Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 10 stycznia 2014, 10:41

autor: Adam Kusiak

Testujemy wersję alfa gry DayZ - survival, sandbox, zombie i zgniłe owoce - Strona 2

Sprawdzamy jak prezentuje się bardzo wczesna alfa DayZ - jedynej gry, w której możecie skuć człowieka, nakarmić go zgniłym jabłkiem, środkiem dezynfekującym i po przestrzeleniu kolan zostawić samemu sobie. Witajcie z powrotem na Czarnorusi.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Grudniowa premiera wersji alfa DayZ była jednym z ciekawszych wydarzeń końcówki zeszłego roku. Zainteresowanie grą było ogromne i już teraz można mówić, że przełożyło się to na imponujący sukces komercyjny. To nie była prosta droga - minęło przecież sporo czasu odkąd twórca moda Dean Hall podjął decyzję o tym, że nowe DayZ nie tylko będzie samodzielną wersją moda niewymagającą ArmA II, lecz stanie się czymś więcej. Nie klikajcie jednak na przycisk "kup" nie wiedząc na co się piszecie ponieważ produkt jest teraz wręcz encyklopedycznym przykładem alfy.

Zabawa w pirata z kompasem. - 2014-01-10
Zabawa w pirata z kompasem.

Obecna inkarnacja DayZ nosi numer 0.30 - jest więc to bardzo, bardzo wczesna wersja gry. Absurdalne bugi i brak większej zawartości to coś, co trzeba brać pod uwagę. Gotowy na wszystko, z wywalaniem na pulpit i lagami włącznie, rozpocząłem swój pierwszy postapokaliptyczny żywot na Czarnorusi Plus.

Śmierć od gaśnicy proszkowej w krainie bez zombie

Na starcie przywitał mnie czarno szary ekran (noc w wydaniu DayZ) i szum morza. Część mnie chciała włożyć baterię do latarki, ale doświadczenie z moda mówiło, że nie jest to zbyt rozsądny ruch. Krótka eksploracja miejscowości Prigorodki w poszukiwaniu jedzenia i już wpadłem na pierwszego ocalałego – Don't shoot! Friendly! padło na czacie głosowym. Już po tych kilku minutach wiedziałem, że klimat i pokręcone relacje międzyludzkie zostały w nowym DayZ zachowane, szczególnie gdy drugi napotkany człowiek zatłukł mnie gaśnicą.

Dopiero grając za dnia byłem w stanie docenić rzeczy, nad jakimi ekipa Bohemia Interactive siedziała ostatni rok. Plus przy nazwie Czarnorusi oznacza, że możemy teraz wejść do większości budynków na mapie, a część obszarów jest zupełnie nowa. Przydatne wyposażenie możemy znaleźć na półkach, pod łóżkami czy nawet w bagażnikach samochodów. Usprawnienia mapy nie zostały jeszcze sfinalizowane, niektóre miejsca są puste lub niedokończone ale, już teraz mapę należy uznać za najważniejszy sukces samodzielnego DayZ.

Biegnąć pierwszy raz przez miasto w DayZ można zastanawiać się, gdzie podziały się zombie i całe jedzenie. Odpowiedź brzmi - wszystkie zostały zabite, a pożywienie zabrane. Odradzanie zdechlaków, jak i całego wyposażenia na razie nie funkcjonuje, dlatego nowych nieumarłych i sprzęt zobaczymy tylko po restarcie serwera - ot uroki wersji alfa. Brak żywności może doprowadzić do konieczności podjęcia dramatycznej decyzji - zjeść zgniłe kiwi i zachorować, czy liczyć na to że dwa domy dalej znajdziemy jednak jakiegoś banana? I lepiej, żeby był to banan a nie puszka sardynek, której nie będziemy mieli czym otworzyć...

Triumf - udało się otworzyć puszkę sardynek. - 2014-01-10
Triumf - udało się otworzyć puszkę sardynek.

Ilość zombie jest obecnie ograniczona na tyle żeby nie powodowały dramatycznego obciążenia serwerów. Jeśli już spotkamy jakiegoś truposza to zobaczymy, że doczekały się one kilku nowych animacji. Walka z nimi jest jednak tak samo sztywna jak w modzie, ponieważ nie ma płynnej interakcji między graczem a wrogami - czuć jak gra wykonuje funkcję "if siekiera hit=1 then zombie=0". Mam poważne obawy, czy walka w zwarciu kiedykolwiek zostanie doprowadzona do zadowalającego poziomu, silnik Real Virtuality nigdy nie był tworzony z myślą o jej przedstawieniu. Ekipa Deana Halla musi w tej kwestii przeprowadzić ogromną rewolucję, albo chociaż doprowadzić do stanu, w którym zedy przestaną przenikać przez ściany.

Adam Kusiak

Adam Kusiak

Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2011 roku jako redaktor w działach Newsroom i Encyklopedia; obecnie senior SEO specialist wspierający serwisy grupy Webedia Poland. Uwielbia symulatory lotnicze i gry strategiczne, w które zagrywał się jeszcze w latach 90. na Amidze 500; naturalnie jego ulubionym studiem jest MicroProse, zaś ulubionym twórcą – Sid Meier. Stanowi także chodzącą encyklopedię sprzętu wojskowego. Ukończył specjalizację amerykanistyka na Wydziale Stosunków Międzynarodowych na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Na portalu X pisze o strategiach jako tbonewargames.

więcej

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.