autor: Luc
Testy wersji beta Heroes & Generals - czy to darmowy Battlefield 1942 nowej generacji?
Choć wydawać by się mogło, że dynamizm strzelanek nie idzie w parze z klasycznymi RTS-ami, Heroes & Generals od studia Reto-Moto ma szansę udowodnić, że tak odważna kombinacja wcale nie jest skazana na porażkę. Czy ten eksperyment może się udać?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
- sieciowa gra w realiach II wojny światowej;
- możliwość gry w trybie FPS oraz strategicznym;
- potyczki z udziałem maksymalnie 36 graczy, docelowo 60;
- rozbudowany system ulepszeń oraz rozwoju postaci;
- tytuł w pełni darmowy, z opcjonalnymi mikrotransakcjami.
Dobrej, pierwszoosobowej strzelaniny utrzymanej w klimacie II wojny światowej już zdecydowanie zbyt długo nie widzieliśmy. Z podobnego założenia wyszło duńskie studio Reto-Moto, decydując się na projekt Heroes & Generals. Już od samego początku zakładano jednak, że będzie to coś więcej niż po prostu kolejny klon pierwszego Battlefielda 1942. Zamiast dalszych modyfikacji w samej mechanice FPS, zdecydowano się urozmaicić rozgrywkę poprzez dodanie elementu strategicznego. I nie chodzi tu bynajmniej o nacisk na taktykę podczas bezpośrednich starć, lecz o system mapy wojennych działań, niczym z kultowego Panzer General. Połączenie obu – tak diametralnie różnych – gatunków na pierwszy rzut oka wygląda na niezwykle karkołomne, jednak trwająca od ponad roku beta pokazuje, że wcale nie jest to niemożliwe.
W szeregu zbiórka!
Akcja gry toczy się w najgorętszym okresie minionego wieku, czyli podczas II wojny światowej. Tym razem nie będziemy jednak biernie podążali za historycznymi decyzjami generała Pattona ani powielali planów sztabu Hitlera – jak potoczą się wydarzenia, zależy wyłącznie od nas. Obszarem naszych działań jest oczywiście ogarnięta chaosem Zachodnia Europa, ale w przyszłości teatr wojenny przenieść ma się także do Afryki oraz na wyspy Pacyfiku. Póki co do dyspozycji gracza oddano dwie frakcje: Aliantów oraz siły niemieckie, ale także i tutaj zapowiedziano dalsze poszerzenie puli. Bez względu jednak na to, po której stronie się opowiemy, mamy przed sobą jeden cel – zdominowanie przeciwnika i całkowite przejęcie jego punktów strategicznych.
Tych w grze uświadczymy setki, jeśli nie tysiące. Każdy reprezentowany jest na rozległej mapie i w dowolnej chwili możemy się przenieść lub wysłać wojska do wybranego z nich. To właśnie przy pomocy wspomnianej mapy tytułowi generałowie decydują o tym, w którym miejscu otworzyć nowy front i gdzie przesunąć ciężar walk. Każda konfrontacja, do której doprowadzą powyższe manewry, to okazja dla pozostałych graczy na wzięcie udziału w potyczce w trybie FPS. Zwycięstwo danego stronnictwa pozwala na przejęcie spornego terenu i tym samym zbliżenie się do stolicy przeciwnika. Jej zajęcie to obecnie jedyny sposób na zwycięstwo w całej wojnie. Po jej zakończeniu wojenna zawierucha rozpoczyna się na nowo. A że wzajemne wydzieranie sobie poszczególnych lotnisk, fabryk i reszty strategicznych punktów może trwać tygodniami, zabawa w Heroes & Generals ma nieomal nieograniczony potencjał.
Wygraj bitwę, wygraj wojnę
Same potyczki już od pierwszych sekund wyglądają na szalenie klimatyczne. Choć na etapie bety udostępniono zaledwie kilka map, każda z nich świetnie oddaje atmosferę II wojny światowej, w której zakochali się fani strzelanek z początku XXI wieku. Nasz podopieczny ma do dyspozycji kilkanaście rodzajów modyfikowalnych broni oraz różne pojazdy. Odblokowywanie poszczególnych karabinów czy chociażby czołgów, wymaga jednak od nas nie tylko odpowiednio wysokiego poziomu, ale i wydania odrobiny zarobionej gotówki. W przypadku Heroes & Generals mamy do czynienia z aż trzema walutami – kredytami, obligacjami wojennymi oraz złotem – i to właśnie dzięki nim nie tylko rozwijamy ekwipunek wojaka, ale i naprawiamy zużyty sprzęt.