Shadow of Mordor - RPG akcji dla fanów Hobbita i Władcy Pierścieni - Strona 3
Branża gier od dawna nie potrafiła stworzyć prawdziwego hitu osadzonego w Śródziemiu. Shadow of Mordor może się okazać remedium na tą posuchę, jeśli odpowiednio wykorzysta Nemesis System i dwoistą naturę bohatera do opowiedzenia ciekawej historii.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Śródziemie: Cień Mordoru - świetny miks slashera i skradanki
- RPG akcji z perspektywy trzeciej osoby, osadzone pomiędzy wydarzeniami z Hobbita i Władcy Pierścieni;
- bohaterem Shadow of Mordor jest Talion, Strażnik przywrócony do życia i obdarzony mrocznymi mocami przez tajemniczego Upiora, który wraca z zaświatów by pomścić śmierć swojej rodziny;
- terytorium naszych działań będzie Mordor sprzed powrotu Saurona – mroczna i niebezpieczna, jednak nie kompletnie opustoszała kraina;
- system walki oparty na rozwiązaniach znanych z trylogii Arkham;
- Nemesis System sprawi, że każdy napotkany przeciwnik będzie miał własne imię, rangę i taktykę;
- wrogów będziemy mogli wykorzystywać do swoich celów lub sprawić, by bali się nas lub nienawidzili i pałali żądzą zemsty;
- rozwój postaci oparty na dwóch odrębnych drzewkach umiejętności.
Przemysł rozrywkowy ostatnimi laty rozpieszcza fanów twórczości J.R.R. Tolkiena. Na ekrany kin trafiła niedawno druga część trylogii Hobbita, a komputery i konsole w miarę regularnie dostają coraz to nowsze produkcje, osadzone w wykreowanym przez angielskiego pisarza świecie. Ba, nawet fani klocków LEGO po długim oczekiwaniu dostali zestawy przedstawiające klasyczne sceny z Władcy Pierścieni. Dotychczas jednak wszystkie te produkty odwoływały się do wydarzeń spisanych w książkach. Pod tym względem Middle-earth: Shadow of Mordor, zagłębiające się w okres szerzej nieznany, może się okazać całkiem świeżą odmianą od perypetii Gandalfa czy Aragorna.
W tworzonej przez Monolith grze trafimy bowiem w okres pomiędzy zakończeniem Hobbita, a rozpoczęciem Władcy Pierścieni, zaś sama fabuła nie będzie ściśle powiązane z wydarzeniami opisanymi w owych dziełach. Wiadomo za to, że pojawią się znane z nich postaci – chociażby Gollum, mający według twórców bardzo wiele cech wspólnych z głównym bohaterem przedstawionej historii. Tym zaś jest Talion: Strażnik, który zostaje zamordowany przez oddział orków wraz z całą swoją rodziną. Nie dany jest mu jednak wieczny odpoczynek: wskrzeszony z niewiadomych powodów przez Upiora przemierzy cały Mordor wzdłuż i wszerz, dopóki nie znajdzie i nie zemści się na tych, którzy dokonali rzezi jego najbliższych. Nasz śmiałek już został porównany do Sarumana czy Boromira jako charakterów o dwóch obliczach. Oczywiście wraz z rozwojem historii na jaw wyjdzie prawdziwa natura naszego nieoczekiwanego sprzymierzeńca, dowiemy się także czegoś więcej o Pierścieniach Władzy oraz powrocie Saurona do dawnej potęgi. Nadzieje na porządną, wciągającą opowieść rozbudza dodatkowo fakt, że scenariusz pisze Christian Cantamessa, współtwórca scenariusza do Red Dead Redemption.
Pod nieobecność swojego „gospodarza” mocno zmieni się także sam Mordor. To już nie wyjałowione pustkowie, przypominające widoki wprost z piekieł, jakie znamy z filmów Petera Jacksona; brakuje także nieodłącznego we Władcy Pierścieni ognistego oka, czuwającego nad swym terytorium ze szczytu Barad-dur.