Widzieliśmy Raven's Cry - polskie RPG akcji dla fanów Risen 2 i Assassin's Creed IV - Strona 2
Polskie studio Reality Pump nie próżnuje i w pocie czoła pracuje nad pierwszą piracką grą action RPG. Skojarzenia z Risen 2 absolutnie na miejscu, choć znajdą się tu również atrakcje rodem z Assassin's Creed IV: Black Flag.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Raven's Cry - marna alternatywa dla serii Risen
Choć tematyka piracka w popkulturze cieszy się w ostatnich latach dużą popularnością (głównie za sprawą serii filmów Piraci z Karaibów), twórcy gier komputerowych nie palą się zbytnio do opowiadania historii o morskich rozbójnikach. Mimo tego, ostatnie próby w tej dziedzinie, można uznać za całkiem udane. Zarówno Risen 2: Mroczne wody, jak i Assassin’s Creed IV: Black Flag, to interesujące produkcje, choć w kwestii gatunkowej więcej je dzieli, niż łączy. Czy tak samo będzie z Raven’s Cry – nadchodzącym wielkimi krokami tytułem polskiego studia Reality Pump? Na ferowanie wyroków jest zdecydowanie za wcześnie, choć nie da się ukryć, że gra ma bardzo duży potencjał, o czym mieliśmy okazję przekonać się sami, odwiedzając krakowską siedzibę firmy.
Raven’s Cry to gra, której powstawanie można określić krótko: „droga przez mękę”. Projekt zainicjowało fińskie studio Octane Games, jednak z różnych względów nie podołało ono zadaniu i wydawca – niemiecka firma TopWare – zdecydował się poszukać kogoś do pomocy. Wybór padł na wspomniane już wcześniej Reality Pump. Deweloperzy gruntownie przeanalizowali dokonania kolegów po fachu z Krainy Tysiąca Jezior i nie widząc szans na ratunek, zdecydowali się w maju ubiegłego roku stworzyć produkt zupełnie od nowa. Z pierwotnej wizji gry przetrwał jedynie tytuł i ogólna koncepcja – cała reszta jest inwencją krakowian. Nietrudno więc zauważyć, że w aktualnej postaci Raven’s Cry istnieje niespełna rok.
Basen Morza Karaibskiego obfituje w wiele kapitalnie prezentujących się miejscówek i możemy być pewni, że w Raven’s Cry ich również nie zabraknie. Wśród potwierdzonych lokacji znajdują się: wyspy Saint Lucia, Saint John Santa Muerte oraz miasta Port Royal i Bridgetown. W tym ostatnim bardzo istotną rolę w fabule odegra dom uciech.
W Raven’s Cry wcielimy się w rolę Christophera Ravena, żyjącego w XVIII wieku szmuglera, pragnącego pomścić śmierć swojej rodziny. Opowieść gry koncentrować się na pościgu za Nevillem – innym morskim rozbójnikiem, który bezpośrednio odpowiada za osobistą stratę naszego śmiałka. Do nieuniknionego spotkania obu panów nie dojdzie jednak zbyt szybko. Zanim wymierzymy upragnioną sprawiedliwość, musimy wpierw dopaść podkomendnych oponenta, zmniejszając tym samym jego wpływy na Karaibach. Ukończenie głównego wątku fabularnego powinno zająć nam od 20 do 25 godzin. Raven’s Cry zaoferuje ponadto rozmaite aktywności dodatkowe, np. poszukiwanie skarbów – trudno jednak w tym momencie powiedzieć, ile ich w sumie będzie.
Gra studia Reality Pump to action RPG w najczystszej postaci, przez co budzi naturalne skojarzenia z drugą odsłoną cyklu Risen. Nie oznacza to jednak, że jest wiernym klonem ostatniego dzieła firmy Piranha Bytes. Raven’s Cry oferuje przede wszystkim inne realia, bardziej rzeczywiste, przypominające odrobinę Assassin’s Creed IV: Black Flag. Nie ma tu miejsca na mityczne istoty rodem z fantastycznych podań, przerośnięte kraby i elementy magii w postaci voodoo. Głównymi przeciwnikami bohatera będą ludzie, zarówno Ci uzbrojeni w broń białą i palną, jak i stosujący bardziej wyrafinowany oręż tubylcy.
Czy są szanse na Two Worlds III?
Zainteresowanych planami studia oraz kulisami prac nad Raven's Cry zachęcamy do lektury wywiadu z prezesem firmy, który przeprowadziliśmy w ubiegłym tygodniu: Two Worlds III czy nowy Earth? Sprawdzamy jak się ma legendarne polskie studio Reality Pump.