Risen 3: Titan Lords – twórcy serii Gothic stawiają na sprawdzone rozwiązania - Strona 2
Piranha Bytes nie ryzykuje i w trzeciej części serii Risen stawia na znaną formułę z kultowego Gothica. Titan Lords ma być największą i najładniejszą produkcją niemieckiego studia, choć wygląda na to, że może podzielić bolączki swych poprzedników.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Risen 3 – fani Gothica wystąp! Władcy tytanów nie zawodzą
- większy niż w poprzednich częściach, ale za to zawierający ekrany ładowania świat;
- koniec pirackich klimatów, powrót do średniowiecznego fantasy;
- zupełnie nowy bohater, który zmierzy się z potężnym Panem Cieni;
- obecność świata umarłych, gdzie spotkamy postacie z poprzednich odsłon cyklu;
- powrót Punktów Chwały, otrzymywanych za wykonywanie zadań, zabijanie przeciwników oraz eksplorację świata;
- uproszczony system walki, oparty na czterech podstawowych ruchach i wzorowany na dwóch pierwszych częściach serii Gothic;
- oprócz broni białej gracz dostanie do dyspozycji magię voodoo, tradycyjne czary, łuki oraz muszkiety; w walce mogą także pomagać postaci sterowane przez komputer
- gra pracuje na tym samym silniku, co Risen 2: Mroczne wody.
Piranha Bytes nie składa broni. Chociaż po nafaszerowanej niedoróbkami trzeciej części serii Gothic od studia odwróciło się wielu fanów, a nowe produkcje nie potrafiły powtórzyć poprzednich sukcesów, niewielka niemiecka ekipa właśnie oznajmiła, że pracuje nad kolejnym tytułem. Risen 3 ma stanowić powrót do wcześniejszych dzieł zespołu, a jednocześnie wykorzystywać niektóre udane rozwiązania z Mrocznych wód. Na razie jednak nie zapowiada się na to, by Titan Lords mogło stanąć do równej walki z innymi tegorocznymi grami RPG. Na przeszkodzie stoi bowiem przestarzała mechanika i brak większych innowacji.
Twórcy zza zachodniej granicy kurczowo trzymają się modelu rozgrywki, który zaskarbił pierwszym dwóm dziełom studia rzeszę wiernych fanów. Z jednej strony trudno im się dziwić – zmiana znanej formuły w Arcania: Gothic 4 spotkała się z miażdżącą krytyką, podczas gdy korzystające z klasycznych rozwiązań Risen zostało przyjęte bardzo ciepło. Z drugiej zaś – od momentu, w którym Bezimienny po raz pierwszy trafił do Górniczej Doliny minęło już kilkanaście lat, a mechanika rozgrywki pozostała w dużej mierze niezmieniona. I o ile wysoki poziom trudności, niegościnne środowisko oraz brak nagminnie proponowanych przez inne produkcje z tego gatunku ułatwień to elementy zdecydowanie warte zachowania, tak już wiekowy silnik graficzny, toporny system walki czy wpółotwarty świat desperacko wymagają poprawy.
Pirackie klimaty drugiego Risena zostały przyjęte bardzo różnie, toteż „trójka” wycofuje się w głąb lądu i rzuca nas w krainy bardziej tradycyjnego średniowiecznego fantasy. Większość terenów wypełnią góry i lasy, ale nie zabraknie też plaż i wysp. Twórcy chwalą się, że w Titan Lords odwiedzimy największy z dotychczas stworzonych przez studio światów. To świetne wieści, zważywszy na to, że lokacje modelowane przez Piranie zawsze tętniły życiem i obfitowały w piękne krajobrazy. Niestety, zawsze także przecinały je ekrany ładowania i Risen 3 nie będzie tutaj wyjątkiem. Takie przymusowe przerwy w grze nie mają być szczególnie częste ani uciążliwe, jednak sama ich obecność da się we znaki.