wszystkie uciążliwe błędy? Sprawdzamy, na jakim etapie znajduje się obecnie nowy Battlefield.
Dobry glina i zły glina
Choć w becie do naszej dyspozycji oddano jedynie ograniczony tryby rozgrywki wieloosobowej, trudno całkowicie pominąć warstwę fabularną nadchodzącego tytułu. W przeciwieństwie do poprzednich odsłon, tym razem nie weźmiemy udziału w międzypaństwowych konfliktach, ani terrorystycznych intrygach – akcja Battlefield Hardline będzie się rozgrywać na ulicach amerykańskich miast, w samym centrum wydarzeń znajdzie się zaś walka policji z członkami przestępczych organizacji. Gracz wcieli się w młodego detektywa z Miami – Nicka Mendozę i spróbuje rozbić mafijny półświatek, doprowadzając przed oblicze sprawiedliwości również i swoich dawnych partnerów, którzy zeszli ze ścieżki prawa.
Twórcy zapowiadają, iż kampania dla pojedynczego gracza przypominać będzie swoją konstrukcją popularne seriale kryminalne. W Hardline wszystkie misje rozegramy w formie kolejnych odcinków, spośród których każdy ma kończyć się trzymającym w napięciu zwrotem akcji, prowadzącym zresztą do kolejnego zadania. Co ciekawe, po raz pierwszy w serii, otrzymamy możliwość dokonywania wyboru, w jaki sposób chcemy zakończyć dany etap – oprócz totalnej rozwałki, możemy również wyeliminować zagrożenie po cichu lub najzwyczajniej w świecie dokonać aresztowania. Szczegóły poznamy zapewne wkrótce, ale biorąc pod uwagę doświadczenie Visceral Games wyniesione z prac nad kampanią w Dead Space, możemy spodziewać się odrobinę głębszej i zawiłej historii.
Rozbój w biały dzień
Trudno jednak ukryć, iż nawet z potencjalnie świetną kampanią, Battlefield Hardline wciąż będzie skupiał się przede wszystkim na multiplayerze. Do grona standardowych trybów dołączy z pewnością kilka nowych, choć do tej pory poznaliśmy zaledwie cztery – Rescue (odbijanie zakładników), Hotwire (pościg przez miasto), Heist (rabowanie sejfu) oraz Blood Money (wzajemne wykradania sobie pieniędzy). W zamkniętej becie znalazły się jedynie dwa ostatnie i choć nie prezentują niczego rewolucyjnego, to wnoszą do serii potrzebny powiew świeżości, wymuszając przy tym na graczach jeszcze większą drużynową współpracę