autor: Przemysław Zamęcki
Assetto Corsa - wyścigi z modelem jazdy, który zawstydza konkurencję - Strona 2
Nadchodzi czas “włoszczyzny”. Walka o tytuł symulacyjnego króla wyścigów wcale nie została jeszcze rozstrzygnięta. Do mety zbliża się właśnie nowy zawodnik ze słonecznej Italii. Czy ma szansę powalczyć o koronę?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
- symulator z prawdziwego zdarzenia, choć przystępny również dla niehardkorowych fanów w przypadku wyboru licznych ułatwień w prowadzeniu samochodu;
- istotną konkurencję dla Project Cars czy nawet rFactora 2 z laserowo skanowanymi, autentycznymi torami;
- jedną z tańszych propozycji, nie wymagającą opłacania abonamentu, jednak z ukazującymi się w przyszłości płatnymi DLC;
- tytuł z jednym z najbardziej zaawansowanych modeli fizyki prowadzenia pojazdów;
Obrodziło ostatnio w kwestii symulatorów wyścigów z prawdziwego zdarzenia. Jeszcze do niedawna wybór platformy, na której będziemy rozwijać swoje umiejętności wirtualnego kierowcy w przypadku komputerów PC nie wydawał się trudny. Profesjonaliści z Europy masowo korzystali z rFactora, ci bardziej “dziani”, chcący zasmakować prawdziwej rywalizacji z osobami zamieszkującymi zachodnią półkulę, często o nieludzkiej porze próbowali swoich sił w iRacing. Jednak w tym roku otrzymamy co najmniej kolejne dwie gry aspirujące do miana królów realizmu. Może to określenie nieco na wyrost w przypadku Project Cars, ale jeżeli chodzi o dzieło Włochów z Kunos Simulazioni wydaje się, że wszystko jest na najlepszej drodze do zainteresowania tych najbardziej wybrednych graczy.
Assetto Corsa już od jakiegoś czasu dostępna jest na Steamie w ramach wczesnego dostępu, co oznacza, że do momentu oficjalnej premiery nie da się mówić jeszcze o pełnej funkcjonalności gry. Niemniej dostępne w tej chwili opcje pozwalają zaspokoić pierwszy głód nowości i zaprezentować z czym już za niedługi czas będziemy mieli do czynienia. A wydaje się, że naprawdę jest na co czekać.
Już pierwsze chwile z grą sprawiają, że czujemy, iż mamy do czynienia z czymś wyjątkowym. Nowoczesny i bardzo przejrzysty interfejs użytkownika wywołuje świetne wrażenie. Jest nieco podobny do tego z Project Cars, ale pozbawiony tego nieładu, z którym mieliśmy tam do czynienia. Jest schludnie i czytelnie, a przy tym wszystkie przejścia pomiędzy ekranami odbywają się w płynny sposób, co nie zawsze jest tak oczywiste.
Gra pozwala na wybór jednego z trzech predefiniowanych ustawień realizmu lub możliwość włączenia asyst według własnych preferencji. Jest więc oczywiście automatyczna skrzynia biegów, ABS, kontrola trakcji, wyświetlanie na torze optymalnego toru jazdy, automatyczne sprzęgło czy hamowanie przed zakrętem. Zwiększeniu realizmu służy procentowe ustawienie mechanicznych zniszczeń, a także zużycie opon i paliwa. Dwie ostatnie opcje nie są tylko na pokaz i uwierzcie mi, naprawdę wpływają na model jazdy. Szczególnie opony - ich stan wiąże się także z temperaturą powietrza na torze, którą możemy ustawić w innym menu, związanym z warunkami panującymi podczas zabawy. Tu może nas spotkać jednak spore rozczarowanie. Assetto Corsa co prawda pozwala na zmianę godziny przejazdu, ale tylko pomiędzy godziną 8.00 a 18.00. Nie ma ani wyścigów nocnych ani nawet jakichkolwiek ustawień związanych z warunkami atmosferycznymi na torze. Cóż, na razie to tylko wersja beta więc trudno o jednoznaczną krytykę, ale akurat pod tym względem bezpośrednia konkurencja radzi sobie znacznie lepiej.