Sniper Elite III: Afrika - snajperzy w afrykańskiej piaskownicy
Najlepsza snajperska seria przeniesie się w tym roku do Afryki i zaoferuje bardziej sandboksowe podejście do rozgrywki. Sniper Elite III: Afrika zapowiada się obiecująco i ma szanse sporo namieszać na rynku gier.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Sniper Elite III: Afrika - hitlerowcy do piachu!
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Pierwsza gra z serii Sniper Elite nie zdołała odnieść spektakularnego sukcesu w 2005 roku – nie było to możliwe na rynku zdominowanym przez Call of Duty 2. Mimo to produkcji studia Rebellion udało się pozyskać całkiem spore grono fanów – wystarczająco duże, że twórcy siedem lat później pokusili się o opracowanie drugiej części zatytułowanej Sniper Elite V2. Deweloperzy mieli zresztą tak dużą wiarę w swoją markę, że sfinansowali produkcję wersji pecetowej całkowicie z własnej kieszeni i w przeciwieństwie do edycji konsolowych, opublikowali ją własnym sumptem. Kontynuacja okazała się dużym sukcesem i w szybkim czasie wyprodukowano dwa tytuły poboczne z cyklu Sniper Elite: Nazi Zombie Army. Teraz autorzy postanowili powrócić do realistycznych klimatów i wiele wskazuje na to, że Afrika będzie zdecydowanie najlepszą i najbardziej ambitną odsłoną cyklu.
Gra ponownie osadzona zostanie w trakcie II wojny światowej, ale zgodnie z tytułem porzucimy wreszcie fronty europejskie i przeniesiemy się do Afryki. Wcielimy się w znanego z poprzednich odsłon amerykańskiego strzelca wyborowego imieniem Karl Fairburne i tym razem spróbujemy pokrzyżować plany niemieckiego Afrika Korps. W momencie rozpoczęcia kampanii siły aliantów są mniej liczne i gorzej dowodzone, więc przegrywają większość starć. Co gorsza, pozyskane dane wywiadowcze sugerują, że Niemcy konstruują tajną broń, która nie tylko zapewni im zwycięstwo nad Morzem Śródziemnym, ale również umożliwi Trzeciej Rzeszy triumf na wszystkich innych frontach.
Fabuła tradycyjnie stanowić więc będzie mieszankę prawdy i wytworów wyobraźni deweloperów. Podczas zabawy spotkamy wiele postaci znanych z podręczników historii oraz weźmiemy udział w kilku słynnych starciach, takich jak Bitwa o Tobruk, ale nie trzymanie się stuprocentowego realizmu umożliwi autorom większą swobodę przy tworzeniu scenariusza oraz projektowaniu misji.
Pod względem rozgrywki gra zapowiadana jest jako taktyczny sandbox. Już poprzednie części skłaniały się w tym kierunku, ale studio Rebellion nie do końca udawało się zrealizować te plany – mapy były stosunkowo małe i często zbyt liniowe. Sniper Elite III: Afrika ma uniknąć tych błędów. Poziomy będą nawet trzy razy większe niż w Sniper Elite V2 i każdy z nich zaprojektowany zostanie tak, aby oferował wiele alternatywnych dróg realizacji zadania. Twórcy obiecują, że misje będziemy mogli przechodzić wielokrotnie, za każdym razem wykorzystując inne ścieżki i metody.
Nacisk położony zostanie na aspekt skradankowy, odwracanie uwagi wrogów oraz zastawianie pułapek. W poprzednich odsłonach, jeśli zostaliśmy wykryci konieczne było najczęściej szybkie i brutalne przebicie się przez atakujących nas wrogów. Natomiast tym razem otrzymamy jeszcze możliwość skorzystania z mechaniki relokacji. Po oddaniu kilku strzałów będziemy musieli szybko zmienić pozycję i gra da nam znać kiedy oddaliliśmy się wystarczająco daleko, abyśmy w spokoju rozpocząć poszukiwania innych słabych punktów w nieprzyjacielskich patrolach. Ponadto interfejs wyświetli ikonki lewitujące nad głowami przeciwników, które poinformują nas kolorem żółtym kiedy wrogowie są zaniepokojeni, a zmienią się w czerwony w chwili wykrycia naszego snajpera.
Kluczową rolę odegrają też dźwięki. Nawet pojedynczy wystrzał czasem wystarczy, aby zdradzić naszą lokację, ale będziemy też mogli tego uniknąć wykorzystując głośne elementy otoczenia, takie np. jak ciężarówka strzelająca z rury wydechowej, czy napędzane parą urządzenia, które po naszym sabotażu zaczną pracować znacznie głośniej niż powinny.
Powróci oczywiście znak rozpoznawczy całej serii, czyli scenki rentgenowskie szczegółowo pokazujące jakie obrażenia wyrządzają w ciałach przeciwników nasze kule. System ten zostanie znacznie bardziej rozbudowany i zobaczymy pociski niszczące mięśnie oraz rozrywające system krążenia. Oznacza to, że wreszcie będziemy mogli np. przebić arterię, a następnie patrzeć jak z miejsca trafienia wytryskuje fontanna krwi. Dopracowane zostaną też uszkodzenia szkieletów. W poprzednich częściach kości mogły pęknąć tylko we wcześniej zdefiniowanych miejscach, natomiast tym razem system będzie w pełni dynamiczny i efekt końcowy w zależeć ma całkowicie od miejsca trafienia.